Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Edgarzyc

IO-Fantasy

Polecane posty

# O Boże, jaki babol z mojej strony. Przepraszam was bardzo. Jak to teraz wyjaśnić lub zmodyfikować żeby nie trzeba było usuwać?

Zedytuję posta, powiecie czy taka zmiana jest okay

Edit: powiedzmy że Kaśka jednak okłamała naszych bohaterów i za coś jeszcze nieokreślonego jest za nią nagroda. Wybaczcie jeszcze raz :) #

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

# kilka postów wyżej Sveniu napisał w dialogu "ciebie nikt nie sciga ,chyba że o czyms nie wiemy"... wiedząc o listach gończych powinna ich uprzedzić, że zmiana jej wyglądu jednak się przyda. #

# byłem w tych samych miejscach wczoraj... sad_prosty2.gif #

# co powiesz na cos takiego: "wyglądasz mi na magiczną...co, magia tutaj nie chce działać..? Znam kogos, kto zapłaci za ciebie 200., chłopaki brać ją, etc."

można powiedzieć, że ze względu na nieprzyjazną aurę, osoby z talentami magicznymi będą w Irjun rzadkoscią. #

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

# No dobra, to inaczej. Może nie wiedziała że listy dotarły już do Irjun? Nagroda za jej głowę była ogłoszona gdzieś daleko, liczyła na to że od tego ucieknie ale najwyraźniej wieść rozniosła się szybciej niż się spodziewała? :D

Edit: dobra, masz rację, Twój pomysł jest dobry. Modyfikuje posta a potem idę się spalić ze wstydu :) #

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ulotnili się z uliczki szybciej niż to było konieczne. Co prawda narobili sporo hałasu, ale mieszkan cy Irjun wyrobili w sobie zdrową manierę niereagowania na krzyki i szczęk metalu. Efektem tego chętni na obrabowanie kieszeni trupów musieli poczekać aż miną wszelkie niemiłe dźwięki. Strażnicy z kolei pojawili się jeszce później tylko po to, by sprawdzić czy ofiarą nie był jeden z nich.

Dopiero po przejściu kilku bocznych uliczek, Diergov zatrzymał jeńca w celu małego przesłuchania.

# Zaczynam się gubić. To kto w końcu jest ścigany? Arkon, Diergov, Kathleen, wszyscy czy może żaden i po prostu mają pecha? #

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

# @up, może nie spisujmy tej Purpurowej Ręki na straty i niech nie będzie jednak taka fikcyjna. Przyznam, że nazwa brzmi nieźle. Można to potem rozwinąć. Garvois tylko powiązał bohaterów z tą organizacją, żeby rozszerzyć poszukiwania. #

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

#Sam na początku zdziwiłem się jak zostali rozpoznani, ale szybko sobie przypomniałem o pewnym fakcie:

Twarze obu mężczyzn zaczęły się deformować, włosy od cebulek po końcówki powoli nabierały nowej barwy, kształty ust, nosa czy kości policzkowych zmieniały się jakby ich oblicza postanowiły wziąć udział w ekspresowej wycieczce po gabinecie luster. Baczny obserwator mógłby rozpoznać w nich dawną postać, ale różnili się na tyle, że można by to uznać za przypadek.

Może zatem herszt bandy o aparycji wieprza miał bardzo dobre oko do takich rzeczy. Zmiany nie były zatem niezbędne, ale w porządku, skoro już zostały wprowadzone, to niech zostaną.

