Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

RoZy

Assassin's Creed

Polecane posty

Gram sobie teraz w Brotherhooda i pomimo tego że jest lepszy od AC II, a Ezio jest mnij bucowaty (albo poprostu zdążyłem się do niego przyzwyczaić) to chętnie pograłbym sobie Altairem, biegającym po średniowiecznej ziemi świętej, bo klimat z jedynki moim zdaniem jest niezapomniany. Gdy gram w AC 1 to czuję gorące słońce, klimat krucjat (zabijanie w imię Boga), tą mieszaninę języków arabski, angielski, francuski, niemiecki... Okupację miast... I Masjaf... A pomiędzy tym wszystkim samotny zbuntowany assasyn, tajemniczy, małomówny, wierzący w to ze walczy w słusznej sprawie...

Strój Altaira, jest genialny ze względy między innymi na to że pochwa do sztyletu jest na plecach..., a noże do żucania powolo znikają z zasobników w miare korzystania...

A i nie rozumiem dlaczego tak promowany jest "miecz Altaira" w AC 2 i AC B, skoro w AC1 najlepszą bronią jest piekna złocona szabla (saraceńska?), i dlaczeg nie ma sztyletu Altaira?

Jeżeli ktoś nie grał, albo wspomina gre z sentymentem to daję link do filmiku z muzyką, który oddaje idealnie klimat tej gry...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Rzeczywiście AC ma gęsty klimat, gdy zagrałem pierwszy raz w AC2 to jedynka wypadła troszki słabo ale gdy dłużej zagłębiłem się w świecie AC2 to zatęskniłem za Altairem ;] Ta gra mam moc 4 bronie to w sam raz nic dodać nic ująć, w AC2 było tego za dużo niby fajne bajery ale z niektórych nie skorzystałem ani razu. Strój najbardziej podobał mi się Altaira. Jak dla mnie gra ma tylko jedną większą wadę: ciągle robimy to samo :/ Niby uzasadnione fabularnie ale to nuda...

Może jeszcze kiedyś przysiądę i przejdę grę jeszcze raz? :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przekonałem się wreszcie na tyle, żeby skończyć. I gdyby nie początek i końcówka to Assassin's Creed byłby dla mnie jedną z największych porażek. Fakt - klimat świetny, Altair jest znakomita postacią, a gra nawet dzisiaj wygląda przepięknie. Ale do jasnej cholery, dlaczego, DLACZEGO, nie mogę jeździć normalnie na koniu, bo od razu mnie otacza masa strażników. I tu kolejna wada - ja w tej grze ubiłem tak z 1/3 ludności ziemi świętej!!!! przestałem liczyć na trzeciej setce (a zacząłem dopiero w 3 bloku pamięciowym) i poważnie, ato już przecież ludobójstwo, a nie skrytobójstwo.

Ale nie ma tego złego... Zmusiłem się do skończenia gry i potem od razu dwójeczka. A tam....... Łoooooooooo. Tylko gorsza animacja Ezio w stosunku do Altaira.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Przecież gra nie musi być aż tak realistyczna, żeby każdy +1 do licznika ciał zostawionych po naszych eskapadach miał wpływać na liczbę postaci poruszających się po miastach ;] Poza tym na upartego można wytknąć o wiele więcej niezgodności jak chociażby w samej architekturze miasta, ale pytanie - po co? W końcu to tylko gra a BTW. podtrzymuję swoją opinię, że w kwestii klimatu Ziemi Świętej i tłumów ludzi to jedynka wygrywa z dwójką ^_^ Nie wiem, może w renesansowych Włoszech były takie osobne grupki, ale szkoda, że Ubi zrezygnowało z potoku ludzkiego :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś w tym jest. Poza tym asasyni najbardziej pasują w tych rejonach, bo autentycznie tam własnie byli. Zresztą ponadto mam wrażenie, że 1 była najładniejszą grą z serii. W 2 i Brotherhood wszystko się jakoś świeci, a walka wygląda coraz bardziej komiksowo.

