Skocz do zawartości

Mass Effect (seria)


RoZy

Polecane posty

Nie wiem czy takie pytanie już przypadkiem nie padało, ale jak bardzo w przypadku Mass Effect 3 wpływa na przyjemność z rozgrywki zaimportowanie swojego zapisu? Niestety, ale 2 część przeszedłem na konsoli, którą pożyczyłem od kolegi, a w trzecią część będę zmuszony pograć na PC. smile_prosty.gif Dużo jest jakichś odniesień do naszych wyborów z poprzednich części? I czy np. importując zapis ma się na początku lepiej rozwiniętą postać?

A może w takim wypadku jest coś w stylu komiksu z drugiej części w wersji na PS3, gdzie można samemu ustalić "naszą" przeszłość.?

Ewentualnie, czy jest jakaś możliwosć żeby zapis z konsoli przenieść na PC? smile_prosty.gif

Edytowano przez Zmcss
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... Nie grałem bez importu i nie mam idealnego porównania, ale zawsze przyjemniej jest wgrać save'a i mieć odniesienia do decyzji podjętych w poprzednich częściach. Zawsze można skorzystać ze strony http://www.masseffect2saves.com/ gdzie możesz pobrać gotowce. Wybierz płeć i stronę Mocy, potem partnera do romansu i ściągaj. A jak to dla Ciebie za mało to w sieci można znaleźć MassEffectSaveEditor gdzie ładujesz zapis gry a potem zaznaczasz/odznaczasz każdą najmniejszą decyzję jakąś podjąłeś do tej pory.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trylogia Mass Effect to jedyna taka seria w grach, gdzie prowadzi się swoją własną postać i podejmuje własne decyzje przez wszystkie trzy części. Granie bez importu save'ów moim zdaniem mija się totalnie z celem. Jak crowmaster napisał, jeżeli nie masz opcji zagrania we wszystkie części na jednej platformie, skorzystaj z edytora. Tylko w ten sposób doświadczysz tej trylogii dokładnie tak jak trzeba :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy takie pytanie już przypadkiem nie padało, ale jak bardzo w przypadku Mass Effect 3 wpływa na przyjemność z rozgrywki zaimportowanie swojego zapisu?

ME3 przeszedlem dwa razy, raz bez wgrywania mojego save z ME2, a raz z zaimportowanym zapisem. Zmiany chociaz nie sa jakies dramatycznie wielkie, to jednak sa. Bez importu stanu gry niektorych postaci z ME2 po prostu nie spotkasz w ME3 (zastepuja je jakies zupelnie randomowe), w niewielkim stopniu zmieni sie tez fabula oraz nie bedziesz miec mozliwosci doprowadzenia do niektorych wydarzen lub przyniosa one inny efekt. Po zaimportowaniu zapisu z ME2 nie polecam np. starac sie oszukac Krogan, bo pozniej bedzie Cie czekac niemila niespodzianka...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po zaimportowaniu zapisu z ME2 nie polecam np. starac sie oszukac Krogan, bo pozniej bedzie Cie czekac niemila niespodzianka...
Z tego co kojarzę, to do tej niespodzianki wcale nie musi dojść. Wszystko zależy od wyborów w ME2,

w niektórych przypadkach można ich spokojnie oszukać i mieć tym samy krogan i salarian.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@IllusiveMan7

