Skocz do zawartości

ArryBlog

  • wpisy
    47
  • komentarzy
    320
  • wyświetleń
    39327

Gothic


Arry

3667 wyświetleń

Gothic z impetem wpadł na polski i niemiecki rynek gier RPG i narobił tam sporo zamieszania. Dlaczego tak się stało? Tego nie wiedzą najstarsi Indianie... Ja jednak postaram się odpowiedzieć na to pytanie i być może przez to okażę się lepszy niż najstarsi Indianie.

gothic1box.png

Królestwo Myrtana - wspaniałe, wielkie, potężne, piękne... i prowadzące krwawą oraz wyniszczającą wojnę z orkami. Najgorszą rzeczą, która dotyka ludzi są braki w uzbrojeniu - orki są duże, twarde i bardzo brzydkie, co prawda trzecie określenie nie ma za wiele wspólnego z raczej marną sytuacją myrtańczyków, ale dwa pierwsze już tak. Zwykła broń, wykonana z żelaza, jest raczej dość zawodna w walce z tymi bestiami.

Trudne czasy, wymagają radykalnych działań i jak to zwykle bywa, król je podejmuje. Tak się składa, że przy brzegach Myrtany jest pewna wyspa. Nie leży ona jednak na żadnym szlaku handlowym, ani nie broni dostępu do brzegów królestwa. Jednak na wyspie jest dolina - jedyne miejsce w królestwie, a być może i na całym świecie, gdzie można znaleźć duże pokłady rudy wytrzymalszej i lepszej od żelaza, a co najważniejsze - magicznej. Pozostaje już tylko jeden problem. Siła robocza. Zwykłych górników jest za mało, żeby wydobywać minerał w tempie odpowiednim do zaopatrzenia Myrtańskiej armii. I tutaj król - Rhobar mu jest ponoć - sięga po radykalne środki. Wysyłając każdego kryminalistę do przymusowych prac przy wydobyciu rudy.

Ostatnim krokiem króla było wysłanie dwunastu najlepszych magów, żeby stworzyli magiczne więzienie wokół doliny na wyspie Khorinis, coby skazańcy nie pouciekali. Magiczne więzienie miało otoczyć dolinę i uniemożliwić wyjście z niej jakiejkolwiek żywej istocie -jednak wejść mógł już każdy. Problemy zaczęły się w momencie rzucenia zaklęcia - poprzez anomalie magiczne bariera, która miała być więzieniem rozrosła się ponad oczekiwane rozmiary i uwięziła wewnątrz swoich dwunastu twórców. Więźniowie natomiast szybko wykorzystali moment stworzenia bariery oraz chaos jaki powstał i przejęli kontrolę nad Górniczą Doliną. Szefo Myrtany jednak potrzebował rudy, więc był zmuszony do nawiązania kontaktów handlowych. W zamian za rudę, więźniowie otrzymywali wszystko, czego potrzebowali.

Oczywiście ludziska się szybko ze sobą poprztykali i nastąpiła schizma... znaczy się rozłam. Sześciu magów zostało wraz z więźniami, którzy postanowili "wspierać" króla. Sześciu poszło i przyłączyło się do więźniów, którzy powiedzieli, że mają gdzieś króla, i teraz wszyscy kminią jak pozbyć się bariery. Byli też osobnicy, którzy dostali lekkiego bzika i głosząc pojawienie się nowego bóstwa powędrowali na bagna i założyli tam swój fanatyczny obóz.

Gra rozpoczyna się, gdy nasz bohater trafia za barierę. W tym momencie... można robić wszystko - najprawdopodobniej będzie to przyłączenie się do któregoś z obozów, ale przez pierwszą połowę gry czasami jedynie zaczepia się o główną oś fabularną... ogólnie rzecz biorąc jest luz i swoboda w wykonywaniu wszelkiego rodzaju zadań i czynności. Dopiero później gra się rozkręca i okazuje się, że wiele rzeczy nie jest takimi, jakie się wydawało na początku.