Zgadzam się z truvneeckiem, by pozostawić Purpurową Rękę jako rzeczywiście istniejącą organizację. Możemy uznać, że ma ona już jakąś, dość potężną, reputację, co z pewnością spotęguje efekt zaszczucia, niż w przypadku gdyby bohaterowie byli ścigani za przynależność do grupy, o której nikt nigdy nie słyszał.#

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

#Tak jest, chyba zostałem nie do końca zrozumiany. Wprowadziłem Purpurową Rękę jako istniejącą podziemną organizacje. Wiadomo tylko, że są poszukiwani i przeciw czemuś się buntują. Garvois uznał, że poszukiwania będą skuteczniejsze jeśli rzuci informację o przynależności bohaterów. Daje nam to kilka możliwych wątków w przyszłości: Bohaterowie poszukiwani z powodu listów gończych, konflikt z Ręką za podawanie się za fałszywych członków itd. Zostawiłem także otwartą sprawę motywacji organizacji, więc mamy pierdylion możliwości na dalszą opowieść. Ale póki co proponuję skupić się na ucieczce z miasta. ;)#

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- To jak? Dla kogo pracujesz? Skąd znasz przejście z miasta?

- Nie bądź idiotą. Dla kogo pracuję? Tak naprawdę dla tego, kto więcej zapłaci. Jestem najemnikiem. Za magicznych oferują teraz naprawdę dobre ceny, a ona - wskazał palcem Kathleen - dla kogoś, kto wie, jak patrzeć, na pierwszy rzut oka tak wygląda. Mieliście pecha.

- No nie wiem czy faktycznie to my mieliśmy pecha - Diergov zerknął na mieczy trzymany w dłoni - raczej twoi towarzysze?

- Nie przerażasz mnie. Za dużo śmierci widziałem.

#Starajmy się nie pisać postów z samymi przypisami, tylko zawsze coś napisać do opowiadania, bo zaczynamy powoli utykać. ;)#

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

# huehuehue Gang Purpurowej Ręki . Teraz pytanie o czym pomyśleliście przed kliknięciem smile_prosty.gif #

- Śmierci? A jaki miałbym pożytek z zabicia ciebie?

Bandzior stracił pewny grunt pod nogami. Najpierw zezował na ostrze miecza, ale później jego wzrok padł na wielkie łapy Diergova. Wniosek był bardziej niż oczywisty. Rycerz pewnie walczyłby o swój honor i tego typu głupoty. Na swoje szczęście niedoszły napastnik spotykał się z rycerstwem tylko raz w miesiącu. Objazdowy teatrzyk kukiełkowy nie mógł zajeżdżać do Irjun częściej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postanowił zatem nie prowokować niepotrzebnie wielkoluda. Niech sobie myśli, że ma nad nim władzę, to osłabi jego czujność. Uśmiechnął się w myślach. Uwielbiał takich, pewnych swojej siły, ludzi jak on, można nimi było w najprostszy sposób manipulować. Dać im choć odrobinę władzy i już się w niej zatracą, nie zważając na nic.

- Nie traćmy czasu. Prowadź! - Syknął Diergov.

- Chodźmy zatem i trzymajcie się blisko - Odparł spokojnie - Wiecie, to miasto jest bardziej niebezpieczne niż wam się wydaje. W pewnej legendzie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

#Nie będę już dzisiaj pisał, bo swoje w czubie mam i nie wiadomo co by z tego wyszło, ale wszystko przyszłoby mi do głowy... ale Koszmarny Karolek xD. Lubiłem tą serię X lat temu, w życiu by mi nie przyszło do głowy, że tam była Purpurowa Ręka ;).#

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie mamy czasu na legendy - przerwał mu Diergov.

- Ja mam czas - niespodziewanie odezwała się Kathleen. - Nie lekceważ potęgi legend, w większości kryje się jakaś prawda.

- Nie wierzę w to - Arkon zakrył oczy dłonią - no po prostu nie wierzę. Wędruję z wielkoludem, którego przemycam, z najemnikiem, którego nie zabiłem, iluzjonistką, która lubi bajki? musiałem zrobić w życiu coś bardzo, bardzo złego. Nie ma innego wytłumaczenia.

