W to leniwe, niedzielne popołudnie chciałbym uciec od tematyki gier komputerowych i oddać się małej refleksji na temat tego, jak wygląda życie w tym kraju.
Nie będę wchodził w politykę, gospodarkę. Nie będę narzekał ani komentował cen w sklepach, niesprawiedliwości społecznej, problemów opieki zdrowotnej.
Opowiem natomiast o małym piekle na ziemi, które zgotowaliśmy sobie sami. Każdy (prawie) obywatel z osobna miał do tego niewielki wkład.
Sam pomysł na ten wpis naszedł mnie, gdy wyszedłem z domu wczorajszego poranka. Osiedle w środku dość sporego miasta. Zamykam drzwi za sobą i moim oczom ukazuje się następujący widok...
Psie (miejmy nadzieję...) kupy na chodniku.
Menel szczający na ścianę pobliskiej kamienicy.
Papierki i śmieci walające się na ziemi.
Babunia wyrzucająca stare jedzenie przez okno na chodnik.
Stosy butelek po alkoholu, walających się na ziemi. Wiele z nich jest stłuczonych. Widzę jak pozornie elegancko ubrany facet zostawia butelkę po wódce na ziemi. Pięć metrów od śmietnika. Obok którego chwilę później przechodził.
Grupa młodzieży żłopiąca tanie piwska i kryjąca się przed widokiem policji.
Dwójka dorosłych facetów prowadzących głośną, wulgarną rozmowę. Dwa z trzech słów to nasze polskie, romantyczne '[beeep]'. Normalnie jak w Wiedźminie.
Ktoś może powiedzieć, że mam pecha co do miejsca zamieszkania, ale niestety minie się z prawdą. Byłem i bywam w naprawdę wielu miejscach w różnych miastach w tym kraju. Historia jest zawsze taka sama i się powtarza. Naprawdę nie trzeba szukać daleko, żeby ujrzeć taki widok.
Wstyd mi za to, że tak wygląda szara rzeczywistość mojego kraju. Ludzie żyją jak świnie i czynią swoje otoczenie chlewem. W kościele słuchają z zapałem o sensie i celu istnienia, a potem wracają do domów i robią wszystko by ich życia były nic nie znaczące i bezwartościowe.
Widziałem parę osiedli zamkniętych, w których życie wyglądało nieco inaczej, lepiej. Ale objawy tej zarazy były widoczne także w takich miejscach, w postaci psich kup leżących na chodniku.
Dlaczego my sobie sami to robimy? Dlaczego nie możemy żyć jak ludzie na poziomie? Kiedyś uważałem, że zwierzęta, rośliny i wszelkie stworzenia dostosowują się do otoczenia, w którym żyją, a ludzie to otoczenie 'naginają' do swoich potrzeb.
Teraz raczej uważam, że ludzie to otoczenie po prostu niszczą. Ptaki nie srają do własnego gniazda. My owszem.
14 komentarzy
Rekomendowane komentarze