Skocz do zawartości
Gość kabura

Baldur´s Gate (seria)

Polecane posty

Czyli magicznie zapominam tego, jak tłuc potworki. To..interesujące twierdzenie.

Bardziej interesujące jest twoje twierdzenie, ponieważ zmiana charakteru nie zabiera ci kostki wytrzymałości którą dała ci klasa postaci, oraz nie zabiera też premii do trafienia i obrażeń, nie zabiera umiejętności takich jak władanie mieczem, dwie bronie itd. które zwiększasz podczas lvl. A co zabiera? Umiejętności takie jak odporność na wyssanie poziomu, a raczej ciężko jest się tego nauczyć podczas walki, jest to umiejętność dana od bóstwa a skoro ty nie zachowujesz się tak jak ono ci każe (czyli jak praworządny dobry) to zabiera ci co dało, czyli umiejętności jak wspomniana odporność na wyssanie poziomu.

Dlatego wspomniałem tylko o 'tłuczeniu potworków', bo wcześniej już z jednym znajomym się zgodziłem - bóstwo daje, bóstwo odbiera. I dlatego nieszczególnie mi zależy na tym, by to podważać. Chodzi mi tylko o brak informacji.

Swoją drogą, Lavos, pomijając kwestię tracenia, czy nie tracenia umiejętności... Grasz Paladynem i dokonujesz morderstw na zlecenie...? Szacun. Dobrze, że są jeszcze ludzie, którzy grają wczuwając się w postać. : /

To tylko gra?

Zadanie kompletnie nie karze mnie za to morderstwo. Okradanie ludzi i zmarłych też nie, zatem czemu nie? W postać się wczuwam, gdy siadam do stołu przy znajomymi i mam przed sobą kartę postaci.

Edytowano przez Lavos
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tylko gra?

Zadanie kompletnie nie karze mnie za to morderstwo. Okradanie ludzi i zmarłych też nie, zatem czemu nie? W postać się wczuwam, gdy siadam do stołu przy znajomymi i mam przed sobą kartę postaci.

Heh "to tylko gra" :P To po co się w ogóle zabierać za cRPG? Może rozwinę - Role-Playing Game. Nie lepiej odpalić jakiegoś hack'n'slash? A to że zadanie cie nie karze to nie znaczy że takie granie nie ma żadnych konsekwencji bo na dłuższą metę ma. Dlatego właśnie wiele osób odbija się od Planescape:Torment. Podchodzą do gier cRPG zbyt taktycznie, nie wczuwają się w postać i dlatego BG2 jest dla nich lepszą grą bo tam takie podejście zazwyczaj uchodzi na sucho. Natomiast w P:T tracisz przez to całą esencję tej gry. Ja też kiedyś przeszedłem BG2 w składzie Edwin, Viconia, Korgan i ja złodziej po przejściu z wojownika. Nie było na nas bata bo wybrałem najlepszych z najlepszych i dostawaliśmy z racji małej drużyny wyraźnie więcej doświadczenia. Ale dopiero jak drugi raz zacząłem grę zobaczyłem że jednak fajniej się gra gdy w drużynie masz jakieś ciekawe postacie, nie koniecznie wypasione pod względem statystyk. To jest jednak cRPG a nie gra taktyczna pokroju Jagged Alliance.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

akurat te postaci, które wymieniłeś, uważam za bardzo ciekawe z charakteru. Do tego za każdym razem, gdy przechodzę BG2, w mojej drużynie musi znaleźć się Jan Jansen - obok Morta najbardziej humorystyczna postać w grach cRPG. Postaci dobre z charakteru są dość "mdłe", przynajmniej w Cieniach Amn - no, może Minsc ratuje sytuacje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Specjalnie dla Lavosa otworzyłem instrukcję do gry w BG II, bo bzdurą wydało mi się, że nie ma żadnej wzmianki o ryzyku jakie niesie postępowanie wbrew charakterowi postaci. Pozwoliłem sobie wytłuścić najważniejsze dla tej dyskusji fragmenty. "Charakter określa, jak będzie się zachowywała Twoja postać. Zanim dokonasz wyboru, przeczytaj uważnie każdy opis. Jeśli w czasie gry nie będziesz postępował zgodnie z charakterem postaci, to poniesiesz konsekwencje - postać może nawet stracić niektóre ze swoich zdolności!"

