Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

TigerHellmaker

Doktor Who (1963-)

Polecane posty

Proszę, proszę, to jednak są ludzie oglądający Doktora. Great! Zasadnicze pytanie: Czy jako użytkownik Cyfrowego Polsatu, któremu kanały BBC zabrano wallbash.gif jakiś czas temu, mam szansę oglądać to po polsku na jakimś innym kanale? Ok, może nie tylko po polsku, ktoś może orientuje się, czy na jakichś niemieckich programach emitują serie: 5 (choć tę widziałem, ale odcinki poprzednich serii oglądałem po kilka razy), 6 i (chyba, bo straciłem rachubę) 7? Ewentualnie online?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że da się oglądać na stronie BBC, oczywiście jeśli jesteś obywatelem UK. Niewykluoczne też że Hulu, czy któryś z podobnych serwisów udostępnia do oglądania online. Znowu jednak są tam ograniczenia regionalne...

Ponadto widywałem pojedyncze odcinki różnych sezonów na AXN Sci-fi ale nie mam bladego pojęcia jak w tej chwili leci. Dwa pierwsze sezony ma TVP, trafia się czasem o dziwnej porze na Jedynce lub Dwójce. Wreszcie na pewno do trzeciego, a być może do czwartego sezonu da się kupić DVD. Dalej niestety trzeba już się zaopatrywać w DVD zza granicy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łeh, szkoda. Na AXN ma tylko 4 sezony, 5 widziałem, kiedy jeszcze było BBC na Cyfrowym Polsacie. [CIACH]

Jesteś nowy, więc możesz nie wiedzieć... na tym forum bardzo nie lubimy wspominania tych serwisów, które wymieniłeś bo to piractwo. Tym razem tylko ustne ostrzeżenie wink_prosty.gif - P_aul

Ale why? Przecież wymieniłem serwis tylko z nazwy, a oglądanie serialów online też nie przynosi dochodu twórcom, ale dobra. Obiecuję, że już nie będę. - longstory95

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie otrzymałam wiadomość na lans.efem z linkiem do trailera najnowszego sezonu Doca. Zabawne, że dowiaduję się o tym właśnie z lasta, a nie z subskrypcji youtube, no aaale.

Dalekowie. Dinozaury. Mały Płaczący Anioł. Jakieś dziwne roboty (?). Dziki Zachód.

I, Borze, LESTRADE (kto nie widział Sherlocka z BBC, ten trąba) z tą giwerą. Piękne.

Ciekawam, jak skończą Amy i Rory. W każdym razie będę za nimi tęsknić. Moff i tak nas wszystkich strolluje.

Szczerze mówiąc nie interesowałam się zbytnio plotkami i doniesieniami na temat nowego sezonu DW, aż pewnego dnia org do mnie napisał i opowiadał niestworzone rzeczy, że już w sierpniu będą emitowane nowe odcinki. Byłam w szoku.