Ogólnie rzecz biorąc, grając po raz pierwszy w Gothica można zostać wchłonięty. Fabularnie gra trzyma poziom. Są nieoczekiwane zwroty akcji, jest intrygująca historia i - co najważniejsze - rozpoczynając grę i grając przez pierwsze godziny, nie ma się najmniejszego pojęcia co się stanie dalej. Z pewnością jest to bardziej intrygujące niż historia ukazana w większości dzisiejszych gier, gdzie po 2-3 godzinach wie się już, kto jest ostatecznym bossem, a czasem nawet wiadomo jak go pokonać...

Gothic.jpg

No ok, fabuła fabułą, ale gra powinna też mieć inne elementy. Jednym z tych "innych elementów" jest dźwięk.

Posiadam jedynie wersję spolonizowaną, więc nie mam pojęcia jak wygląda sprawa głosów w oryginale, ale mogę powiedzieć, że panowie z CDProjekt dołożyli wszelkich starań, by głosy postaci były odpowiednie do poszczególnych bohaterów, których spotykamy oraz pasowały do klimatu gry.

Dźwięki otoczenia są czasem trochę sztuczne, a niektóre bestie wydają z siebie dziwne odgłosy, ale ogólnie rzecz biorąc, to nie ma się czego zbytnio czepiać.

Muzyka zaś jest bardzo klimatyczna. Zwiedzając poszczególne lokacje, a w szczególności podziemia i kopalnie, będziemy mieli okazję posłuchać całkiem ciekawych utworów. Eksplorując Górniczą Dolinę będzie przeważać idylliczna muzyka, która zmieni się na bardziej dynamiczną, jeżeli coś nas zaatakuje, a w podziemiach klimat tworzą mroczne i ciężkie kawałki.

Grafika nie jest już młoda, więc ma pewne wady. Postaci są trochę kanciaste, a tekstury do cudów nie należą. Niemniej gra wygląda całkiem ładnie, a tym, co jest warte uwagi jest krajobraz. Stojąc w wysokich miejscach można zobaczyć naprawdę ciekawe i ładne rzeczy. Nie ma co narzekać gra ma swoje lata, a jednak nadal wygląda całkiem przystępnie. Podziemia też są ciekawie zrobione.

normalWodospadprzedObozemBractwaA6niB1cego%281%29.jpg

Grafika, muzyka i fabuła zebrane razem "do kupy" tworzą niepowtarzalny klimat, który po prostu trzeba poczuć samemu.

Ale jednak nawet te rzeczy, a w szczególności dwie pierwsze, nie przekształcą gniotu w udaną produkcję (rzecz, o której w dzisiejszych czasach twórcy często zapominają. Może dlatego indie przeżywają swój rozkwit). Bardzo ważny jest gameplay.

Dostajemy tutaj jednego bohatera, którym sterujemy - widok TPP (zza pleców postaci) - walczymy rozmawiamy itd.

To, co odróżnia Gothica od większości tytułów TPP, w których macha się mieczem, jest sam system walki. Tutaj, oprócz zwykłego machania mieczem, jest też możliwość blokowania oraz wyprowadzania ciosów z lewej i prawej strony. Można nauczyć się walczyć bronią jednoręczną lub dwuręczną. Jest też możliwość pobawienia się w łucznika lub kusznika. Każda broń ma 3 poziomy zaawansowania. Przy odrobinie wprawy nie trzeba zbytnio się szkolić w posługiwaniu się bronią, żeby wygrać nawet te trudniejsze walki.

Oprócz tego można nauczyć się potężnych czarów oraz innych przydatnych rzeczy (jak skradanie, czy otwieranie skrzyń). Wraz z postępami w grze dostajemy dostęp do coraz mocniejszego ekwipunku i mamy możliwość rozwinięcia postaci, przez co będzie można walczyć z przeciwnikami, którzy z początku wydawali się nie do pokonania.

