Skocz do zawartości
RoZy

Mass Effect (seria)

Polecane posty

Może nie byłoby tyle krzyku gdybyśmy nie wiedzieli o innych wersjach scenariusza. A tak wiemy, że były lepsze i miały więcej sensu, nie wiadomo tylko dlaczego z nich zrezygnowano. Na przyszłość niech Bioware/EA lepiej pilnuje i na wszelki wypadek wymieni uszczelki, żeby żadnych niekontrolowanych przecieków nie było.

Swoją drogą ma chyba być film oparty na uniwersum Mass Effect. Po tej fali krytyki producenci pewnie będą bali się go zrobić. Będą wiedzieli, że stąpają po bardzo kruchym lodzie. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie byłoby tyle krzyku gdybyśmy nie wiedzieli o innych wersjach scenariusza.

No właśnie, odnośnie poprzedniego scenariusza: Czy według kogoś obeznanego dałoby się wkomponować zakończenie z tegoż w grę, tak by miało ono ręce i nogi?

Bo jeśli tak, to wilk byłby syty i owca cała(poniekąd); Trudno byłoby zarzucić BW zmianę wizji artystycznej po presją, bo taka właściwie miała początkowo być. Z kolei gracze... Cóż, pewnie i tak zostałoby sporo wkurzonych, ale gorzej niż teraz być nie powinno. Prawda?

Natomiast co do "endingu" DE:HR, to z tego co słyszałem zachowuje ono ducha pierwszej części :tongue:

(Tam też dokonywaliśmy wyboru na samym, dosłownie końcu.

A możliwości były takie:

1. Dołączamy do spiskowców z którymi walczyliśmy przez całą grę.(Ta...)

2. Rozpiprzamy wszystko i cofamy ludzkość do epoki krzemu łupanego.

3. Łączymy swoje jestestwo z superkomputerem i stajemy się władającym Ziemią nieśmiertelnym bogiem-imperaeeee... Nie to uniwersum, sorry :cheesy: )

Po jej ukończeniu też byłem trochę rozczarowany, ale trzeba przyznać że są pewne różnice między tymi dwoma przypadkami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Vatherland

Dobra, pomijając na chwilę całe zamieszanie o zakończeniu (które mi w sumie nie przeszkadzało, na pewno było zaskakujące) to zapominacie niestety o jednej rzeczy, mianowicie cały czas mamy do czynienia z grą, czyli zwykłym produktem. Jak sam napisałeś, mamy teraz globalną komunikacje, więc co za problem poczytać sobie opinie o grze przed premierą i w razie ewentualnych wątpliwości nie kupić. Właśnie tak, olać producentów i nie kupować gry, jeśli będą na niej stratni to następnym razem się bardziej postarają. Przecież nie ma obowiązku grać czy kupować zaraz po premierze. Jeśli mam wątpliwości co do jakości produktu to albo z niego rezygnuje albo czekam aż go poprawią. Tymczasem wychodzi sobie taki ME3, gra rozchodzi się jak ciepłe bułeczki, a chwilę później masa płaczu, żali, petycji, sądów(!) itd. Tak jak powiedziałeś, zajdzie sytuacja że to twórcy będą bogami, ale tylko i wyłącznie przez konsumentów, którzy ślepo i bez zastanowienia kupują co popadnie, co najwyżej później poszczekają w sieci. Kasa jest już w kieszeni, więc co im szkodzi.

Tak samo z DLC, tylko tu to już na większą skalę. Wychodzi sobie DLC w dniu premiery, masa płaczu, narzekania, rzucania mięsem, i voil?: sprzedano kilkaset tysięcy egzemplarzy. No borze zielony, skoro tak bardzo twórcy was oszukują to po co ich jeszcze nakręcać kupując te wszystkie dodatki. Jeśli by się nie sprzedało to by więcej tego nie tworzyli, bo by się nie opłacało. A tak to twórcy widzą że jest z tego niezła kasa, więc wycinają kolejne części gry, które jeszcze lepiej się sprzedają. Co tam, ważna kasa, najwyżej trochę płaczu i petycji się w sieci pojawi.

