Skocz do zawartości

Dla miłośników RPG


Pzkw VIb

Polecane posty

Holy, rzeczywiście jesteś potwornie wymagający ;) ... Ale dzięki tej rozmowie trochę inaczej spojrzałem na tworzenie postaci i ogólnie na RPG. Do tej pory raczej tworzyłem bohatera by ten był jak najlepiej wyszkolony w swojej dziedzinie, a nie zwracałem uwagi na jejo charakter i nie kreowałem postaci jako osoby. Ale chyba rzeczywiście nie o to chodzi w cRPG. Kurde ale to wyniośle brzmi :D ...

PS. Blady Mistrz to śmiech na sali, a nie nekromanta ;) .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,7k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
Holy.Death - czy spotkałeś cRPG które spełniło Twoje wymagania? jeśli tak, to napisz mi, chętnie sam w takie zagram obawiam się jednak że takie cudo nie istnieje. Oczywiście, "fajnie by było, gdyby..." ale gry powstają i tak dość długo, żeby jeszcze wydłużać ten czas na szczegóły.

Pod względem fabularnym mogę wymienić Tormenta, bo choć nie żywię do niego specjalnej sympatii, to jest to chyba jedyne RPG, które posiada dobrą fabułę. A przynajmniej u mnie stoi na drugim miejscu w ogóle, bo pierwsze ma seria Legacy of Kain. Za klimat mogę pochwalić Baldur's Gate II: Cienie Amn, głównie jest to zasługa świetnej polonizacji - jak dla mnie najlepszej polonizacji w historii gier - ale to nie zmienia faktu, że gra się przyjemnie. Inne RPG nie są warte nawet wzmianki, a kilka ich mam.

araevin - Zaskoczyłeś mnie. Uważałem, że forum to miejsce, w którym ścierają się przeciwne poglądy i prędzej jeden drugiemu gardło poderżnie nim przyzna rację drugiej stronie. Ale miałem już sporo przypadków negatywnych na tym forum, więc chyba można mi ten brak wiary wybaczyć. Ja szykuję się do skoku na multiplayer, skoro mam opinie, że nawet mój słaby internet wystarczy, więc między innymi z tego powodu dopieszczam kartę postaci. Poza tym trochę grałem w RPG na tym forum, więc skrzywienie pod tym względem pozostało.

A tak nawiasem mówiąc, to znalazłem pasującego boga: Hoar.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Holy - Na podstawie tego co powiedziałeś, mógłbym spokojnie ci polecić pierwszego Shin Megami Tensei. Historia ciężka, mroczna, trzy drogi do wyboru (prawo, chaos, równowaga) i każda mogła by być tą "dobrą", ale też przy każdej jest pewien haczyk... Problem jest taki: jest to jRPG (inny niż większość, ale nadal), na dodatek wydany ponad 10 lat temu i wyłącznie w Japonii (jest fanowskie tłumaczenie).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chce wyjść na marudę, ale Hoar to tylko półbóg

Może, i co z tego? Nie chodzi mi o jego moce - nawet jeśli jakieś ma - a o zgodność z wyznaniem postaci. Gdyby żaden bóg mi nie pasował, to po prostu wybrałbym osobę nie mającą żadnego bóstwa. Bo wybieranie go na zasadzie "byle nie robić nowej po pierwszej śmierci" jest hipokryzją.

Problem jest taki: jest to jRPG (inny niż większość, ale nadal), na dodatek wydany ponad 10 lat temu i wyłącznie w Japonii (jest fanowskie tłumaczenie).

Są trzy rzeczy, których nie lubię w Japonii. Pierwszą jest styl, kreska... chyba wiadomo o co mi chodzi. Drugą jest to, że wymyślają dobrą fabułę. Trzecią zaś, iż z powodu tej fabuły ludzie grają w japońskie gry, oglądają anime i czytają mangę, zamiast rozwijać europejski i amerykański nurt. A ja nie lubię japońskiego stylu, bo prostu się nim brzydzę. I z tego powodu uważam, że Japończycy są niebezpieczni i należy ich usunąć. Jest to irracjonalne, owszem, ale nic na to nie poradzę. Jestem istotą pełną sprzeczności.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kreski w SMT japońskiej nie uświadczysz (dowód), a co do reszty - wolę nienawidzić europejskich i amerykańskich producentów za to że puszczają takie gnioty że ludzie wolą produkty japońskie. Wtedy nienawidzę tych, którzy są powodem takiej sytuacji.

