Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

9kier

Pytania do 9kier

Polecane posty

No więc powiedz mi, gdzie tutaj widzisz tę samą konwencję wink_prosty.gif

Piszac o konwencji mialem na mysli gre utrzymana w formie interaktywnego komiksu z wyborami albo-albo. Mechanika wiadomo - klikamy mysza, od czasu do czasu trafia sie sekwencja QTE, a gra zapamietuje co i komu powiedzielismy. Natomiast klimatem oba tytuly roznia sie diametralnie.

Dobrze pamiętam, że mogła tam łatwo umrzeć, wpadając na przykład do bagna?

Tak, bylo w grze kilka momentow, w ktorych mozna bylo zginac. Pamietam, ze w pewnym momencie gry trzeba bylo przehustac sie nad przepascia, ale za pierwszym razem spadlem i zobaczylem game over... :P

Książe i Tchórz <3

Mnie do gustu przypadl juz na samym poczatku gry klnacy grabarz, albo siedzacy w karczmie mnich, ktory mial sie udac do dalekiego kraju, w ktorym wszyscy byli grubi, wiec siedzial i jadl, ale skarzyl sie, ze aby bylo go stac na jedzenie, musial tez pracowac, przez co caly czas chudl...

Demo Kingdom O'Magic trafilo na plytke w jednym z pierwszych numerow CDA w 1996 roku i byl bardziej absurdalny niz wszystkie czesci Discworld razem wziete. :P

Po tylu latach niewiele pamietam z fabuly The Big Red Adventure, na pewno pojawiala sie tam mumia Lenina i chyba motyw z przywroceniem go do zycia, bo pamietam jakas okultystyczne rysunki kreda na podlodze. Za to doskonale utkwilo mi w pamieci, ze gra byla na 12 dyskietkach 3.5", a po zainstalowaniu na twardym dysku zajmowala az 60MB (przy sredniej wielkosci dyskow majacych wtedy 250MB to robilo wrazenie).

Gdybym nagle postanowil rozpoczac przygote z LoL, to rozumiem, ze mozna do Ciebie po nicku uderzac, tak? ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, bylo w grze kilka momentow, w ktorych mozna bylo zginac. Pamietam, ze w pewnym momencie gry trzeba bylo przehustac sie nad przepascia, ale za pierwszym razem spadlem i zobaczylem game over... tongue_prosty.gif

Coś mi chodziło po głowie, że było tam raczej coś w stylu 'spoczywaj w pokoju, Zanthio'. Oczywiście zaczęłam robić research i szukać screena, ale nie mogłam znaleźć. W końcu trafiłam na film

i oto, specjalnie dla Ciebie...

2yzbns9.jpg

Mnie do gustu przypadl juz na samym poczatku gry klnacy grabarz, albo siedzacy w karczmie mnich, ktory mial sie udac do dalekiego kraju, w ktorym wszyscy byli grubi, wiec siedzial i jadl, ale skarzyl sie, ze aby bylo go stac na jedzenie, musial tez pracowac, przez co caly czas chudl...

Grabarza pamiętam jak przez mgłę, mnicha wcale. smile_prosty.gif

Gdybym nagle postanowil rozpoczac przygote z LoL, to rozumiem, ze mozna do Ciebie po nicku uderzac, tak? wink_prosty.gif

Naturalnie. smile_prosty.gif

A Hand of Fate chyba w takim razie kupię wink_prosty.gif podeślę później opinię czy mi się spodobało czy nie smile_prosty.gif

Kurczę, i będzie na mnie! Obejrzyj jeszcze jakieś gameplaye, jest tego masa na YouTubie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@9kier

To jeszcze nic. Kiedys postanowilem ponownie zagrac w pierwsza gre, ktora wiele lat temu calkowicie mnie pochlonela, czyli w Dune 2. Kiedy odpalilem ja na 22-calowym monitorze moje oczy prawie zaczely lzawic od pikselozy rozlewajacej sie na ekranie. A bylbym w stanie przysiac, ze w 1994 roku na 14-calowym monitorze CRT ta gra byla w high definition... tongue_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w hearthstone jeszcze grasz?

