Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turambar

Nauki wszelakie II

Polecane posty

Czysto teoretycznie masz rację, ale według mnie nieskończona ilość jest tylko skrót myślowy. Raczej chodzi tu o bardzo dużą ilość energii. A dzięki reakcją termojądrowym jest to, moim zdaniem, możliwe

P.S. Ze wzoru E=mc^2 wynika, że aby rozpędzić ciało o masie m=1g potrzeba dostarczyć E= 9*10^13 J. A ze wzoru E=m/?1-v^2/c^2 bo jeśli v=c to mianownik wynosi zero. A przez 0 się nie dzieli. Ale to drobiazg.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czysto teoretycznie masz rację, ale według mnie nieskończona ilość jest tylko skrót myślowy. Raczej chodzi tu o bardzo dużą ilość energii. A dzięki reakcją termojądrowym jest to, moim zdaniem, możliwe

To nie jest skrót myślowy. Einstein wyraźnie stwierdził, że prędkość światła jest prędkością maksymalną. To cecha wszechświata, która zabezpiecza nas przed anomaliami, do jakich doszłoby, gdyby możliwym było cofanie się w czasie. Podróż w przeszłość jest niemożliwa, ponieważ cząsteczki posiadającej masę nie da się przyśpieszyć do wartości nadświetlnej. Istnieje też inny problem. Jeżeli nawet istniałaby możliwość uzyskania nieskończonej energii, to jakie ciało przetrwałoby ten proces?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Margrabia - prędkość światła dla materii jest nieosiągalna i tyle.

P.S. Ze wzoru E=mc^2 wynika, że aby rozpędzić ciało o masie m=1g potrzeba dostarczyć E= 9*10^13 J. A ze wzoru E=m/?1-v^2/c^2 bo jeśli v=c to mianownik wynosi zero. A przez 0 się nie dzieli. Ale to drobiazg.

Nie wiem, skąd ten wzór wytrzasnąłeś - energii nie wyraża się w kilogramach.

Pisanie takich wzorów na forum jest nieczytelne, więc posłużę się niezastąpionym wordem i funkcją print screen:

post-18710-1314277678_thumb.png

Panie, jak chcesz dyskutować z fizyką relatywistyczną to weź się matematyki poucz. I w ogóle fizyki. Łatwo jest mieć zdanie na temat możliwości nauki, gdy się nie posiada na jej temat żadnej wiedzy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja mam teraz głupie pytanie. Skoro niemożliwe jest osiągnięcie prędkości światła dla materii, to czy ta sama materia może osiągnąć prędkość, powiedzmy: c - 50 m/s?

EDIT: Czyli między skończoną ilością energii, a nieskończoną jest tylko 0,0001c różnicy? :( Fizyka jest dziwna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Margrabia - prędkość światła dla materii jest nieosiągalna i tyle.

P.S. Ze wzoru E=mc^2 wynika, że aby rozpędzić ciało o masie m=1g potrzeba dostarczyć E= 9*10^13 J. A ze wzoru E=m/?1-v^2/c^2 bo jeśli v=c to mianownik wynosi zero. A przez 0 się nie dzieli. Ale to drobiazg.

Nie wiem, skąd ten wzór wytrzasnąłeś - energii nie wyraża się w kilogramach.

Panie, jak chcesz dyskutować z fizyką relatywistyczną to weź się matematyki poucz. I w ogóle fizyki. Łatwo jest mieć zdanie na temat możliwości nauki, gdy się nie posiada na jej temat żadnej wiedzy.

Sorry, mój błąd. Wiem przegapiłem w tym wzorze mnożenie przez c^2. Biję się w pierś.

I wiem,że energię wyraża się w dżulach. I zaznaczyłem, że z tego wzoru wynika to, że prędkości światła się nie osiągnie.

A co do matematyki. To w średnich szkołach nie ma granic funkcji itp. i na to można zwalić winę :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Margrabia - jak to nie ma? Z tego wszystkiego może całek a szkołach średnich nie ma , chociaż ja akurat miałem. Ale nauczycielka wyraźnie mówiła, że spośród wszystkich całek, wielomianów, granic, pochodnych i trygonometrii jedyne co przerobiła, a czego nie ma w programie to były właśnie całki ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mogłem uwierzyć w to, co napisałeś i w związku z tym otworzyłem stronkę CKE. A tam okazało się... że masz rację. Po prostu nie mogę w to uwierzyć, jak uproszczono matury z matematyki. Nie wyobrażam sobie jak tacy absolwenci dadzą sobie potem radę na uczelni wyższej o tematyce ścisłej. Jak można w ogóle uważać, że te matury są trudne?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście też nie rozumiałem narzekań na maturę z matemtyki (jeśli chodzi o poziom podstawowy). Ja osobiście idę na polibudę i niewiem jaki z matmą będzie.

Ale wracając do tematu. Myślę, że kiedyś będzie można rozpędzać do prędkości światła ciała o małej masie. Bo czy ktoś w starożytności myślał o lądowaniu na księzycu?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale wracając do tematu. Myślę, że kiedyś będzie można rozpędzać do prędkości światła ciała o małej masie. Bo czy ktoś w starożytności myślał o lądowaniu na księzycu?

