Skocz do zawartości

Dedexus

Forumowicze
  • Zawartość

    1057
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Dedexus

  1. Tak, tylko to nie były jednostki, które nie chciały wojny, bo to nieetyczne (może oprócz Tali), ale dlatego, że nie chcieli zmian/bali się ilości ofiar potrzebnych do odzyskania ojczyzny. A nawet one ruszyły do walki, gdy o tym zdecydowano.

    Było mimo wszystko dość dużo quarian, którzy nie chcieli wojny z powodów etycznych.

    Powrócę jeszcze do motywu Żniwiarzy - kosimy, by uchronić przed wojną. O ile koegzystencja z gethami wydaje się możliwa, nawet bez ingerencji Żniwiarzy, bo zdają się pokojową rasą, to jednak nietrudno wyobrazić sobie SI, która taka nie jest. Patrząc na uczącą się EDI i ewoluującą poprzez obserwację załogi, a głównie Sheparda, można dojść do wniosku, że nie jest jedyna w swoim rodzaju. Co się stanie jeśli nauczy się jakiejś SI bezwzględności, okrucieństwa, pychy, a następnie puści się ją samopas, bądź sama wyrwie się z okowów?

    Jeśli już jesteśmy przy porównaniach do leków (bo imho, żniwiarze uważają się, za "lek" dla galaktyki). Żniwiarze to szczepionka, która uchroni przed wirusami (SI) jednak prędzej czy później zabije pacjenta (istoty organiczne). Jaki jest sens takiej szczepionki? Po co ta rasa w ogóle ma się rozwijać, skoro i tak zostanie zniszczona? Tutaj też dochodzimy do momentu, w którym każdy musi sobie odpowiedzieć sam, co oznacza "zniszczona". Niby ona nie zostaje całkowicie wymazana. Niby zostaje "wcielona" do żniwiarze, jednak czy to można uznać, za przetrwanie takiej cywilizacji? Zostaje zniszczona ich kultura, ich wola, ich cały dobytek, a zostaje z nich (nawet trochę inny) kod DNA. Czy ta cywilizacja przetrwała? Według mnie nie.

  2. @Thaareal: Masz rację, tylko pozostaje jedna rzecz. Przez całą serię, jesteśmy to utwierdzeni w tym, że żniwiarze, to niezwykle zaawansowana rasa. Można więc wywnioskować, że potrafią już stworzyć coś w rodzaju sieci neuronalnej i analizować polecenia nie tylko na bazie prawdopodobieństwa (czyli musi być czymś więcej, niż prostym algorytmem), a rzeczywistego sensu polecenia. Jak i w "Niezwyciężonym", tak samo jak w drugiem opowiadaniu które przytaczasz, mamy po prostu algorytmy (bardziej WI wykazujące pojedyncze elementy SI, niż pełnoprawne SI). Znaczy to mniej więcej tyle, że pomimo tego, że program jest zdatny do samo-ewolucji to nie będzie nigdy zdatny do zmiany priorytetów bez ingerencji osób trzecich. Nie będzie również nigdy zdatny do przemyślenia swoich działań i zastanowienia się nad ich sensem. Tutaj też dochodzimy do sedna sprawy, czyli ich motywacji. Skoro jest tak prosta, to czemu nam jej nie zdradzą. Było omawiane już, że uważają cię za istotę gorszą. Tylko jeśli są tak proste w budowie (tak jak już mówiłem, WI nigdy nie zmieniające priorytetów) to one nie uważają ciebie, ani za istotę gorszą, ani za istotę lepszą. Uważają cię, ze cel do wyeliminowanie. Tylko tyle.

    Co do DLC, to dzięki, faktycznie, jest w "sklepie".

  3. Problem tylko w tym, czy żniwiarze to czyste SI. Może, to jest połączenie istoty organicznej z istotą syntetyczną (nawet nie chodzi o konstrukcje, ale o procesy myślowe). Tak naprawdę, o samej budowie żniwiarzy niewiele wiemy. W pełni zgadzam się z tym, co napisał Vantage, jednak jest jedno "ale". Jeśli żniwiarze, to czyste SI, oznacza to, że dla nich ta motywacja jest całkiem logiczna (nie dla nas, dla nich). "Pilnujemy, aby galaktyka nie została zniszczona przez SI, więc robimy to, co ma największy procent prawdopodobieństwa na udanie się". Czysta logika, inne, mniej bezpieczne i inwazyjne metody odrzucone. Problem tylko w tym, że to czyni ich zwykłym odkurzaczem z czujnikami dotykowymi, a nie jakąś bardziej zaawansowaną rasą. Nie wierzę również, że to żniwiarze zbudowali przekaźniki masy, jak ich myślenie jest tak bardzo ograniczone. Popatrzcie chociaż na Legiona, SI które teoretycznie jest mniej inteligentne od żniwiarzy. Jednak nawet gdy

    była decyzja o zniszczeniu lub zostawieniu platformy, on niej był jej pewien. Zniszczenie jest bezpieczniejsze, brak ryzyka, rozwiąże problem raz na zawsze, jednak zabije naszych braci. Gethy same nie mogły się zdecydować co lepsze. Można tu również przytoczyć fragment z pancerzem N7 którym Legion załatał dziurę.

    To obrazuje, że SI jest czymś więcej niż prostym algorytmem kalkulującym potencjalne straty i zyski.

  4. Co będzie zawierać owa "Edycja Limitowana"? Ma ktoś już jakieś info o niej? Bo szczerze powiedziawszy, najbardziej mi zależy na figurce (w takim razie odwołałbym zamówienie na muve.pl, a kupił całą edycję), jednak zapewne to będzie steelbook+sama gra+koszulka/bandana (steelbooka opcjonalny)+masa DLC (wyciętych z gry oczywiście).