Trailer.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, zbyt długo mnie tu nie było a kolejne sezony zostały przeze mnie odhaczone, więc wypadałoby wpaść do tematu, trochę naspamowac o tym co mi się podobało a co nie od czwartej do szóstej serii ^_^ Zatem bez specjalnego przedłużenia pierwszy na ruszt wpada Russel T. Davies oraz jego - mówię to bez żadnej wątpliwości - epickie zakończenie nie tylko czwartej serii, ale całego fabularnego arca jaki zrodził się w jego głowie w momencie, w którym zabrał się za odnowionego Doctora Who. Jest też chyba, w czasie gdy zajmował stanowisko scenarzysty, najlepsza kompanka dla Doktora, bo chyba mało kto się nie zgodzi, że Donna Noble spokojnie przebija swoim charakterem oraz ogólnie pojętym wskaźnikiem awesome zarówno Rose Tyler jak i Marthę Jones =] Co poza tym? Finał, odcinek z Sontarianami, finał, Midnight, finał, The Fires of Pompeii... a właśnie, skoro już specjalnie wspomniałem o tym właśnie epizodzie to ma jedną rzecz, która sprawia, że uznaję go za jeden z lepszych odcinków w serii - pierwszy raz, poprawcie mnie jeśli się mylę, tak dobitnie i wprost pokazano, że Doktor może i jest Time Lordem, ale fixed points żądza się swoimi prawami i nawet jakby chciał to nie może uratować miasta (ba, wyszło na to, że on sam wywołał jego zagładę!) ;] Dodać do tego mogę a nawet muszę obowiązkowo Turn Left (nie ma przesady w stwierdzeniu, że jest to mocna rzecz mogąca wycisnąć łzy choć przyznaję - ja akurat nie płakałem na wspomnianej przez P_aula scenie tongue_prosty.gif), Silence in the Library wraz z kontynuacją... kurcze, gdyby się zastanowić to właściwie nie jestem w stanie wybrać odcinka jaki totalnie mi się nie podobał i wybitnie odstawał poziomem od reszty. Nawet takie Partners in Crime, choć akurat pomysł na historię nie był aż tak dobry jak w dalszej części serii, to miał swój świetny moment i mówię tu o "ponownym spotkaniu" Donny i Doca, naprawdę nie dałem rady powstrzymać śmiechu biggrin_prosty.gif No i finał... ten finał z odpowiednim rozmachem, stawką, foreshadowingiem oraz - i tutaj jest moja wybitnie prywatna opinia a właściwie odczucie - będę się upierał, że nie miał Deus Ex Machina. To znaczy normalnie pewnie uznałbym np. panel kontrolny do wszystkich Daleków za DES, ale patrząc na to co było wcześniej naprawdę jest to dla mnie tylko "convenient" i możecie mnie za to spalić, ale zdania nie zmienię =) No i do tej wyliczanki co naprawdę było dobre i zapadło mi w pamięć muszę dopisać Waters of Mars (ogółem odcinek był zacny, ale jedna rzecz mnie zniszczyła - Time Lord Victorius, pięknie było widzieć jak w końcu Doc'owi lekko szajba odbiła) oraz The End of Time. Bo tak biggrin_prosty.gif

Sezon piąty. Ah. Moffat. Na tym w sumie mógłbym zakończyć, ale że wrażenia estetyczne byłby co najmniej średnie (bo taka ściana tekstu a pod spodem mały dopisek ;p) dorzucę coś jeszcze, bo w sumie jest co... Moffat po prostu wiedział jak podejść do tematu i jak przywalić z grubej rury oraz jak idealnie wprowadzić nowych fanów serialu do tego świata. Niby wiele się traci, ale na upartego nie ma żadnych problemów, żeby zacząć oglądanie od właśnie sezonu piątego i niech mnie diabli jeśli jego poziom nie przebija o skalę albo dwie poprzednich... Nie zrozumcie mnie źle, za czwarty sezon jestem w stanie wybaczyć RTD większość grzeszków mniejszych bądź większych, ale jednak poruszał się po trochę innej płaszczyźnie fabularnej biggrin_prosty.gif Gdzie najlepiej to zobaczyć? W finale a jak gdzie nie było żadnej Deus Ex Machiny a wszystko było elegancko wytłumaczone oraz w całkiem sensownej ilości foreshadowowane a to, że konkluzja była epicka w każdym szczególe i jeszcze udało im się podbić stawkę od czasu The End of Time to naprawdę... nie ma chyba co dodawać tylko trza to oglądać. A zresztą poza tym też jest kilka świetnych odcinków, choćby takie Victory of the Daleks czyli druga, jakby nie patrzeć, porażka Doca (a się chłopak by nie przejmował, jakby mógł łamać czwartą ścianę równie często co Deadpool to by się chyba dowiedział iż coś trzeba było wymyślić aby Daleków zachować na dalsze serie wink_prosty.gif) oraz - bez dwóch zdań - The Time of Angels/Flesh and Stone zgodnie z zasadą, że każdy odcinek z Aniołami jest świetny a, że poza tym występuje River Song (HELLO SWEETIE) to wskaźnik awesome ma mnożnik razy dwa. Zresztą skoro mowa o postaciach to postać Amy zupełnie nie zawodzi jako nowy kompan Doktora choć IMO to Rory bardziej wrył się w pamięć a, żeby wyjaśnić dlaczego to można podać jeden tytuł - The Last Centurion (choć chyba najbardziej awesome quote ma w szóstym sezonie: I have a message and a question: a message from the Doctor and a question from me. Where. Is. My. Wife? biggrin_prosty.gif). Za to co zrobił, za to ile razy musiał ginąć (normalnie jak Krillin z Dragon Ball'a) to z czystym sercem należało mu się miejsce w napisach początkowych i nie tylko. W skrócie? Sezon doskonałym zasługujący na maksymalne noty w absolutnie każdej skali oceniania a jeden odcinek z malarzem tego nie zmieni. Geronimo! biggrin_prosty.gif A, bym zapomniał. Odcinek świąteczny. 'Nuff said.

