Skocz do zawartości

Filmy


Gość

Polecane posty

Tak zgadzam się z serem "Piła" to zaje...film niezły jest koniec ta gra aktorów oni to zagrali po prostu genialnie bez nich to niebył by ten sam film a pomyśleć że to mało znani aktorzy [prznaimniej ja ich nie znam]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 5,7k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
Tak zgadzam się z serem "Piła" to zaje...film niezły jest koniec ta gra aktorów oni to zagrali po prostu genialnie bez nich to niebył by ten sam film a pomyśleć że to mało znani aktorzy [prznaimniej ja ich nie znam]

No juz z ta gra aktorow to nie przesadzajmy, bo wcale taka wspaniala nie byla. Ot troche krzykow, placzu i mazania sie;] W sumie dla mnie najciekawszym aktorem byl ten ktory gral...pewna postac, ktora na koncu zginela. Wiecej nie powiem, ale kto widzial - ten wie o kogo mi chodzi ;)

Aha - co do malo znanych aktorow, tam gral Danny Glover i to byla jedyna postac ktora kojarzylem jako-tako, natomiast reszta to jakies zupelnie kosmiczne persony :)

Co nie zmienia faktu ze film jest doskonaly :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałam wczoraj wątpliwą przyjemność oglądania filmu "Królowa Potępionych" kto nie widział, niech nie żałuje... połączono w nim dwie części sagi - "Wampira Lestata" i "Królową Potępionych", pozostałę dwie części po "Wywiadzie z Wampirem"- a zrobiono to... okropnie - pominięto dużą część najważniejszych wątków, a pozostałą resztę całkiem poprzekręcano, odbierając tej książce cały klimat... odebrano sadze cały urok, za sprawą marnie ułożonego scenariusza, kiepskich efektów specjalnych i koszmarnie dobranych aktorów(rzecz nie dotyczy Aaliyah, która jest tam w sumie jedyną dobrze oddaną postacią; reszta, choć może ma nawet znośną grę aktorską, to jednak całkowicie rozminęli się z filmem);

Nie radzę oglądać filmu przed czytaniem książki, żeby się nie zniechęcić, i odradzam oglądanie filmu po przeczytaniu książki- można stracić już do końca wiarę w książki przeniesione na ekran TV.

Nie ma jednak tego, co by na dobre nie wyszło- być może w ramach rekompensaty za wczorajsze wybryki TVNu, TVNSiedem wyświetli o 22:55 "Zakochanego Szekspira" - ponoć warto obejrzeć:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Królowa potępionych"
Również obejrzałem ten film. Nawet mi się podobał, choć oczekiwałem czegoś trochę bardziej w stylu "wywiadu z wampirem" właśnie, ale nic to. Książek nie czytaem, ae i bez tego dało się zauważyć, że autorom filmu się gdzieś cholernie spieszy. Wystarczyło wyjść z pokoju na 5 minut i już straciliśmy dwa wątki. Co zaś natomiast napewno in plus - Muzyka. Ale to wiedziałem już przed obejrzeniem, bo soundtrack nie raz słyszałem. W kadym razie pierwsza scena z królową, jak idzie sobie przez bar i w tle leci "System"... O tak, ta scena bardzo mi się podobała.
"Zakochany Szekspir"
Świetny film, chyba należałoby ją mienić jako komedia romantyczna, ale taka kompletnie inna :) . Widziałem ten film kilka razy i coś mi się wydaje, że mam zajęcie na dziś wieczór :P
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

d="Chimaera
Ta zdezelowana łazienka, nie przypomina wam tej, w której zaczynamy grę w Silent Hill 2?