Taka mała refleksja mnie naszła, w sumie nie na temat ME3 ale ogólnie gier. Bo strasznie mnie to rozwala jak widzę takie narzekania na DLC, na niezadowolenie z gier, na olewanie graczy przez twórców itd. w sytuacji kiedy ci sami gracze regularnie i w sumie bez zastanowienia wciskają dobrowolnie kasę w kieszenie twórców. Mam chyba za mały mózg żeby to pojąć :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ b3rt - skoro kupiłem dwie części danej gry, uważam ją za jedną z najlepszych serii (a zasadzie to najbardziej wyjątkową), to mam zwyczajnie protestować nie kupowaniem? Mam skończyć serię w połowie, a resztę sobie dopowiedzieć / obejrzeć na YT? Huh. :huh: Żarty sobie stroisz. Doprawdy, czasem takie komentarze typu "to nie kupuj jak się nie podoba" to mnie nawet śmieszą. Nie sztuką jest nie kupić. Pisałem tu już, że gracze są konsumentami. Dlaczego dopiero teraz obalono Mubaraka i paru innych? Zaskoczę cię: tak, bo Facebooka ma ponad miliard ludzi. To znaczy nie, żartowałem :wink: To tylko jedna z cegiełek, ale znacząca. Świt się zmienia. Różne grupy domagają się swoich praw.

to później dojdzie do sytuacji, kiedy to dobre zakończenie będzie "niszczone" przez właśnie takich fanów.

:laugh: Wybacz... nie mogłem się powstrzymać. :wink: Przecież sytuacja nie wygląda tak: Fani zaskoczeni. Ten, tamten i owy umierają! Świat ginie! Nie ma kolorowych jednorożców! Fani wk...urzeni. Rzucają cegłami, wszędzie ogień, wyzwiska. Firma ulega. Zmienia zakończenie na dobre, ciepłe, okapujące Dobrą Wieścią. Wszyscy są szczęśliwy, Pokój i Miłość? Błagam, nie każ mi tego tłumaczyć drugi raz, bo mnie brzuch boli od rechotu, a jestem po śniadaniu i jeszczen abawię się skrętu jelit. :trollface: Zastanówmy się co piszemy, bo wychodzi z tego niezły kabaret.

W sumie to ja się pogodziłem z tym, że "artyści" zepsuli swoje "dzieło" - więcej moich pieniążków nie zobaczą. Ja też swoje dzieło zrobiłem i macie obowiązek nazywać mnie artystą. Podobnie jak Uwe Bolla czy Okiła Khamidowa. :tongue:

Bardziej poważnie, oto, do jakich doszedłem wniosków:

- ending taki, a nie inny był sklecony naprędce, bo terminy goniły, a jeden raz już grę przełożono (co na to Blizzard? When it's done?!! No way!)

- zrobiony na szybko nie pozwolił wyeliminować setek bubli potwierdzających

teorię indoktrynacji

- nie ma jej. To po prostu ogrmne buble 'artystów'

- zmienione zakończenie celowo miało wywołać kontrowersje (napędzanie sprzedaży), ale jak widać pseudoartyści się przeliczyli i skutek był odwrotny - bardzo duży spadek sprzedaży (!)

- kolejne DLC będą osadzone krótko po końcu ME3

(wątpię, czy będziemy sterować Shepem, skoro generalnie ginie)

- zakończenie

czerwone

będzie KANONICZNE (ktoś ma jeszcze wątpliwości, że

Żniwiarze będą kontrolowani lub połączą swoje DNA z rasami? A może Shepard zamieni się w półboga z nowym DNA i wyjdzie z tego Asura's Effect?

:laugh:

- no chyba, ze jednak, to wtedy

Uniwersum

jakie znamy zniknie, a szkoda, bo miało ogromny potencjał.

Fallout Effect

również uważam za idiotyzm)

- mimo wszystko wyjdzie kolejny Mass Effect (stawiam, że z podtytułem zamiast numerka) osadzony

800 lat

(?) po ME3. Od tej pory przestałem wierzyć w JAKIEKOLWIEK zapewnienia twórców. The Elder Scrolls VI będzie osadzony 500 lat po Skyrim? Bujda! W nowej ścigałce DiRT 4 będzie 200 samochodów? Bullshit! (to znaczy będzie, ale 100, reszta do kupienia na sztuki) i tak dalej, i tym podobne*...

Ciągnięcie serii w nieskończoność = żegnam się z marką oraz BioWare. Bez żalu, czując co najwyżej wstręt, pogardę i odrazę. A jak pisałem: mogło powstać tyle gier w uniwersum. Tyle świetnych tytułów. Ale gdzie tam, coś mało "epic" (nie o ratowaniu świata / wielkiej wojnie) słabo się sprzeda. Gdyby najgorsza firma minionego roku ogłosiła upadłość poczułbym ogromną ulgę i satysfakcję. Thumb up! :ok: Może wtedy nowotwór tak bardzo wżerający się w branżę odpuściłby.

*) Owszem, nie raz twórcy obiecywali cuda na kiju vide Peter Moleux, ale to, co obiecywało BW było sprawą najwyższej wagi i im jako jedynej firmie udało się tak to spartolić.