Ważną rzeczą jest też to, co robimy. Jeżeli wyciągniemy broń w miejscu, w którym są ludzie, to dostaniemy ostrzeżenie słowne, drugie ostrzeżenie słowne, trzecie ostrzeżenie słowne i... oklep. Podobnie jest z włażeniem do domów, które do kogoś należą.

Zazwyczaj zostaniemy zaatakowani przez strażników, jeżeli kogoś zaatakujemy lub coś ukradniemy, a ludzie, którym wyrządziliśmy szkodę nie mają ochoty z nami gadać.

Oczywiście to nie wszystko, co się tyczy gameplay'a ale jest tego tak dużo, że chociażby krótkie wspomnienie o większości aspektów zajęłoby ze trzy razy tyle miejsca, co teraz.

Gra prosta nie jest, ale za to wciąga jak diabli. Czasem tak mocno, ze zapomina się nawet sejwować, a w połączeniu z przeszkodami, które staną na naszej drodze, może to skutkować przechodzeniem od nowa utraconych dwóch godzin. Frustrujące, ale świadczy to jedynie o tym, jak mnie wciągnęło.

Polecam każdemu miłośnikowi RPG jak i tym, którzy oczekują od gier czegoś więcej niż tylko dopracowanej grafiki bez fabuły i klimatu.

80 komentarzy


Rekomendowane komentarze



questy z gatunku idź do podziemi i przynieś mi przedmiot x.

Tego nie komentuję, bo widać, że nie graliście zbyt wiele głosząc takie tezy.

le dopiero Skyrim znalazł to, co Gothic dawno już miał - równowagę między otwartym światem, a interesującymi questami.

Ciekawe, Skyrim wszystko upraszcza. Wszystko w nim zawarte było w poprzednich TESach. Stał się po prostu przystępniejszy. I bulszit z tą równowagą. Większość questów w Morku/ Oblivionie jest bardziej rozbudowana i ciekawsza od tych z Gothica. Poza tym wth is "równowaga pomiedzy sandobxem a questami"?!

Oblivion już, mimo wszystkich swoich wad był lepszy bo tam zdarzały się interesujące questy

Bicz plis.

Link do komentarza

Streszczenie jej do zabicia dużego potworka jest bardzo uwłaczające. Dlaczego? Bo o tym, że jest zły dowiadujesz się bodajże w IV rozdziale.

Dlatego fabuła G2 mnie tak boli. Pierwsza rozmowa w grze "Hej odbierz od paladynów magiczny bzdet i idź ponaparzać się ze smokami mimo, że dopiero wygrzebałem cię spod sterty kamieni".

A i czy tylko mnie pomysł płacenia bryłkami rudy wydał się dość głupi?

Link do komentarza
A i czy tylko mnie pomysł płacenia bryłkami rudy wydał się dość głupi?

A czym mieli płacić w Koloni oddzielonej od świata elektryczną barierą?

  • Upvote 1
Link do komentarza

Mnie to osobiście nie przeszkadzało. Ciekawy pomysł, nic genialnego, nic beznadziejnego. Bardziej mnie wkurzał brak opcji "dołóż bryłki" (coś, co pojawiło się G3).

Link do komentarza
Tego nie komentuję, bo widać, że nie graliście zbyt wiele głosząc takie tezy.

Ja Morka kocham i szanuję, ale proszę cię, nie pisz takich rzeczy. Już drugi quest z głównej linii fabularnej wysyłał nas po Dwemerową Kostkę do podziemi. :P Oczywiście były też i ciekawsze questy, ale umówmy się, to nie nimi wygrywał Morek. Tak samo jeśli chodzi o postaci i rozmowy. Nie dało się w to wczuć, ani polubić NPCów, nie mówiąc już o tym by ich jakoś zapamiętać. Z całego Morrowinda zapamiętałem dosłownie cztery postaci. Viveka, Caiusa Cosadesa, Dagoth Ura i... Durę Gra-Bol orczycę z Balmory, na którą zlecenie daje Gildia Wojowników. Zapamiętałem ją, bo zawsze po jej wykończeniu przejmowałem sobie jej domek i zmieniałem w moją przechowalnię gratów. :]

  • Upvote 1
Link do komentarza

A czym mieli płacić w Koloni oddzielonej od świata elektryczną barierą?

