Być Polakiem znaczy nienawidzić Żyda? - czyli najtrudniejszy wpis na blogu.
Długo zastanawiałem się nad tym czy wpis o takim charakterze powinien pojawić się na blogu, który do tej pory zajmował się sprawami lżejszymi, kręcącymi się wokół szeroko pojętych mediów i rozrywki. I być może zarzucicie mi to, że w jakiś swój sposób mieszam sacrum z profanum, lub piszę o temacie trudnym, w mało poważnym miejscu. Może i to zrobicie pod tym tekstem, a może będzie inaczej?
Wpis ten rodził się długo i jest efektem nie tylko impulsu jakim był seans filmu ?Pokłosie? ale także rozmów i obserwacji. To efekt przemyśleń, które nie zawsze kończyły się wnioskami łatwymi do przyjęcia, prostym wyjaśnianiem rzeczywistości. Spytasz się drogi czytelniku o co chodzi autorowi? Powoli, zaraz wszystko się wyjaśni. Nowy film Władysława Pasikowskiego to historia dwóch braci (w tych rolach Maciej Sthur i Ireneusz Czop). Jeden z nich wraca po 20 letnim pobycie w Chicago, na prowincje, do swego osamotnionego brata. Wraca by wyjaśnić dlaczego żona opuściła jego młodsze rodzeństwo i wyjechała do Ameryki. Co zastaje? Brat jest znienawidzony przez całą wieś a odpowiedź na pytanie dlaczego, okaże się nie tylko trudna i niewygodna dla bohaterów. Okaże się również iż bohaterowie za tą prawdę będą musieli zapłacić cenę jakiej się nie spodziewają.
Nie będzie wielkim spoilerem kiedy zdradzę jeszcze jeden fakt. Mianowicie to iż film w dość dosadny i trudny sposób opowiada o antysemityzmie i pogromie Żydów jaki dokonał się na ziemiach polskich w czasie okupacji. Temat choć trudny to dość popularny wśród filmowców. Co więc chce przedstawić nam jeszcze Pasikowski? Tego drogi czytelniku musisz dowiedzieć się sam. Film ?Pokłosie? powinien być kinową lekturą każdego uświadomionego Polaka, ten nie uświadomiony powinien mieć przepisany go jako lekarstwo do zażycia przed snem, by nauczył się do czego może prowadzić? nienawiść?
Ale niniejszy tekst nie ma być o tym jakie filmy autor lubi i co o nich sądzi. To kilka zdań zgoła o czymś innym. Trochę o tolerancji, a trochę o jej braku, trochę o Polsce i Polakach. Mój drogi czytelniku, zadam Ci niezwykłe pytanie, które prawdopodobnie nigdy na niniejszej blogosferze nie zostało zadane. Jakie są trzy najpopularniejsze inwektywy w naszym kraju? Te którymi mógłbyś określić faceta w jakimkolwiek wieku i statusie materialnym. Pozwól iż odpowiem za Ciebie. To [beeep], Pedał i Żyd. I to już wiele mówi o ojczyźnie Adama Mickiewicza. Za bycie nieodpowiednim uważa się w Polsce bycie innym, odstającym od większości. Bycie różnym od większości staje się tym samym obrazą majestatu statystycznego Polaka. Co to nam mówi? Czy można już wątpić w tolerancje? Oczywiście pewnie wielu z Was aktualnie powie, że przesadzam, że inwektywy u Nas służą jako przecinki i to nic nie znaczy. Czy aby na pewno? Czy jest tak jak uczą nas mass media, że w każde ważne wydarzenie pędzimy do Jedwabnego uczcić poległych, a żydowskie cmentarze otwierają się same? Gdzie kończy się medialna bajka a zaczyna życie? Bo niech pierwszy rzuci kamieniem ten który nigdy nie słyszał o tym iż w Warszawie na Wiejskiej siedzi 460 Żydów? Komu samo słowo Żyd kojarzy się pozytywnie? W naszym kraju ? kraju watażków, którzy walczą o wszystko ? potrzeba jest kogoś na kogo barki złoży się odpowiedzialność za wszystko co się nie udaje. A wrogów wybieramy sobie różnych. Raz jest to UE, innym razem kryzys i Niemcy. Ale chyba od zawsze jedno z czołowych miejsc w litanii naszych nieprzyjaciół zajmują Żydzi, ludzie, tacy sami jak ja czy ty mój drogi czytelniku, ludzie, którzy w swojej historii wycierpieli nie mniej od nas. Więc co jest nie tak? Co nie pozwala zapomnieć o podziałach i unieść się ponadto? Dlaczego wciąż jesteśmy my i oni? My i Żydzi?
