Skocz do zawartości

Dedexus

Forumowicze
  • Zawartość

    1057
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Dedexus

  1. No więc pytanie - zostawiając na chwilę wątek pazerności na kasę BIO/EA. DLACZEGO usunęli jego ogromny wpływ na storyline i zrobili z niego DLC? Ku czemu to miało służyć?

    Bo ja osobiście nie chciałbym, żeby nagle, po tylu latach odkryć "w lodzie" zamarzniętego Prota, który jest zbawcą zbawcy świata. Albo nagle zagubiony stateczek odnajduje się, a w nim resztka rasy, która trzymała na pokładzie ultra-hiper-giga-[beeep]istą broń na Żniwiarzy. To byłoby żałosne. Drugiego przegięcia a la ożywianie trupa nie przełknąłbym.

    bo JEŚLI dalej miałby spełniać ultra ważną rolę (Protek), to DLC nie zajmowałoby tyle co kot napłakał. Niecałe 700 mb? Co to jest. No i na koniec, nie uważam, aby bioware posunęło się do tego, by ważną i kluczową postać dla fabuły gry - dać tylko w DLC dla wybranych. By zrobili coś w stylu "bardzo nam przykro, ale w tym momencie gra się zatrzymuje. Dokup DLC From the Ashes, żeby zakończyć przygodę z Mass Effect". Niniejszym ma rolę marginalną. Ale wciąż interesuje mnie pytanie CZEMU ją zmarginalizowali.

    No tak, tylko w ME właśnie te wszystkie role "marginalne" był najciekawsza. Samo oklepane do granic możliwości, ratowanie świata, było jak dla mnie znacznie mniej ciekawe, od chociażby właśnie protean. Teraz się jednak okazuje, że proteanie (a dokładniej protean) będą głównie w DLC. Może nie będzie to jakaś najważniejsza postać w grze, ale pewnie ma dużo do powiedzenia w sprawie protean. Jeśli nie dużo, to chociażby trochę. Gracze bez tego DLC zapewne dostaną jakąś niedziałającą WI, czy kosmo-pendrive na którym będą szczątki danych o tej rasie. W zasadzie, to mam coraz większe obawy, że ME3 bez DLC będzie ograniczało się do rozwalania co to kolejnych żniwiarzy i pozyskiwaniu sojuszników, a wszystkie bardziej ciekawe i bardziej intrygujące kwestie będą w płatnych dodatkach. Sam się zastanawiam, czy kupować ME w dniu premiery. Nie będę jednak czytał żadnych spoilerów, bo mimo wszystko w ME3 kiedyś zagram, nie wiem tylko, czy w dniu premiery czy kiedy gra trafi do EA Classic.

  2. Co do tematu o "gunship". To nie jest jakkolwiek do wytłumaczenia. Z tego co pamiętam, to to słowo powstało jako nazewnictwo do pierwszych krążowników parowych. Później jednak, zmieniło lekko swoją definicje. Pierwszy, lepszy słownik:

    An armed aircraft, such as a helicopter, that is used to support troops and provide fire cover.

    Czyli zamiast "kanonierek" czy "statków bojowych" wystarczy po prostu śmigłowiec. Blackhawk czy Ac-130 również są potocznie nazywane "gunship", jednak tłumaczymy pierwszy jako śmigłowiec, drugi samolot, nie jako "statek bojowy", bo brzmi to lekko idiotycznie. Nie mamy jako, takiego zamiennika więc musimy dopasowywać niektóre rzeczy, tak aby sens został zachowany, a wyraz dobrze wyglądał stylistycznie. Pierwsze co nasunęło mi się na myśl, kiedy zobaczyłem ten statek, to właśnie to, że jest to taki śmigłowiec anty-grawitacyjny.

    Co do DLC, to po trochę zgadzam się z Lubro, po trochę z smyku. Pierwsze co, to wciskanie tak ważnej postaci w DLC jest niedopuszczalne. Nie wspieram polityki "dojmy fanów póki ryczą", dlatego nie mam zbyt dużego szacunku do takich firm jak EA czy Activision. Jednak dopóki robią dobre gry, prawdopodobnie będę je kupował. Może nie będę kupował każdego DLC i EK (jeśli chodzi o edycje kolekcjonerskie, to wolę kupować je od producentów, dla których gracz coś jeszcze znaczy), jednak same ich gry, są na tyle dobre, że kupię również następne części danej serii. Druga sprawa to taka, ze faktycznie nie wiadomo kim ten proteanin będzie. Może być skończonym "tłumokiem" który miał farta, i udało mu się wejść do jakiejś komory hibernacyjnej. Możliwe też jest, że spotkamy innych, lepszych od niego, lecz nie jako towarzyszów (w końcu może trafimy na jakąś grupkę, jednak tylko on się do nas dołączy). Nie oceniałbym więc tej sytuacji tak pochopnie.

