Skocz do zawartości

Fallout (seria)


Gość CRD

Polecane posty

Fallout 3 posiada parę stacji radiowych. Najważniejszą i najbardziej ciekawą jest Galaxy News Radio, nie? Niektórzy gracze wiedzą, że jak się zabije Three Doga, spikera to zostanie zastąpiony technikiem Magraret. Nie jest ona zbyt charyzmatyczną osobą. Nie pojawia się też ona w grze, a co za tym idzie - nie da się jej zabić. Kiedy Three Dog umrze, utkniesz z tą margaret.

Większość graczy nie wie, że gdy zostaną zapewnione pewne warunki, GNR stanie się stacją numerów. Stacja numerów nadaje kodowane wiadomości. W naszym świecie też takie istnieją, np. UVB 76 - tajemnicza rosyjska radiostacja, o której warto poczytać na google. Wracamy do fallouta 3...

Nie wiem dokładnie co trzeba zrobić, by odbierać te numery w F3, ale na pewno trzeba zabić Three Doga, ponieważ nikt nie odbierał stacji numerycznej, kiedy on był żywy. Zdaje się też, że trzeba pominąć misję "Galaxy News Radio" kiedy trzeba pomóc Three Dogowi zainstalować nową antenę. Spokojnie, można mu odmówić pomocy, gdy nas o to zapyta.

Ale, większość graczy mówi, że to nie wystarczy. Więc trzeba jeszcze odnaleźć te pozostałe czynniki.

Jeśli masz farta i spełnisz te dziwne wymagania, chwilę po zniszczeniu bazy Raven Rock, otrzymasz notkę "Radio signal lost" i po sekundzie "Radio signal found" Nie możesz słuchać GNR koło Raven Rock, ponieważ nie ma nowej anteny, nie? Więc podejdź POD raven rock, jedno z najwyższych miejsc w grze, a co za tym idzie - zdolne odbierać sygnał radia.

Potwierdzone lokalizacje odbioru:

1. W waszyngtonie, oczywiście.

2. Diabelski młyn na Point Lookout

3. Stacje satelitarne

4.Dach Tenpenny Tower

5.Najwyższy punkt w Arefu

6.Raven Rock, jak wcześniej wspomniałem.

Kiedy włączysz radio - usłyszysz stary, znajomy głos... Three doga, mimo że zginął wcześniej. Jednakże, nie wydaje się być tak jak zawsze charyzmatycznym three dogiem. Tylko glos ma ten sam. Czyta serię numerów w monotonnym, dość poważnym i hipnotyzującym głosie. 9-12 numerów. Na przykład "dziewięć, trzy, siedem, dziewięć, jeden, siedem, dwa, zero, trzy, cztery" Nigdy nie mówi liczb typu jedenaście albo trzydzieści, tylko pojedynczo . Po recytacji numerów zawsze leci kod morsa, po którym leci piosenka "I don't want to set the world on fire." Inne piosenki nie lecą zupełnie

Kod morsa jest najłatwiejszą zagadką do rozgryzienia. Niektóre są zupełnie niepotrzebne albo nawet komiczne, typu "Umyłem samochód, chińszczyzna pewnie na obiad." albo "Widziałeś mój film na youtube? Nagrałem siebie, jak kopie się sam w tyłek"

Ale zaraz. Youtube nie istnieje w świecie fallouta! Te wiadomości muszą być bazowane na teraźniejszości, a nie na postapokaliptycznym świecie fallouta.

Niektóre wiadomości są... dość niepokojące, np. "Królowa umarła dzisiejszego dnia, świat jest w żałobie. Tego dnia wszyscy jesteśmy brytyjczykami" Albo "Nie wierzę że to zrobili. Nic nie zostało. Ten hałas, nie mogę tego znieść. Mam pistolet na strychu"

Dość niedawno, jeden z graczy podzielił się znaczeniami tych wiadomości. Czytał temat, który zawierał wszystkie spisane wiadomości z radia. Gdy zobaczył "jeden, dwa, zero, pięć, pięć, dwa, osiem, dwa, zero, jeden, zero What you talkin' 'bout? You'll be missed."(O czym ty gadasz? Będziemy za tobą tęsknić" stwierdził, że to miało związek ze śmiercią Gary'ego Colemana, który zmarł w 2010 roku. (fallout 3 został wydany w 2008 roku.) Numery to była dokładna data śmierci Gary'ego (sprawdźcie na wikipedii. Niekoniecznie nasz polski format daty)

Od razu zaczął czytać inne wiadomości, szukając kolejnych "przepowiedni" Następna wiadomość którą przeczytał zaszokowała go i zachęciła do podzielenia się jego znaleziskami z innymi użytkownikami. Wiadomość: "Dziewięć, cztery, pięć, cztery, dwa, zero, dwa, zero, jeden, zero. Wypadek w zatoce, parę osób martwych. Wyciek ropy naftowej." Chodziło o eksplozję na platformie BP...

