Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Honor

My Little Pony Friendship is Magic (2010-)

Polecane posty

Ha, jeden dzień nie mam neta i już cała nowa strona postów, eh...

@Klekostan: Z tego co wiem to na HubWorld to parę odcinków jest całych, ale większość to klipy. Ten ich odtwarzacz nie bardzo mi chce działać, ale np. Hearts Warming Eve był pełny odcinek.

Dobre wieści dla fanów Fluttershy.

Odcinek z 3 marca ma być poświęcony właśnie Fluttershy, a mianowicie "Iron Will pomaga Fluttershy pracować nad asertwynością". Zapowiada się dość zabawnie, i niestety przewiduję wysyp dziwnych obrazków po tym odcinku.

A, i głosowanie w konkursie na felieton jest już otwarte. Tutaj: link

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co ja zrozumiałem z wywodów tamtego kolesia - ON NIE WIE O CZYM GADA.

Bełkot gościa co nawet nie obejrzał pewnie jednego odcinka. Dodatkowo napisany tylko dlatego, że serial mu się nie podoba, bo są kucyki.

Im więcej czytam takich pierdół to utwierdzam się w przekonaniu, że jak coś się komuś nie podoba to od razu jest to złe i trzeba to zniszczyć. A już na pewno ludzi bolą dobre emocje i wartości, których tak brakuje w zwykłym szarym życiu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj ukończyłem czytanie Past Sins w ciągu 5 dni. Nie wiem od czego zacząć, więc chyba zacznę od początku.

Pierwsze strony niosą za sobą falę epickości i sprawia, że jeśli wcześniej byliśmy po stronie "The Only True Equestria's Queen, Her Regal Majesty Nightmare Moon", to teraz stajemy się jej jeszcze bardziej oddani.

Porwanie Twilight, by użyć jej krwi, do przywołania NM?

Czegoś takiego kucyki nie widziały, jest to jednocześnie zbyt "drastyczne", oraz niezwykle łagodne w porównaniu do całej reszty stuffu powstałej na podstawie MLP. Charaktery kuców zostały świetnie odwzorowane.

Tylko prawdziwa Twilight wróciłaby do miejsca rytuału, jedynie z powodu "głupich" książek, które Celestia ceni o wiele mniej, niż zdrowie swojej uczennicy. Początkowo, gdy Twilight przygarnęła małą Nyx, próbowałem użyć swych mocy, by przewidzieć dalszą część książki. Spodziewałem się dorastającej Nyx, stopniowo przypominającej sobie o swojej naturze i "prawdziwym przeznaczeniu". A tu okazuje się, że gdyby nie wpływ Nexusa, nawet mimo wspomnień Nightmare Moon, Nyx byłaby tylko Nyx...

Tak jak mówiłem, byłem od początku po stronie "Prawdziwej Królowej". Jednak po kilkunastu stronach opisu życia tej dwójki w Ponyville, po wysłaniu małej wersji "Koszmaru" do szkoły...

Nie chciałem wtedy, żeby stała się znów zła.

I tutaj pierwsza moim zdaniem mała niezgodność pojawiła się podczas spotkania Twilight Sparkle z Celestią. Mam na myśli to, że Księżniczka mimo okazania współczucia i wspólnego wyciskania łez została przedstawiona jako osoba bezduszna... Spodziewała się zastać swoją uczennicę w roli opiekunki do dziecka, a zastała matkę, która ostatnie co chce zrobić to oddać swoją "córkę".

Mimo wszystko skończyło się na rozmowie, nad którą sam rozlałem sporo łez, a potem miałem wrażenie jakby Celestia nie przejmowała się tym tak bardzo, a część bólu wróciła, gdy była już daleko od Ponyville, jednak mimo tych "uczuć" Celestia ciągle zachowywała się jakby grała w pokera.