  5. @Thaareal: Tylko, że nawet wprowadzenie godziny policyjnej nie równą się z wycięciem całego życia (tego bardziej rozwiniętego) w galaktyce. Zaś motywy żniwiarzy, są logiczne dla prostego, ograniczonego SI, jednak nie są logiczne dla bardziej zaawansowanej rasy. Wycinanie wszystkich cywilizacji potrafiących stworzyć SI, nie jest żadnym rozwiązaniem problemu, jest jego chwilowym odłożeniem. Oni wcale nie chronią życia organicznego, a jedynie słabo rozwinięte formy rozumne (które i tak w końcu zniszczą).

    Jakoś tak nie wierzę w demokrację w obecnej formie - jesteśmy coraz bardziej zależni od korporacji i mass mediów, zmniejsza się wiedza przeciętnego obywatela, zanikają wartości. A jeśli obecna demokracja nie jest w stanie tego zmienić, trzeba albo ją uleczyć przez powrót do korzeni albo zamienić na coś skuteczniejszego...

    Demokracja nie jest dobrą metoda zarządzania, jednak jest najlepszą jaką zdołaliśmy wymyślić przez całą naszą historię. Jednak to jest odrębny temat, całkowicie nie związany z ME, więc jak chcesz o tym podyskutować, to najlepiej gdzie indziej (aby tu nie robić off-topu) ;).

  6. Ja nie mówiłem, że ta motywacja jest skomplikowana. Nie mówiłem, że jest jakaś wyjątkowa, ciekawa, czy zaskakująca. Mówię za to, że jest logiczna, przy czym wielu ludzi twierdzi, że taka nie jest. Dla mnie Żniwiarze z początkowego tworu z misją stali się fanatykami, dla których wszelkie życie organiczne istnieje tylko po to, by je wykosić i przerobić w swoich, w cieniu mając pierwotny cel, nałożony dawno, dawno temu - nie doprowadzić do wojny, która mogłaby zagrozić istnieniu życia w tej konkretnej galaktyce.

    Przyznaję tu rację, że jest logiczna z punktu widzenia żniwiarzy. Jednak jest nie dość, że niezwykle drastyczna, to i całkowicie nieefektywna i bezsensowna w swoich skutkach (jest ciągłym powielaniem, nie jest solucją tego problemu). Bardzo możliwe, że ktoś kiedyś stworzył żniwiarzy jako niezwykle zaawansowaną SI u schyłku swojej cywilizacji, aby chronić następne, jednak nie do końca się to udało, a SI okazała się niezwykle ograniczona w swoim myśleniu i postrzeganiu. Możliwe, że żniwiarze obrali taką drogę aby chronić inne cywilizacje po upadki, jednak zagubili się i stali się ślepymi fanatykami. Czyszczenie całej galaktyki aby uchronić ją przed SI jest logiczne z perspektywy żniwiarzy, jednak sam musisz przyznać, że jest bezsensowne jako rozwiązanie tego problemu. Innymi słowy, jeśli byłaby to faktyczna motywacja żniwiarzy w grze to jest poprawna, ale nie jest ani specjalnie ciekawa, ani specjalnie skomplikowana. Jest po prostu pójściem na łatwiznę (co sam musisz przyznać). Gdybyśmy chociaż dostali strzępek informacji o tym czym/kim byli żniwiarze i czemu są tak ograniczeni w myśleniu, to na pewno byłoby to lepsze niż to, co mówi (nie)sławna postać na końcu gry.

    Co do Twojego tekstu w spojlerze - też odniosłem takie wrażenie. Pytanie tylko: czy Cudowne Dziecko wszystkim kierowało (co jeszcze bardziej niszczyłoby immersję świata), czy może tez było tylko częścią kolejnych cykli?

    Dla mnie, to co wydarzyło się w ostatnich 5 minutach gry, mogło by nie istnieć. Wszystko po prostu, jest tam bezsensu, a na dodatek, niszczy całkowicie kilkanaście wątków, które można by fajnie rozwinąć. Mam nadzieję, że to wszystko, to tylko omamy Sheparda.

    Jeśli zaś chodzi o niszczenie planet - Żniwiarze polują tylko na ludzi/asari/itd. Więc o ile głodujący ludzie nie wyrżną wszystkich zwierząt lądowych, a nie wiemy jak liczna jest fauna za te 200 lat na Ziemi, to spokojnie jakiś gatunek będzie mógł ewoluować dalej. A kroganie sami wynaleźli broń atomową, nie musieli niczego znajdować po poprzednich rasach.

    Salarianie dali Kroganom wiedzę o atomie, a oni pierwsze co zrobili, to zaczęli masowo produkować bomby atomowe. 200 lat to za mało. Samo ewoluowanie na szczątkach poprzedniej cywilizacji, może być dużym utrudnieniem.

  7. EK Hitmana jest naprawdę biedna (w zasadzie to nie jest EK). Chociaż, dla najwierniejszych fanów (pat661 ;) ) to sama wiadomość, o tym, że się pojawi jest szczęśliwa. Swoją drogą, jak tylko zobaczyłem wiadomość o tej EK, to chciałem podzielić się nią, ale jak widać, ktoś mnie uprzedził.

    Co do figurki z GR:FS to jak dla mnie bardzo ładna. W ogóle będzie EK tej gry? Bo jeśli nie, to chyba zamówię sobie samą figurkę na pocieszenie. W dodatku cena, 90 złotych, wcale nie jest odstraszająca (po akcji z Afterfallem mam jakieś takie dziwne obawy, że produkt który chce kupić, zniknie w ilościach hurtowych).

