Skocz do zawartości
RoZy

Mass Effect (seria)

Polecane posty

Ja tam nie zaluje wydanych pieniedzy na cala serie mam nawet zamiar wydac wiece i tu pojawia sie pytanie mam ME2 a dlc z Handlarzem cieni nie jest kompatybilne z wersja pl to znaczy ze nie ma mozliwosc by ja kupic czy po prostu bedzie po angielsku ?

Można kupić jak się zmieni język na angielski na stronie z zakupami (w prawym dolnym rogu). Żeby zainstalować angielskie DLC na polskiej grze potrzebne są jeszcze albo modyfikacje w rejestrze, albo (jak ja zrobiłem) użycie poniższych instalatorów:

http://social.bioware.com/project/4443/

http://social.bioware.com/project/3620/

Co do języka, to będą w całości po angielsku. Mnie tam nie przeszkadzało więc nie szukałem spolszczenia, ale pewnie istnieje.

Edytowano przez Alberich
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak przemyślałem całe zakończenie, i nie wiem jak BW z tego wyjdzie.

Shepard odkrywa magiczną broń protean (czy tam kogo chcecie) po czym ma plan podłączyć ją do cytadeli. Roztapia go promień żniwiarzy, jednak on dalej idzie w kierunku magicznego teleportu. Później zostaje rozbity na miliardy atomów (chociaż nawet atomów nie dało by się przesłać, zostaje rozbity na coś mniejszego) po czym odtworzony dokładnie w cytadeli (nie ma co, żniwiarzom na pewno przyda się taki promień, w końcu kto by nie chciał pozwiedzać cytadeli od środka. Na pewno jak już usuną całe życie z galaktyki, to wszyscy żniwiarze, wepchają się do małej cytadeli i odlecą.). Oczywiście Zwiastun nie broni promienia, nie bo po co. Jak już Shepard dociera do Magicznego.Kontrolera.Cytadeli okazuje się, że jest tam też Anderson, a za chwilę pojawi się Człowiek Iluzja (pewnie schował się w toalecie podczas ataku żniwiarzy). Nagle Shepard strzela do Andersona, po czym zabija Człowieka Iluzje (ew. ten sam sobie strzela w łeb). Później jest rozmowa z Andersonem. Nagle pojawią się magiczny komunikat. "Shepard, to coś nie działa, nie wiem nawet jak tygiel działa, nie wiem do czego służy, nic o nim nie wiemy, ale to na pewno po twojej stronie". Shepard więc próbuje dostać się Magicznego.Kontrolera.Cytadeli , jednak mu się nie udaje. Później pojawia się Katalizator i mówi: "tu masz 3 magiczne opcje (jak nie masz odpowiedniej dużo armii to ci nie powiem o tej 3)". Shepard w ogóle, nie jest zdziwiony, nieeee. W końcu każdy spotyka magicznego żniwiarza, która daje ci 3 opcje na rozsadzenie galaktyki, normalka. Co ciekawe, wszystkie 3 opcje są na cytadeli. Żniwiarze pomyśleli o wszystkim. O ile jeszcze jakiś rdzeń zasilający można jakoś tam logicznie wytłumaczyć, to jak wytłumaczycie magiczne zielone światełko i urządzenie do kontrolowania żniwiarzy. Nie no jasne. Wsadzenie wielkiego przycisku "tu kliknij, aby kontrolować żniwiarzy" jest w pełni racjonalnym pomysłem. W końcu nigdy nic nie wiadomo. Najlepsze i tak jest perfekcyjne zakończenie czerwone (syntezę pomijam, bo nawet nie chce mi się o niej rozpisywać). Nie ma to jak przeżyć eksplozję cytadeli, wpaść w pole grawitacyjne planety, przeżyć spotkanie z atmosferą (i siłą tarcia) po czym uderzyć w ziemię, nawet nie wiem z jaką prędkością i wesoło się obudzić.

Jeśli nie wszystkim nam dobrze znana teoria, to BW po prostu nie ma szans tego logicznie wyprowadzić, po prostu nie ma.

