Skocz do zawartości

Blogowe aTezy

  • wpisy
    318
  • komentarzy
    3426
  • wyświetleń
    544843

Blogerze, daj czytelnikowi w mordę


...AAA...

2432 wyświetleń

kotbloger.jpg

Blogowi grzesznicy

Wpis Społeczne szkodniki spełnił swoje zadanie lepiej niż mogłem sądzić. Tekścik napisany w dwadzieścia minut, zgarnął dwa tysiące wyświetleń i ponad 60 komentarzy, kilkukrotnie przebijając lokalną średnią. Jeden z forumowiczów - Brylant - zauważył jednak, że coś tu śmierdzi... I po części miał rację.

Na początek rozwieję wątpliwości - tekst nie był bujdą i zasadniczo przedstawiał mój prawdziwy stosunek do sprawy. Jednakże, każde słowo zostało użyte rozmyślnie, a efekt końcowy w postaci ostrego wydźwięku, zaplanowany. Po co to wszystko? Najprościej rzecz ujmując - w ramach walki z V grzechem blogosfery FA. Tak koledzy blogerzy, jesteście za grzeczni i ta postawa odbija się naszej hermetycznej społeczności czkawką. Internetowa legenda głosi, że gdy ktoś publikuje nudny wpis, gdzieś na świecie umiera kotek. Sami rozumiecie, że nie mogę w takiej sytuacji siedzieć z założonymi rękami.

Świetny tekst ? świetny wpis

Naprawdę dobry artykuł, musi być wyważony. Winien cechować się świetnym językiem, odpowiednią długością, wyczerpaniem tematu, niezgorszą argumentacją i stylem na poziomie literackiej nagrody Nobla. To wszystko prawda i patrząc pod tym kątem, przykładowe Społeczne szkodniki stanowiły paskudztwo, dno i szkaradę, autor natomiast powinien otrzymać bilet do Oblivionu w jedną stronę. A jednak, tak słaby tekst, okazał się równocześnie całkiem dobrym, blogowym wpisem.

Sieciowa twórczość rządzi się swoimi prawami i choć sam długo pozostawałem wobec tej tezy sceptyczny, obecnie przyznaję jej rację. Szczere zainteresowanie jakim cieszył się poprzedni post, tylko to potwierdza. Moim zdaniem warto odróżniać dobre blogowe wpisy, od dobrych artykułów. Jako osoba pałająca się na co dzień tworzeniem tych drugich, doskonale wiem, iż jedno rzadko idzie w parze z drugim. Jeśli kazałbym kilku osobom ocenić swoje wpisy, prawdopodobnie najwyższe noty otrzymałyby te długie, poprawnie napisane, wyczerpujące i poruszające skomplikowaną materię. Niestety, zaraz po tym, ci sami czytelnicy, najchętniej skomentowaliby teoretycznie najsłabsze wypociny, napisane prosto, szybko i dotyczące powszechnie interesujących problemów. To nie jest dziwne.

Dziwne jest to, że mało który bloger próbuje to wykorzystywać.

tumblr_inline_mo620uhj5q1s12b07.gif

Nawet chcąc przekazać coś wartościowego, musisz zapewnić publice rozrywkę.

Najważniejsza jest Twoja opinia

Nie chcę tu lobbować za odrzuceniem ambicji na rzecz taniej kontrowersji. Jednakże, skorzystanie z form rzucających się w oczy, uderzanie czytelnika raz po raz w pysk własną opinią, nie powinno być traktowane nagannie. Tym bardziej, radzę ignorować głosy osobników reagujących zdziwieniem bądź oburzeniem widząc, iż bloger śmie wyrazić własne zdanie. Blog to tuba, służąca do wyrażania poglądów, agitacji, krytyki, opisywania świata takim jakim widzą go oczy autora. Komentujący może co najwyżej podjąć polemikę, a pozostałe pretensje schować w małym pudełeczku, które wrzuci do Atlantyku. Czytelnik musi rozumieć, że blog to osobiste miejsce w sieci. Jeżeli nie podobają mu się Twoje zapatrywania, niech kontrargumentuje; jeśli zaś przeszkadza mu sam fakt podniesienia tematu, że śmiesz się "czepiać" jakiś ludzi lub zjawisk - zlekceważ go. Najwyraźniej jeszcze nie pojął istoty blogowania.

