Skocz do zawartości
repta2

Saga o wiedźminie, Andrzej Sapkowski

Polecane posty

Przecież Sapkowski nie powiedział że kontynuuje Sagę, tylko że będzie comeback do świata Wiedźmina. Wątpię żeby zdecydował się na kontynuacje, gdyż było by to nieporozumienie. Wszystko w ostatniej części kończy się tak, jak kończyć się powinno i nie ma sensu tego rozgrzebywać. Stawiam na jakieś luźne opowiadania, prequel czy cokolwiek innego.

Tak w ogóle to na kwejku był ostatnio świetny cytat z "Chrztu Ognia":

Nie dziwota, że są harde urodziwe panie

Wszak im drzewo wynioślejsze, tym trudniej wleźć na nie

Wżdy i z panną, i ze drzewem kto nie kiep poradzi

Trzeba owszem wziąć i zerżnąć, no i po zawadzie.

Edytowano przez Zodiak
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Starzec

W zasadzie Sapek ma spore pole do popisu. W Sadze jasno nakreślił że istnieje

wiele miejsc i czasów

*. Więc coś sobie wybierze/wymyśli i wrzuci do książki twierdząc że to jedno

z tych wielu miejsc i czasów

. ;P Ale podejrzewam że polegnie koncertowo nasz Mistrz, choć życzę sukcesu na miarę Sagi, albo i większego. Zresztą nie napinam się specjalnie, bo nie chcę, by rzyć mi pękła z ewentualnego rozczarowania. ;P

*

Na czymś podobnym w sumie opiera się Mroczna Wieża Kinga. A właściwie to chyba na tym samym. :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehhh :/

Liczyłem na kolejną porcję fajnych opowiadań, a tu powieść. Nie żebym mi się nie podobało, boże broń! Chodzi raczej o to, że jakoś sceptycznie podchodzę do kolejnej książki w wiedźmińskim świecie. Boję się, że Sapkowski nie sprosta zadaniu ( bo przecież nie będzie to łatwe :P ) i tak jak napisał Starzec żyłka pęknie z rozczarowania. Opowiadania byłyby łatwiejsze do ogarnięcia i mogły by być swego rodzaju rozgrzewką, przed czymś większym :D

Edytowano przez Schabowy96
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, skoro jeszcze się (i miejmy nadzieję, że to nie nastąpi) nie rozlało. Do nowej książki Sapkowskiego w realiach wiedźmińskich podchodzę sceptycznie. Sagę cechowały specyficzny humor, słowiańskie klimaty a jednocześnie swoista magia, która trwała praktycznie do końca - głownie dzięki postaciom, do których można się było przywiązać. Ja nie uznaję zakończenia historii Geralta w ostatnim tomie; może to nieco naiwne, ale dalsze jego losy są wyjaśnione w obu częściach gry, więc traktuje je jako przedłużenie opowieści. A że to nie to samo, pomysł zupełnie innych osób i w zupełnie innej formie (chodzi o grę)? Skoro są wykonane bardzo dobrze i przynajmniej "jedynka" klimat i humor zachowała ("dwójka" tylko częściowo), to czemu nie?

Reasumując: inny wiedźmin? Nie neguję książki nie znając szczegółów, ale wątpię, czy zachowa cechy sagi. Stawiam, że jedyne, co będzie książki łączyć to uniwersum.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja polubiłem sagę o Wiedźminie, więc cieszę się, że Sapkowski powraca do jego świata. Ciekawe, kogo pan Andrzej mianuje na głównego bohatera? A akcja? Może rozgrywać się będzie na terenach Królestw Południa ? Wszak w sadze większość działa się na północnych rubieżach. Cóż, na razie możemy tylko gdybać, ale na razie jestem z takiego obrotu sprawy zadowolony.

