Skocz do zawartości
RoZy

Mass Effect (seria)

Polecane posty

Dużo questów, ale większość z nich to kopiuj/wklej z delikatnie zmienionym tłem fabularnym i nazwą planety... Tych naprawdę ciekawych jest po prostu mało.

(...) a i same dialogi nie błyszczą

Ja postanowiłem zwiedzać tylko planety związane z główną fabułą (na nich też jest trochę questów pobocznych). Inne zadania na podrzędnych planetach to zwykła nędza.

Osobiście jak grałem renegatem to podobały mi się odzywki mojego bohatera, zwłaszcza te bezczelne wyrażanie swoich poglądów i chamskie, czasami okrutne zachowania w niektórych sytuacjach (

np. w rozmowie z samobójczynią albo reporterką

).

Edytowano przez ChiefLeecher
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz... właśnie to pozytywne nastawienie, te achy i ochy psują całą rozgrywkę. Ja się niegdy do żadnej gry nie nastawiam pozytywnie. I dlatego potem nie jestem zawiedziony. Co do dialogów i baraszkowania muszę się z Tobą zgodzić. Ale już na pewno nie do ekwipunku. Nie wiem ile grałeś w ME, ale bronie się od siebie różnią. I to znacznie. Tylko z tej samej serii wyglądają tak samo. Nie wiem czy wszyscy dobrze mie zrozumieją, dlatego dla przykładu: strzelba z serii tornado różni się nie tylko kolorem od strzelby z serii burza. Co do fabuły to czego się spodziewałeś? Że przyjdzie nam ratować jedną małą zaśmieconą planetę, przed atakiem zmutowanych krabów? Co być wstawił na miejsce ratowania galaktyki? Uważam, że jest to jedno z lepszych "ratowań galaktyki" z jakim miałem do czynienia. Jeśli chodzi o zżynanie, to człowiek ma w głowie pewne schematy, które ciężko ominąć. Spróbuj wymyślić galaktykę, która by w niczym nie przypomiała innych.

Mass Effect nie jest grą idealną, ale jej wady są drobne i większości jest to po prostu powtarzalność. Ale jak powiedział kiedyś Smuggler, co ja poradzę, że to samo bawi mnie na nowo i na i na nowo? Chociaż co do powtarzalności ME, to i tak jej poziom jest niższy niż u większości tego typu gier.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grałem w Mass Effect'a jak oczarowany.Świetne było wszystko (fabuła,akcja,brak znienawidzonego przeze mnie systemu kostek oraz dopracowanie w najdrobniejszych szczegółach).I jakież było moje zdziwienie gdy po 11 i półgodzinnej rozgrywce zobaczyłem napisy końcowe :P.W życiu nie grałem w tak krótkiego RPGa,w którego w dodatku nie za bardzo da się dłużej grać bo questy poboczne są beznadziejne.Dlatego Mass Effect to dla mnie bardziej rozczarowanie,niż pozytywne zaskoczenie.Mam nadzieję,że Bioware wydłuży wątek główny w drugiej części,albo wymyśli sensowniejsze questy poboczne,które utrzymają przy grze dłużej niż dzień grania bez przerwy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twórcy już zapowiedzieli że w "dwójce" zadania poboczne będą bardziej związane z wątkiem głównym. Ich zdaniem ma to poprawić jakość i grywalność misji pobocznych. No cóż pożyjemy zobaczymy, ja tam czekam na drugą część.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, zadania poboczne były beznadziejne. Mimo to jakoś je przemęczyłem, żeby osiągnąć wyższy lvl. Co do długości, to jak się jakoś specjalnie nie spieszysz, robisz wszystkie zadania poboczne i oczywiście nie siedzisz cały dzień przed kompem, to starczy napewno na dużej. Jeśli dochodzi do tego jeszcze praca lub nauka to dwa tygodnie murowane.

Edytowano przez Oromis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem ile grałeś w ME, ale bronie się od siebie różnią. I to znacznie. Tylko z tej samej serii wyglądają tak samo.

No grałem na tyle, żeby przejść całą grę. ;)

Że się różnią, to wiem, ale żeby znacznie? Moim zdaniem jednak nie. A takie pancerze to już prawie w ogóle... No i sam sposób nazywania 'Rozpierdaczacz XIX' mi po prostu nie pasi, bo na tle innych cRPG-ów wygląda to po prostu źle.

Co do fabuły to czego się spodziewałeś?