Pisać możesz o czym chcesz, byle wątek zawierał Twoją myśl. A czym więcej we wpisie zawrzesz swoich przemyśleń, tym będzie ciekawszy. Nie wiem czy lepszy, ale na pewno ciekawszy. Blogosfera pomieści wszystko - recenzje, sztukę, naukę, poezję, relację z wycieczki do Wiórkowa - ale podstawą pozostaje to aby zawierały cząstkę nas samych. Nie oznacza to, że powinniśmy pisać o tym co jemy na śniadanie i uprawiać uczuciowy ekshibicjonizm. Nikogo nie obchodzi nasza kanapka ani to kiedy ostatnio zamoczyliśmy kij. Jednak nie uchybiając temu obostrzeniu, nie możemy za wszelką cenę chować emocji i rezygnować z poglądów, w każdym razie na pewno nie z obawy przed negatywnymi komentarzami.

tumblr_mnsvusTUjr1sqene7o1_250.gif

Nie wstydź nietypowych poglądów, wyjdź przed szereg.

Twoje doświadczenia, Twoje życie, Twój blog

Na podobnej zasadzie, nie należy rezygnować z odwoływania się do własnej wiedzy i doświadczeń. Jakaś "mądra" głowa stwierdziła pod ostatnim wpisem: Masz osobisty uraz. Tak jak myślałem. Ciągle się zastanawiam co to właściwie miało oznaczać. Czy uraz może być nieosobisty? Czy wtedy jest urazem? I czy przez uraz mam rozumieć wszystko co mnie irytuje lub żenuje? Jeśli tak, to mam całą masę osobistych urazów! Do ulubionego zespołu, bo się rozpadł; do kolegi bo mi książki nie oddał; do mojego komputera bo nie wiem czy pociągnie EU4 jak wyjdzie.

Nie trzeba dysponować szczególnie rozwiniętą inteligencją, aby zauważyć, iż wszystkie nasze poglądy są przez coś zdeterminowane. Dlatego też "osobisty uraz" w żadnym wypadku nie powinien być traktowany jako zarzut. Chcąc rezygnować kolejno z tematów, do których mamy subiektywny stosunek, moglibyśmy zwinąć interes. Bliski zginął w wypadku - nie wolno Ci pisać o wypadkach drogowych! Kolega się zaćpał - nie dotykaj tematu narkotyków! Ojciec popełnił samobójstwo - w ogóle nie wspominaj o śmierci! Bo jeszcze ktoś Cię oskarży (zgroza) o osobisty uraz.

To oczywisty nonsens i lejcie na to ciepłym moczem. Doświadczenia nas definiują i tak jak dzielimy się z nimi w codziennych rozmowach, tak chcąc nie chcąc sięgamy doń przy blogowaniu. To, czy postrzeganie poszczególnych epizodów, jest zbieżne ze światopoglądem czytelników stanowi już całkowicie osobną sprawę.

tumblr_inline_mo7p7vBqip1qz4rgp.gif

Blogerze, miej jaja i nie uszczęśliwiaj innych na siłę.

Emocje kluczem do zainteresowania

Czy mogłem przedstawić swoje zdanie na temat Społecznych szkodników inaczej? Oczywiście. Na dobrą sprawę, stosując kulturalny język i różnorakie eufemizmy, można zbesztać drugą osobę tak aby się nawet nie zorientowała. Ale czy trzeba do tego dążyć?

Mocne słownictwo uwyraźnia myśli, dzięki czemu łatwiej trafiają one do odbiorców. Rodzi to co najmniej dwa skutki. Po pierwsze, wpis wywołuje emocje, a emocje gwarantują zainteresowanie i komentarze. Dobrze z tego zjawiska skorzystał chociażby FaceDancer, w swoim tekście o Chińskich pornobajkach. Trzeba jednak uważać, bowiem im ostrzej wyrażona zostanie opinia, tym skrajniejsze wywoła reakcje. Czasem wręcz nieadekwatne do samego stanowiska autora.

