Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

9kier

Pytania do 9kier

Polecane posty

Nie było, ale też nie prowadzę takich rankingów i nie będę tego robić. :) Na pewno LoL i The Dream Machine są w pierwszej piątce, ale robiąc taki spis, mogłabym łatwo pominąć coś naprawdę dobrego. Więc wybacz. :)

King się kończy niestety.

2009 - "Pod Kopułą"

2011 - "Dallas '63"

2012 - "Wiatr przez dziurkę od klucza" (dobra, to akurat nie jest rewelacja, ale nader przyjemne czytadło).

Daj Bóg, żebym ja się kiedyś tak "kończył".

Sorry, że Ci się tutaj niezaproszony wbijam, ale nie mogłem nie zareagować na tak mocne stwierdzenie. wink_prosty.gif

Czy ja mówię, że to fatalne książki? Nie, "Dallas '63" było spoko. "Pod kopułą" mnie zmęczyło i nie przeczytałam ostatnich 50 stron, a reszta tak bardzo mi nie utkwiła w pamięci, że prócz tytułowej kopuły niewiele z niej pamiętam. "Mrocznej wieży" nie tknęłam palcem, bo to trochę fantasy, więc się nie wypowiadam.

Tylko dlaczego mi wyciągasz książki sprzed kilku lat? Patrz na ostatnie wybryki Kinga, te wszystkie mercedesy, joylandy, doktory sny i inne przebudzenia. No chyba że nie czytałeś wink_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, czułbym się dziwnie twierdząc, że jeśli pisarz, którego kariera trwa ponad 4 dekady, przez 2 lata nie wydał nic naprawdę dobrego, to "kończy karierę". Zresztą - miewał już dłuższe okresy twórczej niedyspozycji (92 - "Gra Geralda", 92 - "Dolores Claiborne", 94 - "Bezsenność", 95 - "Rose Madder"), a potem wracał z "Czarnoksiężnikiem i kryształem" i "Zieloną milą".

Swoją drogą i "Joyland", i "Pan Mercedes" to przy "Bezsenności" ekstraklasa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przez 2 lata nie wydał nic naprawdę dobrego

Ależ duużo dłużej niż przez dwa lata. ;)

Swoją drogą i "Joyland", i "Pan Mercedes" to przy "Bezsenności" ekstraklasa.

Bezsenność jest dość męcząca, ale Pan Mercedes to jej może buty czyścić. I to tylko czasem. ;)

Czy w redakcji masz toalete na wlasnosc? biggrin_prosty.gif

Tak. I basen, i saunę, i magazyn z chałwą!

Wszyscy dobrze wiedzą, że pogrywasz sobie Ligę Legend, miałaś czas, żeby zagrać placementy w nowym sezonie? Jeśli tak, to jaki miałaś wynik i gdzie Cię przydzieliło?

Czasu miałam aż nadto, ale 1) znudziło mnie Summoner's Rift; 2) nie zagrałam w życiu ani jednego meczu rankingowego, choć w tym roku planuję. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej no. Bezsenność wcale nie była złą książką. Mi się bardzo podobało. Może też dlatego że byłem kiedyś dosyć bardzo zainteresowany parapsychologią. Co prawda idealna książka to nie była, niemniej nie mogłem się oderwać. A i bohaterów polubiłem. Motyw widzenia aur ludzi był świetny! No ale, kwestia gustu, co? :-)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Insomnię dwa razy przeczytałem, obydwa w oryginale. Miała lepsze i gorsze momenty, bardzo starała się podpiąć pod kontrowersję aborcji, ale w ogóle nie wykorzystała tego tematu. Końcówka straszliwie rozczarowująca. A jednak pozostaje jedną z moich ulubionych powieści Króla.

Choć Lśnienia chyba nic nie pobije.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najleoszy jest Cmentarz dla zwieżakuf (czy jak to sie pisze...) szczególnie gdy czytałem ją w tydzień czy dwa po uśpieniu swego kota, więc miałem wczuwkę. Pomijając fakt, że to była naprawdę doskonała książka. Czytałem zresztą w biografii Kinga, że autor za nią nie przepada "bo nazbyt ponura i nie zostawia żadnej nadziei". A ja uważam, że właśnie dlatego jest świetna.