Kolejny: "Gracz, który rozpoczął rozgrywkę paladynem lub łowcą, musi bardzo uważnie kontrolować reputację. Jeśli w jakimś momencie reputacja drużyny spadnie poniżej 6, bohater straci swój status paladyna. W przypadku łowcy stanie się tak, jeśli reputacja drużyny spadnie poniżej 4. W obu tych wypadkach Twój bohater stanie się zwykłym wojownikiem. Paladyn i łowca nie mogą odzyskać straconego statusu."

Rzeczywiście zupełny brak informacji ze strony twórców...

Edytowano przez FaceDancer
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh "to tylko gra" :P To po co się w ogóle zabierać za cRPG? Może rozwinę - Role-Playing Game. Nie lepiej odpalić jakiegoś hack'n'slash?

Bo zadanie było powiązane z rozpracowaniem gildii, która chciała sprzymierzyć się z mordercami, a by uzyskać ich zaufanie, mój paladyn musiał zabić przedstawiciela najpotężniejszego stowarzyszenia magicznego w Amn? Mój paladyn widzi większy obrazek, nie krótkofalowe wyrzuty. Proszę, MG, oto moje wyjaśnienie.

A to że zadanie cie nie karze to nie znaczy że takie granie nie ma żadnych konsekwencji bo na dłuższą metę ma.

Nie ma. Nie ma przykrych konsekwencji, nie ma żadnych. NPC zabity, gra idzie dalej. Nikt nie śledzi naszej drużyny, nie oskarża o morderstwo etc.

Dlatego właśnie wiele osób odbija się od Planescape:Torment. Podchodzą do gier cRPG zbyt taktycznie, nie wczuwają się w postać i dlatego BG2 jest dla nich lepszą grą bo tam takie podejście zazwyczaj uchodzi na sucho. Natomiast w P:T tracisz przez to całą esencję tej gry.(...) Ale dopiero jak drugi raz zacząłem grę zobaczyłem że jednak fajniej się gra gdy w drużynie masz jakieś ciekawe postacie, nie koniecznie wypasione pod względem statystyk. To jest jednak cRPG a nie gra taktyczna pokroju Jagged Alliance.

Nie wiem skąd ta wzmianka, bo tym także się nie kieruję. Widziałem fora, na których godzinami rozprawiano nad tym, jak z jakiejś klasy DPS-a zrobić, pff. Dlatego zawsze zahaczę o Jana i Viconie, bo lubię rozmowy z tymi postaciami. Lubię też swoją postać, jednak sam BG2 daje dość małe konsekwencje za nasze działania, prócz doświadczenia. A i wyborów za dużo, jeśli wcale, nie mamy. To jakoś nie pomaga we wczuwaniu się w naszego bohatera. Owszem, możemy nadal nie brać zadań, które nie odpowiadają naszej klasie/charakterowi. Jednak roleplay będzie tylko ze strony gracza, samo otoczenie będzie statyczne, bez odpowiedzi.

Rzeczywiście zupełny brak informacji ze strony twórców...

Ugh. GRA. CHODZI MI O GRĘ. O GRĘ. O GRĘ. Rozumiesz już? Może jeszcze raz powtórzę: pisałem, że GRA nie podaje tej informacji. GRA. Amen.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ugh. GRA. CHODZI MI O GRĘ. O GRĘ. O GRĘ. Rozumiesz już? Może jeszcze raz powtórzę: pisałem, że GRA nie podaje tej informacji. GRA. Amen.

Nie tłumacz się ponieważ pisałeś też o instrukcji. A i instrukcje się czyta w końcu po to jest. Jak kupisz dvd lub tv to też się będziesz pieklił że coś ci nie działa tak jak trzeba, nawet nie zerkając do instrukcji? Że tak zacytuje, "kończ waść, wstydu oszczędź".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo zadanie było powiązane z rozpracowaniem gildii, która chciała sprzymierzyć się z mordercami, a by uzyskać ich zaufanie, mój paladyn musiał zabić przedstawiciela najpotężniejszego stowarzyszenia magicznego w Amn? Mój paladyn widzi większy obrazek, nie krótkofalowe wyrzuty.

Ty wiesz w ogóle kto to paladyn?? I czym się kieruje w życiu?

Nie ma. Nie ma przykrych konsekwencji, nie ma żadnych. NPC zabity, gra idzie dalej. Nikt nie śledzi naszej drużyny, nie oskarża o morderstwo etc.

