Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pzkw VIb

Co bym zmienił w CDA? cz. II

Polecane posty

Ech, tylko po co robić PISMO dla ludzi, którzy nie lubią czytać? Dla mnie to się trochę mija z celem, hm, idelogicznie.

Chociaż ja rozumiem, więcej ludzi kupi, bo jest prosto i gładko, ale tacy ludzie zwykle CDA kupują tylko dla gier dodawanych do pisma, a okiem rzucą na pare losowo wybranych recek.

A co ze wszystkimi ludźmi którzy czytają CDA od deski do deski...?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszą się zadowolić tym, co dostają. Niestety, poziom zawsze się równa w dół. Tak było i będzie. Nie dlatego, żeby propagować miałkość, tylko dlatego, by być zrozumiałym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Khubas
Też czasem odnoszę wrażenie, że "poziom spadł". Nie, to nie poziom spadł - to ja jestem starsza, "naczytana" i mam większe wymagania co do treści, języka, etc.

Cool story bro. Tzn masz oczywiście rację, bo "klimat" ewoluuje i może nam się to podobać lub nie, kwestia gustu. Ale zubożenie merytorycznej wartości pisma jest faktem. Pozwolę sobie zacytować swój wpis sprzed kilku tygodni:

Chyba najbardziej widoczną oznaką zmian jest kształt ?megarecenzji? ? mam przed oczami numer z recenzją The Old Republic (02/2012) i recka zajmuje 9 stron, z których dwie pierwsze to dwa zdania z wielkimi workartami z gry, na kolejnych reklama (na pół strony) i ogólnie więcej obrazków, niż tekstu. Nad artykułami w stylu ?Gwiazd niejednego tytułu? (12/2011) lepiej się nie pastwić ? tekst zupełnie o niczym, nie zawierający jakiejkolwiek informacji.

Kiedyś w CDA była masa wartościowych informacji, nie pamiętam teraz dokładnie kiedy, ale przy recenzjach gier wojennych czasami były tabelki z ciekawostkami z bitew, w recenzjach masa nawiązań do popkultury i bieżących wydarzeń, cięte riposty w GW i AR, kącik kulturalny na końcu pisma i wiele, wiele innych. Teraz albo tego nie ma, albo jest strasznie zmarginalizowane.

Po prostu CDA z pisma, które przy okazji tematyki okołogrowej przemyca sporo wiedzy ogólnej stało się pismem po prostu o grach i sprzęcie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszą się zadowolić tym, co dostają.

Trochę jednak to boli, bo pamiętam czasy gdy, tak jak pisał Khubas, CDA było wręcz przepełnione ciekawostkami, anegdotami, nawiązaniami, ogółem - treści było więcej i była w jakiś sposób "pełniejsza", a obrazków jakoś mniej...

Nie będę robił scen w związku z "ewolucją pisma", jednak apelowałbym do redakcji, by ewolucja ta nie była wsteczna.

NIE POWINNO się równać do dołu, to jest najprostsza droga ku głupocie, bycie zrozumiałym dla niedokształconych ludzi nie powinno przyświecać pismu, które swojego czasu uczyło mnie trudnych słów, przez co tym bardziej boli regres poczyniony w treści pisma. Czemu CDA nie miałoby uczyć ludzi i pomagać im w osiąganiu wyższego poziomu, zamiast zniżać się do nich?

Ja wiem, że pewnie rozchodzi się o pieniądze, i może ja też "za bardzo dorosłem" i będąc obciążony tęsknotą za dawnymi czasami mam zbyt duże wymagania...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu CDA z pisma, które przy okazji tematyki okołogrowej przemyca sporo wiedzy ogólnej stało się pismem po prostu o grach i sprzęcie.

Tu masz rację. Mi to akurat nie przeszkadza zbytnio, bo od zdobywania wiedzy pozagrowej mam inne źródła. Może i tych "ramek przemytniczych" mogłoby być więcej, nie wiem. Mnie ich brak nie przeszkadza, bo nawet technicznie wolę jednolity tekst, niż taki porozstrzeliwany w ramkach. Widocznie redakcja uznała, że nie są konieczne, pewnie wcześniej zrobili jakieś badania rynku odnośnie tematu.

