Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Cardinal

FoS V

Polecane posty

Maverick undead(nałogi)--->Mi chodzi o poważniejsze nałogi, bo takich mało

poważnych to mam kilka, np. komp i adrenalina.

Maverick undead(ćpanie)--->Dla mnie ćpun, to ktoś kto już rok ćpa i można powiedizeć że znajduje się na dworcu(chodzi mi o stan jego psychiki, nie o moiejsce zamieszkania)

Maverick undead(ćpanie2)--->AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA, jestem ćp[unem, niewiedziałem, czemu dopiewro teraz się o tym dowiedziałem, mam nadzieje że nikt nie zauważył :oops: :cry: . A tak na serio to chodzi mi o poważne nałogi, a nie o cocoa-cole(choć sama jerj nazwa wskazuje co w niej było, bo raczej już niema) i herbate...

Maverick undead(Opis)--->WoW, niebyło to do mnie, ale pozwoliłem sobe żucić okiem. Jakbym cię zobaczył to chyba bym uciekł....

Maverick undead(opis)--->WOW, jakbym cię zobaczył, to bym chyba uciekł :lol: :lol:

Mormegil--->Absolutnie, uzależniony pije częściej niż raz na tydzień :wink:

Cardinal--->Ja tylko stwierdziłem że jesteś słynnym znawcą taniego wina, co o północy jest wstanie powiedzieć ile kosztuje komandos.

P.S ile jest u was win w plastykowych butelkach? I kto ich próbował?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P.S ile jest u was win w plastykowych butelkach? I kto ich próbował?
Szkoda mi watroby na takie smakowite kaski :lol: Najgorsze wino jakie pilem bylo w kartonie. Kosztowalo ze 3 zl (nie pamietam dokladnie) Wogole to nie przepadam za winami, glowa pozniej boli, ale jak juz to preferuje wytrawne. I raczej do jedzenia, jak mam ochote sie nawalic to kupuje "szampana" za 5,50. Smaczne i bezbolesne.

Za to pilem piwo z plastykowej butelki. OCHYDA. Odradzam. Prawdziwy browar powinien byc jasny, w butelce szklanej i miec okolo 5% vol. alk. Wtedy to mozna sie tym delektowac. A najlepsze to sa lokalne piwa.

Rozbroiło mnie twoje płynące wprost z serca wyznanie
Szczerosc do bolu, zawsze i wszedzie:) Dowcip mi sie przypomnial:

Wiecie czemu warto inwestowac w alkohol?

Bo sie szybko zwraca :)

no i widzisz - tylko jedna złotówka - i pełna gwarancja, rzekłbym nawet, iż dożywotnia... w dodatku owo szczęście jest wtedy raczej bezterminowe... ale dobra... wiem, że jestem inny i mam chore obsesje... swoją drgoą - koleżanka dzisiaj mi powiedziała, że prawdopodobnie popełnię kiedyś samobójstwo...
Kazdy normalny czlowiek mysli o samobojstwie. Jest to najprostsze rozwiazanie wszystkich problemow. I daje nam swiety spokoj. Tylko, ze nie najlepsze, dlatego normalni ludzie rezygnuja i postanawiaja pomyslec o swoich bliskich. Mam kolezanke, ktora najadla sie jakis "painkillerow". Uratowali ja, to podciela sobie zyly na rekach. Dobrze, ze nie wiedziala jak sie za to zabrac, bo teraz cieszy sie z zycia.

A czy kula 9 mm daje szczescie? To zalezy w co skierowana jest lufa. Bo jak w nasza strone, to chyba nie bardzo.

a potem obejrzeliśmy sobie "Piłę"...
Pila jest mocna. Ostatnia scena jest genialna.

Nikt nie pociagnal legalizacji narkotykow :( a szkoda.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebardzo - bo dzisiaj stuka już właśnie trzynasta godzina

Grania? :D Hm, powiem tak - 13 godzin miałem raz, kiedyś dawno temu w ... Sylwestra. Nie miałem akurat gdzie pójść to siedziałem i katowałem jakąś strategię :P Szczerze mówiąc to po takim siedzeniu organizm zdecydowanie domaga się ruchu, toć to nawet tyłek musi boleć od siedzenia ;P

ok, przesadziłem z tym gotowaniem. To raczej coś z sapera-samouka. Ale zawsze kupa rozrywki.

Co człowiek to pasja - ja na widok garów dostaje wysypki, a gotowanie to dla mnie czarna magia :P Umiem zrobić jajecznicę, naleśniki i mi starczy ;)

Godzina w sensie jednostka miary doby, a nie 'nieoficjalnego' zjazdu forumowiczów, o których tak często i kwieciście rozprawiacie

Wydało się, wydalo się, wydało się :P:D

Łaał, Maverick, aleś się rozpisał

Jak chcesz zobaczyć długie posty to wyszukaj twórczość pana Malone na tym forum ;) Swoją drogą to gdzie on się podział?

Bluziwo-jw., lecz najlepiej z Croppa

Do mojego ubioru należy także froterka z Croppa

Czapka też z Croppa, zupa pomidorowa z Crop... khem ;) Dla mnie marka ubrania nie ma większego znaczenia :) Jak mam kasę na coś oryginalnego = zazwyczaj lepszego jakościowo, to kupuję. Jak nie mam to chodzę w czymś zdecydowanie nieoryginalnym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nałogi>> żadnych poważnych nie mam. Co najwyżej piję za dużo Coca-Coli i siedzę za długo przed kompem. Tyle. Postanowiłem sobie nigdy nie palić, nie ćpać, ani nie pić . A wódkę nie pić, tylko zbierać i chować w piwnicy tak jak mój tata. Z tego byłby dobry monopolowy [wg ostatnich obliczeń ok. 500 butelek różnych trunków, gdyż tata nie pije w ogóle].

Wszystkich Świętych>> nie lubię tego święta, bo nagle wszyscy sobie przypominają, że ktoś im umarł i teraz to wygląda jak konkurs "Kto ma ładniejszy grób". A chyba nie na tym polega to święto?

Styl ubierania>> chodzę w tym, w czym mi wygodnie, czyli zazwyczaj jakieś spodnie z Adidasa [ale nie dresy!] lub jeansy, zazwyczaj czarne koszulki i bluzy i czarne buty mam [ponoć bardzo dobre do le parkour ;)].

