Skocz do zawartości

The Elder Scrolls (seria)


Polecane posty

Mam pytanie do osób, które ukończyły wątek gildii Złodziei i zrozumiały o co chodzi.

Mianowicie

złożyłem właśnie przysięgę Nightingale (albo jak w żałosnej polskiej wersji... Słowika). Naopowiadano mi o niestworzonych mocach, które niby za to dostanę. A także o tym, że praktycznie sprzedaję swoją duszę w tym momencie i robię z siebie sługę, jeśli nie niewolnika. No więc złożyłem tą przysięgę... i nie dostałem totalnie nic w zamian. WTH? Chwilę potem zostałem przywódcą gildii. ALE NA LITOŚĆ DAEDR I AEDR, JAK TAKI FRAJER KTÓRY ODDAJE DUSZĘ ZA DARMO MOŻE BYĆ MISTRZEM GILDII ZŁODZIEI?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż Lordzie, tak niestety jest. Ogólnie wszystkie wątki fabularne w Skyrim oceniłbym jako biedne. Są momenty gdy zapowiada się, że będzie ciekawie, owszem jest kilka fajnych przebłysków na fajną rozgrywkę - zarówno w wątku głównym jak i MB ale cała reszta to zmarnowany potencjał.

Nawet fajnie, że teoretycznie większość zadań (pomijając wojnę domową) nie sprowadza się do prostego bij-zabij / przynieś, to i tak w praktyce okazuje się że mamy do spenetrowania ogromne podziemia w takim lub innym towarzystwie i tylko z innym zadaniem na końcu.

Szkoda, bardzo szkoda...

Jedyne co jest naprawdę świetnie zrobione to wygląd gry - grafika, modele, efekty świetlne / kurz / mgła, para i projekty lokacji - często pełne szczegółów, detali i ciekawych akcentów. Plus mnóstwo fantastycznych miejscówek, schowków, pułapek, małych zagadek - to co uwielbiam.

Ale: questy bieda, AI nadal uważam, że szczątkowe, animacje - część OK, ale sporo jednak dość drętwych, niestabilność gdy (swoją drogą ten patch 4GB + BSOD_Fix zupełnie mi zniwelowały wywalanie na pulpit... dziwne, przecież mam 8GB... a także nie doczytujące się tekstury) i dialogi prymitywne mimo, że liczne i dobrze zagrane - ale proste jak konstrukcja cepa.

A mimo to... kurde... mimo to... 120h w niespełna miesiąc... Będzie chyba gra roku u mnie.

Ech... Jakby tak zrobić "Sword of Truth" na tym enginie w otwartym świecie ale z fabuła tak intensywną jak w ME i tak poprowadzoną jak w Wieśku 2...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lordzie

Jeśli złożyłeś przysięgę Nocnicy raz na jakiś czas jej światynia będzie atakowana i Twoim niestety obowiązkiem będzie jej bronić, miałem tak raz, że podczas odpoczynku Nocnica do mnie przemówiła karząc mi odbić jej świątynie. Nie odnotowałem za to żadnych profitów-poprostu dostajesz fany pancerz ale nie za darmo

Jeśli chodzi o zadania no jest tak jak napisał Liox ale też coś za coś-o ile np w Wiedzminie 2 mamy fabułe bardziej przejrzystą, skierowaną na jeden tor z kilkoma skrzyżowaniami wszystko trzyma się kupy w TESach każdy odgrywa taką rolę jaką chcę, tu nic nikt nikomu nie karze (przynajmniej do nas zawsze należy wybór) no i świat jest zrobiony na o wiele większą skale. Pociesza mnie jednak Radiant Story,

obczaiłem, że pewien kupiec w Wichrowym Tronie ma syna który zamiata sklep-wieczorem zakradłem się do jego domu i zarżnąłem synalka-po cichu żeby tatuś nie widział. Podchodzę później do gościa słyszę tekst powitalny : mój syn...mój biedny syn...zamordowany. Ładuję stan gry i robie to samo tyle, że zabijam ojca, sklep był nazajutrz otwarty odziwo i za ladą stał...jego syn i tekst na powitanie: A już myślałem, że ten stary piernik nigdy nie wykorkuje.

dla takich smaczków warto eksperymentować, zwłaszcza że dzięki temu świat naprawdę żyje. No i główny motyw muzyczny dragonborn jest epicki, ciary chodzą po plecach zawsze jak go słucham

Edytowano przez Gieszu
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie do osób, które ukończyły wątek gildii Złodziei i zrozumiały o co chodzi.