Po drugie, rodząc silne emocje, umyślnie lub nie, czasami deformujemy przekaz. Skutek ten jest bardzo negatywny i trzeba go przyjąć na klatę. Przyzwyczajony do grzecznej retoryki i neutralnych zapatrywań internauta, może doznać szoku trafiając na wyraźną, nieugiętą a nawet podkoloryzowaną tezę, i to nawet w przypadku, gdy stoi po tej samej stronie barykady co bloger. Mam wrażenie, że dobry przykład stanowi tu postawa Klekotsana, który zasadniczo (z tego co pojąłem) w żaden sposób nie aprobuje zachowań bohaterów poprzedniego wpisu, a jednak podjął polemikę. Tak naprawdę, jego reakcję wywołała forma, a sama treść w ogóle lub w bardzo niewielkiej części.

tumblr_mo6gkoB9xd1rakb5wo1_400.gif

Rozemocjonowani czytelnicy to podstawa.

Pomijam wyjątkowo nieogarnięte przykłady czytelników, którzy widzą tylko to co chcą zobaczyć i nawet jasno wyrażoną opinię, potrafią jeszcze bardziej zradykalizować lub co gorsza rozszerzyć wedle własnego widzimisię. Napisałeś, że metale za głośno puszczają muzykę i nie dają spać, a to nieprawda, bo znam kilku i to porządni goście!!! Nie dajcie się, drodzy blogerzy, łapać w pułapkę rzekomego uogólniania. Nikt nie ma obowiązku dodawania do każdego akapitu informacji: tekst nie dotyczy całej grupy X, a jedynie osób o nazwiskach Y i Z, zamieszkałych w Warszawie. Jeżeli nie napisałeś, że wszyscy metale śmierdzą, użyłeś jedynie pewnego uproszczenia i tylko od inteligencji czytelnika zależy czy poprawnie zinterpretuje Twoje słowa i weźmie je do siebie.

Idźcie i (nie) grzeszcie więcej

Nie na mawiam do rozpoczynania dram i podcierania się kontrowersją dla samego podbicia wyświetleń. Takie zachowanie byłoby karygodne i zasługujące na naganę. Granie na emocjach ma być tylko środkiem, kłodą rzuconą pod nogi potencjalnemu czytelnikowi, tak aby nie przeszedł obok prezentowanego tematu obojętnie. Grzeczność i kultura języka to ważne wartości, ale one same nie spowodują, że zostaniemy wysłuchani. Rozbrajająca szczerość i ostra retoryka przysparzają kłopotów, ale bez nich bloger staje się nużącym elementem szarej społeczności.

Audaces fortuna iuvat timidosque repellit.

24 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Niestety, ale sam obawiam się pisać kontrowersyjne wpisy/komentarze, gdyż są tu różni moderatorzy i ich opinie/punkt widzenia są różne.

Najprostszy przykład- pewien super-moderator/

Chodzi tu ogólnie o forum jak i blogi

Łatwo Ci się piszę, że jesteście za grzeczni- ktoś pomyśli, że napisze kontrowersyjnie,a Wy ( moderatorzy FA) uznacie inaczej.

  • Upvote 1
Link do komentarza

A ostatnio wpadłem na Twoje "V grzechów..." i tak się zastanawiałem, kiedy pisałeś coś kontrowersyjnego. Aż mnie tknęło, bo wpadł mi do głowy pomysł na coś nie do końca grzecznego i już miałem zaczynać pisane, ale wchodzę na forum, a tu Społeczne Szkodniki! No i jakoś nie mógłbym się pozbyć wrażenia, że użyłbym kontrowersji, bo ...AAA... miał przez to tyle wyświetleń i tekst odłożyłem na inne czasy :P

Ciekawość, czy kogoś ten eksperyment natchnie. :)

Link do komentarza

Jestem za grzeczny? Jak stanę się nie grzeczny to mi osta wlepisz!

SPISEK! Namawia nas do złych czynów, tylko po to aby przetrzebić naszą populację i podstawić na nasze miejsca koty!

Tak mnie AAA zdenerwowałeś, ze muszę do łazienki skoczyć.

Link do komentarza

Heh coś o tym wiem. Niby wpis pisany na spontanie (to znaczy: siedziałem nad nim długo, ale był efektem chwilowego przypływu weny), a miał całkiem niezłe statystyki. W sumie nie chciałem wywołać nim żadnych kontrowersji, mimo to zaistniał. Z drugiej strony: opieranie swoich wpisów jak i argumentów na tym aby wywołać w czytelniku określone reakcje jest raczej słabym sposobem spoglądając chłodniejszym okiem.