Natomiast emocje powróciły do niej dopiero, gdy było już o wiele za późno. JAK mogła zachować się w TEN sposób, wobec osoby, której "Najbardziej ufa", która zapewniała ją ponad życie, że nie stanie się nic złego! Tak samo, jak pod koniec książki, po uwolnieniu Celestii i Luny. JAK NAWET PRZEZ CHWILĘ MOŻNA BYŁO POMYŚLEĆ O JEJ UKARANIU! Z jednej strony, gdyby nie Nyx nie byłoby żadnego problemu, potwory nie chciałyby zaatakować Ponyville... Z drugiej, gdyby była prawdziwą Nightmare Moon, gdyby kiedykolwiek mogła nią być nie wróciłaby, by naprawić swój błąd... Stop... Błędy. TYLKO wtedy zasługiwałaby na karę. Wiedziałem, że Celestia będzie miała wątpliwości, co do Nyx po powrocie... Ale, że ZNOWU okaże się tak bezduszna... Całe resztki sympatii do niej, których miałem bardzo mało zniknęły całkowicie, po tym jak jeszcze pojawiły się na chwilę przy zdaniu "What kind of pony separates a mother from her daughter?". Po pewnym czasie zacząłem mieć wrażenie, że są to puste słowa... Wrażenie opuściło mnie, po tym co Luna postanowiła zrobić z Nyx... Potem uczucia się mieszały... Niby jej wybaczają, niby pozwalają wrócić do dzieciństwa, jednak ten oficjalny werdykt, jaki wypowiadają psują ten klimat moim zdaniem... Przez sporą część czasu czułem większą nienawiść do Celestii niż do kultu, czy samego Nexusa. Szczególnie po poznaniu jego przeszłości, oraz niezwykłej reakcji na odzyskanie pamięci...

Za czasów panowania sztucznej Nightmare Moon wkurzał mnie, kwestionując każdy rozkaz Królowej i jego manią na punkcie karania za zbrodnie jaką jest "przeszkodzenie" władczyni, czy wtargnięcie do jej prywatnych komnat... Jednak kiedy Scootaloo, Swettie Belle i Apple Bloom wtargnęły do komnat Nyx, Nexus zrobił właściwie to samo... Coś mi się wydaje, że nawet Luna, czy Celestia pukają do drzwi swojej siostry...

Wracając nieco wstecz: Następne opisy planów snutych przez Spell Nexus'a wzbudziły we mnie podziw, dla kultu Nightmare Moon, jednak zawsze wtedy myślałem "Dajcie jej spokój i nie rujnujcie jej życia, Wy już przegraliście, nie powiodło wam się!".

Po "uzupełnieniu" Królowej Ciemności, brakującymi elementami myślałem, że jednak przekonam się do Ciemniej Strony Nyx. Jednak po opisie jej przeżyć wewnętrznych, po jej wspomnieniach z "Dzieciństwa" i tym jak cierpiała będąc królową, myślałem: "Jeżeli tak się sprawy mają i jeśli Nightmare Moon nie jest prawdziwą Nightmare Moon, to wolałbym Nyx...".

Nie mogę powiedzieć o sobie, że przeczytałem dużo książek, mimo wszystko, przy "królewskim" etapie życia Nightmare Moon czułem, jakbym znów czytał wspomnianego dużo wcześniej "Kryształowego Gryfa", gdzie główny bohater uważa, że nie ma dla niego miejsca na tym świecie i nie zasługuje na miłość czy nawet przyjaźń od nikogo, poza osobami, które już niestety nie żyły...

Na tym etapie miałem De Ja Vu i myślałem dokładnie to samo, co podczas czytania Andre Norton "Głucha jesteś!? Nie słyszałaś jak Twilgiht mówiła, że wciąż Cie kocha!? Że nie jesteś Nightmare Moon!? Tak ciężko przyrąbać z błyskawicy komuś, kto będzie miał coś przeciwko!?". Trochę ciężko się czyta te same postawy bohatera, ten upór przy próbie powrotu do poprzedniego życia, do zrozumienia, że wygląd się nie liczy, a o tym, kim jesteśmy świadczą nasze czyny. Teraźniejsze. Nie przeszłość, która nawet nie należy do nas. Nie wygląd... I nie słowa krótkowzrocznych kucyków... Tak miło było zobaczyć drastyczną zmianę po odwiedzinach Cutie Mark Crusaders, a potem po uratowaniu Twilight przed powieszeniem.

