Btw., jest jeszcze druga seria, która z tego, co się orientuję, nie miała premiery u nas, która jest... dużo gorsza. Niby wiele wyjaśnia, ale jednocześnie robi się z niej nudny shonen. Walka, walka, walka, walka... Nigdy jej nie skończyłem.
Mam bardzo podobne odczucia co do tej pozycji. Podobała mi się jako taka, choć imo tematyka się wyczerpała. A chyba jest jakaś kontynuacja. Albo coś, co jest oparte na tym samym patencie. Nie pamiętam już zresztą.
Wiesz, najlepiej się MW czyta, jak się ma na koncie najważniejsze powieści Kinga. Choć nie jest to wymagane. Fajnie jest odnajdywać powiązania między MW a innymi książkami.
Na razie obiecałem się odezwać w tej sprawie komu innemu (całą serię GTO ode mnie chce + może coś jeszcze), z tym, że nie mogę się do tego zabrać. Najchętniej bym puścił wszystko z odbiorem osobistym, ale mieszkam w miejscu, gdzie wszędzie mam daleko.