No ale wyobrażasz sobie kolesia kupującego miecz i płacąc 100 bryłek rudy? Gdzie je nosi? Jak duże muszą być bryłki? Czy jak przepołowie jedną bryłke to mam teraz dwie? Wyobrażam sobie Thorusa przed bramą który liczy sobie spokojnie tysiąc bryłek rudy smile_prosty.gif

Czemu niby nie mogli używać starych monet jako systemu monetarnego, przecież bardziej by się im opłacało gdyby każda bryłka lądowała albo na kopiec do NO albo na handel ze światem zewnętrznym.

Ale przyznaje gra jest w pierwszej 5 moich ulubionych gier.

Link do komentarza

A wyobrażasz sobie jak chłop lata po Khorinis z kilu tysiącami złotych monet?

Ciężkie tałatajstwo i kufer też niemały, a tu wilki, orkowie, bandyci, chciwi karczmarze...

Ogólnie rzecz biorąc system monetarny w prawie każdym RPGu fantasy jest rzeczą bardzo umowną.

Można by było stosować system a'la Spellforce, gdzie 100 miedziaków, to srebrniak, 100 srebrniaków to złociak i nie pamiętam czy była platyna. Jednak nadal to będzie bardzo umowne wszystko.

Według mnie system bryłek bardzo dobrze odzwierciedlał to, co dla ludzi było wartościowe (podobnie jak w Metro 2033 naboje).

Link do komentarza

No nie całkiem bo możemy przyjąć że monety różnią się rozmiarem czy grawerunkiem, jak nasze obecne monety. A myślisz że w średniowieczu jak było?

Bardziej sensowne są już dla mnie kapsle z pierwszego Fallouta, jeśli założyć że np. ten od Coca-Coli znaczy więcej niż od Pepsi. A w ŚPZ mieliśmy faktycznie podział złoto/srebro/brąz i przyznaje robiło to trochę bałaganu przy handlu. Problem w tym że o ile mogę przyjąć, że "złota moneta" jest pojęciem omownym to "bryłka rudy" trochę przeszkadza mi w "kupieniu" świata przedstawionego. A w Gothicu rzeczywiście, aż chcę się w niego wsiąknąć.

Link do komentarza

@Up

(EDIT: nvm, ninja'd by Arry)

No i nie zapominajmy, że w Gothicach nie było żadnych ograniczeń ekwipunku, więc wagon rudy nie robi wrażenia przy całej zbrojowni, kuchni i zielniku które nosiliśmy w kieszeniach.

A żeby jeszcze dolać oliwy do flejma:

1)Walka:

Nie, walka w Morku nie była niczym skomplikowanym. Ot waliło się na odlew i patrzyło jak pasek(twój lub wroga) spada do zera. Przy czym można było dość szybko zdobyć ekwipunek, który sprawiał, że przeciwnicy stawali się tylko krótką przeszkadzajką w łażeniu tam i z powrotem.

Nie to co w Gothicu; Tam każdy nowy oręż przynosił odczuwalny progres. O zbrojach nie wspominając.

Żeby nie było: System walki w Gothicach też nie był ideałem. Starcia 1na1, z teoretycznie silnymi przeciwnikami, często można było wygrać mashując prawy i lewy klawisz w odpowiednim tempie. Przypominało to minigierkę rytmiczną. (Sposób na trolla? 1. Zajdź od tyłu. 2. Mashuj(domyślnie) a i d. 3. repeat step 1 and 2 til dead.)

