Skocz do zawartości

Dla miłośników RPG


Pzkw VIb

Polecane posty

  • Odpowiedzi 3,7k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
Tworzenie postaci (włącznie z zalążkiem tego, co się stało jednym z motywów przewodnich DA, czyli wybraniem swojej historii)
Co odpowiada za jedno zadanie w grze oraz kilka pierwszych dialogów w czasie wprowadzenia. Słowem, nie ma absolutnie żadnego wpływu zarówno na rozgrywkę, jak i świat otaczający.

, skille,
Jakie skille? Użyteczność drzewka jest praktycznie zerowa. Oczywiście, mogę na siłę używać 3, 4 umiejętności. Tyle, że ich skuteczność jest żadna w porównaniu do od razu dostępnych środków, tj. strzelania przed siebie.

system dobra i zla (Paragon/Renegade),
Jak wyżej. Jest. I na tym się kończy jego rola. Nie wypełnisz jakiegoś zadania przez bycie złym? Ktoś inaczej zareaguje na Twoją osobę? Stanie się cokolwiek?

możliwość rozwiązywania zadań na kilka sposobów
Opcje są całe dwie: w 90% zadań rozwalamy wszystko, co się rusza. W 10% mamy możliwość albo rozwalić, albo, mając odpowiednio wysoki poziom zastraszenia/uroku, przekonać, by przeciwnik odszedł.

statystyki,
Znowu wymieniasz "skille" czy też w grze znajduje się coś, co mi umknęło?

, wybory moralne...
Gdzie widzisz wybory moralne? O punktach renegata/dobrodzieja już mówiliśmy. Masz na myśli te 3, 4 zdarzenia wątku głównego?

nie jest to zwykle aż tak zaawansowane jak w tradycyjnych RPG,
Chciałeś powiedzieć: nie ma żadnego wpływu zarówno na rozgrywkę (przejście gry bez inwestowania w żadną z umiejętności nie stanowi problemu) jak i na świat otaczający (znowu: za wyjątkiem wątku głównego, co wydaje się logiczne).

w której rozgrywka jest przy tym zróżnicowana bardziej, niż w dowolnym "kanonicznym" RPG.
Na pewno grałeś w Mass Effect? Wydaje mi się, że mówiąc o zróżnicowaniu rozgrywki, operujesz na pojęciach teoretycznych, które powinny mieć miejsce w tej hybrydzie, a które nie mają.

Czy trzeba mówić, że w tej grze zdecydowany nacisk postawiony jest na wątek główny?
Tu istnieje tylko wątek główny. Reszta wygląda jak robota generatora, do czego to osobiście bym się nie przyznawał.

W każdym razie to, co prezentuje ME wystarczyło, żeby gra uzyskała mnóstwo nagród,
Wiesz, co mnie, jako gracza, interesuje to, ile gra dostała nagród? Zagadnienie wałkowane setki razy. Zapraszam do tematu poświęconego Mass Effect w dziale "Komentarze". Tam możesz poczytać moje jak i inne wypowiedzi poruszające tę kwestię.

A czego się spodziewasz, kiedy masz zastrzeżenia do pozycji kultowej, jaką jest Torment?
Chyba się tu nie rozumiemy. Jeżeli wchodzę na forum dyskusyjne, z założenia WYMAGAM, by nie odpowiadano mi w stylu owczego pędu, lecz wykorzystano własne możliwości intelektualne w celu odparcia bądź skonfrontowania moich zarzutów/przedstawienia argumentów. Jeżeli ktoś potrafi tylko i wyłącznie powtarzać to, jak to ta gra jest wspaniała... jest nieszczęśliwym człowiekiem.

Szczególnie, gdy są to nijakie zarzuty jak "mało charakterystyczne postaci" czy "niebudujące klimatu lokacje", których w żaden sposób nie da się potwierdzić ani im zaprzeczyć.
Podnieś prawą rękę i napisz w odpowiedzi, że czytałeś moje posty w temacie Tormenta. Bo coś mi się wydaje, że pisałem tam znacznie więcej. A co do cudzysłowia... Już w temacie DII przedstawiłem inne argumenty, klasyfikując wpływ lokacji i postaci jako drugorzędny. Wybiórcze cytowanie to manipulacja, która w pewnym stopniu dyskredytuje moje zarzuty. No i proszę. Nie znoszę formy "postaci".

A że interface nie jest doskonały... cóż, w Falloucie też nie był.
Żaden argument. Nie zrobiliśmy dobrze, bo konkurencji też się nie chciało.