Z doświadczenia wiem, że jeśli ktoś na blogach pisze dobrze, często i gęsto to i tak zdobędzie popularność.

Link do komentarza

A ja się dziwiłam, czemu pisane w 20 minut jęki i czystej wody ekshibicjonizm zgarniają u mnie po 500-600 wyświetleń w ciągu dwóch dni (rekordzista dobił do 2500).

Link do komentarza

gr86 - Nie przesadzałbym. Blogi i tak są traktowane luźniej niż reszta forum i dopuszcza się nieco ostrzejszy język (nawet pojedyncze przekleństwa nie stanowią problemu). Zresztą, nie utożsamiam kontrowersji z łamaniem regulaminu. Moderatorem jestem od niedawna, a piszę od początku istnienia blogosfery, więc Twoich obaw nie rozumiem.

Kiicek - Rzadko. Doliczyłbym się raptem kilku tekstów, które mógłbym podporządkować do kontrowersji. Jednak każdy z nich miał statystyki nie gorsze od tych "porządnych".

voda22 - Niby dlaczego? Czy istnieje realny powód, poza przyzwyczajeniem do bardzo spokojnych wpisów silących się na nic nie wnoszący obiektywizm?

matusiak97 - Jako, że wraz z Lordem zajmujemy się obecnie blogami, nie ma żadnych przeciwwskazań aby któremuś z nas przesłać wcześniej niepewną treść na priv. Jeżeli moderator klepnie taki tekst i nie zauważy niezgodności z regulaminem, nic nikomu nie grozi.

Soaps - Też tak sądziłem. Słaby sposób, dający niezłe efekty... Na pewno jest słaby?

Z doświadczenia wiem, że jeśli ktoś na blogach pisze dobrze, często i gęsto to i tak zdobędzie popularność.

Co najwyżej ogólny szacunek. Poszczególne wpisy natomiast znikną przejrzane przez 100 osób, z których dwie pofatygują się z komentarzem. Czy możesz powiedzieć, że te prace potrafią rozruszać blogosferę? Praktyka, chcąc nie chcąc, wskazuje na co innego. Jako społeczność potrzebujemy mocnych wpisów, przynajmniej od czasu do czasu, bo to zapewnia rozrywkę i zainteresowanie.

Link do komentarza

Up:

Granica pomiędzy jak to napisałeś kontrowersją i łamaniem regulaminu jest bardzo krótka/cieńka i zależy od Waszego punktu widzenia. Ktoś napisze jeden kontrowersyjny wpis/komentarz i może zostać ostrzeżony, a czasem takie posty przechodzą bez problemów.

Blog ma łagodniejsze traktowanie, ale no właśnie...Pozdro dla pewnego Super-Moderatora smile_prosty2.gif

Tak jak napisałem, zawsze możesz wcześniej podesłać niepewny fragment moderatorowi, który podpowie, czy dane zachowanie jest penalizowane - A.

No to życzę powodzenia innym. Nie mam ani ochoty ani czasu, aby takimi sprawami się zajmować. Zresztą blogi mają charakter mniej oficjalny

down: Skoro hasła typu "bredzisz "i to wspominane przez mojego ulbionego super-moderatora przechodzą bez echa to o czym my tu gadamy :-)

Link do komentarza

@AAA

wsza

gnój

zwierzę

szkodnik

karaluchy

Takie brzydkie wyrazy! Ale jak ostatnio odkryłem nawet wyraz pupa z innymi literami to wulgaryzm.

Swoją drogą:

Pieprzycie głupoty!

EDIT: O a tego nie cenzurujecie.

Link do komentarza

@...AAA... może i masz rację. Z drugiej strony trollerskie wpisy (których ostatnio niemal wcale nie ma, oby tak został) też zbierały swego czasu dużo wyświetleń, a, jeśli chodzi o mnie, pisząc w ten sposób (nawet dostając pięć gwiazdek i 1000+ wyświetleń co wpis) nie byłbym zadowolony. Problemem jest też, że wiele osób myli tutaj "mniejszą grzeczność" ze zwyczajowym brakiem kultury przez co wciąż trafiam na wpisy poniżej krytyki.

