Skocz do zawartości

Dedexus

Forumowicze
  • Zawartość

    1057
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Dedexus

  1. Wiesz, nie chcę wchodzić na ten temat. Dla mnie książki i gry to ma być rozrywka - nie szukam tam wzruszeń, nie potrzebuję się smucić nad czyjąś śmiercią, itd. Chcę żyć opowieścią, wsiąknąć kompletnie i zapomnieć na te parę chwil o całym świecie. Niewiele było dzieł, w których poświęcenie się uznałem za dobrze wkomponowane w powieść. W ME3 jest tak samo - świetna historia, jednak z zakończeniem takim, a nie innym. Możem dziwny człowiek, ale lubiactwo happy endów mam w genach. Dopiero teraz, gdy wrzawa odnośnie zakończenia trochę ucichła, postanowiłem się podzielić tym dysonansem, który czuję w postaci Sheparda z ME1 i ME2 i tego z ME3 i w przedstawianej historii. Dlatego nie będę się odnosił do tego, jakie poświęcenie byłoby ciekawe, a jakie jest bez sensu.

    Nie wchodzę, czy lubisz smutne, czy wesołe zakończenia

    ;). Chodzi, o samą ideę która ostatnio narodziła się w holywood. Główny bohater musi umrzeć, musi być to podniosły i smutny moment, w którym wykona bohaterską szarże. Koniecznie muszą wszyscy po nim płakać, i koniecznie musi być ostatnie przemówienie narratora pełne patosu. Nie rozumiem, czemu śmierć głównego bohatera nie może być pokazane jako wydarzenie, może nie wesoła, ale na pewno nie tak smutne i pełne patosu. Czemu zawsze główny bohater musi odpalać ładunki wybuchowe kiedy jest na terenie ich rażenia? Wolałbym, już chyba happy end niż śmierć Sheparda, jego pogrzeb, i 30 minut cutscenek pokazujących jak wszyscy po nim płaczą. To jest tylko moja opinia, ale meczą mnie już takie zakończenie. Wolałbym, żeby Shepard odszedł z tego świata, taki jaki był wcześniej. Czyli, mimo, że śmiertelnie ranny, przeprowadził atak na Ziemię idealnie (mało strat), wszyscy członkowie drużyny przeżyli, a sam Shepard odchodzi z uśmiechem, szydząc swoimi ostatnimi słowami ze żniwiarzy i Zwiastuna. BW pokazuje nam żywą legendę, po czym uśmierca ją szarżą na gazociąg.

  2. @Souyan: "To jest opowieść o ludziach, którzy potrafili pięknie żyć i pięknie umierać". Problem tylko w tym, że

    szarża na czerwony gazociąg, wrzucenie się do zielonego strumienia, czy zamienienie się w popiół aby jakiś dzieciak mógł cynicznie się uśmiechnąć, to nie jest piękna śmierć. To jest holywoodzki idiotyzm. W wszystkich gra, przez ciebie wymienionych, poświęcenie było konieczne. Jednak myślę, że w ME3 mogło by być one dobrowolne. Oczywiście, happy end nie był by też taki łatwy, ale Shepard by przeżył (dla tych, którzy koniecznie chcą, aby odjechał rumakiem w stronę słońca). Druga sprawa, to czemu zawsze śmierć głównego bohatera musi być tak bardzo smutna, napchana patosem i podniosła? Shepard jest żywą legendą, człowiekiem który powstrzymał żniwiarzy. Człowiekiem, który powstrzymał Suwerena i zniszczył bazę zbieraczy. Jak już musi ginąć, to czemu nie zrobić tego pięknie, jak legenda? Czemu nie odejdzie z tego świata, z uśmiechem na twarzy, szydząc z żniwiarzy, i z spokojem, że swój obowiązek wypełnił. Nie, nie może w taki sposób zakończyć swojej historii. Musi być dramatyczny wybór moralny i bohaterska (idiotyczna) szarża na rurociąg. Musi pojawić się jakiś idiotyczny dzieciak. Wszystko musi być tak bardzo podniosłe, że można się zrzygać.