Mianowicie

złożyłem właśnie przysięgę Nightingale (...) No więc złożyłem tą przysięgę... i nie dostałem totalnie nic w zamian.

No cóż, po pierwsze dostałeś

zestaw zbroi. Teraz pytanie: grasz jakąś nową postacią, czy tą, której ekwipunek prezentowałeś tu wcześniej? Jeśli to drugie, to ową ?nagrodę? możesz oczywiście wywalić na śmietnik. Ja używałem jej długo, ale główny wątek gildii złodziei ukończyłem na samym początku gry. Jest jeszcze jedna z trzech mocy otrzymywana po zwróceniu klucza. Całkiem przydatne, zwłaszcza jeśli nie wyszkoliliśmy się w iluzji.

Jeśli złożyłeś przysięgę Nocnicy raz na jakiś czas jej światynia będzie atakowana i Twoim niestety obowiązkiem będzie jej bronić, miałem tak raz, że podczas odpoczynku Nocnica do mnie przemówiła karząc mi odbić jej świątynie.

A teraz to dowiedziałem się czegoś nowego. Trzeba zostać oficjalnie

mistrzem gildii złodziei, aby coś takiego miało miejsce? Sam zrobiłem główny wątek gildii, ale oficjalnego mianowania mnie przywódcą nie było, ponieważ w tym celu trzeba podobno zrobić odpowiednio dużo zadań od Vex i Delvina. Wprawdzie zostałem ostrzeżony, że w przyszłości będę musiał chronić świątynię, ale teraz jestem kilkadziesiąt godzin gry dalej i ani razu się to nie zdarzyło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kerp - gram nową postacią, ale i tak ten pancerz jest dla mnie wyjątkowo słaby. Wygląda fajnie i nic poza tym. Ponadto pozwolę sobie zauważyć, że dostajemy go przed

przysięgą,

więc IMO nie można go traktować jako część nagrody. I denerwuje mnie to całe gadanie że 'nawet w trójkę możemy nie dać rady

Mercerowi i musimy sprzedać dusze żeby go pokonać'

. Wszyscy wiemy, że w pojedynkę nie będziemy mieli z nim najmniejszego problemu ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do wątku Złodzei

Jeżeli komuś nie podoba się nagroda za grzeczne zakończenie wątku Nightingale (pancerz+ jedna z mocy) ma jeszcze drugie rozwiązanie- niczym Mercer, można zachować dla siebie Skeleton Key. Działa on jak niezniszczalny lockpick więc jest idealny jeżeli nie lubisz otwierać zamków bądź chcesz sobie nabić Lockpicking na 100 (wtedy można wziąć perka z niezniszczalnymi wytrychami i oddać klucz kończąc oficjalnie wątek gildii).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@GunsNroses

Myślę że nie ma sensu używać lekkiej zbroi. Szczególnie jeśli bijesz z bliska. No i do ~40 lvla jeśli masz zamiar inwestować w kowalstwo jesteś w zasadzie niezniszczalny, a na końcu dostajesz perka dzięki któremu poruszasz się z taką samą prędkością, jakbyś w ogóle nie miał nic na sobie. Lekkie zbroje są dla kogoś kto chce się pobawić w skradanie, strzelanie z łuku, wbijanie sztyletu w plecy itd. Mnie to osobiście w Skyrimie nie bawi.

Edytowano przez Bodder
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@2up

jak dla mnie to nie ma, co prawda podczas loadingów pojawia się informacja, że z zbroją ciężką postać porusza się wolniej ale ja przy zmianie z lekkiego pancerza na ciężki nie zauważyłem różnicy.

Dla woja tylko ciężki pancerz ma sens. Przy lekkich można czasami zauważyć, że mają np +10 do łucznictwa ale po co ci to?

Zresztą ja nawet łucznikiem grałbym z ciężką zbroją, teraz gram tak, że mam 1 łapie czar zniszczenia a w drugiej broń jednoręczną. Sprawa się to całkiem nieźle.

Poza tym, Skyrim to właściwie bardzo łatwa gra. Gram na "czeladniku" i żaden przeciwnik nie sprawia problemów (chyba, że olbrzymi na początku gry... BUUUM, 100 metrów w górę!)