Długie granie>> nie potrafię tak. Jak gram w FIFE [bo tylko w nią gram] to w zasadzie po każdym meczu wychodzę z gry [alt tab], siedzę chwile w necie, a po kilku meczach wstaje się poruszać i jest dobrze ;).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie pociagnal legalizacji narkotykow
A po co ciągnąć? :) Dla mnie efekty takiego kroku są łatwe do przewidzenia:

Na początek mielibyśmy boom narkotykowy - każdy chciałby spróbować 'z czym to się je.' Sądzę, że przeszedłby po paru latach i w końcu spożycie ustabilizowało się na poziomie niższym niż obecne (zgodnie z zasadą, że zakazany owoc smakuje najlepiej). Z drugiej strony jednak z pewnością obniżyłaby się dolna granica, przy której ludzie zaczynaliby brać. Teraz średnio pierwszy raz próbuje się spalić w wieku 15-16 lat, gdzie człowiek jest już w pewnym stopniu świadom zagrożeń. Ale jeżeli zaczną palić osoby w wieku 12-13 lat? Wolę nie myśleć.

All in all, chyba dobrze jest tak jak jest. Lepsze znane zło od nieznanego. :)

Cardinal--->Ja tylko stwierdziłem że jesteś słynnym znawcą taniego wina, co o północy jest wstanie powiedzieć ile kosztuje komandos.
Puszczę tę obrazę mimo uszu, tym bardziej, że nieszczególnie ona pokrywa się z prawdą :)

Ktośtam jeszcze rozpoczął gadkę jak to się on markowo ubiera. Cały ten cyrk związany z noszeniem markowych ubrań to dla mnie tylko owczy pęd wywołany za pomocą marketingu... Żeby przepłacać 2-3 razy za metkę? Nay.

Jedyna firma do której sam jestem przywiązany to Timberland - najlepsze sportowe obuwie na świecie 8)

I jeszcze jedno - ja cię bardzo proszę, Mafciu, streszczaj się. Ja wiem, że jesteś gotycki, mizantropijny i w ogóle sto trzykropków na dodatek, ale to nie jest konkurs na najlepszą kreację własnego forumowego 'ja.' Piszże zwięźlej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkich Świętych>> nie lubię tego święta, bo nagle wszyscy sobie przypominają, że ktoś im umarł i teraz to wygląda jak konkurs "Kto ma ładniejszy grób". A chyba nie na tym polega to święto?
Exactly, w tym dniu powinniśmy wspominać swoich zmarłych, modlić się za nich, oni za nas, aby - jeśli jest taka potrzeba - dostali się do nieba. O dziwo na ten dzień niemalże wszystkie groby ZAWSZE są "pikne".

Nałogi >>> Brak. Nawet nie CDA. Na dragi, wódę, czy papierosy nazwyczajniej w świecie szkoda mi kasy, ale to jest drugorzędny powód. Po prostu mnie do tego (jeszcze) ;) nie ciągnie.

Ubranko >>> To co mam, czyli najczęściej są to jeansy, t-shirt i buty czarne, bo innych kolorów nie trawię. W mojej szafce nie znajdziecie ani kawałka dresa. 8)

Granie do upadłego >>> zdarza się, ale później przychodzi brat/ojciec/siostra i idę w cholerę. Nawet to dobrze, bo nie siedzę bez przerwy. Z resztą - prędej puściłby mi nerwy przy FIFIE, a w takich okolicznościach jest FA. A jeśli wisi, to CP, a jak się wkurzę, to multi, a jak się zderwuję, to... I koło się zatacza (?) xD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ubranko -------> ten temat miałem właśnie zamiar poruszyć... No, ale good, co do mnie. Hmmm... Jeansy (dwie pary zwykłych i jedne, wspominane już często, nieszczęsne "szerokie nogawki"), t-shirty, dwa niebieskie, dwa czerwone, jeden taki jasny jakiś, i koszula z motywem low-riderów. Trzy ciepłe bluzy, dwie średnie, czrna kurtka jesienna i jasna zimowa. Jesli idzie o buty to tylko biało-czarne,czarne albo szare, głównie profilowane pod koszykówkę, czyli z wysoką kostką :)

Trochę się rozpisałem, ale co tam..

Nałogi -----> nic z tych rzeczy, to nie dla mnie, nie lubię być ograniczanym, a nałog to swego rodzaju ograniczenie... Chyba, że za dużo komputera...

Granie do upadłego -----> nie zdarzyło mi się... Szkoda mi organizmu... I nie mam zresztą tyle chcęci do grania... gra do upadłego to już nie przyjemność, a kara...

A teraz trochę komentowania... :twisted:

Ktośtam jeszcze rozpoczął gadkę jak to się on markowo ubiera. Cały ten cyrk związany z noszeniem markowych ubrań to dla mnie tylko owczy pęd wywołany za pomocą marketingu... Żeby przepłacać 2-3 razy za metkę?

No ja nie powiem, nie powiem, ale w firmowe rzeczy się ubieram. I na co dzień i do sportu. Dlaczego? A no dlatego, że moje rzeczy muszą być zrobione dobrze i już. Nie mogę się w tym pocić, źle czuć czy cuś... A zwłaszcza, że ostatnio przyuważyłem, że ceny zwykłych rzeczy zbliżają się do tych firmowych... :/ A w ogóle to tak jak mówię, nie zważam na metkę, tylko na to jak się w tym czuje. I jedną z moich życiowych zasad jest nie ocenianie ludzi po tym, czy mają metkę czy nie...

Na dragi, wódę, czy papierosy nazwyczajniej w świecie szkoda mi kasy

A mi szkoda zdrowia i rodziny :)

I niestety na więcej nie mam już czasu dziś :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ubranko -------> ten temat miałem właśnie zamiar poruszyć... No, ale good, co do mnie. Hmmm... Jeansy (dwie pary zwykłych i jedne, wspominane już często, nieszczęsne "szerokie nogawki"), t-shirty, dwa niebieskie, dwa czerwone, jeden taki jasny jakiś, i koszula z motywem low-riderów. Trzy ciepłe bluzy, dwie średnie, czrna kurtka jesienna i jasna zimowa. Jesli idzie o buty to tylko biało-czarne,czarne albo szare, głównie profilowane pod koszykówkę, czyli z wysoką kostką :)

Trochę się rozpisałem, ale co tam..

Nałogi -----> nic z tych rzeczy, to nie dla mnie, nie lubię być ograniczanym, a nałog to swego rodzaju ograniczenie... Chyba, że za dużo komputera...

Granie do upadłego -----> nie zdarzyło mi się... Szkoda mi organizmu... I nie mam zresztą tyle chcęci do grania... gra do upadłego to już nie przyjemność, a kara...

A teraz trochę komentowania... :twisted:

Ktośtam jeszcze rozpoczął gadkę jak to się on markowo ubiera. Cały ten cyrk związany z noszeniem markowych ubrań to dla mnie tylko owczy pęd wywołany za pomocą marketingu... Żeby przepłacać 2-3 razy za metkę?