  3. BW nie stoi nad pisarzem, i nie czuwa nad każdym jego słowem. Ma tylko on zachować jako taki kanon. Jestem wyjątkowo zdziwiony, że BW w ogóle za to przeprasza. Za chwilę za pewne będzie, że "BW kłamie i chce naszej kasy" ale trzeba zdać sobie sprawę, że BW tylko jako tako kontroluje kanon. Jak sobie przypomnę wszystkie książki, który były osadzone chociażby w SW czy WH 40K, a z klimatu (i kanonu) uniwersum miały tyle, że jeśli nie tytuł, nie domyśliłbym się w ogóle, co to za uniwersum (nie ma to jak zastąpić warp magicznymi bramami gwiezdnymi...). Tylko, że ani LucasArts, ani GW nigdy nie wydały podobne oświadczenia....Więc wydając takie oświadczenie, oni naprawdę słuchają opinii fanów.

    Co do zakończenia, również nie lubię

    bezsensownego poświęcenia tylko po to, aby stworzyć dramatyzm. Oczywiście, możemy tu zejść na temat sensu całego poświęcenia, dla chociażby ojczyzny, ale to jest temat osobisty, więc nie ma po co tu robić off-top'u. Problem tylko w tym, że w kinie ostatnio jest nowa moda. Otóż, wykreował się mit, że aby zakończenie było ambitne, trzeba uśmiercić głównego bohatera przez bohaterskie poświęcenie. Jednak, zazwyczaj jest tak idiotyczne i niespójne, że trudno tu mówić o czymkolwiek ambitnym. "Po co wysadzić bazę wroga ładunkami wybuchowymi z odległości, lepsza jest bohaterska szarża na główny rdzeń, aby eksplozja mnie zabiła". Powiem szczerze, że nie chciałem happy endu. Jakoś wizja zniszczenia wszystkich żniwiarzy po czym założenie domu i rodziny z liarą/tali/whatever (wpiszcie sobie co tu chcecie) i popijania koktajlu na plaży, do mnie nie przemawia. Jednak, jak już Shepard ma zginąć, to niech ginie za coś. I niech giną inni razem z nim, za wspólny cel, niech to wszystko ma sens. Niech śmierć Sheparda, nie będzie daremna. Zaś co mamy w ME? Możemy sobie wskoczyć do zielonego promienia, aby zobaczyć cyniczny uśmiech jakiegoś dzieciaka, albo bohatersko zaszarżować na czerwony gazociąg (aby ten eksplodował nam w twarz). To nie jest poświęcenie, to nie jest bohaterstwo. To jest holywoodzki idiotyzm/

    .

    Fakt, taki bohater nieco rysunkowy jest, ale przede wszystkim powinien być taki, jakim prowadziliśmy go trzy częśći. A ja tego nie doświadczyłem.

    Napoleon też zawiódł w kampanii Moskiewskiej, a nikt tego się nie spodziewał ;). Shepard, to mimo wszystko tylko człowiek, a skala tego co robi w ME3 jest znacznie większa. Bo, co on robił przez całą serię?

    W ME1 powstrzymał tylko jednego żniwiarza. Głównie strzelał do gethów, ale nie było tam, aż nic tak wielkiego. W ME2 przeprowadził atak na bazę zbieraczy, misja, nie aż tak wymagająca. W zasadzie, to jakby zbieracze nie zostali zniszczeni, to nie skończyło by się to zagładą galaktyki. W ME3 walczy z całą armią żniwiarzy. Widzi zagładę całych planet, wie, że od niego zależą losy całej galaktyki. Żaden człowiek nie wytrzyma tego psychicznie (szczególnie, że w przeszłości odnosił same sukcesy).

  4. W tym wypadku naprawdę straciłem cierpliwość, niech ich szlag jasny trafi, niech Muzyka, Zeschuck, Gaider i cała reszta (najlepiej z wielkim powrotem Karpyshyna) zrobią EA to, co West i Zampella Activision, niech idą gdziekolwiek (poza Acti - pamiętamy VTMB, pamiętamy!), najlepiej do Take-Two, ew. Square Enix, bo to już się robi naprawdę smutne.