A chciałbyś, żeby ktoś Cie śledził i wysyłał listy gończe mimo, że Cię nie widział albo brak mu dowodów? Karą jest moralna świadomość paladyna, że poszedł na ustępstwo i dopuścił się zła, która wyraża się w punktach charakteru, których z kolei nadmiar w którąś stronę skutkuje zmianą owego i w twoim przypadku - utratą klasy postaci i związanych z nią profitów.

Ugh. GRA. CHODZI MI O GRĘ. O GRĘ. O GRĘ. Rozumiesz już? Może jeszcze raz powtórzę: pisałem, że GRA nie podaje tej informacji. GRA. Amen.

Wcześniej mowa była też o manualu, ale jakkolwiek. Zabierasz się za poważną grę i nie masz o jej systemie bladego pojęcia, a nawet do książeczki nie zajrzysz?? Potem nie dziw się, że płaczesz. Nie dorosłeś do tej gry i się pogódź z tym, a nie cały świat obwiniasz o swoje gapiostwo.

Może po prostu przyznaj się, ile naprawdę masz lat, a łatwiej będzie dziecku taki trolling wybaczyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tłumacz się ponieważ pisałeś też o instrukcji. A i instrukcje się czyta w końcu po to jest. Jak kupisz dvd lub tv to też się będziesz pieklił że coś ci nie działa tak jak trzeba, nawet nie zerkając do instrukcji? Że tak zacytuje, "kończ waść, wstydu oszczędź".

Screenshot or it didn't happen?

Nie pisałem o instrukcji. Pisałem o grze. Ze trzy razy, jeśli już nie więcej, czytałem opis zawarty w grze. Nie ma takiej informacji. To fakt. Live with it.

@Borwol

Tak, paladyn to taka bozia z obrazka. Taki Galahad, kiedy się wysmarka, to przeprosi bozię, że musiała tego słuchać. Daj spokój. Wchodzimy teraz na szachownicę? To ja z niej rezygnuję.

Cóż, zabijanie Zakapturzonego czarodzieja, który na dodatek jakimś szeregowcem nie jest, nie mogło przejść przez echa, prawda? I nadal nie rozumiesz, że to zupełnie NIE wpłynęło na utratę zdolności. Nawet jeśli by takie coś powodowało, można polemizować - Zakapturzeni są w Amn ponad prawem, my musimy uchronić miasto od zagrożenia ze strony gildii morderców, dodatkowo uratować naszą przyszywaną siostrę z łap czarodzieja, który dopuścił się potwornych eksperymentów. Uf. To wielki obrazek.

Mowa o manualu była, a jakże. Z waszej strony. Celowo o manualu nie pisałem, bo chodziło mi o to, że GRA nie podała takowej informacji. Rozumiesz już?

Jak dotąd to ty zachowujesz się jak troll po butthurcie - domysły, domysły i tylko domysły. Nie znasz mnie, ja nie znam ciebie. Nie obchodzi mnie to nawet. Ty natomiast wysnuwasz coś, oparte tylko na przypuszczeniach. Przestań. To tak nie działa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pisałem o instrukcji. Pisałem o grze. Ze trzy razy, jeśli już nie więcej, czytałem opis zawarty w grze. Nie ma takiej informacji. To fakt. Live with it.

Pisałeś też, że gra ostrzegała przed przykrymi konsekwencjami jeśli zaczniesz postępować wbrew swojemu charakterowi. Czy miała prowadzić cię za rączkę czym one grożą? Od tego jest instrukcja, żeby wyjaśnić bardziej rozbudowane zagadnienia. Fakt jest taki, że każdy uczestnik tej dyskusji wiedział o tej zasadzie i nie musiał przy tym szukać informacji na forach internetowych. Dziwnym trafem jesteś jedyną osobą, która była w tym temacie niezorientowana.

Nie ma. Nie ma przykrych konsekwencji, nie ma żadnych. NPC zabity, gra idzie dalej. Nikt nie śledzi naszej drużyny, nie oskarża o morderstwo etc.

Jak to nie ma? Jak ja łaziłem z bardzo niską reputacją po mieście, to co chwila nachodziły mnie grupy Zakapturzonych i Rycerzy Światła. Szczególnie na początku taka gra to ciężki kawałek chleba, bo drużyna nie jest jeszcze na tyle doświadczona aby przeżyć takie starcie.

Ugh. GRA. CHODZI MI O GRĘ. O GRĘ. O GRĘ. Rozumiesz już? Może jeszcze raz powtórzę: pisałem, że GRA nie podaje tej informacji. GRA. Amen.