No ja nie powiem, nie powiem, ale w firmowe rzeczy się ubieram. I na co dzień i do sportu. Dlaczego? A no dlatego, że moje rzeczy muszą być zrobione dobrze i już. Nie mogę się w tym pocić, źle czuć czy cuś... A zwłaszcza, że ostatnio przyuważyłem, że ceny zwykłych rzeczy zbliżają się do tych firmowych... :/ A w ogóle to tak jak mówię, nie zważam na metkę, tylko na to jak się w tym czuje. I jedną z moich życiowych zasad jest nie ocenianie ludzi po tym, czy mają metkę czy nie...

Na dragi, wódę, czy papierosy nazwyczajniej w świecie szkoda mi kasy

A mi szkoda zdrowia i rodziny :)

I niestety na więcej nie mam już czasu dziś :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aparacik na zęby? Kiedyś nosiłem, ale był zdejmowany i tylko na górne zęby. A co spowodowało, że musiałem go nosić? Och...przez to, że nie myłem zębów przez parę lat jak byłem mały to zajadałem się dużo słodyczy i taki właśnie sposób powstała mleczna jedynka, która była dosłownie cała czarna (powiem, że szczękę miałem całkowicie dziurawą). A jak wiadomo po czasie dzieciom wypadają mleczne i rosną stałe to jakoś u mnie było inaczej bo czarnuch wypaść nie chciał a jedynka stała już sobie rosła :/. Naturalnie została wyrwana siłą brutalną (mleczak był długi jak gwóźdź :| ) przez dentystę, ale stały nie wyrobił się z wyrównaniem i zmuszony byłem nosić aparat na zęby. Ogółem to niby mam teraz już proste zęby, ale zgryz mam krzywy (górne jedynki dotykają dolne dwójki zamiast jedynek).

A co do wyglądu z aparatem to mnie jakoś za bardzo nie podoba się uśmiech dziewczyny z aparatem na zębach. (ta reklama Coli och uśmiech ten mi nie poprawił humoru tylko zrobiłem podobną minę jak ten koleś na reklamie ;]).

Nałogi? Nie palę i jest mi z tym dobrze (tylko szkoda, że na ulicy i w szkole musze wąchać ten dym szlugów:/), nie pije alkoholu i także jest mi z tym dobrze ale:

(...)i jak ktoś mnie próbuje częstować piwkiem czy coś w ten deseń - grzecznie odmawiam.

Chyba Ci zazdroszczę bo ja tak w domu przy bracie kolorowo nie mam :/. Zawsze jak ten postanawia zrobić sobie imprezę w domu z kolegami to zawsze mnie wołają i siłą zmuszają bym się napił alkoholu z nimi. Z 51 razy im odmawiam grzecznie a oni nadal: "no weź napij się co Ci szkodzi? śmiać się z Ciebie będą na osiemnastce" i w ogóle straszą mnie, że nikt mnie lubić nie będzie za to, że pić nie będę :P.

Dzień zmarłych? Normalnie na cmentarz chodzę góra 1-2 razy w roku (jeden to jak Mama mi zwróci uwagę bym pojechał zapalić znicz dziadkowi a dwa to 1 listopad). Jak właśnie co roku z całą rodziną wybraliśmy się na cmentarz by uczcić pamięć naszych bliskich, którzy już nie są wśród nas. Ale...

Akurat koło nas stało kilka osób składających znicze, ktore delikatnie mówiąc zachowywały się nie stosownie np: rozmawiały głośno o najnowszych samochodach, paliły papierosy itp. Czy tak trudno się zamknąć na te kilkanaście minut :? ?.

powiem tak...Ty to miałeś w sumie normalnie nie to co u mnie na legionowskim cmentarzu :/. Wiecie co robią Cyganie w to święto? Właśnie popijają sobie vódeczke na grobie swoich bliskich. Niestety...jak dla mnie w tym roku te typki już nieźle przeholowały, napiły się one chyba o jeden kieliszek za dużo i spokój cmentarny zanikł przez nich. Siedziałem sobie przy grobku mojej mamy cioci a tu nagle z daleka słyszę:"Za%##%e cie! , Nie zostaw go! Choć tu Ch%^u!" i takie inne texty, które było można nawet dobrze usłyszeć z drugiego końca cmentarza:/. Kiedy zbliżyłem się do miejsca akcji tych panów to zobaczyłem jak biegł w moją stronę jeden cygan z całą twarzą we krwi a po 10 sekundach biegło dwóch innych a zaraz za nimi jakaś wydzierająca się babka :/. No ludzie...jak cyganie nie potrafią się zachować w takim miejscu to niech w ogóle nie przyłażą bo co to ma być?! Jak się potem dowiedziałem od przyjaciela, który akurat stał blisko tych...ludzi to bójka poszła o to, że jednemu wygląd matki się nie spodobał.... Historia skończyła się tym, że mundurowi przyjechali i pogadali z tymi wariatami. A dodam jeszcze, że typki goniąc się to biegały po innych grobach :X.

Jeszcze co do długiego grania...kiedyś to siedziałem przy grach o wiele dłużej i nigdy nie myślałem o necie...ale no właśnie kiedy mi go rodzice załatwili moje granie trochę się skurczyło :]. No ale dziś czasem jeszcze zdarza mi się grać naprawdę bardzo długo...choćby na przykład ostatnio (nie tak ostatnio ale około...chyba 3-4 tygodni temu) zakupiłem sobie gierkę na którą czekałem 3 lata :] (Black & White2). Jak się do niej dorwałem to normalnie do późna siedziałem i grałem ^^ nawet jak na ósmą do szkoły miałem :]...nawet lekcje odrabiałem za zapas by mieć czas na gierkę ^^ (zresztą tak to ja często robię). No ale grę niestety przeszedłem i teraz trochę mniej w nią gram :(.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień wszystkich świętych. Zdecydowanie beznadziejne święto. Po raz pierwszy od paru ładnych miesięcy szedłem na cmentarz. Wszędzie dookoła Partia Mocherowych Beretów, wszędzie niezadowoleni ludzie (bo trzeba wstac od stołu^^). A o co tak naprawdę chodzi? Żeby postac nad grobem swoja wartę (czyli do momentu, aż przyjdą inni członkowie rodziny), poobgadywanie wszyskich stojących dookoła i... i to tyle właściwie. Bez sensu kompletnie. Rodzina, która w czasie normalnego dnia się nienawidzi, 1 listopada staje grzecznie przed grobem, i mniej więcej przez godzinkę czy półtora milczy, bo już skończyły się wszystkie tematy: od nowago płaszcza sąsiadki, przez pogodę, do sposobu ustawienia zniczy i ustalania kto jaki kupił... IMO bezsensowne i niepotrzebne święto.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nałogi? Ja to młodym jest, więc nie pije (no, okazjonalnie wino kusujące (:P) w święta, czy moze kieliszeczek Martini raz na rok. :) No, i jeszcze łyk piwa się zdarza - ale mi piwo jako takie nie smakuje.