I tutaj dochodzimy do serii numer sześć, która niestety sprawi, że wasz hurra-optymizm jaki może mogliście mieć po powyższym akapicie z lekka się rozwieje. Nie, żeby nagle całość okazała się chłamem, na który nie można spojrzeć, co to to nie, nadal wydaje mi się, że Moffat dostarczył solidną dawkę historii, same postacie przecież też nagle nie zaczęły grać gorzej... po prostu najkrócej mogę napisać, że zgadzam się z zarzutami postawionymi przez P_aula. Przekombinowane. Wszystko jest zdecydowanie przekombinowane i o ile po pierwszym odcinku piątej serii miałem wyraz twarzy wyrażający "dajcie mi więcej" tak w tym wypadku było to coś bardziej w stylu "ale co ja właśnie obejrzałem?", po prostu mój mózg gdzieś w połowie przestał nadążać za tym co się działo, kto coś robi itd. (ale jeden plus dla autora, że wreszcie uwolniliśmy się od tej wiecznie wałkowanej Wielkiej Brytanii jako miejsca akcji). Niby na wszystko - albo prawie wszystko (co też mogło stać się z tą wredną babą z opaską we właściwej linii czasowej? ;]) - w końcu znalazły się odpowiedzi, ale musiały się przebijać przez zbyt grubą warstwę intryg oraz zaplątania aby widz przyjął je z radością albo czymś w tym rodzaju. Zresztą sam finał tego też się nie ustrzegł, bo o ile patent z zatrzymaniem się czasu oraz całą historią dziejącą się równocześnie jest IMO genialny tak naprawdę mam uwierzyć, że logika całego wszechświata i czasu dała się nabrać na "podróbę" Doktora, kiedy ten prawdziwy siedział sobie wewnątrz maszyny? Coś tu chyba niezbyt ze sobą gra albo to ja wymagam za dużo tongue_prosty.gif Niemniej oglądanie szóstej serii na pewno nie należy zaliczyć do straconego czasu a powodów trochę jest - pierwszy odcinek, "półfinał" pt. A Good Man Goes to War, a wcześniej The Doctor's Wife (TARDIS w ludzkiej formie FTW!), może The God Complex, ale głównie z tego względu, że ciekawi mnie też co mogło znajdować się w "pokoju" Doca =] No i do listy można dorzucić Closing Time za całokształt.