Oczywiście, jest jakiś margines błędów. Tak naprawdę niektóre rzeczy dałoby się logicznie wytłumaczyć, nawet nie zwrócić na nie uwagi, gdyby reszta trzymała wysoki poziom. BW jednak nie przekracza tego marginesu błędu, nie. Ono bierze rozbieg i wybija się na tyczce, po czym wesoło tańczy na drugiej stronie, twierdząc, że to wszystko to artyzm. Zastanawiają mnie również ci wszyscy "fani". Zakończenie jest fatalne (to słowo i tak nie opisuje go w pełni), ale przecież jesteście fanami serii. Całe ME3 zrealizowane jest po mistrzowsku, tylko jego zakończenie jest fatalne. Niektóre serie, mają tak zagorzałych fanów, że potrafią przepuścić twórcom nawet zepsucie całej serii, zaś fani ME (bez obrazy dla nikogo) widać są tyle warci co nic. To tak samo, jakby kibicie danego klubu przestali mu kibicować, po pierwszej lepszej przegranej, mimo, że klub zdobył kilka pucharów. "Jestem fanem ME, jednak zepsuli zakończenie, wiec już im nigdy nie zaufam". Osobiście nie jestem fanem serii (po prostu uważam serię za dobrą, tak samo jak uniwersum), ale skoro ktoś uważa się za fana serii, to powinien być konsekwentny. Takie chociaż moje zdanie.

Tak się teraz zastanawiam, a co jeśli ostatnim bossem byłby

Shepard?

. Mogło to by być, gdyby teoria

indoktrynacji

się potwierdziła. Tutaj mam dwie możliwości.

Pierwsza to taka, ze Shepard musi zmierzyć się z sam sobą, aby pokonać żniwiarzy w swojej głowie. Druga, to, że wcielamy się w jakiegoś żołnierza/ Andersona/ członka drużyny, który musi zabić Sheparda, gdyż ten jest zindoktrynowany. Myślę, że takie zakończenie mocno zapadło by w pamięć. To pierwsze występowało by gdy wybraliśmy opcję czerwoną, drugie, gdy zieloną i niebieską (wtedy przegrywamy walkę z żniwiarzami w naszej głowie).

Edytowano przez Dedexus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dedexus: fani wielokrotnie podkreślali już, że ME3 im się w 95% bardzo podoba a pozostałe 5% podsumował wyżej fanfilmu. A na potwierdzenie tego co napisałem polecam obejrzeć film do którego link zamieszczam poniżej (jest tam wypowiedź kilkunastu fanów całej serii gdzie mówią, że ME3 jest dla nich świetną grą... oprócz zakończenia):

http://www.youtube.com/watch?v=fUfzyRfNe9s

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opracowali już na to strategię, ponoć jeden z scenarzystów napisał, że

Przekaźniki nie ulegają destrukcji w taki sposób jak w Arrivalu ponieważ promień "łagodzi" (czy coś w tym stylu) wybuch i dla tego nikt nie ginie.

Może być ale i tak "będę musiał czymś to zapić by przełknąć" bo jak dla mnie naciągane.

@Darkmen - Właściwie to jak porównać obie sceny to widać, że zniszczenie przekaźnika w Arrival ma inny przebieg niż w ME3. Tutaj raczej nie ma co się doszukiwać fuszerki, bo główną siłą niszczącą w Arrivalu jest energia zawarta w przekaźniku, podczas gdy w ME3 została ona wcześniej spożytkowana. :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zdecydowanie indoktrynacja. Popatrz na siebie - na początku zakończenie Ci się podobało, zostałeś zindoktrynowany przez Katalizatora i Space Magic. Ale osoba zindoktrynowana jest podatna na sugestie - zacząłeś czytać to forum i po kilku dniach patrz! Zwrot o 180*. wink_prosty.gif wink_prosty.gif