Sprytne! A wziąłeś pod uwagę, że jeśli ktoś otwiera temat o Divinity II: Ego Draconis, ma ochotę - zdumiewające! - poczytać i podyskutować właśnie o najnowszej produkcji Larian Studios, a nie o Planescape: Torment ani Mass Effect?
Mam napisać wielką, czerwoną czcionką, kiedy mówię poważnie, a kiedy nie, czy też można się samemu domyślić? Może dołączać analizę i interpretację swoich wypowiedzi?

edit. Forum nie pozwoliło mi powywalać zbędnych przerw w czasie pisania posta.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co odpowiada za jedno zadanie w grze oraz kilka pierwszych dialogów w czasie wprowadzenia. Słowem, nie ma absolutnie żadnego wpływu zarówno na rozgrywkę, jak i świat otaczający.

W dalszym ciągu pozostaje to cechą RPG. Co ważne, na czas premiery ME nowatorską i twórczo rozwiniętą w Dragon Age.

Jakie skille? Użyteczność drzewka jest praktycznie zerowa. Oczywiście, mogę na siłę używać 3, 4 umiejętności. Tyle, że ich skuteczność jest żadna w porównaniu do od razu dostępnych środków, tj. strzelania przed siebie.

Zgadzam się... jeśli grasz na normalnym poziomie trudności. Sam tak ukończyłem Mass Effect, klasą Żołnierza, od święta używając czegoś więcej niż przedłużenia serii z kalacha i wskrzeszenia. Na wyższym poziomie trudności kwestia przydatności wygląda "nieco" inaczej - mojej renegackiej Strażniczce co i rusz ekran pokrywa się czerwienią, jeśli nie stosuję umiejętności. Zarówno swoich, jak i innych członków drużyny.

Jak wyżej. Jest. I na tym się kończy jego rola. Nie wypełnisz jakiegoś zadania przez bycie złym? Ktoś inaczej zareaguje na Twoją osobę? Stanie się cokolwiek?

Będą inne dialogi? Za taką reakcję dostanę od dowództwa opieprz, a za taką pochwałę? Nie zamyka dostępu do innych questów, jeśli o to Ci chodzi, ale czy to od razu wada? Takie podejście do sprawy wpasowuje się w uniwersum - Widmo robi co chce i jak chce. Poza tym - Shepard nie może być zły... nie naprawdę. Taka konwencja.

Opcje są całe dwie: w 90% zadań rozwalamy wszystko, co się rusza. W 10% mamy możliwość albo rozwalić, albo, mając odpowiednio wysoki poziom zastraszenia/uroku, przekonać, by przeciwnik odszedł.

i od razu

Gdzie widzisz wybory moralne? O punktach renegata/dobrodzieja już mówiliśmy. Masz na myśli te 3, 4 zdarzenia wątku głównego?

Rozumiem, że zadania od Nassany czy duetu Jahleed/Chorban przespałeś.

Znowu wymieniasz "skille" czy też w grze znajduje się coś, co mi umknęło?

Nie umknęło Ci, nie wyłapałem dubla przy przeglądaniu posta.

Chciałeś powiedzieć: nie ma żadnego wpływu zarówno na rozgrywkę (przejście gry bez inwestowania w żadną z umiejętności nie stanowi problemu) jak i na świat otaczający (znowu: za wyjątkiem wątku głównego, co wydaje się logiczne).

Ad. 1 Wskazówka: jeśli gra wydaje Ci się za łatwa, graj na wyższym poziomie trudności.

Ad. 2 Chciałem powiedzieć to, co chciałem powiedzieć. Mechanika gry jest nieco okrojona, co dość naturalne w hybrydach. Podobnie było ze Spellforcem - nie powalał zarówno jako RTS jak i jako RPG, ale nie przeszkadzało mu to w byciu diablo grywalną grą, bo była zróżnicowana.

Na pewno grałeś w Mass Effect? Wydaje mi się, że mówiąc o zróżnicowaniu rozgrywki, operujesz na pojęciach teoretycznych, które powinny mieć miejsce w tej hybrydzie, a które nie mają.

Na pewno. Właśnie gram drugi raz, i coś mi mówi, że to nie ostatni. Rozgrywka np. w Cytadeli, czy "biurowej" części Noverii diametralnie różni się od tego, co spotykamy na Virmirze czy Therum, jest znacznie bardziej nastawiona na akcentowanie RPG. Naturalnie, w miarę postępu fabuły akcja przyspiesza, ale... czy to dziwne?

Tu istnieje tylko wątek główny. Reszta wygląda jak robota generatora, do czego to osobiście bym się nie przyznawał.

Tylko misje typu "Niezbadany świat" (które są podstawową bolączką ME). Side questy w obrębie lokacji wątku głównego trzymają przyzwoity poziom. Nie wybijający się ponad normę RPG, ale i nie żenujący.

Wiesz, co mnie, jako gracza, interesuje to, ile gra dostała nagród? Zagadnienie wałkowane setki razy. Zapraszam do tematu poświęconego Mass Effect w dziale "Komentarze". Tam możesz poczytać moje jak i inne wypowiedzi poruszające tę kwestię.