  3. @HanPL: Właśnie nie do końca, bo wszystkie kapsuły

    albo zostały wyłączone, albo je opuścili

    . Możliwe też, że są jakieś inne, na innej planecie.

    @Darkmen: Około 35 złoty, za jednego bohatera to faktycznie trochę drogo. Dopłacam 10 złoty, i mam chociażby DLC do NV, które faktycznie jest długie i dodaje dużo nowych rzeczy. Może to dlatego, ze DLC pochodzi z EK.

  4. Bezsensowne było by wsadzanie ich jako żywego, kluczowego elementu w fabule. Już nawet ie mówić, jak bardzo 'kiczowato" i sztampowo by to wyglądało, to zostaje jeszcze wielka dziura fabularna. Tutaj mamy tylko jednego (nadal się zastanawiam jak BW to wytłumaczy) i jest on tylko małym dodatkiem do całości.

  5. @Banderchlast: Tu nie chodzi o żadne stereotypy, czy rasizm. Tu chodzi o to, że po prostu taki głos do TEJ postaci po prostu nie pasuje. Bostoński akcent garrusa nie jest, aż tak mocny. Tutaj mamy naprawdę mocno zabarwioną barwę głosu. Osobiście chciałbym takiego towarzysza, ale nie jako

    proteanina

    . To po prostu tu nie pasuje. Jeśli miałoby być spokojnym i super-inteligentnym stworzeniem, było by to zbyt mocno oklepane, i niezbyt pomysłowe. Jednak tutaj to już lekko się zagalopowali.

  6. @smyku: Origin ma to do siebie (i steam), że często pada, zazwyczaj przy głośnych premierach/eventach. Jednak EA jak widać szybko uczy się na błędach (w przeciwieństwie do Valve, bo nie robią z tym nic od kilku lat) i umożliwia najczęściej pobieranie tytułów 4 dni przed premierą, a później je tylko odblokowują. Jest to bardzo dobre przesunięcie, gdyż nie ma wtedy takiego tłoku w dniu premiery. Myślę, że z ME będzie tak samo.

  7. Mnie bardziej ciekawi czemu obcięli tak kolekcjonerki. Podaż spada, popyt rośnie, cena idzie w górę. Jednak EA nie podniosło, ani trochę ceny. Ja kolekcjonerki nie zamawiałem, ale po trochu rozumiem, ludzi którzy są teraz zdenerwowani na gram.pl. Jednak nadal nie rozumiem, czemu EA zrobiłoby taki ruch. Jest to dziwne do tego stopnia, że zaczynam się zastanawiać czy to nie wina sklepów. Możliwe jest też, że EK była po prostu nie opłacalna i musieli usunąć część strat.

  8. W przypadku zamówień przedpremierowych robi tak każdy sklep. Zauważ, że często dana gra pojawia się w sklepie internetowym tuż po pierwszej zapowiedzi. Chyba nie wierzysz, że w tak krótkim czasie da się dograć dostawę. Sklepy uzgadniają warunki często po wystawieniu towaru, bo wiedzą, że nie będzie problemu z jego dostaniem. Z edycjami kolekcjonerskimi sytuacja jest o tyle skomplikowana, że ich nakład jest limitowany. EA podjęło w ostatnim czasie decyzję o ograniczeniu liczby EK i dostało się sklepom, które nie były w stanie wynegocjować sobie dostawy. Zdarza się to dość często. Nie zrzucałbym całej winy na gram.pl. Bardziej nie podoba mi się postępowanie EA, które zmieniło reguły gry względem sklepów w ostatniej chwili.

