Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turambar

Nauki wszelakie II

Polecane posty

Czyli cała masa równoważy się z energia? I mamy w rezultacie zerowy wynik? Czy to stwierdzenie można uznać za poprawne? Gdzieś tak chyba nawet czytałem, nie wiem nawet czy nie u Ciebie na blogu.

Jeśli chodzi o praktykę, to zależy od okoliczności transformacji. Wzór przedstawia sytuację idealną, w której cała masa zmieni się w energię. Gdyby znaleźć sposób na całkowitą konwersję bryłki węgla, tak aby wytracić całą masę, to otrzymalibyśmy energię wystarczającą do lotu w kosmos. Niestety, uzyskujemy jedynie fragment możliwej mocy, a radioaktywne odpady nadal promieniują.

To tylko dowodzi tego, że nie mam dalej pojęcia o tej teorii, ale jak mówiłem odkładam ją sobie na później niczym fascynującą lekturę ;)

Jak zauważył Helmud, M-Teoria może dowodzić istnienia wieloświatu, ale nie oznacza to, że musi. Innymi słowy, teoria ta ma rację bytu, również w pojedynczym świecie, a wszelkie fantastyczne (z naszego punktu widzenia) idee są jedynie wypadkową skomplikowanych równań.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam za dwa posty pod rząd, ale jak tu nie pisać w obliczu takich wiadomości? Rozwikłano zagadkę rzekomych nadświetlnych neutrin. Jak pisałem swojego czasu na blogu: Co teraz mamy? Grupkę naukowców, którzy powtórzyli to samo doświadczenie, w analogicznych warunkach i na tym samym sprzęcie. Ryzyko błędu wciąż jest ogromne. I rzeczywiście, okazało się iż eksperyment OPERA najprawdopodobniej obarczony był wadą techniczną. Szczerze mówiąc cieszy mnie to. Warto wiedzieć, że umysłowi Einsteina, stanowiącemu inspirację dla pokoleń fascynatów nauki, można jednak ufać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie że to wyjaśnili. Niefajny jest za to sposób w jaki sprawa "odkrycia" tych neutrin została nagłośniona w mediach. Szkoda, że duże czasopisma popularnonaukowe, takie jak "Nature", podały nie do końca sprawdzone informacje, jako przełom we współczesnej fizyce. Prasa fachowa powinna zachować nieco więcej sceptycyzmu, szczególnie w takiej dziedzinie jak fizyka cząstek, w której żaden model teoretyczny nie został do końca potwierdzony przez eksperyment.

Co do Einsteina, to trzeba się liczyć z tym, że jego teoria na pewnym poziomie może okazać się błędną. On sam nie był do końca zadowolony ze swojego dzieła, a to co obecnie uznawane jest za model obowiązujący jest znaczącym rozwinięciem jego idei.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem szczerze, że wśród polskojęzycznych stron pojawiały się głównie identyczne informacje, kopiowane od siebie nawzajem. Jeżeli nie wystarczy Ci więc mój artykuł ;) to mogę polecić krótki wywód prof. Bartnika tu. Natomiast co do obalenia sensacyjnych wyników, to jeszcze nie spotkałem jakiegoś rozleglejszego i dokładniejszego opracowania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Szybko się o tym nie dowiemy, to jest pewne, ale ja się zastanawiam, czy w ogóle to kiedyś nastąpi.

Piszesz, że może na końcu są czarne dziury, czyli coś jest i tak się moim zdaniem to kręci w nieskończoność.

(Z tematu o zjawiskach paranormalnych (sic!)). Chciałbym się ustosunkować do tej wypowiedzi, lecz najpierw proszę o konkretyzację. Co znaczy, że "na końcu są czarne dziury" i, że "to kręci się w nieskończoność"?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Up

na końcu są czarne dziury jest to wypowiedź kolegi, który pisał wyżej.

A to, że to się kręci w nieskończoność, no to chodzi mi o to, że moim zdaniem wszechświat nie może się skończyć, bo jeśli (np. lecimy sobie i dolatujemy"do końca", no to coś dalej musi być). Niestety jest co ciężkie do ogarnięcia, ale moim zdaniem jeszcze cięższe jest to, że wszech śwait ma koniec.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiasz się tu nad wszechświatem jako wszystkim w sensie fizycznym: całą przestrzenią, energią i materią jaka istnieje. Z takim wszechświatem są ogromne problemy, z prostego powodu - nie mamy możliwości empirycznego zbadania jego krańców. Trzeba przyjąć, że nie chodzi tu o żadną materialną granicę - nie da się z nią zderzyć. Gdybyś znajdował się centymetr od horyzontu kosmosu i wyciągnął rękę, to tenże kosmos byłby większy właśnie o tę rękę. Oczywiście opieramy się wyłącznie na hipotezach, a dla większego komfortu nauka posługuje się terminem wszechświata obserwowalnego, czyli obszaru z jakiego światło zdążyło dotrzeć do naszych przyrządów, w czasie jaki minął od Wielkiego Wybuchu. Ma on średnicę ponad 90 miliardów lat świetlnych i niemal na pewno stanowi zaledwie skrawek całego wszechświata.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Wiecie każdy ma swoje poglądy,nie twierdzę że są te dziury,mozna zgadywać aż się znudzi :)

Ludzie musieliby stworzyć taki pojazd aby dało nim się polecieć dalej niż np.mars,ale czy to możliwe?