Jakoś na początku sierpnia miałam tydzień urlopowego ostrego grania w Hearthstone'a. Potem się trochę uspokoiłam, teraz wpadam raz na kilka dni rozegrać jakiś mecz albo zrobić jakieś zadanie dzienne. Ale jako że planuję mieć niedługo więcej wolnego czasu, na pewno nieraz odpalę. To zdecydowanie jedna z najlepszych gier tego roku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodnie z wcześniejszą obietnicą:

Na razie grałem tylko tyle co na filmiku (pomijając pierwsze uruchomienie, gdzie postać nie reagowała na nic poza WSAD'em).

Póki co w 100% zgadzam się z Twoją opinią na temat gierki. Ale i tak mi się podoba smile_prosty.gif

Jakbyś miała czas, to sprawdź też tego posta za kilka dni - wyedytuję go i wkleję link do drugiej gry z pakietu: "Ether One". Bardzo ciekawa, tylko nagranie mi się zepsuło i będę musiał robić drugie podejście.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam:

1. Umiesz grać w "Okalecz Pana Cebulę"?

Wut. A, Świat Dysku. Niestety jakoś mnie nie porwał.

2. Co sądzisz o Gnarze (nowym bohaterze LoL'a)?

Jeszcze go nie kupiłam i jakoś mnie do niego nie ciągnie. Póki co mam Vel'koza i Thresha w kolejce do kupienia. Moim ostatnim nabytkiem, chyba sprzed tygodnia, jest Teemo i jestem zachwycona. :)

3. Orientujesz się może ile transferu zżera taka godzina w Hearthstonie (niech szlag trafi limit transferu!)?

Nie mam pojęcia.

Zgodnie z wcześniejszą obietnicą:

Obejrzałam pierwszych kilka minut, dzięki za pozdrowienia :) Mnie się najbardziej podoba ten aspekt erpegowo-karciankowy. (Nie larpowy! To nie ma z larpami nic wspólnego! Musisz iść do jakiegoś nerda na korepetycje :)). A fakt, że to wczesny build, nastraja pozytywnie.

W ogóle widzę, że nie korzystasz z tarczy, przez co nie robisz uników i kontrataków i tracisz niepotrzebnie mnóstwo hapeków. Koniecznie dodaj jedną lub kilka do talii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbyś obejrzała dalej, to byś zobaczyła, że zdobyłem tarczę.

Przeskakiwałam co minutę mniej więcej, ale nie widziałam tam tych charakterystycznych znaczników wskazujących na to, kiedy da się uniknąć ciosu, musiało mi umknąć.

Co do motywu larpowego, chodziło mi tylko o opowiadanie historii słownie, bez pokazywania żadnych animacji ani niczego takiego.

Na 99,99% masz na myśli klasyczne, papierowe erpegi. Z kostkami, kartami postaci, mistrzem gry opowiadającym historię. (Raczej wątpię, by chodziło Ci o przebranych ludzi, którzy odgrywają role "na żywo" zamiast deklarować czynności i opisywać zachowanie przy stole. Tam nie ma klasycznego mistrza gry, który opisuje, co się dzieje).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie :)

W takie przebierane zabawy nigdy się nie bawiłem, tylko te "domowe" wersje przy stoliczku. Aczkolwiek tam też odgrywaliśmy na żywo role naszych bohaterów, chociaż ograniczało się to do mówienia i opisywania podjętych czynności, niż faktycznego machania "mieczem" czy coś w ten deseń.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to to nie są larpy, tylko papierowe erpegi.

Ej, nie mów, że "tylko" te domowe, moim zdaniem klasyczne erpegi są fajniejsze niż larpy! :) Mają to, co najlepsze - odgrywanie postaci - a jednocześnie można siedzieć wygodnie na sofie zamiast czolgać się na mokrej ziemi podczas skradania się do świątyni (chociaż to akurat było przyjemne - to autentyczny przykład).

Ale pod warunkiem, że ma się dobrego MG. Ja miałam to szczęście, że gdy zaczynałam grać w papierowe erpegi, trafiłam na rewelacyjnego mistrza gry, który pokazał mi, jak to powinno wyglądać.