Z pewnością znajdę wkrótce chwilkę na lekturę. Nie oczekuj jednak ode mnie, że od razu po rozpoczęciu udzielania się na forum będę miał otrzaskane wszystkie tematy. Interesuje mnie przede wszystkim to, co mówisz tu i teraz.

Chyba się tu nie rozumiemy. Jeżeli wchodzę na forum dyskusyjne, z założenia WYMAGAM, by nie odpowiadano mi w stylu owczego pędu, lecz wykorzystano własne możliwości intelektualne w celu odparcia bądź skonfrontowania moich zarzutów/przedstawienia argumentów. Jeżeli ktoś potrafi tylko i wyłącznie powtarzać to, jak to ta gra jest wspaniała... jest nieszczęśliwym człowiekiem.

Zgoda. Tylko że w temacie o Ego Draconis naprawdę chciałem skonfrontować swoje spostrzeżenia z Twoimi i nic z tego nie wyszło, bo jedyny konkret to zarzuty odnośnie niewielkiego dynamizmu walki.

Podnieś prawą rękę i napisz w odpowiedzi, że czytałeś moje posty w temacie Tormenta.

Oczywiście, że nie czytałem. Był w Regulaminie jakiś punkt, że konieczne jest przeczytanie wszystkich Twoich postów przed rozpoczęciem dyskusji? Litości. Dokładnie to samo co w kwestii czytania tematu o ME.

A co do cudzysłowia... Już w temacie DII przedstawiłem inne argumenty, klasyfikując wpływ lokacji i postaci jako drugorzędny. Wybiórcze cytowanie to manipulacja, która w pewnym stopniu dyskredytuje moje zarzuty.

Poza tym była jeszcze bodaj walka (odpisałem na to już w temacie o ED - zwyczajna ewolucja, dlatego nie jest tak wygodna jak w IWD i BG2 - ale wygodniejsza niż w BG). Przy tym sam nie mam do niej większych zastrzeżeń, walczyło mi się umiarkowanie przyjemnie.

Drugim był interface. Na to również odpisałem.

No i proszę. Nie znoszę formy "postaci".

To masz poważny problem, bo jest językowo poprawna. Ale OK, w rozmowie z Tobą postaram się jej nie używać.

Żaden argument. Nie zrobiliśmy dobrze, bo konkurencji też się nie chciało.

Po pierwsze, gratuluję gruntownej wiedzy. Autorzy Tormenta i autorzy Fallouta to jedno studio - Black Isle Studios - więc jaka znowu konkurencja? :wink:

Po drugie, to nie miał być argument. Kolisty interface jest mniej przejrzysty, niż był już wcześniej, choćby w Baldurze i tyle. Nie ma gier idealnych, Torment też taką nie jest. To był tylko przykład. Zarówno Tormentowi jak i Falloutowi, mimo kiepskiego interface'u udało się zdobyć rzesze fanów i miano kultowych. Nie bez przyczyny, jak się zdaje.

Mam napisać wielką, czerwoną czcionką, kiedy mówię poważnie, a kiedy nie, czy też można się samemu domyślić? Może dołączać analizę i interpretację swoich wypowiedzi?

Wiesz, po co wymyślono emotikony? Tak jest, aby móc zaznaczać subtelne semantyczne różnice w wypowiedzi. Interpretacji dorzucać nie musisz, w tym wypadku dało się wyczuć żartobliwy i pobłażliwy ton. Ale nawet jeśli ironizowałeś, z tematu o Ego Draconis wynieść się nie zamierzałeś, choć przeszkadzałeś innym. Stąd moja odpowiedź. Najwyraźniej należało Ci uświadomić, że przy offtopowaniu forum traci na przejrzystości.

Pozdrawiam!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A japońskie produkcje, jak rozumiem, rozwijały się niezależnie od europejskich i amerykańskich?

W sumie tak. Dragon Warrior - pierwszy jRPG - został zainspirowany Ultimą i Wizardry, ale podczas gdy zachodnie produkcje dodawały "wolność", w Japonii postawiono na narrację. Dlatego też jRPG to w zasadzie opowiadanie (o różnym targecie, bywają ploty kreskówkowe, bywają bardzo poważne) przeplatane walkami i prostszym (w każdym razie kiedyś) rozwojem postaci. Doskonałymi przykładami jRPG, tyle że wyprodukowanymi na zachodzie, są Anachronox i Septerra Core.

@Paguł - zbliżasz się do granicy. Uspokój się, to tylko forum.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że jestem zagorzałym fanem cRPG - ków nie mógłbym tu nie napisać :) A oto tytuły moich ulubionych Role Play ' ów:

Seria Gothic - najbardziej lubię II część, ale BEZ DODATKU!!

Drakensang - chyba mój ulubiony RPG...

Dragon Age - fakt, ma kilka niedociągnięć, ale ogólnie prezentuje się WYŚMIENICIE!!!

Wiedźmin - polski RPG a poza tym jestem fanem książki i po prostu nie mogłaby mi się ta gra nie spodobać.