Nie zgadzam się natomiast z nazywaniem Ezio bucem. Nie wiem co redakcja CDA piła przed wyrażeniem takiej opinii, ale nieźle zaburza osąd. Bohater na 100% lepszy od trochę nadętego Altaira. Szkoda tylko, że stary już jest i to na pewno ostatnia część z nim.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie Shadow ma rację. Przez to że graczom nagle zaczęło przeszkadzać brak "realistyczności" twórcy rezygnują z wielu fajnych rzeczy. I mówię wam nie tylko assassin. Da się to zobaczyć na wielu innych przykładach. I szczerze? Według mnie 2 jest najlepszą częścią serii. 1 mi się nie podobała aż tak bardzo jak dwójka. Fajne było tylko to że to było prawdziwe zorganizowane ugrupowanie Assasynów. Te wchodzenie po dachach. Ale jeżeli chodzi o takie dopracowanie gry to 2. Brotherhood nie jest tak dobry jak myślałem. Za szybko się skończył. Chodź fabuła z Desmondem na tle ciekawa. Ciekawa i zacna fabuła całej serii zresztą jest :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja przygoda zaczęła się na jedynce i tak też chyba się skończy. Przed premierą dwójki Ubisoft zaostrzył wszystkim apetyt wypasionymi screenami, a później dobił kretyńskimi zabezpieczeniami. Trochę szkoda, bo sama gra na pewno była bardzo dobra, może kiedyś będzie reedycja bez zabezpieczeń.

Mam to samo. Nie mam (i nie bardzo mam możliwości na to) internetu w domu, więc w "dwójkę" i "braterstwo" na razie nie pogram. Może - tak jak piszesz - wyjdzie kiedyś wersja w jakiejś "extra klasyce" bez zabezpieczeń sieciowych....

Ze zdziwieniem zauważyłem, że w najnowszym numerze CDA, 10/2010, w AR ktoś nawiązał do mojej dawnej (sprzed premiery AC 1) wypowiedzi o tym, że nie podoba mi się gra islamskim zabójcą i mordowanie chrześcijańskich rycerzy (..)

Na http://ww.technopolis.pl gra Assassin's Creed została bezlitośnie "zjechana" właśnie głównie za "ukazanie chrześcijan w złym świetle i fałszowanie historii". Jak dla mnie jest to niesprawiedliwe. Kto powiedział, że gra ma być 100% zgodna z historią, zresztą.... tej historii byłoby co najmniej z kilka wersji.

Jak dla mnie AC1 jest świetne. Powtarzalność zadań - no czasami dokucza, ale nie aż tak strasznie. Jedyne co mnie naprawdę wnerwia w całej grze to..... te bezczelne żebraczki - nieraz spieszę gdzieś na misję, a tu jakaś obdarta bździągwa biegnie za mną, jojczy "daj mi parę monet", zabiega mi drogę.... masakra ;)

Uważam też, że nie powinno byc tej kombinacji "KONTRA+ATAK". Pozwala bezstresowo wygrać zbyt wiele pojedynków, gra robi się stanowczo za łatwa...

@Hagan:

Śmiesza mnie takie wypowiedzi jak ta, skreślac grę, która jest lepsza od poprzedniczki pod każdym względem tylko przez zabezpieczenia, na które narzekają chyba tylko przewrażliwieni ludzie, w praktyce gra się świetnie, zabezpieczenia nie przeszkadzają nic (jesli masz stały dostęp do neta, ale kto dzis nie ma ? ) Nie trzeba bawić się z płytami, przez co nie zużywa się ona.

Wiesz, no.... ja nie mam stałego neta w domu - rarytas ze mnie co? :).

Mieszkam na wiosce, nie mam telefonu i ewentualnie skazany byłbym na jakąś kiepską radiówkę, czy jeszcze gorszy mobile-coś tam a tego chcę uniknąć mając na uwadze moje doświadczenia z internetem radiowym ze starego mieszkania

.