Edytowano przez Wymaniakowany
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężkie zbroje są niewątpliwie gorsze od lekkich. Limit pancerza wynosi jakieś 500-600, a taką wartość bardzo łatwo uzyskać. Każdy punkt powyżej tej wartości nie zmienia ani trochę otrzymywanych obrażeń*.

* - czyli można mieć i 1000-2000 pancerza, ale nie będzie żadnej różnicy powyżej 500-600.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki był najtrudniejszy przeciwnik, jakiemu stawiliście czoło? W moim przypadku był to szef bandytów wyposażony w laskę paraliżu. Kompletnie żadnych szans, unieruchamiał mnie zanim w ogóle byłem w stanie go zauważyć. Na szczęście w zanadrzu miałem ward, który mnie ochronił przed działaniem jego laski i doprowadził do jego zguby.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lord

To zalezy od lv, tak do 20 lv niektóre smoki, smoczy kapłani, magowie burzy giganci, mamuty, trolle śnieżne sprawiały mi duży problem, potem (deadryczny set +dual wielding+2 x macka) już nic nie sprawiało mi problemu. Teraz mam 62 lv i muszę powiedzieć, że znów gram na czeladniki bo na masterze jest...trudno

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla woja tylko ciężki pancerz ma sens. Przy lekkich można czasami zauważyć, że mają np +10 do łucznictwa ale po co ci to?

Zresztą ja nawet łucznikiem grałbym z ciężką zbroją, teraz gram tak, że mam 1 łapie czar zniszczenia a w drugiej broń jednoręczną. Sprawa się to całkiem nieźle.

Zależy czy gra się dla samej eksploracji i generalnie tak żeby było jak najłatwiej, czy dla klimatu i z wczuwaniem się w postać.

Na początku postanowiłem, że ciężki pancerz dla mojego eleganckiego bretona byłby nieporozumieniem. Więc gram z lekkim(Słowik rządzi!), mieczem w jednej ręce i magią(przywrócenie, zniszczenie i przemiana) w drugiej. I jak wielokrotnie wspominałem z kowalstwa i zaklinania mam tylko podstawowe perki. Jeśli już zwracam uwagę na tworzenie nowych rzeczy to moja postać bardziej ceni elegancje alchemii niż stanie nad kowadłem.

A co do przeciwników - pamiętam jak mając ok. 10 lvl spotkałem jakąś władczynię ogników, czy coś takiego. Nie dość, że prawie nic jej nie robiłem to co chwile przywoływała nowe ogniki. Uciekłem i od tego czasu (36 lvl teraz mam, wbijam tylko naturalna drogą, bez nauczycieli) już drugi raz czegoś takiego nie spotkałem. Nie pamiętam też gdzie to było.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pewker

Matkę ogników i jej "dzieciaki" można spotkać normalnie podróżując po całym Skyrim. Można też było ją spotkać w jednym z zadań dla Akademii Magii...ale w której to było jaskini też już nie pamiętam. W każdym razie mi się zdarzyło nadziać na nią na poziomie 15 i nie było większych problemów z usmażeniem jej podstawowym czarem (Iskry). Nie wiem dokładnie, ale wydaje mi się że tego typu istoty są szczególnie podatne na rozmaite wyładowania elektryczne. Trzeba tylko uważać na jej ataki dystansowe, bo na prawdę potrafią zaboleć.

Dla mnie najcięższy okazał się Wiedźmokruk...który wyskoczył na mnie dosłownie zza krzaka. Szedłem sobie ścieżynką, i nagle BUUM!!!...kula ognia prosto między oczy. Zanim zdążyłem zareagować BUUM!!!...druga kula i load game.

Edytowano przez Dexter666
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wytłumaczcie mi jak to jest możliwe, że mając 10 lv+, pancerz płytowy i 2x 1handed kłade krwawego smoka na 3 komba a mając płytowy pancerz 1h + tarcza papryczę się z nim praktycznie i jestem na 3 zionięcia i 2 ugryzienia? Sprzet ten sam

Wnioskuje ze młynek jest przesadzony

Edytowano przez Gieszu
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorszy przeciwnik? Para Pustoszycieli Renegatów. Mikstury ochronne / regen, tarcze magiczne były cały czas w ruchu, ale to nie miało znaczenia, pancerz też - 2 trafienia Zamiecią lub Kolcem Lodowym i gleba...