Zaczęto więc przyjmować wszystkie numery jako godziny i daty.

Duża ilość osób zaczęła szperać posród wiadomości by rozszyfrować pozostałe zagadki. Większość z dat były po wypuszczeniu gry na rynek, a niektóre nawet z przeszłości. "22:15 15 kwiecień, 1865. "Jest martwy, a winę pewnie zrzucą na tego aktora, Bootha. Johnson niech lepiej mnie nie wkręca z tą zapłatą." Nie ma wątpliwości że chodzi o morderstwo Lincolna.

Forum zaczęło banować użytkowników rozszyfrowujących wiadomości.

Przesyłali sobie więc ich znaleziska przez emaile. Oto one

"Cały świat jest wstrząśnięty wypadkiem lotniczym. Zmarło ponad 90 osób z polskiego rządu, razem z prezydentem. Spoczywajcie w pokoju."10 Kwiecień 2010, brak godziny

"Królowa umarła dzisiejszego dnia, świat jest w żałobie. Tego dnia wszyscy jesteśmy brytyjczykami" 19 Marzec, godzina 4:02

"Widziałeś mój film na youtube? Nagrałem siebie, jak kopie się sam w tyłek" 24 grudzień 2012, godzina 00:16

"Nie wierzę że Britney wygrała Oscara!" 27 luty 2023, godzina 21:33

"75 osób martwych, zniszczony został jeden z zabytkowych kościołów" 22 luty 2011, godzina 08:00

"Nie wierzę że to zrobili. Nic nie zostało. Ten hałas, nie mogę tego znieść. Mam pistolet na strychu" Jedyna wiadomość bez numerów

"Wojsko czekało, aż uczestnicy pogrzebu zaczną opuszczać cmentarz, i wówczas otworzyło ogień do ludzi. Strzelano, aby zabić." 19 lutego 2011, godzina 13:00

"W Oslo dało się odczuć krótkie trzęsienie ziemi. Była to bomba umieszczona w budynku biurowym. Liczba ofiar rośnie 22 lipiec 2011, godzina 15:30"

Jest to jedna z tzw. creppyast umieszczonych na portalu slenderman.blog.onet.pl . Została dodana 18 lutego 2011 roku. Teraz popatrzcie na ostatnią datę - zamach w Oslo.

Ciekawi mnie czy to tylko jakiś olbrzymi, wręcz kosmiczny zbieg okoliczności? ;)

Edytowano przez xanatos
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry za offtop, ale nawet gdyby pojawiły się przed tymi wydarzeniami to praktyka wykazała, że zawsze ktoś maczał palce przy zmienianiu dat, żeby było lepsze wrażenie z "przepowiedni" :P Co nie zmienia faktu, że jest to dosyć fajny bajer w grze, takie złudzenie przenikania zupełnie innego świata, niż tego znanego z gry ;] Niezły pomysł IMO.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Staaaaaroć, to znaczy sama idea, ta creepypasta w oryginale pojawiła się dawno temu jako jpeg. Teraz widzę, że po przetłumaczeniu pojawiło się i znikło parę rzeczy (np. rok 2014 przy dacie śmierci królowej). Swoją drogą całość ciekawie nawiązuje do UVB-76.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze i znów mała lipka, ukończyłem NV, i sytułacja jak w 3.....brak swobodnej rozgrywki po zadaniu głównym, no nic trudno, przejdę raz jeszcze ale na maxa :D zwiększonym poziomie trudośći.

Zainstalowanie moda na swobodną grę po finale zajmie ci jakieś... hm... 3 minuty? ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Auć steam pojechał po krawędzie Fallout:NV+ all DLC za nie całe 50zł

No nie all, bo jeden DLC jeszcze nawet nie mial premiery ;) Aby podobna promocje zrobili, jak bedzie juz wersja GOTY.

BTW - Chyba pomylilo Ci sie F3 z NV ;) Ale to juz i tak nie wazne, bo po promocji.

Edytowano przez Szponix
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Witam wszystkich udzielających się w tym temacie.

Mimo posiadania przeze mnie Fallouta 1 i 2 od dobrych kilku lat, dopiero w tym roku (i to tylko kilka tygodni temu) udało mi się znaleźć czas i zagrać w Fallouta 1. Grę ukończyłem i muszę przyznać, że jest naprawdę dobra lecz z nóg nie zwala. W każdym bądź razie bawiłem się świetnie, z przyjemnością brnąłem przez pustkowia Ameryki, choć nie na tyle by nie móc się oderwać od gry - właściwie to przejście gry zajęło mi kilka tygodni, a przecież do najdłuższych to ona nie należy. Z drugiej strony nie chciałem niczego pominąć i zaliczyć jak najwięcej przy jednym przejściu.