Papierosy - raz pociągnąłem, więcej nie zamirzam - okropne toto jest. I jeszcze moi rodzice palą w samochodzie - ja z siostrą musimy usta zatykac, bo sie dusimy (astma i alergia). A komp? Tego to ja nie ocenie obiektywnie, ale raczej... nie wiem :P

Ubranka - noszę luźne spodnie, ale takie z krokiem na poziomie prawie krocza :) Nie chcę wyglądać jak worek ziemniaków, a szpanu nie lubię. Ale kieszeni sporo musi być - najczęściej w co najmniej 4 coś trzymam. Bluzy - też luźne i też bez przesady. Kaptury lubię, przydatna rzecz. Koszulki długie i luźne - i bez przesady :) I nienawidzę rozmaitych napisów na koszulkach czy bluzach - ma być najwyzej coś małego ew. logo firmy - i starczy.

A markowość? Ja tam na to nie patrzę - ubranie ma być dobre. A sama firma, która to stworzyła - nie obchodzi mnie anie trochę.

Święto wszystkich świętych (ta nazwa trochę zabawnie brzmi i mi sie średnio podoba) - taaa... ludzie szrtucznie pobożni potrafią zdenerwowac czlowieka. Lata toto jakies z rekami ulozonymi do modlitwy, wielce sie poswieca w kosciele czy na cemntarzu - a pozniej wraca do domu, pare dzieciakow ochrzani, ze jej przed doemm przeszly, z pod siebie smieci popodrzuca pod inne domy - bo to wielce zbawiona osoba. (przyklad z osiedla). echhh... tylko wziac pale i po krzyzu.

A sam wystroj cmentarzy - takie to jest pod publiczke :/ Dekorują groby jak choinkę na Boże Narodzenie, żeby pokazać, że strasznie pamiętaja o zmarłych... tia, i stoja pod grobem z rękami złożonymi do modlitwy i rozmawiają, jakie to piekne drzwi Hanka kupila ostatnio :/

Mnie sie podobaly groby, ktore byly udekorowane symbolicznie - by pokazac, ze sie pamieta. (BTW. Taki cmentarz wieczorem ładnie wygląda)

teraz tylko - jak nie ma jakichś ważnych zajęć - po 7-8 godzin dziennie
Nah, nieźle :) Ja tam wole nie przesadzac - po powiedmy 4 godzinach juz mnie troche oczy bola, wiec robie przerwe, ew. schodze z kompa calkiem. Ja glupio wygladam w okularach, wiec nie chce wzroku popsuc :)

A swoją drogą - nie lepiej sobie na dworek wyjsc na spacerek, zeby nozki sie nie zastaly (czy nie zasiedzialy), dechnac swiezym powietrzem (no, moze niekoniecznie swiezym)? :P

Brak nałogów - nie no, może ktos faktycznie nie ma nałogów... ale mało prawdopodone :P Zwykle sie ma i sie o tym nie wie :)

"Mormegil"Kazdy normalny czlowiek mysli o samobojstwie. Jest to najprostsze rozwiazanie wszystkich problemow. I daje nam swiety spokoj.
No, ja to sobie tak tlumacze - jak poelnie samobojstwo, to bede mial jeszcze gorzej. Ale ja nigdy nie bylem jeszcze w depresji, wiec co ja wiem...
ak chcesz zobaczyć długie posty to wyszukaj twórczość pana Malone na tym forum Swoją drogą to gdzie on się podział?

Mav mu nie ustepuje :) raz widzialem, bodajze na Filozofii, jak on sie rozpisuje :)

I przyłączam sie - Mav, streszczaj sie :)

A.L.>No, na pewno wiekszość ludzi tak postępuje w czasie tego święta... Ale ja myślę (a raczej wierzę), że są też ludzie, którzy traktują to święto poważnie, wspominają zmarłych bliskich i się za nich modlą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nałogi => to trzeba rozbić na kilka punktów:

*fajki - kiedyś paliłem trzeba się przyznać, z kumplem przez całe wakacje bodajże '01...ale zawczasu się opamiętałem i od tamtego czasu mam z tym spokój. Patrząc na kumpla to chyba dobrze zrobiłem. Od tamtego czasu nadal pali, nie może przebiec kilku metrów bo łapie go zadyszka, śmierdzi etc. etc. Dobrze, że ja przestałem. :wink:

*dragi - brr...dajcie z tym spokój są jeszcze gorsze od fajek. Nie próbowałem i nie mam takiego zamiaru, bo to tylko niszczy człowieka

*nalewacze - to już coś ciekawszego, nie powiem nałogowym pijakiem nie jestem codziennie się nie zachlewam. Ale robimy z kumplami spotkanie raz w tygodniu i sobie trochę popijemy...ale pijemy dla towarzystwa, nie dla upicia się. Góra dwa mocna piwka i nie więcej...

*komp - ooo nawet nie wiem czy mam ten nałóg. :) Trochę lubię posiedzieć, ale jakoś mógłbym przeżyć bez kompa. :P Jeśli chodzi o granie do upadłego to nigdy tyle nie gram nie warto sobie psuć oczu i siedzieć, lepiej się wybrać np. gdzieś z dziewczyną. :wink:

Dzień Wszystkich Świętych => myślę, że święto to jest przez wielu olewane lub chodzą dla zwyczaju (wszyscy chodzą to i ja). Są raz w roku na cmentarzu i jeszcze nie umieją się zachować tam. Sporo takich ludzi jest. Ale są też ludzie, którzy chcą się pomodlić za zmarłych ew. też spotkać się z rodziną, ale tą z daleka. Ale mało takich jest, a reszta to chodzi od niechcenia...no cóż, tak już jest...

Ubrania => chodzę w tym co mam ogólnie. :P Ale zwykle są to Jeansy (zwykle, granatowe), koszulki z różnymi napisami (np. szkoła jest jak kibel :)), bluzy zwykłe czarny z kapturami. Buty to tylko czarne adidasy ewentualnie w zimie glany. Jeśli chodzi o markowość to zupełnie nie uśmiecha mi się kupowanie ze sklepów nowiutkich bluz czy czego innego za 3x większą cenę niż taki sam produkt bez nalepki Adidas czy Nike. Ale mieć orginalne rzeczy to ciekawa sprawa i czasami wybieram się do punktów sprzedaży rzeczy używanych. To tak jak z Allegro. Często można tam dostać markowe rzeczy, nowiutkie w cenie zwykłego ubrania. I to jest dobre moim zdaniem.

