Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tosz

Metallica

Polecane posty

Tak to tylko cover, ale mimo wszystko jego wykonanie jest naprawdę fajne.

Ostatnio właśnie sobie słucham całego "Garage Inc." i stwierdzam że jest to naprawdę interesująca płyta. Poza wspominanym już "So What", świetne jest "Stone Cold Crazy".

Tak samo fajnie słucha mi się "Overkill", na początku wydawało mi się słabsze od oryginału granego przez Motorhead, James śpiewa tu mniej wyraźnie od Lemmy'ego ale po jakimś czasie zmieniłem zdanie na rzecz Metallicy :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://overkill.pl/news/goto.php?id=2072 O ile ta pierwsza wiadomość jest na 99% Prima Aprilisowym żartem, to mam nadzieję, że koszulki są prawdziwe :D. I oby pojawiły się w polskim sklepie, jak rockmetalshop.pl, może po mniejszej cenie, bo są zabójcze (raczej to nie żart, bo są na oficjalnej stronie Sonisphere, chyba, że to bardziej złożony spisek :ninja: )
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze to miałem okazję zabrać się na Sonisphere z większą ilością osób, ale ostatecznie się nie zdecydowałem :P Powodem akurat nie była kasa, ale stwierdziłem, że chyba tego koncertu bym nie przeżył, IMO nie przetrwałbym tego huku. Tak czy inaczej, może kiedy indziej będzie szansa ujrzenia kapeli na żywo :-)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie Metallica liczyła się do śmierci Burtona - potem to już podupadła, straciła ikrę - choć kilka kawałków trzyma poziom (So What jest rzeczywiście fajne) . Kill 'Em All i Master Of Puppets (albumy) to legendy i nic tego nie zmieni.

To się nazywa być fanem ^^ "Metallice bardzo lubię, ale tylko tę i tamtą płytę, bo reszta to shit" Progresja w muzyce nie jest niczym złym i to, że zaczęli grać inaczej wcale nie znaczy na ich niekorzyść. Ktoś jeszcze uważa, że Metallica skończyła się na Kill'em All ? Zresztą nikt na Twojego posta, Legogolas, nie odpowiedział i jak na moje znaczy to tylko jedno :-P

Powodem akurat nie była kasa, ale stwierdziłem, że chyba tego koncertu bym nie przeżył, IMO nie przetrwałbym tego huku. Tak czy inaczej, może kiedy indziej będzie szansa ujrzenia kapeli na żywo

Z takiego powodu rezygnować z takiego wydarzenia to dosyć dziwne :-P Czyż właśnie nie jest piękne usłyszenie na żywo tych kawałków, których codziennie musisz słuchać przyciszonych, żeby się sąsiedzi nie zbulwersowali? :>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MAGnet a zauważyłeś może ile mnie dzieli (mieszkam między Toruniem a Inowrocławiem) od Warszawy? Nie chce mi sie samemu ciskać, jak już napisałem dwa posty wcześniej. Eh. Slayers, Megadeath, Metallica... Buuu :( Ale cóż, życie takie jest. Mam tylko nadzieję, że kiedykolwiek coś takiego się powtórzy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MAGnet a zauważyłeś może ile mnie dzieli (mieszkam między Toruniem a Inowrocławiem) od Warszawy? Nie chce mi sie samemu ciskać, jak już napisałem dwa posty wcześniej. Eh. Slayers, Megadeath, Metallica... Buuu :( Ale cóż, życie takie jest. Mam tylko nadzieję, że kiedykolwiek coś takiego się powtórzy.

Nie zapominaj o Atraxsie :/.

Wydaje mi się, że z Wrocławia jest dalej niż od ciebie, ale mistrzem z geografii nie jestem, więc pewności też nie mam. Poza tym możesz obadać overkill.pl, na pewno ktoś stamtąd szykuje się do wyjazdu z twoich okolic.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jechał bym na ten koncert tylko nie mam dowozu :( ,a z Wałbrzycha do Warszawy trochę daleko , co tam będzie się działo to będzie nie do opisania . Najlepszy będzie Sleyer , ale Metallika też da czadu choć uważam , że na nowej płycie za bardzo nudzili.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Typowy stereotyp - Death Magnetic jest nudny. O jakże chętnie założyłbym się, że przesłuchano maksymalnie 5 pierwszych piosenek. A dalej mamy Uforgiven czy My Apocalypse, który jest powrotem do Damage Inc. czy Dyers Eve (choć, nie oszukujmy się, nie dość dobrym). I rzeczywiście płyta przez te kilka utworów trzyma dość podobny styl, ale primo jest kilka "smaczków" jak podane tytuły (i inne się znalazły), a secundo - najważniejsze, że zespół idzie w dobrym kierunku, po nieudanym (nie znaczy złym) Angerze i nudnych Loadach.

I nauczcie się w końcu pisać nazwy swoich "ulubionych" kapel, co?