  8. @Souyan: Wydaje mi się, że nie dojdziemy go zgody co do motywacji żniwiarzy, gdyż jest to za bardzo związane z naszymi osobistymi przekonaniami. Dla mnie wybijanie całej galaktyki, żeby uchronić ją przed syntetykami jest po prostu bez sensu. Żniwiarze mogą indoktrynować pojedyncze osoby, tak też bez problemu mogliby opracować jakiś inny sposób na zapobieganie takim wydarzeniom. Eliminacja samych SI (w końcu np. gethy odseparowały się w mgławicy) czy osób które mają możliwość zrobienie takiej SI. Mogły by również eliminować tylko syntetyki, a organizmy organiczne zostawić w spokoju, o ile te nie wejdą im w drogę (a takie które wejdą wyeliminować). Nie jest to dobre rozwiązanie (chociaż wg. mnie), ale ma dużo większy sens, niż to co robią teraz. Rozumiem twój tok rozumowanie, i rozumiem to, że mogą być zaprogramowani tak, że kiedy wykryją rasy zdolne do zrobienia SI, po prostu je niszczą. Jednak wtedy, znowu dochodzimy do motywacji. Oznaczałoby to (chociaż wg. mnie), że są po prostu prostym, zaprogramowanym SI, które jest na równi (oprócz uzbrojenia) z gethami. Są tym samym, co odkurzacz czujnikowy. Jeździ po pokoju, odbija się od ścian i jak wykryje brud, to go usuwa. Także wychodzi, że ich motywacja jest prosta jak budowa cepa. Intryguje mnie jednak jedna rzecz.

    Proteańska WI, ta którą musieliśmy odzyskać z bazy cerberusa, mówiła o podobieństwach w cyklu. Wyglądało to trochę tak, jakby żniwiarze wcale nie rozpoczynali cyklu, a po prostu byli jego częścią (chociaż ja odniosłem taki wrażenie).

    Wait, what? Czy Żniwiarze zaczęli korzystać z atomówek i napalmu, gdy nie patrzyłem? Słoniozombie ujeżdżane przez zindoktrynowane pandy zaatakowały wojska Przymierza? Skąd wniosek, że na Ziemi i "setkach" innych planet żadne życie się nie rozwinie? Bo ja widzę, że Żniwiarze chcą zminimalizować straty na podbijanych planetach, a i ich broń nie zdaje się oddziaływań na środowisko naturalne w sposób szczególnie szkodliwy. Co prawda nie wiem, jakie są skutki wybuchu reaktora na piezo, ale też mam wrażenie, że nie tak tragiczne, jakby silniki te rozszczepiały atomy.

    Niczym wszystkie większe miasta, ulegną "degradacji" i znikną, to jednak trochę czasu minię (a wątpię, aby jakaś rozumna cywilizacja wyrosłą właśnie na szczątkach dawnej) Doszłoby by zapewne do sytuacji takiej samej jak z kroganami, w której ta rozwijająca się cywilizacja odkryła by bronie tej nieistniejącej i uznała je za fajne zabawki, po czym wszyscy by się wystrzelali. Dochodzą do tego jeszcze wszelkiego rodzaju możliwe skażenia (i w tym zniszczenie atmosfery). Jednak niczym jakaś forma życia przejedzie chociażby do formy zwierzęcej, to zapewne szczątki starej cywilizacji już dawno znikną. Pozostaje jeszcze tylko jedna kwestia. Co za różnica, czy życie na planecie wybiją formy syntetyczne, czy żniwiarze. Osobiście nie widzę żadnej różnicy.

    I znów - skąd wniosek, że nie ciekawi? Są cały czas badane, a że nie jest to palący problem, który wymaga natychmiastowego rozwiązania? Czy to aż tak dziwne, że nie spieszą się z poznaniem wszystkich tajemnic przekaźników? W końcu miejsca im nie brak, nieaktywnych przekaźników jest jeszcze dużo, albo i jeszcze więcej, więc nie muszą wiedzieć, jak tworzyć własne, żadnych wypadków podczas korzystania z nich nie ma (no może oprócz Omega 4), więc czemu nad rozwój gospodarczy przekładać mieliby sposób transportu pozostawiony przez poprzednią galaktyczną rasę?

    No i bez żartów z tymi Żniwiarzami i Tyglem. Mówiłem - dla Żniwiarzy jesteś puchem marnym, po co tłumaczyć się istocie gorszej, których wiele już... przeniosło na nowy poziom istnienia. I jak to sobie wyobrażasz? Zwiastun zaprosi Sheparda na herbatkę i podyskutują jak dżentelmeni na temat kolejnych cykli? I kto niby miał Ci opowiedzieć o Tyglu? No kto? Shep miał znaleźć bazę zakonserwowanych naukowców z kolejnych cykli? Jedynym sposobem, by pogadać o tym wszystkim jest znaleźć jakiś superkomputer działający przez cały ten czas. A jak widać rozwiązanie to nie przeszło, bo zostało przedstawione w sposób płytki i trywialny.

    Chodzi mi o wiele kwestii, które mogą mieć ciekawe wytłumaczenie (tutaj np. te wszystkie podobieństwa w cyklach, czy inne rzeczy), a zostały po prostu zastąpione tym nieszczęsnym i nielogicznym

    katalizatorem

    . Jednak tutaj znowu schodzimy na temat zakończenia.

