Skocz do zawartości

Mish

Forumowicze
  • Zawartość

    224
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Komentarze blogu napisane przez Mish

  1. Witaj!

    Przeczytałem wstawiony przez ciebie fragment. Jak zwykle, zacznę od narzekania:

    powodując wrażenie

    Słowo "powodując" zastąpiłbym "sprawiając".

    włożył pysk w ogon gryzonia

    Nie powinno być: "włożył w pysk ogon gryzonia"?

    z tego widoku bardzo przypominające ptasie

    Zastąpiłbym sformułowaniem "z tej perspektywy".

    To chyba dobrze się udało?

    To też jakoś dziwnie brzmi, choć ciężko podać mi w tej chwili stwierdzenie, którym można by powyższe zastąpić.

    Skoro jesteś cała i zdrowa, to po prostu o tym zapomnij.

    Brzmi to nieco ironicznie w kontekście jej choroby, nieprawdaż? ;]

    Dobra. Skoro powytykałem już błędy stylistyczne, pora przejść ogólnie do treści opowiadania. Cóż, w tym fragmencie wiele się nie dzieje, jednak rozumiem, iż konieczne jest przedstawienie w jakiś sposób głównego bohatera i jego relacji rodzinnych (nie przekonała mnie Sarina - strasznie zmienne ma nastroje. Dumna, po chwili płaczliwa, za moment wesoła... Ale może to tylko moje odczucie, i dalsze poznanie postaci je zmieni. A może miała taka być?) . Natomiast, w kontekście obu fragmentów, podoba mi się fakt, iż, przynajmniej na razie, nie ma podziału na "tych złych" i "dobrych". Zarówno szlachcic, jak i Aves mają rodziny, troszczą się o nie, starają się znaleźć lekarstwa na choroby bliskich... Nie wiem, jak rozwiniesz to dalej, ale mam nadzieję, iż świat dalej pozostanie bardziej "szary" niż "czarno-biały". Czekam na część trzecią, która, mam nadzieję, rozwinie oba główne wątki.

    Pozdrawiam.

    M.

  2. Towarzyszu Hrabula!

    Nie podoba nam się wasz brak wiary w słuszność działania Partii. Towarzysze uznali, że urlop rekreacyjny w bratnich obozach na Syberii, odpowiednio nastawi wasz kompas ideologiczny! Nie pakujcie się, na miejscu dostaniecie wszystko, co wam potrzebne do życia. Spodziewajcie się dzisiejszej nocy wizyty wysłannika z ramienia Partii, który zaznajomi was z dokumentacją i zaprowadzi na pociąg. Do tego czasu, możecie przemyśleć jeszcze raz swój stosunek do ideałów ruchu robotniczo-chłopskiego, byście na przyszłość nie zawiedli Matuszki Russiji.

    Towarzysz Michaił Mishiłłowicz.

  3. Ale o co koledze FaceDancerowi chodzi, za przeproszeniem? Z wypowiedzi każdego polityka da się wybrać garść durnych cytatów (zwłaszcza wyrwanych z kontekstu), a potem krzyczeć, że wariat i psychopata. Poza tym, nie rozumiem do końca sensu pisania takich tekstów jak powyższy wpis. Nie ma tu żadnej puenty, a jedynie kilka zdań sprzed ponad 20 lat.

    Btw, co ci "czerwony dinozaur" zawinił?

  4. Autorytaryzm jest IMO najlepszym systemem. Rządzi silna jednostka, często ciesząca się poparciem społecznym (vide Józef Piłsudski). Nie ma deliberowania po kilka miesięcy nad każdą ustawą, nie ma czczego gadania i trucia. Po prostu, ktoś na tyle silny, by zdobyć i utrzymać władzę, decyduje, jak kraj ma się rozwijać, jednocześnie pozostawiając obywatelowi wolność poglądów. Demokracja... to powolny dryf ku upadkowi. Owszem, fajnie czasem pomyśleć, że ma się wpływ na wybór władzy (nawet iluzoryczny), ale w praktyce to prowadzi do klęski. Demokracja sama siebie niszczy, jak to miało miejsce po pierwszej Wojnie Światowej. W pewnym momencie w krajach o tym ustroju robi się tak źle, że sami obywatele decydują się oddać władzę dyktatorowi, który wszystko naprawi.

    Tyle ode mnie.

  5. Eh, przeżywacie te Smugglerki jakby za nominacją szło coś poza różowiutkim kolorkiem pod avikiem.

    Byście protestowali przeciw czemuś ciekawszemu, np. cenzurze wszystkich przekleństw (i nie tylko) na forum, warnach za każdą pseudo-obrazę (normalnie jak w sejmie RP - wszyscy obrażają się o wszystko) itd.

    A poza tym - chcecie sobie walczyć z wiatrakami, to miłej zabawy. Z radością się poprzyglądam.

  6. @FaceDancer

    He he, mówilem przydałby się trening z wyciągania wniosków. Czy gdzieś napisałem, że chcę być taki jak Korwin?

    No, skoro starasz się na siłę naśladować "jego styl" (w każdym razie tak, jak ty go rozumiesz), to dla mnie jedno i to samo.

    Nie wiem czy są głupcami, raczej bym to nazwał naiwnością, jeśli wierzą w spełnienie tych postulatów.