- Cicho bądź - ofuknęła go Kathleen. - A ty mów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc tak - zaczął zbir - W czasach, gdy nie było tu miasta, była umowna granica z elfów z ludźmi. Elfy nie wchodziły na terytorium ludzi i na odwrót. - skręcili w lewo - Była sobie elfka Irjun, podobno fajna laska - uśmiechnął się - no, podobała się jakiś tam ważnym długouchym, z innego miasta czy tam osady, gdzie mieszkała - skręcili w wąską uliczkę - i tak, Irjun poszła se na polowanie, nagle zobaczyła jakiegoś jelenia, takiego galantego. A ludzie i elfy mieli pakt coby się nie zabijać ...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Słaby to był pakt, zabijali się i tak - to w bójkach, to po kryjomu... Normalnie, wiadomo, czasem się kogoś ciachnie. Nieważne. Ale elfka nie myślała o tym, albo nie wiedziała, po prostu strzeliła do jelenia jak na polowaniu, strzałą prosto w krtań, a ten się przemienił. W jednej chwili, pyk, zaklęcie przestało działać i okazało się, że to nie jeleń, tylko ludzki arystokrata. Ze strzałą w krtani. Morał z tego taki, że jak jesteś jeleniem, to nie pakuj się przed strzały. Brać ich!!!

Z dachów...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...spadło kilkanaście ciał. Bezwładnych, niegroźnych oraz ponad wszelką wątpliwość martwych. Najemnik spojrzał z rozdziawionymi ustami. Więcej zrobić nie zdążył, Arkon wyjął sztylet i przerwał wszelkie procesy myślowe przewodnika.

W zaułku panowała głucha cisza.

- Ktoś nam sprzyja ? powiedział po krótkiej chwili Diergov, wskazując ostrzem miecza na plecy jednego z martwych kompanów najemnika.

- Tak ? Arkon splunął, patrząc na odcisk dłoni odbitej na plecach zabitego. - Purpurowa Ręka przesyła pozdrowienia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Wyglądają na niebezpiecznych ludzi. - Diergov kucnął przy jednym trupie i obejrzał go starannie. - Ten jegomość tutaj ma gardło poderżnięte niezbyt ostrym narzędziem... nie jest to najprzyjemniejszy sposób na zejście z tego świata.

- A czy jest przyjemny rodzaj zakończenia żywota? - zapytała retorycznie Kathleen, uśmiechając się pod nosem.

- Garvois, najemne zbiry, łowcy magicznych, Purpurowa Ręka... ciekawe na jakich niebezpiecznych ludzi się jeszcze natkniemy, bo chyba wyrabiamy średnią za wszystkich mieszkańców Imperium. - rzekł Arkon pochmurnie. - Kto będzie następny, Plemiona Byków? Czy może demoniczna sekta? - dodał ponurym tonem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie! To my! - wrzasnął głos zza winkla - Moherowe berety!

Trzy starsze panie wyskoczyły zwinnie przed Arkona i towarzyszy, z szydełkami w ręku i krzyżykami na szyjach.

- Długo czekaliśmy na okazję, aby się wreszcie ujawnić. Ale ta chwila nareszcie nadeszła! Nikt nie spodziewał się moherowej inkwizycji, prawda?

- No nie, to już przesada - warknął Diergov pod nosem.

- Przesada? Przesadą to jest ten futrzasty statek kosmiczny, który strzela różowym laserem i leci prosto na nas...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karl obudził się zlany potem. Przetarł oczy i z trudem wstał z łóżka. Podszedł do stojącej na biurku miski z wodą i przemył twarz - Cholera to najdziwniejszy sen jaki kiedykolwiek miałem. Jeżeli tak ma wyglądać życie pełne przygód to mam to gdzieś! - Zerknął w bok, na blacie leżała jego ulubiona książka. Wziął ją i podszedł do okna. Otworzył je i cisnął woluminem w ciemność - Dość tych bzdur! - Książka wylądowała z pluskiem w sadzawce. Zaczęła tonąć. Była to powieść przygodowa: "Arkon i gang Purpurowej Ręki".

#A teraz na poważnie, co dalej robimy z zaistniałą sytuacją? Rzecz jasna, najprostszą decyzją byłoby cofnięcie się do postu 171, ale może ktoś proponuje jakąś okrężną drogę?#

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...