Nie powtarzaj jak do głupiego, zrozumiałem. Tylko na początku piekliłeś się o brak jakichkolwiek informacji. Skoro w grze była informacja o możliwych konsekwencjach, to należało zerknąć do instrukcji, w której zagadnienia charakteru były dokładnie wyjaśnione. Natomiast ty zacząłeś pomstować jakie to idiotyczne, że straciłeś swoje zdolności klasowe.

Na temat wczuwania się w postać nie mam zamiaru się wypowiadać, bo uważam, że każdy ma prawo grać tak aby sprawiało mu to przyjemność.

Edytowano przez FaceDancer
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lavos

W końcu mogę pisać bez wyrzutów sumienia :P

jak się nie czyta papierowej instrukcji grając w złożoną grę, to i się nie zna jej zasad. 'To fakt. Live with it.'

Tak. Paladyn to wojownik oddany Boskiej sprawie. Często składa jakiś sluby - np. czystości. Jak dla mnie możesz paladynem nawet gwałcić bezdomne sieroty jeśli taką masz ochotę (mówię o grze gdybyś nie złapał), tyle że to już paladyn nie będzie, czego bezskutecznie jak widać próbuje nauczyć Cię BG.

Ten Twój wybryk bezpośrednio nie wpłynął na utratę klasy, ale to już tłumaczyłem. Złożyło się na to kilka Twoich wyborów. To tylko gra i za jedno morderstwo nie wstawia Ci charakteru 'Chaotyczny zły'. Czy Ty tego nie rozumiesz?

Co do manuala to rozumiem, że skoro nie wspominałeś o nim celowo, to znaczy, ze go czytałeś, ale uznałeś że skoro gra tego nie powtórzyła, to strzelasz focha i uważasz, że jest słabo opisana? Z kogo Ty durnia chcesz zrobić?

Moje domysły wynikają z tego, że chyba zbyt optymistycznie uważam, że w pewnym wieku normalny człowiek po prostu potrafi przystopować w odpowiednim momencie. A Ty robisz sobie tylko wstyd teraz. Facet potrafi czasem przyznać, że coś robi/mówi nie tak. Szczególnie, że w tym temacie już wszyscy Ci tłumaczą Twój błąd i dziwne myślenie jak tylko się da.

@Facedancer

Jasne, że każdy ma prawo grać jak chce. Nikt nikomu nie zabrania. Po prostu durne jest obwinianie twórców gry za to, że karają za niekonsekwencję przy prowadzeniu postaci w grze RPG, albo źle o tym informują, kiedy w załączonej do gry książeczce są odpowiednie informacje.

Edytowano przez Borwol
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, zupełnie nie rozumiem, jak można brać do teamu samych "the best of". Zawsze wybierałem postacie te, z którymi lubiłem gadać/chciałem romansować (mdły Anomen to jednak jest trochę fajnych questów, a w dodatku, jak dobrze pamiętam, jedyna postać, z którą można romansować jako kobieta) lub były po prostu zarąbiste (Jan Jansen, do usług!). No i Jaheirę, bo z harfiarzami jest po prostu MNÓSTWO questów, i to nie byle jakich. Generalnie moja drużyna powinna mniej więcej wyglądać tak*: Minsc i Boo, Janek, Jaheira, mimo wszystko Edwin (próbuję zrobić tak, żeby nie zażarł się z Minsciem, ewentualnie zamieniam chomikoluba na Korgana) i, jeśli mam Korgana, Mazzy, ew. Valygar. Chętnie wrzuciłbym do drużyny jeszcze kilka postaci, ale gra jest wtedy zbyt łatwa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sobie nie wyobrażam jak można grać w BG2 bez Jansena. Postać jest kosmiczna, choć szczerze to warto choć przez chwilę z każdym pochodzić. Po 1 żeby poznać postacie, a po drugie żeby zrobić ich questy :) Mnie najbardziej Edwin rozwalił w swojej misji :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy miała prowadzić cię za rączkę czym one grożą? Od tego jest instrukcja, żeby wyjaśnić bardziej rozbudowane zagadnienia. Fakt jest taki, że każdy uczestnik tej dyskusji wiedział o tej zasadzie i nie musiał przy tym szukać informacji na forach internetowych. Dziwnym trafem jesteś jedyną osobą, która była w tym temacie niezorientowana.

To jest bardziej rozbudowane zagadnienie? Jedno zdanie? Serio?

