Skocz do zawartości
daveNWN

Gwiezdne Wojny

Polecane posty

Darth Plaguies, trylogia Darth Bane, komandosi republiki(podobno rozkaz 66 słaby), Darth Maul łowca z mroku. Niedawno skończyłem czytać Zaginione plemię sithów, wydaje mi się, że mogę ją polecić. Historia o tutułowych sithach którzy przezyli katastrofę statku. Co jest o tyle ciekawe, że historia nie trwa jendym ciągiem. Rozpoczyna się 5000 lat przed bitwą o Yavin a kończy 2975 BBY.

Przenosimy się pomiędzy najwązniejszymi wydarzeniami z życia sithów. Np. po zakończeniu wątku rozbicia się statku przenosimy się o blisko 1000 lat do innego wydarzenia co według mnie jest bardzo ciekawe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tzar

Bluźnisz, bluźnisz bardzo. Z chęcią to bym ci Vadering założył byś zrozumiał swoje błędy.

No sorry jeśli nie intrygują cię i nie zachwycają słowa Yody w filmie "Mroczne Widmo" - Dwóch ich zawsze jest - Mistrz i uczeń" które Drew Karpyshyn w swojej trylogii o Darthcie Bane'ie, to pytaniem jest czy ty w ogóle lubisz Gwiezdne Wojny? Wyszedł w końcu długo oczekiwany Darth Plagueis którego już niedługo będę miał. Jest on świetny bo pokazuje wreszcie dużo Palpiego i rozwija jego opowieść którą wyjawił Anakinowi w operze w 3 Epizodzie. No i 4 "must read" Timothego Zahna - "Poza Galaktykę" i Trylogię Thrawna - Dziedzic Imperium, Ciemna strona mocy, Ostatni rozkaz. Przeczytaj z jedną, dwie książki z podanych przeze mnie czy szymona i wtedy decyduj. Jeśli ci się nie spodobają, to nie ma dla ciebie nadziei :(.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@azyliszek

Właśnie fajnie jest przedstawiona sytuacja w "Zaginione plemię sithów" gdy sithów nie ma 2 tylko setki :] Każdy dąży do władzy, zabija przeciwników i tworzy się haos przez który zamiast dązyć do swoich celów władzy absolutnej, każdy myśli jak by tu zabić konkurenta :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, ja fanem SW nie jestem, co nie znaczy, że nie lubię (inaczej po co miałbym rano się tu odzywać?) Cenię dobrą rozrywkę, dlatego podobały mi się filmy (choć nie wszystkie) i gry (tych już więcej), ale szkoda mi czasu na wątpliwej jakości literaturę. Pogrywam sobie ostatnio w TOR-a i naszła mnie ochota poczytać coś w gwiezdnowojennych klimatach, ale nauczony poprzednimi doświadczeniami wolę nie ryzykować - i stąd moje poranne pytanie. W międzyczasie poczytałem, co tam na Zachodzie polecają, i wstępnie wybrałem "I, Jedi" Stackpole'a oraz właśnie wskazywaną przez ciebie "Outbound Flight" Zahna. Jeśli po tym nie zaskoczy, to istotnie nie ma nadziei, ale dla SW. smile_prosty.gif

jeśli nie intrygują cię i nie zachwycają słowa Yody w filmie "Mroczne Widmo" - Dwóch ich zawsze jest - Mistrz i uczeń"
Cóż by mnie miało w tym intrygować? Przecież to wiadomo, że dwóch... (tu pojawia się lista darthowych duetów, które mam w pamięci, ale wymieniać nie mam chęci)... no i? Jeśli kogoś te słowa zachwycają (?!), to chyba ma w zwyczaju zasypiać u boku pluszowego wookiego. wink_prosty.gif
A bo ja wiem? Może jesteś trollem, który lubi wpadać do tematów miłośników danych rzeczy i wkurzać ich
W tym miejscu odsyłam cię tutaj, gdzie ktoś fajny wiersz przytoczył. Edytowano przez Tzar
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@szymon1944

Dlatego właśnie Bane wcielił w życie swoją Zasadę Dwóch. Ale jak już tu pisałem, aż tak radykalne wycięcie wszystkich Sithów było błędem. Zgadzam się z Darthem Kraythem z "Rozdroży Czasu", że była ona ułomna i gupia. Choć IMHO piękna jednocześnie smile_prosty.gif.