Bezsenność mi się podobała, zakończenia w sumie już nie pamiętam, ale rzadko która książka Kinga miała dobre zakończenie, po prostu gość tak nakręca klimat, że potem żadno zakończenie nie wydaje się wystarczajaco efektownym zwieńczeniem. Vide final cyklu Mroczna Wieza.

Swoja droga dziwie sie 9kier, że jeszcze go nie ugryzla, toz to przeciez King w niekiedy zyciowej formie tam.

PS. A Kopuła jest dla mnie strasznie rozczarowująca - po efektownym początku jest tylko gorzej, gorzej, gorzej, i gorzej, a zakończenie jest beznadziejnie. 900 stron by powiedzieć "jak dasz komuś władze absolutną, to się ześwini" to też IMO przesada.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja do Bezsenności podchodziłam kilkakrotnie, co kilka miesięcy, i za każdym razem blokowałam się gdzieś w połowie, bo wtedy chyba zaczynała się psuć. Sam motyw widzenia aur jest OK i lubię, a i sama perspektywa starszego, o ile dobrze pamiętam, człowieka jest dość ciekawa. Tylko to zakończenie... Nie pamiętam, co to było, ale pamiętam, że bardzo mnie rozczarowało.

Co do Smętarza (ja mam w takiej wersji), uważam, że jest bardzo dobry oprócz fatalnej końcówki. Fajnie buduje klimat wokół wiatrołomu i w zasadzie po pierwszej akcji da się przewidzieć, co bohater zrobi pod koniec, to jedyna sensowna konsekwencja. Ale samą końcówkę King powinien wyrzucić i napisać od nowa. wink_prosty.gif

Swoją drogą, ludzie tak narzekają na Desperację, a ja uważam, że jest dość klimatyczna i naprawdę bardzo mnie wciągnęła. Oprócz końcówki oczywiście. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z tym, że Cmętarz dla Zwieżąt to genialna książka. Jak dla mnie mocne numer 4 w prywatnym rankingu Króla, książka która jest najprawdziwszym horrorem. Bez żadnych bzdurnych wątków kryminalnych, czy innych bezsensownych dodatków. Cmętarz porusza czytelnika, straszy go i nie daje o sobie zapomnieć nawet długo po skończeniu lektury. Czyta się to kapitalnie i niesamowicie szybko, a takich książek King już nie pisze i chyba w ogóle nie napisze... Co do zakończenie to nie zgodzę się z tobą 9kier, bo tutaj King napisał fantastyczną końcówkę a zdarza mu się to naprawdę rzadko wink_prosty.gif Po prostu magia Kinga i tyle w temacie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholera, też nie mogę sobie tego dokładnie przypomnieć :D Ale, jeśli się nie mylę, zapobiegli katastrofie, a później ich dar widzenia aur i innych rzeczy został im odebrany. Na końcu książki nie pamiętali niczego ze swoich dziwnych przygód