Wy wiedzieliście, ja nie. Musiałem kilka postów tłumaczyć, że gra nie podaje takiej informacji, a reszta na to, że to oczywiste. Dla was tak, bo wy wiedzieliście o tym, o tym jednym zdaniu w manualu. Same 'przykre konsekwencje' tego nie oznaczają. Równie dobrze można by było cały opis wywalić, bo przecież wiadomo co to charakter etc.

Jak to nie ma? Jak ja łaziłem z bardzo niską reputacją po mieście, to co chwila nachodziły mnie grupy Zakapturzonych i Rycerzy Światła. Szczególnie na początku taka gra to ciężki kawałek chleba, bo drużyna nie jest jeszcze na tyle doświadczona aby przeżyć takie starcie.

Wut?

Jak te cztery razy grałem w BG2, ani razu nie dostawałem za to kary. Jedyne takie zadanie było na Wzgórzach Wichrowej Włóczni, dodatkowy TYLKO jeśli nasza drużyna wracała do Amn.

Nie powtarzaj jak do głupiego, zrozumiałem. Tylko na początku piekliłeś się o brak jakichkolwiek informacji.

...w grze.

Skoro w grze była informacja o możliwych konsekwencjach, to należało zerknąć do instrukcji, w której zagadnienia charakteru były dokładnie wyjaśnione. Natomiast ty zacząłeś pomstować jakie to idiotyczne, że straciłeś swoje zdolności klasowe.

Nie przyszło do głowy, choć instrukcję czytałem. Fakt, jest to zdanie, bardzo się z tego cieszę. Natomiast gra nie mogła jednego zdania dopisać. Hm.

Co do pomstowania, przyznaję, zirytowany byłem, kiedy gra pokarała mnie po kilkunastu godzinach niespodziewaną rewelacją.

@Lavos

W końcu mogę pisać bez wyrzutów sumienia :P

jak się nie czyta papierowej instrukcji grając w złożoną grę, to i się nie zna jej zasad. 'To fakt. Live with it.'

Tak. Paladyn to wojownik oddany Boskiej sprawie. Często składa jakiś sluby - np. czystości. Jak dla mnie możesz paladynem nawet gwałcić bezdomne sieroty jeśli taką masz ochotę (mówię o grze gdybyś nie złapał), tyle że to już paladyn nie będzie, czego bezskutecznie jak widać próbuje nauczyć Cię BG.

To, o czym piszesz, to skrajny przykład, który nie świadczy o niczym.

Ten Twój wybryk bezpośrednio nie wpłynął na utratę klasy, ale to już tłumaczyłem. Złożyło się na to kilka Twoich wyborów. To tylko gra i za jedno morderstwo nie wstawia Ci charakteru 'Chaotyczny zły'. Czy Ty tego nie rozumiesz?

Sprawdziłem- ta sama gra zabiera umiejętności po jednym zabiciu żebraka. Najwidoczniej to, co z zadaniem związane jest bardzo w porządku.

Co do manuala to rozumiem, że skoro nie wspominałeś o nim celowo, to znaczy, ze go czytałeś, ale uznałeś że skoro gra tego nie powtórzyła, to strzelasz focha i uważasz, że jest słabo opisana? Z kogo Ty durnia chcesz zrobić?

A czyż tak nie jest? Równie dobrze BG2 mógły podać 'tworzysz postać, otwórz podręcznik D&D'. Żartuję oczywiście, ale mam już takie nastawienie - to gra ma mnie informować o..grze. Szczególnie, jeśli sili się na opisy klas etc. W tym miejscu jest niepełne.

Nie wiem gdzie ty widzisz 'strzelanie focha' i to określenie dość zabawnie wygląda u kogoś, kto snuje domysły o mojej nieletniości. Keep it up.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest bardziej rozbudowane zagadnienie? Jedno zdanie? Serio?

Jak widać dla ciebie jest :tongue: Mówiąc już poważnie, utrata zdolności klasowych wskutek niskiej reputacji jest zagadnieniem dość rozbudowanym. Podstawy to walka, ruch, interakcje z NPC-ami.

Wut?

Jak te cztery razy grałem w BG2, ani razu nie dostawałem za to kary. Jedyne takie zadanie było na Wzgórzach Wichrowej Włóczni, dodatkowy TYLKO jeśli nasza drużyna wracała do Amn.