@Tzar

A bo ja wiem? Może jesteś trollem, który lubi wpadać do tematów miłośników danych rzeczy i wkurzać ich najeżdżaniem na ich ulubione hobby.

Ja w Gwiezdnych Wojnach bardzo wysoko cenię KLIMAT. I właśnie dlatego uwielbiam wszelkie pojawienia się Palpatine'a i wszystkie jego kwestie, wiedząc kim się stał potem. Mimo swoich wad serial CN "Wojny Klonów" genialnie go przedstawiał. A odcinek 5x16 to dla mnie mistrzostwo. Ale nie można się tym wszystkim (i kwestiami kanclerza z "Zemsty Sithów") rozkoszować nie znając "Drogi zagłady" (Amber nam ją zaprezentował za jedyne 6 zł) i Zasady Dwóch. Trylogia Bane'a fantastycznie nas zapoznaje i pozwala zrozumieć późniejsze postępowanie Palpiego. Właśnie James Luceno w "Darthcie Plagueisie" i "Masce Kłamstw" wspaniale nam opowiada o tej postaci. Podsumowując - klimat, powiązania, smaczki, odwołania do przyszłości i przeszłości przynajmniej dla mnie stanowią clou programu. Jeśli nawet mój prawie nieczytający młodszy brat to zrozumiał i wsiąkł, to ty Tzar powinieneś tym bardziej.

"Pamiętaj - pierwsza i jedyna zasada Sithów - Może być ich tylko dwóch" by Palpi

5388eaf36707c06c0365d02dcc2ad712.jpg

Edytowano przez 8azyliszek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Up

Nie samymi Sithami SW stoi - są co prawdą ważną częścią sagi - ale do licha cała kolekcja książek składa się z 7 DUŻYCH er (póki co 6 w Polsce - najnowsza jeszcze przed nami) i chcecie mi powiedzieć, że nie ma tam ŻADNEJ dobrej książki.

Może nie czytam obecnie zbyt wiele -> przygotowania do matury trwają i nie chcę się obecnie rozpraszać to jednak gdy matura minie zamierzam wziąć się ostro do nadrabiania. W międzyczasie uzupełniam kolekcję :)

@Tzar

Najlepiej zacznij od postaci, która najbardziej cię interesuję - jak nie postać to może wydarzenie.

Z góry trzeba zaznaczyć, że Trylogia Landa czy Przygody Hana Solo to dosyć stare i toporne Trylogie - dla naprawdę wytrwałych w szczególności ta pierwsza. Jeśli pasjonuje cię wczesne życie Hana - idealna będzie Trylogia napisana przez A. C Crispin - w ostatnim tomie są nawet zawarte Interwały do pierwszej trylogii napisanej przez Daley'a.

Jeśli wciągnął cię TOR - to pewnie grałeś w KoToR'a - po znajomości obu części warto przeczytać Revana - chociaż jak sam stwierdziłeś Kapryshan może nie jest WYBITNY - ale podoba mi się rozwinięcie wątków z gry.

Mam takie pytanie - jako, że non stop uzupełniam zapasy w NEJ (tak wiem nie trzeba czytać wszystkich - ale kolekcjonerska mania jest silniejsza :) - a cofać się potem głupio ech te SPOILERY) zastanawia mnie jakie książki sprzed NEJ powinienem znać zanim się za tą serię wezmę - wydaje mi się, ze warto byłoby poznać Planetę życia i Poza Galaktykę ale nie jestem pewien czy jeszcze czegoś nie przeoczyłem - dlatego pytam ekspertów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Czy ja niewyraźnie piszę? smile_prosty.gif

PaVel1224 bierz się za trylogię Dartha Bane'a, Poza Galaktykę i Trylogię Thrawna oraz ewentualnie I tom Komandosów Republiki.