EDIT: W sumie to cała ta sytuacja przypomina mi aferę o ACTA. Niby w słusznej sprawie, ale biorą się za to korporacje (analogia do EA/BioWare), w ustawie jest MASA DZIUR (tak jak w endingu ME3!) za to i tak znajdą się obrońcy tej ustawy (analogia do obrońców endingu bez sensu i niespełnionych obietnic). A BioWare, choć w teorii słucha fanów (analogia do Tuska) to i tak robi po swojemu (podpisuje umowę ACTA). Potem jak sprzedaż ME3 spada na łeb naszyję (słupki wyborcze spadają na łeb, na szyję), to BioWare "się jednak ugina" (Tusk jednak przyznaje się do błędu). Przyznacie, trafne porównanie, czyż nie? :wink:

No patrzcie... jak to historia lubi się powtarzać. A ludzie i tak nadal głupi jak but. :tongue:

Edytowano przez Vantage
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i ja się w stu procentach zgadzam z b3rtem. Mówiłem to już wcześniej, ale podejście

W końcu mamy do tego prawo, bo jak nic w tym kierunku nie będzie robione, studia będą olewać dokładność i dane obietnice - przerodzi się to w chory system, że my jesteśmy dla nich niczym, natomiast oni dla nas są Bogami.

świadczy tylko o tym, że ktoś tutaj nie zdaje sobie sprawy z tego, że nie krzyk, a pieniądze są dla producenta najbardziej mobilizującym do zmian czynnikiem. Krzyk jest potrzebny tylko do tego, by ludzie wiedzieli, by nie podchodzić z takim entuzjazmem do zakupu danego produktu. Bio dostało przy DA2, a i ME3 gubi sprzedaż w zastraszającym tempie i może mieć problem z poziomem ME2, a powinno sprzedać się znacznie lepiej.

Ja nie mam wątpliwości, że przy DA3 się poprawią i nie mam wątpliwości, że ludzie nie rzucą się na tą grę w dniu premiery. Wy macie co do tego wątpliwości?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc na tą całą sytuację związaną z ME3 i BioWare to nie sądzę żeby aż tyle ludzi co zazwyczaj kupiło ich grę w ciemno. Będą czekać na opinię tych, którzy grę kupili, bo nie sądzę żeby wierzyli też profesjonalnym recenzjom. BioWare chyba nie jest do końca świadome, że straciło zaufanie wielu graczy przez niespełnione obietnice oraz przez to, że pomimo swoich zapewnień, że słuchają feedbacku graczy tak naprawdę tego nie robili. Dowód? Extended Cut DLC, które nie zmienia w ogóle zakończeń a jedynie doda parę cuscenek (czyli

Star Child zostaje, wybierz se kolorek zostaje, wybory nadal nie mają znaczenia, wszystko wybucha etc.

). Z resztą i tak nie wierzę zapewnieniom BioWare, że Extended Cut będzie zawierało to i to z prostego powodu: raz już okłamali ludzi. Poza tym nawet jeśli to DLC jakimś cudem wyjaśni wszystkie idiotyzmy zakończenia to i tak ludzie nie kupią już w ciemno gry od EA/BioWare.

Edytowano przez Ardeth711
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

więc co za problem poczytać sobie opinie o grze przed premierą i w razie ewentualnych wątpliwości nie kupić.

Sorry, ale tu wybucham przerażającym :laugh: dlaczego? Czytając choćby zapowiedź na IGN lub innych serwisach tą grę musiałbym kupić - bo same 10/10/10/10 tam widać. Twoja rada jest nie tyle śmieszna co NIEREALNA. Jakby gracze wystawiali notki to ok sens jest w czytaniu opinii/kupienia gry, ale jak serwisy to robią "no way".

Właśnie tak, olać producentów i nie kupować gry, jeśli będą na niej stratni to następnym razem się bardziej postarają. Przecież nie ma obowiązku grać czy kupować zaraz po premierze.

Każdy chce zagrać w dniu premiery lub wcześniej za pomocą VPNa i mieć kolekcjonerkę, więc "sorry memory". Byliśmy karmieni taką idylliczną przyszłością w ME3, że złe myśli nawet nie przysżły do głowy - 16 zakończeń, każda podjęta decyzja ważna od ME1... bla bla bla.

Nie wiem czy byś tak zareagował, ale wyprzedzę odpowiedź na pytanie dotyczące - serwisy szczegółowo analizują grę i wystawiają opinię potwierdzoną ocenką.

IGN pokazuje nam najlepiej jak wygląda rzetelne wystawianie ocen - Jessica Allers bodajże ta? Najlepszym źródłem jest jak dla mnie MetaCritic z zakładką USER SCORE - tylko niestety możemy zobaczyć ocenkę już kilka dni po premierze a nie przed.