  9. @Thaareal: Ciiiiii....Thaareal, bo jeszcze odkryją, że w Normandi nie ruszają się lotki, a za taki błąd, to ocena o kilka oczek w dół (pamiętacie recenzję bf3?). Teraz na poważnie. ME3 jest finałem tego, co zachodzi w cd-a ostatnimi czasy. Czyli felietonu hipokryzji jaki prezentują cd-a. Pierwszy właśnie taki spadek jakości, pojawił się w wojnie między BF3, a MW3. Kiedy to ocena nowego dzieła DICE została spektakularnie zaniżona, a po raz kolejny mw3 zatriumfował na łamach "najlepszy fps roku". Po raz kolejny zatriumfował na łamach pisma, które ze wszystkich walorów gier ceni sobie świeżość i oryginalność. W dodatku argumentacja tego, była jakimś absurdem. Grafika porównywalna to nowego dzieła DICE? Nie sądzę. Wielki wiatr zmian i oryginalności? Chyba wicherek. Nadal grywalny, wciągający i niezwykle dobrze dopracowany tytuł? Jako, że miałem styczność z wszystkimi CoD-ami, to ostatnie co nowa produkcja Activision ode mnie by usłyszała. Dalej było chyba tylko gorzej. Bo Cd-A odwróciło się dosłownie od wszystkiego co kiedyś reprezentowali, i co wyróżniało ich spośród innych pism. Hut pisał kiedyś artykuł o tym, że pisma są tylko marionetkami wielkich korporacji. Chyba miał rację...Co do artykułu smuglera, to wychodzi na to, że najlepiej by było, gdyby gracze stracili całą klarowność sytuacji i gdyby zaczęli łykać wszystko, co (bądź co bądź) korporację im podadzą. Nie chce mi się nawet argumentować, poszczególnych tez, bo mam wystarczająco na głowie, ale pocieszające jest jedno. Mimo tego, że każda większa gra ma wielką kampanią reklamową, mimo tej całej nagonki w pismach, jaka to dana gra jest wspaniała, to gracze nadal zachowują przejrzystość sytuacji, nadal potrafią zawetować jeśli coś im się nie podoba, co więcej, mają coraz większy wpływ na to co twórcy robią.

    Ta walka o zakończenie ME3, wymaganie od Valve ujawnienia informacji o HL3 i podobne inicjatywy, wraz z obecną "Wiosną Ludów" i budzącą się świadomością własnej siły przez internautów są być może zapowiedzią całkiem nowej fali demokracji, sprzeciwu wobec polityki korporacyjnej i buntu przeciw byciu potulną krową do dojenia pieniędzy.

    Akurat ten kawałek tekstu zabrzmiał wyjątkowo socjalistycznie ;).

  10. Mówiłem o Suwerenie i jego niechęci do tłumaczenia się gorszym od siebie, Ty zaś wracasz do zakończenia. Powtórzę więc, co było już tu powtarzane kilka razy, odpowiadając przy okazji na kilka innych postów mości Vantage'a - niszczone jest zaawansowane życie organiczne, zdolne do stworzenia SI. Nie dlatego, że mają x lat, czy y konfliktów między sobą. Tylko dlatego, że zdolne są do stworzenia SI. Bo istnieje zagrożenie, że wybuchnie wojna między organikami, a syntetykami, w której to wygrają syntetyki mogące nie poprzestać na zniszczeniu swoich stwórców, ale ogólnie na zniszczeniu wszystkich żyjątek wychodzących poza poziom pierwotniaków.

    Czyli rozumiem, że żniwiarze idą po najmniejszej linii oporu? Rozumiem, gdyby cykl zaczynał się, właśnie wtedy, kiedy było takie zagrożenie. Gethy nie stanowią żadnego większego zagrożenia, tak samo jak inne SI. To nie jest terminator, gdzie SkyNet wywołał wojną nuklearną. W najgorszym przypadku, nastąpiła by mobilizacja flot cytadeli, a nawet ras poza nią. Pod koniec gry widzimy jak dużą flotą posiadają wszystkie rasy, ile setek lat zajęłoby zbudowanie takim syntetykom floty, która mogłaby wyrządzić jakieś większe zniszczenia. Zresztą, czemu żniwiarze wycinają całe życie z pomocą SI, jeśli tak bardzo chcą, aby powstało nowe. Na zrujnowanej Ziemi (tak samo jak na innych planetach) nie rozwinie się już żadne życie, bo warunki tam diametralnie się pogorszyły. Jesteśmy więc w punkcie wyjścia. Rasy w galaktyce (w "naszym" cyklu) nie przeszkadzają w rozwoju innym rasom które jeszcze nie odkryły przekaźników masy. Zaś po "interwencji" żniwiarzy, setki planet nie nadają się już do niczego (czyli jednym słowem, nic się na nich nie rozwinie, żadna nowa cywilizacja).

    To pewnie jest powód stworzenia Żniwiarzy - dawno, dawno temu, w odległej galaktyce była taka wojna i prawie zniszczyła potężne imperium. Albo SI widząc, że wojna niszczy kolejne, zdatne do życia planety przeprogramowała się i zrobiła z siebie symbiozę organika i syntetyka. Jasne, znów powróci przykład gethów i EDI, ale... kto zagwarantuje, że pokój między gethami, a quarianami by nastąpił, gdyby nie Żniwiarze i Shepard? Kto zagwarantuje, że nie powstałaby kolejna SI i kolejna i kolejna... aż wojna wybuchłaby o samo miejsce do życia i surowce? Bo niby tworzenie SI jest zakazane, a przez całą serię spotykamy ich kilka. Ja mam wrażenie, że wcześniej czy później wojna taka by nastąpiła. Stąd prewencja Żniwiarzy.