    Tak samo jak wyborcy PO, wierzący w obniżenie podatków. Albo dowolnej innej partii obiecującej cuda na kiju. Pomyśl o ludziach, którzy głosowali na PiS i PO mimo ciągłego narzekania na te partie - to dopiero naiwność.

    Czyżbym nie mógł się z was nabijać?

    Czyżbym nie mógł się bronić?

    Proszę bardzo. Po pierwsze nie ustosunkowuje się do wszystkich wyborców JKM, tylko do tych, którzy wygłaszają swoje poglądy na forum.

    Chciałem zauważyć, że to właśnie korwiniści robią ze swojego lidera alfę i omegę, która jako jedyna jest w stanie uratować kraj, a reszta to jedna wielka banda.

    Poza tym:

    Dla tych co nie wiedzą, ostatnio dość żywo prowadziłem na forum dyskusje z kilkoma zwolennikami Korwina i starałem się sparodiować żal wyborcy Korwina po porażce.

    Jakoś tego typu żali na forum CDA nie widziałem. Ergo, dopowiedziałeś to sobie.

    Po drugie, wyborcy Korwina są hipokrytami, bo najpierw wyskakują z tekstem w stylu "wszyscy kradną, marnuje się pieniądze na socjal, JKM ma sensowne rozwiązania, które potrafią uzdrowić sytuację, w przeciwieństwie do socjalistów", a później gdy ktoś skrytykuje ich lidera za to, że opowiada bzdury to są święcie oburzeni.

    Bo zamiast krytykować rozwiązania proponowane przez JKM, tudzież podać jakieś inne, antyfani KNP jadą ciągle tymi samymi argumentami, w stylu "Korwin jest nieudacznikiem, chce wprowadzić monarchię, jest seksistą" itd. Jest różnica między krytykowaniem programu partii a nabijaniem się z osoby.

    I z mojej strony EOT. Naprawdę, nie interesuje mnie to, nazywaj sobie JKM idiotą i nieudacznikiem (choć ciekaw jestem, co takiego sam osiągnąłeś, że patrzysz na Korwina z góry) skoro to podbudowuje twoje ego. Mi się nie chce grać w to dalej.

    Pozdrawiam i żegnam.

  7. Kiepskawa retoryka, w końcu nic dziwnego, bo dokładnie taką stosuje Korwin w swoich felietonach.

    Czyli chcesz być jak ktoś, kogo uważasz za kretyna i nieudacznika... logika godna pozazdroszczenia.

    Nie będę wchodził na poziom JKM i nazywał wszystkich głupcami, bo się z nimi nie zgadzam.

    Rly? A ten wpis to niby co jest, jak nie nabijanie się z "głupich wyborców JKM"?

    Skoro jednak nie jesteś w stanie zrozumieć przesłania tego wpisu, to może jednak powinieneś poćwiczyć nad wnioskowaniem.

    A co tu rozumieć? Starasz się ponabijać z osób głosujących na KNP. No, chyba że jest tu jeszcze jakieś drugie, ukryte dno. A, faktycznie. Nie ma.

    Chciałem zauważyć, że to właśnie korwiniści robią ze swojego lidera alfę i omegę, która jako jedyna jest w stanie uratować kraj, a reszta to jedna wielka banda.

    Bez komentarza.

    Nie przeszkadza mi zupełnie, że ktoś głosuje na partię, która nie dostaje się do Sejmu. Przeszkadza mi raczej wasza hipokryzja.

    Hipokryzja? Naprawdę? Może dasz mi jakieś dowody że jestem hipokrytą, bo jakoś się nie poczuwam. No, chyba że uogólniasz wszystkich wyborców JKM do jednej, bezmózgiej masy. Ale wtedy to ty jesteś hipokrytą, i do tego głupcem.

    Pozdrawiam serdecznie.

  8. Jestem za karą śmierci, bo niektórzy ludzie po prostu na nią zasługują (np. mordercy). A już totalną paranoją jest zapewnianie jakichś cudownych warunków więźniom - to ma być kara, nie wakacje. Gadki o tym, że to niehumanitarne i niskie, to zwyczajne pieprzenie ludzi, którzy nigdy nikogo nie stracili w ten sposób oraz pseudointeligentów.

    Pozdrawiam.

  9. True, true, Jokker. Takie blogi lubię - ostro, bez pieprzenia się z ładnymi słówkami. Masz u mnie +.

    @lukasz765

    Odezwał się 16-latek, który zna się na rzyci... yyy... życiu, chciałem powiedzieć.

    Przy okazji, mam pewne przesłanie do wszystkich psychokatoli takich jak kolega Łukasz:

    "Choćbym mówił językami ludzi i Aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący. I choćbym posiadł wszelką wiedzę, a wiarę miałbym tak wielką ażebym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym".

    Przeanalizuj sobie ten cytat, cymbale (brzmiący). Postaraj się przy tym nie zalać pianą. W imię zbawienia, oczywiście.

  10. Właśnie o to w całej tej dyskusji chodzi. Nie możemy zniżyć się do jego poziomu, bo równie dobrze sami wtedy zasługiwalibyśmy na więzienie, czyż nie?

    Dlatego nie piszę, żeby robić mu to samo co poszkodowanemu, tylko po prostu niech na siebie zapracuje, lub niech odsiaduje wyrok w kiepskich warunkach. Jest różnica.