Tak samo z DLC...

Może racja, może nie racja. Trudno nie dostać DLC'ka kupując np kolekcjonerkę, poza tym wiele ludzi gra na zwykłych wersjach i nie kupiła tego dodatku. Idąc dalej co z tego jak my w europie nie kupimy, jak za oceanem [ciach] mają mokro i czekają w kolejce po dodatki wycięte z gry. Albo wszyscy albo nikt, ja osobiście nie kupię żadnego DLC póki końcówka nie zostanie "naprawiona", bo robienie jakiś DLC misji w trakcie gry, które de facto nic nie zmienią w zakończeniu* są dla mnie "useless".

*Co z tego, że odzyskasz Omegę jak i tak królowa i jej gangi nie wrócą na nią?

sami gracze regularnie i w sumie bez zastanowienia wciskają dobrowolnie kasę w kieszenie twórców. Mam chyba za mały mózg żeby to pojąć :P

Były kiedyś statystki. DLC kupuje niewielki % wszystkich graczy. Generuje to kasę owszem ale nie taką jak przy sprzedaży choćby dodatku typu "Przebudzenie" do DA I.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie takie myślenie jest najgorsze. "Skoro oni to robią, to ja nawet nie będę się starał". Europa to również bardzo dużo rynek (może nawet jest na równi z Ameryką Północną). Jeśli gracze by przestali kupować DLC to by ich nie było. Problem tylko w tym, że łatwiej kupić i później narzekać, że twórcy kroją grę na kawałki. Jeśli mi jakieś DLC nie pasuje, to go nie kupuje, jeśli pasuje (mimo faktu, że może ono być wycięte z oryginalnej gry) to po prostu nie narzekam. Inaczej, jak już narzekam, to na samą jego jakość, a nie na to, że zostało wycięte.

Ludzie trochę przesadzają. "BW nas okłamało, nie będziemy już wierzyć BW, o nie, to ostatnie takie kłamstwo". Szczerze powiedziawszy, to śmiać mi się trochę chce. Zakończenie mi się nie podoba (nawet trudno mówić na to zakończenie), ale to już przesada. Bo to pierwsza taka firma? W dodatku, sam gameplay, jest bardzo, bardzo dobry. Owszem, samo zakończenie jest złe, ale starają się teraz je naprawić. Nie ma co dramatyzować, nie ma co przesadzać. BW zakończenie się po prostu nie udało. Całe obietnice, że będzie 16 zakończeń, są po prostu nierealne. Może marzyli, że będzie 16 zakończeń, ale jak już mówiłem, co by było w takich zakończeniach? Byłyby maksymalnie banalne i proste. Dajmy im szanse na to DLC (tak tak, wiem "BW nas okłamało, nie możemy im ufać, pewnie znowu nas okłamie") i wtedy ocenimy zakończenie. Ten cały płacz jednak ma jeden, niepodważalny plus. Dostajemy kolejne darmowe DLC (do multi), które pewnie byłoby płatne ;).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mówię, że nie należy im dać szansy. Mówię, że pomimo ich wszelakich zapewnień, że zrobią to albo tamto nie mam zamiaru im ufać jak poprzednio. Sorry ale jeśli ktoś mi mówi że nie będzie zakończenia w stylu A, B, C a potem

daje DOKŁADNIE takie zakończenie + wiele nielogiczności

to mam prawo poważnie wątpić w kolejne słowa wychodzące od tego kogoś. Dlatego też jestem ostrożny jeśli chodzi o nowe DLC. Jeśli BioWare stanie na wysokości zadania i jakimś cudem wyjaśni LOGICZNIE wszystko co się działo w ostatnich minutach ME3 to super ale póki co jestem sceptycznie nastawiony do tego DLC.

Poza tym BioWare ostro ściemniało NA MIESIĄC PRZED PREMIERĄ zapewniając, że w grze będzie:

- 16 zakończeń (dziwny trafem są właściwe 3 a tak naprawdę 1 z różnymi kolorkami)

- decyzje gracza będą miały wpływ na zakończenie (dziwnym trafem nie mają wpływu)

- nie będzie zakończenia w stylu A, B, C (dziwnym trafem takie zakończenie mamy)

- multiplayer nie będzie potrzebny żeby osiągnąć... hmm... perfect ending (dziwnym trafem nie da się osiągnąć ponad 5000 punktów bez MP, żeby zobaczyć to całe "perfect ending")

- otrzymamy odpowiedzi na wszystkie pytania (ostatnie minuty ME3 raczej zostawiają więcej pytań niż odpowiedzi)

Patrząc na to co wymieniłem ludzie mają prawo czuć się oszukani. A żeby nie było, że sobie te argumenty wziąłem znikąd to tutaj macie link, gdzie podano jeszcze więcej wywiadów z twórcami gry na krótki czas przed premierą ME3:

http://social.bioware.com/forum/1/topic/355/index/10056886/1

Edytowano przez Ardeth711
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając choćby zapowiedź na IGN lub innych serwisach tą grę musiałbym kupić - bo same 10/10/10/10 tam widać.