Mówimy cały czas o BG2, right? Podejrzewam, że skoro straciłeś zdolności grając łowcą, to reputację musisz mieć poniżej 4. W takim wypadku każde pojawienie się w dowolnej dzielnicy Athkatli grozi spotkaniem z grupą zakapturzonych i rycerzy. Jak chcesz to mogę zagłębić się w instrukcje i sprawdzić jak bardzo prawdopodobne jest natknięcie się na tych przyjemniaczków. Chcociaż to chyba zbędne, bo przecież dysponujesz własnym manualem, ale zawsze służę pomocą. Z własnego doświadczenia wiem, że nie opłaca się mieć takiej niskiej reputacji, bo w mieście nie ma przez to życia.

To, o czym piszesz, to skrajny przykład, który nie świadczy o niczym.

Jaki znowu skrajny przykład? Mówimy w tym przypadku o twoim bohaterze, który utracił status, bo zachowywał się niezgodnie z wybranym przez ciebie charakterem.

Sprawdziłem- ta sama gra zabiera umiejętności po jednym zabiciu żebraka. Najwidoczniej to, co z zadaniem związane jest bardzo w porządku.

Nie pamiętam jaki był "bonus" za zabicie żebraka, ale każde zamordowanie niewinnego i bezbronnego w mieście wiąże się ze spadkiem reputacji. Jeśli miałeś przedtem 20, to po jednym nie stanie się nic wielkiego. Inna sprawa, gdy twoja reputacja była niska już wcześniej.

Nie wiem gdzie ty widzisz 'strzelanie focha' i to określenie dość zabawnie wygląda u kogoś, kto snuje domysły o mojej nieletniości. Keep it up.

Wyjaśnię czemu "strzelasz focha". Najpierw zdenerwowałeś się, że nikt nie poinformował ciebie o możliwości utraty zdolności klasowych. Powiedziałeś, że musiałeś się dowiadywać o tym z internetu. Gdy powiedziałem, że w instrukcji wszystko było napisane, to uczepiłeś się stwierdzenia "nie było w grze". Normalnym zachowaniem byłoby powiedzenie "powinienem przeczytać wcześniej podręcznik, mój błąd, moja strata". Natomiast ty idziesz w zaparte (przynajmniej tak to brzmi), że wina leży po stronie twórców bo nie zaznaczyli wyraźnie czym grozi obniżenie reputacji. Pozdrawiam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lavos

Sformułowanie 'strzelić focha' jest dziś tak popularne, że słyszałem je nawet z ust osób powyżej sześćdziesiątki. I wyjątkowo bardzo dokładnie wyjaśnił to Facedancer.

Naprawdę nerwicy można dostać rozmawiając z Twoją pokopaną logiką. Już nawet nie ma jak tłumaczyć, bo wszelki rozsądek odbija się od Ciebie niczym strzały od pawęży. Przyjmij w takim razie po prostu, że się twórcy uwzięli na Ciebie, jeszcze nawet zanim zaczęli tworzyć grę, aby utrudnić Ci życie i odebrać jego radość. Strzał wręcz snajperski, rzekłbym, w dziesiątkę, bo tylko Ty masz problem

:P Ale nie daj się. Są mniej ambitne produkcje i na pewno znajdziesz coś dla siebie. Na początek może saper. Ma proste zasady, ale jakbyś nie znalazł manuala( zaznaczam, że w wersji z windows 7 porady ukazują się zaraz po pierwszym włączeniu gry) to myślę, że razem z Facedancerem szybko coś napiszemy. Prawda? Nie chcielibyśmy, abyś dalej tak potwornie cierpiał.

Wybaczcie proszę mi te wypociny, ale sami widzicie...

Co do BG I, mógłby ktoś mi podać dobry sposób na pokonanie ostatniego bossa? Gra ogólnie była dla mnie dość łatwa, ale on w porównaniu do reszty to kilka poziomów trudności w górę. Grałem już dawno temu szczerze mówiąc i wtedy nie dałem rady, a jak dotąd nie miałem okazji drugi raz. Jestem ciekaw, czy po prostu coś może przegapiłem

w manualu

?

Edytowano przez Borwol
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widać dla ciebie jest :tongue: Mówiąc już poważnie, utrata zdolności klasowych wskutek niskiej reputacji jest zagadnieniem dość rozbudowanym. Podstawy to walka, ruch, interakcje z NPC-ami.

A czy jest aż takie skomplikowane, by nie umieścić tego jednego zdania?

