Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Adhar

Rammstein

Polecane posty

Ja się R+ zainteresowałem w czasach Mortal Kombat . Engel był na którejś ze ścieżek dżwiękowych i to dzięki niej złapałem bakscyla. Mój top rammstein (nie w kolejności ) wygląda tak:

Sehnsuht

Engel

Spiel Mit Mir

Du Hast

Mutter

Tier

Ich Will

Feuer Frei

Kuss Mich

Te quiero puta

Schwarzes Glass <- stary ale świetny kawałek

Wolt Ichr Das Bet In Flammen Sechen - mocne dzieło

Mein Herz Brennt - cały czas mam wrażenie że słyszałem w jakimś filmie ten kawałek

Rammstein - może są lepsze gitarówki ale ta mnie po prostu powala (chodzi mi o tą melodyczną gitarkę która zaczyna się po 2/3 piosenki -MIÓD!!!)

A normalnie to słucham Trance :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yay, yay, yay!!! W końcu się doczekałem! Znajomy, który mieszka w Berlinie dostarczył mi bilet na koncert w Velodromie! Po prostu nie mogę uwierzyć... jakby tego było mało, sam bilet jest fantastycznie wykonany - dobrej jakości, utwardzany papier, tłoczone, złote litery... małe dzieło sztuki, które będzie można oprawić w ramkę i powiesić na ścianie. Na Allegro widziałem też bilety na koncert w Spodku - przyznam, że są dużo mniej wyrafinowane i prostsze... A i kosztują więcej.

Dobra rekompensata za dzisiejszy atak zimy ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niemcy to jednak dziwny kraj. Jak podają różne źródła, "Liebe ist für alle da" został uznany za album nieodpowiedni dla młodzieży, a co za tym idzie wycofany ze sprzedaży. Wiele osób jest podobno zbulwersowanych zawartością plyty - zarzucają jej epatowanie erotyką, pornografią i Bóg wie czym jeszcze. Sama okładka też przyprawia o odruch wymiotny - jest na niej bowiem... goła... PIERŚ! CHRYSTE, ZMIŁUJ SIĘ! Przecież to oczywiste, że taki obrazek wypaczy psychikę dzieci! Bóg jeden wie, co z dziatwy wtedy wyrośnie!

Podczas gdy w Dojczlandzie nie mogą nawet słuchać rodzimych wykonawców, u nas płyta ma się dobrze i świetnie się sprzedaje (pierwszego dnia poszło 10 000 egzemplarzy).

Wiecej informacji - koncert.pl/dokument/rammstein-zakazany-w-niemczech.html

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się cieszę, że u nas tylko jeden taki Nowak tak wariuje. Niezbyt lubię Behemotha, ale jak pomyślę, że miałby zostać zakazany u nas, we własnym kraju za "deprawację dziatwy", to też bym się wkurzył...

Swoją drogą, chyba nawet Cannibal Corpse mogą znowu grać wszystkie swoje utwory a R+ nie. Ciekawe...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drobne sprostowanie - album jest niedostępny tylko dla młodzieży, dorośli mogą go spokojnie nabyć drogą kupna. Mimo to zostanie wydana specjalna edycja, pozbawiona 'bżytkih obraskuf' oraz jednej z piosenek, która budziła takie zgorszenie. Zgadnijcie jakiej. Nie, nie chodzi o 'Wiener Blut' ani 'Liebe ist für alle da' (swoją drogą byłoby to ciekawe rozwiązanie - wywalić z płyty piosenkę, od ktorej wzięła ona swoją nazwę), tylko... 'Ich tu dir Weh', czyli nota bene jeden z najlepszych utworów zawartych na krążku, który wcale nie ma lepszej... znaczy gorszej tematyki od, dajmy na to, 'Mann Gegen Mann'... Ale i tak jest be. Biedni ci Niemcy - nie dość, że w grach mają zieloną krew, to nawet własnych wykonawców nie mogą posłuchać. Ta cenzura wszędzie się wetnie ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróciłem na forum na chwilę, to byłoby grzechem niemalże, jakbym się nie wypowiedział o najnowszej płycie. A ta jest... cieniutka! Ta jest, drodzy Państwo, takiego crapu, tom nie słyszał od premiery Death Magnetic, nie przymierzając. Wszechobecna nuda, kawałki bez pomysłu, bez pazura, bez życia. To nie jest Rammstein, którego pokochałem. To nie jest Rammstein, który mógłby zauroczyć. Czegoś zabrakło. Teraz już się nie dziwię, że teledysk był tak hardcore'owy - po prostu poza teledyskiem nie mieli panowie Niemcy nic do pokazania. Nie po to poleciałem jak pajac zaraz po zajęciach, nawet zdjąć plecaka nie miałem kiedy, żeby dostać płytę, gdzie są 3 dobre utwory. Bo reszta to zapychacze grane na jedno kopyto. Tut mir leid.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gdzie są 3 dobre utwory. Bo reszta to zapychacze grane na jedno kopyto. Tut mir leid.

Mógłbyś sprecyzować? ;) Jestem ciekaw które z nich ci się spodobały. Znajomi po przesłuchaniu plyty też mieli różnych faworytów, dwie do czterech piosenek.

Z brakiem przytupu się zgodzę - daleko LIFAD do Mutter, ale nie jest już takim najgorszym chłamem - najkiepściejszymi płytami są Rosenrot i Reise, Reise - obie miały tylko jeden ostrzejszy, godny uwagi utwór. Powiedziałbym, że LIFAD już bliżej do Sehnsuchtu pod względem 'ostrości'.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To be honest, to mi się też Reise i Rosenrot podobały. Sehnsucht jakby mniej, ale tez daje rady. W sumie to właśnie LIFAD jest ich najgorszą płytą, no i trudno.