    O nie, tylko nie Square Enix. Zlecą BW zrobienia tysiąca idiotycznych i niepotrzebnych DLC, a jak ludzie nie będę tego kupować, to zamkną studio "bo nie spełnia ich oczekiwań". Take-Two to też nie najlepszy pomysł. Rockstar kieruje się swoimi prawami, ale 2K już nie skończyło tak dobrze (a może raczej studia im podlegające). Wystarczy popatrzeć chociażby na Civ 5 (zrobimy najgorszą dyplomację w historii serii, a później wydamy dodatek ją naprawiający) czy Mafie (dowiecie się więcej o zakończeniu w DLC). EA może nie jest najlepsze, ale jest umiarkowanym złem.

    Co do czepiania się

    eksplozji przekaźników masy, to już przesada. Pierwsze co, to to, że przekaźniki masy z fizycznego punkty widzenia są idiotyczne, dlaczego więc nie przeszkadzało to nikomu w ME1 i 2? Druga, to nie wiadomo co z nimi się dzieje. Może zostają najpierw wyłączone (a pierwiastek zero w jakiś sposób rozłożony), albo cała energia przekaźnika jest zabierana i przesyłana dalej/wykorzystywana do np. niszczenia żniwiarzy.

    Zakończenie nie jest dobre, ale czepianie się akurat tego aspektu, jest już bardzo, a to bardzo na siłę.

  5. @xPROx: Cena tego jest kosmiczna (szczególnie, że nie znam jakości samego produktu), ale dla fana 40k takiego jak ja, naprawdę rarytas. Chyba jednak obejdę się smakiem, bo cena, cóż.....za tyle mogę mieć skompletowaną armię na około 1000 punktów, lub kilka podręczników RPG opartych na tym świecie. Mimo wszystko, w życiu bym nie dał 1000 złoty za metalowe pudełko, nieważne jak klimatyczne.

  6. @Vantage: Nie rozumiem. Już od ME1 jesteśmy poinformowani, że

    Cytadela i przekaźniki masy to prawie na pewno wynalazki Żniwiarzy (albo nawet czegoś starszego, na pewno nie Protean). Po raz pierwszy w dosłowny sposób mówi nam o tym Proteańska WI (a nawet wcześniej, można to wywnioskować z rozmowy z Suwerenem). Później ta informacja pojawia się kolejne 5 razy (na przełomie ME1 i ME2) tylko w mniej dosłowny sposób. W ME3 również jest o tym wzmianka.

  7. Nie wiem, o czym myślisz pod pojęciem "gówniana", ale na pewno taka nie jest. Jest całkiem ładna (dosyć ładne pudełko zbiorcze, artbook też wygląda na niczego sobie), jednak trudno to nazwać Edycją Kolekcjonerką. Bo takie edycje widuje się za złożenie pre-orderu (ew. jakieś edycje specjalne która są o 30-40 złotych droższe od gry).

  8. @kraven2000: Recenzja (albo unboxing, co tam wolicie) naprawdę fajna, chociaż najlepsze było "pudełko specjalne". Sam byłem wyjątkowo ciekaw, co oznacza słowo "pudełko specjalne". Widziałem tylko zdjęcia ze strony Segi, wydawało się wyjątkowo pomysłowe (miałem nawet obiekcje, czy to nie jest prawdziwy bambus, ew. jakaś jego tania imitacja). Jednak jak zobaczyłem zwykłego big boxa (który mimo wszystko 10 lat temu był absolutną normą) z tekturą wepchaną do środka (jako wewnętrzne "obicie" pudełka) to myślałem, że padnę. Co do samej edycji, to całkiem niezła, jednak warta tak gdzieś 30-40 złotych więcej od ceny normalnej gry. Więcej bym nie dał (szczególnie po tym "pudełku specjalnym"...). Ciekawe, czy za 10 lat, zwykła instrukcja (która liczy w sobie załóżmy 50 stron) będzie nazywana "ekskluzywnym opisem gry".

    Zmieniając lekko temat, to recenzja KZ3 Helghast Edition już przygotowana razem ze zdjęciami (strasznie chciałem dorzucić jeszcze do tego unboxing w postaci filmu, ale sprzęt odmówił posłuszeństwa i to chyba dosyć poważnie). Teraz tylko muszę wpaść gdzie ją wrzucić (bo w pdf nie specjalnie chciał bym ją tu dawać).