Jeśli się mylę, to Lord mnie poprawi, ale z tego co zapamiętałem z zajęć, to z transformacji Lorentza wynika coś innego ? istnieje możliwość rozpędzenia ciała (posiadającego masę) do prędkości bezgranicznie bliskiej prędkości światła, ale jej osiągnięcie jest niemożliwe.

No i druga teza jest logicznie błędna. Co z tego, co kto myślał w starożytności? Dziś posiadamy wystarczającą wiedzę o prawach rządzących wszechświatem, aby móc ocenić jakie granice nam one wyznaczają.

Nie mogłem uwierzyć w to, co napisałeś i w związku z tym otworzyłem stronkę CKE. A tam okazało się... że masz rację. Po prostu nie mogę w to uwierzyć, jak uproszczono matury z matematyki. Nie wyobrażam sobie jak tacy absolwenci dadzą sobie potem radę na uczelni wyższej o tematyce ścisłej.

...a najgorszy w tym wszystkim jest fakt, że można by spokojnie to zmienić, np. zastępując przedmioty typu WOK czy Przedsiębiorczość zajęciami dostosowanymi odpowiednio dla różnych profili. Zamiast tego w planie lekcji kumulują się (głównie w pierwszej klasie, którą szczęśliwie mam już za sobą) zupełnie zbędne zajęcia, zabierające tylko czas, który można by spożytkować na coś wartościowego.

EDITDOWN: Przecinek przesunął się chyba o jedno miejsce w prawo za dużo. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli się mylę, to Lord mnie poprawi, ale z tego co zapamiętałem z zajęć, to z transformacji Lorentza wynika coś innego ? istnieje możliwość rozpędzenia ciała (posiadającego masę) do prędkości bezgranicznie bliskiej prędkości światła, ale jej osiągnięcie jest niemożliwe.

Nie jestem Lordem ale potwierdzę. Z tego też względu (jak już Lord wspominał) w akceleratorach rozpędza się cząstki elementarne "tylko" do prędkości rzędu 0,99999999 prędkości światła. Nigdy nie osiągną pełnego c, ponieważ posiadają masę. Cytując klasyka: praw fizyki pan nie oszukasz, nie bądź pan głąb =). Moim osobistym faworytem, jeśli chodzi o technologie podroży międzygwiezdnych, jest hibernacja. Statki będą niewiele szybsze od obecnych, jednak kosmonautów można uśpić i obudzić dopiero po kilkuset latach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i druga teza jest logicznie błędna. Co z tego, co kto myślał w starożytności? Dziś posiadamy wystarczającą wiedzę o prawach rządzących wszechświatem, aby móc ocenić jakie granice nam one wyznaczają.

Nie zgadzam się co do tego, że mamy wystarczającą wiedzę o wszechświecie. Czytałem wykłady Feymana i on powiedział, że spora część praw fizycznych jest uproszczona w założeniach (jeśli oczywiście dobrze pamiętam). A co do wszechświata to nie wiemy nawet dobrze jak powstał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie, nie... Nieskromnie zaproszę do lektury tego. Gdzie tam od Newtona do mechaniki kwantowej. Anglik zajmował się światem makroskopowym, a jego prawo ciążenia nie odnosiło się do materii jako takiej. Po drodze fundamentalne były jeszcze odkrycia Johna Maxwella i przede wszystkim Alberta Einsteina. Ogólnie rzecz biorąc obserwacje Newtona sprawowały się zadziwiająco dobrze w praktyce, poza jednym wyjątkiem - zakłóceniem orbity Merkurego. Orbity eliptyczne, określone przez Sir Izaaka, nie zajmują stałego miejsca w przestrzeni. Elipsa jako całość przesuwa się wolno wokół Słońca, tak że jej oś zmienia kierunek. Zjawisko to wyjaśniła ogólna teoria względności. Kwanty nijak się mają do tego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi tylko oto, że prawa kiedyś pojmowane jako nienaruszalne wraz z postępem nauki w nie któryś wypadkach się nie sprawdzają. Po prostu w tym kłopot, że nikt nie wie jak sprawić aby ciało osiągnęło prędkośc światła.

A fizyka kwantowa by nie powstała gdyby nie to, że zasady Newtona się tam sprawdzały (to moje zdanie)

Naszła mnie taka myśl. W jaki sposób sprawdzono z jaką prędkością porusza się światło?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu w tym kłopot, że nikt nie wie jak sprawić aby ciało osiągnęło prędkośc światła.

Kłopot leży w tym, iż aby ciało posiadające masę mogło osiągnąć prędkość światła, jego masa musiałaby stać się nieskończenie duża. Z tego prosty wniosek, że do takiej abstrakcyjnej operacji konieczne byłoby dostarczenie nieskończonej energii. Fotony nie posiadają masy spoczynkowej, więc w ich przypadku osiągnięcie prędkości światła jest możliwe. I tyle.