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zalogowałem się specjalnie po przeczytaniu Twojej recenzji Blackguards 2, myślę, że warto zaznaczyć na początku, iż pozostaję dość neutralnym wobec Twojej oceny końcowej. Czytam CD-Action ponad 10lat i w sumie od 7 nie gram w żadną grę bo nie wydaję na nie pieniędzy, wobec tego udaje mi się stestować te produkcje, o których piszecie z oczu człowieka, który jako dziecko w podstawówce a nawet gimnazjum zagrywał się całymi dniami na PS1 w FFVII(przyznam się szczerze, że nie ukończyłem jej z powodów braku karty pamięci-nigdy się nie dorobiłem, ale potrafiłem już przejść przy jednym posiedzeniu crasha każdego i mieć przyjemność z grania w niego, w każdą grę, nie potrzebowałem jej w sumie, a dlaczego to przyciągało? Bo żadna gra nie była z jakichś powodów podobna nawet bliźniaczo do każdej kolejnej i łączyła(równała:) je oczami dziecka z radością płynącą z grania- z czasem trzeba było ograniczyć czas, ale do dzisiaj gram na androidzie w Crasha na emulatorze PS1, ale radość nie pokrywa się z obowiązkami i jednak pamiętam tą gre za dobrze. Równolegle jakoś poznałem dużo klasycznych przygodówek (łącznie z Monkey Island, którą tylko obejrzałem kilka klatek pierwszych-angielski jednak nie pozwalałbiggrin_prosty.gif), Clasha, Fife,Popoulusa. Age of Empires, Colina jakiegoś nawet na PS1, no generalnie każdy gatunek właściwie był mi bliski(dawał radość więc nawet w tych, któych za bardzo nie mogłem z powodu braków językowych ruszyć nic ponad pierwsze słowa "start". Nie pamiętam dokładnie kiedy przestałem grać. Gdzieś przed premierą visty dobry kawalek czasu, wróciłem w okolicach liceum jak powstało Heroes of Newerth, (zawsze chciałem coś co usprawniałoby kontakt użytkownika z innymi, i ogólnie było mniej siermiężne w dawaniu przyjemności), wtedy radość była podobna ale i gra bardziej wymagająca ale była nowa więc nie problemem (ZAPISYWAŁO) było spędzić całe mnóstwo godzin przy niej, że się znudziła, żeby ją "umieć i rozumieć", Ale następowało(80% dostępnych u nas MMO) i nastąpiło. Teraz mam ochotę PC kupić dla Blackguards. Nie rozumiem, jak ludzie, których uważam nieprzerwanie i niezmiennie za profesjonalistów, którzy siedzą w tym dłużej niż ja, lepiej, głębiej, mający pasję, jak również zarazem narzekający na stagnację na rynku gier, na brak innowacyjności, na wielkie korporacje niszczące gry, na ułatwianie ich, wołający radości old-schoolu z grafiką i gameplayem oldschoolu, mogli zignorować jakiś taki pomysł? Oni wymyślili sobie nowy podgatunek w głowach a Ty odebrałaś ich grę ramami narzuconymi przez sztywne wymyślone X lat temu "Bóg wie czemu" Normy jakoś dziwnie ustalające i standardyzujące mechaniki i rozwiązania mające zostać użyte do tego, aby w wąskim zmiennym zakresie zadowalać grupę odbiorców. Aha, zapomniałem, że ja poznałem i pamiętam gry jako medium, nie mającego na celu dostarczyć odmódżenie na włączenie(bo WIĘKSZOŚĆ tak przez lata zleniwiałą), z tego co czytam za czasów Smugglera, w ogóle była to pasja na której można było zarobić rozwijając tez jakieś sensowne zdolności i ambicje dzięki samemu faktowi grania(pisanie gier, itd). Chłopaki zrobili w małej grupie na komputer to za co lubiłem Simona (no jak czytałem fragment o tym magu to się uśmiałem chyba nawet, przecież to musi być ze strony twórców przygodówek mrugnięcie i nawiązanie dialogu z graczem) - myślę, że niekonsekwentna niestety w swojej ocenie jesteś Ty troszeczkę - po przeczytaniu mam wrażenie, że gra jest dla Ciebie za trudna po prostu, - nie znzlazłem żadnej wymienionej przez Ciebie technicznie rzeczy, która wynikałaby z braków wiedzy w kodowaniu studia. Oni teraz pewnie uczą się teraz pisać AI i robią jakiś autorski system bo wiedzą co trzeba rozwijać w obecnej generacji, zobacz powiedziałaś z tego co pamiętam coś co można powiedzieć mówi o dającym nieskończoną możliwość kierunku rozwoju KAŻDEJ postaci, hmmmmmm,

Czyżby oni zrobili swoją sesję RPG dla jednej osoby ale ze swoją historią? Ciekaweeeee....... co by byłoby jakbyście nie dali oceny 6+ (wisi mi ona-przepraszam muszę dosadnie to napisać , żeby nie było kłótni o hejtowanie czy jakiejkolwiek bzdurnej dyskusji i obiektywiźmie itd), Jak studio, które wykonało bez zarzutu elementy jednego gatunku w grze hybrydyzując je dość zręcznie i z humorem z elemntami takiego, w którym właściwie raczkują, Zobacz : Mechanika RPG : Uzasadniona historią i naliczyłem dwie niby przeskadzajki : sejvy i znajdowanie ścieżek do naczenia(piszą silnik) Gameplay RPG : och ach Przygodówkowa Mechanika : przypomina mi Simona, Broken Sword, In Cold Blood,(narzekasz na zagadki logiczne przygodówkowe, a co jakby mieli jeszcze wszyscy ekwipunek mieć to pomyśl do jakich rozmiarów urosłoby zadanie zrobienia gry