Hm, to by było chyba na tyle wink_prosty.gif Siódmej serii nie zacząłem jeszcze oglądać nadrabiając zaległości z innych serii, więc nie wiem czy faktycznie jest dobra i Moffat nauczył się czegoś z poprzedniego sezonu. Wymieniać swoich ulubionych epizodów raczej nie muszę, bo można je spokojnie wyłapać w głównym tekście a nie chce mi się znów robić jakieś wyliczanki ^_^ Słowem końcowym mogę chyba dorzucić życzenie, żeby DW dalej trzymał formę i podbijał poprzeczkę kiedy się da najdłużej jak to możliwe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajomość fabuły pierwszych sezonów Doktora nie jest wymagana. Na pewno w "starej" serii są fajne momenty, jednak NuWho(jak mówi się na wznowienie serialu z 2005, ta "najnowsza") nie chwyta się kurczowo historii i jeśli są jakieś nawiązania, wspomnienia o czymś, to Doktor szybko je wyjaśnia. Zaczynaj od nowej. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściwie można też zacząć oglądanie od pierwszego sezonu z 11 wcieleniem Doctora, bo w końcu to takie odświeżenie serii i nie jest to jakoś powiązane z poprzednimi sezonami (no, naszą archeolożkę mamy jedynie).

Nie każdemu mogą się spodobać pierwsze odcinki z 9, bo może się efekty specjalne nie podobają albo ogólnie osobnik taki lubi sobie pomarudzić na wszystko. A myślę, że przygody 11 wciągają od razu. No ale, jak mówiłam, wszystko zależy od osoby. ;] Znajoma wciągnęła inną znajomą w DW, pokazując jej odcinki z Donną. Tak się dziewczyna zainteresowała, że wróciła zaraz do początku i obejrzała całego 9 i 10 w zaledwie kilka dni. wink_prosty.gif

Swoją drogą, CHCĘ JUŻ ODCINEK ŚWIĄTECZNY!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje przygody z Doktorem zaczęły się dziwnie. Jakiś odcinek obejrzany od połowy na BBC, w dodatku cienki (później dowiedziałem się, że to Fear Her, więc nie mogłem lepiej trafić). Potem pewna osoba prawie zmusiła mnie do oglądania, wysyłając mi pocztą DVD.

Serio.

*spojrzenie w kierunku tej osoby*

Potem poszło już z górki.

Sezon pierwszy jest, niestety, najsłabszy, ale dajcie innym serialom takie 'słabe' sezony smile_prosty.gif

Odcinki Moffa były cudne, ale Dalek też był bardzo dobry, krzyczący (i plujący) z nienawiści Doktor był przerażający, a finał... cóż. Finał. Ekhm. Wszystko było fajne, tylko rozwiązanie było z tyłka. Jak zresztą wspominali tu już chyba wszyscy, to w zasadzie styl Rusty'ego.

Sezon drugi był równie ciekawy, Dziewczyna w kominku jest cudowna, a jedna z jej kwestii już wtedy mówi nam, co Moffat planuje dla Doktora wiele odcinków później (seria szósta i dalej, ale o tym napiszę w dalszej części posta). Finał jak zawsze zapowiadał się ciekawie, a rozwiązanie było takie sobie, ale zakończenie

póki co

wątku Rose było dobre. Jakoś lubiłem ją średnio, choć im dalej w las, tym było z nią lepiej.

Potem mamy pierwsze pojawienie się Donny NO WAY! Noble, no i nowy sezon. Martha też nie jest jakaś genialna, ale ma swoje momenty, a odcinki takie jak Shakespeare Code i Blink należą do moich ulubionych, podobnie jak niemal cały, trzyodcinkowy finał sezonu.

dum dum dum dum

dum dum dum dum

dum dum dum dum

dum dum dum dum

Niestety, znowu, całość zapowiada się cudownie, build up jest niesamowity, and suddenly

DOCTOR JESUS!

O ile sam pomysł z

ściemnianą bronią anty-Time Lordową

był nienajgorszy, to jednak ogólnie byłem zły.

Następny sezon, to Donna, która z towarzyszek Doktora jest najbardziej charakterystyczna i charakterna (nie licząc pewnej lokatej pani archeolog, ale o tym znowu później smile_prosty.gif), ale potrafi być denerwująca (jedna z osób, które zaraziłem wirusem DW twierdzi, że Donna jest nabardziej wkurzającą postacią z serii, na równi ze swoją matką i Jackie Tyler).

NO WAY!