Zadziałało to mniej więcej tak, chociaż to z powodu tego, że zakończenie bardzo mocno trzymało w napięciu. Nie zwracało się uwagi, na to wszystko, tylko chciało się wiedzieć, co będzie za chwilę. To jest też bardzo silny punkt tego zakończenia. Trzyma bardzo mocno w napięciu i niepewności (zdecydowanie mocniej niż 1 i 2, które akurat tak bardzo nie przyciągnęły mojej uwagi, jeśli chodzi o zakończenia). Gdyby tylko nie te wszystkie nielogiczności na samym końcu, ech. Mam nadzieję, że BW uda się to wszystko wyprostować, jeśli nie, to zmarnują wielki potencjał. Najbardziej mi szkoda

całego uniwersum. Było niezwykle dobre (jedno z lepszych uniwersów sci-fi jakie znam, a znam ich naprawdę dużo). Nie wiem, czemu BW zrobiło coś takiego. Mam jeszcze cichą nadzieję, ze zniszczenie przekaźników masy było tylko iluzją. Jeśli jednak nie, to uniwersum idzie do kosza (bo Fallout Effect do mnie nie przemawia). Największy plus tego uniwersum, był taki, że w zasadzie było to sci-fi, jednak nie było ono zbyt bardzo "przegięte". Było ono pewnym odbiciem naszego dzisiejszego świata, z nową technologią (lecz zbytnio nie koloryzując). Wydawało się przy tym niezwykle naturalne (oczywiście był tak w pewien sposób zawarty kanon sci-fi). Nie chciałem w pełni szczęśliwego happy endu, ale wyrzucenie uniwersum na śmietnik w najgłupszy możliwy sposób, jest jeszcze gorsze.

Co do uwagi o fanach, to przyznaję rację, tylko czytając komentarze o ME, można dojść do winsoku, że z powodu zakończenia całe BW nie nadaję się do niczego, tak samo jak całe ME3, i nigdy już nie kupią żadnej gry od nich. Zakończenie jest jakie jest, ale nie przekreśla to od razu całej gry.

Edytowano przez Dedexus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

So long...

Witam! :smile: To ja! Ninja333! W niektórych środowiskach znany jako The333Man!

A więc tofu z rana jak śmietana, Hakuna Matata, How enjoy to been a weasle i te sprawy...

Długo mnie nie było (ku uciesze forumowiczów), ale wreszcie dostałem do rąk ME3 i przeszedłem w ok. 4 dni (wiem, nie mam życia). I tutaj niespodzianka: NIE będę pisał o zakończeniu! Osobiście uważam że na ten temat marnuję się już wystarczająco durzo śliny. Zamiast tego proponuję luźną rozmowę na pewien temat.

Pewnie i tak wszyscy oleją ten post w momencie gdy zobaczą, kto piszę, ale co tam! Więc proponuję by każdy napisał z jaką postacią z serii Mass Effect, najbardziej się utożsamia (tzn. jaka postać przypomina mu samego siebie). Od razu mówię że "Shepard" się nie liczy, bo "Shepard" odzwierciedla nas samych, każdy robi go, albo stara się zrobić go, na swój wzór. Postacie typu "Samesh Bathia" też się nie liczą. Prosiłbym też o nie pisanie którą postać najbardziej lubimy, bo to nie to samo. Niech będzie to jak najbardziej obiektywna ocena samego siebie, wytknięcia swoich wad i zalet. Tak więc zaczynam!

I tutaj kolejna niespodzianka: NIE będzie to Saren! Moje rozwiązywanie niektórych spraw często jest bardzo radykalne, ale do Sarena naprawdę mi daleko. A więc:

Samara - postać o której wspominałem raczej rzadko. Tak jakoś przenikała między Thanem, albo Legionem, ale jak wiadomo diabeł tkwi w szczegółach! Gdy ostatnio ponownie przeszedłem ME2 moim nowym nigga Shepem, to zauważyłem między mną a Samarą OGROMNE podobieństwa. Tak jak ona kieruję się w swoim życiu ścisłym kodeksem (którego jednak nie spisałem), który zabrania mi wielu rzeczy i jeszcze więcej nakazuję. Ma w nosie inne prawa i zasady, bezkompromisowo łamiąc np. ludzkie prawo, będąc posłuszną swoim własnym zasadą. Toćka w toćkę ja! Miała jeszcze kilka zdań o sobie typu: jej walka się nie skończy, jest bezgranicznie poświęcona sprawie, wyrzeka się wszystkiego, ale dokładnych cytatów nie pamiętam. A różnicę? Różnimy się chyba tylko w dwóch kwestiach.