    Oczywiście, że nie. Co prawda, jak już się pewnie domyśliłeś, jestem zapalonym anarchistą, jednak nie uważam, by taka gwałtowna zmiana wyszła komukolwiek na dobre. To system prosty (acz przemyślany), przeznaczony dla tych którzy w niego wierzą i chcą go rozwijać, a wtedy mógłby być najbardziej satysfakcjonujący z wszystkich dotychczas wymyślonych.

    Co IMo dowodzi, że ludzie nie są jednak tak "wrażliwi", jak pisałeś wcześniej.

    Znowu mnie nie czytasz - uważam, że pobyt w takim nawet omawianym więzieniu jest karą. A co do finansowości, to parę postów temu wypowiedziałem się całkiem przychylnie w ich stronę.

    Z pierwszym zdaniem się nie zgadzam (w obu punktach). Z drugim jak najbardziej, tyle, że jestem za rozwinięciem tej idei (praca społeczna).

    Pogląd na surowość kary możesz mieć inny, ale argumenty których używasz działają w stronę którą przytaczam.

    Tym razem to ty nie czytasz tego, co ja piszę. Albo czytasz bez zrozumienia, a to na jedno wychodzi. Nigdzie nie nawołuję do robienia skazańcowi tego, co on zrobił ofierze, do masowego zabijania niewinnych znajomych tegoż itd.

    Nie sprawdziło by się lepiej, ale też nieszczególnie gorzej. Dlaczego więc uprzykrzać innym życie?

    Tutaj możemy dalej dyskutować, bo ja uważam, że złe warunki dobrze by się sprawdziły, ty - wręcz przeciwnie. Więc najlepiej dać sobie spokój z tym punktem.

    To chyba najzabawniejszy i najciekawszy punkt tej dyskusji, bo co prawda wpis czytałem, i głownie na nim opierałem powyższą wypowiedź, to nie miałem jakiegokolwiek pojęcia, że ty jesteś jego autorem.

    Ano, temat więzienia zrobił się już nudnawy (w sumie cały czas lecą te same argumenty), więc to rzeczywiście jest ciekawe. Ale nie mów mi, ze nie wiedziałeś, że to ja jestem autorem tamtego wpisu - jest przecież na moim blogu odrobinę niżej, więc raczej mała szansa, że to przeoczyłeś.

    A dopiec nieszczególnie ci chciałem.

    Chciałeś. Nie mam ci tego za złe, bo tu nie takie teksty leciały, ale chciałeś.

    To dość trudna materia. Fakt, że bandyta mógłby się w ten sposób przydać (a jak pięknie by było, gdyby zrobił to dobrowolnie <3) i tego oczywiście nie neguję. Nie neguję również istnienia jakiejś tam sprawiedliwości w tym czynie. Nadal jednak uważam, że najbardziej osobista wolność człowieka, jakiegokolwiek czynu by nie popełnił, nie wchodzi w grę.

    Cóż, gdyby zaproponować zmniejszenie kary za dobrowolność, może nawet niektórzy z nich by się zgodzili... ale mimo to, to rozwiązanie wydaje mi się najsprawiedliwsze i najmniej "szkodliwe" - w końcu ratuje życie ofiary.

    Oh, oglądam i lubię. Chociaż od ostatnich sezonów głównie dla laseczek.

    Masz u mnie + ;]

    Druga część:

    Właściwie wszystkie moje słowa można zawrzeć w paru zdaniach. Prawo to konstrukt wymyślony po to, by [...]

    Mniej więcej się zgadzam, choć z ostatnimi zdaniami polemizowałbym.

    Teraz następuje wybór. Gdy ktoś "złamie prawo" możemy go wsadzić do więzienia i pokazać, że nie miał racji. Oczywiście nic nigdy nie udowodni, że to "wy" mieliście jakąkolwiek rację.

    Widzisz, są jednak prawa uniwersalne, takie jak prawo do życia. W momencie, kiedy odebrał komuś życie, złamał to prawo, i nic do rzeczy nie ma tu polityka. Tego czynu NIE MOŻNA uznać za słuszny, ponieważ, teoretycznie, wszyscy jesteśmy równi. Dlatego też takie jednostki należy karać z największą surowością.

    Wykluczenie ze społeczeństwa. Pomyśl - gdy dziecko nie akceptuje zasad gry w piłkę, w której to po przegraniu dostaje się kopy w dupę, wyłącza się go z zabawy. Nikt naszego młodego "przestępcy" nie będzie kopał, chyba, że reszta dzieciaków to łobuziaki. My właśnie jesteśmy takimi łobuziakami.

    Ale jeśli dziecko przed odejściem przebija piłkę, po czym łamie rękę bramkarzowi, to albo zostaje obite przez inne dzieci ( w obronie tamtych), albo ukarane w inny sposób.

    Nieźle adekwatną opcją, znaną w zamierzchłych czasach jest typowe "wypędzenie z miasta"

    Sam niedawno zarzucałeś mi prymitywizm i zacofanie, ale nic to, jedźmy dalej...