Absolutnie się z Tobą zgadzam. Możliwość stworzenia wyglądu bohatera (nigdy nie grałem standardowym Shepem, a do swojego już się przyzwyczaiłem grając całą trylogię) i kreowania własnej legendy jest bez wątpienia dużym plusem Mass Effect. Nawet jeśli niektóre wcześniej podejmowane przez Ciebie decyzje nie miały jakiegoś dużego wpływu na fabułę, to mimo wszystko warto zagrać z savem, chociażby po to, aby spotkać niektóre osoby, które spotykało się we wcześniejszych częściach, lub usłyszeć jakąś wzmiankę o czynie, którego dokonałeś w poprzednich odsłonach trylogii. Ja np. bardzo się zdziwiłem, kiedy ujrzałem Conrada w drugiej, a później nawet i w trzeciej części. Szczerze powiedziawszy, kończąc pierwszą część nie myślałem nawet, że przyjdzie nam oglądać tego fanatyka jeszcze w dwóch kolejnych częściach :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po zaimportowaniu zapisu z ME2 nie polecam np. starac sie oszukac Krogan, bo pozniej bedzie Cie czekac niemila niespodzianka...
Z tego co kojarzę, to do tej niespodzianki wcale nie musi dojść. Wszystko zależy od wyborów w ME2,

w niektórych przypadkach można ich spokojnie oszukać i mieć tym samy krogan i salarian.

Konkretnie to chyba kłamstwo przejdzie jak Urdnotami rządzi Wreav, a nie Wrex. Czyli to zależy od wyboru na Virmirze.

Ja np. bardzo się zdziwiłem, kiedy ujrzałem Conrada w drugiej, a później nawet i w trzeciej części. Szczerze powiedziawszy, kończąc pierwszą część nie myślałem nawet, że przyjdzie nam oglądać tego fanatyka jeszcze w dwóch kolejnych częściach smile_prosty.gif

Ha, ja go spotkałam dopiero za szóstym razem, bo wcześniej jak przechodziłam ME1 to coś się z tym questem działo dziwnego i potem on mi się nie pojawiał. A myślałam że po pięciu przejściach nic mnie już w trójce nie zaskoczy :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nevya

To chyba wszystko zależy od tego jakich opcji dialogowych używasz rozmawiając z nim, bo ja kiedyś w dwójce na Ilium, jak z nim gadałem, to postrzeliłem go w stopę i w trójce już się nie pojawił (no chyba, że go nie zauważyłem, ale to jest wątpliwe, bo jak gram w ME to zawsze go przechodzę go na maxa) tongue_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że znowu będziemy kierować żołnierzem (patrz pancerz N7). Życzyłbym sobie niejednoznacznego bohatera, pirata lub członka organizacji w stylu Cerberusa, która działa za kulisami.

Eksploracja byłaby fajna, tak przypuszczam, bo trudno mi ją sobie wyobrazić w tej serii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że powinna być możliwość wyboru tego, kim chcemy zagrać i dla kogo walczyć. Poznawalibyśmy przedstawiony świat z kilku perspektyw. Również chciałbym kiedyś ujrzeć w ME możliwość wyboru rasy, jak w np. "The Elder Scrolls". Szkoda, że pewnie zrezygnują z takiego rozwiązania.

Edytowano przez Sebolwld
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie obawiam się dostać taką "gorszą kopię" oryginalnej trylogii. Wszystko będzie podobne i fajne, ale główny bohater będzie gorszy od Sheparda, fabuła będzie ciekawa, ale gorsza od poprzedniczek, towarzysze będą interesujący, ale ustępujący Garrusowi i Liarze (i całej reszcie ;)), itd. Uważam, że trudno będzie pokonać wciąż trwający przeogromny sentyment fanów (w tym mnie).

Liczę na coś świeżego. Chętnie widziałbym sandboksa nastawionego na kompletowanie drużyny i rozwój własnego statku z jakimś mniej podniosłym niż walka ze Żniwiarzami wydarzeniem fabularnym w tle. Zachęcająco wyglądałby też możliwość obrania bardziej wątpliwej moralnie ścieżki - wspomniany przez przedmówców pirat, agent organizacji w stylu Cerberusa. No nic.