Jednak nadal nie rozumiałem jej zachowań. Gdy słońce zawitało na niebie, po "Dwutygodniowej, wiecznej nocy" była niedaleko Ponyville i zobaczyła kuce wiwatujące na cześć Królewskich Sióstr, Nyx wolała zamknąć się w sobie i rozpaczać. Spodziewałem się jej zmaterializowania i pewnego rodzaju rozczarowania tłumu wiwatujących. To byłby pierwszy krok, do pokazania, że nie jest taka zła za jaką wszyscy ją uważają... No przynajmniej wtedy wyobrażałem sobie, że ja zrobiłbym tak na jej miejscu. Większość zapewne pomyślałaby, że to jakiś niecny plan mający na celu namącić kucykom w głowie.

Sądzę jednak, że przynajmniej Fluttershy(która i tak nigdy chyba nie straciła wiary w Nyx) i Rarity zauważyłyby zmianę i cień szansy na zmianę.

Choć ostatecznie wszystko potoczyło lepiej niż się spodziewałem. Nyx w końcu zniszczyła "swój" kult, pomagając wielu kucykom wrócić do rodzin. Dlatego nie rozumiem np. postawy Diamont Tiary...

Chociaż ona chyba nigdy się niczego dobrego nie nauczy... Nyx zwróciła jej ojca, po tym jak (nieświadomie) go zabrała. Gdyby nie jej działania kult nadal by istniał. W końcu nie wiadomo, czy Celestia dała by radę ich "wyleczyć". Zaiste wdzięczność Tiary powala.

Autorzy zasługują na duże gratulacje, ponieważ stworzyli opowiadanie, które wywołało we mnie wręcz niechęć do czarnych charakterów i bardzo silne emocje, które nigdy wcześniej nie towarzyszyły mi podczas czytania książki, czy oglądania filmu... Jedyne takie "Sztucznie" stworzone emocje można powiedzieć... Mam na myśli to, że nie zostały wywołane np. przez sytuację życiową. Jakby tego było mało, ciągle czuje to, co podczas czytania książki... Podczas jakiegokolwiek przypomnienia sobie niektórych tragicznych wydarzeń, jak i podczas pisania tego teraz... Niesamowity Efekt...

I należy pamiętać: "Świat może się właśnie kończyć, a Pinkie Pie pozostanie Pinkie Pie.".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Szajbusi Ja na to nawet nie patrze, nic mnie nie zdziwi po tym, jak jakiś kościół baptystyczny w USA uznał MLP za kreskówkę satanistyczną :P

@Shed.mov Niestty nic nie pobije Apple.mov, ale aluzja do Carrie i Cupcakes bardzo fajna.

Najpewniej znowu obejrzę odcinek stosunkowo późno :(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MartinMortyry dzisiaj rano wadziłem SHED.MOV no ale nie byłem pewien czy umieszczać link ( w końcu bardziej hardcorowy od dwóch ostatnich) jestem ciekaw jak autor przedstawi RD po tym co moje oczy dzisiaj ujrzały :P. Po namyśle mogę stwierdzić że jednak "charlie the unicorn" miażdży system a tak na marginesie wdzialiście to

Dziwna sprawa jak dzieciaki reagują na ten cały fun z MLP ( czyżby był dal nich taki wielki obciach oglądania kreskówki o kucykach ?)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No po prostu kolejny, świetny odcinek ;). Cieszę się, że czytanie ujęto w jak najbardziej pozytywnym aspekcie. Rainbow nudząca się w szpitalu była niesamowita :D. Trochę szkoda, ze nie rozwinięto motywu z pacjentem leżącym obok niej - właściwie nie było o nim ani słowa.

Już widzę tę falę fanficów o Indiana Pony (mógłby ktoś napisać imię tego kucyka? nie wiem, jak się je pisze).

Pinkie po raz kolejny niszczy system.

Bardzo fajne nawiązanie do Indiany Jonesa - bardzo lubię tę serię i spodobał mi się ten motyw. Ponadto na samym początku Pinkie wymawia słynne "ajajajaj" Alfy z pierwszych serii "Power Rangers". I w pewnym momencie Rainbow mówi "you win some, lose some..." - może bez sensu, ale pierwsze, o czym wtedy pomyślałem, to utwór Motorhead "Ace of Spades" (nawiasem mówiąc, świetna piosenka:http://www.youtube.com/watch?v=KysKdijAhJI) .