    Bardziej bym obwiniał tłocznie (czy jakąkolwiek inną fabrykę dowolnego elementu wchodzącą w skład EK) za podniesie ceny. To może być spowodowane podniesieniem ceny towarów potrzebnych do wyrobu. Sznurek może być naprawdę długi. Tak naprawdę nie ma kogo obwiniać, bo niestety, ale tak wygląda współczesna gospodarka ;).

  9. @Thaarael: Myślę, że jeśli nie zwrócili by pieniędzy to masz dość duże szanse wygrania dość dużego odszkodowania za małe pieniądze wydane na prawników itp. Jednak jeśli nie ma możliwości przed-płaty, to nic się nie zrobi.

    Jak napisałem zamówienie złozyłem 10 stycznia czyli na ponad 2 miesiące przed, towar był dostępny, ba pod koniec stycznia dodawali jeszcze nowe bonusy (litografia ) w nagrodę że tak dobrze się EK sprzedało.

    Na gram.pl o ile się orientuje nie ma możliwości 'zapłaci czekaj " tak jak na muve.pl.

    Myślę, że wynika to bardziej z przyczyn czysto technicznych, niżeli jakichkolwiek chęci oszustwa. Po prostu, coś się stało, i nie mogli zaproponować EK. Błędy się zdarzają (często jest to też niezgodność jakiejś umowy między dystrybutorem, a producentem lub dystrybutorem, a sklepem). Data premiery ME3 jest po prostu za blisko na re-negocjowanie takiej umowy. Zazwyczaj są one jednak zabezpieczone tak, że dystrybutor jasno podkreśla, że przez (tutaj przyczyna techniczna) może nie dostarczyć odpowiedniej ilości. Wtedy to, dystrybutor wypłaca odszkodowanie. Dlatego zapewne dostajecie gry EA Classic. To nie złośliwość gram.pl, tylko punkty umowy zapewne podpisanej między EA Polska a Gram.pl.

    @shadow0220: Żal to mi jest trochę takich ludzi jak ty. Niestety, praca, dom i życie codzienne zabijają trochę czas więc nie będę ci zbytnio współczuł. W spoilerze znajduje się zapewne "Shepard to (dowolne przekleństwa", więc nawet nie chciało mi się go otwierać.

  10. @Thaarael: Wątpię. Oprócz ludzi którzy dokonali przed-płacenia (nie wiem czy nawet była możliwość zapłacenia za EK jeszcze, załóżmy 5 miesięcy przed premierą), nie zyskują taką akcją absolutnie nic. W dodatku sprzedawanie produktu, którego się fizycznie nie posiada (i nie ma się go w planach produkować na wystarczającą ilość) jest nielegalne, i płaci się za taką akcję wielkie kary. Jeśli nie było nigdzie informacjo o tym, że jest możliwość braku odpowiedniej ilości EK (a w dodatku zapłaciło się za nią przedtem) jest możliwość odzyskania swoich pieniędzy. Jeśli nie, można zawsze wkroczyć na drogę prawną.

  11. Osobiście nie mogę się doczekać już ME3. Jakoś nie przeszkadza mi "wymuszona epickość". Może dlatego, że nigdy nie traktowałem tej serii, jako naprawdę poważnego, i dorosłego uniwersum sci-fi. Zawsze była to dla mnie space opera z "słodkimi, pięknymi i inteligentnymi asari", "walecznymi turianami", "mądrymi, lecz krótkowiecznymi salarianami", "lekko przygłupimi kroganami" i kosmicznymi karaluchami w tle. Grając w jedynkę, miałem jeszcze jednak, małe nadzieje, na to, że opowieść pójdzie w trochę innym kierunku. Jednak 2 pokazała, że ME pozostanie jednak jednym z bardziej "lajtowych" uniwersów gatunku sci-fi. Nie chciałbym nawet, żeby to się zmieniło. Gdyby wszystko było stylizowane na chociażby takiego 40k, nie było by żadnej różnorodności, a to właśnie o to chodzi. Znowu będzie masa patosu i epickości, znowu będzie ratowanie świata, znowu będzie interaktywny film, znowu będzie się w to świetnie grało i znowu będzie to niezwykle wciągające. Przyznam się szczerze, że mimo sztampowości i częstych absurdów, bardzo polubiłem uniwersum Mass Effect'a. Nie dość, że jest odskocznią od czegoś "cięższego", to bardzo brakuje w dzisiejszych czasach dobrze zrobionych, i łatwych w odbiorze space oper. Patrząc po demie, ME utrzyma jakość poprzedniczek. Więc pozostaje tylko czekać, i mieć nadzieję, że BW nie zepsuje sprawy.