    Skoro kolega nie akceptuje miejskim praw, niech znajdzie sobie inne. Albo jakiś obóz uchodźców, who cares. Najważniejsze, że nie będzie w naszym społeczeństwie. Oczywiście dziś takich akcji przeprowadzać nie możemy, zbytnia globalizacja, ukształtowania miejskie (ale też konstrukty społeczne) skutecznie umożliwiają wyżej opisaną tradycyjną metodę. Dlatego właśnie powstały więzienia.

    Widzisz, tu rozbijamy się o skalę przestępstwa. W starożytności wypędzenie z miasta oznaczało śmierć (w 90% przypadków), więc to kiepski przykład. I znowu - pozostawianie tych najgroźniejszych przestępstw karanych jedynie ograniczeniem wolności (nawet nie pozbawieniem - przepustki) w luksusowych warunkach jest po prostu nieedukacyjne i bezsensowne.

    Co jednak właściwie daje mi prawo oceniania ich i ich czynów? Są złe, ok, ale to tylko moja opinia. Doświadczenia historyczne ludzkości mogą jednak nauczyć, że nie zawsze większość postępuje właściwie.

    Polecam lekturę "Zbrodni i Kary" Dostojewskiego. Tam temat jest trochę rozwinięty ( w końcu kierujemy się swoją subiektywną opinią - nie można powiedzieć, że morderstwo było słuszne, nawet jeśli NAM się tak wydaje). Tym razem bez ironii.

    Pamiętaj o jednej, ważnej rzeczy - Sokrates też był w więzieniu.

    Hitler też tam siedział. I ile żyć by ocalono, gdyby kara była surowsza...?

  11. @UP

    Nie wiem, czy omawiane więzienie zapewnia wyższe standardy jak na ten kraj, wiem natomiast, że mi zamknięta egzystencja nie sprawiłaby żadnej przyjemności.

    Oh. My. Fucking. God.

    O jakiej zamkniętej przestrzeni my tu mówimy? Przepustki z okazji świąt wszelakich, ileś tam dni "wolnego" w miesiącu... Rzeczywiście, paroksyzmy strachu trzęsą mą osobą.

    Wiem. Ja natomiast uważam, że jest całkiem niezłą i adekwatną do poziomu wrażliwości naszego gatunku, o który tak długo walczyliśmy.

    Której to wrażliwości najlepszy wyraz dał broniony przez ciebie morderca, wypruwając flaki swojej ofierze.

    Możesz sobie wmawiać, że ludzie to gatunek wrażliwy, litościwy i współczujący, ale prawda jest taka, że to właśnie strach przed karą/zemstą utrzymuje społeczeństwa w ryzach. Myślisz, że gdyby nagle zlikwidować wszelkie systemy (anarchia), to ten "wrażliwy gatunek" żyłby w pokoju i miłości bliźniego? Czy raczej ludzie dopuszczaliby się najgorszych bestialstw, dopóki KTOŚ nie wziąłby ich z powrotem za mordę?

    Ale kwestia zaspokojenia potrzeb emocjonalnych rodziny, jak wyżej udowodniłem, nie powinna w ogóle wchodzić w jakąkolwiek rachubę karania sprawcy. Jeżeli już mamy to nasze koślawo ustawione prawo, to jego i tylko jego powinniśmy się trzymać.[...]

    Pięknie. Emocjonalnie - nie karzemy, bo to zwierzęce. Finansowo - nie karzemy. Wsadzamy kolesia do więzienia i utrzymujemy za pieniądze podatników, bo zmuszenie go, aby na siebie zapracował to niewolnictwo i wyzysk. Doskonały system! Szczyt możliwości gatunku ludzkiego!

    Jasne. Dlatego właśnie siedział w więzieniu. Mogło by mi również przyjść do mojej inteligentnej główki, że zabójca pozbawił dobrego przyjaciela wiele osób, stąd też wniosek, że i jego przyjaciół trzeba wymordować! Nie przyszło jednak. Na szczęście.

    W tym momencie tworzysz już takie teorie, że to już powala. Z mojego poglądu surowej kary za morderstwo zrobiłeś już masowe ludobójstwo niewinnych osób, bo miały kontakt z oprawcą. Gratuluję pomyślunku i życzę szczęścia w życiu.

    Czytaj - oko za oko, ząb za ząb to zasada, która (niejako) wyginęła i trudno wyobrazić mi sobie, by jakikolwiek edukowany, żyjący w cywilizowanym społeczeństwie człowiek mógł uważać ją za sprawiedliwą.

    Co ty masz z tym Hammurabim? Co najmniej 5x pisałem już, jak MOIM ZDANIEM powinna wyglądać kara za ciężkie przestępstwa, a ty ciągle wyjeżdżasz z tekstami w stylu "cywilizowane społeczeństwo nie znęca się nad bezbronną ofiarą, bla bla bla".

    Rozumiem to, młody padawanie. Różni nas to, że ja uważam pobyt w tym więzieniu za całkiem niezłą karę, a ty za nagrodę. Przez co pewnie nigdy nie dojdziemy do konsensusu.

    Ostatnie zdanie jest jedynym, z którym się tu zgadzam. Zresztą nie tylko tu, ale w ogóle w twoich wypowiedziach w tym temacie.

    Oh, czyli teraz to już chcemy, żeby do więzienia za wszelką cenę bał się wracać? Cóż, zawsze wydawało mi się, że to już tak działa, ale jeżeli uważasz inaczej...

