Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Qn`ik

Sztuki walki

Polecane posty

Aikido => Nina, Anna, Ganryu, Jin Kazama, Jun Kazama

Karate =>Heihachi Mishima, Kazuya Mishima, Jin Kazma, Jun Kazama, Asuka Kazama

Judo =>Paul Phoenix

Ninjutsu =>Yoshimitsu,Raven

Tae Kwon Do =>Hwoarang, Baek

Capoeira =>Eddy Gordo, Christie Monteiro

Vale Tudo =>Craig Marduk

Kick Boxing =>Bryan Fury, Bruce Irvin

Sumo =>Ganryu

Aki Jujitsu =>Jun i Asuka Kazama

... Te postacie mają ciosy z tych stylów. Na pewno o kimś zapomniałem, albo gdzieś źle wstawiłem no ale...dokładnie mozesz sobie sprawdzić na jakiejś stronce Tekken'a

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm z tego wynika że trzeba mieć zawsze przy sobie kij :) Bardzo rozsądne już widze tabuny ludzi chodzących po ulicach z kijami...

Na tym bym twoja wypowiedz skoczyl i dopisal' date=' ze najlepiej zaopatrzyc sie w BATONa (czyli pake teleskopowa, UWAGA nie kupywac innych niz hartowane!!!A juz w zadnym wypadku , chodzby niewiem co , nie kupywac tychze palek w wersji sprezynowej!!!) . BATON to takie cudo , ktore jest skuteczniejsze od kija i metalowego preta poniewaz:

jest male gdy jest zlozone

jest odpowiednio wywazone

trodno wyrwac tobie taka palke

jest ZABOJCZO skuteczna w przypadku trafienia w glowe(na szczescinie musialem w glowe trafiac)

przez to ,ze jej ostani czlon ma specjalna kulke metalowa , trafienie tym w jakis staw(np. kolanowy-sprawdzone!!) baaaardzo skutecznie unieszkodlwia napastnika

[/quote']

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja polecam mały nóż, skuteczniejszy od pałki i tańszy i niebezpieczniejszy i jeszce głupszy...

Nóż to idiotyzm, zbyt niebezpieczny... i użycie jest prawnie zakazane. Używając w samoobronie to my stajemy się tym "złym", a trafić do więźienia za jakiegoś gnojka lub menela to dopiero głupota. Natomiast batony do obrony są wyśmienite.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja polecam mały nóż, skuteczniejszy od pałki i tańszy i niebezpieczniejszy i jeszce głupszy...

Nóż to idiotyzm, zbyt niebezpieczny... i użycie jest prawnie zakazane. Używając w samoobronie to my stajemy się tym "złym", a trafić do więźienia za jakiegoś gnojka lub menela to dopiero głupota. Natomiast batony do obrony są wyśmienite.

:roll: Arakn27 najwidoczniej nie zauważyłeś "drugiego dna" w poście Feanora :P

Btw. w ogóle tylko na forach internetowych spotkałem sie z tak jawną głupotą polegającą na namawianiu do kupowania batonów, kijków i noży itp. Ciekawi mnie ilu z tych wirtualnych "ekspertów" kiedykolwiek użyło broni białej w celach obronnych lub chociaż miało ją przy sobie wracając nocą do domu. Na takie pomysły może wpaść tylko netowy gimbus :cat:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast Pan_Feanor oprócz ironicznego tonu w swoim poście nie zawarł nic konstruktywnego...

jak nie ? napisał w kilku słowach to co sam myślę - jak jakiś kretyn chce chodzić po ulicy z bronią białą to już chociaż niech nie śmiga z długim batonem [gdzie go schowa ? do nogawki :safe:] tylko sprezentuje sobie nóż, motylek etc. :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak możesz uważać, że lepiej mieć noż i to nie ważne jakiego rodzaju!

Wszyscy muszą pamiętać, że używa się tego, co się przy sobie nosi, a nóż jest to bron przestępców. Używając noża nigdy nie można mówić o samoobronie!

I jeszcze jedno. Wiele osób wypowiada się na temat skuteczności danego stylu na ulicy. Niestety stwierdzam, że w 99% to bzdury...