  12. Temat o serii X- Popieram jak najbardziej, seria ma dość długą historię (prace nad X-Tension rozpoczęto w 98, sama gra ukazała się w 2000 roku. ), a w dodatku jest warta zainteresowania. Tym bardziej dziwi mnie, że jeszcze takiego tematu nie ma.

    @Down: Dzięki za poprawienie. Doskonale rozróżniam "bynajmniej", a "przynajmniej" jednak jak się jest trochę zmęczonym czasami popełnia się głupie błędy (a ten tydzień mam wyjątkowo zapełniony). Już poprawiłem (zapomniałem również napisać, że to prace rozpoczęły się w 98, a sama gra się pojawiła w 2000 roku).

  13. Swoją drogą, serwery Origina (tak też EA) padły. Nie da się więc zagrać w co-op'a. Nie rozumiem, skąd bierze się ta cała nienawiść do origina ( i ciągle powracająca teoria spiskowa, że ea nas szpieguje), ale jak EA chce mieć program do dystrybucji cyfrowej, to miło by było, gdyby jednak umiało utrzymać serwery w jako takim stanie. Bo jak na razie, to ich serwery jedyne co robią, to nie działają.

  14. Ostatnie zastanawiałem się, czy nie ma przypadkiem moda na usunięcie przystanków/ sprawienie, że cię nie atakują (to było by nawet lepsze). Myślałem również nad możliwością przekupienia ich, ale to byłoby niemożliwe ze względu na walutę gry (diamenty) jak i samo wykonanie techniczne. Bo miałbym ochotę jeszcze raz zagrać w FC2, ale ta gra, przez te posterunki jest praktycznie niegrywalna. Zawsze to samo. Jedz, zatrzymaj się, wybij posterunek, jedz do następnego.

  15. Problem w tym, że ME to nie Market Garden. Tu nie ma miejsca, na, aż tak duży tragizm. Pierwsze 2 części opowiadały o ratowaniu galaktyki, więc co mogło zmienić by się w 3? Wyglądało by to trochę dziwnie. Opowieść (głęboka jak kałuża) o dzielnym shepardzie i jego dzielnej drużynie dziarsko ratującej galaktykę, nagle zamienia się w opowieść o zamarzających żołnierzach na swoich pozycjach, ciągle pacyfikowanych przez artylerię wroga. Moment z dzieckiem, został odegrany kiczowato. Szczególnie ta mina sheparda. Wyglądało co najmniej idiotycznie i nie adekwatnie do sytuacji. Mogli to zrobić jakoś lepiej, jednak ME nigdy nie było dramatem wojennym.

  16. Demo można powiedzieć, że mam ze sobą (można powiedzieć, bo doszedłem do

    mecha

    i nie miałem czasu, ani sił) aby go pokonać. Szczerze powiedziawszy, na najwyższym poziomie trudności stanowi on dość duże wzywanie. Szczególnie, przy tej drużynie (osobiście grałem żołnierzem).

    Liara

    ma tylko "osobliwość" co temu przeciwnikowi dużo nie robi. Nasz drugi towarzysz (ten kto grał, wie o którego chodzi) również nie ma zbyt dużo przydatnych (mało powiedziane, w demie ma tylko jedną) umiejętność. Nie chce mi się dema zaczynać od początku, ale czy po tym przeciwniku, jest jeszcze coś? Czy po pokonaniu go, demo się kończy?

    Zmieniając trochę temat, to demo przypadło mi do gustu. Nadal jest to (chociaż jak dla mnie) to gra nastawiony na akcję z lekką domieszką RPG, ale myślę, że będzie grało się przyjemnie. Jedyne co mnie martwi, to znowu nasyłanie na gracza kolejnych fal przeciwników (nawet już w demie było to widoczne). Postanowiłem również, przejść ME1 i 2 zachowując zapis. Mam w tej sprawie dwa pytań.

    -Czy będzie możliwość zmiany klasy po między ME 1, a 2?

    -Czy płyta z cd-a posiada dodatek BDtS? Nie wiem, czy szukać mojego oryginalnego ME, czy tego z cd-a.

    Z góry dziękuje za odpowiedz.