    Bo w końcu więzienie lepiej by się sprawdziło, jeśli skazaniec na starość będzie mógł wspominać je bez negatywnych emocji, ot, posiedział w luksusie i wyszedł.

    Publiczny lincz raz na dzień i przymusowa kastracja z pewnością spełniłyby swoje zadanie.

    Sadystyczne zapędy proponuje zostawić na rozmowę z psychiatrą.

    Bo jak na razie, to ty ciągle wspominasz o "wbijaniu na pal" i "kastrowaniu", a nie ja.

    Tyle ironii. Wiedziałem, że Dr. House w publicznej telewizji to zły pomysł.

    Polecam poczytać mój inny wpis.

    A nie, wybacz, tą lekturę masz już za sobą. Czego to człowiek nie zrobi, aby spróbować dopiec komuś innemu, prawda?

    Naturalnie, ty jako osoba wrażliwa i cywilizowana nie zniżasz się do takich zagrywek... mam rację?

    Ale - odpowiadając na twoje pytanie - sama wizja kogoś, lub czegoś, który bez pozwolenia gmyra w ciele kogokolwiek jest sadystyczna, chora, niesprawiedliwa i rodem, właśnie, szalonych marsjan atakujących naszą planetę. To jest już naruszenie najbardziej osobistej sfery człowieka. Takie naruszenie nigdy nie powinno mieć miejsca.

    Oh, a postrzał w wątrobę to niby jest humanitarny? Bandyta skrzywdził osobę niewinną, to niech teraz się przyłoży do jej połatania. Tym bardziej pomoże, niż gapieniem się w telewizor 10 godzin dziennie przez 20 lat za pieniądze rodziny ofiary.

    Chyba, że uszkodzenie ofiary jest ok, ale próba naprawienia tego poprzez pobranie płatu od napastnika (bez którego to płatu da się żyć, dla twojej informacji. A żyć bez wątroby się nie da. Może jednak powinieneś zacząć oglądać tego Dr. House'a?), jest już BE i tak dalej.

    Ale czy w takim wypadku prawa mordercy nie są już większe niż ofiary? Odbieramy postrzelonemu podstawowe prawo gwarantowane przez najważniejsze dokumenty państwowe, bo odebranie choremu strzelcowi kawałka ciała, bez którego może funkcjonować, zbyt kojarzy się z głupimi amerykańskimi filmami o UFO?

    Pozdrawiam serdecznie.

  12. Trudno się z tobą dyskutuje. Nie potrafisz schludnie przeczytać, co inni mają do powiedzenia, lecz już w połowie zdania zastanawiasz się jak by mi tu nieudolnie dowalić, coby się trochę społecznie pomasturbować. Nieładnie.

    Natomiast dyskusja z tobą to czysta przyjemność. Co do końcówki pierwszego zdania: wybacz, nie jesteś w moim typie (tak, tak, napisałeś społecznie).

    Hej, biedni i niepełnosprawni to też margines.

    Ale przynajmniej oni nikomu nie robią krzywdy, w przeciwieństwie do osób, których bronisz.

    Myślisz zbyt prostolinijnie. Norwegia jest krajem bogatym, bo ma dobrą politykę, czego przejawem jest właśnie odpowiednia służba więzienna.

    Ty za to zbyt kombinujesz. Norwegia zaczęła budować tego typu więzienia nie zanim się "dorobiła", a potem. Więc zwyczajnie nie widzę tu związku, bo efekty mogą być widoczne dopiero za kilka lat.

    Nie dość, że bez uwagi przeczytałeś moje zdanie, to jeszcze całkowicie przekręciłeś swoje. Nigdzie nie napisałem, że masz umysł biedaka, chodziło mi o "chłopaków" (enigmatyczna nazwa trochę, sam musiałem chwilę pomyśleć, o kogo może chodzić).

    Arghh. Dobra, jeszcze raz. Chodzi o to, że więzienie nie powinno mieć standardów wyższych, niż średnie, bo wychodzi wtedy jakiś totalny paradoks, gdzie aby żyć dostatnio, wystarczy złamać prawo.

    Mistrzu Jedi, zarzuć na mnie aurę spokoju, bo już nie wytrzymam. Znowu wyolbrzymiasz całą sprawę i przeinaczasz moje słowa. Państwo nie powinno być służalcze wobec więźniów (jeżeli już przy tym jesteśmy - w ogóle jestem przeciwnikiem jakiejkolwiek państwowości) ale - co właśnie napisałem - powinno ich dobrze utrzymywać, jak jeńców na wojnie. Inteligentni ludzie prędzej czy później zdają sobie sprawę, że humanitaryzm i poszanowanie godności człowieka są jednak całkiem ważne.

    Jw.

    W tym momencie zastanawiam się, kto może być tak często przytaczanym przez ciebie przykładem psychopaty. Tak czy siak - pomyśl czasem. Zemsta ofiary / bliskich poszkodowanego nie może mieć jakichkolwiek podstaw w sądownictwie, bo jest nieadekwatna do niczego i nikogo. Sugerujesz, że zamiast obiektywnego, wykształconego i znającego prawo sędziego najlepszy byłby mąż zgwałconej kobiety? Podpowiedź - nie, nie byłby.