1. "Ludzie nauczyli się postrzegać świat w odcieniach szarości... Kodeks Egzekutorek, jest czarno-biały" no dokładnie tak samo jak mój kodeks! Tylko że zabijanie bezbronnych jest CZARNE... :dry:

2. "Nauczyłam się że niewiedza to błogosławieństwo..." a tutaj to w ogóle nie jesteśmy podobni. Osobiście uważam że twierdzące tak osoby to zwykli tchórze, którzy boją się konsekwencji swoich czynów.

Javik - druga postać z DLC do ME3. Mój mały braciszek powiedział że ludzie go nie lubią. Ja nie byłem na tym forum przez dobrych kilka miechów, więc nie wiem. Ale ja tego proteanina bardzo lubię. Dlaczego? Jest wredny, bezduszny, okrutny, wkurzający... Jednak zauważyłem w nim samego siebie. Tak samo jak on jestem egocentrykiem, uważającym że świat wyglądałby DURZO lepiej gdyby wszyscy myśleli tak jak ja. Jestem również fatalistą, który dawno temu stwierdził że ludzkość skazana jest na zagładę ze swojej własnej głupoty. Jeżeli chodzi o jego kłótnie z Liarą: Nie miał prawa tak mówić! Ale znając siebie sam pewnie bym tak powiedział... :happy: Tak jak on mam zwyczaj zwracać się do osób tak jak JA CHCĘ, a nie tak jak np. MAJĄ NA IMIĘ. Javik ma też zwyczaj mówienia innym to co chcą usłyszeć. Ja robię tak tylko w NAPRAWDĘ KRYTYCZNYCH sytuacjach.

Z nich dwóch jednak wybieram Samarę. Jak na ironię losu akurat w tym momencie zapomniałem dwóch jej cytatów, które tak mnie do niej zbliżyły. Mogę tylko powiedzieć że zdecydowałem się poświęcić zupełnie wszystko dla swoich zasad. Samara mówi czasem: "Istnieję tylko Kodeks". Jeszcze zanim ją poznałem zwykłem mawiać "Nie ma nic poza Zasadami", ciekawię co? :tongue:

1A35LA2A33LA3A30LAKovu&Kiara4ever2getherAVATAR3AHAKUNAMATATA!

Pozdro!

Edytowano przez Ninja333
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej mi szkoda

całego uniwersum. Było niezwykle dobre (jedno z lepszych uniwersów sci-fi jakie znam, a znam ich naprawdę dużo). Nie wiem, czemu BW zrobiło coś takiego. Mam jeszcze cichą nadzieję, ze zniszczenie przekaźników masy było tylko iluzją.

No i jak chcesz, to potrafisz mądrze prawić. :tongue: Mi dokładnie tego samego szkoda. Pal licho, z biegiem czasu pogodziłbym się z

ogromnymi stratami w galaktyce (Pyrrusowe zwycięstwo), stratą ważnych bohaterów, w tym Sheparda...

ale takie coś?! To tak, jakby w Wiedźminie 3 ostatni moment (3 drewniane dźwignie) był wyborem (niezależnym od tego, czy byłeś neutralny, po stronie Wiewiórek czy też ludzi!):

a) kontrolować Nilfgaard (Geralt ginie, by kontrolować to państwo jako półbóg :laugh:)

b) połączyć się z Nilfgaardem (wszystkie Państwa północny łączą się z narodem Nilfgaardu uzyskując nowy kod genetyczny - Geralt ginie)

c) zniszczyć Nilfgaard (Geralt "przeżywa" -

łapie oddech

- jeśli uzbiera miliardową armię państw północy - do tego aby

złapać oddech

musi też zebrać na Arenie bazyliard punktów - jakieś 2 tygodnie siekania kolejnych fal przeciwników bez celu) - przy okazji giną też WSZYSTKIE elfy. Bo tak.