Wiem, że jest jeszcze sporo innych wątków w GW (powiedzcie to Rosarchowi biggrin_prosty.giftongue_prosty.gif) - choćby X-Wingi, inwazja Furlingów, kontratak Dali itd. Ale Sithów lubię najbardziej. Niestety ponieważ czytam chronologicznie, na razie utknąłem na tych "ciężkich" Przygodach Hana Solo w sektorze wspólnym. Poza tym jeszcze wyskoczył właśnie Darth Plagueis, Zagubione Plemię Sithów o Czerwonych żniwach nie wspominając. Jednocześnie niby czytam niedawno zakupioną w Biedronce Christine S.Kinga. Czyli wolno mi to idzie i jeszcze zejdzie zanim w końcu choćby zacznę czytać książki dziejące się już po filmach.

@DOWN

Poczytaj wcześniejsze strony. Pisałem już jak się męczyłem z Gwiazdogrotą.

Edytowano przez 8azyliszek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trylogię Thrawna już mam za sobą - została mi już tylko Dylogia Ręka Thrawna.

Bane raczej za wiele do NEJ nie wnosi - tak mi się przynajmniej wydaję.

I Tom Komandosów również czytałem jest genialny - jednak rozwlekłość Potrójnego Zera mnie przerosła - zbyt wiele numerów klonów i już mi się chrzani, który jest który i to Idealizowanie Skiraty - trzeba będzie zrobić drugie podejście. Prawdziwe Barwy też zacząłem - wpadły mi w ręce jako jedna z 3 pierwszych książek - początek skubnąłem ale stwierdziłem, że wcześniej dorwę 2 poprzednie tomy i UDAŁO SIę - Dzięki Bogu w Lublinie w Listopadzie mamy Falkon - smile_prosty.gif na tegorocznym nie byłem - wypadły mi urodziny w tym samym czasie - zmiana lokalizacji też nie przypadła mi do gustu.

Weź mi nawet o X-wingach nie przypominaj - w sobotę udało mi się wyrwać Pułapkę Krytosa - za 10zł więcej niż planowałem.

Kretyn sprzedający przedłużył aukcję o jeden dzień i zleciały się sępy.

Z X-wingów pozostały mi tylko Wojna o Bactę i Myśliwce Adumaru (IV i IX).

Cios łaski na szczęście dopiero w Maju.

Co do Przygód Hana Solo - przeczytałem raz - dziś już w sumie mało co pamiętam z tego.

Kraniec Gwiazd poszedł stosunkowo szybko najgorzej chyba było z Utraconą fortuną.

I tak mordęgi jaką miałem z Trylogią Landa nic nie przebije - a w szczególności z Gwiazdogrotą Thonboka.

EDIT: Tak czytałem twoją mordęgę smile_prosty2.gif Z resztą jest chyba niewiele osób, które czytały z przyjemnością Trylogię Landa. Pułapka Krytosa wczoraj dołączyła do kolekcji.

Edytowano przez PaVel1224
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karen Traviss "Komandosi Republiki. Rozkaz 66"

W końcu udało mi się ją zmęczyć. Strasznie długa i momentami mega nudna książka. Przy odrobinie chęci autorka mogłaby się zamknąć w połowie objętości. Postaci rozwijane na siłę, drętwe dialogi, prawie zero akcji. Tytułowy Rozkaz 66 (przyznam, że interesowało mnie jak zostanie to przedstawione z perspektywy klonów. Naprawdę dużo można z tym zrobić) potraktowany tylko jak kolejny element wojny. Przeczytam jeszcze "Legion 501" i kończę z dziełami tej autorki. Nie polecam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Niestety Legion 501 się urywa - ostatni tom Komandosów republiki (już Imperium smile_prosty.gif) nie został przetłumaczony na polski. Amber się ociąga. W Rozkazie 66 mi się podoba scena

gdy Kapitan mówi do generała Jedi, że to nic osobistego i słychać strzał.