No właśnie, tu pojawia się bardzo ważna rzecz - jedno przejście. Już tak mam, że w żadną grę nie gram więcej niż raz - z braku czasu i chęci, ale jednak kluczowy jest tu czas.

Skoro część pierwsza jest już zaliczona to czas zagrać w część drugą (podobno dużo lepszą) i tu pojawia się pewien problem. F2 przejdę tylko ten jeden raz by poznać fabułę i zaliczyć grę, ale chcę zobaczyć jak najwięcej z tego co gra ma do zaoferowania. Wiem, że do F2 istnieje cosik co się zwie Restoration Project mod i moje pytanie jest następujące - czy powinienem przejść F2 bez tego moda, czy lepiej (jako, że do gry już więcej po jej przejściu nie wrócę) przejść go z tym modem.

Wszystkim, którzy odpowiedzi na me pytanie udzielą z góry dziękuję. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że do F2 istnieje cosik co się zwie Restoration Project mod i moje pytanie jest następujące - czy powinienem przejść F2 bez tego moda, czy lepiej (jako, że do gry już więcej po jej przejściu nie wrócę) przejść go z tym modem.

Wszystkim, którzy odpowiedzi na me pytanie udzielą z góry dziękuję. :)

Ja grałem w Fallouta 2 bez żadnych modów, bo wolałem go najpierw przejść takim, jakim został wydany. O RP słyszałem jednak tylko dobre rzeczy, więc rób jak uważasz. Sam mam zamiar kiedyś zaliczyć F2 z tym modem. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fallouta pokochałem, od pierwszego zdobytego kapsla i pierwszego zabitego mutanta. Genialna fabuła, innowacyjność, wiele ścieżek rozwoju postaci jak i nieliniowość fabuły sprawiają, że jest to gra godna 9 punktów. Jedyną rzeczą która mi się w niej nie podoba to brak trybu multiplayer, który został jednak fanosko wyprodukowany (FOnline2238)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, jestem fanem fallouta(głównie Fallout tactics i F3) i mam zamiar przejść F2, jednak przez grafikę (i tryb turowy) się od tej gry odbiłem. Czy ktoś mógłby podać mi jakieś polecane mody na grafikę i (jeśli istnieje) na tryb turowy(wolałby bym zbliżony do tacticsa), a jeśli takie nie istnieją to linki do najbardziej polecanych. Z góry dziękuje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@krzych1996 Z tego co wiem to nie istnieje żaden mod zmieniający grafikę lub system walki. Może ktoś inny słyszał o czymś takim, ale raczej szczerze wątpię. Swoją drogą zachęcam żebyś spróbował się przemóc i zagrał w dwa pierwsze Fallouty. Jeśli dasz się wciągnąć istnieje spora szansa, że zarówno grafika jak i podział walki na tury przestaną mieć jakiekolwiek znaczenie. Inna sprawa że F1/2, Fallout Tactics i F3 to skrajnie różne gry. Porównywać F2 i F3 to tak jakby zestawić piłę mechaniczną z piłą ręczną. Niby to samo, a jednak przepaść ogromna (w MOIM przypadku na niekorzyść trójki, za którą chętnie wygnał bym twórców z naszego układu słonecznego).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ave!

Co prawda wlascicielem Fallouta 3 jestem w wersji konsolowej, ale z braku tematu w getcie dla konsolowcow, a takze ze wzgledu na czysta wygode dyskusji swe wrazenia opisze tutaj. Watpie zreszta by poza niemoznoscia modowania i brakiem cheatow wersje te czyms sie roznily.

Na poczatek - gre posiadam w wersji polskiej, po obecnosci pewnych bugow wnioskuje, ze w wersji niespatchowanej, bez dlc. Najwyrazniej dla polskiej wersji nie ma mozliwosci zmiany tego stanu, oceniac wiec bede co dostalem do rak.

Gry nie ukonczylem - jednak przy dwoch podejsciach poznalem na tyle szeroki kawalek pustkwi, iz zdazylem wyrobic sobie opinie, ktora raczej nie ulegnie dalszej zmianie (tym niemniej gram dalej).

1. Polonizacja... zadna wczesniej gra tak mnie nie zniechecila od samego poczatku jak fallout wlasnie. Scenka poczatkowa, naszemu tatusiowi wlasnie gwaltowna smiercia kona zona, a on ze stoickim spokojem wydaje asystentom polecenia. W tym wlasnie momencie ocena za poloinizacje poleciala stopien w dol. Jedyne usprawiedliwienie dla aktorow, to to ze w angielskiej wersji zagrano to rownie niemrawo. Podsumowujac: poza Skiba i bodaj Moira (chociaz ona tez bez rewelacji) irytowal mnie niemal kazdy lektor - po pewnym czasie wyrobilem sobie na szczescie odpornosc i przrstalem zwracac uwage na glosy, a nawet przeskakiwalem dialogi. Jak na cRPG - kiepska rekomendacja. Jako bonus nazwy save'ow sa z krzaczkami zamiast polskich znakow. Ocena: mierna z plusem za robomozgi. Pragne tutaj nadmienic, ze - wbrew obserwowanm przeze mnie trendom recenzenckim - dla mnie ocena dobra znaczy tyle co jej nazwa wskazuje: jesli znajdzie sie gdzies pare zgrzytow, to polonizacja zadna miara dla mnie dobra juz nie jest.