Wrzechświat to bardzo interesujący temat,zawsze znajdzie się na to jakieś pytania,obecnie to nawet nie można blisko zobaczyć taką satelitę-księżyc jaką jest Pluton

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie każdy ma swoje poglądy,nie twierdzę że są te dziury,mozna zgadywać aż się znudzi :)

My to co najwyżej możemy opowiedzieć się za którymś ze sformułowanych poglądów. I nadal nie wiem o co dokładnie chodziło w tej wypowiedzi dot. czarnych dziur.

Ludzie musieliby stworzyć taki pojazd aby dało nim się polecieć dalej niż np.mars,ale czy to możliwe?

Voyager 1 jest na najlepszej drodze aby opuścić Układ Słoneczny. Niestety wkrótce wysiądzie bateria i satelita przestanie nadawać.

Wrzechświat to bardzo interesujący temat,zawsze znajdzie się na to jakieś pytania,obecnie to nawet nie można blisko zobaczyć taką satelitę-księżyc jaką jest Pluton

Pluton to planeta karłowata. Jej księżycem jest Charon. Problem z jego obserwacjami nie leży nawet tyle w odległości, co wielkości - jakby nie patrzeć jest mniejszy od naszego Księżyca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

A tak faktycznie :)

Troche już mi powylatywało z głowy ;)

Wracając do kosmosu,wierzysz w te plotki że lądowanie na księżycu przez Amerykanów to pic na wodę?kiedyś o tym mówili,niewiem czy to TV czy z neta to słyszałem

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Matko i córko. Nie. Podobnie jak nie daję wiary teoriom spiskowym dotyczącym WTC, podwodnym cywilizacjom i sztucznej mgle w Smoleńsku. Nie ma żadnych poważnych przesłanek aby twierdzić, że USA zaplanowało mistyfikację. Amerykanie wykazaliby się niebywałą głupotą i krótkowzrocznością, choćby dlatego, że po udowodnieniu takiego incydentu staliby się ogólnonarodowym pośmiewiskiem. Polecam choćby stronę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok.dzięki

Niestety rasa ludzka ma to w sobie aby innym robić pranie mózgu :)

Ciekawi mnie jakie bedzie fatum w przyszłości na temat końca naszego słońca,podobno jest one w obecnym czasie w połowie swojego życia,a na koniec ma wygasnąć i przeistotyć się w wielkiego olbrzyma który wszystko pochłonie,ciekawe czy za następne 4-czy 6mld,lat bedzie jeszcze u nas istniało życie,bo słońce ile dokładnie ma już na karku?nie jestem pewien

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@...AAA...

Generatory w Voyagerze rozładowały się dopiero w połowie, więc jeszcze nie wysiądzie, ale fakt faktem pozostaje że ta sonda już nic wartościowego nie odkryje. I Voyager nie jest satelitą, tylko właśnie sondą, ale to taki mały szczegół.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do końca wszechświata - nie jest tak, że gdybyśmy podążali w jednym kierunku cały czas, to w pewnym momencie znaleźlibyśmy się w punkcie, z którego wyruszyliśmy? Jeśli wszechświat jest skończony, w sensie czasoprzestrzennej struktury to jedynie taka możliwość widzę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem całkowicie pewien tego co za moment napiszę, a ściślej rzecz ujmując, nie jestem pewien czy dobrze rozumiem to zagadnienie. Otóż problem "krańca" jest ściśle związany z kwestiami kształtu oraz krzywizny wszechświata. Tu poruszamy się w świecie teorii o wielkiej doniosłości. Z tego bowiem jak wygląda wszechświat można wnioskować jego początek, a także przewidzieć przyszłość.