(Swoją drogą, dlatego też teraz nie gram - mało jest mistrzów gry, którzy znają się na rzeczy. Drugi powód jest taki, że jak raz zaczniesz prowadzić, to wciąż proszą Cię o prowadzenie i wchodzisz w ślepą uliczkę :)).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doslownie kilka minut temu skonczylem The Wolf Among Us. Wrazenia? Poza pierwsza polowa bodajze trzeciego epizodu, ktory byl moim zdaniem strasznie przegadany, calosc bardzo mi sie podobala. Do tego bardzo klimatyczny glowny motyw muzyczny oraz calkiem ciekawe starcia z The Jersey Devil oraz finalowy z Bloody Mary i interesujaca koncowka, testujaca nasze poczucie sprawiedliwosci i praworzadnosc. Zaluje tylko jednej rzeczy - zupelnego braku jakichkolwiek, nawet bedacych zwykla formalnoscia, zagadek. No ale taka juz forma wypracowana przez Telltale. Mimo to szkoda, ze ich gry to raczej swietnie wykonane visual story z okazjonalnymi wyborami moralnymi niz przygodowki. Sympatycznie sie w nie gra, moralne wybory zachowania i wypowiedzi nadaja ich grom odpowiedniego smaczku, jednak szkoda, ze nie ma w tym zbytniego wysilku dla mozgownicy. Jesli dobrze pojdzie, to jutro zabieram sie za drugi sezon the Walking Dead. Pora sprawdzic, co tam slychac u Clementine. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli dobrze pojdzie, to jutro zabieram sie za drugi sezon the Walking Dead. Pora sprawdzic, co tam slychac u Clementine. smile_prosty.gif

I jak tam? Ja jakieś 3 minuty temu skończyłam drugi sezon. Moim zdaniem gorszy niż pierwszy (cytując enkiego, "jedynka nas wzięła wszystkich z zaskoczenia" - rzeczywiście czuć delikatnie w "dwójce" to odgrzewanie, tyle że to jest nadal niesamowicie przyciągające do ekranu, naprawdę najwyższa półka), z dość mocną końcówką. Ale brakuje mi trochę takich charakterystycznych motywów jak farma z "jedynki". Sama nie wiem. Muszę to jeszcze przemyśleć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzina pozna, gre przed chwila wylaczylem, a jestem ledwo po 400 days i pierwszym rozdziale drugiego sezonu. Wiedzialem, ze powinienem byl od razu odpalic TWD, a nie po raz n-ty siadac "tylko na moment" do The Frozen Throne. Zanim sie obejrzalem 4h gdzies sie ulotnily... A moje dotychczasowe wrazenia z drugiego sezonu? Poki co jest dosyc przewidywalnie, jak tylko pojawia sie moment sielanki, to juz wiem, ze zaraz pojawia sie jacys walkersi. Chociaz przyznaje, ze atak psa mnie zaskoczyl, a i zszywanie sobie reki bylo niczego sobie. Chociaz to ostatnie bylo w zasadzie powtorka jednej sceny z Lee w pierwszym sezonie, tyle ze teraz mielismy to w wersji light. Jak jutro (a wlasciwie dzisiaj) zajde dalej, to pewnie bede miec wiecej spostrzezen.

A wracajac jeszcze na chwile do The Wolf Among Us, nie wydalo Ci sie dziwne, ze Bigby wszedzie musial jezdzic taksowka? Jak na pelniona przez niego funkcje stroza prawa w Fabletown to nie widze w tym sensu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzina pozna, gre przed chwila wylaczylem, a jestem ledwo po 400 days i pierwszym rozdziale drugiego sezonu. Wiedzialem, ze powinienem byl od razu odpalic TWD, a nie po raz n-ty siadac "tylko na moment" do The Frozen Throne.

Super, że ludzie jeszcze grają w trzeciego Warcrafta. smile_prosty.gif

Poki co jest dosyc przewidywalnie, jak tylko pojawia sie moment sielanki, to juz wiem, ze zaraz pojawia sie jacys walkersi.