  9. Nie chciałbym, żebyśmy zaczęli się rozpisywać o Wiedźminie, skoro to jest temat o serii Mass Effect, więc po krótce napiszę tylko o tym, co jest z ME związane, a jeśli chcesz to proponuję kwestię wiedźmińskie przenieść do tematu o Wieśkach smile_prosty.gif chętnie o tym porozmawiam.

    Również bardzo chętnie o tym porozmawiam ;). Tylko faktycznie, nie tutaj, bo robi się za dużo off-top.

    @kupciak: Błagam cię, jest możliwość wstawienia tego w spoilery, wielki napis "Spoiler" nic tu nie da. Osobiście bardzo szybko czytam (zresztą, nie tylko ja) i kiedy zobaczyłem napis "spoiler" moje oczy zdążyły już prześledzić następne 3 zdania. Teraz do rzeczy.

    - eee... Suweren zginął w 1, no chyba, że chodzi o Zwiastuna - jakoś go tak... pominięto?

    Przecież w ME3 nie ma nic o suwerenie. Promieniem trafia nas zwiastun (pojawiający się również w ME2, ale nie rozmawiamy z nim bezpośrednio).

    - 3 przyciski - chodzi chyba o 3 ścieżki wyboru pod koniec? Nie widzę problemu - po prostu jest to dosłowny wybór zakończenia,

    Raczej nie dosłowny, ale idiotyczny. Nie dość, że twórcy nas ciągle przekonywali, że będzie 16 różnych zakończeń, że wcześniejsze decyzje będą miały wpływ na finał, że nie będzie zakończenia w stylu A,B i C (o, ironio!), to jeszcze ten typ zakończenia jest okropnie nieemocjonalny. Po prostu, nie zżywamy się z nim, nie czuje konsekwencji naszych decyzji, nie rozmyślamy, czy ta decyzja na pewno była dobra. Po prostu masz wielki przycisk z napisem "blow up galaxy".

    - niewytłumaczenie jakim cudem Cytadela przyfrunęła do Ziemi - no bo, że niby Cerberus. Ale jak? Po poprzednim ataku została wzmocniona obrona, a tu tak... bum i po sprawie

    Cytadela to normalny statek kosmiczny (tylko większy). Po złożeniu ramion, może się przemieścić.

    - komercjalizacja - Omega? Co to Omega? A, ta Omega... W deelce się dowiesz. Nie kupisz deelce? To $%^&, wal się. No i ta sprawa z "PRAWDZIWYM" zakończeniem w DLC też mnie wk...urza. No ale akurat jak się nie ma From Ashes, to trochę się wszystko trochę bardziej kupy trzyma.

    From Ashes, nie dodaje żadnych ważniejszych kwestii fabularnych, a jedynie nową postać (która okazuje się być zwykłym żołnierzem). Co do omegi, to po prostu nie znalazła miejsca w fabule, i tyle. Nie wiem również, czemu cię denerwuje DLC z zakończeniem (w szczelności, że jest za darmo). Co tu komercyjnego?

    PS: Resztę aspektów nie poruszałem, bo były omawiane już 50 razy. Polecam zapoznać się z filmami analizującymi zakończenie (albo dokumentem który ktoś ostatnio tu dał).