2. Kreacja postaci i ekwipunek: fajny, choc na dluzsza mete irytujacy motyw ze stopniowa kreacja postaci. Trend, mimo iz meczacy bardzo mi sie podoba i zycze go kazdej rozbudowanej grze RPG (chociaz moze raczej w krotszej Morrowindowej wersji). Pierwszy zgrzy: nigdy nie potrafilem przy pomocy tych suwakow stworzyc ladnej buzki, wiec uzywam opcji losowa do czasu az pojawi sie jakas akceptowalna. Tworcom zycze by dawali wiecej gotowych ladnych kobiecych twarzy do wyboru. Drugi zgrzyt: co oni zrobili ze specjalem? W praktyce najistotniejsza statystyka jest sila i wytrzymalosc - charyzma to klasyczna smieciowa statystyka (jak nie dajesz 7+ by moc skracac sobie dialogi/questy - wykonalne za pomoca retoryki takze - to bierz 1, bo wartosci pomiedzy najwyrazniej nie robia roznicy), roznica pomiedzy 1, a 10 zrecznosci takze jest minimalna. Inteligencja powyzej 6 to tez najwyrazniej marnotrastwo punktow. Trzeci zgrzyt: skille, przy +60 punktach do skilli lezacych na pustkowiach maksymalna wartosc 100 to zdecydowanie zbyt malo. Prywatnie lubie, gdy gra umozliwia wymaksowanie postaci, jednak w falloucie 3 jest to zdecydowanie zbyt proste i nie daje przez to satysfakcji. Czwarty zgrzyt: perki - w polaczeniu ze zgrzytem nr 3 wszystkie perki podnoszace wylacznie skille sa ewidentnym przykladem myslenia w rodzaju "nie wiemy co wsadzic wiec wsadzimy byle co". Dalszymi przykladami glupiego myslenia sa wszelkie perki, ktorych w praktyce nie da sie wykorzystac (kilkadziesiat godzin gry i bodaj dwie mozliwosci uzycia bonusowych opcji dialogowych z czarnej wdowy - serio?!? - poza tym co tam robi bonus do obrazen?). W efekcie naprawde wartosciowych i przydatnych perkow zmieniajacych postac jest mniej niz poziomow do zdobycia, reszta to miejsce na intensywny trening. Piaty zgrzyt - ograniczenie poziomu - aktualnie mam 17 poziom i moze 1/6 odkrytych lokacji, ktos tu czegos ewidentnie nie przemyslal. Generalnie jestem zdania, iz ograniczenia poziomu to po prostu przyznanie sie do nieumiejetnosci zaprojektowania zbalansowanej rozgrywki dla postaci na wysokich poziomach. Szosty zgrzyt: moze zbyt duzo ogladam anime i mam zwichrowane poczucie anatomii, ale cos jest zdecydowanie nie tak w modelu zenskiej postaci, gdy zalozy sie "niegrzeczna bielizne" - teoretycznie jestesmy po tej lepszej stronie dwudziestu lat, ale model sugeruje raczej nie dbajaca o siebie 30, to zreszta nie jest az takie istotne.

Z zalet - cala masa rzeczy do podnoszenia, miziania, przymierzania czy wystrzelenia z pakietnicy. Fajna mozliwosc robienia broni, chociaz w praktyce schematow jest zbyt malo. Zbyt wiele kapsli, w stosunku do mozliwosci ich wydawania. Amunicja sie czasem konczy (zwlaszcza na poczatku) co zmusza do noszenia roznorodnych typow broni. Zbyt duzo stimpakow - w praktyce gwarantuja niesmiertelnosc.