Na dragi, wódę, czy papierosy najzwyczajniej w świecie szkoda mi kasy

Mi na pierwsze i trzecie również by było szkoda kasy. Na drugie...cóż...trochę wydaję, ale w końcu nie piję tyle, że bankrutuję na tym...no bo ile mogą kosztować jakieś dwa piwka...góra 7 zł.

dechnac swiezym powietrzem (no, moze niekoniecznie swiezym)?

Taa w mojej okolicy raczej nie mogę powiedzieć, że chodzę po świeżym powietrzu...wszędzie pełno spalin, nawozów, dymu etc. Nic zdrowego. Jedyne rozwiązanie to spacer Np. w lesie. :P To jest zdrowe powietrze. :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Święto wszystkich świętych (ta nazwa trochę zabawnie brzmi i mi się średnio podoba) - taaa... ludzie sztucznie pobożni potrafią zdenerwować człowieka. Lata toto jakieś z rękami ułożonymi do modlitwy, wielce się poświęca w kościele czy na cmentarzu - a później wraca do domu, parę dzieciaków ochrzani, ze jej przed domem przeszły, z pod siebie śmieci popod rzuca pod inne domy - bo to wielce zbawiona osoba. (przykład z osiedla). echhh... tylko wziąć pale i po krzyżu.

Zawsze znajdą się ludzie, którzy nie potrafią się zachować. Podejrzewam, że ktoś taki nawet na pogrzebie mówił by o swoich nowych spodniach :? Ale są też ludzie, dla których to święto jest naprawdę ważne. Kiedy byłem mniejszy, to w czasie jazdy pomiędzy cmentarzami, rodzice opowiadali nam (mnie i bratu) o naszych pradziadkach i prababciach. Dzięki temu dowiedzieliśmy się czegoś więcej o naszych przodkach. Poza tym, takie święto może skłonić ludzi do refleksji, że życie jest ulotne i chociaż przez kilka dni będą nieco lepsi.

A sam wystrój cmentarzy - takie to jest pod publiczkę :/ Dekorują groby jak choinkę na Boże Narodzenie, żeby pokazać, że strasznie pamiętają o zmarłych... tia, i stoją pod grobem z rękami złożonymi do modlitwy i rozmawiają, jakie to piękne drzwi Hanka kupiła ostatnio :/

Mnie się podobały groby, które były udekorowane symbolicznie - by pokazać, ze się pamięta.

Niestety, Polacy nigdy nie przepuszczą okazji, żeby zaimponować innym. I nie chodzi mi nawet o wymyślne znicze, czy wieńce, ale o same groby. Moim zdaniem ideałem byłoby coś na kształt tych, które widać na niektórych amerykańskich filmach. Same nagrobki, wszystkie identyczne, ewentualnie zdjęcie w ramce. A wracając do zniczy, słyszałem ostatnio, że ktoś wyprodukował znicze z wizerunkiem Jana Pawła II :? Dowodzi to jedynie, że ludzka pazerność nie ma granic :(

Wygląd: Mój typowy ubiór do szkoły i kościoła składa się z czarnych skarpetek, czarnej koszulki, czarnych sztruksów, czarnej bluzy i białych adidasów :wink: Dodatkowo brązowe włosy, głęboko osadzone, ciemnozielone oczy, wąski nos, typowe uszy i usta.

Trochę lubię posiedzieć, ale jakoś mógłbym przeżyć bez kompa. Jeśli chodzi o granie do upadłego to nigdy tyle nie gram nie warto sobie psuć oczu i siedzieć, lepiej się wybrać np. gdzieś z dziewczyną.

Ja akurat jestem wręcz stworzony do zarywania nocy :D W dzień zawsze jestem na wpół otępiały, nawet kiedy poprzedniego dnia poszedłem spać o 8. Ożywiam się dopiero koło 7 i jestem tak nakręcony aż do 5 rano, po czym znowu chce mi się spać :D A co do drugiej części cytatu, to oczywiście, że lepiej wyjść z dziewczyna. Tylko trzeba mieć dziewczynę. A żeby mieć dziewczynę trzeba gdzieś wyjść. A po co wychodzić, kiedy nie ma się dziewczyny? I kółko się zamyka :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nałogi -> Komputer, CDA, książki (wiem, trudno w to uwierzyć).

Ubrania -> No cóż, nie przejmuję się tym czym noszę. Ma być mi wygodnie i w miarę porządnie, to czy markowe czy nie to mnie nie obchodzi. Heh... nawet tekst taki usłyszałem:

- Słuchaj, ja ciebie od trzech lat w innym ubraniu nie widziałem.

A ja na to:

- Ja się nie zmieniam. (Zewnętrznie znaczy się)

Może nie widział, że bluzy są innych odcieni (szarawa, zielonkawa) i jeansy są na zmianę, ale mają podobny odcień. Tylko zielona kamizelka jest noszona zawsze.

Święto Zmarłych -> Może to będzie kontrowersyjna opinia, ale... Często jezdziłem z rodzicami na cmentarz Czerwonoarmistów, stawialiśmy znicze na grobach, przy których zniczy nie było itp. Ale czy zmarłego obchodzi czy ktoś ten znicz zapala czy też nie?

"Sądzę, że zmarli nie dbają o to czy powstaną, czy zasną snem wiecznym", i powiem wam jedno - mnie też będzie wszystko jedno gdzie (i jak) zdechnę*, zabity w rowie przez wariata drogowego, czy z honorami pochowany. Śmierć jest jedna, są różne warianty śmierci.

*Naturalnie będę o swoje życie walczył, ale to co się stanie ze mną po śmierci jest dla mnie tak zajmujące jak liczenie ziarenek piasku na plaży.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Osioł - imprezowanie na grobach bliskich jest TRADYCJĄ w niektórych kulturach - tak się złożyło, że akurat nie w naszej. To, że ktoś upija się na cmentarzu - ba, na grobie - może być dla niektórych szokujące... niemniej, tradycje chcesz zmieniać, czy Romów wygonić z kraju? Wiadomo, umiar musi być we wszystkim, ale...