Niedawno skończyłem po raz kolejny trylogię (tym razem z DLC) i odczuwam pustkę. Brakuje mi właśnie czegoś innego powiązanego z uniwersum. Czytał ktoś książki lub komiksy? Warte zainteresowania?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też się niestety obawiam, że możemy dostać "gorszą kopię" - głównie jeśli chodzi o towarzyszy, z którymi się zżyłem, przechodząc całą trylogię. Również mam obawy jeśli chodzi o głównego bohatera, bo jak dla mnie Komandor Shepard był bardzo ciekawą postacią i świetnie się bawiłem, wcielając się w niego w ME... także sądzę, że ciężko będzie przebić tę trylogię, którą znamy - nawet jeśli dodaliby wyżej wymienione przeze mnie rzeczy, a w zamian dostalibyśmy mniej ciekawą fabułę, towarzyszy lub bohatera, to chyba wolałbym zostać przy starej. dobrej i sprawdzonej trylogii. Twórcy ponoć mówili, że w nowym Mass Effect, mają się pojawić postacie związane z poprzednimi częściami. No cóż... pożyjemy, zobaczymy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tej zasadzie można się obawiać o każdą nadchodzącą grę. "Oj, w tej grze X, fabuła może być ciekawa, ale gorsza niż w Y. Bronie mogą być fajne, ale gorsze niż w Y..." :P

Zresztą, naprawdę uważacie, że Shepard był aż tak ciekawy? To my głównie sprawialiśmy, że Shepard był jaki był, poprzez wybory itp. Sam w sobie Shepard jest po prostu taki sobie, ot żołnierzyk.

Pierwsze skrzypce zawsze grali towarzysze. BioWare umie ich tworzyć, więc o nich raczej nie ma się co martwić.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również nie uważam by Shepard był postacią jakoś wybitnie zapadającą w pamięć. Gdybym nie bał się linczu ze strony "zatwardziałych" fanów, powiedział bym że akurat Shep to jedna z płytszych postaci w serii. Jest tylko awatarem dla gracza i własnej osobowości raczej ma niewiele, a co za tym idzie zastąpienie go powinno być jednym z łatwiejszych zadań stojących przed twórcami w kolejnej części. Ja osobiście mam (nikłą) nadzieję, że w ME4 pojawi się trochę większy wpływ na to, co postać mówi. W starej trylogii miałem często wrażenie, że nie kontroluję co wypływa z ust mojego komandora.

  • Upvote 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako zatwardziały fan mass effect zgadzam się w pełni że Shepard nie jest postacią dobrze zrobioną szczególnie ze względu na to iż jego psychika jest nieskomplikowana. W ME pierwsze skrzypce zawsze grali towarzysze głównego bohatera ponieważ każdy mógł tam coś dla siebie znaleźć. Brutalnego, wulgarnego Wrexa czy też Garrusa policjanta zmęczonego biurokracją i ograniczeniami(ME1), nieprzejednanego łowcę przestępców żądnego zemsty (ME2) i żołnierza którego świat stanął na krawędzi zagłady(ME3). Tak jestem fanem Garrusa. Ale oprócz towarzyszy Sheparda ciekawsze od głównego bohatera są niejednokrotnie postacie poboczne, jak świetnie wykreowany Joker.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno zeby Shep byl(a) postacia ciekawa, skoro w trylogii nie mial prawie zadnej swojej przeszlosci i byl typowa "tabula rasa" - ot, wybieralismy gdzie sie urodzil, jak wygladal oraz jaka mial klase/specjalizacje i to by bylo na tyle. Cala glebie postaci Sheparda na biezaco tworzyl sam gracz i podejmowane przez niego w trakcie rozgrywki decyzje, bo scenarzysci Bioware dali nam postac komandora, ktory nie mial za soba bagazu fabularnego, do ktorego moglibysmy w grze wrocic. Nie jest to zreszta niczym specjalnym w grach RPG, ktore daja nam duza swobode w kreowaniu naszej postaci - tak samo jest np. w serii The Elder Scrolls, Fallout, Dragon Age i wielu innych, ktore pozwalaja nam dowolnie stworzyc nasza postac i samemu wybrac jej jakies znikome tlo fabularne (chociaz akurat w Dragon Age tlo fabularne naszej postaci ma wplyw na sam poczatek rozgrywki). Inaczej jest w grach, w ktorych kierowana postac jest sztywno narzucana graczowi, ale to tylko dlatego, ze fabula zostala napisana pod bohatera o takim wlasnie charakterze i przeszlosci (np. seria Final Fantasy, Deus Ex czy z innych gatunkow - glowni bohaterowie takich gier jak GTA, Red Dead Redemption, Assassin's Creed, Max Payne itp.).