Uściślając, jeżeli ktoś opiera swoją działalność tylko na wpisach o kontrowersyjnej tematyce i wywoływaniu wojny na argumenty - OK, jego sprawa, ale jak dla mnie nie jest to zbyt dobry sposób. Zresztą sam o tym wiesz najlepiej, bo jakby nie patrzeć, wciąż większość twoich wpisów to jednak ciekawe tezy podparte ciekawymi argumentami, nie zaś zalew artykułów typu Społeczne szkodniki.

Link do komentarza
Uściślając, jeżeli ktoś opiera swoją działalność tylko na wpisach o kontrowersyjnej tematyce i wywoływaniu wojny na argumenty - OK

Jeżeli to będzie wojna na argumenty, to nie widzę większego problemu. =)

Zresztą sam o tym wiesz najlepiej, bo jakby nie patrzeć, wciąż większość twoich wpisów to jednak ciekawe tezy podparte ciekawymi argumentami, nie zaś zalew artykułów typu Społeczne szkodniki.

Jasne, ale zależy czego oczekujemy. Większość internautów chętnie pozna wyraźną opinię drugiego człowieka - tak aby się z nim identyfikować lub wręcz odwrotnie. Ja, zwłaszcza na blogspocie, nie dbam jednak o większość, a jedynie o drobną garstkę zainteresowanych konkretną i niszową tematyką. Mam jednak świadomość, że choćbym udoskonalił tamtejsze teksty do maksimum, i tak nie uzyskam takiego posłuchu jak blogerzy piszący dla ludu. Nie nadaję się na showmana i tylko od czasu do czasu publikuję coś nietypowego. Wszystko zależy od kontekstu i indywidualnych ambicji.

Z blogiem jak z kobietą - jeden woli typ ostrej zdziry, a inny spokojnej i naturalnej dziewczyny z sąsiedztwa. Na wszystko jest miejsce i wszystko ma swoje zalety.

Link do komentarza

Bardzo mądrze napisane.

Sam też kiedyś byłem kontrowersyjny tytularnie (jeden z pierwszych wpisów, na początku istnienia blogosfery), to się jeden czytelnik oburzył i tyle. Moderka nawet palcem nie kiwnęła.

No, chyba że masz negatywne zdanie o twórczości redakcji, to wtedy się uaktywniają komentatorzy i obrońcy Częstochowy :trollface:.

I zejdźcie z Pezeta, dzieci, bo niełapanie jego złośliwości to nic, czym należy się chwalić...

Link do komentarza

Mam wrażenie, że niestety na lekcjach j. polskiego uczy się grzecznego stylu pisania, a to później zostaje w głowie jako domyślny szablonik tekstu. Ale i tak najlepsze są te koty z gifów, co za słodziaki.

rekordzista dobił do 2500

Trzykropek + lakoniczne zdanie, też kiedyś muszą stworzyć taki wpis trollface.gif

Link do komentarza

Nie do końca się zgodzę. Owszem, poglądy, które mogą się komuś nie spodobać i wywołać dyskusję. Tylko to niestety nie wszystko, ważne, żeby temat był popularny. Pisałem kiedyś tekst o Gwiezdnych Wojnach, który dobił do ponad 1100 wyświetleń (nie jest to mój rekord) i wcale nie był to tekst nastawiony na kontrowersje, a raczej wielka pochwała. Później artykuł doczekał się drugiej, dość negatywnej części (obie trylogie były osobno) i zebrał ledwie 400 wyświetleń.

Popularność tekstów tłumaczę po części sławą Star Warsów, bo na przykład takie teksty o jakichś mało popularnych rzeczach mają u mnie nieraz tylko po 200 wyświetleń, te bardziej popularne jakie by nie były zwykle zajmują przedział 500-800.

Do czego zmierzam? Jak napiszesz, że gra o tron jest do d*py to mnóstwo ludzi przeczyta, zaś kiedy napiszesz, że jakaś powieść wydana tylko w Tybecie jest do niczego to w sumie i tak odzew nie będzie duży. Ale fakt, kontrowersje czasami pomagają (aż muszę coś znowu o Żydach napisać, kiedyś dobrze zrobiło to licznikowi wyświetleń...).