A coś w tej tradycji jest. W sensie imprezowania... w sensie braku ćwierćszczerej ponurej maski na twarzy i przyjęcia konwencji 'odwiedzin'. Od trzech lat wpadam na grób ojca znajomego z fajką, z małą piersiówką, i pijemy sobie, rozmawiamy... w sensie, ja jestem zdecydowanie bardziej rozmowny. Więcej piję i palę. Ale nie potrafię pojechać tam z ponurą duszą - brak gościa, ale...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nałogi --> Dokonam małego rozdrobnienia:

> Papierosy - Palę ale nie za wiele, staram się ograniczać aby wreszcie rzucić. Zresztą już nie paliłem przez rok ale gdzieś tak 13 miesięcy temu nastąpił nawrót. No ale cóż jak sama nazwa wskazuje jest to nałóg. Czy żałuje, zdecydowanie tak ale nie ma jak fajeczka podczas przerwy na wykładach.

> Dragi - Nie używam, ale nie będę ukrywał, że próbowałem. Na szczęście nie zdołałem się w to w ciągnąć.

> Wszelakie trunki - No zdecydowanie zdarza mi się wypić, jednak nie tak jak dawniej (ale z całą pewnością nie jestem nałogowcem). Zresztą teraz to tylko piwo. Wódki raczej unikam, natomiast nie pogardzę winkiem. Najczęściej teraz raczę się piwem gdy spotykam się ze znajomymi albo podczas oglądania meczu w telewizji. Co do wina to próbowało się wszelakich o tak wymyślnych nazwach, że trudno zapamiętać. Jednak to było jakieś 2 lata temu. Teraz tylko sporadycznie zdarza mi się zakosztować mózgotrzepa.

> Kopm -Odrobinę jestem uzależniony, aczkolwiek teraźniejsze przesiadywanie to nic w porównaniu do tego co było jakieś 3-4 lata temu. Zdarzało się siedzieć większość dnia i rozgrywać ten... jeszcze jeden mecz w managerze. Ten okres mam za sobą, jednak nadal zdarza sie dłuższe przesiadywanie przed monitorem. Ale można robić tyle innych rzeczy, które są bardziej zajmujące. I takowe staram się robić.

> Inne - Czytanie (nie tylko książek), kawa, muzyka :D

Ubiór --> Chodzę ubrany tak, abym czuł się jak najwygodniej. Oznacza to, że w garniaka ciężko jest mnie odziać. A tak na codzień to ubieram się zależnie od tego co mam pod ręką (czyste :twisted: ). Mogą to być bojówki i bluza z kapturem oraz adidasy bądź coś (jak to mówi moja babcia) bardziej wyjściowego. A w zimniejsze dni bojówka, polarek. Nakryć głowy raczej nie noszę chyba, że zwykłe czapki z daszkiem, albo jak jest już totalnie zimno czapkę wełnianą (z przywiązania :D ).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te Cardi ? czemu to tobie przypisują fame znawcy winiaczy :) TO jestem w tej dziedzinei propagatorem, a wino serem jest naprawdę dobre :) chociaż różowy szampan jest lepszy/

Co się dzieej z polską młodzieżą (albo to tylko w siemcach) idem sobie w sobote pod wieczór się powłuczyć, może na jakiegoś browarka do knajpki wpaść a tam co ? Spotykam 16 letniego kumpla naćpanego jak odżutowiec już 4 dzień z rzędu.. Po pytaniu czym jestem mnie poznał to poszłem z nim kajś połażić aż mu bania zejdzie.. i spotkaliśmy jego koleżanki z klasy.. 2 smarkule z fajkami i z litrową butelką piwa zapitką i 0,25 już lekko nafukane... a do tego za nimi 12-13 latek krzyczący obstawcie pojare -_-... Wzbudziłęm małą sensację przypalając faję a nie fajkę... brr help... mrok i zło.. [beeep] nie ? i to tak u nas wygląda cały czas, mam wielu młodszych znajomych albo to to skurzone albo naprane że ledwo chodzi... gdzież te rozrywki normalne ? -_-...

A co do ubioru. Jak się ubieram każdy wie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy raz się tu dopisze bo całkiem fajne wyznania tu są :) -

Ubiór - teraz już bardziej normalnie, lecz czasami dickies, albo szerokie spodnie, zegarek i pancerka (uwielbiam takie srebra zwłaszcza że kupione nad morzem). bluz z kapturem niewygodne jedynie z rozpinką przejdą .Markowe czy nie różnie byłem np. w Warszawie u rodzinnego wygnańca i byłem na stadionie (tak,tak tym) i kupiłem sobie fajne rzeczy markowe:) prawie za nic bo licytować się jest fajnie .

Komp - uzalężniony jak chol*** bo w robocie , w szkole, w domu WIĘCEJ... ,granie to w brzydkie ponure dni i wtedy gine w czeluściach mojego pokoju wpatrzony w monitor na całe godziny,dni weekendu.

"Nałogi --> Dokonam małego rozdrobnienia:" - skorzystam

papieroski - nigdy, za nic na świecie wszyscy wokół mnie palą tylko ja walcze i wygrywam. Widze jak to kasę ciągnie i śmierdzi porażka. Z stresem radze sobie inaczej :)

trunki - niegdyś wszystkie fosforyzowane 1,5L napoje - tesco,żywiec itp. teraz to ograniczyłem jeden na tydzień. Piwo non stop w knajpie, czy domu musi być poprostu go uwielbiam. Wódka nein mam taki żołądek że cierpie, wino tym bardziej boże złe wspomnienia :? .

Używeczki - miękki pozytytw nie ma co ukrywać, wprawdzie jakby się rodzinka dowiedziała miałbym pozamiatane. Swoją drogę dziwne że bardziej tolerują piwo niż "fufkę", pierwsze wydaje mi się bardziej szkodliwe?

Wszystkich świętych - w tym roku bez smutku głębszego bo były urodziny 50 czyli przycmiły nieco to święto. Propo widzieliście moze cygańską czy tam innych narodowości zwyczaj picia na grobach (któreś wiadomośćo 1,11) fajnie to wyglądało ławeczka jak przed blokiem tyle że ten blok to grób i ludzie z kieliszków poijających, i wylewających "za tych których tu niema", u nas katolików by to nie przeszło :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yo! Jesli pozwolicie to i ja dorzucę swoje 2 grosze :)

Nałogi=> Hmmm Nie palę, nie piję,nie cpam i nawet o tym nie myśle choć nie ukrywam że alkohol lubię. Jestem harcerzem więc wszystkie tego typu używki odpadają nie pije już jakies 2 lata (harcerzem jestem 3) ostatnio zdarzyło mi się napić winka ale jak mozna było nie spróbować domowego wyrobu? ;)

Ubrania=> wszystko ci mi wpadnie w ręke i w oko najczęściej takie bazarkowe ciuchy byleby tylko najtańsze :) zazwyczaj ubieram się w zielone bojówki lub inne mam ich ze 3 pary, trampki za kostke, jakaś bluza byle jaka. Zasadniczo nie dbam o to czy to w co sie ubieram kosztowało 15 czy 150zł.