3. Mechanika, questy, swiat przedstawiony: pierwszy zgrzyt to chodzenie na ukos przy widoku zza plecow. Zgrzyt drugi: telekineza posiadana przez nasza postac (wezcie cos w dlon i przejdzcie sie tak majac widok zza plecow). Zgrzyt trzeci: wylizywanie zlewow jako metoda leczenia sie - bo skoro w XXI wieku nie ma animacji lecacej wody to zakladam, ze postac lize umywalke. Nic mnie tak nie denerwuje jak lenistwo tworcow i robienie czegos ewidentnie "na odwal sie" - tego typu smaczkow oferowanych przez Fallout 3, jak ta trojca powyzej nie jestem w stanie wytlumaczyc inaczej. Cos takiuego by przeszlo w ubieglym tysiacleciu lub niedoswiadczonemu studiu, Bethesda sie nie kwalifikuje. Fajnym pomyslem jest wplyw medycyny na skutecznosc lekarstw. Podobaja sie mi minigerki, chociaz ta przy otwieraniu zamkow jest taka sobie (lepsza byla w Oblivionie, a szczytem marzen cos na wzor tej z Thiefa 3). Stosowanie retoryki z procentowa szansa powodzenia to pomylka prowadzaca w efekcie do naduzywania quick save'ow. Irytuje brak mozliwosci kombinowania przy rozwiazywaniu questow (chlubnym wyjatkiem jest zadanie z replikantem gdzie mozna odegrac wrednego i cynicznego materialiste, zgarnac obie nagrody, a i tak wyjsc jako ten dobry i uczynny). Krotkie i proste dialogi to takze wada. Do tego niektore "inteligentne" porady to kpina z inteligencji gracza (przykladem dobrym jest tutaj rada udzielana Vance'owi odnosnie zaspokajania jego problemu. Albo ja jestem taki inteligentny, albo mieszkancy pustkowi to troglodyci). Brak tez postaci pokroju Moiry - ktora mimo iz serwuje naprawde glupie questy momentami, to dialogami i przekomarzaniem sie potrafi to zrekompensowac (moj ulubiony tekst to ten z questu z odstraszaczem kretoszczurow - prosba o przygotowanie tej trutki w formie naboi. Na ludzi.). Najwieksza zaleta fallouta jest z pewnoscia ogrom swiata gry - po pustkowiach mozna krazyc calymi tygodniami, a i tak zostanie pewnie jeszcze kilka niezbadanych lokacji. Jest to jednak takze jego wada - zbyt malo w nim miejsc zapadajacych w pamiec, zwariowanych postaci czy tez mrugniec okiem w strone gracza. Zdaje sobie sprawe, ze fallout 2 byl krytykowany za przesycenie nawiazaniami do popkultury, ale dzieki temu gracz mogl na chwile oderwac sie od dusznego klimatu. W trzeciej czesci krazac po ktoryms z kolei identycznym szarym biurowcu sie zwyczajnie nudze. Kajam sie w myslach, iz powinienem sie raczej cieszyc z rozbudowania i gram nawet dalej czerpiac pewna umiarkowana satysfakcje, jednak w glebi wciaz czuje, iz to nie jest ten typ rozbudowania, ktorego pragne jako gracz. Mowiac wprost - fallout 3 jest po prostu dretwy i zbyt malo w nim zsakreconych elementow (vide Robomozgi) by zmienic to wrazenie. Uczucie przytloczenia to fajna rzecz, ale jesli powoduje ziewanie to chyba cos jest nie tak. Na samym koncu pozostawiam sobie GNR - Three Dog to zdecydowanie najjasniejsza czesc gry Bethesdy, jednak liczba audycji jest zbyt mala i bardzo szybko (mimo ich wysokiej jakosci) zaczynaja sie one nudzic z uwagi na powtarzalnosc. Niestety by uniknac tego problemu przy wielkosci swiata liczba audycji musiala by byc co najmniej dwukrotnie wieksza.

Konczac ow zbior mniej lub bardziej luznych opinii jako zalete wymienie takze sterowanie na konsoli - oblozenie klawiszy i mechanika rozgrywki sa na tyle przyjazne, ze moge grac bez wiekszych problemow nawet ze zlamanym nadgarstkiem i grac mam zamiar - badz co badz jeszcze sporo lokacji zostalo do odwiedzenia.

Nie zmienia to faktu, iz moja opinia raczej ni4e ulegnie dalszej zmianie. W skali 10 punktowej Falloutowi 3 daje 6+. Jest to gra powyzej przecietnej ze znakomitym sanboxem, jednak brak jej tej iskry bozej, ktora umieszcza w swoich grach chociazby Bioware (a ktora potrafila zmienic crapowatego Mass Effecta w fajna gre) - w efekcie gram w ta gre z umiarkowana przyjemnoscia, jednak raczej z uwagi na brak wiekszego wyboru, niz faktyczne checi. Dobra gra dawkowana w malych ilosciach, jednak w wiekszych ilosciach szybko sie moze zrobic niestrawna.