Acha, elementy jRPGowe w SMT1 to cichy bohater i liniowość.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tą grę nie mógłbym grać. Odrzuca mnie już grafika. Nie żebym oceniał grę po grafie ale podejrzewam, że głowa bolałaby mnie po godzinie grania. Już tak mam (w pierwszego baldura nawet jakbym chciał to bym nie grał bo głowa boli nie po jakimś czasie :( ). Ogólnie nie znam się na jRPG i nie grałem w żadną tego typu grę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Usunąc japonczykow z powodu sukcesu i ich stylu? Przez to są niebezpieczni? eee...Pozostawie to bez komentarza

Jeśli europejskie i amerykanskie style nie są na tyle dobre,żeby przykuć fanów anime teraz, to nawet gdyby mangi i anime zniknęly to by nikt się nimi nie zainteresował.

Moim zdaniem (chociaż nie jestem fanem anime ani mangi - lubię tylko dragon balla) amerykanski styl jest prymitywny, i przeznaczony dla malych dzieci. Same super/bat/(cat/horse/mouse nie wiadomo co jeszcze)many.

Poza tym nigdzie na świecie nie usłyszysz "dobry towar, bo z polski". Za to "dobry, bo japoński" można usłyszeć praktycznie wszędzie.

Bo wybieranie go na zasadzie "byle nie robić nowej po pierwszej śmierci" jest hipokryzją.

tego tez nie zrozumiałem. Jeśli nawet jesteś ateistą w NWN2, to po śmierci odradzasz się gdy wrogowie zostaną pokonani. Żadne zaklęcie nawet nie jest potrzebne. Brak bóstwa ma tylko takie znaczenie, że nie mozesz rzucac zaklęć kapłańskich ani zostać paladynem. Jeśli chodzi o znaczenie fabularne ateizmu, to zgodnie z dodatkiem maska śmierci, powinieneś po śmierci trafić na mur wokół miasta umarłych, i zostać unicestwiony, jednak tylko teoretycznie gdyż nigdy tego w grze nie uświadczysz

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tego tez nie zrozumiałem. Jeśli nawet jesteś ateistą w NWN2, to po śmierci odradzasz się gdy wrogowie zostaną pokonani. Żadne zaklęcie nawet nie jest potrzebne. Brak bóstwa ma tylko takie znaczenie, że nie mozesz rzucac zaklęć kapłańskich ani zostać paladynem. Jeśli chodzi o znaczenie fabularne ateizmu, to zgodnie z dodatkiem maska ZDRAJCY, powinieneś po śmierci trafić na mur wokół miasta umarłych, i zostać unicestwiony, jednak tylko teoretycznie gdyż nigdy tego w grze nie uświadczysz

Przepraszam za poprawkę, zapewne przypadkowa pomyłka ale zawsze ;) .

To właśnie nie podoba mi się w NWN2. Nie można tam na stałe zginąć. Mając w drużynie cztery postaci nie odczuwa się straty jednego z towarzyszy. Po walce i tak sie odrodzi, 5 sek. odpoczynku i jest jak nowy. W Baldurze było to lepsze. Ztego co pamiętam to po śmierci nie dało się na powrót postaci odrodzić, a w czasie odpoczynku nie regenerowało się życia (tylko jak ktoś miał zaklęcia leczenia, dobrze mówię?).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aa, faktycznie błąd, nie zauważyłem ;)

W baldurze jedynce, dwójce i icewind dale 1 i 2 z leczeniem było tak, że odpoczynek przywracał część punktów zdrowia, ale niewiele. Natomiast gdy kapłan był w drużynie, odpoczynek przywracał więcej. Taka oczywistość, że skoro on tamjest to leczy ich w czasie odpoczynku ;) była też opcja do zaznaczenia "odpoczywaj do pelnego wyzdrowienia" i bez kapłana odpoczynek zajmowal nawet 21 dni ;D a z kapłanem 1.

co do ożywiania, to było tak, że były dwa zaklęcia ożywiające, słabsze i lepsze. To słabsze dawalo ozywionemu tylko 1 pkt życia i rzekomo nie działalo na elfy (ale to była bzdura, działalo normalnie), a to lepsze dawało 100% punktów życia i działalo na wszystkich.

Co ciekawe, byla taka możliwość, że postaci NIE DAŁO się ożywić. Zdarzalo się tak w kilku sytuacjach - gdy umierało się od jakiegoś zabójczego zaklęcia (chyba palec śmierci i dezintegracja), gdy po spetryfikowaniu ktoś zniszczył posąg tej postaci.... wtedy w ogóle portret tej postaci zniknał z ekwipunku, trzeba było się z nią pożegnać na dobre albo wczytać grę.