PS Wylałem trochę żółci, ale oczywiście mylić się mogę. Każda opinia jest subiektywna. Chociaż wydaje mi się, że mam rację :D.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Według mnie masz rację, ponieważ też uważam, że Metallica zmierza w dobrym kierunku :)

Znaczy tak. Death Magnetic złą płytą nie jest. Nie równa się dokonaniom zespołu z lat 80, ale jest lepsza, tak jak powiedziałeś, od Load'ów i St. Anger. Kawałki wpadają w ucho, widać, że lubią grać nowe numery na koncertach. Poza tym ludzie się świetnie bawią przy takim All Nightmare Long, czy The Day... A to jest chyba najważniejsze - chemia z publiką.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że Death Magnetic jest nudny, to nie jest nowy stereotyp. Pisałem już o tym, i zdania nie zmieniłem - ta płyta JEST NUDNA. Nie jest tak, że ani jedna melodia nie zapadła mi w pamięć, ale to nie jest też ta Meta, która nagrywała płyty, które znam W CAŁOŚCI na pamięć. Utwory są tu zwyczajnie bezpłciowe, solówki opierają się wszystkie na tym samym schemacie, gdzie jest ta iskra, pytam się! Poza tym, jak sam słusznie zauważasz taką opinię może wynieść ktoś, kto usłyszał pierwsze 5 utworów. No wybacz, ale jeśli na płycie poważnego zespołu, a za taki przecież Metallica zamierza uchodzić, jest 5 bubli, to ta płyta JEST zła i koniec.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tym, że DM jest gorszy od pierwszych płyt Metalliki, to nie ma nawet co gadać, bo jest to oczywiste. Ale nie jest płytą "aż tak złą", a najważniejsze jest lepsza od ostatnich, jak już mówiłem. Nic nie przeszkadza mi w tym, żeby co jakiś czas umieścić ją w odtwarzaczu i słuchać przez kolejne kilka dni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DM jest nudne, potwierdzam :) choć niektórych utworów slucham z przyjemnością.

Natomiast nie mogę sie zgodzić że jest lepsza od st Anger. Należy mieć na uwadze w jaki sposób powstawały te płyty żeby dojść do oczywistych wniosków.

Ze publika dobrze sie bawi przy All Nightmare Long jest zupełnie zrozumiałe, ale jakie osoby polawiaja sie ostatnio na koncertach metallici? I czy właśnie 'to jest najważniejsze'?

Bo w niektórych miejscach DM słychać że nie ma żadnej idei w danym utworze. Wg mnie jest to trochę kpina. Imo wygląda to tak jakby zespół sie wypalił.

A co do tych LoaDow to też bym nie przesadzał. Nie znam tych płyt ale z tego co wiem odrobina rocka jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Znam Mama said (i uwielbiam) devils dance, fuel, king nothing oraz unforgiven II i muszę powiedzieć że te utwory zdecydowanie mają 'duszę'. A z DM tylko unforgiven III.

Tyle. I tak sie rozpisalem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przesłuchałem wszystkie te płyty i nie jestem w stanie zrozumieć czemu ludzie tak na nie narzekają. Saint Anger słuchałem całe wakacje i uważam ją za dobrą płytę, wszystkie piosenki na niej bardzo mi się podobają ale nie jestem chyba w stanie powiedzieć która z nich jest wyjątkowa. Jest to niby wada ale też zaleta, że całości słucha mi się bardzo dobrze i nie męczy mnie tutaj żadna piosenka. Death Magnetic jest już bardziej zróżnicowane i między "Cyanide", "All Nightmare Long", "Judas Kiss" czy jeszcze paroma piosenkami które uważam za bardzo dobre znajdą się jakieś na które nie zwracam większej uwagi, ale to samo mam choćby z Ride the Lighting gdzie obojętne mi jest "Escape" lub choćby z albumem Kill'em All i utworami "Whiplash" czy "Metal Militia".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie dziwi, kiedy ludzi piszą "Wrocek daleko od Wawy", " nie mam czym jechać", "nikt ze znajomych nie jedzie". Ludki. Primo w XXI wieku nic nie jest daleko. Secundo pkp przestało istnieć, czy co? I tertio znajomych to się poznaje na koncercie. Powiem tak, wymówki, wymówki, wymówki. Albo ktoś chce jechać, albo nie i tylko do tego to się sprowadza :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, z tym, że niekoniecznie. Niektórzy mają wątpliwą przyjemność mieć sesję w czasie koncertu. No i wtedy nie ma przebacz. Ja mimo swej miłości do Mety, Megadetha i Anthraxa (Slayera lubię nieprzesadnie) pojechać niestety nie zamierzam. Ale liczę, że następnym razem koncert odbędzie się w nieco bardziej przyjaznym dla studentów czasie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A widzisz t3tris, ale ja nie mówiłam o tzw. sile wyższej, jak w Twoim przypadku. Nie napisałeś, że Ci za daleko, albo nie masz z kim jechać. Napisałeś o jednej z tych rzeczy, których nie da się przeskoczyć i to jest zupełnie inna bajka. Twoją sytuację doskonale rozumiem, ale "argumentów" podanych przez tego i owego w postach wyżej już nie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yyy no zauważyłem, że coś temat podupadł to trzeba zacząć jakąś głupotę. Jakie są według was najlepsze koncerty Metallici? Jak dla mnie to zdecydowanie zeszłoroczne Meksyk, Nimes oraz Seattle z 89'.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...