Sypniesz czy milczysz?
...
170 użytkowników zagłosowało
Siedzisz sobie z kumplem w Twoim mieszkaniu. Nagle słyszycie huk. Drzwi wejściowe rozpadają się na strzępy, a do środka wpada oddział antyterrostyczny. Zostajecie rzuceni na glebe, skuci i szybko przetransportowani.
Zostajecie rozdzieleni. Siedzisz w swojej celi i masz aż za dużo czasu na myślenie. Wiesz, że masz dużo na sumieniu. Dużo drobiazgów i jeden poważniejszy wyskok. Ale na pewno nie mają dość, żeby Was za to zamknąć. Nie za to. Po pewnym czasie na korytarzu słyszysz kroki. Ktoś otwiera celę gdzieś niedaleko. Może to do kumpla? Nerwy napięte masz jak postronki. Czas płynie wolniej i wolniej. Ile oni tam siedzą? Ale... Kroki kierują się w Twoją stronę.
Drzwi otwierają się. Do środka wchodzi elegancko ubrany koleś z nieciekawym (dla Ciebie) uśmiechem przyklejonym do twarzy:
- Witam. Widzę, że już się rozgościłeś. Dobrze. Nie będę owijał w bawełnę - mam dla Ciebie propozycję. Tę samą propozycję złożyłem Twojemy kumplowi. I mam już odpowiedź. Ale Ty poznasz ją dopiero, gdy poznasz wyrok. Tak, tak - wyrok będzie na pewno. Masz dwie opcje. Albo zeznasz przeciwko kumplowi albo zrobisz głupio i będziesz siedział cicho. Dlaczego głupio? Jeśli kumpel na Ciebie nadał, a Ty będziesz trzymał gębę na kłódkę - czeka Cię 10 lat w miejscu gorszym od tego. Dużo gorszym. Jeśli zeznasz, a on Cię wsypał - to mamy dla Was niespodziankę - posiedzicie tylko po 5 lat. Zastanów się. Masz 5 minut. Zaczekam sobie tu.
W głowie kłębowisko niepewności. Wiesz, że jeśli oboje nic nie powiecie - wsadzą Was najwyżej na pół roku. Na nic więcej im nie starczy dowodów. Ale czy on nie sypnie? Czy mogę mu ufać? Czy on może mi ufać?
Co robić?
Jonathan Carroll
Białe Jabłka
37 komentarzy
Rekomendowane komentarze