W zasadzie w "jedynce" było tak samo. Nic tak nie podkręca napięcia jak odpowiednio wykorzystany zombiak wink_prosty.gif

Chociaz przyznaje, ze atak psa mnie zaskoczyl, a i zszywanie sobie reki bylo niczego sobie.

No tak, jest kilka tego typu motywów, ale nic tak silnego jak farma. Ale nie będę z Tobą rozmawiać o fabule i ogólnych odczuciach, dopóki nie skończysz. :)

A wracajac jeszcze na chwile do The Wolf Among Us, nie wydalo Ci sie dziwne, ze Bigby wszedzie musial jezdzic taksowka? Jak na pelniona przez niego funkcje stroza prawa w Fabletown to nie widze w tym sensu.

Jakbyś pił tyle whisky, też byś jeździł wink_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super, że ludzie jeszcze grają w trzeciego Warcrafta. smile_prosty.gif

Na regularna gre w WoWa nie mam juz niestety czasu, a w RTS od czasu do czasu mozna pograc dla relaksu. W koncu tragiczna historia Lich Kinga jest moja ulubiona, nawet Cloud z FF7 musial sie pogodzic z drugim miejscem na podium. Nic nie poradze, ze Frostmourne hungers... wink_prosty.gif

Jakbyś pił tyle whisky, też byś jeździł wink_prosty.gif

Nie pomyslalem o tym, a takie wytlumaczenie rzeczywiscie ma sens. :D A na chwile obecna w TWD S2 zostalo mi jeszcze poltora epizoda.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A na chwile obecna w TWD S2 zostalo mi jeszcze poltora epizoda.

Nie masz takiego poczucia, że za dużo zrzucają Clem na kark? Ja się miejscami czułam jak w tanim erpegu: ludzie by sobie beze mnie nie poradzili, nie mogliby niczego znaleźć, przeprowadzić żadnej akcji sami. Trochę chyba twórcy przegięli ze zrzucaniem rzeczy na kark małej dziewczynki. Rozumiem, że jest mała, lekka, bystra i wzbudzająca współczucie, ale jakoś chyba za dużo tego było.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, niedawno skonczylem caly sezon 2. I mam mieszane uczucia. Chyba jedna z wiekszych wad drugiego sezonu jest to, ze wczesniej gralismy juz w pierwszy i tym razem nie bylo zaskoczenia klimatem i koniecznoscia wyborow albo-albo. Historia zla nie jest, swoj ciezar ma, ale wedlug mnie nie dorownuje tej z Lee. W jedynce mielismy jasno okreslony cel - dostac sie do Savannah, odnalezc tam kogo trzeba i przy okazji nie zginac po drodze. W drugim sezonie to ostatnie wciaz sie sprawdza, ale tego konkretnego kierunku podrozy zabraklo. Niby jakis jest, ale prawie nikomu na dotarciu tam nie zalezy. Przez wiekszosc czasu ludzie zachowuja sie, jakby nie mieli przed soba zadnego celu i cala swoja energie poswiecaja na klocenie sie miedzy soba. A my sterujac 11-letnia Clementine robimy za jedyny glos rozsadku wsrod grupy doroslych ludzi, ktorzy tak jak napisalas, sami nie sa w stanie praktycznie nic zrobic i musimy ich nianczyc. Nie potrafie logicznie wytlumaczyc tego, ze to wlasnie Clem musiala wylaczyc wiatrak albo prowadzic samochod. Podobalo mi sie, ze w drugim sezonie pojawil sie Kenny, za to pozniejsza brutalizacja jego zachowania wydala mi sie nadmierna i sztuczna. Co jeszcze... Nastoletnia Sarah i ciezarna Rebecca dzialaly mi na nerwy i pewnie wiesz, jakich wyborow dokonalem. tongue_prosty.gif

Jesli mialbym sie czepiac, to w jednym miejscu widzialem, ze w grupie dobijajacych sie do kabiny walkerow byly dwa bez szczeki, a przeciez w takiej sytuacji nie powinny juz myslec o posilku. Kolejnym niedociagnieciem bylo dla mnie uzbrojenie - wyglada na to, ze wedlug Telltale jedyna bron automatyczna jaka jest dostepna w Stanach to rosyjskie AK47. Wydaje mi sie, ze ocalalym duzo latwiej by bylo wejsc w posiadanie wysluzonych amerykanskich M16 zamiast tych rosyjskich karabinow, w ktore wyposazeni byli ludzie Carvera. No ale to juz czepianie sie...