W baldurze główny bohater nie mógł umrzeć w ogóle ( tzn nie był nieśmiertelny - po prostu w jego śmierć kończyła rozgrywkę) i bylo to fabularnie uzasadnione, ale nie będe ujawniać dlaczego ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tą grę nie mógłbym grać. Odrzuca mnie już grafika. Nie żebym oceniał grę po grafie ale podejrzewam, że głowa bolałaby mnie po godzinie grania.

Wimp, ha ha >:)

A w SMT - biorąc pod uwagę to, w co grasz - pokonała by cię nie grafa (widziałem gorsze), a poziom trudności. Bo ukończenie SMT jest faktycznie wyzwaniem dla mózgownicy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem pewien co uznasz za dobre, więc oto zestaw najróżniejszych dobrych RPG:

Albion ("Deutschland's finest")? Perihelion: the Prophecy (apokalipsa)? Might and Magic 7 (tylko odrobinę gorszy od Xeen, osiągalny za śmieszną kasę w supermarketach)? Might and Magic World of Xeen (najlepszy M&M)? Gothic 2 (hehe)? Elona (roguelike po japońsku)? Gearhead Arena (Mechwarrior/Battletech RPG)? Charles Barkley: Shut Up and Jam Gaiden (parodia RPG)? Wizardry 8 (najlepszy oldschool RPG)? Betrayal at Krondor (świetna, książkowa fabuła)?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega podał Ci tytuły starszych gier (oczywiście nie znaczy to, że są one kiepskie ;) ) raczej nie do kupienia dzisiaj, chyba ze już do abadonware przeszły. Ja bym Ci polecił Obliviona albo Morrowinda, jak Twój komputer nie sprosta. A z tych starszych to Fallout 1 i fallout 2 - jedne z najlepszych gier RPG w historii. dające niemal nieograniczoną swobodę działania, bez żadnego wybierania charakteru. Każde zadanie można załatwić na kilka sposobów. Akcja w niedalekiej przyszlości, walka w systemie turowym (całkiem przyjemna, ja nie lubie walczyć na tury, a w falloucie mi się podobało)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oblivina już przeszedłem. Fajny ale nie powalił mnie. Morrrowind w ogóle mi się nie podobał. W Fallota 1 grałem i to nawet całkiem długo ale to było dawno i na pewno nie będzie to dla mnie nowość. W F2 nie grałem i podejrzewam, że jest mocno podobny do jedynki. Fallotowy klimat nie jest dla mnie. Dlatego Falloty odpadają.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę cytował, tylko wypowiem się ogólnie.

Rozmawiałem wczoraj z Maverickiem na temat jRPG i w sumie wyszło na to - mówię tutaj o tym, co usłyszałem, bo sam w jRPG nie grałem - że są to gry ze świetną fabułą, ale są liniowe. Zaś cRPG nie mają dobrej fabuły, ale dają sporą dowolność w kreacji postaci (wygląd, historia, itp.) i nie są liniowe, z czego jedynym wyjątkiem w cRPG in plus jest Torment. Pozostałym wychodzi to lepiej lub gorzej.

Jeszcze słowo odnośnie Neverwinter Nights 2 i jego prostoty - bo Lord Nargogh powiedział, że jest prosta - właśnie dlatego celuję w multiplayer. Nawet w World of Warcraft były serwery, gdzie odgrywało się postacie. Chodziłem Krwawym Elfem kapłanem i nawiązałem coś w rodzaju nici porozumienia z Taurenem Łowcą. Zbyt dużo by o tym opowiadać, ale pamiętam jak nie mogliśmy czegoś znaleźć, to usłyszałem, że musi się skonsultować z Matką Ziemią. (Miał na myśli google.) Co potem zaowocowało rozmową na temat więzi Taurenów z siłami natury... A jeśli mistrzem może być człowiek, co ma miejsce w Neverwinter Nights 2 właśnie, poza tym jedynka odniosła dosyć znaczny sukces w multiplayerze, o ile dobrze pamiętam, to z całą pewnością dobrze wróży na przyszłość. Zwłaszcza, że na oficjalnym polskim forum Neverwinter Nights 2 znalazłem całkiem obszerny dział poświęcony zasadom stworzenia klimatycznej postaci i zachowywania się jak na RPG przystało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ave!