Czegoś ambitniejszego? Albo przynajmniej z zaskoczeniem? KotOR pokazał, że można przedstawić ratowanie (bądź nie, hehe) galaktyki w 'trochę' lepszy sposób.

Spróbuj wymyślić galaktykę, która by w niczym nie przypomiała innych.

Ale tu nie chodzi o schematy, tylko zwykłą zżynkę. No sorry, ale:

- w Star Wars mamy Radę i w Mass Effect mamy Radę

- w SW mamy obrońców galaktyki, którzy podlegają Radzie -> Jedi, w ME mamy obrońców galaktyki, którzy podlegają Radzie -> Widma

- w SW mamy Mandalorian, dla których najważniejsza jest wojna i w ME mamy Krogan, dla której najważniejsza jest wojna

- Mandalorianie po przegranej wojnie zaczęli być najemnikami, ciekawe, że Kroganie też...

- w SW jest Republika, w ME również coś podobnego

- Asari to z wyglądu w zasadzie Twi'lek ze Star Wars (tylko bez tych długich macek na głowie)

Etc. etc...

Tego jest po prostu za dużo.

Dla mnie Mass Effect to taki KotOR w wersji bardzo light, czyli IMO krok w tył. Spory.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie.Zamiast przechodzić drugi raz ME wolę zrobić to kiedyś z drugim KOTORem,w którym nie potrafiłem się do niczego przyczepić.

A i żeby nie było-te 11 i pół godziny na wątek główny było rozłożone na kilka dni :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja w opozycji, bo nie wypada, bym nie sprzeczał i nie wykłócał się z każdym w tym temacie.

Spójrzmy na ME jak na grę akcji z domieszką RPG, nie zaś na odwrót, jak była przedstawiana w reklamie, mediach i przez twórców. Widzimy wiele podniosłych wypowiedzi, iście hollywoodzkich scen ucieczek, śmierci, walki i kilka rozpadających się okrętów. Niewątpliwie, widowiskowości grze BioWare odmówić nie można. Żeby to jeszcze był zlepek zrobionych na siłę, bez polotu i zaangażowania, elementów: w ME są one bardzo dobrze dopracowane w każdym znaczeniu tego słowa. Latamy, strzelamy, czasem (mi się to zdarzyło całe 2 razy) coś przeskoczymy. Misje wątku głównego naprawdę mogą się podobać. Z łapką na serduchu: co prawda, jest bolączka, ale o niej na samym końcu, by nie psuć pozytywnego wrażenia.

Mamy bardzo ciekawie opisany świat (bolączka). Szczerze powiedziawszy, miałem wiele radochy z czytania tego wszystkiego, sam pomysł na encyklopedię wydaje się być dobry (chociaż chciałoby się zassać jakieś nowinki z Ekstranetu, czy jak to się w ME nazywa). Nie mam pewności, czy jest to świadome przestylizowanie, ale coś jest na rzeczy: grając ani przez chwilę nie czułem się jak 3p (przynieś-podaj...). Jasne, zdarzały się misje dodatkowe (bolączka), zdarzało się też kilka przygód "przy okazji", ale żadna - jak np. w Gothicu3 ZB - nie doprowadzała do absurdu, kiedy Shepard - bądź co bądź, zasłużony żołnierz - biegał w poszukiwaniu różnych znajdziek dla NPC.

Teraz o bolączce. Otóż jestem zdania, że RPG w ME to nieporozumienie. Ta gra od początku powinna być grą akcji z ew. wyborem postaci towarzyszących i zmianie uzbrojenia. Misje poboczne, próby stworzenia rozbudowanej fabuły uważam za kompletnie nietrafione. Gdyby to wyciąć, wstawić kilka ciekawych motywów - ostrzał z Normandii, hrhr... - i dołożyć trochę więcej trudności, byłby naprawdę fajny odstresowywacz. Rzekłem. Na trzeźwo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ave!