Jedyna skuteczna dyscyplina to 110m. przez płotki, ponieważ taka jest rzeczywistość.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak możesz uważać, że lepiej mieć noż i to nie ważne jakiego rodzaju!

Wszyscy muszą pamiętać, że używa się tego, co się przy sobie nosi, a nóż jest to bron przestępców. Używając noża nigdy nie można mówić o samoobronie!

I jeszcze jedno. Wiele osób wypowiada się na temat skuteczności danego stylu na ulicy. Niestety stwierdzam, że w 99% to bzdury...

Jedyna skuteczna dyscyplina to 110m. przez płotki, ponieważ taka jest rzeczywistość.

czasem jeszcze mozna miec gaz do samoobrony xD lecz dziala on na max 2 ludzikow ;/

a propozycja 110 przez plotki .... hmm... prawda.... polskie realia... jak nie masz w nogach to masz w pier%^l

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to z wypowiedzi wynika że jestem tym złym, przestępcom bo zawsze nosze przy sobie w portwelu rzutkę a w plecaku nóż do cięcia płyt gipsowych (taki łamany budowlany) pozatym mam jeszzce śrubokręt(moge komuś wykłuc oko) i kombinerki - to już jak będę torturował ofiary poprzez wykręcanie sutków...

Jakto jest że jeszce nigdy z tym całym arsenałem nie przyszło mi do głowy ciachnąć kogoś lub nawet tym się bronić ... niesamowite. A żucanie rzutką to inna historia ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja (choć ekspertem nie jestem) za najlepszą broń do obrony uważam Nunchaku. Choć BATONy są niezłe, nunchaku wymiata. Na obozie letnim Taekwon-do kilku gości miało właśnie przy sobie to cudo. Gdyby ktoś ich zaczepił nie wiem czy nie obeszło by się bez złamania. Oczywiście nauka jego obsługi jest trudna, ale efekty są bardzo szybko zauważalne. Do plecaka się zmieści, a za pas można włożyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do noza - jezeli uzyjesz go do samoobrony to wcale nie jestes tym zlym. Wydaje mi sie ze chodzi ci tu o "przekroczenie obrony koniecznej", wiem ze swego czasu bylo o tym glosno, jak to nie mozna sie bronic bo pojdzie sie do wiezienia. Teraz juz tak nie jest. Przekroczenie obrony koniecznej zachodzi wtedy kiedy np napastnik sie poddal, albo uciekal - czyli nie stanowil juz zagrozenia a ty wyprules mu magazynek w plecy albo dzgnoles pod zebro.

Nie czytalem poprzednich stron ale jestem pewny ze byla tam dyskusja na temat tego ktory styl jest lepszy, latwiejszy do zastosowania itd.

Nie wiem czy kiedys napadnieto was na ulicy, nie jest to przyjemne uczucie. Po pierwsze jest szok, bo jest to nowa anormalna sytuacja, czlowiek najpierw stara sie zrozumiec co sie dzieje a dopiero pozniej dziala. Wracalem kiedys w nocy przez blokowiska z kumplem (kumpel 1dan - sytl pomine, swietny technicznie, swietny w kumite na treningach). Napadlo nas szesciu - siedmiu wyrostkow 16-19lat na oko. Kumpel mogl ich rozwalic, ale zwial. Dostalem wtedy delikatny wpierdziel bo nie przyszlo mi do glowy zeby s******c... Na szczescie niebiescy przejezdzali obok.

Styl nie jest taki wazny, w wiekszosci podstawy wszystkich stylow sa podobne (Max wykozystanie swojej masy/sily i udezenie w najbardziej krytycznym momencie). Nie jest tez wazne co masz w plecaku albo za pasem. Duzo wazniejszy jest sam czlowiek, to jak reaguje na sytuacjie stresowe i czy potrafi wykozystac to co umie.

Zostanie napadnietych dwoch sensejow, jeden karate drugi kung-fu. Obroni sie tylko jeden. Czy to znaczy ze jego styl byl mocniejsze? Nie, to znaczy ze on zachowal zimna krew.