Jeśli ktoś przy okazji czytania recenzji o grze wojennej zainteresuje się bitwami, datami, militariami, czy czymś z tym związanym - i tak znajdzie te informacje we własnym zakresie. Jeśli nie, to ramka z kilkoma faktami nie sprawi, że będzie wiedział więcej, po prostu ją pominie. CDA to w końcu pismo o grach, od wiedzy ogólnej i ciekawostek jest "Wiedza i życie", czy inny "Focus".

Trochę jednak to boli, bo pamiętam czasy gdy, tak jak pisał Khubas, CDA było wręcz przepełnione ciekawostkami, anegdotami, nawiązaniami, ogółem - treści było więcej i była w jakiś sposób "pełniejsza", a obrazków jakoś mniej...

Też pamiętam te czasy. Wtedy było skierowane do starszej, bardziej świadomej publiczności. Teraz jest skierowane do dzieciaków.

NIE POWINNO się równać do dołu, to jest najprostrza droga ku głupocie, bycie zrozumiałym dla niedokształconych ludzi nie powinno przyświecać pismu, które swojego czasu uczyło mnie trudnych słów, przez co tym bardziej boli regres poczyniony w treści pisma. Czemu CDA nie miałoby uczyć ludzi i pomagać im w osiąganiu wyższego poziomu, zamiast zniżać się do nich?

Jeśli będziesz mówił niezrozumiałym językiem, treści jakie będziesz chciał przekazać, nie dotrą tam gdzie powinny. CDA nie jest pismem edukacyjnym i nie wiem dlaczego miałoby dbać o rozwój czytelników. Od tego są książki, szkoła, rodzice, muzea, wystawy, wycieczki i inne takie. Nie róbmy z CDA "Chrystusa Narodów", który nie chce wypełnić swojej "misji". To jest pismo dla graczy o grach.

Co do równania w dół jako drodze ku głupocie - tu się zgodzę z Tobą, ale w kontekście edukacji. Bo w PL nie wspiera się jednostek wybitnych i to jest złe zjawisko. W przypadku czasopisma rozrywkowego Twoja teoria nie ma zastosowania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ayla - "Mnie też czasem wkurza, kiedy w piśmie jest recenzja fajnej tylko konsolowej gry, ale nie dlatego, że ona tam jest, a dlatego, że ja nie mam konsoli, na której w tę grę mogłabym zagrać i czuję trochę żalu, że taka fajna gra przejdzie mi koło nosa. Czy to znaczy, że CDA jest do bani?"

TAK! To właśnie to znaczy. Bo przecież wiadomo, że jak się nie mówi o problemie, to tego problemu nie ma. To stara polska tradycja. A redakcja CDA nagle się zbiesiła i problem się pojawił. :smile::wink::laugh::tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brakuje mi Kaszanka Zone. Pojawia się co raz rzadziej, a szkoda.

Nic nie trwa wiecznie, więc i kaszanki też będą się pewnie pojawiać na rynku, jak się ich nazbiera to wróci dział Kaszanka Zone, teraz traci racje bytu, jeśli gier poniżej 6,5 ze świecą szukać:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ayla - rzecz w tym że ja z CDA nie robię "Chrystusa Narodów"; boli mnie jeno to, że z pisma, które ładnie łączyło przyjemną rozrywkę z wysokim poziomem tekstów (które przy okazji wcale nie były niezrozumiałe), została tylko ta warstwa rozrywkowa. Bo o ile teksty są *dobre* to jakoś brakuje im polotu sprzed lat.

I nie uważam, że w przypadku CDA moja "teoria" nie ma zastosowania. By człowiek rozwijał się, potrzebuje stymulacji intelektualnej. Kiedyś CDA ją zapewniało w dużo większym stopniu. Choćby i poziomem tekstów, które czasem zmuszały mnie do poszukania, co znaczy takie "magnum opus operandi", albo "ambiwalencja". :P Czemu miałoby nadal tego nie robić? Szkoły równają do dołu. Media równają do dołu. Może warto byłoby choćby próbować to zmienić... nawet zaczynając zmiany od jednego pisma.

Nie mówię tu o przerabianiu pisma w comiesięczny kurs wiedzy ogólnej, ale by zwyczajnie, tak po prostu, miało w sobie coś więcej niż tylko opisy gier i myszek dla graczy. Dlatego właśnie każdy jeden artykuł publicystyczny na łamach CDA witam z uśmiechem. Niestety, jest tego po prostu za mało.