Najczęściej przewijającą się w nauce hipotezą jest idea płaskiego wszechświata. Analogicznie do Ziemi - stanowi ona trójwymiarową kulę, a jednak ruch ludzi po jej powierzchni nie różni się znacząco od kul poruszających się po dwuwymiarowym stole bilardowym. Podróżując cały czas w jednym kierunku, w końcu trafimy do punktu wyjścia. Wszystko dlatego, że bryły kuliste są skończone, ale pozbawione krawędzi. W przypadku całego wszechświata mamy jednak znacznie bardziej skomplikowaną sytuację, bowiem ogromną rolę odgrywa czas, rozpatrywany już jako czwarty wymiar. On również wyznacza kształt, bo powoduje nieustanne poszerzanie. Dopiero po "wyskoczeniu" poza ten czwarty wymiar moglibyśmy wyjść "na zewnątrz", co jest praktycznie nie możliwe. Fakty są jednak takie: tak jak na powierzchni Ziemi nie możemy uświadczyć jej kantów i granicy, tak nie natrafimy na żadną przepaść na końcu wszechświata.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mniej więcej o to chodzi - wytłumaczyłbym to dokładniej (jak widzę oczyma wyobraźni kształt Wszechświata) ale nie potrafię przełożyć tego, jak to rozumiem, na "ludzki język" a matematycznie opisać po prostu nie umie nie umiem :-/ Ale spróbuję: poruszamy się we więcej niż 4 wymiarach (przynajmniej jednym więcej), które decydują o tym że nie zauważymy granicy Wszechświata. Wyobrażonego kształtu nie potrafię opisać, tak jak trudno jest opisać hipersześcian...

Ale o to chodzi - nawet jeśli Wszechświat jest skończony to nie możemy ani przekroczyć jego granic ani ich nawet zobaczyć, chyba że nauczymy się podróżować w niedostępnych dla nas, póki co, wymiarach. Dodam przy tym (odnośnie wpływu na kształt), że uważam grawitację, jako jedno z oddziaływań działających również w wymiarach niedostępnych dla nas (i nią też tłumaczę ciemną materię - oddziaływanie Wszechświata będącego "na wyciągnięcie ręki, a nawet tutaj" ale niedostępnego dla nas). Oczywiście nie mam dowodów - po prostu wydaje mi się to logiczne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Nie zapominajmy, że naukowcy twierdzą, że Wszechświat ciągle się powiększa.

Naukowcy codziennie(podobno ;]), odkrywają wiele galaktyk. Więc nie wierzę, że w całym Wszechświecie istnieje tylko życie tutaj, na Ziemi. jak dla mnie jest to dość dziwne, ażeby istniało życie tylko w jakiejś części Wszechświata...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Równanie Drake`a, którego wynikiem jest ilość inteligentnych cywilizacji w naszej galaktyce, ciągle i uporczywie wskazuje 1, myślę że "obcy" istnieją tyle tylko że nasze sposoby komunikacji są albo przestarzałe, albo obcy jeszcze nie są na odpowiednim poziomie technologicznym,... i nie mówię tu tylko o jednym gatunku obcych, biorąc pod uwagę ilość gwiazd, galaktyk, gromad galaktyk, włókien itd itp. to trochę dziwne, ale z drugiej strony odległości kosmiczne są naprawdę kosmiczne, - nawet dla światła, nie mówiąc o falach radiowych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Dokładnie.

Nawet byłoby to dziwne, jakby tylko na Ziemi istniało życie. technologia się rozwija i może za X lat dolecimy gdzieś i odnajdziemy odpowiedź na pytanie: " Czy jestesmy sami we Wszechświecie".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Nie zapominajmy, że naukowcy twierdzą, że Wszechświat ciągle się powiększa.

Wszechświat się poszerza, w tym sensie, że odległości między poszczególnymi gromadami galaktyk stają się większe. Nie przybywa energii ani materii - kosmos najczęściej odczytuje się jako układ zamknięty.

Równanie Drake`a, którego wynikiem jest ilość inteligentnych cywilizacji w naszej galaktyce, ciągle i uporczywie wskazuje 1, myślę że "obcy" istnieją tyle tylko że nasze sposoby komunikacji są albo przestarzałe, albo obcy jeszcze nie są na odpowiednim poziomie technologicznym,... i nie mówię tu tylko o jednym gatunku obcych, biorąc pod uwagę ilość gwiazd, galaktyk, gromad galaktyk, włókien itd itp. to trochę dziwne, ale z drugiej strony odległości kosmiczne są naprawdę kosmiczne, - nawet dla światła, nie mówiąc o falach radiowych.

Akurat prędkość poruszania się fal radiowych nie odbiega od promieni świetlnych - tu i tu mamy do czynienia z falą elektromagnetyczną.

Faktem jest jednak, że odległości pozostają największą bolączką przy poszukiwaniach inteligencji pozaziemskiej. Przecież hipotetyczni naukowcy ze stosunkowo bliskiej nam planety Kepler-22b, obserwowaliby Ziemię epoki średniowiecza. Być może odebrany przez nas sygnał Wow! pochodził od jakiejś cywilizacji z drugiego krańca Drogi Mlecznej, która już dawno uległa zagładzie. Nasze wiadomości mogą się ciągle mijać i nie trafiać do celu - nie mamy dostatecznej wiedzy ani narzędzi do porozumienia się z obcymi formami życia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...