Neverwhinter Nights - po prostu lubię i tyle za klimat i za system walki

Risen - jak fan Gothica może tego nie lubić...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie oczekuj jednak ode mnie
Nie oczekuję- informuję. Z tej też przyczyny wstrzymuję się od głosu na temat Mass Effect w dalszej części dyskusji.

Oczywiście, że nie czytałem. Był w Regulaminie jakiś punkt, że konieczne jest przeczytanie wszystkich Twoich postów przed rozpoczęciem dyskusji?
Stronę wcześniej mówisz mi, że nie dziwisz się, że w temacie Tormenta nikt nie mógł się ze mną dogadać w żadnej kwestii, bo przecież przedstawiam tam tylko dwa błahe zarzuty. Teraz piszesz, że tych postów nie przeczytałeś.

To masz poważny problem, bo jest językowo poprawna. Ale OK, w rozmowie z Tobą postaram się jej nie używać.
Czy to przypadkiem nie było na takiej samej zasadzie, co używanie "tą" miast "tę", tzn. niepoprawna forma przyjęta za poprawną na skutek nagminnego stosowania?

Po pierwsze, gratuluję gruntownej wiedzy
Rozważanie było hipotetyczne. Stwierdzenie, że nie zrobiono tego, bo w grze X sobie odpuszczono uważam za śmieszne, ale ciii.

Wiesz, po co wymyślono emotikony?
Nie lubię emotikonek. Jeżeli ktoś usiłuje mi coś przekazać, powinien to potrafić zrobić bez legendy wypowiedzi, jaką tworzą buśki. To taki mały standard, którego się trzymam.*

le nawet jeśli ironizowałeś, z tematu o Ego Draconis wynieść się nie zamierzałeś, choć przeszkadzałeś innym.
No, to się zawiodłem. Teoria spiskowa w skali mikro? Odpowiadam, zamierzałem się "wynieść". Na przykład dlatego, żeby dalej nie pisać bez związku z tematem. No, ale teraz wchodzimy na "gdyby babcia miała wąsy" w sprawie tragicznie naiwnej, tak wiec pozwolisz, że dalej nie będziemy kontynuowac tego wątku.
Najwyraźniej należało Ci uświadomić, że przy offtopowaniu forum traci na przejrzystości.
Jako, że byłem świadomy, wyszło z tego święte oburzenie, którego to bardzo nie lubię. Tak więc ja podnoszę rękawicę, kolega forumowicz podnosi rękawicę i sobie darujemy.

zbliżasz się do granicy. Uspokój się, to tylko forum.
Celowo i świadomowie piszę swoje wypowiedzi tak, jak piszę. Nie ma tu za grosz zaangażowania emocjonalnego, ponieważ, jak to sam zauważyłeś, to forum. Piszę ofensywnie. Często z archaiczną manierą stylistyczną. Nic dodać, nic ująć.

*Oczywiście regułę czasem trzeba nagiąć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, po co wymyślono emotikony? Tak jest, aby móc zaznaczać subtelne semantyczne różnice w wypowiedzi. Interpretacji dorzucać nie musisz, w tym wypadku dało się wyczuć żartobliwy i pobłażliwy ton. Ale nawet jeśli ironizowałeś, z tematu o Ego Draconis wynieść się nie zamierzałeś, choć przeszkadzałeś innym. Stąd moja odpowiedź. Najwyraźniej należało Ci uświadomić, że przy offtopowaniu forum traci na przejrzystości.

Pozdrawiam!

Ja się zgadzam z Pagułem (choć mógłbyś trochę wrzucić na luz:)), ale mam jedno zastrzeżenie. W temacie o Ego Draconis bodajże napisałeś, ze system tam to D&D. I że go nie lubisz. Bardzo. No to chyba nie jest wada tej gry, skoro nie gustujesz w tym systemie.

I naprawdę lepiej wrzuć na luz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W temacie o Ego Draconis bodajże napisałeś, ze system tam to D&D. I że go nie lubisz. Bardzo. No to chyba nie jest wada tej gry, skoro nie gustujesz w tym systemie.
A czy ja napisałem, że wykorzystanie tego systemu to wada? A? Subiektywnie rzecz biorąc, przystosowano go do gry (jako punkt odniesienia, przyjmując np. NWN) przyzwoicie (o ile w NWN jest dobry, czego, ze względu na brak wiedzy teoretycznej, ocenić w stanie nie jestem).

I naprawdę lepiej wrzuć na luz.
Panowie, "bezjaj". Źle się czuję, gdy ktoś zarzuca mi angaż, nie mówiąc o nadmiernym, inny niż intelektualny. Takie mam forumowe podejście, że czasem podpuszczam, czasem nakręcam, częściej normalnie sobie dyskutuję, jako człowiek z natury miłujący pokój i ład oraz krytykujący wszystko, co się nawinie.