    Wybaczysz, że nie będę przytaczał nazwisk?

    Kolego, ja nie twierdzę, że proces powinien mieć postać ćwiartowania oskarżonego tępą siekierą. Uważam, że dwudziestoletni (skrócony do piętnastu za dobre sprawowanie) darmowy pobyt w eleganckim hotelu z basenem, studiem nagraniowym itd. jest karą nieadekwatną do popełnionej zbrodni. A w sytuacji, gdy jest to jedyna kara, to nie dość, że rodzina ofiary nic z tego nie ma (ani zemsty, ani kasy), to jeszcze m. in. z jej podatków utrzymywany jest ten koleś. Żeby jeszcze wysłać gościa na prace przymusowe - ok, coś zrobi dla społeczeństwa, zapracuje na siebie... a tak?

    Podpowiedź - ten system jest bez sensu.

    Oczywiście, że jest. Świat i technologia się zmieniają, telewizja to forma rozrywki, a tą każdy powinien w więzieniu dostać. Książki oraz koszykówki też byś odmówił skazańcom? Może każdego do izolatki i spłycić jego życie do formy warzywnej? To z pewnością by cię usatysfakcjonowało. Przecież ten człowiek kogoś zabił!

    A nie przyszło ci do tej humanistycznej, pełnej litości łepetyny, że ten zabity też był człowiekiem, miał prawo oglądać telewizję, czytać książki i grać w kosza (nawet większe niż skazaniec), a broniony przez ciebie koleś pozbawił go tej możliwości? I to jakby ostatecznie?

    Poza tym, pisałem już:

    prace społeczne dla więźniów - :ok:

    wakacje za przestępstwo - :dobani:

    A ty z całych sił starasz się udowodnić, że księżyc jest kwadratowy i w piątki świeci na zielono.

    Ok, w tym momencie to już przestaje być zabawne.

    Wręcz przeciwnie. Istna komedia.

    Nie wiem w którym momencie twoja nauczycielka popełniła błąd, ale pozwól, że ci to wytłumaczę. Broniłbym własnej rodziny i prawdopodobnie bez wahania zabiłbym oprawcę (prawdopodobnie, bo na szczęście, jeszcze nie miałem okazji) gdyby się natrafiła okazja i miałoby to jakkolwiek pomóc mojej rodzinie. Jeżeli jednak ode mnie by to zależało, nie skazałbym go po fakcie na życie zwierzęcia w klatce o powierzchni 4 metrów sześciennych. Nie zwiększyłoby się wtedy moje ego, nie zmniejszyłoby się poczucie winy, nie jestem typem człowieka który szuka jakiejkolwiek zemsty, bo to chora przypadłość. Pozdrawiam.

    Przemilczę pierwsze zdanie, bo nie chcę się "społecznie masturbować" (w t f?), i zacznę odpowiem na pozostałą część, która wydaje się odrobinę bardziej sensowna.

    Większość ludzi chce, aby przestępcę spotkała kara (m. in. dlatego też wykształciła się idea Boga sprawiedliwego). W momencie, kiedy kary nie ma (albo jest mała), pojawia się tzw. bezkarność. Dalej sam sobie domaluj.

    Ale dlaczego? Co zmieni się w kwestii jego psychiki, gdy zamiast oglądnięcia dobrego serialu, gruby i silny murzyn zaserwuje mu gwałt w łazience? Ja wiem - następną akcję zaplanuje ostrożniej!

    Albo nie zaplanuje drugiej akcji, ze strachu przed kolejnym murzynem w kolejnej łazience. Nie będę nawet pisał, że byłby to jakiś rodzaj kary (bo zaraz znowu mi wyskoczysz z zarzutem psychopatii). A czego go nauczy oglądnięcie serialu?

    A) Że Brooke zdradza Ridge'a

    B) Że czyn, który popełnił, był zły, i powinien nigdy więcej tego nie robić

    C) Niczego.

    Podpowiedź: Opcja B jest nieprawidłowa.

    Nie wyszliśmy jeszcze poza własną rasę, a już zaczynasz rzucać pomysłami rodem z starego kina sci-fi. Marsjanie to byli ci źli, jakby coś.

    Tak, przeszczepienie płata wątroby to sci-fi. Gratuluję ci wiedzy w tym zakresie. Wszak każdy wie, że współczesna medycyna zatrzymała się na przeprowadzaniu trepanacji czaszki kamieniem i modlitw do Światowida, aby raczył uzdrowić chorego.

    Pozdrawiam serdecznie.

  13. @UP

    Chore myślenie. Równie dobrze można olać edukację, wojsko oraz służby porządkowe i wszystko przeznaczyć na pomoc niepełnosprawnym. Niepełnosprawni, niepełnosprawni, niepełnosprawni! Widzisz jednak, Norwegia jako wysoko rozwinięte państwo nie popełniło tej decyzji, dzięki czemu dziś może cieszyć się takim, a nie innym statusem wśród innych narodów.

    Niepełnosprawnych podałem jako przykład. Po prostu wydawanie ogromnej forsy tylko po to, żeby margines miał jak najwygodniej, jest IMO głupie. A co do ostatniego zdania: mylisz skutek z przyczyną (Norwegia jest bogatym krajem --> wydaje dużo na więźniów, nie odwrotnie! Ci sympatyczni psychole w więzieniu nie generują dochodu!)