Problem zas z Mass Effect sprowadza sie do jednej kwestii - jest przepychane jako cos, czym zdecydowanie nie jest. Bo z calym szacunkiem dla panow recenzentow - gdzie tam do diaska jest RPG? Jezeli do prostej strzelanki dodamy mozliwosc wykupienia skilla zwiekszajacego obrazenia, to z tego sie od razu RPG zrobi? Nieliniowosc? W takim starenkim SHOGO mozna bylo w jednym miejscu wybierac w jakiej kolejnosci podejmiemy sie wykonania misji, w dodatku pod koniec gry mozna bylo wybrac zakonczenie - a jakos nikt z tego cRPG nie robil. Nie dajmy sie zwariowac - cRPG w Mass Effect jest tyle, co kot naplakal. Misje poboczne to calkowita porazka - wygladaja po prostu jakby ktos uzyl jakiegos generatora zadan do ich stworzenia, a efekt nieco oszlifowal i wrzucil do gry. Planety, na ktorych zas te misje sie odbywaja na pewno byly tworzone przy uzyciou generatora - pomyslalby kto, ze kazda planeta we wszechswiecie w wiekszosci pokryta jest roznokolorowymi (w zaleznosci od samej planety) gorami. Sama fabula sprowadza sie do przejscia kilku lochow (bo tych planet nie mozna inaczej nazwac - sprowadzaja sie do pochozenia po bazie by odebrac zadanie, a potem wejscia do dlugiego i pozakrecanego tunelu, na koncu ktorego bedzie czekal boss), choc musze przyznac, ze misja na Virmire ma to "cos". Zeby bylo zabawniej fabula to po prostu zrzynka z praktycznie zerowym wkladem wlasnym z innych gier - swego czasu ktos w tym watku porownywal fabuly ME i bodaj ktoregos Freespace - uczucie Deja vu gwarantowane.

Do tego cala masa dziwnych rozwiazan - jak chociazby minigierki z otwieraniem zamkow, nadmiarem bio-gelu, nadmiarem kasy, brakiem wymagan odnosnie taktyki (achievementa "Tactician" zdobylem od polowy gry po prostu idac przed siebie zolnierzem i zbierajac co sie dalo na klate), brakiem sprzetu przy zdobywaniu 60 lvl (na poczatku drugiego przechodzenia gry - by dobic do 60 poziomu - mam komplet sprzetu widma na najwyzszym poziomie i chyba najlepszy mozliwy pancerz - widzi ktos jakis powod by dalej w to grac? Przeciwnicy nie stanowia w tym momencie wyzwania, praktycznie cala gre poznalem, mam max kasy i max bio - gelu i nie wiem co z nimi zrobic) itd.

Kwestia genialnosci fabuly tez jest bardzo watpliwa, biorac pod uwage, ze wszelkie uzasadnienie dla naszych dzialan stanowi cos w stylu "walcz z nimi, bo tak"

Tak wiec - Mass Effect broni sie jedynie jako gra akcji, w dodatku uboga pod wzgledem lokacji, a jedyne co ja ciagnie do przodu to znakomity klimat. Gorzej sprawa sie ma, jezeli zagra w nia ktos, kogo draznia takie patetyczne wstawki, jakie sa nam nieodmiennie serwowane w trakcie gry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak tylko przypominam że skrót RPG oznacza Role Playing Game, czyli odgrywanie jakiejś roli. Rozumiem że w kanonie dzisiejszych RPGów jest dużo tabelek, "rzutów kością" itp. Tutaj jednak chodzi o RPG w sensie odgrywanie jakiejś roli. Nie znajdziesz tutaj "od zera do bohatera" dość typowego dla RPG, ani wielkiej komplikacji jeżeli chodzi o mechanike. To Action RPG, czyli akcja i RPG bez zbędnych (według niektórych...) komplikacji. Gra jest świetna fabularnie, ma ciekawe postaci, klimat, ogrom świata i bugów, niedorobione DLC (podobno kolejne w drodze...) i jest obcięta z elementów okołoRPGowych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie masz rację, a i idąc tym tropem można znaleźć uzasadnienie działania/reklam twórców. Tyle że wg takich kryteriów każda gra to RPG- i nie sposób odmówić temu stwierdzeniu racji. Nie wiem jak inni, ale ja jednak jako RPG rozumiem coś więcej niż odgrywanie roli: rozumiem wysoki stopień personalizacji bohatera i czynnego wpływu na świat gry (wpływ bierny to w moim rozumieniu zmiany uniwersum przewidziane odgórnie w scenariuszu).

No, no, z tymi bugami bym nie przesadzał. Co prawda, jeżeli już są, to na zabój (patch 1.01 - nazywany czasem bugiem 1.01 - też cośtam jednak zmienia), ale ogólnie trzeba przyznać, że jak ME już ruszy, to z 99,99% poprawnością.