Kończąc autolustrację, stawiam kropkę.

.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co odpowiada za jedno zadanie w grze oraz kilka pierwszych dialogów w czasie wprowadzenia. Słowem, nie ma absolutnie żadnego wpływu zarówno na rozgrywkę, jak i świat otaczający.

W dalszym ciągu pozostaje to cechą RPG. Co ważne, na czas premiery ME nowatorską i twórczo rozwiniętą w Dragon Age.

Co w niej tak nowatorskiego? Możliwość wybrania pochodzenia postaci pojawiła się np. w takich grach jak Darklands albo Arcanum, a implementacja "originsów" w Dragon Age jest niemal identyczna, jak wpływ wyboru charakteru drużyny w TOEE.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darklands

Och słodki Jezusicku, nie spodziewałem się że ktoś wymieni tę zapomnianą perełkę w tym temacie. Nie ma to jak walczyć ku własnej chwale w średniowiecznych Niemczech, c'nie? :)

Darklands zresztą miał bardzo ciekawy system tworzenia postaci; dosłownie wybierało się jej stan pochodzenia i karierę, co pozwalało na interesujące kombinacje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oblivion: Minigra. Nawet Speech skill wyrzucili.

A co do klasy gier... najgorsze jest to, że klasa hack'n'slashy jak Oblivion jest teraz ukazywana jako przyszłość i rozwój.

Oblivion i "hakenslasz"... :) Dobre, dobre.... Równie dobrze można powiedzieć, że World of Warcraft to takie Diabli 1 z lepszą grafiką :D

Porównaj sobie Obliviona z takim uwielbianym Gothikiem 1, gdzie swoboda była w zasadzie żadna, świat maleńki, dialogi ubogie, głowna postać z góry narzucona i do tego irytująca jak nie wiem a opcji do wyboru "drogi życiowej" też niewiele. Grę uratował cudny klimat, który trochę zagubiono w Gothic 2 i kompletnie wyrzucono w Gothic 3. Ale nie o tym - Oblivion mimo znacznych uproszczeń to jednak wciąż duża skomplikowana gra, gram już od pól roku, dawno ukończyłem MQ i ciągle odnajduję coś do roboty.

Jednak częśc racji Ci przyznaję - bo takie dzieło jak Daggerfall już nie powstanie. Można powiedzieć, że był to krok w kierunku idealnego cRPG-a.

Dziś ogólnie idzie ku gorszemu, "erpegami" nazywane sa gry, które z RPG nie mają wiele wspólnego. Np. prosta przygodówka "Wiedźmin" czy interaktywne filmy z serii "Final Fantasy".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś ogólnie idzie ku gorszemu, "erpegami" nazywane sa gry, które z RPG nie mają wiele wspólnego. Np. prosta przygodówka "Wiedźmin" czy interaktywne filmy z serii "Final Fantasy".

W przeciwieństwie do dawnych czasów, gdy erpegami nazywano RTS z licencją D&D, niewykończone przygodówki z statystykami albo dungeon crawlery?

Poza tym, niezłe zimne kotlety odkopałeś.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hah! Najbardziej rozwalające jest to, że najbardziej narzekają Ci, którzy swoją przygodę zaczynali... No, niech będę hojny - od Baldurów... No w zasadzie dla nich zaczęła się tam epoka RPG lub może nawet w ogóle epoka gier. A gry mając ich w nosie sobie po prostu ewoluują w rękach twórców... Ciekawym na co będą narzekać za 10 lat.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oblivion mimo znacznych uproszczeń to jednak wciąż duża skomplikowana gra

prosta przygodówka "Wiedźmin"

Jaaaaasne. XD

W przeciwieństwie do dawnych czasów, gdy erpegami nazywano RTS z licencją D&D, niewykończone przygodówki z statystykami albo dungeon crawlery?

Tak naprawdę to cRPG nie istnieją. :')

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oblivion i "hakenslasz"... :) Dobre, dobre.... Równie dobrze można powiedzieć, że World of Warcraft to takie Diabli 1 z lepszą grafiką :D

Nie równie dobrze. Oblivion to gra cholernie spłycona na potrzeby konsolowe, dużo gorsza niż Morrowind, a i ten ideałem nie był. Nie do końca h'n's ale RPG to do końca nie jest. Powiedziałbym, że tyle w tym RPGa co w Mass Effect.

Porównaj sobie Obliviona z takim uwielbianym Gothikiem 1,

Gothic to tym bardziej nie RPG. Nie ma co porównywać - seria G to niestety tylko zręcznościówki ze śladowymi elementami rozwoju postaci.

Dziś ogólnie idzie ku gorszemu, "erpegami" nazywane sa gry, które z RPG nie mają wiele wspólnego. Np. prosta przygodówka "Wiedźmin" czy interaktywne filmy z serii "Final Fantasy".