Jesteś pewnie drogi czytelniku nadal nieprzekonany co do tezy, ażeby myślenie o narodzie żydowskim stało w kraju nad Wisłą, na aż tak marnym poziomie. Uwierz mi, nie jest aż tak dobrze jak próbują wcisnąć Ci media. Aktualnie przebywam w Łodzi, mieście czterech kultur, mieście o którym nie bez kozery mówi się iż zostało zbudowane przez Żydów właśnie. Kto choć raz przechadzał się po piotrkowskiej zna pewnie odwieczną walkę pomiędzy łódzkimi klubami ŁKS I Widzew. Ciekawe ilu z Was wie iż ŁKS na swojego konkurenta mówi Żydzew zaś Widzewiacy widząc przeciwników głośno ogłasza fakt ?Żydy przyszły?. I konflikt ten to nie tylko, dość medialne ostatnio, prześmiewcze wpisy na murach pokroju ?Widzew śmiał się na Kac Wawie? czy ?ŁKS jeździ tico na gaz?. O wiele więcej znajdziesz, drogi czytelniku, w tym pięknym mieście nieudolnych grafitti z tekstami ?Żydzi do gazu?. Dlaczego? Co jest takiego złego w nazwaniu kogoś Żydem? O czym to świadczy? Jakie zagrażające cechy Polsce ma Żyd? Dalej wymyślam? To niech ktoś wytłumaczy dlaczego szeregi takich organizacji jak Narodowe Odrodzenie Polski czy Obóz Narodowo Radykalny wciąż rozrastają się? A nie oszukujmy się nie są to organizację które wybrały pokojową drogę koegzystencji z ?innymi różnymi od nich? w tym kraju. Ja nie potrafię odpowiedzieć na te pytania. Wiem tylko to co ty, że chodzę po świecie w którym bycie Żydem to prawie zbrodnia. Stąpam po ulicach gdzie Gwiazda Dawida traktowana jest na równi z pentagramem. Chodzę wreszcie wśród ludzi, którzy pod maską uprzejmości grają w grę niepojętą dla mnie. Dziś nie widzimy żadnego przeciwwskazania aby opowiadać żarty o Żydach, a ilu z nas zna jakiś żart z kultury żydowskiej? Pewnie stwierdzisz drogi czytelniku iż nie w tej kulturze zostałeś wychowany więc nie musisz ich znać. Co jednak stoi na przeszkodzie byś zamiast czytać ten tekst, wklepał jakąś frazę w najpopularniejszą z wyszukiwarek i poznał trochę tych o których jest te kilka powyższych zdań? Jednocześnie proszę Cię jeśli rodzi się w twojej głowie iskierka oburzenia, jeśli aktualnie chcesz w komentarzu zarzucić, że autor generalizuje i stara się wmówić coś okropnego miłym grzecznym i dobrym Polakom, to musisz wiedzieć, że ja też jestem z twojego narodu. Również mieszkam w tym kraju i jestem katolikiem, i cieszę się, że są na świecie jeszcze ludzie trzeźwi, którzy starają się odrzucić podziały i zrobić coś dla naszych dwóch nacji. Być może to właśnie tędy wiedzie droga do wspólnej koegzystencji. Z drugiej jednak strony musze kończąc ten akapit spytać Cię, drogi czytelniku, wprost czy znasz miasto gdzie nie pojawił się nigdy antysemicki wpis na murach?
Czy to tylko łabędzi płacz i wypociny zaniepokojonego szczeniaka, czy też przemyślenia kogoś kto widzi problem o którym się nie mówi? Tego nie wiem. Ale mam pewne marzenie, i jak to jest z marzeniami chciałbym, żeby spełniło się już, w tej chwili. O czym ja skromny autor marze? O tym by jutro się obudzić w kraju gdzie film ?Pokłosie? nie będzie tak dramatycznie autentyczny. Jutro pewnie to się nie stanie, pojutrze też nie, ale może kiedyś? Każdy stereotyp, każdy brak tolerancji rodzi się ze strachu. Strachu, że coś nam zagraża. Pozostaje tylko jedno proste pytanie. Czy naprawdę uważasz, drogi czytelniku, iż twojemu bezpieczeństwu, bezpieczeństwu twoich bliskich zagraża każdy Żyd na świecie?
Zapraszam do dyskusji pod tekstem.
24 komentarzy
Rekomendowane komentarze