Długo wstrzymywałem się przed zakupieniem/zagraniem w jakąkolwiek grę z gatunku 'indie'. Przełamałem się dopiero wczoraj, gdy na gog.com pojawiła się promocja umożliwiająca zakup 5 tytułów za 10$.
Jednym z tytułów, które zakupiłem była orgazmicznie wręcz przez niektórych chwalona Botanicula. Że nietypowa, niezwykła, wyjątkowa, obdarzona piękną grafiką i soundtrackiem.
No to się skusiłem. I srodze żałuję.
Gra jest nudna i prosta jak budowa cepa. Cała rozgrywka opiera się na jeżdżeniu myszką po ekranie i sprawdzaniu co można kliknąć. 'Łamigłówki' (jeśli można je tak nazwać) polegają na klikaniu wszystkiego co się da bez ładu i składu, bo rozwiązanie nigdy nie jest sensowne i logiczne, trzeba zatem klikając przypadkowo 'doklikać' się do rozwiązania. Jako przykład podam 'łamigłówkę' z podniesieniem klucza z dna jakiejś jamy. Musimy za pomocą jednego ze stworków (nigdy nie wiadomo którego, trzeba kliknąć po kolei i jak 'zaskoczy' to dopiero się okazuje, że to ten) 'wykiełkować' pędy, za pomocą których podniesiemy klucz. Problem w tym, że rozwiązaniem okazało się kiełkowanie pod kątem, który na początku wydaje się najbardziej oddalać pędy od klucza, a pod sam koniec gwałtownie skręca i sięga po klucz.
Udźwiękowienie mnie straszliwie drażni, a przesławny soundtrack to w głównej mierze jeden, zapętlony i puszczany na okrągło utwór, który w dodatku niesamowicie mnie irytuje. Mówię to jako osoba słuchająca wyłącznie soundtracków, więc trzeba się naprawdę postarać żeby wkurzyć mnie w ten sposób.
Reasumując: nudno, prosto, prymitywnie, nielogicznie, irytująco. Nie jest to pełnoprawna gra, na niektórych stronach internetowych znajdują się darmowe i dużo bardziej skomplikowane gierki we flashu. Szczerze odradzam.
A dlaczego tak nie cierpię indie? Bo patrzę, patrzę a pełnoprawnego produktu dopatrzeć się nie mogę.
21 komentarzy
Rekomendowane komentarze