  17. No nie wiem, czy Bezimienny vs Shepard wygrywa tą rywalizację. Sam przyznałeś mi rację, z tym, że bohater Gothica jest marionetką. Zauważ, iż komandor ma wpływ na to z kim trzymać, kto będzie częścią jego załogi, a żeby nie spoilerować, powiem też, że podejmuje decyzje o życiu i śmierci. I właśnie to wpływa na to, że z tą postacią się zżywasz. A Bezimienny? Zaczynasz grę postacią, która nie wie co się z nią dzieje, jej JEDYNE możliwości wyboru to: jak dostać się do miasta, gdzie być czeladnikiem, rozstrzyganie questów pobocznych po swojemu, frakcja do której chcesz dołączyć - nie mamy zbyt wielkiego wpływu na fabułę - po prostu wybieramy SPOS?B, w jaki pokonamy drogę do napisów końcowych, bo i tak koniec jest tylko jeden właściwy.

    Tylko, że wokół bezimiennego nie kręci się wszystko. To znaczy, niby im właśnie gramy, ale przez brak np. jakichkolwiek wyborów moralnych nie skupiamy, aż tyle uwagi na bohaterze. BW w ME postawiła głównie na bohatera. Dlatego też, wolę Bezimiennego który nie decyduje o niczym, i rzadko wplątany w linie fabularną (nie ma na nią wpływu) niż sheparda, który kształtuje całe uniwersum, a zachowuje się jakby miał rozdwojenie jaźni. W dodatku, ME (szczególnie 1) celuje w "mroczne klimaty przyszłości" przez co ten strasznie zauważalny podział na dobro i zło wypada dość dziwnie.

  18. Gothic to nie tylko szukanie bugów w grze, każdą część przeszedłem nie wykorzystując ani jednego, bo ofc można, ale po co... W Gothiku najlepsze jest to, że świat w grze jest w miarę realny- ludzie mają swoje zajęcia i nie traktują cię jak zbawcę świata, który pokona każdego, kto stanie mu na drodze, ale jak śmiecia, czyli tak jak być powinno

    Raczej być nie powinno. Skazaniec, który nie zna nawet swoje imienia, ratuje świat przed siłami, których nie da rady powstrzymać nawet najsilniejsza armia (tutaj już coś jest nie tak), a ludzie i tak go traktują jak śmiecia, gorszego od nich. O ile w G1, i na początku G2 jeszcze tego tak nie widać, to o tyle w późniejszej części gry, zaczyna to już bardzo mocno irytować. "Cześć śmieciu, co z tego, że ratujesz świat, a ja ginę od pierwszego lepszego orka, i tak jesteś nic nie warty, i, i tak jestem lepszy od ciebie".

    Nikt nie oczekuje od skazańca nie wiadomo jak heroicznych czynów, rzeczywistość jest ponura i wcale nie chce ci pomóc, a często rzuca kłody pod nogi, dlatego tym większa jest radość z rozwinięcie swojej postaci i zyskania szacunku u innych

    Tak, tylko ten skazaniec ratuje świat 2/3 razy, a ludzie i tak mają go za nic nie wartego śmiecia.

    A i otwartość świata, czy fabuła jest lepsza w innych grach. Pozwolę sobie wymienić parę tytułów. 1. Świątynia Pierwotnego Zła. 2. Icewind's Dale. 3. Planascape. 4. Baldur's Gate. 5. GTA III 6. RDR (ale to gra tylko na PS3...).

    Tylko każda ta gra, miała coś, co mocno od niej odrzucało. Np. ID miał fatalny system walki. Jeśli nie było się magiem, to można było czasami zasnąć przed monitorem. Gothic, również nie ma dobrego systemu walki, ale jest wystarczająco wciągającym tytułem, aby to nadrobić pod tym względem.

    Otóż Bezimienny jest dla mnie jak już wspomniałem marionetką. Jednak z nim jsst trochę jak z książką, lub horrorem. Domyślasz się zakończenia? Wiesz, że Xardas jest zły, ale nic nie możesz z tą wiedzą zrobić? (autentycznie! Przez jakieś 8-10 h gry myślałem praktycznie tylko o tym.)

    Niestety, tu masz rację.