To właśnie kwintesencja Rozkazu 66 ale niestety za mało tego, za mało. W "Narodzinach Czarnego Lorda" też mi takich scen brakowało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę dziwi mnie, że ktoś będący w grupie [Ekspert] Książki mówi, że Star Wars to literatura wątpliwej jakości. Owszem, ostatnio wychodzą crapy bazujące na The Clone Wars, kiedyś też zdarzało się kilka gorszych pozycji, ale to wszystko wina dużej ilości autorów, dlatego trzeba też na nich patrzeć. Jak dla mnie to takie dzieła jak trylogia Bane'a, saga Dziedzictwo Mocy czy Przeznaczenie Jedi są naprawdę dobre i do poczytania. Było jeszcze dużo więcej dobrych pozycji, tylko te akurat bardzo zapadły mi w pamięć (szczególnie trylogia Bane'a to był kawał dobrej lektury, głównie dla fana SW).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę dziwi mnie, że ktoś będący w grupie [Ekspert] Książki mówi, że Star Wars to literatura wątpliwej jakości.

Dlaczego? SW to literatura czysto rozrywkowa (żeby nie użyć słowo "czytadła") i chyba każdy zdaje sobie sprawę z tego, że jak ma ochotę miło spędzić czas nad niezbyt wymagającą książką to może sięgnąć właśnie po pozycję z tej serii. Jeśli ktoś oczekuje, że książka zmusi go do głębszej refleksji albo np. będzie zawierać krytykę współczesnych społeczeństw Zachodnich, które nie radzą sobie z wolnością, którą same sobie wywalczyły to wybierze coś innego.

Wszystko zależy od czytelnika i od tego jak podchodzi do czytanej przez siebie literatury. Ja nie uważam, żeby książki z SW były jakimiś dziełami współczesnej literatury amerykańskiej, ale wolę sobie poczytać coś z tego, zamiast leżeć przed telewizorem i bezmyślnie przerzucać kanały. Jak mam ochotę na coś bardziej wymagającego to sięgam po coś innego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale "Darth Plagueis" jest bardzo dobry i dobrze napisany.

Nudny, przegadany, dużo polityki, mało akcji i skupienia się na Sithach. Nie tego się spodziewałem po tak oczekiwanej przeze mnie książce. Jestem w drugiej połowie książki i nie ciągnie mnie, żeby czytać dalej. To mówi samo za siebie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale "Darth Plagueis" jest bardzo dobry i dobrze napisany. W końcu do mnie przyszedł z Allegro i mogę zacząć czytać.

To zacząłeś czytać czy nie? Bo w pierwszym zdaniu piszesz jakbyś już przeczytał, a w drugim jakbyś jeszcze nie zaczął :D (chyba, że czytałeś już wcześniej pożyczone albo po ang.).

Mnie chodziło o książki z SW w ogólności, a nie o konkretne pozycje. Jak wszędzie zdarzają się tu książki przyzwoite, mega crapy ("Cienie Mindora" gińcie!) i (jest to możliwe) książki bardzo dobre / wybitne.

Ale jak wynika z tego co napisał SilentBob - wszystko zależy od opinii czytelników ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SilentBob

Jednemu spodoba się motyw polityczny i sithowie a drugiemu nie. Nie znaczy to, że książka jest zła.

P.s A o czym miała być ta książka jak nie o sithach?