Oby więcej takich odcinków! Niepokoję się trochę o los następnego, bo choć bardzo lubię Cheerilee, to fabuła nie zapowiada się zbyt ciekawie.

EDIT: Jak ktoś nie może sobie poradzić z angielskim, nich pisze na PW - mam napisy do odcinka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dawid2207

Daring Do(o). Choć mi bardziej pasuje Indiana Dash :tongue:

A odcinek był OK, choć raczej z tych typowo moralizatorskich. Mimo to plusuje u mnie, też właśnie za nawiązania do przygód Indy'ego i za ukazanie RD w bardziej pozytywnym świetle w porównaniu do poprzednich z tego sezonu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super był odcinek. Nawiązanie do Indiany oczywiste, a czy ktoś zauważył

nawiązanie do House'a? Ten motyw jak Rainbow odbija piłeczkę? No i "arcyłotr" z małym białym kotkiem. Mistrzostwo.

Morał był spoko, aż sam nabrałem ochoty żeby coś przeczytać, ale sesja nie pozwala :(.

EDIT: 1111 post w temacie, yay.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP- Twój post mnie olśnił- taką samą piłeczkę miał dr.House. :D

Odcinek całkiem niezły. Zwłaszcza spodobał mi się szczekający kuc "z oddziału bez klamek" i oczywiście nawiązanie do IJ. Rozśmieszył mnie też Spike pod koniec (zapewne wiecie o co mi chodzi, jeśli oglądaliście).

Co do konkursu na FgE- coś mało prac zostało zakwalifikowanych do 2 rundy. Moja niestety odpadła. Nie będę dochodził, czy wszystko odbyło się po kumotersku (było napisane, że zostaną wykluczone prace nietrzymające się tematu itd. a reszta pod głosowanie użytkowników, a nie, że od razu wybiorą finalistów), bo w sumie o to nie dbam, chociaż szkoda, że mój tekst nie został pokazany szerszej publice.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie za to za każdym razem rozwalały miny i zachowanie RD. Szczekający kucyk też był genialny. No i oczywiście nie możemy zapominać o kilku razowym użyciu tego zabawnego dźwięku. Szkoda że musiałem oglądać w niskiej rozdzielczości, ale jutro na pewno obejrzę jeszcze raz jak będzie w HD :D Naprawdę warto.

@DOWN

OMG. Wielkie dzięki. A ja znaleźć nie mogłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@CriX - jest w HD :) -> http://www.youtube.com/watch?v=IJJtnfoq1JY

A no właśnie, o squee jakoś każdy zapomina. A tu były aż dwa. Podobała mi się też ładnie wykonana i przemyślana animacja ruchów Indiana Hooves, szczególnie przy pierwszych pułapkach w świątyni.

Odnośnie konkursu jakoś żadnej z tych prac nie widzę w CDA, każdej trochę brakuje, to z jednej, to z drugiej strony. Trzeba by je mocno przeredagować albo w przypadku MatiMS czy PM - jak napisałem na samym blogu - dodać rubrykę "Większe produkcje growe" (czy coś w tym stylu), a więc w formie oddzielnego okienka, rubryki wymienić, dodać zdjęcie i krótko opisać wszystkie większe projekty gier jakie mają powstać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WHOA! Nie ma NIC lepszego, niż oglądanie najnowszego odcinka na meecie! Wysoka jakość, wielki "ekran", prawie, jak w kinie. :D A ok. 40 gardeł śpiewających czołówkę to coś, co na zawsze zapisze się w mojej pamięci! xD(O Sweet Celestia, użyłem tej emotki?!) No! Do meeta jeszcze wrócimy, teraz o odcinku - MISTRZOSTWO! Kolejny genialny odcinek, do którego będę wracał! House, Indiana Jones, cholera brakuje mi tu tylko Heroesów! No i przewiduję masę obrazków z Indiana Dash(Rany, nadal nie nauczyłem się tego imienia, pamiętam tylko "Doo" na końcu, ale to dzięki De... Ditzy. :D), oraz filmików/komiksów z "Co się działo z Dash, że złamała skrzydło". A szczekający kucyk uświadomił mi, że "Ponyville nie jest tak bezpiecznym miejscem, jak nam się zdawało".