Edytowano przez Arturano
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoż ucieszyła mnie wieść że Pan Andrzej Sapkowski zapowiedział książkę w UNIWERSUM Wiedźmina. Powtarzam uniwersum. Na 100% głównym bohaterem nie będzie Wiedźmin, a patrząc na wypowiedzi na różnych forach to zdaję sobie sprawę że ludzie popadają w przesadny hurraoptymizm i cieszą się z powrotu Wiedźmina. Ja patrzę na to na razie z dystansem aby się nie przejechać.

Co do scenariusza już nawet wymyśliłem swój własny ;)

Młody nikomu nieznany szlachcic odkrywa że jest Źródłem. Bez niczyjej pomocy opanowuje swój dar. Jednak z powodu na swój wiek i głupotę czyni więcej zła niż dobra. W końcu staje się najemnym mordercą. Taki Rience. Ale spotyka osobę która to zmienia...

Wiem może się wydawać to trochę ... banalne, ale chyba nie jest aż tak źle...?

Edytowano przez pablo666
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że Sapkowski wraca do tego świata i liczę na dobrą książkę, choć mam wrażenie, że mimo nawet jak wyjdzie bardzo dobra powieść to nie spełni oczekiwań fanów. Cóż poczekamy zobaczymy, póki co trzymam kciuki :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba tylko ja to odczuwam, ale straszną wadą książek o Geralcie byłą wg mnie.... CIRI! Wcale mi się ta dziewczyna nie podoba jako postać. Nie czuć od niej polotu, ni niczego takiego. Z drugiej strony nawet śmieszne, że takiej smarkuli udało się przejść wiedźmińśki trening i teraz kładzie cały tuzin chłopa. Z jednej strony to dziecko niespodzianka, ale nawet to mnie nie rusza w niej. W książce jest za dużo o niej. Jestem na ostatnich stronach i przez kilkadziesiąt poprzednich nie było Geralta! Dla mnie to straszne. Ja chcę czytać o nim, a nie o tej Ciri i zbirach, co za nią podążąją. Mogli by chociaż ją złapać. Wtedy by było ciekawiej, a tak za każdym razem jest od nich o krok i ucieka z niewoli. Noż ludzie, ileż można.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadziwia mnie ten wasz brak optymizmu i wiary w Sapkowskiego. Gdyby to miało nie wyjść, to moim zdaniem autor w ogóle by książki nie wydał, by nie psuć sagi.

Widocznie musi mieć jakiś pomysł na rozwinięcie uniwersum, skoro się tego podjął.

Pamiętam jak w opowiadaniu głos rozsądku Jaskier wspominał o tym, że kiedyś całe ziemie należały do potworów i trzeba było je po kolei wytępić. Wtedy wiedźmini byli bardzo pożądani przez lud. Moim zdaniem autor mógłby osadzić akcję w tych czasach. Byłyby to takie wielkie boje wiedźminów z potworami, mogłoby coś ciekawego z tego wyść.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Bo widzisz, Sapek ostatnio napisał "Żmiję", która nie powalała a w dodatku wydana była w takiej cenie, że aż strach, poza tym Sapkowski zarzekał się, że nie wróci do Wiedźmina ale widać kasa się skończyła to trzeba coś napisać, a fakty są takie, że Saga ma sporo wielbicieli, którzy kupią tą książkę w ciemno (pewnie i ja ale co tam :) ) i może liczyć na to, że ta książka jaka by nie była sprzeda się przyzwoicie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poza tym Sapkowski zarzekał się, że nie wróci do Wiedźmina ale widać kasa się skończyła to trzeba coś napisać,

Powiedział, że "na dającą się przewidzieć przyszłość", a nie, że na pewno.

którzy kupią tą książkę

Tę.