, wymyślili szukanie na niestatycznch planszach mały logicznych rozwiązań nie przegrania...hm, czyżby oni chcieli, związać jakoś gracza z postaciami poprzez uważniejsze obserwowanie otoczenia? To jak trochę sesja rpg przecież Fabuła : iście prześmiewcza przecież (przynajmniej zarys , który przedstawiłaś). Innowacyjna lub niesamowita łącząca dwa gatunki, które każdy fan rpg i falkonu chciałby zobaczyć i przegrać sam(to taki jednosobowy larp nawet przeciez jak się wkręcisz) a dostaje w największym piśmie 6+, które nie zachęci nikogo chyba do kupienia jej, przepraszam ale mam wrażenie, że Twoja niesprawiedliwość bierze się ze złęgo nastawienia. Myślę , że jako ktoś kto jednak jest fanem każdego z gatunków z osobna(jednego "in reality) z odpowiednim nastawieniem mogłabyś wyciągnąć z tej gry dużo więcej radości smile_prosty.gif

Nie chcę nawet patrzeć ile będzie słów

Tl;dr Dude high as f**k trying to find logic and sh*t

właśnie przeczytałem, że najpopularniejsza i najlepiej zarabiająca gra Azjatów robi za nasze pieniądze coś podobnego do sztucznych wysp na Bliskim Wschodzie :D, ja nic nie mówię ale ludzie sobie dali chyba za bardzo wmówić, że najlepsze to co popularne i proste, -żeby nie było grałem w LoL'a, ale znudził mi się w goldzie, za łatwo i sztucznie wydłużony late game, brack deny'ing , paskudnie dziecinne community, uproszczenie opccji taktycznych no i w ogóle ta gra jest tak cholernie powolna, że zasypiałem, jungling absurdalnie przewidywalny w dwie strony...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow! Niezłe wypracowanie. smile_prosty.gif Nie za bardzo wiem, do czego mam się odnieść, bo dość chaotycznie to napisałeś. ("powiedziałaś z tego co pamiętam coś co można powiedzieć mówi" - naprawdę trudno mi się domyślić, co autor miał na myśli). Odpowiem więc na konkrety:

'po przeczytaniu mam wrażenie, że gra jest dla Ciebie za trudna po prostu' - akurat lubię trudne gry. Ta jest po prostu męcząca. Przez pół tekstu wyjaśniam dlaczego.

'Fabuła: iście prześmiewcza przecież' - nie powiedziałabym. Dialogi są mhroczne i poważne, pisane z kijem w tyłku, podobnie jak reszta scenariusza. Jeśli twórcy chcieli się pośmiać z takiej konwencji, to tego nie widać.

'Oni wymyślili sobie nowy podgatunek w głowach a Ty odebrałaś ich grę ramami narzuconymi przez sztywne wymyślone X lat temu "Bóg wie czemu" Normy jakoś dziwnie ustalające i standardyzujące mechaniki i rozwiązania' - po pierwsze pisz jaśniej, po drugie ja niewiele tu widzę innowacji, tylko pojawiające się co kilka walk frustrujące elementy logiczne, wstawione kompletnie bez sensu i pomysłu (pisałam choćby o tych dźwigniach ustawionych tak, że więzień może dzięki nim wydostać się na wolność...). Uwierz, uwielbiam nowości mechaniczne, dlatego lubię branżę gier niezależnych, ale tutaj to jakiś wypadek przy pracy.

I najważniejsze:

"Teraz mam ochotę PC kupić dla Blackguards" - masz na myśli "dwójkę"? Chcesz mi powiedzieć, że wystosowałeś taki elaborat, pisząc, że jestem za ostra i w ogóle, a jednocześnie nie grałeś w grę? (Na zasadzie 'nie grałem, to się wypowiem). To może najpierw zagraj, a wtedy pogadamy. Zobaczymy, czy tak się uśmiejesz przy walce z Adamantem i przy całej reszcie... wink_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...