BTW: siedzacy wlasnie obok mnie kolega, wielki fan i znawca fallouta 2, stwierdzil wlasnie, iz najwieksza wada fallouta 3 jest brak mozliwowsci przemiany w wilkolaka. Optymistycznie zakladam, ze to jakas wysublimowana kpina z serii The Elder Scrolls.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Największa wada konsolowej edycji - brak możliwości modowania. Gdybyś taką miał, pewno mógłbyś dodać ze 2 punkty do oceny, bo na wszystkie wymienione przez Ciebie mankamenty jest jakiś mod.

lepsza byla w Oblivionie

Hee? W Oblivionie to była najbardziej frustrująca minigra, jaką w życiu widziałem. Raz źle klikniesz, i musisz zaczynać od nowa, a i wytrych tracisz. Po jakimś czasie po prostu omijałem wszystkie zamki zaklęciami albo cheatami, bo miałem już tej minigry serdecznie dość.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o cechy SPECIAL-a, to należy pamiętać, że każda z nich determinuje premie do umiejętności które się na nich opierają. Czyli na przykład w przypadku Charyzmy, między innymi Retoryka. I nie zgodziłbym się absolutnie co do bezużyteczności inteligencji - ja zawsze gram z taką na poziomie w pobliżu 10, z bardzo prostej przyczyny - inteligencja odpowiada za ilość punktów umiejętności otrzymywanych przy awansie, a ponieważ moja postać zawsze musi mieć maksymalny poziom Nauk/Retoryki/Medycyny/Otwierania Zamków/Naprawy (o umiejętnościach walki nie wspominając), to jest to zaleta nie do zaprzeczenia.

W przypadku zręczności, determinuje ona (poza poziomem startowym niektórych umiejętności, jak mówiłem) klasę pancerza i ilość punktów akcji w V.A.T.S.-ie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze na poczatek co do minigierki - ta z Obliviona byla banalna jak sie ja rozpracowalo i po pewnym czasie mozna bylo ze skillem 20 otwiierac nawet najtrudniejsze zamki.

Absolutna prawda za to jest, ze gry Bethesdyt warto kupowac tylko w wersji na PC wlasnie ze wzgledu na mody, ktore z gier takich sobie robia gry znakomite (w Obliviona zwyklego nie dalem rady grac, po zmodowaniu niepasujacych elementow gra stala sie niemal samym miodem).

Nargogh -> tylko zwroc uwage, ze te 18 punktow roznicy w retoryce i handlu (roznica pomiedzyt 1 a 10 w SPECIAL) mozna nadrobic przy awansach, czy chociazby wybierajac ulubiony skill. Dodatkowo 35 punktow kazdego skilla lezy sobie na pustkowiach w formie ksiazek i figurek (w zasadzie to nawet 37, bo sa figurki SPECIAL jeszcze) z odpowiednim perkiem jest to 60 punktow do kazdego skilla. Startuje sie srednio ze skillami na poziomie 20, wiec w praktyce do kazdego z 13 skilli wystarczy wpakowac okolo 20 punktow by je wymaksowac pod koniec gry. Ja osobiscie zaczalem z Int 5, na 4 poziomie zrobilem sobie wycieczke po figurk INT i wzialem perka dodajacego +3 punkty do otrzymywanych skillpoints (na wypadek jakbym kilka ksiazek jednak przegapil). Do tego dochodza jeszcze perki cyborg i cichobieg. Na chwile obecna wiem juz, ze wszystkie skille bede mial na poziomie 100, a jakies 100 punktow pojdzie ponad miare nawet. Wysoka inteligencja ma sens gdy chce sie robic tylko main questa, ale gdy tak jak ja przeszukuje sie starannie kazda lokacje i bardziej podejrzana dziure w ziemi, to jest to jedynie marnotrawienie punktow.

Troche inaczej ma sie sprawa ze zrecznoscia - kazdy dodatkowy punkt zrecznosci to dwa dodatkowe punkty akcji w Vatsie. W praktyce roznica pomiedzy maksymalna, a minimalna zrecznoscia to jeden strzal z szybkostrzelnej broni. Zrecznosc na poziomi 6 jest przy tym potrzebna do przydatnych perkow.

W efekcie o ile w Falloucie 2 zaprojektowanie postaci prawie idealnej wymagalo sporo kombinowania i ciezkich wyrzeczen przy rozdysponowywaniu punktow cech, o tyle w Falloucie 3 po przeanalizowaniu mozliwosci rozwoju zostalo mi kilka punktow wolnych (ostatecznie poszly one w zrecznosc), uwzgledniajac do tego Intensywny trening (bo chyba leiej wziasc +1 do SPECIAL niz +10 do skilli) to postac dobra we wszystkim robi sie sama. Z jednej strony to zaleta, bo do gry mozna podejsc z marszu, z drugiej - jak ktos tak jak ja lubi babrac sie mechanika, to sie raczej roizczaruje.