Edytowano przez Tesu
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto jednak zwrócić uwagę, że bohater kreowany przez nas wcale nie musi być nieciekawy. Mówiąc szczerze, chodzi mi tu o Hawke'a, jednak jakby się zastanowić to stanowi on w pewnym sensie połączenie bohatera narzuconego z góry, właśnie z takim kreowanym.

Ja osobiście uważam Sheparda za postać w miarę ciekawą, bo mimo wszystko miał on głębię, taką jaką my sami mu nadaliśmy. Mógł być renegatem, idealistą lub mieszanką, poza tym były też kwestię, które wymawiał sam z siebie :) Nie było to zrobione tak dobrze jak w DA2, ale i tak całkiem nieźle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto jednak zwrócić uwagę, że bohater kreowany przez nas wcale nie musi być nieciekawy.

Nigdzie nie napisalem, ze kreowany przez nas bohater musi byc nieciekawy. Tyle, ze w tym kontekscie nasz awatar przyjmuje charakter zgodny z podejmowanymi przez nas na biezaco w trakcie gry decyzjami, ale nie ma praktycznie zadnej konkretnej historii sprzed gry, ktora naprawde wplywalaby na jego decyzje. Jest wspomniana przeze mnie czysta karta, ktora sami zapisujemy, przez co nie jest tak wyrazny jak pozostale, napisane przez scenarzystow i zaprojektowane przez grafikow postaci. Patzac na tlo fabularne kompanow Sheparda (np. Tali, Obiekt Zero, Mirande czy Wrexa), wiemy skad pochodza, w czym sie specjalizuja, jak potoczylo sie ich zycie, jaki maja status, znamy ich relacje z rodzina czy pobratymcami, widzimy jaki maja charakter, wiemy co nimi kieruje i czego mozna sie po nich spodziewac. To wszystko, w polaczeniu z tym co mowia, z ich glosem i wygladem tworzy konkretny obraz postaci. Natomiast postac komandora, choc moze byc ciekawa, to nie jest jasno rozrysowana, bo wszystko zalezy od tego, jakie decyzje sie w grze podejmiemy, pamietajac jednoczesnie, ze czasem gra narzuca nam wybor odpowiedzi z kilku dostepnych, z ktorych zadna nam tak naprawde nie odpowiada. Nic nie stoi tez na przeszkodzie, by nasz Shepard przez 95% czasu gry byl idealista, ale przez pozostale 5% podejmowal tez decyzje cechujace raczej bezlitosnego, zadufanego w sobie i cynicznego renegata, chociaz dla porownania w przypadku Tali czy Liary cos takiego nie byloby mozliwe, bo nie pasuje do ich charakterow.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc, zawsze mi się wydawało, że Hawke z DA2 jest dużo bardziej wyrazisty od Sheparda. Z jednej strony ma dość rozbudowane backstory rodzinne, z drugiej - ze względu na bardziej istotne w grze klasy, brak systemu moralności i więcej opcji dialogowych, mam wrażenie większej swobody w kreowaniu postaci, która pozwalała mi stworzyć ciekawszą postać.