no moze troche, ale nie pomyslalem o tym ;)

a ja od razu poczulem swad silenta. pierwszy rzut oka (po ktorym zreszta zdecydowalismy sie z qmplem na ten film) rzucil mi na jezyk wlasnie te gierke.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja ogladalem film LOL "Dungeons&Dragons". Film jest absolutnie nowy - nie mylcie tego z jakims starym filmem czy kreskowka o tym samym tytule. Jedyny zauwazalny fakt to to ze Jeremy Irons gra glownego zlego maga. Ale film jest po prostu okrutnie denny, plytki, badziewny, kaszaniasty, i czego tam sobie zachcecie. To pozycja dla pryszczatych gowniarzy w ameryce ktorzy zagrywaja sie w D&D i ich mozgi przypominaja wypolerowane szklane kule;] Koszmar jednym slowem. Pokaz marnego aktorstwa, marnego scenariusza i jeszcze bardziej marnego wykonania. Nawet efekty specjalne jakies takie badziewne sa - omijac z daleka!

A najzabawniejszy jest mroczny wojownik z niebieska szminka na twarzy XD

A teraz zabieram sie za Scary Movie 3 :D

Zobaczymy czy dorowna w durnocie i seksizmie poprzednim czesciom hyhyhy(choc wiem ze to nie jest Dzielo braci Wyansow :( )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj z siosterką oglądałem japońską wersję "The Grudge - Klątwa" i w filmie jedyne co mi się nie podobało to to, że bohaterowie po kolei jak jeden mąż zamiast wiać gdzie pieprz rośnie, szli sobie radośnie (no może nie do końca) w kierunku tych 'ludzików'... :? Ale ponieważ jestem dość strachliwy z natury (próbuję się hartować ;)) to na filmie parę razy dobrze podskoczyłem... Chociaż zakończenie troszku goopie... "ocaliliśmy dom", ją zabija ta pani i napisy... :?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast ja, dziś o godzinie 12.45, siedziałam grzecznie w kinie na "Sile strachu". Zaprawdę powiadam Wam, psychologiczna jazda bez trzymanki. :) Genialny film, genialni aktorzy-m.in. Robert De Niro, choć na największą uwagę zasługuje Dakota Fanning, grająca małą Emily. Doskonale potrafiła wcielić się w graną przez siebie postać... A i zakończenie filmu zupełnie inne od tego, jakiego byśmy się spodziewali.. W każdym razie, polecam. ;)

"Come out, come out, whatever you are..." :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Devilss

Według mnie najlepszym filmem jaki widziałem jest seria : Hellraiser

Co takiego jest w tym filmie? Ano wreszcie Clive Barker się zlitował i zrobił bardzo dobry film. Przedstawiając zło od strony inteligętnej ,a nie jakiegoś tępego potwora. Obraz silnego i bardzo pomysłowego wcielenia zła potrafiącego manipulować człowiekiem jak marionetką. Choć pierwszą część nakręcono w latach 80-tych to nadal jest wyśmienitym horrorem wraz z ciekawymi (ja na tamte czasy) efektami np. scena w której Frank powraca z piekła (anatomia człowieka od zewnątrz) gość się dosłownie składa z powrotem do kupy. Widac wszystkie narządy a w szczególności mózg itp....także pod tym względem nie jest źle jak ktoś lubi odrobinę krwi :D Mimo to zło gra tam decydującą rolę...PINHEAD RULEZ :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie najlepszym filmem jaki widziałem jest seria : Hellraiser... Przedstawiając zło od strony inteligętnej ,a nie jakiegoś tępego potwora. Obraz silnego i bardzo pomysłowego wcielenia zła potrafiącego manipulować człowiekiem jak marionetką.

Ostatnio miałem okazję zobaczyć pierwszych 6 części (i ponoć robią kolejne). Faktycznie, nieźle się toto ogląda i zgodzę się, pomysł Cenobitów jest ciekawy, mocno działa na wyobraźnię.