2) Świat:

Mimo wszystko świat w Morrku wydawał mi się większy, ale mniej ciekawie zagospodarowany od tego w Gothicach. Naprawił to Bloodmoon - Solstheim to najlepsza część Morrowinda:) Dość powiedzieć, że po ukończeniu tego dodatku odłożyłem podstawkę na czas nieokreślony, bez większego żalu.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Cytuj

Tego nie komentuję, bo widać, że nie graliście zbyt wiele głosząc takie tezy.

Ja Morka kocham i szanuję, ale proszę cię, nie pisz takich rzeczy. Już drugi quest z głównej linii fabularnej wysyłał nas po Dwemerową Kostkę do podziemi.

Wątki rodzin, Morag Tong, Frakcje(Świątynia bodaj, itd.) to są według was kiepskie wątki tak? Poza tym od kiedy RPG ocenia się pod względem wątku głównego?

Link do komentarza

@Foch.

Uwierzysz, że mimo tego, że przegrałem w Morrowinda masę czasu nie dołączyłem do żadnego z Wielkich Rodów, ani Świątynii? Ani tych gości od niewolników, ani nawet nie byłem wampirem. I w ogóle nie zrobiłem całej masy rzeczy. :]

Link do komentarza

@up

Ale to są najciekawsze questy T_T np. niby prosta gildia zlecająca jedynie zabójstwa, a każde wygląda inaczej, posiada zwroty akcji, intrygi w których możemy się opowiedzieć po różnych stronach i akcja potoczy się inaczej.

Link do komentarza

Już mówiłem. W Morku sam sobie tworzyłem questy. I każdy z nich był bardziej satysfakcjonujący niż cokolwiek co mogła mi zapewnić odgórnie wyreżyserowana ścieżka fabularna gry. :]

Link do komentarza

Matko Boska, Foshek...

Akurat w Morrowindzie masz setki czynników wpływających na walkę i nie jest bezmyślna.

Spam LPM till it stops moving. Nawet blokować nie trzeba. Okazjonalnie możesz cofnąć się albo schować za belkę, ale tak naprawdę nie potrzeba, bo tylko stojąc w całkowitym bezruchu kilkadziesiąt sekund można zginąć. Wow.

Każdą potyczkę trzeba wcześniej zaplanować bo można się niemiło rozczarować.

Kolego, każdą potyczkę można przejść jedną ręką i na golasa, skacząc jak idiota dookoła wroga i waląc go szablą w łeb i to w zasadzie przeciwko każdemu przeciwnikowi za wyjątkiem magów i istot odpornych na daną broń. Zbroja staje się niezbędna gdzieś koło ~+70 - +80. Tyleż samo procent gry da się przejść z podstawowym ekwipunkiem zakupionym na początku gry. Możesz wybić całe miasto nie mając nawet kawałka magicznego ekwipunku - no, przynajmniej do czasu jak obskoczy cię kilkunastu strażników ze wszystkich kierunków, których normalnie w okolicy nie ma. Po tutorialu możesz iść na farmę, zdobyć najlepsze eq w grze i mieć gdzieś cały świat - i nie masz żadnego powodu, by tego nie zrobić, no chyba że chcesz odgrywać postać.

Wbijając do starożytnych ruin oczekiwałem twardych i mocarnych przeciwników. Dostałem takich, których atak jest o 10% mocniejszy, trzeba kliknąć jeden raz więcej, by go zabić, a zachowaniem nie różnią się od pospolitego szczura z piwnicy - jeno teksturą.

A teraz spróbuj pobić szeregowego strażnika w SO nawet z najlepszym ekwipunkiem dostępnym w 1 rozdziale i daj znać, jak to się skończyło.

Poza tym w Gothicu strzelanie z łuku/ magii to jest "lock on target", a w Morku zależy to od twojej zręczności.

Bo przecież w Gothicu celność i obrażenia nie zależą od zręczności...