Odcinki 6-10 to chyba najmocniejszy i najlepszy okres za czasów RTD (w tym okropny Midnight, w sensie przeżyć Doktora, bo odcinek świetny), potem Turn Left, a następnie niby-finał, z lepszymi i gorszymi momentami, ale ogólnie w porządku. Scena, gdy pierwszy raz od lat (może nawet w serii?) TARDIS prowadzi tyle osób, ile powinno, jest super.

Następnie mamy odcinki specjalne, Planet of the Dead ze świetną towarzyszką i ciężko kończący się Waters of Mars, a na koniec The End of Time.

He will knock four times.

Najlepszy finał za czasów RTD, śmieszne momenty łączą się z mocnymi, smutnymi i wszyscy są szczęśliwi, a jedna z postaci rzuca tak absolutnie tragiczny żart słowny, że nawet Jedenasty tego nie przebije (choć się stara). Potem szarpiąca struny w sercach końcówka... aż do pojawienia się Matta Smitha.

Geronimo!

Nadeszła Jedenasta Godzina, najlepszy 'otwieracz' sezonu do czasu Niemożliwego Astronauty (in my not very humble opinion).

Matt Smith powoli pokazuje, co potrafi, a Moffat pokazuje, jak powiedział 11th, WHO DA MAN!

Nowi kompani (w tym muszka, muszki są fajne) są użyteczni i niegłupi, co Amy udowadnia nam już w następnym odcinku (choć wkurza fakt, że tłumaczy nam swój ciąg logiczny jakieś trzy razy).

Ciężko mi nawet wskazać kiepski odcinek w tym sezonie, mamy Anioły, Daleków, Winstona Churchilla

rybo

wampiry i Doktora grającego w piłkę. Nawet odcinek z Vincentem był fajny i każdy z epizodów miał związek z finałem sezonu (choć niekoniecznie piątego)... aż w końcu Pandorica się otwiera i wysypuje się z niej WRESZCIE porządny, zabawny i dobrze napisany finał bez Doktor Ex Machina (hmm). Za to jest fez (R.I.P.).

Dalej mamy najlepszy (poza zeszłorocznym The Snowmen) odcinek świąteczny, po którym mamy najlepsze otwarcie sezonu ever. Kropka.

Nie ma chyba innego pisarza, tak wrednego i złośliwego, jak Moff. Jak można

zabić głównego bohatera serialu

w ciągu pierwszych 10 minut pierwszego odcinka sezonu?

Doktor musi sobie poradzić z nadciągającą Ciszą i robi to w cudowny sposób, potem mamy takie cuda jak odcinek Gaimana, powrót Ostatniego Centuriona i 'Zabijmy Hitlera', czy upiorny hotel, który pokazuje wszystkim największe strachy, a jednej postaci tylko drzwi z napisem 'EXIT'.

A potem wali nas w łeb finał, dobijając finał na miejsce, rozwiązując niemożliwą zagadkę w bardzo sensowny sposób, który widzieliśmy już wcześniej, więc znowu nie ma Doktor Ex Machina

Na koniec słyszymy coś, o czym Moff mówił nam już wcześniej, wkładając w usta Reinette słowa:

The Doctor. Doctor who? It's more than just a secret, isn't it?

Dorium wypowiada Pierwsze pytanie, które słyszeliśmy już wiele razy i które usłyszymy jeszcze niejeden raz.

Kolejny odcinek świąteczny jest... no, średni. Familijny, można powiedzieć. Tyle.

Siódmy sezon zaczął się bardzo fajnie, w sumie tylko Power of Three jakoś mi nie podeszło, a dinozaury na statku kosmicznym to spełnienie marzeń każdego dino- i s-f nerda (erm...).

Po depresyjnym zakończeniu Aniołów na Manhattanie było ciężko, ale The Snowmen udało się odnowić potrzebę przygody nie tylko u Doktora, a trailer serii 7.5 zapowiada się miodnie. Jeszcze dwa miesiące i Doktor wróci smile_prosty.gif

Pierwsza połowa siódmego sezonu od kilku tygodni jest wyświetlana na... chwila, BBC Entertainment, a na AXN Sci-Fi można dorwać czasami coś z szóstej serii.