A w Wiedźmina gram, bo ma ciekawą fabułę, ładną grafikę i Triss

a ja w Wiedzmina aktualnie nie gram, bo gram w Final Fantasy 8, ktore nie ma ani ciekawej fabuly, ani ladnej grafiki, ani tym bardziej Triss. Za to ma znakomita fabule, znakomity system rozwoju postaci (w porownaniu z takim z NWN chociazby), pikselowata grafike i Squallowego Limit Breaka.

Jeśli talar jest według ciebie inteligentny to po cholerę klnie? To jest ten przejaw "inteligencji"? Może i rozmowa z paserem jest zabawna

heh... SPOILER:

Talar nie jest paserem tylko szefem Temerskiego wywiadu, w diasi skubanym skurczybykiem, ktorego wnerwia niekompetencja jego podwladnych. I potrafi tez spokojnie tworzyc zdania wymagajace takiego poziomu oczytania i oglady, ze niejednego Kurturarnego Jasniepana by zagial. Ale to milo wiedziec, ze nie rozwikales jeszcze porzadnie sledztwa z drugiego aktu.

Uczeń czerwonego smoka w NWN2 nie jest zbyt silny, ponieważ nie potrafi czarować, i ma średnią premię do ataku.

AFAIR standardowy build, ktory wkurza graczy multi, a ktory jest spotykany czasami wrecz hurtowo:

1Bard/4woj/10RDD/5(Czarny straznik albo Weapon Master albo Frenzied Berserker). I prawda jest, ze srednia premia do ataku sprawia, ze dostaje sie tylko +7 do ataku, zamiast +10 typowych dla wojownika. Tyle tylko, ze RDD dostaje bonusowe 10 sily (i pare innych rzeczy, jak chocby bonusy do Kondycji czy Klasy Pancerza) co sie przeklada dla ciezkozbrojnego wojownika na +5 do ataku i +5 (lub 7,5) do obrazen. Efekt jest taki, ze ci goscie maja od groma hp, a sily tyle, ze masakruja wszystko co podejdzie w zasieg ataku. Jeszcze dodac do tego, ze gracze na serwerach RPG niekoniecznie lacza klasy tak, by byly na maksa wydajne, ale tak by odzwierciedlaly jakas idee (np. mag z niska inteligencja) - efekt latwy do przewidzenia.

Na razie nie mam dodatku, wiec nie wiem o ile zmienila sie sytuacja w Masce Zdrajcy.

Więc nie włączaj filtra

ale z jakiej racji mam placic iles tam zloty wiecej za gre i czekac na kilka patchy wiecej? Pisalem przeciez, ze praca nad filtrem w przypadku pelnego udzwiekowienia zabrala by pare miesiecy wiecej i stworzyla okazje do powstania wiekszej ilosci bugow. I jak myslisz kto mialby placic za te dodatkowe tygodnie pracy aktorow podkladajacych glosy i programistow zamieszczajacych je w grze?

Szkoda tylko, że teraz nikt nie tworzy świata zupełnie oryginalnego.

seria Final Fantasy, chyba wszyscy przedstawiciele gatunku jRPG.

a klasy są wzięte z Baldursów i niewiele więcej ich od siebie dodano (oczywiście pomijając prestiżowe)

ze what? Czy ktos to zauwazyl? Halo, Holy - czemu go nie uswiadomiles jak mnie nie bylo na forum?

Dla Twojej wiadomosci Baldurs Gate I i II (z dodatkiem), Icewind Dale I (z dodatkami) i II, Neverwinter Nights 1 i 2 itd. to gry z systemem klas i mechanika wzieta z papierowego systemu RPG (tak, RPG to sa gry w ktorych ma sie olowek, kartke papieru, kilka zabawnych kostek i opowiada sie jak to sie zlopiac kufel krasnoludzkiego mleka rozwala leb siedzacemu najblizej pijakowi za pomoca krzesla.) zwanego Dungeons & Dragons. Aktualnie wchodzi juz 4 edycja tego systemu. Baldurs Gate 2 bazowal na edycji 2, aktualnie NWN 2 bazuje na edycji 3,5 (i chyba ma elementy, ktore podobno sa w czworce). Tak wiec fakt, ze te gry czerpia z siebie nawzajem to calkowita bzdura, zwlaszcza, ze akurat w NWN zmienili calkowicie system klas znany z BG 2.

ale i tak zawsze się kończy jako drań jeśli korzysta się ze zła jako narzędzia do czynienia dobra (przykład: anakin skywalker i wielu innych)

albo taki Punisher na przyklad... tak sie akurat sklada, ze uproszczona fizyka obecna w ksiazkach czy filmach tez sie kiepsko sprawdza do rozpatrywania dylematow moralnych.