Shepardowi trudno było włożyć wyraziste cechy charakteru, które nie polegałyby na paragonie/renegacie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tesu Ależ nie mówię, że coś takiego napisałeś, to było raczej ogólne stwierdzenie smile_prosty.gif

Patzac na tlo fabularne kompanow Sheparda (np. Tali, Obiekt Zero, Mirande czy Wrexa), wiemy skad pochodza, w czym sie specjalizuja, jak potoczylo sie ich zycie, jaki maja status, znamy ich relacje z rodzina czy pobratymcami, widzimy jaki maja charakter, wiemy co nimi kieruje i czego mozna sie po nich spodziewac

Wydaję mi się, że przesadzasz. O Shepardzie (z tego co wymieniłeś wiemy) skąd pochodzi, w czym się specjalizuje, jaki ma status, znamy jego relacje z rodziną i wiemy czym się kieruje. Charakter tworzymy sami, a jeśli nie jesteśmy konsekwentni to i on nie będzie, chociaż z drugiej strony wiemy, że jego celem jest wykonanie misji, niezależnie czy jest renegatem, czy idealistą. Najmniej wiemy o jego życiu, chociaż i tu mamy pewne informacje. Czy to mało?

cechujace raczej bezlitosnego, zadufanego w sobie i cynicznego renegata,
Renegat zadufany w sobie? Renegat od idealisty różni się tylko tym, że na pierwszym miejscu stawia sobie wykonanie misji. Cynizmu także bym u niego nie szukał.

Po przemyśleniu, to ani idealista, ani renegat nie określają IMO charakteru Sheparda, tylko jego sposób działania, moralność.

Szczerze mówiąc, zawsze mi się wydawało, że Hawke z DA2 jest dużo bardziej wyrazisty od Sheparda.

Absolutnie się zgadzam. Moim zdaniem to zasługa świetnego systemu dialogowego - kształtowanie charakteru to genialna rzecz.

Edytowano przez Dersei
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O Shepardzie (z tego co wymieniłeś wiemy) skąd pochodzi, w czym się specjalizuje, jaki ma status, znamy jego relacje z rodziną i wiemy czym się kieruje.

No niezbyt. Wybieramy pochodzenie komandora, ale co z tego? Niezaleznie od tego, czy bedzie pochodzil z jakiejs odleglej kolonii czy urodzil sie na Ziemi nie ma to wplywu na rozgrywke i fabule. Specjalizacje sami wybieramy, ale tylko po to, by dopasowac sposob walki do naszych preferencji - to czy bedzie biotykiem niczym Liara, czy tez bedzie szarzowal ze strzelba niczym Wrex tez nie wplywa na jego charakter i jezyk rozmow. Relacje z rodzina powiadasz... A sa w grze jakies konkretne odniesienia do tego zagadnienia, ktore sprawiaja, ze nasz Shepard jest bardziej ludzki? Wiecej wiemy o rodzinnych relacjach Mirandy niz glownego bohatera trylogii. A status Shepa (bohater i ludzkie Widmo) wcale nie sprawia, ze podczas gry spotyka go jakies specjalne traktowanie ze strony postronnych osob. Kto czytal ksiazki z uniwersum ME, ten wie, jaka powszechna estyma darzono admirala Jona Grissoma, czlowieka, ktory dowodzil pierwsza ludzka wyprawa przez przekaznik masy i bohatera Wojny Pierwszego Kontaktu. A Shep jest chlopcem na posylki - owszem, dostaje Normandie, spotyka sie z Rada i dowodztwem Sojuszu, ale poza tym wsparcie ma caly czas niewielkie. A czym sie kieruje? Przede wszystkim ochrona ludzkosci i wszystkich ras Cytadeli, tyle tylko, ze to zostaje juz narzucone graczowi odgornie.

Renegat zadufany w sobie? Renegat od idealisty różni się tylko tym, że na pierwszym miejscu stawia sobie wykonanie misji. Cynizmu także bym u niego nie szukał.

Masz racje i jej nie masz. Owszem, renegat bedzie staral sie wykonac misje za wszelka cene, nawet po trupach. Jednak pamietam, ze niektore dostepne opcje dialogowe i akcje renegata byly tak zbudowane, ze wypowiadajacy je Shep mial gdzies nawet swoich kompanow i ich problemy, a zapatrzony byl w siebie i swoje dazenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...