Hehe, z Wiedźminem pojechałeś po bandzie i to ostro. Zadziwia mnie jak ludzie z uporem lepszej sprawy chcą zmieszać z błotem Wiedźmina. Dziwne... Albo wręcz typowo polskie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yeah! Teksty roku tu lecą. Wiedźmin? Ee tam, jakaś przygodówka. Mass Effect? Omg, znowu FPS. Oblivion? Taki sam H'n'S jak Diablo. Gothic? Zręcznościowa gra akcji. Final Fantasy? Kolejna filmowa przygodówka. A WoW to przecież świetny symulator samochodowy...

Poza tym chłopaki mam wrażenie że każda kolejna wasza dyskusja jest głupsza od poprzedniej i skupia się jedynie na szukaniu dziury w całym, np. Oblivion.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oblivion: Minigra. Nawet Speech skill wyrzucili.

A co do klasy gier... najgorsze jest to, że klasa hack'n'slashy jak Oblivion jest teraz ukazywana jako przyszłość i rozwój.

Oblivion i "hakenslasz"... :) Dobre, dobre.... Równie dobrze można powiedzieć, że World of Warcraft to takie Diabli 1 z lepszą grafiką :D

Porównaj sobie Obliviona z takim uwielbianym Gothikiem 1, gdzie swoboda była w zasadzie żadna, świat maleńki, dialogi ubogie, głowna postać z góry narzucona i do tego irytująca jak nie wiem a opcji do wyboru "drogi życiowej" też niewiele. Grę uratował cudny klimat, który trochę zagubiono w Gothic 2 i kompletnie wyrzucono w Gothic 3. Ale nie o tym - Oblivion mimo znacznych uproszczeń to jednak wciąż duża skomplikowana gra, gram już od pól roku, dawno ukończyłem MQ i ciągle odnajduję coś do roboty.

Obiecałem sobie, że nie będę mieszał się już w bezsensowne spory o Obliviona, ale to jest mocniejsze ode mnie.

Zacznijmy od najzabawniejszej rzeczy; czemu chcesz porównywać dwie gry, które wyszły w takich odstępach czasu?

A zasłanianie się 'ubogimi dialogami' to jakaś kpina, bo w nagrywaniu dialogów do Obka brało udział bodajże 6 osób (na taką liczbę NPC!) i wszystkie są powtarzalne, ubogie i do tego bywają zwyczajnie głupie. Nie twierdzę, że w Gothicu jest dużo lepiej, ale na pewno nie stawiałbym dialogów jako jeden z głównych argumentów na 'wyższość' Obka. I wymień mi choć jedną rzecz, która jest w Oblivionie faktycznie 'skomplikowana', bo grając w nią bagatela dwa lata (nie wynika to bynajmniej z mojej miłości do tego produktu, ale będą moderatorem na TES forum wypadałoby go dobrze znać) nie napotkałem ANI JEDNEGO skomplikowanego elementu, przy którym musiałbym dłużej główkować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gothic to tym bardziej nie RPG. Nie ma co porównywać - seria G to niestety tylko zręcznościówki ze śladowymi elementami rozwoju postaci.

Śmiać się czy płakać? Co jest wyznacznikiem RPG'owości? Współczynniki postaci...? Dobre sobie. Znam wiele gier, w których współczynniki postaci są bardziej rozbudowane, ale RPG'ami w życiu bym ich nie nazwał... Przykro mi, ale Gothic JEST RPG'iem (i piszę to jako antyfan).

Hehe, z Wiedźminem pojechałeś po bandzie i to ostro. Zadziwia mnie jak ludzie z uporem lepszej sprawy chcą zmieszać z błotem Wiedźmina. Dziwne... Albo wręcz typowo polskie.

Jeżeli Gothic jest grą zręcznościową z elementami RPG, to czym jest Wiedźmin? Grą rytmiczną? :x

Yeah! Teksty roku tu lecą. Wiedźmin? Ee tam, jakaś przygodówka. Mass Effect? Omg, znowu FPS. Oblivion? Taki sam H'n'S jak Diablo. Gothic? Zręcznościowa gra akcji. Final Fantasy? Kolejna filmowa przygodówka. A WoW to przecież świetny symulator samochodowy...

Zaraz dojdziemy do stwierdzenia, że Planescape:Torment to coś pokroju GTA ;)

Poza tym chłopaki mam wrażenie że każda kolejna wasza dyskusja jest głupsza od poprzedniej i skupia się jedynie na szukaniu dziury w całym, np. Oblivion.

Zgadzam się... Swoją drogą od krytykowania konkretnych gier są chyba tematy w Komenatarzach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Największym bólem cRPGów jest to, że każdy ma tak naprawdę swoją wizję tego, czym one powinny być.

Faktem jest, że kiedyś były "rogaliki", a gry "cRPG" były tak naprawdę rogalikami tylko. Chodziło się od jednych podziemi do drugich, od czasu do czasu wynosząc na powierzchnię coś, czego chciał ktoś ważniejszy/bogatszy od drużyny.