    Inni bohaterowie również mnie do siebie nie przekonali, są jak dla mnie obdarci z emocji. Chcecie przykład, gdzie zrobiono to lepiej? Mass Efect. Tu z każdym członkiem załogi da się zżyć, wybory moralne są tu naprawdę ciężkie - mistrzostwo w każdym calu.

    Tylko, że Shepard jest fatalną postacią. Bezimienny mimo, że był pozornie bez charakteru, miał to coś, co pozwalało go bardzo mocno zapamiętać. Postać, całkowicie bezbarwna nagle nabierała barw. Shepard zaś, jest tak mocno nakreślony, że..........jest całkowicie bezbarwny. Raz jest dobry, raz jest zły. I taka zmiana po 50 razy na grę. Co z tego, że zleżą od gracza. Powinny być jakoś unormowane, nawet nie chodzi o klasyczny podział dobry, zły i brzydki. Chodzi mi o coś, co unormowało by głównego bohatera ME, tak aby linia decyzji podejmowanych od gracza, była faktycznie różnorodna, ale trzymała spójność. Naprawdę nie lubię tego robić (uważam, że ta gra jest całkowicie przereklamowana, a większość oceniających ją polaków oprócz argumentu, że "ta gra jest Polska" nie potrafi podać ani jednego sensownego argumentu, dlaczego uważa ją za RPG dekady) to podam Wiedźmina 2 jako przykład bardzo dobrego wprowadzenia ważnych decyzji. Tak wszystko, trzyma się kupy, i niezależnie jakie decyzje moralne będzie podejmować, masz bohater się nie zmieni. Za to w ME się zmienia, i to jest (chyba) największy błąd tej gry. Szybko okazuje się, że wybierając decyzje, które my uważamy za słuszne, nasz bohater uformował się w bezkształtne coś co ratuje świat. Po prostu, system dobry i zły, jest za płytki jak widać. Inaczej, jest on dobry w grach BW (chociażby SW:ToR), ale ME próbuje ciągle udawać, że to uniwersum nie jest tak oczywiste, i że nie ma tu podziału na: dobry, zły i brzydki, że wypada to co najmniej......dość dziwnie.

  19. @UP: Raczej nie, z tego co mi wiadomo, to steam, jak i inne takie sklepy, przyjmują głównie Visa i MasterCard (sprawdź to dla własnego spokoju ;)). Tymi kartami można płacić prawie wszędzie w Europie i Ameryce. Problem jest tylko taki, że te karty mają straszną prowizję (nie wiem jak z MC, ale Visa ma kolosalną prowizję). Mówię, tu oczywiście o kartach czystych, bo czasami są jakieś mieszaniny karta+bank.

  20. One manual entry per Holiday Sale Objective, one Steam account per entrant, and one Epic Holiday Giveaway win per user.

    To valve chyba wsadziło wczoraj, bo wręcz "maniakalnie" tego szukałem, aby udowodnić, ze valve za taki rzeczy kara. Jednak nigdzie, a to nigdzie, nie znalazłem o tym, ani jednego wpisu. Myślę jednak, że ktoś kto miał maximum 2 konta (i to drugie konto, raczej tak z "przymrużeniem" oka), nie powinien się obawiać, że jego konto zostanie zbanowane. Było by to chyba lekką przesadą. Za to jednak myślę, że należy się ba, ludziom którym biblioteka gier "magicznie się zwiększyła" z 2, do 42 gier.

  21. Chyba nie.

    Hahahaha, ludzie na DW płaczą, że podostawali bana na konta gdzie mieli same świetne gry. laugh.gif Zachciało im się multikont. laugh.gif

    Raczej za maniakalne nabijanie aczików z użyciem programów zewnętrznych, bo za samo multikonto valve nie ma prawa banować. Nie jest to uczciwe, przyznaje, ale też w żaden sposób nie nagina regulaminu. Masz prawo mieć ile kont ci się zechce, a że valve nagradzało za rzeczy tupu "włącz steam guard" to już raczej, problemem tych osób nie jest. Sam twierdzę, że tym osobom w większości się należało (40 nowych, mocnych tytułów, o wartości przekraczającej nawet 1000 PLN, no bez jaj, to już "lekka" przesada), ale wątpię, aby valve banowało za nic, bo jak już mówiłem, w regulaminie nic o tym nie ma, więc nie można zbanować takiego delikwenta.

×
×
  • Utwórz nowe...