To chyba boli mnie bardziej niż samo zakończenie. Nie chciałem sobie spoilować więc nie słuchałem lamentu na temat zakończenia tylko pobiegłem do recenzji. Jakie były każdy widział. Pewna recenzja miała w plusach -fabuła i w minusach -mimo wszystko fabuła. Inną pewną recenzję pisała osoba oderwana od ME, niepamiętająca dokładnie ME2. W recenzjach głupoty zakończenia były opisane jako "drobne niedociągnięcia" czy "zamierzona wizja artysty". Nie podważam genialności gameplay'u ale jednak wiedząc, że zakończenie jest w sumie niekompletne poczekałbym z zakupem do ~80zł.

@Dedexus

Też jestem sceptycznie nastawiony do DLC bo naprawdę nie mam pojęcia jakim cudem, bez zmiany scenariusza można to zakończenie zrobić strawialne (

indoktrynacja = jedyna nadzieja xD

) Nie ma się co dziwić, że burza jeszcze chwilę potrwa, bo teraz zaczną się piętrzyć spekulacje cóż to nam BW zaserwuje. Do tego dochodzi to, że BW cały czas odganiało się od rozszalałych fanów, pokazywało płaczących scenarzystów i mówiło "zakończenie jest ok, jesteście za głupi żeby je pojąć". Fakt, w najbliższym czasie BW nie odważy się wypuścić płatnego DLC i może

dostaniemy odbijanie Omegi za darmo... marzenia marzenia ...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten cały płacz jednak ma jeden, niepodważalny plus. Dostajemy kolejne darmowe DLC (do multi), które pewnie byłoby płatne ;).

Do multi, które się strasznie nudzi. Jeden tryb tylko z nowymi postaciami i 2 mapkami, doceniam gest, ale... wolałbym nowe tryby rozgrywki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skoro kupiłem dwie części danej gry, uważam ją za jedną z najlepszych serii (a zasadzie to najbardziej wyjątkową), to mam zwyczajnie protestować nie kupowaniem? Mam skończyć serię w połowie, a resztę sobie dopowiedzieć / obejrzeć na YT? Huh. huh.gif Żarty sobie stroisz.

Tak, właśnie tak. Skoro istnieje prawdopodobieństwo że produkt może mnie nie zadowolić to nie kupuje, dla mnie to proste i logiczne. Co z tego że dwie części ci się podobały, jeśli w grę wchodzą moje ciężko zarobione pieniądze to chce je wydać na pełnoprawny produkt, a nie popłuczyny. Sam nie kupiłem gry po premierze, poczekałem tydzień, poczytałem opinie, wywody o skopanym zakończeniu i w końcu doszedłem do wniosku że to 15 minut nie skreśli 20 godzin fajnej zabawy, i grę kupiłem. Z pełną świadomością jej zawartości, i teraz nawet przez myśl by mi nie przeszło narzekanie, bo wiedziałem co kupuje. Ale pewnie, lepiej kupić w dzień premiery, w razie czego się petycje napisze :laugh:

Doprawdy, czasem takie komentarze typu "to nie kupuj jak się nie podoba" to mnie nawet śmieszą. Nie sztuką jest nie kupić.

Jasne, sztuką jest kupić grę i narzekać że jest do bani. Powiem ci taką małą tajemnicę: twórcy mają w

dupie

narzekania tak długo jak produkt się sprzedaje. Było tak przy Mass Effect 2, gdzie narzekano na uproszczenie rozgrywki względem ME1, było tak przy Dragon Age 2, i teraz jest przy ME3. Masa narzekań i negatywnych opinii, ale gra sprzedaje się jak ciepłe bułeczki. Więc skoro się sprzedaje to robimy znowu to samo, i tak się sprzeda. Jakby się nie sprzedało to by znaczyło że trzeba zmienić strategię, bo nie będzie kasy. To są tak proste i podstawowe prawa rynku że tłumacząc je czuje się jakbym obrażał waszą inteligencje. Krzykacze zawsze się znajdą, a liczy się kasa.