Co gorsza wokoło kręciło się sporo pomniejszego śmiecia - berserkerów i wojowników Renegatów... Niby nimi się głównie Lydia zajmowała, ale tylko do czasu. Pozostało lawirowanie między skałami, powolne wybijanie drobnicy i unikanie tamtej dwójki. Potem odciągnięcie jednej i zabawa w strzelanie zza winkla i uskakiwanie... Po 10-15 próbie się udało :P

@DOWN.

O taak.. Deathlordy... Fakt. Wkurzające. Na szczęście moja postać to niemal 100% mag. Tylko ostatnio doładowuję sobie słabsze skille by nałapać perków do głównych :P

Edytowano przez LiOx
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje top 3 najgorszych przeciwników:

1.Wispmother (matka ogników). Horror, ile to się trzeba nabiegać i natłuc, by to rozwalić. Nie dość, że ma od groma i jescze trochę HP, to jeszcze przywołuje małe wispy, które wysyają wytrzymałość. Do tego ich obecność nie jest w żaden sposób regulowana przez poziom gracza, przez co można się na nie natknąć już na 3-4 levelu.

2.Kuliste centuriony. Na ekranie ładowania stoi, że są słabe, ale szybkie, z czym bym się osobiście nie zgodził. Faktycznie są szybkie, ale oprócz tego mają grube opancerzenie i jak przywalą, to naprawdę boli. Jak się ma dobry sprzęt, to jeszcze jakoś to idzie, ale było jedno zadanie, które kończyło się ucieczką z kopalni, do której nas zesłano, przez Dwemerowe ruiny. Pełne pająków i centurionów. A ja w roboczych łachach i z kilofem.

3.Hagraveny, szczególnie jak atakują z jakichś wzniesień. Zanim się człowiek zorientuje, jak się do nich dostać, usmażą go kulami ognia. W zwarciu też potrafią dosolić, ale pod postacią wilkołaka można się z nimi uporać raz-dwa.

Niby nimi się głównie Lydia zajmowała, ale tylko do czasu.

Lydia ma zepsute levelowanie. Jeśli masz level 30 lub wyżej, lepiej ją w domu zostaw, bo tylko się pod nogami będzie plątać, i znajdź kogoś lepszego do pomocy.

edit: A, i na honorowe miejsce zasługują Draugry Deathlordy, które potrafią Krzykiem wyciągnąć graczowi broń z rąk. I szukaj jej potem po całym pomieszczeniu.

Edytowano przez Amigos
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorszy przeciwnik... Mam dwa typy, oprócz wspomnianych wyżej renegatów walących czarami (z którymi za 3 czy 4 razem poradziłem sobie najprostszym chyba sposobem... trochę się nabiegałem, ale w końcu ustawiłem obu przy krawędzi skały iiiiii... FUS RO DAH! :icon_twisted:) zapadł mi w pamięć lisz przy portalu do

Sovngardu

. Obrażenia miał średnie, ale okrutnie mnie spowalniał przez nie mogłem do niego nawet dobiec. Tutaj z pomocą znowu przyszedł krzyk spowalniający upływ czasu przez co udało mi się uniknąć zaklęć, a kiedy byłem już przy nim to nie było zmiłuj - miecz poszedł w ruch.

A skoro już jesteśmy przy takim temacie, która lokacja była dla was najtrudniejsza?

Mój typ to Skuldafn, górne tarasy, przed samym portalem. Wyskoczyło na mnie 3 Panów Śmierci i było po zabawie, znowu musiałem się nabiegać, nakrzyczeć i pomachać mieczem czemu skutecznie przeszkadzał Mściciel i jego Atronach Mrozu. Ale udało się już za drugim razem, znowu głównie dzięki... FUS RO DAH!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie najtrudniejszy był jakiś nieumarły posługujący się krzykiem, który pozbawia gracza broni. Z samym krzykiem nie miałem problemu ale koleś potrafił nieźle przywalić. Ale udało mi się wykorzystać ułomność gry - koło jakiejś kolumny nieumarły zwyczajnie nie potrafił do mnie dotrzeć, ale musiałem do niego wychodzić co chwilę i strzelać błyskawicą bodaj.

Chociaż... nic nie przebije takiego cyklopa(na początku gry) ale ostatnio pokonałem gromadkę dwóch cyklopów i dwóch mamutów (albo 3).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...