Naszła mnie taka myśl. W jaki sposób sprawdzono z jaką prędkością porusza się światło?

http://en.wikipedia.org/wiki/Speed_of_ligh...rement_attempts

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naszła mnie taka myśl. W jaki sposób sprawdzono z jaką prędkością porusza się światło?

Od siebie napiszę, że pierwszy pomiar dokonany został już w XVII wieku przez Olausa Romera. Zauważył on, że zaćmienia księżyców Jowisza następują z wyprzedzeniem w stosunku do jego przewidywań. Potem przyszedł Maxwell ze swoimi równaniami dotyczącymi fali elektromagnetycznej. Zapytał, czy jeżeli odpowiednio przyśpieszymy, będziemy mogli obserwować falę w "bezruchu". Oczywiście Einstein na tej podstawie ukuł stwierdzenie o względności czasu. Dzisiaj pomiar prędkości światła to całkowity banał. Wystarczy sobie przypomnieć, że kontakt z kosmonautami biorącymi udział w misjach Apollo, był opóźniony o kilka sekund.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej! Mam pytanie dla tych trochę lepiej obeznanych z ogólną teorią względności. W OTW często ilustruje się siłę grawitacji jako zakrzywienie "płótna" przestrzeni. Mniej więcej tak jak na tym rysunku. Jednak przestrzeń jest trójwymiarowa, a to "płótno" dwuwymiarowe i o ile w przypadku zwykłych ciał jestem w stanie sobie wyobrazić trójwymiarową wersję powyższego obrazu, to w przypadku czarnych dziur moja wyobraźnia zawodzi. Z tego co wiem czarna dziura powoduje przerwanie "płótna", ale jak przerwać coś trójwymiarowego? Zagięcie w dwóch wymiarach powoduje, że automatycznie otrzymujemy obiekt trójwymiarowy, czy analogicznie jest przy zagięciu w trzech wymiarach(tzn. przejście do przestrzeni 4D)?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Błąd jest na wstępie - mamy cztery wymiary. Obecność masy oddziałuje nie tylko na przestrzeń ale i czas. Samo płótno Einsteina to metafora mająca ułatwić wyobrażenie sobie działania teorii względności, a konkrety leżą w ciągach wzorów i obliczeń. A oto skąd wynikają trudności w wyobrażeniu sobie przerwania owego płótna. Jeżeli spróbujesz przedziurawić dwuwymiarową tkaninę to na dobrą sprawę będziesz potrzebował trzeciego wymiaru aby wyjrzeć za pozostawioną dziurę. Podobnie jest na wrzuconym przez Ciebie rysunku. Tak samo, do uzmysłowienia sobie dziury w trójwymiarowej przestrzeni musiałbyś użyć wyższego, czwartego wymiaru. Jednakże, nie będzie to konieczne. Zdefiniowanie czarnej dziury jako "przerwania płótna czasoprzestrzeni", o ile się nie mylę, wyszło z użycia. Prawdopodobnie osobliwość nie jest równoznaczna z mostem Einsteina-Rosena, który rzeczywiście mógłby być swoistym tunelem czasoprzestrzennym. Mamy tu do czynienia z miejscem o krzywiźnie dążącej do nieskończoności. Czarna dziura jest przedziwnym obiektem o gigantycznej przestrzeni zagiętej do niewielkiej średnicy. To powoduje, że za horyzontem zdarzeń nasze rozumienie przestrzeni traci sens a czas się zatrzymuje. Tym samym dosłowne zerwanie czasoprzestrzeni w tym wypadku nie ma sensu.

Jeśli Cię to ciekawi, to mechanika kwantowa jak i teoria strun przewidują ciągłe powstawanie małych "rozdarć" w strukturze przestrzennej wszechświata. Mają one miejsce na poziomie subatomowym i na bieżąco są łatane przez... Kwestią sporną jest przez co.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://odkrywcy.pl/kat,111408,title,Przekr...,wiadomosc.html

Teraz pozostaje czekać na potwierdzenie tych rewelacji. Prawdę mówiąc nie wiem, czy przekroczenie prędkości światła o te mikroskopijne wartości obróci wszystko do góry nogami, ale przynajmniej coś się zaczyna dziać i być może skostniała teoria Einsteina doczeka się wersji 1.1. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu byłem pewny i tylko czekałem aż ktoś o tym wspomni. W niedalekiej przyszłości chcę się zająć tym tematem na blogu, więc teraz napiszę krótko. Nie wierzę. O ile wiem któraś uczelnia w USA już skrytykowała wyniki tych badań, a i sami Europejczycy są ostrożni w swoich sądach. Widziałem już kilka takich rewelacji, które zawsze okazywały się bzdurą. Jeżeli prędkość światła zostanie faktycznie przekroczona to nie martwcie się - wszyscy o tym usłyszymy. Tymczasem proponuję nie wyciągać za daleko idących wniosków i czekać na rozwój sytuacji oraz na wyjaśnienie tego co zaszło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...