    Może i by wybuchła, ale ci syntetycy, szybko zostali by pokonani/zepchnięci do jakiejś mgławicy. Tutaj znowu wracamy do sedna sprawy i sensu tego co robią żniwiarze. Niszczą oni, wszystkie planety jeśli są one w sektorach w których został aktywowane przekaźniki masy. Jeśli jest to większa planeta (bardziej zurbanizowana) to niszczą również na niej środowisko, po czym, taka planeta nie nadaję się do życia (nie rozwinie się na niej żadna forma zdolna do lotów kosmicznych, niczym szczątki dawnej cywilizacji się nie rozłożą, a to może potrwać naprawdę, naprawdę długo). Taka SI, zrobiłaby idealnie to samo, straty również były podobne (wątpię aby zaczęła usuwać życia z całej galaktyki, trwało by to nieskończenie długo). Zresztą, żniwiarze mogli by wkroczyć, dopiero po zaistniałej sytuacji (czyt. ta SI wybiła całe życie organiczne w danych sektorach).

    Bo ja wiem, czy nie wiem. Jak Żniwiarze mieliby ich wszystkich zniszczyć, gdyby nie wiedzieli gdzie są, tudzież nie mogliby ich złapać? Bo przecież mając technologię inną od Żniwiarzy mogliby schować się tam, gdzie przekaźników nie ma, a więc nie mogliby być szybko złapani, pobudować agrostatki podobne do tych quarian i schować się w mrocznej przestrzeni. Zaś po przeczekaniu cyklu wrócić, przerobić Cytadelę na złom i przygotować się na powrót potworków z mackami. Stąd wyciągam wniosek - w świecie ME jedyna dostępna technologia podróży szybszej niż światło to ta, która już jest.

    Technologia w uniwersum, zależy tylko od jego autorów. My możemy gdybać, czy w ME można podróżować w taki, a nie inny sposób, jednak to wszystko zależy od BW. Oni decydują, o historii uniwersum. Jeśli w ME4, chcą aby pojawiła się tajemnicza cywilizacja która potrafi zmieniać wymiary i oszukała żniwiarzy, to się pojawi. Jeśli nie chcą, to się nie pojawi. Jednak uniwersum ME nie jest wymyślona od podstaw (tak jak np. SW). Jest odbiciem tego, co będzie za 200 lat jeśli się rozwiniemy w taki, a nie inny sposób. Więc nie można tam wstawić informacji, że ludzie od zawsze mieli 4 palce, tak samo, jak chociaż trochę musi bazować na tym, co my dzisiaj wiemy o kosmosie. Na tej podstawie można gdybać, że jest inny sposób podróżowania przez galaktykę niż przekaźniki masy. No właśnie, gdybać, i tylko gdybać, a niczego stwierdzić, bo to wszystko zależy od autorów.

    Poza tym - czemu wciąż negujesz te przekaźniki masy? Albo uznajesz to wyjaśnienie twórców na temat podróży międzygwiezdnych z wykorzystaniem nieznanego dotychczas pierwiastka i wsadzasz ME do science-fiction, albo uznajesz to za fantastyke i nie ma co bajać o tym, co możliwe, a co nie.

    Nie neguje przekaźników, tylko dziury i potencjał, jaki twórcy marnują. Mamy przekaźniki masy, które zostały opisane "nie wiemy jak to działa, i nas to nie ciekawi". Mamy żniwiarzy, którzy nie zdradzą nam chociażby skrawka motywacji do swojego działania, tylko powiedzą "jesteś za głupi, żeby to zrozumieć". Mamy na końcu tygiel, który jak się okazuje

    budowało wiele ras

    . Jednak nic o nich nie ma powiedziano, za to znowu zostaje zwalone wszystko na protean.

    FTL - Faster Than Light... Żniwiarze poruszają się z prędkością 1,25 roku świetlnego na godzinę, statki ras galaktyki coś koło połowy tego. Także dotarcie z Ziemi do najbliższej gwiazd to kwestia ilu? Kilkunastu godzin? Co nie zmienia faktu, że podóżowanie tylko na tym mija się z celem.

    Całkowicie źle to zdanie sformułowałem. Chodziło mi o to, że podróżowanie na silnikach, które osiągają prędkość podobną, lub trochę wyższą (a nawet dużo wyższą) niż światło przez galaktykę, mija się z celem.*

    *Biorąc pod uwagę, że np. taki żniwiarz osiąga prędkość 1,25 roku świetlnego na godzinę, bo FTL jest pojęciem względnym. Podróżując przez przekaźniki masy również osiągamy prędkość nadświetlną...

  11. @ZdeniO: Klucze chyba jednak nie działają (albo tylko u mnie występuje ten problem). Po naciśnięciu "download" i wpisaniu klucza w rubryczkę "Enter a promotional code" znika możliwość kontynuowania (czyli znika "terms and conditions" oraz "confirm your order"). Przy próbie kontynuowania zakupu (bez wpisywania klucza w ową rubryczkę) wyskakuje komunikat:

    "Payment Refused Payment Refused

    You might not have entered your payment details correctly, or you might have been blocked by our security system.

    If you are sure you have typed the right information, please consult our FAQ or contact our customer support."

  12. @pankamilek: Faktycznie, znowu ten sam błąd, wielkie dzięki za poprawę. Przepraszam za błąd, ale od 25 godzin jestem na nogach, i trochę ciężko się skupić :/. Jeśli nie przeszkadza wam wersja używana, to na Amazonie, w zakładce "used" można kupić już od 59,99 dolców (z góry przepraszam, że raz ceny poddaję w USD, raz w funtach) co daje, nie tak straszną cenę około 200 złotych. Niestety, edycja ta nie posiada figurki i trzeba wliczyć około 9 dolarów za "shipping".