    Kolejny tok rozumowania, którego nie potrafię pojąć. Sam nie jestem zbyt bogaty (czyt. nie mam żadnej konsoli, chociaż chciałbym mieć, a więźniowie omawianej placówki mają) ale jakoś nie mam umysłu żebraka i nie mam pretensji do państwa, że mnie nie utrzymuje na takim poziomie, na jakim bym chciał.

    Tożeś waćpan dowalił. Skoro uważam, że pobyt w więzieniu powinien być karą, a nie wakacjami, mam mentalność żebraka? A czy ja gdzieś napisałem, że jestem biedny, poszkodowany, i w ogóle ojoj, Euro wysyłajcie na numer podany na końcu? Napisałem, że sam ten system jest bez sensu, bo przez to zdarzają się przypadki, że człowiek popełnia przestępstwo, żeby przeżyć zimę na koszt państwa, bo inaczej nie da rady (względnie nie chce mu się).

    Musisz zauważyć, że to niejako państwo pozbawiło wolności tym wszystkim... "odpryskom społeczeństwa", musi więc niejako o nich zadbać. Nawet najbardziej brutalne plemiona potrafiły dobrze dbać o swoich jeńców, bo rozumiały pewne mądrości, które ty gdzieś ominąłeś.

    A czy ktoś kazał im łamać prawo? Nie, zrobili to dla własnej korzyści/satysfakcji/czegokolwiek, więc rozumowanie "państwo jest złe, odebrało im wolność, żądamy godnych warunków, wino na stołówce było za ciepłe" jest troszkę śmieszne...

    Co do plemion - widzę, że gdzieś tam coś słyszałeś, ale niedokładnie i wyszedłeś, zanim wysłuchałeś do końca. Po pierwsze, najbrutalniejsze plemiona zabijały jeńców. Po drugie, te mniej brutalne, które jeńców brały, bynajmniej nie karmiły ich tylko dla przyjemności patrzenia, jak siedzą w klatce. Wykorzystywały jeńców jako tanią siłę roboczą (najczęściej, ew. ofiary dla bogów/wymiana na własnych jeńców/cokolwiek), bo inaczej to się nie opłacało.

    Mówisz o jakichś kuriozalnych przypadkach ludzi kierującymi się prostymi instynktami.

    Gdzieś słyszałem, że to się nazywa "emocje", czy coś w tym stylu, i że posiada to większość ludzi. Pozostałych nazywamy psychopatami (też ładne słówko).

    Czytaj - zemsta poszkodowanych i rzekome jej spełnienie nie powinno w ogóle wchodzić w rachubę.

    Czyli wypuszczamy winnego, wybaczamy mu, w końcu też człowiek. A jak zabije kolejną osobę - również wypada darować. I tak w kółko, bo w końcu cokolwiek innego = chory, prymitywny sadyzm? Albo - osadzamy go w luksusowym więzieniu i zapewniamy mu luksusy za podatki ludzi, którym pomordował rodziny i znajomych? Genialne!

    Rozumiem finansowe zadośćuczynienie, ale sprawianie fizycznego i psychicznego bólu by ofiara mogła poczuć się lepiej? Zastanawiam się, kto wtedy jest oprawcą, a kto ofiarą.

    Czy naprawdę muszę komentować to zdanie, i pisać kolejny raz, że brak 32-calowej plazmy w celi wielokrotnego zabójcy nie jest chyba jednak taką straszną dlań torturą? Dzięęęki.

    To chyba najbardziej nielogiczne stwierdzenie (z czego wywnioskowałeś wypowiedź w nawiasie!?) jakie dane mi było w ostatnim czasie przeczytać.

    Co do nawiasu:

    Mówiłbyś tak samo o człowieku który, dajmy na to, zgwałciłby i zamordował twoją żonę/matkę/córkę/jakąkolwiek znajomą Córę Ewy?

    Jasne. [...]

    Wniosek prosty - jesteś gotów walczyć o telewizor i konsolę w celi człowieka, który (czysto hipotetycznie) zaszlachtował ci rodzinę. Co dobitnie świadczy o twoim stosunku do tejże. Większość ludzi gotowa by była udusić bydlaka gołymi rękami... no, ale oni kierują się "zwierzęcymi instynktami".

    Podobnie zresztą jak cytat niżej, więc nie będę przytaczał.

    Cytat poniżej był odpowiedzią na twój pełen wdzięku wniosek dot. mojej osoby

    Uwaga, cytuję:

    Nie jestem na tyle cofnięty społecznie by mieć kompleks władzy i chorobliwy przymus osądzania innych. Hej, jak ty.

    Oj, głupio wyszło, prawda?

    Z różnych działań, jakie więzienie ma spełnić, nigdy nie wskazałbym sam twojego "zniechęcenia przestępcy". Ale jeżeli już pójdę zawiłą ścieżką myśli, którą zdarza ci się kroczyć to muszę powiedzieć, że tortury (podpalanie na przykład) byłyby znacznie lepsze. A już ucięcie ręki gwarantowałoby niemalże stu procentową przymusową resocjalizację!

    Więzienie nie może zapewniać takich standardów, by po wyjściu z niego skazaniec mógł nostalgicznie wspominać pobyt tam, bo to mija się z celem.