Źle mnie zrozumiałeś, panie kolego. Książka w bardzo małym stopniu skupia się na Sithach, co mi się nie podoba. Głównym koniem napędowym jest w niej polityka i inne gierki polityczne. Mnie nigdy to nie interesowało, a spodziewałem się po prostu czegoś innego. To jest tylko i wyłącznie moja opinia. :P Nie napisałem, że książka jest zła czy też słaba, bo faktycznie kogoś mogą takie polityczne sprawy pociągać. Poza tym to jest książka ze świata Gwiezdnych Wojen, więc na pewno skończę ją kiedyś czytać tylko z tego właśnie powodu. Ale na chwilę obecną - niestety nie ciągnie mnie do niej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Wcześniej napisałem złośliwy żarcik. Ale teraz gdy doszedłem do 84 strony, to nie rozumiem rozczarowania Silent Boba. Darth Plagueis mówi tam wprost "Przyszłość Sithów nie zależy już od sprawności fizycznej, a od biegłości w polityce". No taka jest jego filozofia, którą pewnie potem realizuje na kolejnych 300 stronach. No trzeba się z tym pogodzić bo taka była jego wola. Darth Tenebrous miał inną koncepcję, ale ponieważ dał się zabić, to był słaby i jego droga oczywiście okazała się błędna :).

Ponadto, dzięki kieszonkowej kolekcji Amberu z 2012, zawierającej 90% książek z okresu Wojen Klonów, możemy się upewnić, że to była słuszna droga. Darth Sidious rozwinął nauki swego mistrza do perfekcji i przez cały ten okres permanentnie wręcz knuł i snuł intrygi, które ostatecznie doprowadziły do opanowania Galaktyki przez Sithów. Przy początkowej dysproporcji konwencjonalnych sił miedzy Jedi a Sithami, intrygi, podstępy, gry polityczne okazały się jedyną drogą do celu. Deall with it :).

A wychodząc z fikcji do rzeczywistości - książka "Darth Plagueis" jest w takim samym stylu pisana jak wcześniejsza pozycja Jamesa Luceno - Maska kłamstw (która fabularnie dzieje się później). Ja ją czytałem, podobała mi się i styl DP mnie nie nudzi. Zresztą to jest ciągle kontynuacja ścieżki Bane z tomów "Zasada Dwóch" i "Dynastia Zła" - więc ossso chozzzzi?? :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz, mnie "Maska kłamstw" znudziła i "Darth Plagueis" też mnie nudzi. James Luceno napisał też "Czarny Lord. Narodziny Dartha Vadera" i to było fajne. Ale jako że nie pociąga mnie polityka, to książka w głównej mierze jej poświęcona nie jest dla mnie. Oczywiście są w "Darth Plagueis"

elementy sithiańskie, Plagueis szukający sposobu na wskrzeszanie zmarłych itp.

ale tego jest bardzo mało. Głównie to tam jest polityka i polityka.

I wiem, że taką drogę musieli obrać Sithowie, aby zapanować nad galaktyką. Ślepy i głupi nie jestem. Sidious, jak pokazały filmy, po mistrzowsku wszystko rozegrał i właśnie to było celem Sithów od czasów Bane'a. Co nie powstrzymuje przed wrażeniem, że książka "Darth Plagueis" jest nudna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Im dalej czytam "Dartha Plagueisa", tym bardziej się z tobą nie zgadzam Silent Bob. Jestem w połowie. I znowu na 177 stronie Plagueis powtarza swoją drogę słowami "Przebiegły polityk potrafi zasiać większe spustoszenie, aniżeli dwóch Lordów Sithów". Ale zgadzam się, że powinno to być wyszczególnione na okładce - że jest to też galaktyczny thriller polityczny. Podobają mi się smaczki i odwołania do innych dzieł. Poza oczywistym i ciągłym odwoływaniem się do Bane'a i "Maski Kłamstw", mamy też coś o "Trylogi Thrawna" czy zapowiedź serialu "Wojny Klonów" Cartoon Network. Dlatego bardzo mi się spodobała scena

przekazania Dartha Maula i zapowiedź jego przyszłych przygód z Matką Talzin.

Ale by to docenić, trzeba znać odpowiednie odcinki serialu i zrozumieć "You are not longer my aprentice" :P:D:). Dlatego samej książki (bez kontekstu) także Tzarowi nie polecam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...