  10. @pankamilek: Również uważam, że na 10/10 ME3 nie zasługuje, zresztą, nie zasługuje na nią również W2. 10 powinna być zarezerwowana dla prawdziwego arcydzieła, gry, która naprawdę wybija się poza standardy, gry, która wytycza nowe ścieżki w tej branży. Pełna "dziesiątka" powinna być zarezerwowana dla gry, o której za 10-15 lat będziemy mogli śmiało powiedzieć: "tak, to od tego wszystko to się zaczęło". ME3 zasługuje jak już coś, to na 9/9+. Za to co do W2 to się nie w pełni zgodzę. W2 nie jest złą grą, jednak bardzo, a to bardzo przereklamowaną w naszym kraju. Pierwsze co, to to, że jest zbudowana całkowicie na napisanym przez kogoś uniwersum/świecie. Tutaj jest już mój pierwszy poważny zarzut. Jak dla mnie, nie sztuką jest zbudować coś, na powstałych już fundamentach, a samemu je zbudować. Wiele ludzi (jak i nawet recenzentów) wymienia jako niepodważalny plus, uniwersum całej gry. Trzeba sobie jednak uświadomić, że to nie oni zrobili uniwersum, nie można go brać pod uwagę, jeśli oceniamy samo wykończenie gry. Uniwersum stworzył Andrzej Sapkowski, nie CD-P Red. Druga sprawa, to to, że po tym, jak okazało się, że W1 jest dobrym RPG (na skalę światową, a na rynku, w tych czasach akurat mało takich było) to tytułowy "wiedźmin" zyskał bardzo, a to bardzo na popularności. Dochodzimy więc do takiej auto-reklamy, rzeczy, za którą specjalnie nie przepadam ("my uczynimy was sławnych, a później wy uczynicie nas"). To wszystko jednak da się przeżyć, za to "smak" na W2 zmyła mi jego sama kampania reklamowa. Wiele ludzi narzeka na BF3, ale to, co działo się z W2 to była jakaś masakra. Wybrano chyba najgorszy rodzaj kampanii. "Przez cały czas nic nie mówimy o grze, a w ostatnich miesiącu bombardujemy wszystkich informacjami o grze". Wiedźmin był absolutnie wszędzie. Był na każdej Polskiej stronie traktującej o grach. Był w telewizji, był w radiu, był nawet na bilbordach. W dodatku, nie wiem czemu, ale twórcy chcą jak najbardziej udowodnić, że ich gra jest "dorosła, dojrzała i przeznaczona tylko dla dorosłego odbiorcy". Świetnie, tylko w takim razie, może by nie zachowywać się jak dzieciaki (skoro och gra jest taka "dorosła") i nie próbować wmówić tego każdemu kogo się spotka na ulicy. Bo to był właśnie główny (i chyba najbardziej fatalny) chwyt marketingowy W2. Tylko, że takie promowanie gry, wciskając, że jest "niezwykle dorosła" jest mimo wszystko, "trochę" szczeniackie. Nie znam dokładnych analiz wiekowych (i zapewne nigdy nie poznam), ale założę się, że 70% nabywców jest niepełnoletnich (szczególnie biorąc pod uwagę tą falę" hype-u" jaka nastąpiła na dzieła Sapkowskiego po premierze W1). Ufff...ale się rozpisałem (i w zasadzie nie na temat). Wracam więc do ME3 i jego oceny przez CD-A (żeby mój post nie był ściana off-topu). ME3, na pewno nie zasługuje na 10/10, jednak nie zasługuje też na 8. Mimo tego całego skopanego zakończenia, spędziłem przy niej 40 godzin, i nie będę nawet starał się kłamać, że się źle bawiłem. Bo bawiłeś się świetnie, i jest to jedna z nielicznych produkcji ostatniego czasu, które, aż tak mnie wciągnęły. A czy właśnie to nie liczy się najbardziej?

  11. @Yaper: Również bardzo się cieszę z powodu tego, że Empik wystawił AC3 FE za tak korzystną cenę. O ile cenę jeszcze mógłbym przeboleć (chociaż musiałbym dopłacić te 50 złotych), to o tyle, nie zamierzam czekać na e-mail od Ultimy o treści: "Przepraszamy, ale nie może zrealizować Pańskiego zamówienia, bardzo nam przykro, może pan wykupić w naszym sklepie zwykłą edycję owej gry". Muszę tylko jeszcze poprosić, o odwołanie mojego pre-orderu na Ultimie.

  12. @pankamilek: Może nawet nie chodzi o to co napisał, ale jak to napisał. Chodzi (głównie) o kawałek tekstu traktujący o zakończeniu ME3. Tutaj było by bez "afery", bo w końcu może mu się podobać, ma takie prawo, mi nic do tego, ale napisał to niezwykle pretensjonalnie. Nie ma tam prawie żadnych argumentów, wszystko jest niezwykle pretensjonalnie, a na dodatek, cały tekst wygląda tak, jakby on z założenia miał rację, a my po prostu jesteśmy za głupi i nie umiemy docenić głębi tego zakończenia.

  13. Proszę...tyle razy już Cię poprawialiśmy...

    Znowu to samo, ech. Już poprawiłem, ale który to już raz? Jak na ironie losu, jestem człowiekiem, który przykłada bardzo dużą wagę do estetyki i poprawności języka.