Tak na koniec mam takie pytanie: warto brac paralizujaca dlon, skoncentrowany ostrzal (walcze na dystans i zabijam na tykle szybko ze premie ze skoncentrowanego ostrzalu nie beda mialy znaczenia) czy tez lepiej babrac sie perkami zwiekszajacymi obrazenia robotom i mrowkom (chociaz te perki tez brzmia malo ciekawie i sie raczej nie przydadza)? Teoretycznie paralizuijaca dlon to perk dobry by stworzyc postac calkowicie uniwersalna, ale jakos nie bawi mnie branie perka, ktory bedzie bezuzyteczny. Nawiasem mowiac moj dylemat to chyba kwintesencja rozwoju postaci w Fallout 3 - wszystkie ciekawe perki zabrane i tylko dylemat, ktory bedzie mniej nieprzydatny (jak na zlosc na ostatnim poziomie sa ciekawe 2 do 3) - w FO2 od 9 poziomu bylo odwrotnie: kilka ciekawych perkow do wyboru, a miejsca brak.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W F3 (w New Vegas podobnie, choć w nieco mniejszym stopniu) jedyną statystyką special mającą zauważalny wpływ na rozgrywkę jest inteligencja. Pomijam oczywiście zapędy gracza do rzeczy typu ekstensywne śmieciozbieractwo czy jakiś dziwaczny larping, które są głównymi rozrywkami oferowanymi przez gry bethesdy a które z F1 i 2 nie mają nic wspólnego. Z inteligencją z kolei jest taki problem, że jest aż za przydatna, bo jak słusznie zauważyłeś gdy weźmiemy jej więcej niż 5 to wszystkie potrzebne skille mamy za chwilę wymaksowane. Siła nie wpływa na korzystanie z broni, biorąc minimalną wytrzymałość i zręczność i tak mamy dużo hp i punktów do vats (bez którego i tak można sobie spokojnie i do tego szybciej poradzić) a to i tak spoko, bo np percepcja nie przydaje się dosłownie do niczego (kropki na magicznym radarze, trolololo). Bonusy do skilli nic nie znaczą - i tak się wszystko raz dwa wymaksuje. W FNV miała być częściowa poprawa, ponoć percepcja miała znów pływać na celność, planowano również szybsze poruszanie się dla zręczniejszych postaci - w praktyce okazało się to ściemą i żadnych różnic nie ma. Tyle tylko, że windowanie skilli do 100 jest ciut wolniejsze. Z drugiej strony to F3 nie jest postnuklearnym crpg tylko symulacją ślusarza (bo gdzie indziej dostaniemy więcej xp za otwarcie zamka niż zabicie groźnego, w teorii, supermutanta) więc może wszystkie te cuda mają jakiś głęboko ukryty sens?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@krzych1996

Na początku system turowy jest męczący, ponieważ walki są zazwyczaj łatwe i nudne (szczury pod Klamath,,,). Z czasem jednak. kiedy zaczną się poważne wymiany uprzejmości pełna kontrola sytuacji przyda się bardzo.

Przynajmniej takie były moje odczucia przy graniu w Fallout 2.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Główny kłest w F3 jest słaby i krótki, kłestów pobocznych jest zbyt mało ale są one satysfakcjonujące i ciekawe, grafika jest brzydka jak noc i szara, postacie są szkaradne i źle animowane, wnętrza lokacji są monotonne i to chyba tyle. Co nie zmienia faktu,że F3 to jedna z moich ulubionych gier bo mimo tych wad ma w sobie coś bardzo wciągającego. Człowiek chce grać dalej i zobaczyć wszystko co się da, poznać nowe postacie, znaleźć jakiś ciekawy item i wchłaniać klimat pustkowi. Po pięciu przejściach gra dalej mi się nie znudziła i ciągle odkrywam nowe lokacje(teraz chcę zobaczyć wszystko dzięki perkowi odkrywca).

Poziom trudności jest banalny, a im wyższy poziom postaci tym gra staje się łatwiejsza moja postać na 20lvl nie ma problemu z żadnymi przeciwnikami,a z zapasem amunicji do karabinu plazmowego większość przeciwników pada po dwóch strzałach w głowę (broń energetyczna na 100 + pancerz tesli) i mimo tego dalej mam satysfakcję z eksterminacji ludności pustkowi. Szkoda tylko,że wszystkie zadania są już zrobione, a w wątku głównym zapis jest przed ostatnim zadaniem(ten w którym jesteśmy głównie obserwatorami), sam filmik kończący dla złej postaci już dawno zobaczyłem w każdej możliwej postaci. Może pora przejść przez pustkowia szerząc dobro i miłość czyli grać dobrą postacią.

-

skoncentrowany ostrzał - śmieszny perk, minimalnie zwiększa szansę na trafienie, ja go używam bo nic ciekawszego nie było do wybrania.

perki zwiększające obrażenia robotom i mrówkom- ten jest jeszcze mniej przydatny. Mrówki spotykasz bardzo rzadko (chyba dwa miejsca),a roboty są słabe i też jest ich malutko. Lepiej wybrać sobie jakiś inny perk.

Czarna wdowa - warto tylko dla dostawania listów miłosnych od pewnej postaci.