Z podstawową zręcznością nie trafisz ścierwojada z więcej niż 5 metrów.

Prócz tego magia w Morrku też jest częściowo naprowadzana.

Fabuła w Morrowindzie jest wielowątkowa, niezwykle rozbudowana, w 10x bardziej złożonym uniwersum.

You are the chosen one, save us! Nawet Flojd miał lepszą fabułę - tam przynajmniej nie było setek nic nieznaczących ludków, którym dla pozoru wyjątkowości nadano imiona.

Nie wymaga wiedzy encyklopedycznej, sam wątek główny można spokojnie zrozumieć bez zaglądania do materiałów dodatkowych, będących dodatkiem, a których w Gothicach próżno szukać.

Czy wysłuchałeś chociażby jednej linijki dialogowej od jednej z głównych postaci w Gothicu? Bez nich to faktycznie nie można się za wiele dowiedzieć. Natomiast Morrek tak wkurza ze swoim kiepskim rozeznaniem, powtarzalnością, żałosnym dziennikiem, toną pierdołowatych dialogów o mydle i powidle, że później przez kilka minut idzie szukać ścieżki dialogowej, która da głupiego questa. Naprawdę nie mam ochoty pytać dwutysięcznej z rzędu osoby o zapach pachnidła z robali, jeśli nie mam ku temu powodu. Nie mam też ochoty przewijać opcji dialogowych, gdzie 99% treści nie ma absolutnie żadnego znaczenia, wartości i powtarza się u każdego NPCa.

Do tego wielki i prawdziwie otwarty świat.

Zapomniałeś o "pusty" i "pełen dwóch przeciwników: robaków i pterodaktyli". 90% to powtarzalne krajobrazy, góry, puste przestrzenie i "grobowce", w których najlepszym lootem jest mączka kostna. Dobry teren na piknik.

Nawet szeregowa jaskinia z kretoszczurami w G1 może mieć ciekawą znajdźkę.

Mashując LPM można przejść Gothica.

W Gothicu walczy się używając ctrl... Korzystanie z myszki naprawdę nie jest polecane.

Do tego masz tam pule zaklęć i tyle.

W Morku masz praktycznie 3 typy zaklęć różniących się kolorem. W Gothicu każdy czar (może za wyjątkiem ognistej strzały) działa inaczej, niemniej zgodzę się, że tutaj Morrek całkiem miło błyszczy.

Jeden przeciwnik potrafi mieć kilka skrajnie różnych zdolności, a do każdej trzeba się dostosować.

Faktycznie, mag może cofać się i spamować FB i może cię atakować pięściami; wojownik może stać jak najbliżej ciebie i machać/dźgać/siec; łucznik/łotrzyk może biegać naokoło i rzucać gwiazdkami... ale najczęściej, po prostu biegnie na ciebie i próbuje zadźgać sztyletem.

W Gothicu każda postać ma jakąś broń ręczną, dystansową lub kilka czarów, za wyjątkiem nędzarzy.

Latający, niewidzialni, przemieniający się, itd. przeciwnicy.

Pterodaktyl, skażony pterodaktyl, spaczony pterodaktyl...

I jako że łatwo zorientować się, gdzie stoi niewidzialny przeciwnik, to po jednym trafieniu nie staje się to jakimkolwiek problemem. Taktyka wszystkich to szarża na Ciebie w prostej linii z okazjonalnym glitchem w postaci sunięcia przez powietrze.

W Gothicu czegoś takiego nie ma: zwierzęta, ludzie, koniec.

Gdzie tam nieumarli, demony, golemy, harpie, orkowie i sporo innych, względem których skakanie dookoła i naparzanie LPM się nie sprawdza, a każdy ma inne zachowanie...

W Morka to ty chyba nie grałeś skoro fabuła jest dla ciebie prosta, same questy wątku głównego często się zapętlają i tworzą piekielnie ciekawe questy.

- Wow, znalazłeś magiczny młotek? Teraz musisz go użyć!