Co ciekawe, byla taka możliwość, że postaci NIE DAŁO się ożywić. Zdarzalo się tak w kilku sytuacjach - gdy umierało się od jakiegoś zabójczego zaklęcia (chyba palec śmierci i dezintegracja), gdy po spetryfikowaniu ktoś zniszczył posąg tej postaci.... wtedy w ogóle portret tej postaci zniknał z ekwipunku, trzeba było się z nią pożegnać na dobre albo wczytać grę.

nie do konca. Po pierwsze na najlatwiejszym poziomie trudnosci taka postac mozna bylo wskrzesic zwyklym zakleciem (pozostawal portret). Na poziomach wyzszych mozna bylo wskrzesic za pomoca czaru zyczenie.

Wiem co działo się w grze bo czytałem książki o Wotach Baldura. Przy okazji polecam wink.gif !

ok. robie teraz printscreena... ktos polecil ksiazke Athansa innym... na wszelki wypadek - mialem nieprzyjemnosc czytac drugi tom Wrot Baldura autorstwa tego pana (oceniony nieco gorzej od tomu pierwszego) i z bolem i dreszczami na samo wspomnienie tego koszmaru stwierdzam, ze jest to najgorsza ksiazka ever jaka czytalem. Mam paru znajomych, ktorzy lubia czytac dobre ksiazki i nie chca oni tego szmatlawca wziasc do siebie nawet w charakterze papieru toaletowego. Aktualnie ksiazka ta robi u mnie jako naoczne uzasadnienie dlaczego od prozy tego goscia lepiej trzymac sie z daleka. Jezeli juz ktos koniecznie chce sobie poczytac ksiazki z serii Forgotten Realms (ktore same w sobie praktycznie jedna w jedna stanowia poziom dosc... tramwajowy) to niech lepiej skoczy po cos od R. A. Salvatore'a albo pani Elaine Cunningham. Athans to absolutne dno serii ksiazek lezacych gdzies w okolicy dna litaratury w ogole.

A co do polecania gier... prywatnie bym zaproponowal serie Final Fantasy -> 7 i 8 czesc wyszly na PC, 9 na PSone, 10, 10-2 i 12 na PS2.

W te czesci serii z ktorymi mialem przyjemnosc (jezeli nie lubi sie mangowej kreski to polecam zaczac od 8) mozna grac bez wiekszych problemow (na przykladzie czesci 8: jezeli gra sie normalnie to jest to dosc symaptyczna gra z ciekawa fabula... jezeli gra sie uwaznie i posiada spora wiedze to mozna przekonac sie, ze owa fabula wcale nie jest taka radosna i wiekszosc z niej nie jest podana na tacy).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w sumie wyszło na to - mówię tutaj o tym, co usłyszałem, bo sam w jRPG nie grałem - że są to gry ze świetną fabułą, ale są liniowe. Zaś cRPG nie mają dobrej fabuły, ale dają sporą dowolność w kreacji postaci (wygląd, historia, itp.) i nie są liniowe, z czego jedynym wyjątkiem w cRPG in plus jest Torment. Pozostałym wychodzi to lepiej lub gorzej.

Zdaje się że i sam coś takiego mówiłem kilka(naście?) stron temu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W słabości ucznia czerwonego smoka, miałem na myśli że ma średnią premię do ataku, co ma takie znaczene, że ma MNIEJ ataków niż wojownik. dodatkowy atak dochodzi za każde 5 puntków podstawowej premii do ataku. Więc rozumiem, że ma duzo punktów życia, ale Epicki barbarzyńca powinien sobie poradzic z nim bez problemu ;) w ogóle istnieje dużo klas postaci które można stworzyć baaardzo silne z taka ilościa lvli do dyspozycji. Praktycznie tylko jakiś mag mógłby nie mieć szans z takim RDD, chociaż i to nie jest pewne, jeśli udaloby mu się za pierwszym razem zabić gościa czarem np palec śmierci ;)

aa, widzę że nie masz dodatku Maska Zdrajcy. To ma wbrew pozorom duże znaczenie, bo tam dochodza tzw atuty epickie, np mnich potrafi spowić swoje ciało płomieniami, barbarzyńca ma szał który daje +10 do siły, druid może zmienić się w smoka i mieć zamiast zwierzęcego towarzysza małego smoczka... itp itd

uczeń czerwonego smoka moze być dobry do takiego poziomu jak 20, ale potem jest już cienki, bo kiedy opn ma 3-4 ataki, to wojownicy mają ich 6-7 (w masce zdrajcy zdjęto ograniczenie z D&D do 4 ataków na rundę)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uczeń czerwonego smoka moze być dobry do takiego poziomu jak 20, ale potem jest już cienki, bo kiedy opn ma 3-4 ataki, to wojownicy mają ich 6-7 (w masce zdrajcy zdjęto ograniczenie z D&D do 4 ataków na rundę)