Choć pierwszą część nakręcono w latach 80-tych to nadal jest wyśmienitym horrorem wraz z ciekawymi (ja na tamte czasy) efektami

Ja ci powiem, że część pierwsza była chyba najlepsza ze wszystkich. Druga też trzyma poziom, niezła wizja piekła. 3 to dramat, porażka, kpina... Z sadystycznych i chłodnych Cenobitów z poprzednich odsłon ostał się jedynie Pinhead, a reszta to jakiś niesmaczny żart. Np koleś z płytami wbitymi w łeb - CD-MEN. Koszmar. Fabularnie też mi się to nie podobało. 4 już lepsza, 5 i 6 również - tyle, że to zupełnie inna konwencja, brak większego związku fabularnego z poprzednikami. Nowi bohaterowie, jedynie pojawia się nieśmiertelny Pinhead i oczywiście kostka. Fabularnie 6 jest chyba najlepsza - bo najbardziej zakręcona. Nie wiadomo, co jest jawą a co snem, mamy serię dziwnych, pourywanych zdarzeń, brak w tym większej logiki, ale ogląda się całkiem przyjemnie. Bohater się w tym gubi, widz podobnie ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie najlepszym filmem jaki widziałem jest seria : Hellraiser... Przedstawiając zło od strony inteligętnej ,a nie jakiegoś tępego potwora. Obraz silnego i bardzo pomysłowego wcielenia zła potrafiącego manipulować człowiekiem jak marionetką.

Ostatnio miałem okazję zobaczyć pierwszych 6 części (i ponoć robią kolejne). Faktycznie, nieźle się toto ogląda i zgodzę się, pomysł Cenobitów jest ciekawy, mocno działa na wyobraźnię.

Hehe mnie też się podoba. Pamiętam jak w internacie oglądałem pierwszy raz 2 czy 3 część (w każdym razie jakiś oskórowany klijent wyszedł z materaca :) ). 30 czy 40 chłopa z miejscami stojącymi na stołach dla pierwsoklasistów i siedzącym pierwszym rzędem dla starej gwardii :) Kopia była już tak zjechana (a może to TV PAL'a nie obsługiwał ) że miejscami gubiła kolory. W takich warunkach i takim towarzystwie oglądało sie to jak komedie :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 to dramat, porażka, kpina... Z sadystycznych i chłodnych Cenobitów z poprzednich odsłon ostał się jedynie Pinhead, a reszta to jakiś niesmaczny żart. Np koleś z płytami wbitymi w łeb - CD-MEN. Koszmar.

Wiesz, widzialem trzecia i koles z plytkami mnie rozgniotl ;) Ale mysle ze to wlasnie nie jest nie na miejscu - w sumie to taka forma groteski. Fakt, ze nie najwyzszych lotow, ale troche krwi sie leje i to jest dobre :) Pierwsza czesc widzialem wieki temu i nic nie pamietam poza straszliwymi wrzaskami...

5 i 6 również - tyle, że to zupełnie inna konwencja, brak większego związku fabularnego z poprzednikami. Nowi bohaterowie, jedynie pojawia się nieśmiertelny Pinhead i oczywiście kostka.

No wlasnie - i to mi troche przeszkadzalo. Niby sa jakies historie i inne rzeczy, np. 5 zakrawa po trosze na konwencje noir z tymi wszystkimi komentarzami glownego bohatera, ale jakos to wszystko jak dla mnie utracilo juz klimat horrorowy, a zamienilo sie w nie wiadomo co.

Fabularnie 6 jest chyba najlepsza - bo najbardziej zakręcona. Nie wiadomo, co jest jawą a co snem, mamy serię dziwnych, pourywanych zdarzeń, brak w tym większej logiki, ale ogląda się całkiem przyjemnie. Bohater się w tym gubi, widz podobnie

Mnie sie to wszystko srednio podobalo - moze to dlatego ze Pinhead pojawil sie raptem dwa czy trzy razy i to w krotkich momentach. Ale fakt - fabularnie to jest ciekawa rzecz, totalne pomieszanie z poplataniem, mylenie widza i podsuwanie mu coraz to nowych teorii. Urzeka tam jeden fragment - na koncu, kiedy Pinhead mowi do bohatera:

"Welcome in the worst nightmare - REALITY"

Zreszta...Najlepszy z tego wszystkiego jest wlasnie On. Doskonale zrobiona postac, a jego przemyslenia na temat bolu i cierpienia, czy w ogole rzeczy dotyczace zwyklych ludzi, to po prostu majstersztyk :D

ps. Ja sie ladnie do ciebie Dionie usmiecham :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Devilss

Powiedzmy ,że 3 część filmu nie była całkiem super ale co jest najważniejsze w tej części i całości to postać Pinheada. Nigdy nie ginie i nie ma sposobu aby go zniszczyć. To co najważniejsze jego inteligencja.

A co do reszty czasem dla przypomnienia dawnych czasów oglądam Frediego Krugera. Kiedyś to może było straszne ,ale teraz ogląda się to jak makabryczną komedie. Patrząc na serię z samym Freddym można jeszcze było się wczuć w ten klimat. Natomiast Freddy vs Jason to już nic ciekawego co warto obejrzeć więcej niz jeden raz. Kompletna porażka pod względem klimatu. Zwyczjany film gdzie jak zwykle Jason morduje. Dlatego też uważam iż Piątek 13 był nudnym filmem. W kółko to samo i nic więcej. Jason ma jedną cechę z Pinheadem :nie można ich zabić.

Jak hellraiser oglądam za każdym razem w przyjemnością, tak pozostałe dwa filmy tylko jak czasem mam ochotę na wspomnienie koszmaru z Freddym. :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio byłem w Kinie na Aviatorze.

Film mi sie niezabardzo podobał. A sam Leonardo D. :) niezachwycił swą grą.Niezłe efekty specialne i tyle Ocena 6/10

Teraz ide na Za wszelką cene :P

tz ogladalem i musze powiedzic, ze zmarnowalem kilka godzin, podobne wrazenia mialem po gangach nowego yorku. szczerze mowiac to poza tym ze owe filmy nie podobaly mi sie to sa w siakis sposob bardzo do siebie podobne

taak wiem, ze odtworca glownej roli jest ten sam:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ufff...A ja mam za soba trzygodzinny seans - mianowicie wreszcie dostalem w swoje raczki "TO". Az dziw, ze taki maniak horroru wszelakiej masci, nie obejrzal nigdy wczesniej tego filmu...No ale do rzeczy. Film wspanialy. Widac dobre, ciekawe kino, z tym specyficznym klimatem starszych filmow. No i sama warstwa fabularna - majstersztyk. Akcja rozgrywajaca sie na dwoch planach - terazniejszym i "przeszlosciowym", swietnie ze soba powiazanymi. Zreszta - tego filmu nie ogladalem z podejsciem horrorowym, tylko raczej obyczajowym - i na tej plaszczyznie doskonale sie sprawdza. Wieksze znaczenie maja tu rysy psychologiczne i losy osobiste bohaterow niz paradujacy po ekranie Pennywise. Za duzo nie chce sie rozpisywac, bo pewne rzeczy trzeba po prostu zobaczyc. Sam klimat filmu jako horroru tez jest genialny. W ziemie wgniotla mnie scena zaraz na poczatku - gdy w kratce sciekowej ukazuje sie Pennywise i zaczyna rozmawiac z chlopcem. Po prostu masakra. Nawiasem mowiac swietnie dobrano aktora do tego filmu - no i ma doskonaly, przerazajacy glos. Co jest ciekawe - i moim zdaniem swietne - to hmm wizje bohaterow. Gdy widza krew, to ta krew zostaje - nie jest tak, jak teraz w marnych hollywoodzkich produkcjach gdzie zaraz znika. Inni ludzie ktorzy nie wierza w te rzeczy, po prostu moga byc obryzgani od gory do dolu krwia, a tego nie zauwaza. Ale ona tam JEST. I to jest piekne.