Czuję, że trochę odbiegamy od tematu. W końcu CDA przyczyną narodowego zidiocenia nie jest, niemniej jeśli bym coś miał zmienić w piśmie, to właśnie to, by było dojrzalsze, skierowane do graczy nieco starszych. W końcu średnia wieku gracza jest dużo wyższa...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czuję, że trochę odbiegamy od tematu. W końcu CDA przyczyną narodowego zidiocenia nie jest, niemniej jeśli bym coś miał zmienić w piśmie, to właśnie to, by było dojrzalsze, skierowane do graczy nieco starszych. W końcu średnia wieku gracza jest dużo wyższa...

Otóż to! :) Moim zdaniem poziom pisma (nie tylko CDA - żeby było jasne) jest sui generis echem postępującego zidiocenia. Nie wiem ile masz lat, mogę założyć, że bliżej Ci do mnie niż do mojego najmłodszego brata. Podejrzewam, że tak jak mnie, w dzieciństwie "trudne słowa" mobilizowały Cię do szperania, szukania, przekopywania biblioteki. Dzisiejsze dzieciaki, młodzież, niestety to odstrasza. Im się permanentnie nie chce, niestety. Tu nie pomoże jedno pismo, które będzie przemycało treści. Mało tego, odejdą od niego, bo to będzie dla nich "za trudne" i pójdą tam, gdzie "będzie łatwiej". To jest wynik pewnych procesów, które zaszły w społeczeństwie kilkanaście lat temu. Owszem, zjawisko jest co najmniej niepokojące, ale CDA, jeśli chce się utrzymać na rynku - inaczej - jeśli chce utrzymać swoją publiczność, niestety, musi być nieco rozmemłane. W zestawieniu z innymi polskimi pismami o grach i tak wydaje się "pro". Niestety, teraz ma trochę inny target niż przed laty i dlatego jest inne.

BTW: Oczywiście, fajnie by było poczytać błyskotliwe teksty publicystyczne, recenzje i artykuły, które nie są pisane jak do przedszkolaka. Fajnie byłoby, gdyby CDA było skierowane do ludzi bardziej świadomych, zainteresowanych konkretami etc. co za tym idzie pisane z polotem, stylem, ciekawszym językiem. Niestety, podejrzewam, że 80% nakładu kupują 11-20 latki, a oni są w stanie przetrawić pismo tylko w takiej formie. Bez nich gazeta padnie i cześć. Tu juz się kłania ekonomia, marketing, pr i inne bajery a dyskusja wykracza daleko poza temat.

Nie uważam, że CDA w tej formie jest doskonałe (działu "na luzie" nie trawię), chciałam tylko pokazać, że poziom pisma, to nie jest (tak podejrzewam) kaprys redaktorów (wierzę, że potrafią napisać dobre teksty), ale splot wielu, wielu czynników, o których statystyczny czytelnik rozrywkowego magazynu nie ma pojęcia. CDA takie jest, bo publicznośc chce go takim, a garstka łaknących czegoś więcej musi się obejść smakiem. Na szczęście na CDA świat się nie kończy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu CDA nie miałoby uczyć ludzi i pomagać im w osiąganiu wyższego poziomu, zamiast zniżać się do nich?

Tak, zwłaszcza, że podobno CD-A miało być pismem nie o grach, ale dla graczy. Też się na nim wychowałem, wiele ciekawych zainteresowań wyniosłem z tego właśnie magazynu, ogółem mógłbym wcisnąć tutaj jeszcze parę innych ckliwych bajeczek, jak to "CD-A mi drzewiej matkowało", niemniej jednak symbolem sytuacji, o której piszecie, jest właśnie "na luzie", gdzie wkradły się te cholerne memy (przynajmniej dzieciarnia "liznęła" trochę fachowego słownictwa i terminologii z kulturoznawstwa, tyle dobrego). Jak to swego czasu pisałem, te obrazki i głupie hasełka są wyjątkowo w złym guście i pokazują, że targetem pisma są gimnazjaliści. Żeby jeszcze ludzie trochę inwencji wykazali i miast wklejania wszędzie tych samych mord powykrzywianych w najróżniejszych grymasach użyli czegoś innego, np. screena z gry z postacią robiącą podobną minę czy coś, to byłoby fajniej.