WSZYSTKIE decyzje i tak oznaczają całkowitą eliminację MAGII (główny atrybut świata wiedźmińskiego!) spowodowaną Nową Koniunkcję Sfer?, za którą stoi

duch

Foltesta. :laugh:

No i w dodatku wóz konny z Triss, Yennefer i Yarpenem teleportuje się gdzieś na kraniec znanego nam świata Wiedźmińskiego, jakieś 500.000 sążni od królestw północy. :laugh: Wiecie... nie wziałem tu pod uwagę miliona absurdów, niedociągnięć, pozostawionych pytań,

ogromnej floty wielu ras zamkniętej w jednym układzie

- ale czy bez tych wielu rzeczy nie wydaje wam się to wystarczająco śmieszne?

I to ma być głębokie? Dojrzałe? Zaskakujące? Przecież to jest KA-BA-RET!

Zakończenie jest jakie jest, ale nie przekreśla to od razu całej gry.

99% gry to kawał świetnej zabawy. Nie wiem czy lepszej od ME i ME2, ale co najmniej równie dobrej. Problem w tym, że ja nie mam kompletnie ochoty przechodzić trylogii kolejny raz. A zamierzałem to zrobić jeszcze tak z kilkanaście razy (rozłożone na całe lata), bo takich postaci, takiego świata i takiej historii nie sposób zapomnieć. Po prostu to tak, jakbym dostał piącha w nos. Odechciewa się i tyle...

Edytowano przez Vantage
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam to co znalazłem "w necie" - klencory planet. Wpiszcie w guglach i obserwujcie jak zostaniemy(?) oszukani. No już tylko płakać zostaje...

Naprawdę, to co zaserwował nam duet Bio/Ea przechodzi pojęcie. Dla ME3 przeszedłem kolejny raz poprzednie części i w zamian dostałam jakże ciekawe i logiczne zakończenie. No żal ściska du..

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, wczoraj skończyłem ME3, rozwaliłem Żniwiarzy i zakończenie było taaaaaaaaaak bardzo do d*py, że musiałem przelać tą złość na ten pierwszy mój post na forum.

Najbardziej boli mnie fakt że nie ma tak jak obiecało nam Bioware, że te całe 70-90 godzin nad całą serią będzie miało wpływ na zakończenie. Lipa, tu was mamy, dostaniecie wybór żywcem zerżnięty z Deus Ex: Human Revolution (bramka nr. 1, bramka nr. 2, a może bramka nr. 3 ?). Najzabawniejsze jest to że Casey Hudson mówił o zakończeniu że jest nietypowe i NIE JEST to wybór między A, B, C (albo zielony, niebieski, czerwony, ci co skończyli parę razy albo widzieli inne zakończenia rozumieją). A samo wyjaśnienie dlaczego żniwiarze zaczęli niszczyć życie organiczne jest po prostu bezsensu. Jak zobaczyłem w CD-Action że "żniwiarze mają sensowny powód dla niszczenia galaktyki" pomyślałem sobie, "ok, to może nie jest aż tak źle jak krzyczy internet". Ale niestety, niczym głos z gry usłyszałem "wybacz" kiedy ta kopnęła mnie w jaja. Miałem nadzieję na coś lepszego, rozmowa z

Człowiekiem Iluzją i Andersonem na Cytadeli

była naprawdę dobra, myślałem "ok, tu się rozstrzygną losy całej galaktyki". Jedynie na co liczyłem to przekonanie tego pierwszego że się po prostu myli ale cóż, gdyby mi się udało pewnie sam siebie bym zaskoczył.