- Ej, nieznajomy, przynieś mi spodnie, bo zapomniałem.

- Help me, outlander, my husband ran away.

- Leć na drugi koniec mapy, gdzie żadna łódź czy łazik nie kursują, bo mnie się nie chce.

- Need 15 bear asses.

Aż mi gorąco od tej piekielnej ciekawości.

Gothic to wręcz prostota: zły bóg chce zniszczyć świat, czyli powtórka z części pierwszej.

Wow, prawie ci się udało, za wyjątkiem:

a) nie bóg, tylko demon,

b) nie chce zniszczyć świata,

c) Gothic JEST częścią pierwszą.

Poza tym questy poboczne w Gothicu - garstka, w Morrowindzie ogrom.

... z czego 90% to de facto fetch questy, od których można się po godzinie pożygać.

Z czego może kilka jest wartych uwagi w Gothicu, Morrowindzie praktycznie każdy.

- Wygoń szczury, bo moje poduszki!

- Znajdź zabójcę, idąc prowadzonym za rączkę od sznurka do kłębka w ciągu 2 minut.

- Naprawdę, przynieś moje spodnie!

- Ściągnij podatek od 10 biedaków.

- Znajdź konkretną osobę w Vivek, gdzie znalezienie czegokolwiek graniczy z cudem, i powiedz jej, że powinna przestać ćpać. Miłego szukania wejścia przez najbliższą godzinę.

O tak, pamiętam te questy, ale niekoniecznie pozytywnie.

Ogólnie +1 Rankin & T3t. Morrek nie jest złą grą - takiego Obliviona bije IMO na głowę, a Gothic też ma swoje głupawki typu: wyciągnij miecz i jak strażnicy gadają byś go schowaj wejdź na zamek, gdy normalnie by cię posiekali za taką próbę, ale "zalety" które wymieniłeś nie mają dla mnie zbyt wiele wspólnego z oferowaną rzeczywistością.

  • Upvote 3
Link do komentarza

@up

Tak bardzo mi z tego powodu wszystko jedno. Może by mi się chciało czytać dalej niż 1 linijka ale widząc dokąd to zmierza mam to gdzieś...

Jak już mówiłem, wątpię by ktoś z was grał w Morka dłużej niż kilkanaście godzin. Zresztą i tak już się wystarczająco skompromitowaliście w moich oczach wyzwiskami i resztą zachowania.

Link do komentarza

Stary, grałem w Morka więcej godzin niż ty zjadłeś kotletów, bo to nie jest zła gra. Więcej - jest dobra. Jakbyś przeczytał do końca, to byś się dowiedział, ale najwyraźniej trendi jest teraz ocenianie całości po pierwszych słowach i olewanie reszty...

  • Upvote 2
Link do komentarza

Naczytałem się już 2 strony - przeczytałem teraz i nie pomyliłem się. Na szczęście mam te 2 przywileje:

A. Nie muszę wam nic udowadniać.

B. Mogę sobie sam wybrać rozmówców.

Link do komentarza

>mfw Foshek kolejny raz strzela focha z przytupem

tfrm.jpg

A teraz mi powiedz - skoro nie zamierzasz dyskutować, to po co siedzisz na FORUM DYSKUSYJNYM? Jak dla mnie się marnujesz chłopie. Możesz przecież założyć bloga i wywalać każdą polemikę. Ale cóż... Zastanawiam się jedynie czy ty tak na serio, czy jesteś jakąś zaawansowaną formą trolla (na co wskazuje nick).

  • Upvote 3
Link do komentarza

@up

Polecam czytać ze zrozumieniem.

Oh my. Czytam i czytam.

Banda hejterów i fanobyów, których nie idzie przekonać nawet gdyby im to wyświetlić na 400 calowym ekranie. Nie mam zamiaru z wami dyskutować. Równie dobrze mogę iść w zaparte i mówić "bo tak", co właśnie WY czynicie.