@Sedinus - pytasz które? Oto one - tytułowy, "Ich tu dir Weh" i "Haifisch". Reszta to crap większy lub mniejszy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc na ów fragment z koncertu, na którym zespół akurat odgrywa Haifisch, mogę powiedzieć, że to już nie jest ten sam Rammstein, jaki pamiętam z Live aus Berlin. Członkowie kapeli zachowują się niemal jak kukły, troszkę się pobujają, zero jakiegoś większego zaangażowania. Sorki, ale już Depeche Mode, grający jakby nie patrząc spokojniejszą muzykę, przedstawia na własnych występach na żywo, o wiele wyższy poziom metabolizmu. Rammstein zaczyna mi się kojarzyć ze zmęczonymi muzykami, można odnieść wrażenie, że Lindenman ma już tego dość...

Generalnie z Rammstein'em zaczęło się dziać coś niedobrego po "Mutter". Rzeczony album, razem z Sehnsucht, łykam niemal w całości. Natomiast z kolejnych krążków pamiętam jedynie pojedyncze kawałki. Innymi słowy Reise Reise i Rosenrot to, przynajmniej dla mnie, jedynie Mein Teil, Amerika, Moskau, Mann Gegen Mann, Te Quiero Puta! i...jakieś tam, udane mniej lub bardziej, utwory. Troszkę to smutne. :confused:

Natomiast najnowszy album przypadł mi bardziej do gustu niż T3tris'owi. Liebe is fur alle Da jest niezły. Nie ukrywam, że mimo wszystko, najlepszym dla mnie utworkiem jest Pussy (niezły też jest Ich Tu Dir Weh, Haifish - za kapitalny początek, Waidmanns Heil). Wiem, że lirycznie to prosta historia, opowiedziana prostym i prostackim językiem, ale po prostu fajnie mi się tego słucha. Poza tym Liebe... w moim przekonaniu, jest swego rodzaju nową jakością i zaryzykuję - rokuje na progres (Reise Reise i Rosenrot to może nie regres ale na pewno stagnacja). Po raz pierwszy od wydania Mutter, łatwiej mi wymienić kawałki, które na Liebe są po prostu gniotami, niż te, które mi się podobają.. Mam tu na myśli: tytułowy Liebe is fur alle da, Fruhling in Paris (no normalnie Tokio Hotel) i Roter Sand - po prostu porażka...To gwizdanie momentalnie przypomina mi "Lato z radiem"... Poza owym tryptykiem badziewia i kiczu, najnowszy album Rammstein'a uznaję za całkiem udany.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest tak źle. Paradoksalnie nagranie które jest najgorszej jakości (Frühling in Paris) cieszy się największą popularnością, nawet mimo tych wyjców którzy zagłuszają piosenkę... Ogólnie filmy które nagrałem telefonem są odwiedzane częściej. Funny, eh?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielokrotnie przesłuchałem Liebe ist für alle da - przynajmniej na tyle, żeby wyrobić sobie opinię. Generalnie... jest źle. Na ten krążek zespół moim zdaniem totalnie nie miał pomysłu i płyta jest po prostu nieudana. Razi mnie wszechobecna monotonia, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że ekipa R+ zjada własny ogon. W sumie potwierdził się czarny scenariusz, który powstał po premierze Pussy - które to, swoją drogą, muzycznie jest całkiem niezłe, ale lirycznie i wizualnie (teledysk ;0) jest już totalną porażką. Widać, że Lindemann i spółka poszła po najmniejszej linii oporu i postanowili po prostu 'z braku laku' wywołać skandal porno-piosenką, bo płyta sama się nie obroni. Na uwagę zasługuje oczywiście kilka utworów - Rammlied (pomimo prostoty totalnie kopie), Ich Tu Dir Weh (właśnie w klimacie starszych płyt), Wiener Blut czy utwór tytułowy są całkiem dobre, ale poziomu Sensuchta czy nawet Rosenrota niestety nie trzymają. Bring back the old Last... znaczy się, Rammstein.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się co do Liebe Ist Fur Alle Da - aczkolwiek nowa płyta R+ w całości nie jest zachwycająca, to ten kawałek jest kiepski. Nie ma w niej dawnej energii zespołu, tekst niezbyt wyszukany (a utwór "P****" miał tekst najgorszy) i rytm jakiś taki dziecinny. Niezbyt dobrze się to układa, bo niektóre kawałki na tej płycie są naprawdę dobre (jak choćby Wiener Blut).

Gdyby nie znajomy głos, powiedziałbym, że Liebe Ist Fur Alle Da zaśpiewał jakiś początkujący zespół punkowy z Niemiec.

Płyta rozczarowaniem nie jest, ale mogło być lepiej. Nie spodobała mi się małą liczba utworów ciężkich, niektóre wręcz przypominają Green Day'a po niemiecku. Nie ma w niej też żadnego utworu, który by przewyższał świetne "Ich Will" lub "Benzin", ale słuchać się da i w sumie płytę polecam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta nowa płyta to zlepek pomysłów z poprzednich albumów - np. taki "Waidmanns Heil" to "kopia" "Feuer frei!". Teraz jest moda na "granie wstecz" więc i oni płyną tym nurtem. Porno video nie jest złe - wrzuciłem je do szuflady z"niemiecką rozpaczą" - leży w niej też m.in teledysk do "Mein Teil".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to Pussy nie jest złe. Melodię ma dobrą, rytm na poziomie. Lecz tekst jest tak głupi, o teledysku nie wspominając. Chyba takiemu zespołowi nie wypada pisać takich durnych tekstów?

Niektóre utwory są bardzo dobre, najbardziej podoba mi się Rammlied, choć to kopia MEHR, lub na odwrót.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...