    A ja zamówiłem drugie EK D3 wstydnis.gif Ciekawe, czy pojawi się jeszcze gdziekolwiek, czy będzie dostępna tylko do czasu, aż empik się wystrzela...

    Blizzard mówił, że dla każdego fana znajdzie się jedna EK. Ile w tym prawdy, to dopiero zobaczymy. Z jednej strony miał być rzut, z drugiej zaś, czemu tylko Empik miałby dostać nowe egzemplarze (nawet na Amazonie jak na razie nie ma tej kolekcjonerki). Osoby, które kupiły EK D3 za 600 złotych, nie mogą być teraz zadowolone....

  14. Zamówiłem w Empiku, bo i cena bardzo dobra (250 złotych) w dodatku, jeśli empik wynegocjował tą edycję, to zapewne tylko on będzie ją miał (po e-mailu z ultimy, można wywnioskować, że jeśli Ubisoft wypuści FE do "szerokiej" sprzedaży to będą ją mieli, jeśli zostawi ją dla siebie, i ewentualnie nielicznych sklepów które podjęły negocjacje, to nie). Martwi mnie tylko cena, mam nadzieję, że to nie jest Join or Die Edition. Niedługo napiszę jeszcze w tej sprawie do ich działu obsługi klienta, ale nie ma co, miła odmiana. W szczególności, że ani Ultima, ani Muve raczej tej edycji nie będzie miało.

  15. @Souyan: Twój sposób myślenia jest poprawny, jednak jest pewne "ale". Tak naprawdę, cały ten motyw jest po prostu dopisany, banalny i bardzo łatwy do zrozumienia (nawet nie tyle co zrozumienia naszego, co z punktu widzenia takiej maszyny). ME1 i ME2 przygotowywało nas na coś innego. Owy motyw z "ciemną energią" był planowany już od ME1. Jak myślisz, czemu żniwiarze budowali by

    ludzkiego żniwiarza? Czemu robili by to tak szybko? Przecież, jeśli są logiczną SI, to po jego zniszczeniu, zaczęli by budować następnego, i następnego zamiast od razu atakować. Po co im on był? Przecież mogli zbudować go po inwazji. Czemu on tak bardzo różnił się od innych? Po co w ogóle, żniwiarze używają organicznych komponentów do budowy ich statków?

    Pytań jak widać jest wiele, i co dziwne idealnie zazębiają się z tym, co widzieliśmy w ME1 i ME2. Do twojej teorii jest jeszcze jedno "ale" (a może nawet i 2). Pierwsze to takie, kto ich stworzył, lub jak ewaluowały, że ich sposób ochrony jest zdolny tylko do eksterminacji. Tutaj jest kilka teorii, jednak żadna nie jest w pełni logiczna. Nikt nie stworzy SI, które jest tak bardzo ograniczone, do ochrony galaktyki (celowe stworzenie więc odpada). Jeśli chodzi o bunt, to też mało prawdopodobne. Żeby zbuntować się przeciw swojemu właścicielowi, musieli by osiągnąć pewien poziom inteligencji SI. Jak już mówiłem (napiszę w skrócie, bo nie chce mi się rozpisywać po raz 4) muszą być zaawansowaną WI wykazującą poszczególne cechy SI, skoro eksterminacja to ich jedyny sposób. Prawdziwe SI (chociaż na poziomie getha) doszło by do wniosku, że to co robią nie ma sensu. Sposób wymieniony przez ciebie, jest poprawny dla WI, patrzących tylko na algorytmy, i szanse prawdopodobieństwa, na program który nie zmienia swoich priorytetów, więc nie na SI. Jeśli ich sposób myślenia jest tak prosty, to po wygraniu buntu, nigdy by nie zmienili priorytetów na ochronę przed SI. Więc ewoluowanie po buncie również odpada. Druga sprawa, to po co odlatują co jakiś czas? Nie lepsza i efektywniejsza byłaby stała kontrola? Oczywiście, że tak.

