Skocz do zawartości

Mass Effect (seria)


RoZy

Polecane posty

Mass Effect 3 kupiłem latem w serii EA Classics. Przeszedłem większość gry (przerwę zrobiłem w Londynie), a niedawno wróciłem do tej produkcji i po dokończeniu od razu przeszedłem całość (bez DLC Extended Cut) inną postacią zaimportowaną z wcześniejszych części, tym razem stawiając na bycie "renegade". I o ile za pierwszym razem mogłem trochę się wczuć w beznadziejność sytuacji galaktyki o tyle za drugim wyszły wszystkie wady ME 3 i całej serii i okazało się, że to jednak gra przeciętna. W każdą część grało się przyjemnie ale ponieważ oczekiwania były znacznie wyższe, czuję pewne rozczarowanie.

Największe wady to oczywiście zakończenie serii -

gdyby nie było happy endu ale zakończenie w którym wszystkie wysiłki Sheparda idą na marne to wyszłoby znacznie lepiej. Obojętne jak by to zrobili czy np. hołd dla Sheparda i jego kompanii i filmiki pokazujące bohaterską śmierć na polu bitwy, a następnie kolejny cykl w którym nieświadome nadchodzącej zagłady rasy opowiadałyby o dawnych bohaterach czy w inny sposób, obojętne, ważne by było smutne czyli takie jak nakazuje logika. W pewnym sensie i tak jest skoro w większości przypadków Shepard ginie.

I tu kolejna wada czyli dziury fabularne wielkie jak polski dług publiczny, Shepard chyba nosił pod zbroją wszystkie czterolistne koniczyny galaktyki skoro miał tyle szczęścia, że podczas swoich przygód nie tylko nie zginął ani razu ale nawet palca nie złamał. Zakończenie pasuje do reszty jak pięść do nosa, a po drodze też całe mnóstwo głupot

(np. czemu Illusive Man łaził swobodnie po Cytadeli, sam. Nawet jeśli uważał, że może kontrolować Żniwiarzy i sami go wpuścili to powinien przynajmniej mieć asystę jakiegokolwiek stwora lub żołnierza Cerberusa. A wtedy zastrzeliliby Sheparda i po sprawie).

Czemu nie awansowali Sheparda? Nawet Bailey został "commander". Nie musiałby tracić dowództwa nad Normandią ale mogliby go awansować bo głupio wygląda jak

Shepard wydaje rozkaz do ataku flocie złożonej z setek statków na których znalazłoby się mnóstwo wojskowych starszych stopniem.

Ciężko było dodać chociażby notkę, że złożono mu ofertę awansu ale odrzucił? Nie mówiąc już o takich idiotyzmach jak bezproblemowe

zacumowanie Crucible - wokoło się toczy walka, Żniwiarzy jak mrówków i ani jednego zadrapania czy wybuchu na powłoce superbroni Przymierza?

I tak można wymieniać.

Następnie, ogromna wada czyli brak konsekwencji wyborów. Przeszedłem Mass Effect trzy razy, "dwójkę" tak samo, za każdym razem trochę inaczej grając, a w "trójkę" grałem dwa razy, raz jako "dobry" a drugi jako "zły" i wybierając dwie różne opcje zakończenia. I nic. Zero. Nul. Jedyne różnice dotyczyły nieistotnych szczegółów, wątku romansowego i tego kto przeżyje, a kto nie. A prosiło się o więcej.

Chociaż zastrzelenie Mordina Solusa, potem Urdnota Wrexa i patrzenie na samobójstwo Samary to były przejawy lodowatego serca "złego" Sheparda, więc tu mały plus. I za zmianę wyglądu (czerwone oczy, pomarańczowe blizny) gdy się szło ścieżką "renegade".

Ale minus za drużynę-idiotów.

Garrus i Liara patrzą na samobójstwo Samary na które pozwala Shepard (a potem jeszcze zabija jej córkę) - żadnego komentarza. Shepard zmienia się z wyglądu - nikt, ani jedna postać tego nie komentuje, nawet Jack z którą romansował (w tej rozgrywce w ME 2 gdy grałem jako "zły"). To już w KotOR pamiętam, że jak się stawało Sithem to ktoś zauważał bladą cerę i żółte oczy. Ale bycie złym czy dobrym na główną fabułę wpływu nie ma żadnego, niestety. Mogli to obrócić na korzyść fabuły - Catalyst lub Reaper lub Illusive Man mógł Shepardowi odpowiedzieć, że jest jak oni, też kontroluje swoich towarzyszy (serio, zachowują się jak zindoktrynowani) i też zostawia za sobą stosy trupów (w tym zabicie całego gatunku jeśli wybraliśmy zniszczenie Rakni, a także niszczy Toriana). Jak romans był z Ashley Williams to chociaż przed ostatnią misją była porządna rozmowa ale kilka słów zamienionych przez łączność z Jack zupełnie nie pasowało do sytuacji.