PS. Czy fakt, że regularnie piszę maile do Best Film Polska w sprawie wydania DW w naszym kraju w sensowny sposób znaczy, że potrzebuję leczenia? Bo w sklepach można znaleźć DW po polsku... dokładniej połowę szóstego sezonu. WoW.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu ja :)

Dookoła Who znowu zaczyna się coś dziać, to miłego, to niezbyt. Zmarł twórca Daleków (nie Davros, nerdzi =D). Pojawił się plakat z Doktorem i Clarą jadącymi PO SZKLE. NA MOTORZE. Dlaczego kojarzy mi się to z Simpsonami?

Nieistotne.

W pierwszym odcinku drugiej połowy siódmego sezonu trzeciego podejścia do najstarszego serialu s-f na świecie (tak, bardzo mnie to bawi) poznamy ŁYŻKOGŁOWYCH.

OK.

Jeżeli Moffat sprawi, że łyżki będą straszne, będę jeść pomidorową widelcem.

Poza tym, czeka nas podróż do wnętrza TARDIS (przez basen, który może znajdować się w bibliotece?) i odcinek Gaimana (wreszcie!).

Panowie (i Panie) z BBC są dodatkowo tak mili, że nowy odcinek będzie jako prezent dwa dni przed moimi urodzinami :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sry, bro. Nie spodziewałem się, że ten fakt może zostać odebrany przez kogokolwiek jako spoiler.

Do premiery nowego sezonu zostało już tylko 10 dni. Nie wiem jak Wy, ale ja nie mogę się doczekać.

Nie podoba mi się system robienia przerw w środku sezonu, ale cóż, może ma to jakiś głębszy sens.

Szkoda mi Amy i Rory'ego. Jak dla mnie tworzyli świetną parę i mogliby towarzyszyć Doktorowi przez kolejny sezon. Z drugiej strony jestem ciekaw jak rozwinie się wątek nowej towarzyszki Doktora. Na pewno będzie to postać, którą można polubić. Natomiast, czy dobrze wpasuje się w uniwersum i nie będzie sprawiać wrażenia doczepionej na siłę - tego nie wiem. Mam nadzieję, że scenarzyści po raz kolejny sprawnie poradzą sobie z całą historią. Fajnie by było, gdy odcinki były troszkę mniej familijne niż np. ostatni świąteczny.

BBC udostępniło dziś (23 III) filmik pt. "The Bells of Saint John: A Prequel"

The Doctor takes a break on Earth, despondent that he can't find Clara.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, to zostały mniej niż 24 godziny do startu drugiej części sezonu. Ktoś czeka? :D

Ale w sumie bardziej mnie dziwi brak rozmów o głównym wydarzeniu tego roku - już tej jesieni dane nam będzie obejrzeć odcinek specjalny z okazji 50 lat serialu (!). Dotąd rocznicowe specjały zawsze były historią z wieloma Doktorami (The three Doctors, The five Doctors, The two Doctors... niezbyt pomysłowe tytuły odcinków xD). Tennant od dawna zapowiadał, że jest gotowy zagrać, jeśli tylko twórcy będą chcieli go zatrudnić. Eccleston dawno stwierdził, że nie ma mowy i nie zamierza wrócić do roli. Ja prywatnie mam cichą nadzieję na... Paula McGanna, oficjalnego ósmego Doktora. Z drugiej strony Grand Moff jakiś czas temu marudził, że zrobienie "multidoctor story" jest trudne. Jak już minie element "omg tylu Doctorów naraz na ekranie!!!1oneone!" to ciężko znaleźć każdemu coś do roboty w historii.