Teraz jednak mamy w świecie RPG (nie cRPG - RPG) dużo większy rozłam niż wtedy - są ludzie (np. ortodoksi WoDa), którzy w ogóle nie używają mechaniki, dla nich liczy się tylko storytelling. Są fani DnD, którzy po prostu lubią się naparzać w podziemiach z mobami. Są też ludzie, którzy grywają w mnóstwo innych systemów i lubią trochę tego, trochę tego.

Większość dzisiejszych cRPGów kroczy gdzieś na granicy hack'n'slasha z przygodówką, która udaje RPG. I większość kupujących jest zadowolona, bo jest to rozgrywka w większości (h'n's) nieskomplikowana i niezajmująca, ale jednak potrafi zaskoczyć czymś cięższym (np. ciekawą rozmową z NPCem, albo - uwaga, nowość ostatnimi czasy - decyzją moralną).

Takie postawienie sprawy jednak w zupełności nie satysfakcjonuje ani ortodoksów storytellingu, którzy nazywają takie produkcje hack'n'slashami, ani tych, którzy "kroczą pomiędzy" - bo nacisk na walkę jest zbyt duży i dla nas to jest po prostu nudne. Najbardziej zadowoleni są ci, którzy lubią sieczkę.

Czego sam bym oczekiwał od cRPG? Czegoś w stylu GTA (zaskoczeni?), tyle tylko, że trzeba by ilość questów potroić (żeby były rozwiązania złe, dobre i takie pomiędzy), dodać miliony linijek tekstu i setki tysięcy możliwości wyboru kwestii.

Tak, to byłoby IMO cRPG idealne, ale - żeby producenci wyszli na swoje - musiałoby kosztować 300 zł od pudełka, w wersji podstawowej.

Pozostaje więc użeranie się z mobami w cRPGach pokroju Dragon Age'a, zachwycanie się tymi krótkimi momentami, kiedy faktycznie czuć, że się ma jakąś kontrolę nad poczynaniami własnej postaci i czekać na udoskonalenia technologiczne, które w końcu pozwolą stworzyć cRPGa idealnego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gothic to tym bardziej nie RPG. Nie ma co porównywać - seria G to niestety tylko zręcznościówki ze śladowymi elementami rozwoju postaci.

Śmiać się czy płakać? Co jest wyznacznikiem RPG'owości? Współczynniki postaci...? Dobre sobie. Znam wiele gier, w których współczynniki postaci są bardziej rozbudowane, ale RPG'ami w życiu bym ich nie nazwał... Przykro mi, ale Gothic JEST RPG'iem (i piszę to jako antyfan).

Śmiej się lub płacz - wedle woli. Dla mnie Gothic jest tym, czym pisałem. Moim ideałem RPG jest Baldur's Gate (również Icewind Dale, choć jest nastawiony bardziej na walkę). Owszem, przed BG były inne gry RPG, ale to właśnie on do mnie przemawia najbardziej. Tutaj wszystko zależało od współczynników, umiejętności, miał świetną fabułę i klimat (choć i tak bardziej klimatycznej gry od IWD nie ma moim zdaniem). Jeśli Gothic również jest RPGiem to prezentuje się dość blado w porównaniu z powyższym, prawda? I proszę, tylko nie pisz, że mamy inne czasy. To właśnie przez milczące pozwolenie graczy mamy teraz do czynienia z grami pseudo-rpg. Jeszcze wracając do Gothica - nie jest tak, że nie lubię tej gry, swego czasu zagrywałem się w nią tylko... Mag z mieczem dwuręcznym mi nie pasuje, na dłuższą metę sterowanie było strasznie męczące. Ogólnie rzecz biorąc zastrzeżenia mam tylko do warstwy technicznej - sama historia, klimat są bardzo fajne. Tylko jakoś mi RPGa w tym wszystkim brak... :(

Hehe, z Wiedźminem pojechałeś po bandzie i to ostro. Zadziwia mnie jak ludzie z uporem lepszej sprawy chcą zmieszać z błotem Wiedźmina. Dziwne... Albo wręcz typowo polskie.

Jeżeli Gothic jest grą zręcznościową z elementami RPG, to czym jest Wiedźmin? Grą rytmiczną? :x

Och, na pewno mniej zręcznościową niż Gothic. W porównaniu z BG Witcher również nie błyszczy (poza systemem decyzji i konsekwencji), ale moim skromnym zdaniem dużo bliżej mu do prawdziwego RPG niż Gothicowi. Poruszając temat Wiedźmina chodziło mi bardziej o to, jak niektórzy próbują na siłę zmieszać tą produkcję z błotem.