@ayla

Nie wiem, czy dzieciaki będą miały gdzie odejść, bo w końcu CD-Action ma niejako monopol na rynku, a wszelkie reaktywowane projekty i nowi gracze szybko zwijają interes ;). Swoją drogą swego czasu narzekałem na teksty w nowym Playu, przede wszystkim felietony, które były laniem wody i pisaniem o niczym tak naprawdę (dokładnie tak, jak ten mój post!), ale przeraziła mnie zapowiedź The Last of Us z CD-A 1/2012. Trzy strony i tak naprawdę zero konkretów, pisanie, byleby dobić do limitu znaków (nie, żeby dziwiła mnie taka praktyka, bo od dawien dawna zdarzają się teksty, które trzeba pisać na podstawie "dwóch zdań i czterech screenów" - ale czy w tym przypadku nie lepiej byłoby po prostu się wstrzymać z większym tekstem do czasu opublikowania konkretniejszych informacji miast kilku zdań od producenta i krótkiego trailera?), no, pomogły przynajmniej duże obrazki, które zajęły połowę miejsca. Rozbroiła mnie też recenzja Lara Croft and the Guardian of Light (świetna giera, swoją drogą, dla mnie przynajmniej 9, 9+) i narzekania na "brak widoku zza pośladków Lary", chociaż dużo ich nie było, ale umieszczanie tego w minusach? Hut, ty stary zboku :D.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIE POWINNO się równać do dołu, to jest najprostrza droga ku głupocie, bycie zrozumiałym dla niedokształconych ludzi nie powinno przyświecać pismu, które swojego czasu uczyło mnie trudnych słów, przez co tym bardziej boli regres poczyniony w treści pisma. Czemu CDA nie miałoby uczyć ludzi i pomagać im w osiąganiu wyższego poziomu, zamiast zniżać się do nich?

Najwyrazniej kiepsko cie uczylismy...

Jesli zalatwisz nam dofinansowanie z UE to z checia zajmiemy sie "dzialanoscia edukacyjna" itd. itp.

A poki nasza egzystencja na rynku zalezy od tego, czy pismo bedzie przynosic zyski, to sorry Winnetou. Wydawnictwo nie jest organizacja non-profit i tyle. No i jak mowi pilkarskie przyslowie "tak sie gra, jak przeciwnik pozwala". To pismo ma sie dostosowac do odbiorcow, a nie odwrotnie. A tych, ktorzy tego nie rozumieli w efekcie juz dawno nie ma rynku, acz maja w waszych wspomnieniach status "kultowych". A nie wiem jak ty, ja wole zyc i cieszyc sie zycie niz byc "martwym bohaterem", ktorego wspomnina sie przy ognisku.

Ja wiem, że pewnie rozchodzi się o pieniądze, i może ja też "za bardzo dorosłem" i będąc obciążony tęsknotą za dawnymi czasami mam zbyt duże wymagania...

Tak jest, rozchodzi sie o pieniadze. Ktos wyklada gruba kase na tworzenie pisma i jesli ona nie przyniesie mu zysku, to wlozy ja w inny interes. Witaj w prawdziwym swiecie, Neo.

Czuję, że trochę odbiegamy od tematu. W końcu CDA przyczyną narodowego zidiocenia nie jest, niemniej jeśli bym coś miał zmienić w piśmie, to właśnie to, by było dojrzalsze, skierowane do graczy nieco starszych. W końcu średnia wieku gracza jest dużo wyższa...

No tak, tylko ze w polskich realiach taki stary gracz nie kupuje pisma o grach. Wiec robienie dla nich CDA to byloby tak jabysmy wydawali je po arabsku, bo na pewno sa w Polsce ludzie z tego kregu kulturowego, grajacy w gry.

Dzisiejsze dzieciaki, młodzież, niestety to odstrasza. Im się permanentnie nie chce, niestety. Tu nie pomoże jedno pismo, które będzie przemycało treści. Mało tego, odejdą od niego, bo to będzie dla nich "za trudne" i pójdą tam, gdzie "będzie łatwiej". To jest wynik pewnych procesów, które zaszły w społeczeństwie kilkanaście lat temu.

Otoz to. I albo to akceptujemy albo sie obrazamy na rzeczywistosc... i marnie konczymy.

Niestety, podejrzewam, że 80% nakładu kupują 11-20 latki, a oni są w stanie przetrawić pismo tylko w takiej formie.