Dobra, teraz o meecie - mistrzostwo klimatu! Poznałem tu historię Wrocławskich meetów(de facto trzech. ^^), Foxa(nie jestem pewny, czy tak się pisze ten pseudonim...), czyli genialnego rysownika, oraz twórcę Komy(de facto jeden z "prowadzących" :D), ooooraz głównego administratora bloga FGE - tak, wieczór bardzo udany nawet jeżeli byłem najmłodszym bronym na całym meecie(tego nie jestem pewny...). ^^

Tu jeszcze na prawdę mała próbka(serio mała, to 3 z ok 7 slajdów!) slajdów puszczanych, kiedy akurat czegoś(np. Flim Flam Brothers ewidentnie nie lubiani przez Wronies(^^), czemu się nie dziwię):

My LITTLE fillies <33

Fajny pic :)

Mój faworyt - zastanawia mnie, ile osób wiedziało, czego to przeróbka. :3

Aha meety mają teraz oficjalnie nową walutę. :3

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko odcinek. Myślałem, że padnę jak zobaczyłem, szczekającego kuca i ten tekst "Get back to hospital!". No i Rainbow jako ninja też była świetna (i miło z jej strony, że spośród 2 możliwości na "skok" wybrała szpital). A Daring Doo budziła u mnie skojarzenia z dorosłą Scootaloo, jakby ją skrzyżować z RD... Bleh. A wyprawiała takie rzeczy do których ani Lara Croft ani Kung Lao :D nie byliby zdolni.

Jakieś pomysły CZYM był przeciwnik Daring Doo? Bo to jeszcze większy popapraniec niż Discord.

BTW jak wam się podoba moja nowa sygna (nie licząc tego o ACTA) :chytry:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem nowy odcinek.

Jak dla mnie najlepszy w którym

Rainbow gra główną rolę.

Ogólnie było śmiesznie, wiele ciekawych nawiązań (nie spodziewałem się zobaczenia czarnego charakteru z Gadżeta w MLP), oglądało się przyjemnie.

Jak dla mnie 7,5/10

Tutaj podam Wam link do strony, gdzie będą się pojawiać odcinki z PL napisami.

Link

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem zabezpieczony :P Mam wszystkie odcinki mlp po polsku. Od 1 odcinka do najnowszego, wszystko leży sobie bezpiecznie na dysku :) Oczywiście w najwyższej jakości jaką tylko udało mi się dostać :)

A wy podpisaliście petycje w obronie Derpy?! Jeśli nie, to możecie zrobić to TU

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też obejrzałem epka :P

Fajnie, że MLP angażuje się w walkę z wtórnym analfabetyzmem wśród dzieci :) Szkoda tylko, że Rainbow czytała tylko książki o Daring Doo. Fajnie by było zobaczyć kucykowy cyberpunk czy SF :) Ogólnie było fajnie i przyjemnie ;)

Ogólnie było śmiesznie, wiele ciekawych nawiązań (nie spodziewałem się zobaczenia czarnego charakteru z Gadżeta w MLP), oglądało się przyjemnie.

Błąd. Zły charakter z Gadżeta to była z kolei aluzja do Bonda :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak w ogóle po raz kolejny potwierdza się fakt, iż taki odcinek powinno się pokazać największym kucyko-haterom. Przykre, że sporo ludzi myśli o książkach w ten sposób, w jaki myślała Rainbow przed trafieniem do szpitala.

Czas się podzielić paroma artami :diabelek: :diabelek: :diabelek:

Twi i Rainbow - D'awww.

Derpy - samotna, porzucona Derpy, czyli co Amerykanie chcą z nią zrobić

Applejack - nie wiem, o co chodzi w tym obrazku, ale ma bardzo ładnie narysowaną trawę i niebo.

EDIT: znalazłem jeszcze świetny komiks

@down - a kim jest ten Chocobo :P?

dooobra już przeczytałem na wiki. Pardon, ale nie miałem styczności z żadnym FinalFantasy. Co nie zmienia faktu, że niebo na rysunku jest naprawdę ładne :D.

@Mac111 - wiem, wiem - ale skojarzyło mi się tak z usunięciem Derpy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...