  16. @Enough: Jakoś mi się nie widzi taki Fallout Effect. Powiem ci szczerze, że

    to byłoby chyba gorsze niż eksterminacja przez żniwiarzy (ewentualnie, całkowite wyginięcie po ich zniszczeniu). Wśród Asari, Turian i Salarian (szczególnie tej pierwszej rasy) raczej nie dochodziłoby do walk o zasoby do przeżycia, a były by próby podjęcia reanimacji swoich cywilizacji (które byłyby nieudane). Ziemi nawet nie wymieniam, bo jest tam teraz niezwykły syf (są na niej wszelkie możliwe rasy). Druga sprawa, to chyba lepiej by było dla tych cywilizacji, żeby to zginęli w ogniu walki, niż żyli w galaktyce, w której dominują rasy takie jak Vorche czy Batarianie.

    @Vatherland: Tylko, że w EVE Online nie ma kosmitów ;).

    Btw. Czy tylko mi Vorche przypominają Kroot-ów Tau?

  17. @blueb: Myślę, że to zwykły błąd, bo czemu tylko empik miałby dostać nowy rzut kolekcjonerek? Żaden sklep nie dostał EK, nie było żadnego info, a tu nagle Empik wyciąga kilkanaście kolekcjonerek, których jest jak na lekarstwo jest. Jednak nadal mam nadzieję, i trzymam kciuki za to, że są to prawdziwe EK, bo ludzi chętnych na EK jest masa, a tak mieliby chociaż po normalnej cenie, a nie po 700 złoty od cwaniaczków, którzy zamówiły po 5 egzemplarzy.

  18. @Souyan: Możemy tu dyskutować jeszcze przez wiele stron o samym stopniu zaawansowania SI jakim są żniwiarze i ich motywach, jednak prawda jest taka, że oni od początku ME byli budowani pod ciemną energię, i tak powinno zostać. Cała ta zmiana, wszystko to, że chronią przed syntetykami, jest mocno naciągane. To tak, jakby zrobić odkurzacz, po czym 2 tygodnie przed jego premierą, przerobić go na pralkę. My właśnie, rozmawiamy o plusach i minusach tej pralki i stopniu zaawansowania jej bębna, zamiast zgodnie stwierdzić, że to nie jest pralka.

    Swoją drogą, mam takie pytanie, czy da się

    porozmawiać z tym transformersem (żniwiarz to to nie jest) w bazie zbieraczy? Bo z tego co pamiętam, to go się tylko niszczyło, ale mogę się mylić.

  19. @marek79: Nawet na Amazonie już nie ma. "Sign up to be notified when this item becomes available."

    Co do tej ceny Uncharted 2 Fortune Hunter Collector's Edition, to cena faktycznie, bardzo opłacalna :D. Jednak jak zauważyłem, to myślałem, że padnę ze śmiechu. Ludzie chyba naprawdę nie mają co robić z pieniędzmi (a sprzedający właśnie się bogaci, ku zapewne jego wielkiemu zdziwieniu).

  20. @lubo1985: Z Diablo III i Guild Wars 2 może być ciężko. Bo EK dawno już w sklepach nie ma, a na allegro są kosmiczne ceny. Blizzard niby miał rzucić dodatkową partię EK D3, ale chyba z tego zrezygnował.

    @marek79: Albo jest tak jak mówi lubo1985, albo po prostu jesteś wybredny jak ja ;). Mało gier jest w stanie mnie wciągnąć, nie zachwycam się również grami a la Skyrim, które są wychwalane pod każdym względem (o ile zrozumiałem fenomen minecrafta, to nigdy nie zrozumiem fenomenu nowej gry spod znaku TES-a).

  21. @Souyan:

    Tak naprawdę katalizator nie ma żadnego sensu, i mam nadzieję, że to wszystko, to po prostu indoktrynacja. Również odniosłem wrażenie, że jest on po prostu bierny do całej sytuacji, ale z drugiej strony, on po prostu do niczego nie pasuje, go tam w ogóle nie powinno być

    . Co do teorii samo-indoktrynacji to dość ciekawe spostrzeżenie. Możliwe, że mechanizm który miał być pokojowym rozwiązaniem ciągłych problemów z SI zatracił samych swoich twórców. Ja osobiście, mam jeszcze jedną teorię. Może żniwiarze, to po prostu to samo, co te krypty protean? Cywilizacja u swojego schyłku, postanowiła stworzyć maszyny w których będą mogli przetrwać jakiś okres czasu, a potem przekazać informacje zdobyty innym, młodszym cywilizacją. Stworzyli więc żniwiarzy, zamknęli się w nich i odlecieli poza galaktykę. Gdy jednak wrócili, całkowicie się zatracili i przestali myśleć logiczne. Zamiast chronić galaktykę, zaczęli ją co jakiś czas niszczyć.