Można prosić coś więcej o niedorobionym "Spadnij Niebo"? Prócz niepewnego technicznie pola minowego nie zarejestrowałem większych zbrodni. A nowe wnętrze budynku + radio robiły mimo wszystko dobre wrażenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

He he :)

Co do RPG w ME to ja już sobie daruje marnowanie klawiszy - dla mnie to jest action RPG i tyle bo szczerze mówiąc niewiele widziałem prawdziwych RPG (Fallout i KotOR). [i nie chodzi o to że uważam że inne gry to nie RPG - po prostu w tyle "prawdziwych" RPG grałem]

Bugi są zwykle drobne chodziło mi raczej o to że gra się wiesza na niektórych kompach non-stop, a na niektórych chodzi jak złoto.

Co do DLC to chodziło mi o samą ideę ich tworzenia. Miało być cudownie, co jakiś czas nowy content miał wychodzić a tu klapa. Wyszedł jeden (dobry według mnie, nie chciałem żeby zabrzmiało to że sądze że BDtS jest zły) a o drugim są tylko plotki z rozmowy w kawiarni na GDC :)

Edytowano przez sUk
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja troche z innej beczki, nie jest to potwierdzone, ale takie plotki z reguly sie sprawdzaja. Tak wiec posiadacze PS3 powinni przywitac Mass Effect 2. Po calym internecie kraza plotki na ten temat. Gra na pewno bedzie multiplatformowa, a ze macza w niej palce EA to wszyscy wiedza co to znaczy. Dla mnie to wspaniala wiadomosc. EK pierwszej czesci czeka na nowego kompa, a kontynuacje najprawdopodobniej zobacze w HD.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie się gra bardzo podoba przejdę tylko Saints Row 2 i wracam do Mass Effecta bo ta gra jest super nie mogę się doczekać 2 muszę ją mieć. Rewolucja tak to określę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rewolucja tak to określę.
-_- Rewolucja? A cóż to takiego było rewolucyjnego w ME? Owszem, nadal jest to świetny RPG starczący na niezłą liczbę godzin z świetnym gameplayem i zadaniami, ale żadnej rewolucji ani innowacji nie wprowadził. Wypełnia tylko z nawiązką założenia gatunku i świetnego fun'u :D Edytowano przez Black Shadow
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie tak jak Shogun666(brzydkie 6 :)) dla mnie to jest rewolucja ponieważ mam napisane:"Rewolucja tak to określę."

JA TO TAK OKREŚLĘ.Oczywiście każdy uważa inaczej grałem także w KotOR-a(Knights of the Old Republic) i bardzo mi się podobał lecz 2 część nie mam nadzieje że nie zrobią tego samego z Mass Effectem. dla mnie to taka pierwsza filmowa gra bo nie stać mnie żebym miał co tydzień nową grę co najwyżej na miesiąc. Porównajmy to do Saints Row 2(fajnei w CDA recka) gra ma przerywniki ale to nie gra tylko cut-scenka więc jest różnica chociaż ta gra też jest świetna wymyślone opowiadanie tylko brutalna czasem mnie aż zadziwiała brutalnością.(W słuchawkach piosnka z tej gry :)) Trochę się rozpisałem :D.

Edytowano przez Maziak
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuję pograć w Planescape: Torment. Tam jest *fabuła* :)

Tak a propos Mass Effect II, znalazłem coś dziwnego na ME Wiki o Tali'Zorah. Akapit został usunięty, ale jest wciąż obecny w historii edycji artykułu:

"According to GDC rumors, Tali's thread will expand in upcoming sequel as she turns out to be in fact a rebellious geth spy, which managed to escape from the Veil. With personality based upon the only species well known by the machines ? quarians, it uses a pattern of true Tali'Zorah nar Rayya, who lived 300 years before. It may explain how Tali received intact audio data from geth?s memory core, her limited knowledge about the Citadel space, amazing engineering skills and why she never takes her mask off."

Zastanawiam się czy w następnej części będzie można poflirtować z automatem :D

Edytowano przez Rywax
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra a teraz czas ponarzekać:)

Kiedy wyszedł MA byłem... no, napalony :)

Ale kiedy już w niego zagrałem, no, niestety nie ciągnął mnie tak jak KOTOR, ale nie wiem czemu!

Wszystko niby gites malines, ale jednak coś... fajne walki, dużo broni, questów... Nie wiem, ale jak dla mnie najlepszym RPG w kosmosie według mnie jest KOTOR. Nie wiem, co mnie tak wciąga, ale to robi. Nie ukrywam, że jestem zawiedziony MA, ale no cóż, może dać jej kolejną (bo trzecią, a do trzech razy sztuka :) ) szansę?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...