Aha, wiecie co mnie jeszcze boli? Kłamstwo, że całe to zbieranie zasobów wojennych i multiplayer mają wpływ na zakończenie. Wiem, że zranię tych co jeszcze nie skończyli i są blisko końca ale prawda jest okrutna - daremny trud. To wszystko nie ma w ogóle wpływu na zakończenie. Jedynie jak mamy wysoki wskaźnik gotowości to w dwóch wariantach

Shepard na końcu łapie oddech.

I tyle.

Lecz teraz ucieknijmy od Sheparda. Mamy naszą dzielną załogę Normandii która...

Uciekła przekaźnikiem masy? Znaczy się co? Po prostu spieprzyli z pola bitwy i tyle? I co z nimi robili Liara i Garrus których wziąłem ze sobą na Ziemię. Cholera, przez chwilę oni wszyscy byli na Ziemi! Nawet Liara, z którą wybrałem romans, uciekła zamiast zostać z Shepardem. Albo z flotą. Skoro przekaźniki masy zostały zniszczone, to jak oni wrócą do domu? Zafundowaliśmy całemu wojsku galaktyki powolną śmierć z głodu!

Cholera, mógłbym ponarzekać jeszcze trochę, ale i tak większość tego co tu napisałem to po prostu rzeczy z filmiku Angry Joe "10 powodów dla których nienawidzimy zakończenia Mass Effect 3". Ale żeby była jasność, NIE ŻĄDAM ZMIANY ZAKOŃCZENIA GRY! To jest po prostu bez sensu. Wiem, mi też się to nie podoba ale trudno, zostało się. Bioware może naprawić istniejące zakończenie ale nie może go zmieniać. Wtedy powstałby chaos bo wtedy każdy komu nie spodoba się zakończenie gry/książki/filmu zacznie bluzgać w internecie jakie to wszystko jest "beeee" i należy zmienić. Przykro mi gracze, ale co się stało to się nie odstanie, a samo Bioware chyba już do końca istnienia swojej firmy będzie musiało żyć z konsekwencjami swojej decyzji.

Ale wiecie co w tym wszystkim jest najlepsze? Że ta gra jest jedną z najlepszych gier w jakie grałem. Tryb mutli jest naprawdę przyjemny, samo strzelanie daje satysfakcję a fabuła jest iście filmowa (swoją drogą, chyba to niedługo o filmach będą mówić że mają fabułę w stylu gier). Gra jest świetna, może nie na 10/10 jak w CD-Action, ale na 9 albo 9+ zdecydowanie. Za minus można w sumie odjąć to, że Bioware dało nam tylko szcześciu członków drużyny, a siódmego wyrwali na rzecz DLC (akurat chyba tą najciekawszą) oraz właśnie to mizerne zakończenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ninja333

Tak wstępnie to charakterem jestem zbliżony do Tali. Zagwozdkę mi zrobiłeś, teraz analizuje profile psychologiczne postaci ME... A post i tak utonie w dyskusjach o zakończeniu ;p

@Vatherland (down)

Tam od razu pokłócimy =D

Dla mnie BW gasi pożar i wysyła ciągle sprzeczne info, sami nie wiedzą już co napisać.

Wrzucę tu, może jeszcze ktoś to zobaczy

Epilogue

Nieoficjalny epilog opierający się na naszym ulubionym dziurawym zakończeniu, niby takie nic ale jednak gdyby ten "motyw epilogu" był w zakończeniu ME3, burza byłaby zdecydowanie mniejsza,

(wymagana znajomość ang. , tworzymy nasz epilog =D )

Edytowano przez ChaosEpyon
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ninja333: charakterem to najbardziej mi chyba do Garrusa. Nie wiem jak wam, ale podobała mi się ta zmiana, która zaszła w Garrusie w części drugiej ME. W ME1 jakoś nie bardzo za nim przepadałem, z kolei w ME2 brałem go praktycznie na każdą misję. Oprócz ostatniej,

gdzie zrobiłem z niego dowódcę drugiego oddziału sam zaś przebijałem się przez Collectorów z teamem Samara + Legion/Tali

.