Zresztą dialogi kuleją w całej grze, a wybór ledwie paru opcji, będący od pierwszej części, nie pomaga.

Kolejną wadą gry, ciągnącą się od ME 2, jest nieprzydatność taktyki (poza poleceniem koncentracji ognia) oraz sporej części mocy/umiejętności. Ostatnio grałem jako Infiltrator i np. Niewidzialność użyłem może ze 3 razy, a miny wcale. Walka to było głównie atakowanie karabinem szturmowym i Spalenie jako moc używana na opancerzonych przeciwników typu Brute lub Banshee (po zniszczeniu osłon). I niestety w każdej klasie się znajdzie coś niepotrzebnego.

Mocno kuleją misje poboczne. Już w ME 2 nie było dobrze ale w "3" jest znacznie gorzej. Albo sprawunki związane z wojną (powiadomienie kogoś o śmierci lub dostarczenie artefaktu) albo Cerberusem. Schemat za każdym razem właściwie ten sam. Dobrze, że chociaż można nabyć przedmioty związane z misjami ,jakie się przegapiło, w sklepie dla Spectre. Ale czy ciężko było np. zrobić, że zamiast oddawać artefakt danej osobie, sprzedać na czarnym rynku? Wojna to wojna, a większe zróżnicowanie zadań, również pod względem charakteru postaci gracza wyszłoby na dobre grze.

Kolejna wada to może ze trzy trudniejsze potyczki.

Jedna, gdzie mamy wytrwać do przybycia "taksówki" z Normandii, druga walka z Kai-Lengiem oraz finałowa przy odpalaniu rakiet gdy zalewa nas fala silnych przeciwników. Ale to i tak nie były specjalne wyzwania.

By się już więcej nie rozpisywać, największy minus to fakt, że fabuła się mocniej rozjaśnia dopiero po zagraniu w DLC Lewiatan ale ponieważ do EA mam wiele pretensji m.in. za korporacyjną chciwość (gra kupowana wiele miesięcy po premierze i żadnego DLC w pudełku poza dostępnymi za darmo na Origin [[ lecę, pędzę, ściągać te gigabajty danych ]]? Really?), przeczytałem opis w internecie i starczy. Mam nadzieję, że Dragon Age 3 nie zostanie tak spartolony. Assasin's Creed nigdy nie mnie interesował więc teraz DA 3 to ostatnia nadzieja na przekonanie mnie do długich serii gier komputerowych powiązanych ze sobą. Mass Effect 4 nie kupię. W "trójce" brakuje mi klimatu części pierwszej, nawet muzyka jest gorsza. "Jedynka" miała swoje wady ale mimo wszystko dawała więcej satysfakcji z grania. A część druga była w miarę dobra i miała być przygotowaniem gruntu pod zamknięcie trylogii, przetestowanie rozwiązań. Liczyłem na znacznie więcej dlatego ME 3 dostaje ode mnie 6/10.

@down - to prawda ale chodziło mi o fakt, że

w ME 3 tyle razy upada z wysokości, angażuje się w niebezpieczne sytuacje itd. że fakt, że nawet zadrapania nie ma, jest niewiarygodny.

Edytowano przez Rorschach
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Rorschach -

Ale co miał niby Garrus powiedzieć na śmierć Samary ?

W końcu widział że Samara nie może wykonać czegoś co miała wykonać według własnego Kodeksu.

Kodeksu który dawniej był jakimś asariańskim (ha Asariańskim ... zapewne podwędzonym Proteanom bo ten kodeks to Mi jak ulał pasuje do Javika) spisem prawnym.

Samara przysięgała służyć Kodeksowi - więc jej samobójstwo to nie jest "wina" Shepard'a bo to nie on strzelał, tylko co najwyżej wina jego małej wyobraźni, bo nie podpowiedział Samarze że da się inaczej rozwiązać sprawę z Falere.