Swięto Zmarłych=> Akurat tego święta nie przeżyłem zbyt dobrze bo cały dzień siedziałem pod cmentarzem i sprzedawałem znicze. Wpadłem na jakieś 20 minut na grób babci i dziadka w sumie zbyt wiele do roboty tam nie było bo grób świerzy babcia zmarła tydzień przed świętem zmarłych :(

Co do grania do upadłego to zdarzało się ok 1,5 roku temu kiedy to potrafiłem całymi dniami siedzieć przy jednej/dwóch grach. Ostatnio nie grałem w nic ale kupiłen nowe CDA i Kozacy i Operation Flashpoint wciągnęły mnie na dobre :).

Aparat na zęby nosiłem ale baaaardzo dawno taki zakładany po domu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to mówią lepiej późno niż wcale;]

Tu mogę się pochwalić, że będę musiała je nosić, gdyż mam wadę wzroku -0,7. Takie pytanie: czy te okulary trzeba nosić cały dzień? Czy wystarczy, jesli nakładam je, gdy akurat potrzebuje (np,. w szkole jak nie widze co jest napisane na tablicy)?
Lepiej noś cały dzień. Tobie się wydaje, że widzisz dobrze, bo po prostu jak nie czytasz powiedzmy czegos na tablicy, to nie przywiązujesz takiej wagi do ostrosci obrazu. Poza tym jak nie będziesz ich nosić przez cały czas, to wada może się pogłębiać. No i mając je cały czas na nosie łatwiej się przyzwyczaić :)
Od 15 lat mam wadę wzroku i wierzcie mi, mam tego dosyć.
Ja od bodaj 13. Ale przyzwyczaiłem się i teraz już w sumie bez okularów czuję się niekompletnie ubrany jakby ;P
Hmm a kto nosi okulary na w-f'ie?
Dwie grupy ludzi:

1. absolutnie bez wyobraźni

2. tacy, którzy bez okularów nie widzą nawet swoich stóp;]

Ale jeżeli zaczną palić osoby w wieku 12-13 lat? Wolę nie myśleć.
Więc uwazasz, że ludzie w tym wieku nie przypalają sobie tak?;] Oj nie masz racji. A legalizacja marihuany miałaby jeden wielki plus. Każdy diler narkotyków zaczyna od marihuany. Gdyby ta była legalna, jest duże prawdopodobieństwo, że ludzie z tej branży nie mieliby skąd rekrutowć młodych sprzedawców.

Jakby kto pytał, to u mnie po staremu jest...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkich Świętych>> nie lubię tego święta, bo nagle wszyscy sobie przypominają, że ktoś im umarł i teraz to wygląda jak konkurs "Kto ma ładniejszy grób". A chyba nie na tym polega to święto?
Mhm, a zajrzyj do jakiegos super-hiper-duper-marketu. Jeszcze sie dobrze swieto nie skonczylo a tam juz pelno choinek, mikolajow i Bozo Narodzeniowych promocji. I ch*j, ze to dopiero za dwa miesiace. Komercjalizuja nam sie swieta :( a rodzinna atmosfera, czy okazja do zadumy, nam umyka.
Na początek mielibyśmy boom narkotykowy - każdy chciałby spróbować 'z czym to się je.' Sądzę, że przeszedłby po paru latach i w końcu spożycie ustabilizowało się na poziomie niższym niż obecne (zgodnie z zasadą, że zakazany owoc smakuje najlepiej). Z drugiej strony jednak z pewnością obniżyłaby się dolna granica, przy której ludzie zaczynaliby brać. Teraz średnio pierwszy raz próbuje się spalić w wieku 15-16 lat, gdzie człowiek jest już w pewnym stopniu świadom zagrożeń. Ale jeżeli zaczną palić osoby w wieku 12-13 lat? Wolę nie myśleć.

All in all, chyba dobrze jest tak jak jest. Lepsze znane zło od nieznanego.

Przedewszystkim to pozbylibysmy sie nielegalnego handlu narkotykami. Bo tak naprawde to to jest problem, a nie to ze ludzie biora.

Z akcyzy na narkotyki bylyby pieniadze na osrodki pomocy, oraz akcje uswiadamiajace.

A jakby to z glowa przeprowadzic to dzieciaki nie mialyby dostepu. Mysle o bardzo surowej selekcji przy rozdawaniu koncesji. Wymagane wyksztalcenie medyczne lub faramaceutyczne u sprzedajacego i takie tam.

No, ja to sobie tak tlumacze - jak poelnie samobojstwo, to bede mial jeszcze gorzej. Ale ja nigdy nie bylem jeszcze w depresji, wiec co ja wiem...
Jak masz depresje to przestajesz myslec racjonalnie :( W takiej sytuacji samobujstwo (rowniez zbiorowe np. matka zabija dzieci) Jest cudownym remedium na wszystko. Ale to da sie leczyc.

A czy bedziesz miec gorzej po odebraniu sobie zycia? To zalezy od tego w jakiej jestes sytuacji, w co wierzysz i jak to zrobisz. Bo jak masz raka odbytu, pluc i mozgu, do tego AIDS to mysle, ze zacpanie sie na smierc (zloty strzal) jest rzecza nieglupia.

Ciuchy>> wygodne. na markowe mnie nie stac. Tylko buty kupuje znanych producentow, ale nie dla szpanu tylko z oszczednosci, oraz z szacunku dla wlasnych stop :) Nie markowe buty sa na mnie za male :(

Moje nalogi: Komp (ja chyba mam problem, powazny)

Uzywek z rozsadkiem korzystam. A papierosow nie znosze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nałogi=> Tak jestem nałogowce . Codziennie przez conajmniej 5h musze słuchac muzyki a jak nie to jestem nieszceęsliwy i tyle nałogów...

*Chlanie - no zazwyczaj ide sie uchlać w piątek czy sobote , ale tak jakos do niepytomnosci , chociaz takie jazdy tez sie zdarzały :P :P

*fajki - heh nigdy w życiu, nie jaram tego shitu

*narkotyki - no jeśli trawe zaliczyc do tego, oczywiscie żadnej chemii (tabsów , lsd , fety i innych shitów) ...

A jeszce co do trawy to jedni mówia ze uzależnia i nine ze nie ale prawda jest taka ze jak jarasz dwa razy dziennie to sie po jakims czasie uzależnisz ale jak raz na tydzien , miesiac itp to raczej nie...