Nie rozumiem tych waszych obaw. Czy tylko jednemu Sapkowskiemu przydarzyła się gorsza książka? Spokojnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość blackjack508

Pytanie, co było w poprzednich książkach motorem napędowym? Postać Geralta właśnie. Wg mnie trudno będzie stworzyć tak samo barwą postać jak tytułowy Wiedźmin. Oby nie była to Ciri bo jej szczerze nie cierpie i przez cała Sage działała mi na nerwy. A tak poza tym Sapkowski może nie podołać oczekiwaniom fanów, którzy spodziewają sie Bóg wie czego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie, co było w poprzednich książkach motorem napędowym? Postać Geralta właśnie.

E, bez przesady. Z czasem Geralt zaczął się stawać nieprzyjemnym zgredem. Im dalej w las tym nudniejszy się robił. Mnie wydaje się, że główną siłą książek o wiedźminie był dość dobry humor sytuacyjny - widać że Sapkowski lubi takie żarty. Gorzej, że często starał się nim przykrywać niedociągnięcia i śmiesznostki fabularne ;) Chociaż... Fabuła nie była aż taka tragiczna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Turem co do motoru. O Geralcie to były same opowiadania. W sadze to już tylko jeden z kilkorga głównych bohaterów. No i jak by nie było, fabuła kręci się wokół Ciri. Bez niej nie byłoby tych książek.

Sapkowski lubi takie żarty. Gorzej, że często starał się nim przykrywać niedociągnięcia i śmiesznostki fabularne
O, to teraz musisz rozwinąć. Które to śmiesznostki przykrywał humorem? :smile:
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, to teraz musisz rozwinąć. Które to śmiesznostki przykrywał humorem? :smile:

Nie pamiętam już. Czasem po prostu miałem wrażenie, że jak nie wiedział co napisać, to dawał te różne śmieszne sytuacje. Nie mam mu tego za złem, ale w nadmiarze zaczyna to być niestrawne ;) Sama fabuła nie jest przecież zła - sporo nawiązań do naszej historii itd.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Saga wiedźmińska reprezentuje ogółem rzecz biorąc średni poziom. Rzecz jasna daleko jej do klimatycznych i baśniowych pozycji pokroju Tolkiena, lecz spodobał mi się przedstawiony brutalny świat, brak podziału na dobrych i złych, liczne zwroty akcji oraz humorystyczne elementy, jak np. z trubadurem Jaskrem w roli głównej ;). Zakończenie zrobiło na mnie duże wrażenie, osobiście spodobało mi się. Saga ma jednak wiele wad, jak choćby niepotrzebne wplatanie

hobbitów, Duńczyków, Irlandczyków czy rycerzy z Camelotu (no raczej gruba przesada), idiotyczna moim zdaniem scena ataku czarownic na miotłach (!) na fałszywą siedzibę Vilgefortza, ale największa perełka, jaką pamiętam, było opanowanie przez Ciri raz-dwa magii przy użyciu ognia, a przecież nie tak długi czas wcześniej Ciri miała problemy z zebraniem energii magicznej, a czarodziejka Yennefer tłumaczyła jej, jakie to nie jest trudne i że ma się tego wystrzegać.

Mimo wszystko nie żałuję spędzonych z tą pozycją chwil, czytało się przyjemnie, a to jest moim zdaniem najwazniejsze. No i nie spodobała mi się tez emo-pierdoła, jaką stał się w trakcie sagi Geralt (ten zimny najemny łowca potworów ze zbiorów opowiadań zdecydowanie lepiej mi pasował). Pozycja godna uwagi, choć są inne, wiele lepsze, jak chociazby taka "Diuna".

Edytowano przez Turambar
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widąc, ze niezbyt wiesz, co piszesz. Sapkowski pisząc Wiedzmina opierał się po części na mitologii celtyckiej i germanskiej stąd też nie dziwota, że odwołuje się w niej do irlandczyków i mitu arturianskiego. Pisze o tym pracę na maturę z polskiego, dlatego wiem, iż świat wykreowany przez Sapkowskiego posiada te elementy z konkretnego powodu. Po maturze zamieszczę streszczenie mojej pracy i wszystko się wyjaśni :P

Atak na

fałszywą

siedzibę Vilgefortza

był tak przeprowadzony, bo z tego co wiem nie wszystkie umiały się przemienić w coś latającego, po drugie nie wiem, co innego miałyby zrobić?