Mówimy cały czas o BG2, right? Podejrzewam, że skoro straciłeś zdolności grając łowcą, to reputację musisz mieć poniżej 4. W takim wypadku każde pojawienie się w dowolnej dzielnicy Athkatli grozi spotkaniem z grupą zakapturzonych i rycerzy. Jak chcesz to mogę zagłębić się w instrukcje i sprawdzić jak bardzo prawdopodobne jest natknięcie się na tych przyjemniaczków. Chcociaż to chyba zbędne, bo przecież dysponujesz własnym manualem, ale zawsze służę pomocą. Z własnego doświadczenia wiem, że nie opłaca się mieć takiej niskiej reputacji, bo w mieście nie ma przez to życia.

O ile pamiętam, to było coś około siedmiu i nikogo nie spotkałem poza standardowymi bandytami. Wyjątkiem jest oczywiście wcześniej wspomniane przeze mnie zadanie, które zawsze atakuje paladyniami? czy kimśtam.

Jaki znowu skrajny przykład? Mówimy w tym przypadku o twoim bohaterze, który utracił status, bo zachowywał się niezgodnie z wybranym przez ciebie charakterem.

Już wyjaśniam - ja piszę o morderstwie osoby organizacji, która stoi ponad prawem, morderstwo to które zaowocuje ochrone Amn i pośrednio zbliży nas do uratowania przyjaciółki, a Borwol o gwałceniu sierot pisze. Satyryczne czy nie, zadanie nie jest dla mnie spontanicznym aktem agresji, bo ma swoje długofalowe, pozytywne następstwa.

Nie pamiętam jaki był "bonus" za zabicie żebraka, ale każde zamordowanie niewinnego i bezbronnego w mieście wiąże się ze spadkiem reputacji. Jeśli miałeś przedtem 20, to po jednym nie stanie się nic wielkiego. Inna sprawa, gdy twoja reputacja była niska już wcześniej.

Miała już tytuł heroiczny. Zabijanie postronnych pamiętam i dlatego wspomniałem o nim przy okazji tego zadania, które karzę mnie 'moralnie' - czyli wszystko muszę sam sobie dopowiedzieć.

Wyjaśnię czemu "strzelasz focha". Najpierw zdenerwowałeś się, że nikt nie poinformował ciebie o możliwości utraty zdolności klasowych.

Zirytowałem się, że gra mnie powiadomiła mnie o takiej możliwości, tak. Czasem każdy może się zirytować. Zwłaszcza, że nastąpiło to w zaawansowanym stadium rozgrywki. Chyba nie sądzisz, że pieniłem się, miałem neorage'a?

Powiedziałeś, że musiałeś się dowiadywać o tym z internetu.

Które zaskakująco wygodnie było dopisane do omawianej klasy paladyna.

Gdy powiedziałem, że w instrukcji wszystko było napisane, to uczepiłeś się stwierdzenia "nie było w grze". Normalnym zachowaniem byłoby powiedzenie "powinienem przeczytać wcześniej podręcznik, mój błąd, moja strata". Natomiast ty idziesz w zaparte (przynajmniej tak to brzmi), że wina leży po stronie twórców bo nie zaznaczyli wyraźnie czym grozi obniżenie reputacji. Pozdrawiam.

Nie idę w jakieś szczególne zaparte- stwierdziłem, że gra zawiodła na poziomie tej informacji, odkąd to jedno zdanie. Owszem, mogłem zajrzeć do instrukcji, jednak taki ze mnie wygodnicki, że spodziewam się trzymania wszystkich informacji w jednym miejscu - czyli jeśli gra zdobywa się na trud wyjaśniania mnie o charakterze postaci, to robi to do końca. Nie staram się jakoś o uznanie, że to wielka krzywda i strata, po prostu piszę o tym, że to JEST.

Może macie inne nastawienie 'gra ma braki, nie mówię o nich, a czytam instrukcję'. Cóż, trudno. Tylko że bronicie niepełnego źródła informacji, na dodatek aktualizowanego ToB, który pokusił się o takie frapujące rzeczy jak zmiana wyglądu Lustrzebago odbicia, a zignorował jedno zdanie.

Wygląda na focha? Bo co, odpisuję na posty? niech wygląda. Ciekawiej mi się pisze chociaż, niż czytać po siedemdziesiąty raz o tym, jaki BG jest fajny, że ktoś jeszcze nie przeszedł, ale ma zamiar, etc. Tylko że od razu jestem be. Ba, nawet trolem i dzieciakiem - niezbyt zaskakujące twierdzenie, bo widziałem w innych tematach, że jeśli ktoś zaczyna mówić nieco inaczej niż standardowo, jest taki.