Oczywiscie nie bylbym soba gdybym sie do czegos nie przyczepil - a jest to zakonczenie. Moim zdaniem marne. Tzn. chodzi mi o sam moment konfrontacji ze zlem z miasta Derry. Bo z poczatku nie wiadomo co i jak. Nie wiadomo kim jest Pennywise, co nim kieruje, dlaczego robi to co robi i tym podobne. Pozniej sprawa nieco sie wyjasnia, ale i tak manifestacja zla jest swietnie zrobiona. Pierwsze zetkniecie ze Zlem samym w sobie tez pozostawia sporo do myslenia - i tak mozna to bylo zostawic. A tu niestety na koncu serwuja nam obrzydlistwo rodem z horrorow klasy "G" (jak hehe wiecie co). Nie bede mowil co i jak, ale ukazywanie zla w jego prawdziwej postaci troche mnie zawiodlo. Mogli zostawic tajemniczego, przerazajacego i psychodelicznego Pennywise.

Ach, tak na koniec - wstyd ale ksiazki nie czytalem :) Musze sie za to kiedys zabrac, ale moja biblioteka jest raczej marnie wyposazona.

I tak na koniec - aby dac poczatek dyskusji - lubicie jakies ekranizacje prozy Kinga? Macie jakies ulubione czy wszystkie sa wedlug was - i autora zreszta - do rzyci?

They are all floating... :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w tym tygodniu obejrzałem w kinie "Constantine". Film z pogranicza horroru i kina akcji oparty na komiksie. Pomimo "oklepanej" fabuły dobrze mi się go oglądało, głownie dzięki efektom specjalnym, grze aktorskiej (w roli głównej Keanu Reeves) i elementami humorystycznymi ("fak" sprzedany szatanowi pod koniec filmu :) ). Film ma nawet przesłanie(nie pal papierosów :) ).

Ogólnie polecam.

Teraz mam zamiar obejrzeć film "Trzeci", wiecie coś o nim więcej?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uff, wreszcie i ja obejrzalem wszystkie czesci Hellraiser. Co prawda odbylo sie to nieco archonologicznie, bo widzialem kiedys 5,6 potem 3, a teraz lecialem po kolei - od poczatku. I tak - cala seria jest dosc zroznicowana, co smuci, to fakt ze tak na dobra sprawe tylko pierwszy Hellraiser wyszedl calkowicie spod reki Clive'a Barkera. Reszta natomiast to juz produkcje innych rezyserow, zas sam Barker tylko posrednio mial wplyw na ich wyglad.

Co tu duzo mowic - najlepsze pod wzgledem klimatu i radosnej rzezni sa dwie pierwsze czesci - zwlaszcza druga, w ktorej swietnie ukazane jest pieklo, jak i same postaci Cenobitow pod przewodem Pinheada. Jak wspomnial Dion - wszyscy chlodni i opanowani, myslacy o wszystkim w kategoriach bolu i rozkoszy cierpienia. I co wiecej - nie powiewa jakims tandetnym zlem, co niestety pojawia sie w czesci trzeciej i czwartej. W trojce z Pinheada zrobili jakiegos durnego antychrzescijanina z ciagnacym sie za nim satanistycznym smrodkiem - vide sceny w kosciele. A poza tym tam Cenobici to banda debili, a ich design to juz jakas kpina - napisalem wczesniej ze to moze mial byc efekt groteski - ale nie jest ona najwyzszych lotow. Zas czesc czwarta to juz zupelny odlot - pusty smiech bierze, bo zrealizowana jest czesciowo w konwencji SF. Zupelnie jak chybiony "Jason X". No i jakies zupelnie niepotrzebne matactwa na temat natury pudelka i powstania demonow. Chybiony pomysl moim zdaniem, bo cala magia polegala na tym ze to pudelko po prostu BYLO tak jak i byli Cenobici. No i zakonczenie...Jak ktos chce zatluc bohaterow to zawsze robi to w kosmosie;/ Zenada. No fakt - w czwartej czesci Pinheada bylo duzo, ale zrobili z niego jakas tandetna marionetke zla, a nie postac ze specyficznymi upodobaniami, tak jak to mialo miejsce w czesci pierwszej i drugiej.