Sorry, ale tu wybucham przerażającym laugh.gif dlaczego? Czytając choćby zapowiedź na IGN lub innych serwisach tą grę musiałbym kupić - bo same 10/10/10/10 tam widać. Twoja rada jest nie tyle śmieszna co NIEREALNA. Jakby gracze wystawiali notki to ok sens jest w czytaniu opinii/kupienia gry, ale jak serwisy to robią "no way".

Jezu, ja myślałem że ludzie wierzący pismom i portalom branżowym wymarli razem z dinozaurami :laugh:. Rada jest jak najbardziej realna, tylko trzeba poczekać z kupnem z tydzień, poczytać opinie GRACZY na forach o grach, w ostateczności zerknąć w jakiś spoiler i zastanowić się nad kupnem. Wiadomo że recenzje bywają różne, dlatego najlepiej poczekać na opinie ludzie neutralnych, czyli samych graczy. Wszystko jest do zrobienia, tylko trzeba ruszyć czasem mózgiem, a nie lecieć baranim pędem w dniu premiery do sklepu, kupić produkt o którym na dobrą sprawę niewiele się wie.

Byliśmy karmieni taką idylliczną przyszłością w ME3, że złe myśli nawet nie przysżły do głowy - 16 zakończeń, każda podjęta decyzja ważna od ME1... bla bla bla.

To samo co wyżej. Ludzie, przecież producent musi zareklamować produkt który chce sprzedać! Przecież nie powie w zapowiedzi: "robimy to samo co w dwójce, okroimy jeszcze bardziej elementy RPG, dodamy więcej strzelania, uniki i całkowicie skopiemy zakończenie, mam nadzieje że kupicie". Musi cisnąć swój produkt każdymi możliwymi sposobami, bo ma się sprzedać. Stąd te półprawdy, niedopowiedzenia itd. Przestańcie na chwile patrzeć na gry jak na sztukę objawioną, a na jak zwykły produkt do sprzedaży, wraz z wszystkimi prawami rynku na który produkt wypływa.

Były kiedyś statystki. DLC kupuje niewielki % wszystkich graczy. Generuje to kasę owszem ale nie taką jak przy sprzedaży choćby dodatku typu "Przebudzenie" do DA I.

Ale wciąż na tyle dużą że warto je robić. Ale tyle w tym temacie, patykiem Wisły nie zawrócę niestety...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) w końcu doszedłem do wniosku że to 15 minut nie skreśli 20 godzin fajnej zabawy, i grę kupiłem.

Doszedłem do identycznego wniosku, bo grę kupiłem PO premierze. Edycję kolekcjonerką, która jakimś cudem znalazła się na Merlinie po premierze. Pewnie kilka sztuk ludzie wycofali z zamówienia / odesłali w ostatniej chwili. Ale czy to, że kupiłem przekreśla mi możliwość reklamacji? Napisałem: następnym razem będę uważnie przyglądał się grom Bioware i nigdy już zapewne nie zamówię preordera ich gry. Chciałem dokończyć historię o Shepardzie nawet, jeśli w całości byłaby średniakiem, czy grą wybitnie kiepską. Bardzo, BARDZO nie lubię kończyć serii / sagi w połowie czy nawet w 80%, a już tym bardziej gier z tak ogromnym potencjałem, bohaterami, historią i uniwersum. Ktoś Ci daje przepyszne ciastko. Bierzesz gryza i to najlepsza rzecz, jaką w życiu jadłeś. Nie chciałbyś dokończyć? Co to jest jeden gryz? :) Fakt: mogłem poczekać. Ale zależało mi na EK (tym bardziej że hype i mocne ograniczenie przez EA ilości egzemplarzy w ostatniej chwili spowodował windowanie cen do NAWET 500 zł na allegro, a ja zapłaciłem uczciwe 180 zł - nie wiadomo, czy za rok byłoby łatwo dostać tą EK, tym bardziej, że do gry potrzebne jest konto, ergo tracę część pakietu), zależało mi też na tym, by zobaczyć to wcześniej a przede wszystkim przekonać się ile prawdy w tym "bad ending".

Masz rację: protestuje się portfelem i to najlepiej działa. Ale liczę, że rozumiesz mój tok rozumowania.