  13. W każdej części był nadmiar wrogów. Jednak finał ME3 to jakaś masakra. Przy obronie tych wyrzutni rakiet, miałem serdecznie dość. Kiedy usłyszałem, że "zbliża się kolejna fala", miałem ochotę wyłączyć grę. Z drugiej strony, skrim to to samo. Dostaje questa, jadę przez pół-mapy (to jest akurat ta przyjemna część, bo świat w skyrim jest piękny), wchodzę do tunelu, zabijam 30 wrogów, czytam po raz kolejny te same książki, zabijam bossa i wychodzę. Robię to tylko po to, aby zabrać kolejnego, takiego samego questa.

  14. @Vatherland: ME3 nie bronię, bo idealne nie jest. Jednak spójrzmy na Skyrim, które zostało okrzyknięte GOTY, albo chociaż najlepszym rpg roku. Dialogi w skyrim ograniczają się do "przynieś/zrób/wykonaj", a fabuła została napisana na kolanie (jest poziomu zakończenia ME3). A jednak, a jednak, gra została okrzyknięta spektakularnym rpg (chyba za chwilą mnie tu zjedzą :D). Skyrim ma piękny świat, fajny system walki, i system robienia "hybryd" postaci, jednak jeśli chodzi o cechy stricte RPG, to one po prostu leżą i kwiczą. Czemu zatem, Skyrim zostaje okrzyknięty legendarnym, a ME wytyka się każdy błąd? Myślę, że po prostu Skyrim, z niewiadomych dla mnie przyczyn, zajął miejsce obok Gothica i BG, które zostały okrzyknięte grami legendarnymi, nie wiadomo w ogóle czemu.

  15. Przemyślałem kwestie tej gry dokładniej i dla mnie ME3 to zdecydowanie najgorsza część tej serii, i bynajmniej nie chodzi mi jedynie o zakończenie. W tej grze BW poszło wyraźnie w ilość a nie w jakość. Rozmowy są ograniczone, w wielu miejscach jesteśmy sztucznie ograniczani przez kolejne fale wrogów, czasami wracamy w te same miejsca i rozwalamy kolejnych wrogów... tylko gdzie w tym dusza? Ta gra to pustak a nie RPG. Stworzony po to, żeby odcinać kupony i zarabiać kasę na DLC. Że już o DLC From Ashes nie wspomnę.

    Akurat gameplay jest najlepszy ze wszystkich części. Łączy najlepsze elementy z ME 1 i 2 + dodaje swoje własne. Mamy masę broni (swoją drogą, genialny pomysł co do wagi broni. Przez to, każda broń ma swoje plusy i minusy, jest balans w przeciwieństwie do ME1, gdzie w połowie gry zdobywało się najlepszy sprzęt, ew. robiło się aczika z kredytami i miało się sprzęt Widma). W dodatku nie mamy poczucia walki w "klatce", tak jak było to w ME1. Z drugiej strony, usunięty wszystkie babole walki z ME2. Nie ma wtórności walki, broń znowu ma statystyki. Wszystko jak widzisz, wychodzi na plus. Mamy statystyki broni (w tym bardzo dobrze pomyślana wagę), nie ma wtórności walki, tak jak miało to miejsce w ME2, nie ma poczucia walki w klatce (ME1) i jest dynamicznie. W dodatku mamy zdecydowanie najwięcej umiejętności do poszczególnych klas (i co najważniejsze, każda z nich przydaje się na własny sposób).

    Niedawno kupiłem Skyrim i grając w niego przypomniałem sobie co to RPG [...]

    O nie, nie, proszę tylko nie Skyrim. Gra która miała trafną datę premiery, i została okrzyknięta od razu GOTY z braku laku. Widzę, że szykuje nam się kolejny BG i Gothic, czyli gra, która była dobra, jednak nie wiadomo czemu, została okrzyknięta legendą.

  16. @ajst47: Przeczytałem to planowane zakończenie i mam mieszane uczucie. Kilka rzeczy już w scenariuszu nie trzyma się kupy, każde zakończenie raczej takie sobie (może w "praniu" byłoby bardziej emocjonujące), nic bardziej oryginalnego. Jednak jest dużo, dużo lepiej, niż to, co teraz mamy. Czemu BW tego nie wstawiło (lub nie wymyśliło czegoś lepszego?). Bo mimo, że to zakończenie jest przeciętne, to mimo wszystko jest zadowalające, i tak jakby, ma sens (nie w całości, ale ma).

    PS:

    Tylko TIM jako kolejny po Sarenie Robo-Zombi, jest perspektywą straszną. Co kierowało BW, że wstawili coś tak tandetnego?