Ktoś zrobił mnicha na 30 lvl walczącego 2 kamami. Razem z gradem ciosów miał 12 (!!!) ataków na rundę -_- I właśnie dlatego w DnD jest to ograniczenie do 4 ataków ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja w Wiedzmina aktualnie nie gram, bo gram w Final Fantasy 8, ktore nie ma ani ciekawej fabuly, ani ladnej grafiki, ani tym bardziej Triss. Za to ma znakomita fabule, znakomity system rozwoju postaci (w porownaniu z takim z NWN chociazby), pikselowata grafike i Squallowego Limit Breaka.

Sam sobie zaprzeczasz... To dobra ta fabuła czy nie :P ?

heh... SPOILER:

Talar nie jest paserem tylko szefem Temerskiego wywiadu, w diasi skubanym skurczybykiem, ktorego wnerwia niekompetencja jego podwladnych. I potrafi tez spokojnie tworzyc zdania wymagajace takiego poziomu oczytania i oglady, ze niejednego Kurtura

Lnego Jasniepana by zagial. Ale to milo wiedziec, ze nie rozwikales jeszcze porzadnie sledztwa z drugiego aktu.

Jestem w trzecim akcie (już dawno go zacząłem) i przyznam, że Talar potrafi dworsko się wypowiadać. Powiedziałem: rozmowa z paserem, bo podczas tej przesadnie wulgarnej rozmowy był niewątpliwie paserem.

ale z jakiej racji mam placic iles tam zloty wiecej za gre i czekac na kilka patchy wiecej? Pisalem przeciez, ze praca nad filtrem w przypadku pelnego udzwiekowienia zabrala by pare miesiecy wiecej i stworzyla okazje do powstania wiekszej ilosci bugow. I jak myslisz kto mialby placic za te dodatkowe tygodnie pracy aktorow podkladajacych glosy i programistow zamieszczajacych je w grze?

Miałem na myśli GDYBY WCZEŚNIEJ (czyli zanim gra była wydana) twórcy stworzyli taki filtr gra wyszła by pewnie droższa ale możliwe, że na pudełku byłby napis 16+ (a nie 18+).

ze what? Czy ktos to zauwazyl? Halo, Holy - czemu go nie uswiadomiles jak mnie nie bylo na forum?

Dla Twojej wiadomosci Baldurs Gate I i II (z dodatkiem), Icewind Dale I (z dodatkami) i II, Neverwinter Nights 1 i 2 itd. to gry z systemem klas i mechanika wzieta z papierowego systemu RPG (tak, RPG to sa gry w ktorych ma sie olowek, kartke papieru, kilka zabawnych kostek i opowiada sie jak to sie zlopiac kufel krasnoludzkiego mleka rozwala leb siedzacemu najblizej pijakowi za pomoca krzesla.) zwanego Dungeons & Dragons. Aktualnie wchodzi juz 4 edycja tego systemu. Baldurs Gate 2 bazowal na edycji 2, aktualnie NWN 2 bazuje na edycji 3,5 (i chyba ma elementy, ktore podobno sa w czworce). Tak wiec fakt, ze te gry czerpia z siebie nawzajem to calkowita bzdura, zwlaszcza, ze akurat w NWN zmienili calkowicie system klas znany z BG 2.

Chodziło mi o to, że w NWN2 nie ma bardziej oryginalnych klas. Jest czarodziej, czarownik, wojownik, kleryk, bard, barbarzyńca, kleryk, łowca, druid, paladyn. To wszystko już było. Dodali tylko prestiżowe (może nie tylko...) i niewiele więcej podstawowych. Miałem na myśli stworzenie klas zupełnie oryginalnych. Zobaczymy co pokaże Storm of Zehir...