Telekineza była zbyt męcząca z tego, co pamiętam, a teleportować się tam nijak nie dało.

Zaś Ciri była

w podprogowej sytuacji i nie mogła znaleźć źródła mocy, a yennyfer mówiła jej o ogniu, jako o żywiole, którego nie da się opanować. Nie zyskała zdolności, ona już je miała, jednak odrzuciła większą część uzyskanej mocy, by nie stać się jak Falka. Może to naciągane, jednak była utalentowana, tylko potrzeba było impulsu, bo tylko jako medium miałaby panować nad magią, ale niezbyt świadomie.

No cóż można by powiedzieć, że wiedzmin dojrzał emocjonalnie. Z początku

nie miał żadnego celu, uważał się za bezuczuciowa maszynę do zabijania, a jednak postępował irracjonalne i stawał przeciwko nieprawości. W końcu znalazł cel, jednakże obwinial sie za to co się działo Ciri, dlatego stał się taki posępny.

Tak pisze by pokazać, że ma to przyczynę, chociaż nie musiał być aż tak posępny, ale to pewnie wynikło z kanonu.

Nie chcę stwierdzić, że Wiedźmin jest ,,lepszy", bardziej chodzi mi o to, że jest ,,głębszy" niż może się to początkowo wydawać.

Sapkowski tak, jak wielu pisarzy fantasy lubuje się wręcz w micie arturiańskim(w sumie uznaje się go za część mitologii celtyckiej- tą poważniejszą wersję, bo ,,Le Morte..." to trochę wyidealizowany obraz mitu) Polecam przeczytać Maladie, razem z rozprawą Sapkowskiego ;]

Edytowano przez Shaker
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie w ostatnich tomach urzekła sytuacja polityczna, czyli w głównej mierze wojna Nordlingów z Nilfgaardem oraz

potajemna pomoc udzielona przez Kovir, który chyba uratował królestwom północy tyłki.

Nie muszę chyba mówić że wątki poświęcone pewnemu arcy-szpiegowi były interesujące. Trudno mi uwierzyć, żeby Biały Płomień Tańczący Na Kurhanach Wrogów odpuścił sobie plany zmiażdżenia północnej koalicji.

Zresztą napisanie powieści o mocnym zabarwieniu politycznym zmieszanym z wszechobecnymi spiskami nie jest takim głupim pomysłem. Udowodnił to Martin w Pieśni lodu i ognia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na mnie najlepsze wrażenie wywarły humorystyczne i ciekawe opowiadania, saga jakoś nie przypadła mi do gustu. Czyta się ją lekko i przyjemnie, jednak pojawia się w niej za dużo postaci nie mających dalszego wpływu na fabułe, czytelnik nie przywiązuje się do nich, a ich wątki się nierozbudowują (oczywiście są też wyjątki). Z czasem zaczęli mnie drażnić równierz główni bohaterowie czyli duet Geralt&Jaskier.

Wiedźmak ciągli kwili jakim to jest odmieńcem, a świat jest dla niedobry. A jednak każda napotkana dziewoja pcha mu się do portek, oraz zyskuje duży respekt równierz wśród ważnych jegomości. Przy tym zbyt bardzo próbuje być neutralny, co wpływa na to że zachowanie postaci nie zaskakuje i staje się ona płaska. Jednak należy mu się duży plus za sarkazm i trafne riposty.

Jaskier to jednak postać której w żaden sposób nie zdołałem polubić. Przeświadczony o swojej wyższości nad innymi, tchórzliwy, denerwujący i właściwie rzadko kiedy pomaga kumplowi w problemach.

Tak więc chociaż wszystkie części przeczytałem bez bólu to jednak, sądzę że jest ona zbyt przereklamowana (tak jak i gry).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...