Co do "wachlowania płytami" - ja kupiłem AC1 niedawno (jest to chyba jakaś reedycja "exclusive") i tam nie potrzeba płyty do grania, gra chodzi bez krążka (aczkolwiek instaluje się na dysk jakiś DRM).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie Shadow ma rację. Przez to że graczom nagle zaczęło przeszkadzać brak "realistyczności" twórcy rezygnują z wielu fajnych rzeczy.
Jakbym to ujął - gry mają bawić, nie uczyć jak wygląda świat, który oglądamy przez okna własnego domu :)

Uważam też, że nie powinno byc tej kombinacji "KONTRA+ATAK". Pozwala bezstresowo wygrać zbyt wiele pojedynków, gra robi się stanowczo za łatwa...
A tu już zależy co kto woli :P Przyznam, że niemal nałogowo korzystałem z kontry, ale czasami z własnej inicjatywy chciałem wprowadzić pewne urozmaicenie w eksterminacji przeciwników czyli rzucałem nimi w rusztowania albo wdawałem się w wymianę ciosów standardowym mieczem. Niemniej,

ścieżkę zdrowia

na koniec przeszedłem na kontrze ostrza ;]

A poza tym widzę, że znowu się zaczyna (już pominę milczeniem to, że druga część ma własny temat) - ile razy trzeba powtarzać, że seria Ubi jest dziełem fikcji? Ok, zawiera postacie i pewnie wydarzenia, który istotnie były w naszej historii, ale oprawione w sos fikcji i nigdzie nie wmawia się nam, graczom, że jest inaczej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@I3ig - Ja jedynkę, robiąc wszystkie zadania poboczne, przeszedłem w około 22-24h. Nie pamiętam dokładnie już, bo nie ma tam licznika rozegranych godzin, a szkoda. :)

Tylko trzeba wziąć poprawkę na to, że ja jeśli chodząc po ulicach, dosłownie chodziłem, a biegałem tylko podczas ucieczki i gdy skakałem po dachach. :D

Tak samo robiłem też w AC2 i teraz w Brotherhoodzie. ;P

Jak dla mnie, tak jest jeszcze bardziej klimatycznie. Wiecie, idziesz przez tłum przepychając się, a nie ganiasz sprintem jak szalony i rozpychasz ludzi na wszystkie strony świata, gdy nie jest to potrzebne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcześniej ktoś coś pierniczył o gorszej animacji Ezia względem Altaira. Bullshit. W AC2 animacji jest więcej, i są bardziej dopracowane.

Inna sprawa, że AC1 rzeczywiście ma ten niepowtarzalny klimat Ziemi Świętej. AC2 ma z kolei świetną atmosferę renesansowej Italii. Obie są niezwykłe, ale pod tym względem wygrywa jednak w moim przekonaniu AC1.

Porównywać pod innymi względami obie gry nie ma zwyczajnie sensu, ponieważ dwójka jest po prostu bardziej rozwinięta.

Warte wspomnienia są podwójne ostrza i możliwość walki nimi. W jedynce lubiłem sobie prowadzić walkę przeciw całym grupom przeciwników używając tylko ostrza i kontry. W dwójce ostrze ma w walce większy sens.

Podsumowując, ja tam wolę grać w dwójkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze zdziwieniem zauważyłem, że w najnowszym numerze CDA, 10/2010, w AR ktoś nawiązał do mojej dawnej (sprzed premiery AC 1) wypowiedzi o tym, że nie podoba mi się gra islamskim zabójcą i mordowanie chrześcijańskich rycerzy (..)

Na http://ww.technopolis.pl gra Assassin's Creed została bezlitośnie "zjechana" właśnie głównie za "ukazanie chrześcijan w złym świetle i fałszowanie historii". Jak dla mnie jest to niesprawiedliwe. Kto powiedział, że gra ma być 100% zgodna z historią, zresztą.... tej historii byłoby co najmniej z kilka wersji.

Ta historia nie była aż tak strasznie sfałszowana.Nie rozumiem, dlaczego niektórym się wydaje, że skoro rycerze byli chrześcijańscy (tak naprawdę to nie nazywałbym tych skurczysynów nawet rycerzami - to zwykli bandyci byli, o czym później) to byli wzorem cnót i bojownikami za wiarę w Boga. Pewnemu gnojowi po prostu wydało się, że świat należy do niego i powiedział : "a teraz podbijemy bliski wschód, bo to ziemia Boga!!!". No i ponaszywali sobie chłopaki krzyże na kurtki i poszli jak im papież kazał.