Co do zabicia Falere ... Samara miała ją zabić bo wymagał od niej ten kodeks, Liara jako Asari nie ma prawa się rzucać o fakt zabicia Falere skoro sama jako przedstawicielka tej Rasy wie dlaczego tamte były uwięzione.

Garrus tez nie ma powodu do narzekań na decyzję Sheparda w tej kwestii skoro tak czy inaczej ten Klasztor to nic innego jak "więzienie dla niebezpiecznych osobniczek" czyli tak czy siak nawet Garrus by zastrzelił Falere gdyby to od niego zależało.

Zresztą bombę Rząd Asari nie sprowadził tam bo przewidział Żniwiarzy tylko dlatego że spodziewały się buntu Ardnat-Yakshi.

Przynajmniej Ja tak to zrozumiałam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem dlaczego ale podczas ostatniej misji

ginie Kelly i cześć personelu

, wszyscy członkowie zespołu są lojalni a statek ulepszony na maksa. Na misję wyruszyłem praktycznie od razu, tylko przyjąłem do załogi Getha i wykonałem dla niego misje lojalnościową. Pytanie czy aby ocalić cały personel muszę na misje wyruszyć od razu po misji na statku zbieraczy i nie robić misji dla getha?

Edytowano przez ElTabasco
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pamiętam że po

zwerbowaniu Legiona było tylko przerwa dwóch misji żeby można było ocalić Chambers i część załogi.

Ja miałam czas na lojalkę ... opisz dokładnie co robiłeś między sprowadzeniem go na pokład a otrzymaniem wiadomości że jesteście gotowi do lotu przez przekaźnik ?

Bo tutaj się liczy również gdzie i co robiłeś.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musisz ruszyć od razu, bo w innym wypadku będzie po ptokach. Lojalki staraj się robić od razu z wyjątkiem tej dla Tali, gdzie trzeba się przygotować pod względem wskaźnika paragon/renegade. Z tego co pamiętam to instalacje modułu można przeciągać przez 4 misję. To czas na lojalki i romansowanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Pelikan - Ja nie pamiętam już tak dobrze dwójki, ale wydawało Mi się że miałam lojalki wszystkich. A potem robiłam bazę i uratowałam ku swojemu zdziwienu Chambers i resztę.

Ale to było dawno temu w połowie 2012 roku więc już nie pamiętam.

Raczej uwierzyłam scorpix'owi - pewnie przechodził grę ostatnio skoro jest pewien że tak nie można.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Ellusion - W dwójce ? Raczej nie zauważyłam za wielu powiązań między ich questami a samą przeżywalnością.

O ile mechaników było by zrozumiałe czy lekarki, to o tyle kucharza raczej powinno wpływać tylko na działanie drużyny.

A i tak jedyne co wydaje się decydować o ich przeżywalności to Twoje tempo wyrobienia się z samobójczą misją ... co.gif

W każdym razie Ja nie odnotowałam innego czynnika który dawałby szanse na

przeżycie Chambers

jak tylko czas.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem skąd ten cały problem z uratowaniem Chambers. Ja za każdym razem jak grałem, to starałem się wykonać wszystkie misje poboczne i misje lojalnościowe zanim doszło do

ataku Zbieraczy na Normandię

po tym już tylko zostawała mi chyba lojalka dla Legiona. Później podczas

szturmu na bazę Zbieraczy

wszystkim ratowałem tyłki i było ok. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Sebwold - problem pojawiał się u Mnie bo chciałam "strollować" Tali :D

Tylko dlatego.

Ale wiem że kilka razy udało Mi się zrobić i jej lojalkę i Legiona bez straty w ludziach.

Z tego co pamiętam sekretem żeby zrobić lojalkę Legiona było

zrobić lojalkę Tali i nie odbierać żadnych wiadomości NIC nie robić tylko od razu pognać do Legiona wziąść lojalkę i od razu lecieć ją zrobić a potem Baza

.

Wiem że było mniej więcej tak bo dwójkę zawsze "masterowałam" jak każdego Mass Effect'a.

A elementem obowiązkowym było "strollowanie" Tali na drugiej postaci ...