  17. @Malva: W tym rzecz, żę asari/turianie/salarianie/ludzie/ nie przeszkadzają innym rasom w "dorastaniu". Owszem, są jakąś przeszkodą w naturalnym procesie odkrywania całego wszechświata i zdobywaniu technologi, na pewno zablokują im co niektóre możliwości. Jednak tylko 1% przekaźników masy jest uruchomiony. Kiedy jakaś cywilizacja "dorośnie" do podróży w czasie, to na pewno znajdzie swoje miejsce, i nie zostanie zniszczona. Będzie się rozwijać wraz z innymi cywilizacjami. Galaktyka to naprawdę wielkie miejsca, i raczej nie zrobi się w niej zbyt tłoczono. Po co więc ta cała śmierć i biliony ofiar z powodu żniwiarzy? Rozumiem, protean trzeba było usunąć, jest to w pełni zrozumiała decyzja, jeśli chodzi o stabilność i pokój w galaktyce. Jednak w czym przeszkadzają rasy w "naszym" cyklu? Dokładnie w niczym. Po ataku żniwiarzy galaktyka się zjednoczyła, stare spory i wrogości zostały zapomniane raz na zawsze, piasek na którym zostały one zapisane zmyły fale, więc po co żniwiarze mają dalej zabijać? Jedynym zbędnym elementem w galaktyce, są właśnie oni. Żniwiarze osiągnęli swój cel, nie są dalej potrzebni dla galaktyki, ostatnim elementem który trzeba usunąć są oni.

  18. @Vantage: Problem tylko w tym, że nawet jakby było takie coś w W3, to nie zaprzeczałoby to wszystkiemu co wiedzieliśmy wcześniej. Po prostu nie miało by to sensu. Zakończenie ME3 nie dość, że zaprzecza absolutnie każdej ważniejszej kwestii fabularnej jaką mieliśmy okazję zobaczyć, to jeszcze absolutnie nie ma sensu i jest czystym absurdem (w końcu śmierć elfów można wytłumaczyć za pomocą "magii", w ME jednak nie ma magii). Ja to widzę tak:

    Pod koniec W3 wiedźmin dociera do człowieka który kontrolował Nilfgaard (najpierw jednak został rozpołowiony na pół, po czym trafił w niego pocisk z katapulty). Okazuje się, że jest to time-shift ninja, który przeniósł się do tego prostopadłego wymiaru za pomocą Wehikułu Czasu. Mówi on nam, że musi zabić Geralta, żeby uratować magię, co pozwoli uchronić ludzkość w roku 203298 przed zagładą spowodowaną szturmem niszczycielskiego i złego imperium robo-żab. Daje Geraltowi 3 opcje: Zniszczyć cały Nilfgaard, Przejąć kontrolę nad Nilfgaardem, lub zamienić wszystkich żołnierzy Nilfgaardu w lody czekoladowe. Niezależnie co Geralt wybierze, to zniknie cała magia, krasnoludy urosną, elfy zniknął, a mu eksploduje głowa (oczywiście jak zbierze wystarczająco dużą armię to głowa mu nie eksploduje). Zapomniałem dodać, że okazuje się, że Jaskier jest kontrolowany przez Robo-Żaby, jednak jak się okazuje, udaje mu się wydostać, spod ich kontroli, a Geralt jakby nic z nim rozmawia (oczywiście Jaskiej umiera). Pod koniec widzimy jednak, jak cała nasza "drużyna" (w tym Jaskier) leci w statku kosmicznym i strzela do robo-żab.

    To jest tak samo absurdalne, i tak samo nie ma sensu, jak zakończenie ME3.

    Już pomijam wszystko co działo się przed windą, jednak cały ten dzieciak, i "bramki" są całkowicie wyrwane z uniwersum (pal licho niespójność, pal licho absurd, to po prostu nie jest to uniwersum). To trochę tak, jakby w Star Warsach Kanclerz nagle okazał się Wiedźminem.

  19. @Darkmen: W pełni się z tobą zgadzam. Przekaźniki są nielogiczne, nie praktyczne i jest to "space magic", ale jak dla mnie to symbol rozpoznawczy serii (ba, całego uniwersum).

    ME bez przekaźników to nie ME. Jeśli nie będzie przekaźników, to z tego stanie się drugi Star Trek. Całe życie w tym uniwersum, kręci się wokół przekaźników masy, cała historia, i całe tło. To tak samo, jakby z wiedźmina usunąć magię, jakby z Killzone usunąć Helghastów, jakby z Resistance usunąć chimery, jakby z 40k usunąć cały warp (mogę tak jeszcze długo wymieniać, ale nie widzę takiej potrzeby). Niby się da, niby można zachować ciągłość historii, jednak uniwersum straci swój klimat raz na zawsze. Jak dla mnie, jest to po prostu zbyt kluczowy element serii, aby można go wysadzić, i po tym kontynuować historię. Niby będzie DLC z zakończeniem, ale co nam po informacji, że życie w uniwersum przetrwało, skoro uniwersum nie przetrwa?

    Druga sprawa, to taka, że podróżowanie na FTL przez galaktykę, jest jeszcze bardziej idiotyczne niż przekaźniki masy. Nawet przy prędkości światło, to by potrwało jakieś kilkanaście milionów lat, zanim to Shepard dostanie się z (załóżmy) omegi do cytadeli.

  20. Co do motywacji Żniwiarzy, bo zapewne odnosisz się do rozmowy z Suwerenem, to dziwisz się, że tak mówi? Dla niego jesteś zbiorem, chaosem, istotą niedoskonałą. Czy Ty rozmawiałbyś z pomidorami na temat tego, czemu je zbierasz? Czy wyjaśniałbyś insektowi ludzkie motywy i aspiracje?

    Na pewno nie powiedziałbym mu, że robią to, bo chce go uratować przed marchewkami. Bo właśnie taki sens, ma to, co mówi pewna słynna postać z ME3. Druga sprawa to taka, że żniwiarze przylatują co jakiś tam okres czasu i zabijają wszystko co jest bardziej zaawansowane w galaktyce? Tylko po co, powiedz mi po co? To tak samo, jakby zbierać pomidory po czym próbować zrobić z nich maślankę. To co ty powiedziałeś, miało by sens gdyby żniwiarze chcieli władać galaktyką. Jednak oni po prostu przylatują, i ją "czyszczą". Muszą więc mieć jakąś logiczną motywację.