Edytowano przez Ardeth711
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hołk!

Ostatnio przeglądam różne screeny z twitter'a i mnie bardzo intrygują. Wszystkie są w tym typie -

306532_2599075636273_1836243269_1532849_

Co mam na ten temat sądzić? Trolling BioWare'u? Czy kampania ala "Hudson's promises"?

@UP @Ninja333

Mi charakterem bardziej do Blasto :tongue:

@ChaosEpyon

jestem ciekaw co napiszesz - może się pokłócimy nad nie jednym zagadnieniem :laugh:

Edytowano przez Vatherland
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Vatherland: wiesz, zobaczymy za parę miesięcy co się w tym DLC znajdzie. Na razie, żeby się nie rozczarować, podchodzę ostrożnie do tego co BioWare mówi o Extended Cut. Dzięki temu może później będę pozytywnie zaskoczony jeśli uda im się zrobić coś naprawdę dobrego. Poza tym w najgorszym wypadku możemy dostać jeszcze więcej uwielbianej Space Magic :pokerface: . Edytowano przez Ardeth711
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm dawno tutaj nie zaglądałem więc dodam coś od siebie.

Odnośnie Extended DLC.

Jak to powiedział Angry Joe Bioware zamiast zmienić/zmodyfikować zakończenie na takie które ma sens (teoria z indoktrynacją ) będzie próbowało nam wyjaśnić dlaczego ich "kupa śmierdzi " zamiast się jej pozbyć.

Ponadto tutaj

https://docs.google.com/document/d/1QT4IUep...s/preview?pli=1

możemy znaleźć błędy i dziury w scenariusze które sprawiają że zakończenie ME 3 jest nielogiczne,niespójne i jednym słowem idiotyczne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakończenie, wszędzie zakończenie ME3...

@Vatherland

Tak naprawdę przez te 2 miesiące, które zostały do lata mogą jeszcze trochę contentu do tego zakończenia dodać i nie jest powiedziane, że ta pierwsza decyzja będzie ostateczną (w końcu już raz pierwsza obietnica okazała się nietrafiona). Takie łowy na twietterze tylko podsycają wybujałe nadzieje, które potem może boleśnie zweryfikować rzeczywistość...

Postaram się odejść od tego przykrego tematu...

Który moment w całej trylogii najbardziej wam "urwał tyłek" ? :happy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdę mówiąc żadne z wydarzeń w ME mnie jakoś specjalnie nie zachwyciło i spowodowało, że opadła mi szczena. Może oprócz jednego momentu z ME3, a mianowicie

śmierć Mordina, która to przedstawiona została w świetny sposób, może nie spowodowała opadu szczeny, lecz prędzej żal, smutek. Jego widok gdy wsiadał do windy, wiedząc że najprawdopodobniej nie przeżyje, moment w którym ginie śpiewając swoją piosenkę, to było coś niesamowitego.

.

Seria ta wciągnęła mnie w swój świat i skopała mój tyłek głównie jako fantastyczna całość (no może fantastyczne 99% całości), a nie po przez jakieś pojedyncze wydarzenie.

Edytowano przez Daedroth
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Abyss

Powodzenia, wszelkie próby odejścia od tego tematu są daremne =D

Anyways.

Momenty :

Najbardziej chyba pozbawiła mnie siedzenia końcówka na Ilos (ME1)

szaleńcza jazda w Mako i skok na Cytadelę poprzez Conduit. Ten moment ociekał "badassem", no bo kto inny wykonał by skok o kilkaset lat świetlnych w mini czołgu. Potem wpadamy z hukiem na Cytadelę i po trochę twardym lądowaniu możemy z miejsca klepać Gethy i huski.