Ubieranie=> Uieram sie luźno , co nie znaczy ze mam krok w kolanach i bluze z rękawami do kostek ale i tak dosyc luźno sie ubieram. Pozatym czesto wmoim ubiorze sie akcent niebieski (no cóż kocham ten kolor)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż witam na FoS- ie V :)

Aparat na zęby posiadam :) - na szczęście tylko na górne zęby. W sumie cieszę się z tego powodu, lepiej mieć zębiska proste aniżeli krzywe, aczkolwiek trzeba bardzo dbać o higienę jamy ustnej, co czasem bywa dla mnie kłopotliwe. Aparat noszę już prawie 2 lata, ortodonta uważa, że do Wielkanocy już wszystko będzie OK. Mam nadzieję, że wtedy mi już go zdejmą...

Okulary ? Heh też noszę, z tego powodu, że wadę mam dosyć dużą ( nie przez komp, ale z tego powodu, że jestem wcześniakiem i takie tam... ) :( . Niedługo będę mial nowe okulary, chyba cylindryczne z antyrefleksem, oprawki czarne ( czarny kolor najbardziej mi się podoba :) ).

Ubiór- najczęściej ubieram się w jeansy, najlepiej czarne. Ponadto jakiś T-Shirt, bluza, niekiedy z kapturem. Buty? Adidasy.

Nałogi - nie palę, nie piję alkoholu ( jestem abstynentem), z tym, że koledzy nieraz mnie chcą wyciągnąć na kielonka :), ale na razie jakoś nie mam na to ochoty, nie ćpam. Ostatnio zacząłem wciągać tabakę ( Snuff rulez :P ), ale to raczej nałóg nie jest. Jedynym moim nałogiem jest raczej komp, stanowczo za dużo przy nim siedzę, no ale jestem młody i głupi, trudno mi wbić do głowy, że co za dużo to niezdrowo :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mhm, a zajrzyj do jakiegos super-hiper-duper-marketu. Jeszcze sie dobrze swieto nie skonczylo a tam juz pelno choinek, mikolajow i Bozo Narodzeniowych promocji. I ch*j, ze to dopiero za dwa miesiace. Komercjalizuja nam sie swieta a rodzinna atmosfera, czy okazja do zadumy, nam umyka.

U nas to w sumie jeszcze nic w porównaniu z tym co na zachodzie jest. Jak widzę czasem co się w Hameryce dzieje w okresie przedświątecznym, to aż niedobrze mi sie robi, bo co za dużo to nie zdrowo zdecydowanie. Obecnie zaś Boże Narodzenie to po prostu kolejne wolne dni, takie jakich wiele (no nie aż tak wiele) w roku. Oczywiście nie dla wszystkich, ale po na pewno w wielu przypadkach.

Na początek mielibyśmy boom narkotykowy - każdy chciałby spróbować 'z czym to się je.' Sądzę, że przeszedłby po paru latach i w końcu spożycie ustabilizowało się na poziomie niższym niż obecne (zgodnie z zasadą, że zakazany owoc smakuje najlepiej)..

Dokładnie tak było w Holandii. Obecnie zaś najwięcej narkotyków kupują tam.. obcokrajowcy, bo Holendrom zwyczajnie przeszła ta początkowa fascynacja.

Z akcyzy na narkotyki bylyby pieniadze na osrodki pomocy, oraz akcje uswiadamiajace.

Czysty paradoks. Akcje przeciw narkotykom finansowane ze sprzedaży narkotyków. No, ale tak to już jest w obecnych czasach, że aby używki mogły byc bezproblemowo sprzedawane legalnie, to ich producenci muszą inwestowac w uswiadamianie społeczeństwa o ich szkodliwości. Przynajmniej nikt nie zarzuci im, że biernie pozwalają truc się społeczeństwu.

A jakby to z glowa przeprowadzic to dzieciaki nie mialyby dostepu. Mysle o bardzo surowej selekcji przy rozdawaniu koncesji. Wymagane wyksztalcenie medyczne lub faramaceutyczne u sprzedajacego i takie tam.

Łatwo powiedziec, trudniej to wprowadzic w życie i przestrzegac. Przykładem sprzedaż alkoholu i papierosów nieletnim. Jak jest każdy widzi, niby co trochę prowadzone są ogólnopolskie akcje, rozdmuchiwane przez media, ale naprawdę niewiele to daje.

Ubiór i styl => Markowa rzecz to u mnie coś niezwykłego, w zasadzie nie pamiętam kiedy ostatnio coś takiego nosiłem. Jednak w lumpeksach, na jakichś tanich bazarkach, u ruskich tez nie kupuję ubrań i obuwia. Przeważnie pochodzą one ze sklepów typu CCC w przypadku butów, lub jakichś marketów odzieżowych w wypadku ubrań. Kupowanie markowych ciuchów dla samej marki uważam za głupotę i przepłacanie, choc wiadomo, że niraz te rzeczy są lepsze od tych tańszych. Na codzień noszę dżinsy, ciemnoniebieskie przeważnie, jakiś ciemny (niekoniecznie czarny) sweterek lub koszula, skarpety czarne albo białe :D A koszulki to również albo ciemne, albo w jasnych barwach, nie jaskrawe na pewno. Buty czarne, jakiekolwiek by nie były. I tyle ;)

Zasadniczo nie dbam o to czy to w co sie ubieram kosztowało 15 czy 150zł.

Byś dbał, gdyby portfel z tego powodu cierpiał na niespodziewane braki pieniędzy w nim. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te Cardi ? czemu to tobie przypisują fame znawcy winiaczy :) TO jestem w tej dziedzinei propagatorem' date=' a wino serem jest naprawdę dobre :) chociaż różowy szampan jest lepszy/

[/quote']

1.)Przeprasza, niechciałem nikogo tym urazić. A co do wina z serem to jakie preferujesz tanie z serem czy drogie? Bo mi ani jedno ani drugie niepasuje. A jedyny moj alkocholowy odchyl byl na sylwestrze wino+piwo+mleko i bog wie co jeszcze, a na drugi dzień z łużka wstać się nie da... 8) A jakie ty miales przygody z nietypowymi alkocholami?(zapewne coś taki 16letni młokos jak ja podpatrzy od ciebie :P )

gdzież te rozrywki normalne ? -_-...

Sam przed chwila wymieniłeś' date=' alkochol, fajki i narkotyki :D A tak na serio to pomimo ze jestem, wielce dziwny, niepale, i niecpam :lol: Życze tak wszystkim :D

[/quote']

A co do ubioru. Jak się ubieram każdy wie :)

Ja niewiem, a intryguje mnie to bo masz ciekawy opis, i zastanawiam sie od paru dni jak wyglądasz...

P.S to o murach kaplicy i zakonnicach to pierwsza linijka jakiegoś wiersza? jeśli tak to powiedź dalszą część, prosze :D:wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...