[uPDATE] (b3rt) - no może jakby ME3 okazało się total niewypałem jako całość, to bym kupił w promocji EAC za 25 zł góra... (chociaż nie wierzę w to, by tak swoją flagową markę spartotalili jako całość :P) W sumie podobnie postąpiłem z Duke Nukem Forever. Kupiłem za grosze niecały rok po premierze i w sumie nie żałuję. Głównie z sentymentu do legendernaego DN3.D. :)

Edytowano przez Vantage
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@b3rt: Kasa kasą, krzyki krzykami, ale darmowe DLC dostajemy :D. Więc może przejęli się chociaż trochę tymi krzykami (z drugiej strony, sprzedaż spadła im o 80%.....). Nie prawdą jest również, że obchodzą ich tylko zyski. Nie mogą robić czegoś takiego. Oni po prostu wiedzą, kiedy dać coś za darmo, a kiedy sprzedać ten sam produkt 2 razy. To nie jest tak, że "nie obchodzą nas gracze, robimy to znowu, i tak kupią". No dobra, jest, ale tylko w przypadku CoD'a i produktów Appla. "Żyj dobrze z opinią publiczną, a prawda stanie po twojej stronie". Zresztą, sam widzisz, jak fatalnie te całe krzyki wpłynęły na sprzedaż. Naprawdę wierzysz, że to darmowe DLC (które w sumie dość dużo zawiera) miało być darmowe? Myślę, że spokojnie zapłacilibyśmy za nie 40-50 złoty. Bardzo możliwe, że to nie ostatnie. EA wepchało się w coś, czego nawet najlepsi ludzie z PR nie mogą odwrócić. Prawdopodobnie w najbliższym czasie, za darmo dostaniemy jeszcze omegę.

Edytowano przez Dedexus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację: protestuje się portfelem i to najlepiej działa. Ale liczę, że rozumiesz mój tok rozumowania.

Rozumiem, bo dla mnie ME to jedna z najlepszych serii gier (i w ogóle marek) w ostatnich latach. Z tym że ja mam do tego trochę większy dystans, i jeśli ME3 okazałby się crapem to bym go nie kupił i tyle. Ale rozumiem i szanuje to że dla kogoś to nawet coś więcej niż tylko hobby :)

Kasa kasą, krzyki krzykami, ale darmowe DLC dostajemy

Que? Które? Jedno do multi, które jest piekielnie nudne i gdyby nie konieczność nabijania nim gotowości bojowej to nawet bym go nie włączył. No i jeszcze jakieś tam zapowiedzieli na lato, ale praktycznie nic o nim nie wiadomo. Jak się już ukaże, poprawi zakończenie to będę zadowolony. Samymi zapowiedziami mogą sobie chodnik wybrukować, grę też zapowiadali trochę inaczej. Równie dobrze mogą dołożyć kilka cut scenek które narobią jeszcze większego burdelu. Dlatego jak już zagram w to DLC to będę mógł ich chwalić/karcić, na razie puste zapowiedzi mnie nie ruszają.

Zresztą, sam widzisz, jak fatalnie te całe krzyki wpłynęły na sprzedaż.

Fatalnie? To nasze dane się trochę rozbiegają chyba. Poczytaj sobie informacje w sieci, twórcy na pierwszą falę przygotowali 3 mln egzemplarzy do sprzedaży, przez pierwsze 48 godzin sprzedało się grubo ponad milion i dalej się sprzedaje (i to bez danych ze sprzedaży przez Origin). DLC z proteanem do tej pory kupiło ponad 50% graczy, i też się sprzedaje. Wczoraj o tym czytałem, bodajże na gamespocie, ale nie chce mi się teraz linków szukać, święta są :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Extended Cut DLC, które nie zmienia w ogóle zakończeń a jedynie doda parę cuscenek.

Masz na to jakiś dowód? Na blogu Bio było napisane coś zupełnie innego. Rozumiem hating itp., jednak nie wymyślajmy sobie powodów do nienawiści na siłę.

Ja w ogóle zaczynam sądzić, że Bioware nas nie okłamało, a pełne zakończenie faktycznie da nam więcej wyborów i podsumowanie naszej historii. Po prostu widząc reakcje graczy/fanów/konsumenów B. stwierdziło, że idzie w zaparte i udaje, że to DLC nie było planowane, ale zrobione na życzenie. Widocznie faktycznie nie mogli przesunąć premiery po wycieku, a chcąc dać nam coś zaskakującego i przemyślanego, potrzebowali więcej czasu, więc dostaliśmy jedynie część zakończenia. Tę część z

indokrynacją

, która była potwierdzona w filmiku o produkcji gry (tak wiem, niby im się nie udało jej zaimplementować, jednak tylko w innej formie niż ta, którą dostaliśmy).

Cały ten feedback związany z zakończeniem - "co sądzicie na jego temat? jakie byście chcieli?" itd., tylko to potwierdza. Nie mogą teraz napisać "mamy Was, tylko graliśmy na Waszych emocjach", bo chyba z tej nienawiści do nich internet by eksplodował (ciekawe na jaki kolor...).