Czesci piata i szosta to zupelnie inna bajka. Dzieja sie znow - na szczescie - w naszych czasach. Odbiegaja od ogolnej konwencji i sa niejako opowiesciami o zlych ludziach i tym co ich spotyka, gdy w ich zyciu pojawia sie tajemnicze pudelko. I tu moim zdaniem najlepiej pokazano Pinheada. Nie jest on chodzacym zlem, tylko kims kto hmm robi za ostateczna sprawiedliwosc i rozliczenie z grzechami. Czesc szosta to zupelna psychodela - jak bylo wyzej wspomniane, rzeczywistosc, sny, quasi-wspomnienia przenikaja sie i odbiorca gubi sie w tym wszystkim. I to jest dobre...No i wlasnie sam Pinhead, ktory - choc pojawia sie rzadko - stanowi klamre spinajaca wszelkie poczynania bohaterow.

Ogolem - serie polecam kazdemu, kto lubi horrory - bo fani tego gatunku na pewno znaja ta serie na pamiec :)

"Welcome in the worst nightmare of all - REALITY"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak na koniec - aby dac poczatek dyskusji - lubicie jakies ekranizacje prozy Kinga? Macie jakies ulubione czy wszystkie sa wedlug was - i autora zreszta - do rzyci?

Sam sobie odpowiedziałeś na to pytanie. King pisze książki, które mimo swojej prostosty są bardzo trudne do nakręcenia. Przykładem może być Christine. Czytałem dosyć dawno, ala pamiętam, że się bałem podczas czytania. Samo przedstawienie samochodu było niesamowite i niepowtarzalne. Czuło się złość Christine na jej wrogów. W filmie tego nie ma, powiem więcej, film bardziej śmieszył niż straszył i oporni myśliciele zbytnio nie wiedzą o co w tym wszystkim chodzi.

Hmm tak myślę, że ekranizacja Kinga, która mi się podobała to.... hmmmm kurcze jaki to był tytuł..... o pisarzu, który został uwięziony przez świrniętą fankę....ooooo "Misery" :D wiedziałem, że sobie przypomnę. Ten film był niezły. Świetna rola Kathy Bates jako zwariowanej czytelniczki.

Nie można zapomnieć o "Lśnieniu". Mimo tego, że film jest uznawany za genialny, to mi niezbyt się podobał. Ale to u mnie normalne, jeżeli chodzi o ekranizacje wybitnych powieści. Pierwszy raz "Lśnienie" czytałem tylko w nocy i książka cholernie wpływa na wyobraźnię. Jest to też pierwsza książka, która wciągnęła mnie tak mocno, że od rana do rana przy niej siedziałem. Rewelka. Miało być o ekranizacjach - film dobry, ale nie przedstawił wszystkiego z książki - co zrozumiałe. Niestety nie oglądałem nowszej wersji Lśnienia, która trwa ponad 270minut, więc moja wypowiedź odnosi się do wersji Kubricka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie obejrzalem film Constantine. No coz - od poczatku nie spodziewalem sie po nim zbyt wiele - ot pewnie cos w klimatach Van Helsinga(ktorego zreszta nie widzialem, jak na razie). No na tym polu niejako sie zawiodlem, gdyz film jest zupelnie inny i w sumie nie ma w nim nawalanki, a wiecej jest gadaniny. Ale do rzeczy. Gra Keanu Reeves a.k.a. Neo, na widok ktorego przewracaja mi sie flaki. Toleruje tego goscia w filmie "Adwokat Diabla" i tylko tam. Jak potem go widze w jakichs durnych Matrixach czy innych badziewiach, smiech mnie pusty bierze. Ale przeciez nie bede dyskredytowal filmu tylko ze wzgledu na aktora :). Zeby oddac sprawiedliwosc - gra niezle, w sumie fajna postac z Constantine'a, polubilem go od razu, bo non stop pali papiersosy. Hehe, na tym polu mamy cos wspolnego :twisted:

Historia...Historia jest jaka jest - kolejny raz mieszane jest w biblii i prawdopodobnej smierci Jezusa czy jakiegokolwiek innego biblijnego "faktu". Ale spoko - przywyklem juz do o wiele glupszych filmow. Ogolem - fabuly nie chce zdradzac, choc nie jest jakas specjalnie wyszukana, to mimo wszystko w miare przyjemnie sie to oglada. Ale tylko przyjemnie. Zadnych adrenalinowych skokow czy wiekszego utozsamienia sie z ktorakolwiek postaci nie zauwazylem. Natomiast co mnie tknelo...

Pewien internauta, juz nie pamietam gdzie, napisal ze w pewnym sensie podobne toto jest do "Armi Boga". Ci ktorzy mnie znaja, wiedza jak kocham ten film(a raczej serie filmow). I tutaj niestety jest placz i zgrzytanie zebow.

Bowiem ujrzalem na ekranie Gabriela. Przez chwile pomyslalem - nie, to nie moze byc Gabriel. To jakis okrutny zart, kpina i nabijanie sie z odbiorcy. Ale przez caly film utwierdzalem sie w przekonaniu ze to jednak Gabriel. A w czym problem?

Otoz Gabriel ma cycki. Sic!!! Kobieta. A wiec starozytna klatwa znana nielicznym pod nazwa Political Correctness dopadla i ten film. Po prostu zenada. Obrzydlistwo. Gabriel to tylko Christopher Walken i tylko on. Kto widzial "Armie Boga" ten wie o co mi chodzi. Jedyne miedzy nimi podobienstwo to warstwa fabularna - Gabriel tez jest tutaj kombinatorem(a raczej kombinatorka). A poza tym - stypa. Ale to jeszcze nic...Bo teraz le grande finale...W filmie pokazuje sie Lucyfer.

I to juz byl cios ponizej pasa. Lucyfer tutaj to stary, spocony, sliniacy sie, oblesny facet w kwiecie wieku. Ugh. Ja rozumiem - moze to ma przemawiac do odbiorcy, ale to juz lekka przesada. Brak mi slow na opisanie uczuc jakie mi towarzyszyly podczas scen(koncowych zreszta) z Lucyferem. Tya, znowu bedzie ze widze tylko jedno - ale obejrzyjcie pierwsza czesc "Armi Boga". Tam Lucyfera gra Viggo Mortensen(to ten pan z LOTRa, tyle ze tam ma biale wlosy) i robi to wysmienicie. W pewien sposob jest piekny, a wiadomo jakim aniolem byl Lucyfer. No i jego przemowa jest znacznie lepsza nizli tego oblecha z "Constantine". Ogolem - pod wzgledem aniolow totalna klapa. Fabularnie - takie sobie. Efekty...No o tym jeszcze nie mowilem, ale to w sumie standard. Nie widac ich zbyt wiele, czasem tylko jakies sceny w piekle, a poza tym nic nadzwyczajnego. Do jednokrotnego obejrzenia - no moze max. dwa razy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chimaera ciągle gada o filmie "Armia Boga", pora na mnie :twisted:

Widziałem go z jakieś 4 lata temu na TV... RTL7. Leciał w paśmie filmów "dobrych inaczej", ale nie miałem nic lepszego do roboty i obejrzałem. Na początku nie zrobił na mnie pozytywnego wrażenia, ale później... Do końca życia chyba będę pamiętać widok setek tysięcy "napalonych" :twisted: aniołów. Walken jako Gabriel był rzeczywiście rewelacyjny - zimny, zimny, bardzo zimny...brrrr. A Lucyfer... pojawia się na krótko ale dostał świetne teksty (to chyba było tak... "Piekło to nie żar i płomienie, ale brak Boga"). Ogólnie wszystkie postacie "nie z tego świata" ukazano bardzo dobrze - mimo ludzkich ciał są bardzo obce, czyli takie, jak być powinny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Radyan