Zbiegło się to z problemami gospodarczymi w Europie. Miasta cierpiały na lekkie przeludnienie, a cały możliwy do rozdania i kupienia teren był już rozdany i kupiony. Spowodowało to, że trzeba było szukać innych terenów, które można sobie zagarnąć/kupić/ dostać. A więc chęć wzbogacenia się to jedna sprawa, aprobata papiestwa to druga sprawa. Kolejną rzeczą była sława. Dlatego każdy młodzian z dobrych rodzin wysyłany był gwałcić, palić i mordować muzułmanów, dla chwały naszej waszej i Bozi.

Wato wspomnieć, że choć na ziemi świętej walczyli "zakonnicy" to w rzeczywistoći była to banda rzezimieszków. Dość przytoczyć przykład Zakonu Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie - potocznie nazywanych Krzyżaków. Żeby wstąpic do zakonu jedynym warunkiem była umiejętność mówienia po niemiecku. Nie trzeba było nawet umieć pisać. A że zakonnicy podlegają innym prawom i nie można byo takich legalnie ścigać świeckimi drogami to chyba nie mószę dodawać jakim azylem dla bandytów były zastępy tego bractwa???

Najazd pozostaje też najazdem. Wydarzenia w grze są ukazane z perspektywy najechanych!!!! Przyjeżdża banda pseudo świętych wojowników i zagarnia wasze ziemie, ale z niektórych wypowiedzi wynika że to Ci najeźdźcy to same baranki boże są tak???? Złe przedsrtawienie chrześcijan jest więc moim zdaniem zależne od perspektywy z jakiej ukazana jest fabyła pierwszej części assassin's creed.

A tak ogólnie to fajna gra i dobra zabawa, a fabuła bzdurna jak jasne z modrym. No :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcześniej ktoś coś pierniczył o gorszej animacji Ezia względem Altaira. Bullshit. W AC2 animacji jest więcej, i są bardziej dopracowane.

Nie wątpię, że są, ale nie o to chodzi. Powalcz dwoma ostrzami to zrozumiesz o co mi chodziło. Wtedy walka przypomina slashery po prostu...a Ezio zadaje ciosy z prędkoscią światła :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

A możesz powiedzieć dlaczego nie lubisz tej postaci? Rzucać opiniami każdy może, uzasadniać ich już nie tak bardzo, eh? :tongue: Dla mnie Desmond zyskał w drugiej części i dodatku (tak, traktuję to jako '2,5' a nie '3'), bo zrozumiał, że sprawa jest poważna, ma ciekawe poczucie humoru i czuje misję jaka go czeka... aczkolwiek nie wiadomo po

zakończeniu

Brotherhooda co z nim teraz będzie

.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gram sobie teraz w Brotherhooda i pomimo tego że jest lepszy od AC II, a Ezio jest mnij bucowaty (albo poprostu zdążyłem się do niego przyzwyczaić) to chętnie pograłbym sobie Altairem, biegającym po średniowiecznej ziemi świętej, bo klimat z jedynki moim zdaniem jest niezapomniany. Gdy gram w AC 1 to czuję gorące słońce, klimat krucjat (zabijanie w imię Boga), tą mieszaninę języków arabski, angielski, francuski, niemiecki... Okupację miast... I Masjaf... A pomiędzy tym wszystkim samotny zbuntowany assasyn, tajemniczy, małomówny, wierzący w to ze walczy w słusznej sprawie...

Zgadzam sie z tym, ze klimat AC byl genialny ale ten w AC2 tez taki jest i dorownuje wedlug mnie temu z 1. Mam tu na mysli przedewszystkim wenecje, karnawal i Ezio'a przeciskajacego sie przez tlum w czrnych szatach i z balowa maska na twarzy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gra świetna, ale muszę przyznać że w kolejnych częściach jest więcej bajerów chociaż nie jestem pewien czy w tej grze działa to na plus :rolleyes:

Pamiętam jak ze skoku około 20 metrów wbijałem sztylet moim bohaterem w templariusza TO BYŁY EFEKTY świetna gra jak mówię o efektach przypominają mi się starwarsy ;P :starwars:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...