    A co do drugiej części twojej wypowiedzi - tak, jestem za wprowadzeniem kary śmierci w przypadku wielokrotnych morderców i psychopatów.

  14. @Qrowsky

    No to jedziemy dalej.

    Ty nic nie rozumiesz

    Za to ty rozumiesz doskonale.

    Norwegia, w porównaniu do biednej Polski, może sobie na to pozwolić.

    Pewnie. W końcu lepiej wydać pieniądze podatników na łóżka wodne dla morderców, niż, dajmy na to, pomoc niepełnosprawnym.

    Co prawda nie wiem, czy są jakieś głosy oburzenia w tym akurat narodzie, ale ja byłbym tam w jakiś dziwny sposób dumny, że moje państwo może zapewnić taki luksus swoim obywatelom.

    Taak... Chłopaki z pewnością są dumni, że ich odpryski ze społeczeństwa żyją w lepszych warunkach, niż biedni, ale uczciwi (tylko nie wyjeżdżaj mi z tekstem, że w Norwegii biednych nie ma, bo kraj bogaty. Może i bogaty, ale to jednak nie Eden, czy inny raj)

    Nie dość, że takie więzienie po prostu podnosi prestiż, to jeszcze uwalnia obywateli od myśli, że znajdują się jakieś nie-cywilizowanej wiosce, w której to władze pozyskuje się siłą.

    Zapewne rodziny zamordowanych/zgwałconych/pociętych dla organów osób są z tego powodu szczęśliwe. "Wprawdzie mamusia nie żyje, ale za to winowajca może popływać w podgrzewanym basenie, kiedy będzie walczył z wyrzutami sumienia. No i my jesteśmy cywilizowani"

    Przestrzelmy więc mu wątrobę i cofnijmy się o parętysięcy lat wstecz!

    Parę[odstęp]tysięcy.

    Bynajmniej. W takiej sytuacji, jeśli występuje zgodność tkanek, powinno się pobrać od kolesia płat wątroby i przeszczepić ofierze. Wiem, to strasznie prymitywne i barbarzyńskie (w końcu strzelec też jest człowiekiem, a Biblia nakazuje wybaczać), ale IMO uczciwsze.

    Jasne. Nie jestem na tyle cofnięty społecznie by mieć kompleks władzy i chorobliwy przymus osądzania innych. Hej, jak ty.

    W takim razie współczuję twojej rodzinie (skoro jej los cię nie obchodzi), i polecam odwiedzić zakład psychiatryczny.

    Btw, lepiej mieć kompleks władzy, niż kompleks Mesjasza. Lepiej się na tym wychodzi, uwierz.

    Masz całkowite błędne pojęcie nie tylko o pojęciu więzienia (to przede wszystkim, jak sama nazwa wskazuje, więzienie - czyli brak wolności) ale także resocjalizacji.

    Tak, jestem na tyle naiwny aby sądzić, że więzienie ma być karą dla skazańca. Cholera, wylazł ze mnie cały prymitywizm, głupota, naiwność i idealizm. Jak to dobrze czasem podyskutować z magistrem psychologii, który otworzy człowiekowi oczy na różne tematy.

    To akurat prawda, że gwałciciel po pobycie w takim, uhm, "hotelu", może nie czuć wyrzutów sumienia, ale nie czułby ich tak samo po karze w więzieniu Polskim. Dlaczego kraty i ascetyczne warunki miałyby kogokolwiek czegokolwiek nauczyć?

    Więzienie Polskie też jest moim zdaniem zbyt "luksusowe". To po pierwsze.

    Po drugie - owszem, może. Bo wcale nie liczy się to, aby ukazać mu głębie błędu i niemoralność zachowania. Liczy się zniechęcenie przestępcy, żeby nie mieć potem do czynienia z recydywą. A do tego znacznie lepiej nadaje się jednak cela 2x2 niż apartament. Nie sądzisz?

  15. @Qrowsky

    Rozumiem, że to prowokacja? Nie piszesz tego na serio, prawda?

    Ale i tak odpowiem:

    Jeżeli uważasz, że brak konsoli i związana z tym nuda jest nieziemską torturą, to rozwal swój komputer.

    Nie zamierzam, bo wydałem na niego sporo kasy. I, no cóż, nie pochodziła ona od skarbu państwa, jak w przypadku więziennych konsol.

    Poza tym, nuda to dość małe cierpienie w porównaniu do, dajmy na to, przestrzelenia wątroby, jakie biedny, poszkodowany więzień zafundował swojej ofierze?

    Ludzie to ludzie, nie cegły, i powinno ich się traktować jak ludzi. Chyba, że wymyśliłeś jakieś sensowne kryterium w którym to gwałciciel, przestaje być homo sapiens. Ale w to akurat śmiem wątpić.

    Mówiłbyś tak samo o człowieku który, dajmy na to, zgwałciłby i zamordował twoją żonę/matkę/córkę/jakąkolwiek znajomą Córę Ewy?

    Jeśli tak, to albo jesteś świętym, albo idiotą. Obstawiam to drugie, skoro uważasz, że państwo powinno nagradzać mordowanie i gwałcenie pobytem w takim pięciogwiazdkowym hotelu.

×
×
  • Utwórz nowe...