Czego wy się spodziewacie, co chcielibyście zobaczyć, jakie macie marzenia odnośnie tego odcinka? ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łooo, 50 lat? Ja mam takie myśli, żeby zacząc to oglądąć, tylko od którego momentu? Chyba nie od 1 sezonu? Widziałem kiedyś może ze 5 epizodó w TV, ale teraz chce zacząć tak na poważnie oglądąć, tylko nie wiem od którego momentu. Ma to sens w ogóle?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ma sens. Doktor najpierw miał bodaj 26 sezonów, potem w 2005 roku zrobiąli sezon pierwszy z Chrisem Ecclestonem, więc od tego momentu możesz spokojnie zacząć oglądać.

Co do jubileuszowego odcinka: Matt ponoć czytał już scenariusz i twierdził, że jest świetny. Nie wiem, czy ja sam mam ochotę na wielodoktorową historię, chyba zamiast tego wolę odcinek, który sprawi, że będę zbierał szczękę z podłogi. Może Pola Trenzalore i sławetny

Fall of Eleventh?

A co do dzwonków św. Jana, to BBC Entertainment Polska wrzuci odcinek już w niedzielę o 18:00, więc wszyscy, którzy lubią katować się Doktorem z lektorem (HAHA), będą mogli to zrobić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imo są trzy miejsca gdzie można zacząć oglądać Doctora:

1. An Unearthly Child - pierwszy odcinek serialu Doctor Who, wyemitowany w 1963 roku. Da się w całości wygrzebać na YT. Niestety dalej jest już gorzej, bo BBC w tamtych czasach nie chciało płacić za przestrzeń magazynową i... spalali taśmy. Albo nagrywali na nich co innego. Srsly. Całe sezony Doca (jak i innych seriali...) zostały nieodwracalnie stracone.

2. Rose - pierwszy odcinek "nowego" Doctora (zwanego przez fanów nuWho), wyemitowany w 2005. Do zobaczenia na TVP (czasem puszczają...), AXN Sci-fi, BBC Entertainment Polska, w Empiku widziałem DVD, można też sprowadzić bez lektora ze sklepów internetowych. Sam odcinek jest napisany tak, żeby bezboleśnie wprowadzić nowego widza w świat i wyjaśnić kim jest tajemniczy "Doctor". Tu poważne ostrzeżenie - w pierwszym nowym sezonie twórcy nie bardzo mieli jeszcze pomysł w jakim kierunku chcą iść z serialem. Stąd odcinki niezłe są wymieszane z porażająco wręcz słabymi. Nawet pierwszy odcinek wywołuje mieszane uczucia (sam wkręciłem się w serial dopiero po drugim).

3. The Eleventh Hour - po 4 sezonach Richard T Davis odstąpił pozycję headwritera Stevenowi Moffatowi. Ten drugi był wielokrotnie nagradzany za fenomenalne odcinki. W sumie, jeśli ktoś chce się przekonać do tego serialu, to można i od nich zacząć - Empty Child/The Doctor Dances, Girl in the Fireplace, lub Blink. Oczekiwania były wielkie i Moff nie zawiódł. The Eleventh Hour zaczyna nową historię, którą spokojnie można obejrzeć bez znajomości wcześniejszych wydarzeń. Dostępne na AXN i BBC (polskich) oraz jako DVD z zza granicy ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybaczcie ten niewiele wnoszący post, ale woah. Nie, nie przejmujcie się, ja tylko tak: http://doctorwho.tum...r-cast-for-50th

Rav, nie musisz już marudzić, że nie dyskutujemy o jubileuszowym specialu.

Czy to oznacza, że River spotka Rose? Also, John Hurt. Kto oglądał Merlina z BBC, ten wie, o kim mowa.

*wraca do podnoszenia się z podłogi*

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

*głosem Daleka* JAK TO NIE MARUDZIĆ? MARUDZENIE JEST PODSTAWĄ MOJEJ EGZYSTENCJI!

PRAWISZ HEREZJE!

EKSTERMINOWAĆ!

EKSTERMINOWAĆ!