A na popularność najbardziej wpływa tytuł tekstu.

Link do komentarza

Domyślałem się, że ostrość poprzedniego wpisu wynikało po części z chęci sprawdzenia blogosfery. Przecież taka sama była historia z moim wpisem, gdzie w sposób prześmiewczy "rozprawiłem się" z pornobajkami. Zauważyłem, że aby wyróżnić się na blogu trzeba zazwyczaj iść pod prąd. Pisanie banałów, co do których wszyscy się zgadzają nic nie da. Najlepiej pisać o sprawach dotyczących samego forum czy użytkowników. Dobrymi przykładami moje wpisy o Smugglerkach i wcześniej wspominany o anime. Ludzie zazwyczaj omijający mojego bloga szerokim łukiem postanowili odpowiedzieć na moje wypociny, traktowane jak cios w gębę.

Youtube Video -> Oryginalne wideo
Link do komentarza

Generalnie masz słuszność, jest tylko pewien problem.

Otóż istnieje subtelna granica pomiędzy wyrazistym językiem a językiem wulgarnym (a granica dla każdego przebiega gdzie indziej); Między przykuwającym uwagę tytułem a nabijającym wyświetlenia onetowym nagłówkiem; Między świadomą kontrowersją a zwykłym trollowaniem.

Poza tym może to odnieść skutek odwrotny do zamierzonego, ktoś tylko spojrzy na tytuł, pomyśli "pewnie jakiś gimnazjalista dorwał się do bloga i trolluje" i pójdzie dalej.

Link do komentarza

@...AAA...

Cóż, tym wpisem po prostu potwierdziłeś prostą prawdę na temat tego, że ludzie chętniej czytają i komentują wpisy blogowe o silnym zabarwieniu emocjonalnym. Sam też lubię takie rzeczy czytać, bo nawet jak taki FaceDancer wyjedzie z wpisem o tym jak to on straszliwie nie lubi mangi i anime, to jednak o wiele większy fun sprawia mi przeczytanie go w takim tonie w jakim został podany (celowo wyolbrzymiony), niż gdyby był elegancko stonowany i ugrzeczniony. Tak, miałem frajdę czytając wpis Facea, mimo, że pojechał on po moim ukochanym anime! :)

Sam zrobiłem kiedyś taki wpis o tym jak ja nienawidzę Steama. Zasada ta sama, były komentarze. Jednak z tą techniką trzeba uważać. Widziałem już blogerów, którzy jechali na tym trochę za długo i ostatecznie wyrabiali sobie wśród czytelników opinię zwyczajnych buców. Co prawda dalej trzaskali swoje wizyty, ale przypłacali to coraz gorszą opinią.

Sam wolę takie zabiegi stosować od święta, skupiając się raczej na wpisach w stylu artykułów, które od czasu do czasu można przyprawić jakimś wpisem kontrowersyjnym żeby rozruszać publikę. Ale co za dużo to nie zdrowo. Są tacy, którzy potrafią to wykorzystać, ale jeśli nie jesteś pewien, że dasz radę to dźwignąć, to lepiej czasami spuść z tonu, bo możesz się nieźle przejechać.

Link do komentarza

Z jakiegoś powodu te wpisy zbierają dużą liczbę wyświetleń. Każdy lubi sobie wejść i napisać "pakiet startowy" i wytknąć błędy.

To chyba specyfika FA, hermetycznego środowiska, gdzie wszyscy się znają. Na szerszych wodach sądzę, że taka taktyka nie byłaby tak popularna.

Poza tym, jakiego poziomu są to reakcje? Czy ci ludzie polemizują, dyskutują na poziomie, czy raczej wrzucają śmiesznego gifa? Kontrowersyjny tytuł może zabić inteligentną treść.

Link do komentarza

Ciekawy przekaz - będę musiał się zastanowić nad podobną budową bloga. Kilka ciekawych uwag(i artykuł o 5 grzechach, który mi umknął) miło się czytało.

Czekam na więcej!

Link do komentarza

Nołp. Za dużo razy po głowie dostałem, a w odpowiedzi na dyskusję kazano mi zabrać zabawki i iść do innej piaskownicy jak się nie podoba. Jednak człowiekowi najlepiej na swoim :)

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...