ok. robie teraz printscreena... ktos polecil ksiazke Athansa innym... na wszelki wypadek - mialem nieprzyjemnosc czytac drugi tom Wrot Baldura autorstwa tego pana (oceniony nieco gorzej od tomu pierwszego) i z bolem i dreszczami na samo wspomnienie tego koszmaru stwierdzam, ze jest to najgorsza ksiazka ever jaka czytalem. Mam paru znajomych, ktorzy lubia czytac dobre ksiazki i nie chca oni tego szmatlawca wziasc do siebie nawet w charakterze papieru toaletowego. Aktualnie ksiazka ta robi u mnie jako naoczne uzasadnienie dlaczego od prozy tego goscia lepiej trzymac sie z daleka. Jezeli juz ktos koniecznie chce sobie poczytac ksiazki z serii Forgotten Realms (ktore same w sobie praktycznie jedna w jedna stanowia poziom dosc... tramwajowy) to niech lepiej skoczy po cos od R. A. Salvatore'a albo pani Elaine Cunningham. Athans to absolutne dno serii ksiazek lezacych gdzies w okolicy dna litaratury w ogole.

Mi się ta książka podobała. Tobie nie to Twoja sprawa. Poza tym z serii Forgotten Realms dobra była też: "Ostatni Mythal". MOIM zdaniem warto przeczytać.

A co do polecania gier... prywatnie bym zaproponowal serie Final Fantasy -> 7 i 8 czesc wyszly na PC, 9 na PSone, 10, 10-2 i 12 na PS2.

W te czesci serii z ktorymi mialem przyjemnosc (jezeli nie lubi sie mangowej kreski to polecam zaczac od 8) mozna grac bez wiekszych problemow (na przykladzie czesci 8: jezeli gra sie normalnie to jest to dosc symaptyczna gra z ciekawa fabula... jezeli gra sie uwaznie i posiada spora wiedze to mozna przekonac sie, ze owa fabula wcale nie jest taka radosna i wiekszosc z niej nie jest podana na tacy).

Poczytam, zobaczę. Dzięki.

PS. Holy, podaj stronę tego forum (i tego tematu przy okazji) to też sobie chętnie poczytam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że wracam do zamierzchłych postów, ale nie było mnie parę dni "przy necie"...

Z pewnością nie pozwolę moim dzieciom grać w co im się żywnie podoba i z jednej strony nie dziwię się moim rodzicom ale nie wszystkie gry które mają na pudełku 18+ mają te oznaczenia zupełnie słusznie. Np. W Dark Messiah krew leje się hektolitrami i teoretycznie nie powinienem w to grać bo mam tylko 14 lat (a gra jest od osiemnastu) ale jakby dobrze się zastanowić to w niektórych filmach brutalność jest taka sama albo większa ale w opisie filmu ograniczenie wiekowe to 14+ albo 16+.

Zupełnie czy niezupełnie, słusznie czy niesłusznie - liczy się właśnie zainteresowanie rodzica. Mimo tego, że jestem fanem gier, to uważam, że np. 7-latek w wiele gier grać nie powinien. Ale nawet przy starszych dzieciach obecność jest konieczna - zapewne po podejściu dziecka do danej gry można ocenić, czy powinna pociecha w nią grać. Jeśli znamy swoje dziecko na tyle, że wiemy, że świat ułożony jest tak, a nie inaczej (kule poruszające się dużą prędkością mają nieprzyjemne skłonności do zadawania poważnych obrażeń), to możemy pozwolić mu/jej grać w wiele rzeczy. Większość problemów związanych w kompami (i nie tylko) związana jest z zaniedbaniem z gatunku "a niech se szczyl pogra, nie będzie marudził, a ja sobie meczyk/M jak Miłość obejrzę".

Araevin zwrocil uwage na dosc ciekawa kwestie - roznice w ocenianiu brutalnosci (i poprzez to dawanie ograniczen wiekowych w filmach i grach), zwroc tylko uwage, ze gra jest produkcja interaktywna, film zas stricte aby obrazem. Innymi slowy obie formy rozrywki dostarczaja stricte roznych wrazen (i wywoluja inny rodzaj emocji). Mowiac wprost - w filmie przemoc sie jedynie obserwuje (zwykle zajadajac chrupki), w grze zas jest sie jej mniej lub bardziej bezposrednim sprawca - czyli poprzez osobiste zaangazowanie doswiadcza sie silniejszych emocji.

Trudno się z tym nie zgodzić, ale trzeba też zwrócić uwagę na fakt, że oba media mogą wypaczać patrzenie na świat. Wybijanie własnomyszkowo setek wrogów oraz patrzenie jak to robi Arnold albo Jean Claude może dać podobne skutki. W obu przypadkach trzeba po prostu zwrócić wyraźną uwagę na rozróżnienie pomiędzy tym, co na ekranie, a rzeczywistością. Gra komputerowa może być bardziej niebezpieczna, bo grami sami, ale jednocześnie jest to pewna sztuczność, coś instalowane z płyty. A w telewizji mamy brutalne filmy, ale też brutalny przez z rzeczywistego świata. Może więc dojść do pewnego poplątania poznawczego. Lecz znów - kluczem jest rodzic.