Cóż, zakończenie które potrafiło tak poruszyć, pomimo tego, że widzieliśmy tylko jego część, musi być świetne.;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@b3rt

Hmm... Skoro producenci mogą bajdurzyć na prawo i lewo, recenzenci te bujdy z kamienną twarzą podtrzymywać i wszystko to jest naturalne i w porządku, tylko konsument ma siedzieć cicho i głosować portfelem(tego, że jest to na dłuższą metę najbardziej skuteczne nie neguję), to taki obrót spraw nie powinien dziwić.

Zwłaszcza w czasach gdy każdy może publicznie wyrazić swoje zdanie na dowolny temat.

IMHO można co najwyżej stwierdzić, że "poziom się wyrównał" :smile:

Edytowano przez Ganjalf
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fall-From-Grace: nie jest to wymyślony powód. Przeczytaj sobie dokładnie blog BioWare dotyczący Extended Cut DLC i zobacz co jest tam napisane: "BioWare will expanding on the ending to Mass Effect 3 by creating additional cinematics and epilogue scenes to the existing ending sequences. The goal of these new scenes is to provide additional clarity and closure to Mass Effect 3." Co oznacza, że kolorki zostają. Edytowano przez Ardeth711
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem kto jest takim figlarzem w BioWare, ale naprawdę ten ktoś jest mistrzem trolololo. W filmiku reklamującym DLC do multi trzy nowe postacie na początku trailera są w bardzo charakterystycznych kolorkach, nieprawdaż?

A DLC z TYLKO wyjaśnieniem zakończenia brzmi.... rozczarowująco...Jestem ciekaw jak szalonej akrobatyki dokonają scenarzyści (może i sam Hudson) by sensownie połatać coś co jest takie dziurawe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A DLC z TYLKO wyjaśnieniem zakończenia brzmi.... rozczarowująco...Jestem ciekaw jak szalonej akrobatyki dokonają scenarzyści (może i sam Hudson) by sensownie połatać coś co jest takie dziurawe.

Jeśli mieli zamysł tego, dlaczego to robią, a jedynie słabo to wyjaśnili, to wcale specjalnie napocić się nie będą musieli. Gorzej jeśli sami nie przemyśleli zakończenia.

Ja wreszcie po zakończeniu gry poczytałem sobie te wszystkie obietnice sprzed premiery i poczułem się, jak podczas kampanii wyborczej i 4 lata po niej, gdy już wiadomo, że wszystko było kłamstwem :P Naprawdę nieeeźle pojechali z tym, jak wygląda gra, a tym, co obiecywali... co nie zmienia faktu, że nie spoglądając na grę przez pryzmat tych obietnic, podobała mi się ona.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozostaje kwestia tego co tak naprawdę znajdzie się w tym ''tylko" wyjaśnieniu, bo tak naprawdę to w paru cutscenkach można zawrzeć bardzo wiele i wątpię aby były one robione na odczepnego skoro DLC zostanie wydane dopiero latem. No bo ile czasu zajęłoby zrobienie kilku śmiesznych plansz rodem z Dragon Age? Tydzień?

Nie rozumiem trochę jęczenia co niektórych osób jeszcze przed wydaniem DLC...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fall-From-Grace: nie jest to wymyślony powód. Przeczytaj sobie dokładnie blog BioWare dotyczący Extended Cut DLC i zobacz co jest tam napisane: "BioWare will expanding on the ending to Mass Effect 3 by creating additional cinematics and epilogue scenes to the existing ending sequences. The goal of these new scenes is to provide additional clarity and closure to Mass Effect 3." Co oznacza, że kolorki zostają.

Dokładnie.

"additional cinematics and epilogue scenes" - tu jest, że to będzie coś więcej niż tylko cuscenki.

"provide additional clarity and closure" i użycie słowa "expanding" pozwala wysnuć wniosek, że wszystkim wiadoma teoria ma sens i dostaniemy ciąg dalszy zakończenia.

A czemu kolorki mają nie zostawać skoro i tak wszystko

dzieje się w głowie Shepard?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakończenie moim zdaniem na pewno nie może się przerodzić w hollywoodzkie "rozwaliliśmy żniwiarzy, jesteśmy najlepsi! Hurra!", bo stracę resztki szacunku do BioWare. Przede wszystkim, wywołało u mnie ono SILNE emocje przede wszystkim dlatego, że spodziewałem się pyrrusowego zwycięstwa i happy endu a okazało się, że to, na co liczyłem niezależnie od trzech promieni nie ma szans na realizację. Dlatego liczę na to, że po prostu DLC doda sekwencje innych postaci po wystrzale Tygla i pokaże, co się stało z ich perspektywy i pokaże, gdzie teraz jest załoga Normandii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...