A tak na serio, to jak myślicie, skoro wraca ta dwójka, to będzie to powrót Doktora Rączki? smile_prosty.gif

(w takim wypadku to, czego chciałem od jubileuszowego, będzie finałem sezonu)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rav - Podejrzewam, że to akurat zostawi sobie Moff na ostatni odcinek Smitha. Przynajmniej tak to brzmi.

Kath - Więc jednak multiDoc. Ja nadal wierzę, że Ecclestona też namówili tylko póki co ukrywają to w tajemnicy. Proszę, niech to będzie prawda... Plus McGann for the full awesomeness!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też na początku tak myślałem, P_aul, ale widziałem wywiad, w którym Moff mówił, że to będzie w tym sezonie. Przynajmniej tak mi się wydaje, poszukam i jak znajdę, to wrzucę tu link.

edit: dobra, nie potrafię znaleźć, a to, co mam, nie jest wprost, więc wklejam w spoilerze:

When asked about the return of River Song in the upcoming series, Moffat said, "Yes. She will certainly be in this series," whilst also saying, when prompted, "Is there more to come about, as it were, Trenzalore and the battle in the Doctor?s future that led to the attempts on his life in the past? Is that what you?re asking? Yes.

Tak jak pisałem wcześniej, na początku sądziłem, że Moff zostawi to na ostatni odcinek Matta, ale w niektórych wywiadach Grand Moff mówił, że największa tajemnica Doktora będzie zagrożona właśnie w finale siódmego sezonu. Still, mogę się mylić :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK.

Jeżeli Moffat sprawi, że łyżki będą straszne, będę jeść pomidorową widelcem.

Nie będziesz. Przed chwilą obejrzałem "Dzwony..." i muszę przyznać, że w porównaniu do pierwszego odcinka pierwszej połowy, gdzie były fajne momenty ("Who do you think"?) oraz głupotka z bazą danych Daleków, wyszło lepiej.

Clara jest przebojowa, lekko kapryśna, przypomina z wyglądu trochę Amy i już w pierwszym odcinku(chronologicznie) pokazała, na co ją stać.

Intryga została rozwiązana porządnie. Dziwny wygląd Doktora na motorze można wytłumaczyć tym, że był to tak naprawdę robot (a to cwaniaczek). Za serce chwyciła mnie scena z przywracaniem ustawień fabrycznych i "Gdzie moja mama?". Mam nadzieję, że wątek z Inteligencją będzie dobrze rozwinęty. Widać też, że UNIT(lub jak chce tłumacz, Jednostka :/) mocno się zmieniło i zmodernizowało w porównaniu do np. akcji z Sontaranami. Tam były czerwone berety i lżejsze mundury, teraz zaś mają hełmy, ochraniacze i kamizelki bardziej pasujące do akcji w budynku. Pozytywne wrażenie robi także nowe intro. Zaś nieszczęsne łyżeczki to cóż, ślepa uliczka...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.list.co.uk/article/50422-christopher-eccleston-to-feature-in-doctor-who/ łapajcie!

Cóż, nie do końca tego się spodziewałam, ale lepsze to niż nic, tak myślę. Szkoda, że tak uparcie odmawia wystąpienia w rocznicowym odcinku. Na jego miejscu chętnie bym rolę przyjęła... ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

The Name of The Doctor obejrzane! biggrin_prosty.gif

Wygląda na to, że na te 50lecie naprawdę zobaczymy coś wielkiego. Szczególnie zaintrygował mnie John Hurt mówiący w ostatnich scenach o czymś co musiał zrobić oraz reakcja jedenastego na jego obecność. Ma ktoś jakiekolwiek pojęcie, o co może chodzić? Chyba nie o to, co Doktor zrobił z Władcami Czasu. Następny odcinek będzie jak widać powrotem do tych wydarzeń, jakie by one nie były. Następna rzecz, czy tylko mnie wydaje się, że w najbliższym epizodzie pożegnamy się ze Smithem?

;_; No to teraz tylko czekać pół roku do następnego odcinka. (T_T)

@Down Ups, dzięki :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...