Na drugim miejscu

będzie pierwsze (i jedyne ...) wykorzystanie Thanix Cannon (ME2) przeciwko statkowi Collectorów. Takie małe cuś a jak przyp**** to wielka zabawka Zbieraczy poszła w drzazgi. Po zobaczeniu tego nie mogłem wydobyć z siebie dźwięku, siedziałem z rozdziawioną paszczą i paczyłem

Honorable mention należy do sceny z ME3

kiedy to cała zgromadzona przeze mnie flota "wpada" do Układu Słonecznego. Świetna muzyka i praca kamery, zbliżenie na Destiny Ascension, pierwsza salwa... mmm perfekt. Tylko aż się prosi o więcej "screen time" dla Normandii, w końcu najlepiej uzbrojonego statku w tej całej flocie

:P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Który moment w całej trylogii najbardziej wam "urwał tyłek" ? :happy:

Odsuwając zakończenie od tej dyskusji (nie biorąc go w ogóle pod uwagę): z tych mniejszych z pewnością to, kiedy

Shep podnosi sięz gruzów w Cytadeli

... w ME1. :tongue: Tam, gdzie rozmawiał z Radą, dokładnie nie pamiętam jak się zwała ta część. Chociażto było do przewidzenia. :wink:

Z większych, pewnością

Mordin i jego śmierć w ME3

.

(...) Normandii, w końcu najlepiej uzbrojonego statku w tej całej flocie :P

Pewny nie jestem, ale Normandy to raczej nieduży, bardzo zwinny statek o wcale nie tak wielkiej sile rażenia. Tzn. bardzo dużej, ale chyba były lepsze. Za to pod względem technologicznym jak i możliwości włączenia 'cichego biegu' (niewidoczności dla wroga) była bezkonkurencyjna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Momenty, momenty (kolejność przypadkowa):

-

końcówka ME1: windy zostają zatrzymane przez Sarena i Shepard musi znaleźć inną drogę aby dobrać mu się do tyłka; ta muzyka, widok Sovereigna, który wymachuje tymi swoimi eee mackami i tempo akcji sprawiły, że ten moment był świetny.

-

początek ME2: Normandy zaatakowane przez Collectorów i ta muzyka kiedy Shepard bez żadnych oznak życia dryfuje w kosmosie.

-

ponownie ME2: wszystko co się dzieje od momentu przejścia przez Omega 4 Relay kiedy w pełni przygotowani lecimy skopać tyłki Collectorom i odzyskać porwaną załogę (wszystkie misje lojalnościowe wykonane, Normandy ulepszone na maksa); dla mnie wręcz najbardziej epicka akcja w całej serii ME; świetnie dobrana muzyka, tempo akcji, cutscenki - jak dla mnie cud, miód i orzeszki.

Edytowano przez Ardeth711
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi w ME3 podobała się też druga z IMO najbardziej poruszających scen

(oprócz wspomnianej z Mordinem)

-

śmierć Thane'a. Ten spokój, modlitwa odmawiana razem z synem Kriosa, i te jego słowa w stylu "to nie była modlitwa za niego,on juz prosił o przebaczenie za życia które odebrał. To była modlitwa za ciebie".

Z takich bardziej radosnych to

sojusz Quarian z Gethami, ale z drugiej strony była też smutna strona tej sceny, czyli poświęcenie Legiona, zwłaszcza że pod koniec naprawdę uzyskał własną "osobowość".

Edit:

A i bym zapomniał!

Sceny z "miłą" reporterką. We wszystkich trzech częściach, a zwłaszcza w ME3. Oczywiście mówię o sytuacjach gdy Shepard zdecydowanie nie był cierpliwy. Ta

skuteczność uniku

w ostatnim spotkaniu :laugh:...

Edytowano przez Pewker
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grałem w Mass Effect'a 3 w multi i niestety ma on sporo bugów :(

http://i1140.photobucket.com/albums/n567/K...asseffect3b.jpg

http://i1140.photobucket.com/albums/n567/K...asseffect3a.jpg

http://i1140.photobucket.com/albums/n567/K...masseffect3.jpg

w większości występują na poziomie trudności gold na klasie szturmowiec :(

moja ulubiona klasa

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...