Radze wam dobrze, jezeli was ktos napadnie to sp******cie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja chodze. Narazie mam 4 KYU. 2 grudnia bede zdawal na nastepny, ale czy to powod zeby sie przechwalac jakos nie czuje sie az tak dobry po 5 latach nauki. Shotokan wymaga ogromnego poswiecenia ale wzamian daje bardzo duzo. Szczegolnie to zatrzymanie przeciwnika jedna technika....

Pamietam historie z zycia swietej pamieci(umarl na bialaczke) senseia Wilka(5 DAN), ktory uczyl starsze pokolenie z mojego klubu:

gdy byl w restauracji jakis huligan zaczepil jego zone, on oczywiscie staral sie uniknac walki (taka filozofia shotokanu :D ) po tym jak zaczeli sie przepychac sensei go uderzyl. Po tym uderzeniu po goscia musiala przyjechac karetka.... :?

No coz moge dodac?? Kime jest u nas najwazniejsze :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja chodze. Narazie mam 4 KYU.

4 KYU. Nieźle lepiej odemnie.

2 grudnia bede zdawal na nastepny, ale czy to powod zeby sie przechwalac jakos nie czuje sie az tak dobry

Widzę że macie zapowiadane egzaminy. Nasz nigdy nie zapowiada.

po 5 latach nauki.

Ja chodzę 3 lata.

No coz moge dodac?? Kime jest u nas najwazniejsze :wink:

U nas też. :) Poświęcamy Kime 1 godzinę

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eh, ja kiedyś chodziłem na kyokushin. Pamiętam te miłe czasy... 2x w tygodniu po 3 godziny. Teraz nie mam niestety czasu na to-szkoła i te sprawy. :cry: Skończyłem mając niebieski pas, ale jak to powiadał mój sensei: "Nie liczy się, jaki masz stopień, ale to, ile potrafisz!" Tak, dokładnie to pamiętam. Bardzo miło wspominam ten czas. Zdobyłem pare medalów i pucharków... Kiedyś jeszcze wróce z okrzykiem Kiai! Yeah! I like it! Kumite, kata, kihon! Nie, w następnym roku wracam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja obecnie bawie się w Kyokushin, nie dla kyu, pasów czy medalików ale rekreacyjnie. Niema to jak 2 razy w tygodniu sie pożądnie zmęczyć, wypocić cały stres, podbudować kondycje i pozbyć się nadmiaru testosteronu :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... a co powiecie na temat: "http://www.teamryouko.com/"... to coś co mnie... jara :D Sam zacząłem trenować takie coś od roku... rozciąganie to podstawa! Tak jak mówisz Panie_Feanorze - to nie zabawa... to rozrywka dla całego ciała! :)

Na razie wiele nie potradię, ale salto w tył odbijając się od ściany umię :D

Może troszkę OffTopic, ale w pewnym sensie związany ze sztuką walki :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie również podobają się ich wyczyny. Sam nawet nie próbuję trenować tego, co oni pokazują. Jestem raczej leniwym człowiekiem i wątpię, żebym choćby po trzech latach treningu, zdołał zrobić jakiekolwiek salto, czy inne coś...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zio nie wiem jaką masz posture... ale jeśli nie masz zby duże przewagi między stosunkiem wagi i wzrostu/masy mięśniowej , to po roku intensywnych cwiczeń spokojnie powinieneś wykonać "salto odbijane" (toto od ściany :) ) oraz hmm... jak by to powiedzieć... grałeś w Prince Of Persia? Tam jest takie coś jak bieganie po ścianie. Mój rekord to 4 kroki na długość 3,5 metra :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam już nie wiem... Mam 175cm i 55kg... Ja po ścianie jako tako biegałem-3 kroczki, ale ledwo. Mówisz, że po roku jakieś salto dam radę zrobić? Hmm, spróbuję. Może się uda. Aha! Znasz może jakąś szkołę albo coś w tym stylu, gdzie można nauczyć się posługiwania krakenami, nunchakami albo tonfami :?: Jeśli tak do znać...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja chodzilem na karate shotokan od 6 roku zycia zdobylem 1 kyu teraz mam prawie 16 lat i zaluje ze przestalem cwiczyc (rok temu ) ale nie pasowaly mi treningi z godzinami lekcji w szkole i nie moglem chodzic:/ jesli ktos chce cos wiedziec ciekawego to piszcie cos jescze pamietam :))

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...