Tak naprawdę jedyny bardzo przydatny perk to odkrywca który zaznacza wszystkie lokacje ale go dostajesz do wyboru na 20 poziomie. Nawet nie wiem czy robiąc tylko zadania i nigdzie nie zwiedzając można nabić taki poziom.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ave!

Tak sobie ostatnio przejrzalem w internecie liste perkow dla poziomow 22 - 30 i jestem zniesmaczony: chyba zadna inna gra z jaka wczesniej mialem do czynienia nie wymusza brania tylu smieciowych umiejetnosci specjalnych (bo chyba tak moznaby okreslic perki wlasnie) - juz w ;podstawowej wersji mam problem z 19 poziomem, bo nic sensownego nie zostalo mi do wyboru i owstateczne skoncze chyba z bloody mess (duze radskorpiony mnie irytuja, ale jednak nie na tyle by brac dla nich entomologa).

Amunicja ostatecznie takze przestala byc problemem, kapsle nigdy nim nie byly (na chwile obecna mam 16000 - ma ktos jakies pomysly gdzie to wydawac? Wszystkie wystroje mieszkania juz przejrzalem, a karawany rozwinalem). W tym momencie nasuwa sie refleksja z Fallouta 2 - o ile amunicja tez nigdy nie bla tam problemem (ale miala swoja wage, przez co trzeba sie bylo pilnowac), to juz system handlu chyba lepiej zaprojektowano - sklepow bylo znacznie wiecej (llatwiej pozbyc sie towaru), ale lepsze bronie nie dosc ze swoje kosztowaly, to jeszcze amunicja do nich byla swego rodzalu luksusem (inna sprawa, ze Gauss Rifla jednak nie potrzebowalo jej duzo by przemielic przeciwnika). Serio, FO3 ma tak skopany balans, ze to az boli - az sie prosi o zlikwidowanie limitu poziomow, perki co drugi lub nawet trzeci poziom i maksimum skilli na 200 lub 300 (i podniesienie cen w sklepach tak z 10 razy, nie zeby trzeba bylo cos w tych sklepach kupowac).

Jeszcze tak chcialbym nawiazac do poprzednich dyskusji, bardzo wczesnej o orkach i niedawnej o lorel

1. Zupelnie nie podoba mi sie design supermutantow - rozumiem sciezke jaka wybrali tworcy robiac z nich krzyzowki Hulka z Pudzianowskim, ale ja zawsze wyobrazalem je sobie jako stworzenia bardziej groteskowe, z przerostami miesni (rece roznej wielkosci na ten przyklad), ktore uposledzaly cokolwiek poruszanie sie i tym podobnymi smaczkami. W FO3 wygladaja moim zdaniem zbyt naturalnie - jak nowa super rasa, a nie efekt quasi-losowych eksperymentow na kodzie genetycznym, ot tacy orkowie. Nie jest to zla sciezka, ale mi prywatnie nie odpowiada.

2. Ktos wczesniej pisal jakoby Bethesda miaa prawa do marki i mogla robic z nia co chce. Jest to oczywista prawda, ale prawda jest, ze mi zabiegi na lore nie musza sie podobac. Zdaje sobie sprawe z tego, ze Bethesda w sumie jest znana z dokonywania brutalnych, bolesnych i wielokrotnych gwaltow na lore swoich gier, ale mimo to gdy napotkalem dzikie ghoule - ktore to z odstrzelonymi obiema nogami wciaz poruszaly sie szybciej od mojej postaci (AFAIR w FO2 Lenny wspomina, ze efektem mutacji jest m.in. powolnosc, tudziez brak zdolnosci biegania) - to mialem ochote zrobic tworcom spora krzywde.

Z drugiej strony podoba mi sie transformacja jaka przeszly Deathclawy - teraz przestaly byc wygdnym i nieruchawym zrodlem PeDekow, a ich szarza potrafi wywolac autentyczna panike: sa wielkie, sa twarde, sa szybkie i widac juz na pierwszy rzut oka, ze chca za wszelka cene zrobic 101 krzywde (takie przeciwienstwo mutkow, ktore glownie wygladaja powaznie, a problemow nie sprawiaja).

Tak poza tym konczac tego posta - jest mi ktos w stanie wytlumaczyc przystepnie na jakiej zasadzie dzialaja mozgi ludzi odpowiedzialnych za cenzure w tej grze? Znaczy sie - tutaj glowy odpadaja na prawo i lewo (a owa animacje mozna jeszcze perkiem ubogacic, moglbym wnioskowac wiec, ze tworcy sie nie beda prejmowac i pojada po bandzie we wszystkich aspektach, ale jdnak nie - glowa odpadajaca Simmsowi jest ok, ale pojechanie seria po jego dzieciaku jest juz be? I czemu najwyrazniej ktos z gory uznal, ze chce grac dziewica pustkowi? Ja tam rozumiem, ze Niemcy sa kiepscy z biologii, ale co z reszta swiata?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...