Grajcie sobie w ten nierozbudowany i prosty do bólu gniot

Sam się nie znasz. Masz ograniczone poglądy i nie akceptujesz opinii innych. A argumenty masz gówniane, nie mam zamiaru prowadzić dyskusji z wrogo nastawionymi hejterami.

Tego nie komentuję, bo widać, że nie graliście zbyt wiele głosząc takie tezy.

Bicz plis.

Tak bardzo mi z tego powodu wszystko jedno. Może by mi się chciało czytać dalej niż 1 linijka ale widząc dokąd to zmierza mam to gdzieś...

Jak już mówiłem, wątpię by ktoś z was grał w Morka dłużej niż kilkanaście godzin. Zresztą i tak już się wystarczająco skompromitowaliście w moich oczach wyzwiskami i resztą zachowania.

Naczytałem się już 2 strony - przeczytałem teraz i nie pomyliłem się. Na szczęście mam te 2 przywileje:

A. Nie muszę wam nic udowadniać.

B. Mogę sobie sam wybrać rozmówców.

No nie wiem. Ja tu widzę rozdrażnionego typa, który alergicznie reaguje na jakiekolwiek złe słowo o swoim ukochanym Morrowindzie. Panowie tutaj sensownie próbują argumentować, a ty zakończyłeś rozmowę zatkaniem uszu i krzykiem "HEJTERZY, NIE ZNACIE SIĘ". Ja osobiście mam gdzieś Morka (not my kind of game), a Gothica mam za wspomnienie z dzieciństwa, a nie grę życia, więc się nie znam. Mimo wszystko nie potrzeba zdanego egzaminu po podstawówce by zrozumieć, że wtopiłeś i na tym etapie robisz z siebie pośmiewisko. Jeżeli ja mam czytać ze zrozumieniem, to ty zacznij pisać po wypiciu szklaneczki pysznej zimnej wody na ukojenie nerwów, bo w takim tempie to dorobisz się osta, a na pewno jakiejś formy forumowego ostracyzmu.

  • Upvote 8
Link do komentarza

>mfw Foshek kolejny raz strzela focha z przytupem

tfrm.jpg

(...)Zastanawiam się jedynie czy ty tak na serio, czy jesteś jakąś zaawansowaną formą trolla (na co wskazuje nick).

No nie wiem. Ja tu widzę rozdrażnionego typa, który alergicznie reaguje na jakiekolwiek złe słowo o swoim ukochanym Morrowindzie. Panowie tutaj sensownie próbują argumentować, a ty zakończyłeś rozmowę zatkaniem uszu i krzykiem "HEJTERZY, NIE ZNACIE SIĘ". Ja osobiście mam gdzieś Morka (not my kind of game), a Gothica mam za wspomnienie z dzieciństwa, a nie grę życia, więc się nie znam. Mimo wszystko nie potrzeba zdanego egzaminu po podstawówce by zrozumieć, że wtopiłeś i na tym etapie robisz z siebie pośmiewisko. Jeżeli ja mam czytać ze zrozumieniem, to ty zacznij pisać po wypiciu szklaneczki pysznej zimnej wody na ukojenie nerwów, bo w takim tempie to dorobisz się osta, a na pewno jakiejś formy forumowego ostracyzmu.

Klekot- ja go raczej bym postrzegał w takich samych kategoriach, jak typa o nicku playstation, który też nie podawał żadnych logicznych argumentów, natomiast strzelał fochy i bil pianę, jak ktoś się odważył powiedzieć o jego ukochanej konsoli coś, co nie było peanem

Is this some kind of sick joke or what? pokerglass.png

  • Upvote 1
Link do komentarza

Szczerze mówiąc nie rozumiem jednego. Gdzie w temacie czy w ogóle we wpisie napisałem cokolwiek typu:

Gothic vs Morrowind.

Czy w ogóle cokolwiek o Morku?

Link do komentarza

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...