@Borwol

Wiem, że tak fajnie jest dorzucać te kilka groszy. Dorzucaj dalej, bełkocz o sierotach, trollach i czymkolwiek jeszcze. To się ode mnie właśnie odbija, nie płacz zatem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem przeczucie, że to się tak skończy, dlatego nie chciałem już odpisywać, ale i tak kasacja mnie nie ominęła ;/

Wracając do tematu to pytałem o Sarevoka 2 posty temu. Przypominam, bo w tym chaosie można się pogubić..

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sarevok? Klasyczna metoda save - load i lecisz z "toksyczną chmurą" rzucaną przez Dynaheir x 50.

Podsumowując:

- rzucasz czar

- gdy usłyszysz uderzenie, to "dajesz w nogi"

- uciekasz z pomieszczenia i klikasz na Save

- klikasz na Load

- wchodzisz do pomieszczenia

Powtarzać do skutku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam Sarevoka zawsze masakruję "na głupiego Jasia". To znaczy rozstawiam wszystkich członków drużyny po kontach, uzbrajam w broń zasięgową (łuki, proce, kusze) a jedną z postaci prowokuję drania, i ciągle uciekam. Sarevok ściga uciekiniera, cały czas obrywając pociskami. Jeśli zainteresuje się innym bohaterem, poprzedniemu każę strzelać, a atakowanym uciekam. Przy odrobinie szczęścia i wprawy można zakończyć jego żywot, samemu nie będąc nawet draśniętym. Skuteczne. Oczywiście w pierwszej kolejności należy anihilować pozostałych przeciwników tak dla świętego spokoju, żeby się pod nogami nie plątali.

Edytowano przez Dexter666
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest też pewien inny sposób, by walczyć z samym Sarevokiem - trzeba jedną postacią podejść z lewej strony jak najbliżej ściany, a zacznie się rozmowa z Sarevokiem, lecz jego kompani cię nie zobaczą. Na samego Sarevoka polecam wszelkie przywołania zwierzyny - gdy on leje małe trolle ty atakujesz go w świętym spokoju.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Ja czytałem gdzieś, że zamiast przywoływać potwory, można "braciszka" przygwoździć w miejscu jakimś czarem, ale szczerze mówiąc NIGDY mi się to nie udało. Próbowałem chyba wszystkich zaklęć unieruchamiających (zarówno mistycznych jak i kapłańskich), ale na wszystko okazał się odporny. Może coś przeoczyłem, ale nie wydaje mi się.

Edytowano przez Dexter666
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dexter

Pamiętam jak kiedyś w Icewind Dale udało mi się w podobny sposób zabić Yxunomei. Mag trafił ją dotykiem ghula i została sparaliżowana. Wojownicy zaczęli rąbać i bardzo szybko usiekli bestie. Chyba najłatwiej zabity boss w RPG przeze mnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam Sarevoka zawsze masakruję "na głupiego Jasia". To znaczy rozstawiam wszystkich członków drużyny po kontach, uzbrajam w broń zasięgową (łuki, proce, kusze) a jedną z postaci prowokuję drania, i ciągle uciekam. Sarevok ściga uciekiniera, cały czas obrywając pociskami.

Taaak, ja robię identycznie z Sarevokiem. Metoda głupawa, ale skuteczna, szczególnie, jak mało co się da inaczej. Właściwie, wiele razy załatwiałam sprawy w ten sposób. Metoda z trollami i innym zwierzyńcem też mi przeszła przez głowę walcząc z nim, ale miałam wrażenie, że za szybko mi je powybija. Ale mimo to, o wiele większe problemy miałam z końcowym Irenicusem.

Można go w ogóle unieruchomic? To chyba w jakimś szczególnie skrajnym przypadku. Braciszek jest chyba ciutek za mocny, żeby go przygwoździć byle czarem i dziabać ile wlezie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@FaceDancer trochę offtopujemy ale...dla mnie najłatwiejszy w ID okazał się sam

Poquelin

. W finale spodziewałem się iście epickiej batalii, w której przyjdzie mi wskrzeszać kilkukrotnie poległych członków drużyny, a tymczasem całe starcie trwało jakieś 20 sekund. Sarevok przy nim prezentuje się duuuuuużo lepiej :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...