EDIT:

No i mam nadzieje, ze ludzie w Telltale wreszcie zrezygnuja z wyswietlania informacji o tym, ze gra wlasnie tworzy punkt zapisu. W wiekszosci przypadkow ta informacja pojawia sie na ekranie tuz przed jakims dramatycznym wydarzeniem, w ktorym bedziemy mieli sekwencje QTE, przez co wiadomo, ze zaraz COS sie stanie. Strasznie to wybija z wczuwki i psuje niespodzianke.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i mam nadzieje, ze ludzie w Telltale wreszcie zrezygnuja z wyswietlania informacji o tym, ze gra wlasnie tworzy punkt zapisu. W wiekszosci przypadkow ta informacja pojawia sie na ekranie tuz przed jakims dramatycznym wydarzeniem, w ktorym bedziemy mieli sekwencje QTE, przez co wiadomo, ze zaraz COS sie stanie. Strasznie to wybija z wczuwki i psuje niespodzianke.

Osobiście mam nadzieję, że tego nie zrobią. Czasami jest tak, że chcę wyłączyć grę - nie chciałabym potem musieć robić 15 minut po raz drugi, wolę wiedzieć, kiedy jest save.

Co do Twoich wyborów, ja jestem akurat dobrym człowiekiem ;p Ale też faktem jest, że jakoś nie przywiązałam się do postaci z tego sezonu, dlatego kiedy zobaczyłam znajomą twarz z "jedynki", od razu się do Kenny'ego przykleiłam, nawet jeśli nie był specjalnie zrównoważony wink_prosty.gif

Mnie się to nawet podobało, że nie było konkretnego celu. Ten klimat beznadziei i niemożności zagrzania sobie nigdzie miejsca bardzo do tego pasował. Dopiero w tym sezonie czułam, że nie ma ani chwili spokoju, wiecznie gdzieś trzeba biec, uciekać, coś zostawiać, czegoś szukać. Podobał mi się też epizod ze śniegiem, śnieg jest taki ciężki emocjonalnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobał mi się też epizod ze śniegiem, śnieg jest taki ciężki emocjonalnie.

To znaczy, ze olimpiady zimowe wywoluja u Ciebie depresje...? ;)

Zastanawiam sie, na co scenarzysci poloza nacisk w kolejnych sezonach The Walking Dead. Czy to bedzie zwykle szwedanie sie w poszukiwaniu jedzenia i schronienia w atmosferze ogolnej bezradnosci, czy tez moze (i mam taka nadzieje) skupia sie na bardziej psychologicznym watku dorastania Clem i zmian, jakie beda zachodzic w jej sposobie bycia. W pierwszym sezonie byla zagubiona 9-latka, ktora pierwszy raz wziela bron do reki, w drugim nauczyla sie kopania walkerow po nogach i skutecznego ich eliminowania bronia biala. Na dodatek Carver wyraznie jej sugerowal, ze sa do siebie podobni w postrzeganiu swiata, ze rozumieja, jak to wszystko dziala, tylko ze Clem jeszcze tego nie zaakceptowala. Kolejne dramatyczne sytuacje i koniecznosc podejmowania trudnych wyborow moga sprawic, ze mala Clem z czasem stanie sie kims w rodzaju Michonne z serialu TV. Scenarzysci w Telltale musza wymyslic cos wykraczajacego poza zwykle poznajemy nowych ludzi->chwile jest ok->pojawiaja sie walkersi->musimy uciekac->pif-paf, pif-paf->ktos zginal->grupa sie rozdzielila->poznajemy nowych ludzi itd., w przeciwnym razie seria zacznie zjadac wlasny ogon...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...