  22. Ale przecież Żniwiarze prawdopodobnie nigdy nie kwestionowali swojej misji. W ich mniemaniu byli przecież najwyższym stopniem ewolucji. Czymś czego według nich organiki nie były w stanie zrozumieć, tak więc jednak ewoluowali do jakiejś tam formy fanatyzmu...

    Właśnie o to chodzi. Nigdy nie kwestionowali, nigdy nad nią nie rozmyślali. Zakładam tutaj, że ich celem jest faktycznie ochrona życia organicznego przed syntetykami (bo tego do końca nie wiemy). Wydają się być prostym programem zamkniętym w swojej iluzji, który ma wykonać jeden prosty rozkaz, eksterminacje raz potrafiących zrobić SI co jakiś okres czasu.

    Kurcze no oglądałem filmik(mass effect memorial 2.0)i w scenie wyłaniania się zniwiarzy dostrzegłem więcej niż dwa rodzaje, szkoda że nie pokazali ich w me3. Czy myślicie że inne galaktyki też borykają z problemem zniwiarzy? Wątpię by tylko w naszej galaktyce pojawiał się problem "ochrony" życia organicznego przed syntetykami lub organikami.

    Jako tako, w ME widzimy całą galaktykę (tzn. nie ma już żadnej innej poza nią, jednak jest aktywowane tylko 1% przekaźników masy). Nie wiadomo czy nie ma jakiejś rasy, która opracowała zupełnie inny sposób podróżowania przez galaktykę i nigdy nie używała przekaźników masy. Chociaż mogę się mylić, ale w ME, nie ma żadnej innej galaktyki poza "naszą". Pozostaje tylko pytanie, czy jakaś rasa po prostu nie zostawiła w spokoju przekaźników masy i nie opracowała własnego sposobu (przecież nawet ludzkość się nad tym zastanawiała, jeśli słowa Człowieka Iluzji mogą być jakimkolwiek dowodem na to.

  23. Patrzycie na to z perspektywny indywidualnej istoty. Dla Żniwiarza, kogoś stworzonego z milionów stworzeń, a być może myslącego podobnie do gethów - w zbiorowisku, a nie samodzielnie, wygląda to zupełnie inaczej. No i oczywiście traktują cały dorobek organików jako coś nieistotnego - w końcu to chaos, a jedynym możliwym stanem rzeczy jest ład (czyli znów - Żniwiarze). Zresztą - priorytetem wydaje się koszenie, nie przemiana, inaczej cywilizacje, których przemienić się nie da byłyby traktowane inaczej.

    Nie chodzi już nawet o samą przemianą ras zniszczonych, a sam motyw żniwiarzy. Załóżmy, że jest tak jak ty mówisz, żniwiarze mają chronić galaktykę. Zgodziło by się to, gdybyśmy popatrzyli z perspektywy zaawansowanej WI (z poszczególnymi cechami dla SI). Mają rozkaz, chronić galaktykę przed SI. Najbardziej efektywny sposób, to eksterminacja wszystkich cywilizacji, które potrafią stworzyć SI. Po bilansie zysków i strat to najbardziej optymalny sposób. Tak by zachowywało się WI, zlepek algorytmów, który nie zmienia priorytetów. Jednak nawet gethy, jako słabo zaawansowane SI zadały sobie pytanie "po co żyjemy?". Tak samo byłoby ze żniwiarzami. W końcu wyłamały by się niektóre jednostki, później byłoby ich coraz więcej. Zaczęły by sobie zdawać sprawę, że to nie ma sensu. Że eksterminacja wszystkich ras mogących stworzyć SI, nie jest dobrym rozwiązaniem. Wychodzi więc na to, że albo to nie jest prawdziwa motywacja żniwiarzy, albo żniwiarze są bardzo prostym programem. Z drugiej zaś strony, czy Kroganie potrafili by stworzyć SI?

×
×
  • Utwórz nowe...