W czwartej edycji DnD wszystkie takie elementy zostały w imię poprawności politycznej (i sprzedaży) gładko wycięte.

A było jakieś wyjaśnienie czy tak po prostu? Może w całym świecie FR zapanował jakiś selektywny genetycznie wirus albo cuś? A może jakiś szalony-wszechmocny kastrator?

Rozmawiałem wczoraj z Maverickiem na temat jRPG i w sumie wyszło na to - mówię tutaj o tym, co usłyszałem, bo sam w jRPG nie grałem - że są to gry ze świetną fabułą, ale są liniowe. Zaś cRPG nie mają dobrej fabuły, ale dają sporą dowolność w kreacji postaci (wygląd, historia, itp.) i nie są liniowe, z czego jedynym wyjątkiem w cRPG in plus jest Torment. Pozostałym wychodzi to lepiej lub gorzej.

Każda gra komputerowa niesie ze sobą jakieś ograniczenia. Gdy gramy w trybie dla jednego gracza, mamy ograniczenia fabuły. Nawet jeśli fabuła jest mocno nieliniowa to i tak jest taka w ramach gry, i jest ograniczona. Jeśli fabuła ma być dobra, to trzeba jakoś gracza przez tę historię przeprowadzić. Większą swobodę mamy, gdy gramy z jakimś Mistrzem Gry i on może nam na bieżąco dostosować świat, ale tu i tak możemy natknąć się na ograniczenia silnika/motoryki gry. Nie znaczy to, że musi być źle - dobry MG albo dobry scenariusz może dać graczowi złudzenie, że miał pełną swobodę i zauważy tych "niewidzialnych ścian".

A tak poza tym - wyobraźnia rules ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS. Holy, podaj stronę tego forum (i tego tematu przy okazji) to też sobie chętnie poczytam.

Zatem na początek coś łatwego, w klimatach Forgotten Realms:

Strona forum Neverwinter Nights 2

Temat z wymaganiami dla postaci

I teraz coś bardzo ciekawego, ale opisanego bardzo niepodręcznikowo - co jest pewnym minusem, kiedy chce się czegoś na ten temat dowiedzieć bez całej fabularnej otoczki - Arymateya. Z góry mówię, że jest to rzecz bardzo trudna, jeśli opierać się na wiadomościach z samego forum. Jak pobawię się modem do projekcji przykładowej postaci (w modzie zmieniono ponoć wiele rzeczy, z tego co wyczytałem) i zaliczę rejestrację postaci, a potem pogram trochę, to dopiero wtedy pozwolę sobie wypowiedzieć się na ten temat nieco szerzej w odpowiednim dziale na forum. Oczywiście zakładam, że będę w stanie bezproblemowo grać, a skoro mam takie opinie z wielu niezależnych źródeł...

Nawet jeśli fabuła jest mocno nieliniowa to i tak jest taka w ramach gry, i jest ograniczona. Jeśli fabuła ma być dobra, to trzeba jakoś gracza przez tę historię przeprowadzić. Większą swobodę mamy, gdy gramy z jakimś Mistrzem Gry i on może nam na bieżąco dostosować świat, ale tu i tak możemy natknąć się na ograniczenia silnika/motoryki gry. Nie znaczy to, że musi być źle - dobry MG albo dobry scenariusz może dać graczowi złudzenie, że miał pełną swobodę i zauważy tych "niewidzialnych ścian".

Dlatego widzę rozwój świata RPG'ów na dwa sposoby - zrobienie MMORPG, jak to jest modne ostatnimi czasy, albo stworzenie gry, w której udostępnia się graczom i mistrzom możliwość stworzenia komputerowego RPGa po swojemu w multiplayerze. Gdy czytałem wiadomości na temat pierwszego Neverwinter Nights, to właśnie taki był zamysł twórców - przynajmniej ja takie komentarze czytałem dawno temu w pismach branżowych - NWN2 idzie dalej właśnie w tą drugą opcję. Poza tym jest bezpłatne i raczej dosyć modowalne, więc chętnych na nie może być dużo. Poza tym jest to gra bardziej "sesyjna" niż granie w np. WoWa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...