Yeah! Teksty roku tu lecą. Wiedźmin? Ee tam, jakaś przygodówka. Mass Effect? Omg, znowu FPS. Oblivion? Taki sam H'n'S jak Diablo. Gothic? Zręcznościowa gra akcji. Final Fantasy? Kolejna filmowa przygodówka. A WoW to przecież świetny symulator samochodowy...

Zaraz dojdziemy do stwierdzenia, że Planescape:Torment to coś pokroju GTA ;)

Blah, to by się już ocierało o herezję ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko jakoś mi RPGa w tym wszystkim brak...

Tak?

Rzeczy jakie posiada BG a nie posiada Gothic:

- tworzenie postaci od zera

- kontrola drużyny

- licencja D&D

- aktywna pauza

Rzeczy jakie posiada Gothic a nie posiada BG

- oryginalny klimat

- zajmująca walka

- odkrywanie które odpłaca zainwestowany czas

- alternatywne, flexible ścieżki rozwoju (czym się różni mag od paladyna w BG od strony fabularnej? Praktycznie niczym)

Co posiadają obie gry

- dialogi kompletnie nie zależą od statystyk, współczynniki W RÓWNYM STOPNIU wpływają na grę w obu tytułach (czyt. na walkę, zaklęcia i poboczne bajery typu skradanie, otwieranie zamków)

- bugi i głupio rozwiązane elementy w różnych miejscach

Och, na pewno mniej zręcznościową niż Gothic.

Mamy na to tylko twoje słowo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śmiej się lub płacz - wedle woli. Dla mnie Gothic jest tym, czym pisałem. Moim ideałem RPG jest Baldur's Gate (również Icewind Dale, choć jest nastawiony bardziej na walkę). Owszem, przed BG były inne gry RPG, ale to właśnie on do mnie przemawia najbardziej. Tutaj wszystko zależało od współczynników, umiejętności, miał świetną fabułę i klimat (choć i tak bardziej klimatycznej gry od IWD nie ma moim zdaniem). Jeśli Gothic również jest RPGiem to prezentuje się dość blado w porównaniu z powyższym, prawda? I proszę, tylko nie pisz, że mamy inne czasy. To właśnie przez milczące pozwolenie graczy mamy teraz do czynienia z grami pseudo-rpg. Jeszcze wracając do Gothica - nie jest tak, że nie lubię tej gry, swego czasu zagrywałem się w nią tylko... Mag z mieczem dwuręcznym mi nie pasuje, na dłuższą metę sterowanie było strasznie męczące. Ogólnie rzecz biorąc zastrzeżenia mam tylko do warstwy technicznej - sama historia, klimat są bardzo fajne. Tylko jakoś mi RPGa w tym wszystkim brak... :(

Hmm, wedle twojej teorii BG to jest arcynudna gra, w której jest klimat, fabuła i dialogi. Walka jest tak diabelnie nudna(klikanie na wroga, ew. rzucenie czaru - dno!). Tyle, że dla BG dajesz taryfę ulgową - znaną tylko tobie. Jeśli porównujesz gry, rób to bez sentymentów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, przed BG były inne gry RPG, ale to właśnie on do mnie przemawia najbardziej. Tutaj wszystko zależało od współczynników, umiejętności, miał świetną fabułę i klimat (choć i tak bardziej klimatycznej gry od IWD nie ma moim zdaniem). Jeśli Gothic również jest RPGiem to prezentuje się dość blado w porównaniu z powyższym, prawda? (...) Tylko jakoś mi RPGa w tym wszystkim brak... :(

Hmm... A czy naprawdę jak machasz mieczem to wszystko zależy od Twoich współczynników czy także może od szczęścia, tego jak uderzysz etc.? Czy walcząc stałbyś w miejscu i uderzał wroga licząc na to, że masz więcej siły tudzież zręczności? A może starałbyś się odskakiwać, unikać, zaskakiwać wroga albo nawet zapędzić go w pułapkę? Już pisałem... Jeżeli dla Ciebie wyznacznikiem RPG'owości są współczynniki postaci, to chyba nie mamy o czym gadać...

Gothic ma nieporównywalnie lepszy klimat i fabułę od wielu gier cRPG (w tym i BG), a jedyne co mnie od nigo skutecznie odpycha na tyle, że nie potrafię go ukończyć to... warstwa techniczna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli dla Ciebie wyznacznikiem RPG'owości są współczynniki postaci, to chyba nie mamy o czym gadać...

Nie najważniejszym, ale obok fajnej fabuły i klimatu jeden z ważniejszych. Czy to takie dziwne, że oczekuję od porządnego RPGa rozbudowanego systemu awansu postaci, używania umiejętności i statystyk? Jeśli tak to nazywaj mnie dziwakiem. I właśnie tego najbardziej mi brakuje w nowych grach - tej złożoności postaci, gdzie o sukcesie albo porażce decydują umiejętności bohatera gry. Mamy się wcielać w postać! Siła naszego bohatera to nasza siła, jego zręczność jest naszą (itd.).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...