Ja ostatnio obejrzałem (po raz drugi zresztą) szwedzki film pt. "Zło". Jest to na pewno film o specyficznym klimacie, który potrafi przyciągnąć widza, mimo tego iż fabuła jest bardzo oklepana i raczej niezbyt innowacyjna. Akcja jest przewidywalna, ale przez to, że perfekcyjnie zrealizowana nie sprawia wrażenia nudnej. Gra aktorska również niczym nie powala. Film przyciąga jednak osobą głównego bohatera. Mówcie co chcecie, ale chyba większość facetów chciałaby mieć w sobie choć niewielką część jego osobowości. Przez większą część filmu towarzyszyło mi głupie być może uczucie, że ten człowiek mógłby być dla ludzi wzorem. Muszę powiedzieć, że ta postać obudziła we mnie szczeniackie i naiwne marzenia o tym, by być kimś wielkim. Kiedyś to był strażak czy ktoś tam inny, teraz autentycznie zachciałem być kimś takim. Wiem, że to śmieszne, ale naprawdę tak to odczuwam. I chyba obejrzę sobie ten film jeszcze raz, bo chcę jeszcze raz przez chwilę upajać się czynami, na które sam nigdy się nie odważę...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość S@dohi

Wczoraj na TVN mieliśmy dzień sequelów:

Mission Impossible II - oglądałem pierwszy raz w moim życiu i nie żałuję. Co prawda przez pierwszą połowę filmu John Woo jakoś nie popisuje się inwencją twórczą, jednak wszystko zostaje nadrobione w drugiej połowie. Hu hu fabuła też schodzi na bok, podczas wszelkich starć głównego bohatera i wielkiego przeciwnika. Jest nawet parę scen, które powinny przejść do historii kina... ale cóż :wink:. John Woo znów pokazał co kręci się po jego głowie. Najlepszy kadr z filmu to scena podczas niszczenia Chimery (Czim do nie do Ciebie :D)... heh nawet teraz pamiętam obrót Toma Cruise'a, w którym wyciąga broń. Mógłbym tak opisywać wszystko, ale jest to niepotrzebne :wink:.

Blade II - podczas rozmowy z Chimkiem określiłem ten film jako " tak badziewny film, że człowiekowi chce się go oglądać". Lubię obydwa filmy z Blade'em, ponieważ jest w nich coś co przyciąga do ekranu. Mianowicie "akcja", ponad 50 % filmu to walki, strzelaniny i bitwy, w których krew leje się hektolitrami. Dokładając do tego wampiry otrzymujemy dawkę wybuchową... odrzućmy fabułę i cieszmy się filmem :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mission Impossible II

He :] Mnie tam ten film śmieszył. Zwłaszcza sceny, w których bohaterowie ściągali maski i w sumie to nie wiadomo było, kto jest kim :P Poza tym film był nieco przegięty i według mnie pierwsza część była o wiele lepsza.

Blejd 2

Ten film oglądałem dosyć dawno, ale pamiętam go na tyle, aby stwierdzić, ze znowu znowu sequel słabszy od poprzednika. Chociaż i tak jest o niebo lepszy od monstrualnej tadety, jaką jest część trzecia...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny film tym razem w kinie(no dobra taki że nie sika sie po nogach ale miły dla oka):Constantine z Reavesm(sorry spealling)>No co by dodać reaves w roli łowcy demonów rzucający nałóg(papierosy)>Film fajny ,gorąco polecam i obfitujący w ciekawe poczucie humoru. A propo gorąca to idę sobie bo mam 38 C i nie chce nikogo zarazić :P:P:P:D:D:D .See ya

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...