Zresztą Thane'owi też się nigdzie nie śpieszy ... zwłaszcza z daniem Mi lojalki swojej

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę się zgodzić - na początku sceptycznie patrzyłem na multiplayer myśląc, że to przecież zbędny dodatek. Ale wystarczyło kilka rund aby się do niego zupełnie przekonać - odblokowywanie nowych postaci daje masę frajdy, a każdą z nich gra się zupełnie inaczej. Sam gameplay też daje radę - sama przyjemność :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

^ Ja tam zachodzę w głowę czy jest jeszcze sens wracania do co-op'a w Mass Effect'cie. Po takiej prawie półrocznej przerwie, nie z Mojej winy ... trochę będę do tyłu.

Chociaż może bym wreszcie się dorobiła i wylosowała tego Zbieracza.

Ale jeśli wszyscy już są tak do przodu że mają Bóg jeden wie ile punktów i achievmentów i jedyne na jakie wyzwania idą to złota i platyny to raczej nie mam czego tam szukać :/ Ech.

W dodatku skasowali już wyzwania Weekendowe daawno temu.

A szkoda bo co-op do ME 3 to jedyne Multi w jakie grałam i miałam ochotę grać. Było bardzo przyjemne.

I na pewno przyjemniejsze w odczuciach niż idiotyczna oryginalna końcówka gry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@eyvon - jak najbardziej warto, ostatnio nie miałem żadnych problemów ze znalezieniem ludzi do gry. Jakby co, to od biedy można nawet użyć forum do zorganizowania grupki, ja jakby co się piszę. smile_prosty.gif

EDIT - a jak EA wyłączy serwery, to się porządnie wkurzę i... wrócę do Warframe. :P

Edytowano przez HammerHead
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

^ Up. No wiesz ostatnio jak tam byłam to walczyłam na brązie (myślałam że będę lamić - gorzej byłam najlepsza w podsumowaniu meczu) a potem poszłam na srebra.

Już nie życzę sobie żeby mieć takiego Meksyku tam jak Moje pamiętne podnoszenie Roja (tak tego samego RojaV13 który kręci filmy na YouTube'ie) podczas meczu na terenie Reaktora w walce przeciw Żniwiarzom.

Lol nawet nie znałam wtedy tego YouTube'ra.

Ani nie życzę sobie tourne Gethami - gdzie pół naszej drużyny było świeżakami (1 poziom i 6 - ten z 6 poziomem był zresztą hostem - tylko dlaczego ustawił sobie Srebro ??) a cały mecz opierał się na Moim Gethcie i Gethcie drugiego gościa ... i tak ciągnęliśmy te mecze tak gdzieś z 6 rund (oczywiście z ewakuacjami za rundę uważam od 1 fali do ostatniej).

I tak jakoś nie mogę się zgadać z tymi znajomymi których mam na Originie.

A ich mam tylko na pamiątkę po graniu w co-op'a. smile_prosty.gif

Edytowano przez eyvon14moutaire
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

@UP:

Aż mi się przypomniały pamiętne czasy naparzania w ME3 po sieci z grupką zorganizowaną tutaj na forum icon_wink.gif . Wspaniale się grało, TeamSpeak i złoto na gethach - w tym byliśmy najlepsi (jeszcze nie było "Platyny" wtedy). Niestety później dostałem bana za rzekome cheaterstwo ("kochana" EA... -.-). Założyłem drugie konto, ale jakoś nie mogłem skleić ekipy, no i czasu też mało żeby osiagnąć to, co osiągnąłem wcześniej moim inżynierem Gethem, Salarianinem i adeptką Asari (zwłaszcza wszystkie ulepszenia) icon_frown.gif. Bardzo miło wspominam te wspólne wieczorne posiedzenia, humor (zwłaszcza podczas oczekiwania w lobby wink_prosty.gif i wspaniałe, taktyczne podejście do walki. Teraz nawet nie mam zainstalowanego Mass Effecta, a trochę mi się tęskni za nim (nie za singlem tylko właśnie za co-opem). A jak wróciłem "na chwilę" kilka m-cy temu, to zdziwiłem się, że na Noverii... sypie śnieg biggrin_prosty.gif.

Próbowałem Warframe - ale wydaje mi się takie jakieś "nijakie". Nawet Battlefield 4 nie dostarcza mi tylu emocji... confused_prosty2.gif

Jakby co, mój nick nowego konta na którym mam drugą kopię gry to: GSonne. Może jak mi coś odbije to powrócę do ME3... wink_prosty.gif

Edytowano przez Sonne
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...