    Żeby mówić o możliwości wykiwania Żniwiarzy, trzeba najpierw założyć, że istnieje inny sposób podróżowania niż przekaźniki. Cykli było dużo - w żadnym z nich nie odkryto innego sposobu podróżowania niż silniki FTL i przekaźniki. Nawet tam, gdzie w pobliżu żadnych przekaźników nie było. Znaczy to, że w świecie stworzonym przez Bioware fizycznie nie da się stworzyć niczego lepszego niż to, co już jest. Wracamy tu do wybory - albo akceptujemy, że tak jest, albo nie.

    Tego nie wiesz ;). Możliwe, że kiedyś pojawiła się cywilizacja która tego dokonała. Tutaj też mogła by zaistnieć, zamiast tego friendship cannona, którego zbudowali proteanie. Nie mówię, że ME3 jest grą złą (wręcz przeciwnie, w 99% jest to gra bardzo, bardzo dobra), jednak zamiast tych protean, którzy byli po prostu bandą zaślepionych w sobie imperialistów, można było wstawić coś znacznie, znacznie bardziej ciekawego i głębszego. Co do akceptacji uniwersum, to się z tobą zgadzam. Jednak tak samo jak z tymi proteanami, to uniwersum daje wielkie pole do popisu, zaś ogranicza się tylko do "super technologi protean".

    Co do informacji zamieszczonych w spoilerze, to

    czy ona miała w ogóle ojca? Bo z tego co pamiętam, to ona była czysto krwista (czy jakoś tak), zaś drugiego rodzica nie znała. Poprawcie mnie, jeśli się mylę, a bardzo możliwe, że się mylę. Jak już mówiłem, to większą część uwagi przywiązuje do uniwersum (stąd też to moje lekkie "oburzenie" co do przekaźników masy), niż do takich "smaczków" o członkach drużyny (chociaż niektóre teksty są świetne)

    ;). Oczywiście, zawsze rozmawiam z członkami drużyny, jak często to tylko możliwe, ale niektóre rzeczy mi umykają.

    @smyku: Majowie wyginęli z powodów Hiszpańskiej ekspansji i chorób przyniesionych przez Europejczyków ;). Zresztą, do dziś istnieją "Majowie" (chociaż jest to bardziej tożsamość kulturowa, niż jakiekolwiek obywatelstwo z przyczyn oczywistych).

  21. @Yaper: Dokładnie mam taki sam pogląd na tą sytuacją jak ty. Problem jest tylko jeden, a jest nim ubi.shop. Nic co w nazwie ma "ubisoft" nie działa dobrze. To taka prawda życiowa ;). DRM nie działa, nowe launchery od ubisoftu nie działają, te ubi points też nie działają, bardzo podobnie jak te ubi acziki za które dostajemy ubi punkty (swoją drogą, czemu oni do wszystkiego dodają "ubi"?), one również nie działają. Zapewne więc, coś w ubi.shopie również nie będzie coś działać (pewnie karta kredytowa nie wejdzie), więc bardziej odpowiadałaby mi pewna ultima i normalna, zwykła, kurierska przesyłka za pobraniem (swoją drogą, jaką firmą wysyłają przesyłki z ubi.shopu, ubi.courier?).

  22. Ciekawa sprawa z tym błyskawicznym wyprzedaniem pre-orderów na kolekcjonerki 'Guild Wars 2'. Zaskoczyło mnie to, bo cena była wysoka, nawet wyższa niż kolekcjonerki 'Star Wars: The Old Republic', a ta nie rozchodziła się tak ochoczo. W sumie nie mam czego żałować, bo cena 500 zł była dla mnie nieakceptowalna i nie przygotowywałem się na jakiekolwiek czaty. A spekulanci już używają, rozpoczął całą zabawę legendarny już ze swoich aukcji 'Diablo 3', cichy: FAIL?

    Nie no, ten człowiek przegina na wszelkie możliwe strony. Szczerze powiedziawszy, to gardzę takimi ludźmi. Rozumiem robić interes na kolekcjonerkach, ale to jest wyzysk najbardziej zagorzałych fanów serii którzy po prostu nie mieli takiego szczęścia. Gościu kupuje kolekcjonerki co to popularniejszych gier i sprzedaje za cenę 2 razy wyższą. Swoją drogą, kupuje mu w ogóle to ktoś. Bo jeśli nie, to pewnie rachunek za 10 kolekcjonerek każda po 400 złoty z myje mu uśmiech z twarzy :D. Na kolekcjonerce tej i tak mi nie zależało. Całkiem fajna (a samą grę możliwe, że i tak kupię), ale funduszy jak na razie nie ma.

    TTr96: Mógłbyś podać jeszcze raz ten link do tej "zrzutki" na AC III Freedom Edition? Bo mam pewne obawy, co do tego, że będzie dostępna tylko w tym sklepie ubisoftu (btw. pewnie ten sklep nie działa tak samo jak launchery do ich gier)

    @UP: Czyli już wiemy do jakich ludzi trafił prawie cały nakład, ech....

  23. Swoją drogą, zapewne już niedługo zobaczymy promocyjne i jakże opłacalne aukcje na pre-ordery GW2 za 1500 złoty+200 złoty przesyłka....

    @Kaczek93: Coś biedne to wydanie trochę takie...300 złoty za to bym nie dał, maks 250 (bo w końcu sama gra pewnie będzie za 199). Jeśli na PC byłoby takie samo, to maksymalnie dałbym 200 złoty.

×
×
  • Utwórz nowe...