LOL. jaki fajny przedzial wiekowy. :) Uwzasz, ze 11-latek i 20-latek maja dokladnie takie same oczekiwania wzgledem pisma? You make my day. :)

CDA takie jest, bo publicznośc chce go takim, a garstka łaknących czegoś więcej musi się obejść smakiem. Na szczęście na CDA świat się nie kończy.

Stare powiedzonko mowi: ja lubie truskawki, ryba lubi dzdzownice. Jesli chce zlapac rybe, na haczyku musze umiescic to, co ona lubi, a nie co ja.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ayla - jeśli chodzi o mój wiek, to do końca studiów bliżej mi niż dalej.

Prawdopodobnie masz rację, że CDA zmienia formę by utrzymać klientelę, ale gdyby pismo było dojrzalsze, to może i starsi gracze też częściej by je kupowali?

Przecież szanowni redaktorzy potrafią pisać z polotem, nie raz i nie dwa to udowodnili, a i byłby to ładny ukłon w stronę wiernych, wieloletnich CZYTELNIKÓW (a nie tylko nabywców, którzy na forum pomarudzą, że gry słabe, a z reszta to już je mają, treść marna, bo nie ma nic o "kol of duti", a potem może i kupią, ale gazetkę przekartkują i rzucą w kąt.

Wiem, za dużo wymagam, ale w końcu ten temat to taki koncert życzeń, więc czemu by nie...

A jeśli chodzi o Na Luzie, to rzeczywiście jest dość marnie. Raz, że internet mi popsuł niespodzianke (bo 80% tego co jest w NL, już gdzieś widziałem) to jeszcze rzeczywiście coraz częściej żarty są gimnazjalne, przez co podczas całej lektury działu uśmiechnę się raz, czy dwa. I nie, nie wyrosłem z dowcipu oferowanego przez NL jeszcze parę lat temu. Czasem zaglądam do starych numerów i zaśmiewam się tak jak czytając pierwszy raz, a jeden z tipsomaniaków, w którym był cały rozdział Na Luzie, poważnie grozi mojej przeponie.

Tak jak powiedział Revanchist, ostatnimi czasy CDA jest pismem po prostu o grach... z paroma, zbyt rzadkimi, wyjątkami.

@Crunchips - a mi papierowe pudełka się podobają, o. I z płytami też nie miałem nigdy problemów.

UPDATE

@Smuggler - nie, szanowny panie Smuggleru, nie narzekam na jakość wykształcenia. Za wytknięcie błędu dziękuję, niby rzadko się zdarzają, ale czasem w pośpiechu dziwne rzeczy wychodzą... :P

Doskonale rozumiem argument pieniędzy, ale jak wspomniałem, temat ten to taki koncert życzeń, to czemu nie? Marzy mi się takie CDA a nie inne...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy dzieciaki będą miały gdzie odejść, bo w końcu CD-Action ma niejako monopol na rynku, a wszelkie reaktywowane projekty i nowi gracze szybko zwijają interes ;).

Ta, i ty swoj post tez w efekcie MUSISZ w papierowym CDA drukowac, inaczej nie dotrze do ludzi. mala podpowiedz: co to jest: zaczyna sie na I konczy na net?

Swoja droga smieszy mnie ta pogarda dla "dzieciakow" gloszona przez ludzi, ktorzy czesto sie gola raz na tydzien albo i dwa, a ich dowod osobisty jeszcze pachnie swiezoscia... A juz najbardziej "cieci" na dzieciaki sa ludzie w wieku okolo 18-tki. "Zapomnial wol jak cieleciem byl"?

Czy tez w ten sposob wzmacnianie swoja "doroslosc" i poczucie wyzszosci? "Ha, jam nie dzieciak, jam madry, ambitny i wyrafinowany, mnie tam 'takie-byle-co' nie skusi" itd.

Prawdopodobnie masz rację, że CDA zmienia formę by utrzymać klientelę, ale gdyby pismo było dojrzalsze, to może i starsi gracze też częściej by je kupowali?

A jakby ciocia miala wasy?

Przecież szanowni redaktorzy potrafią pisać z polotem, nie raz i nie dwa to udowodnili, a i byłby to ładny ukłon w stronę wiernych, wieloletnich CZYTELNIKÓW (a nie tylko nabywców, którzy na forum pomarudzą, że gry słabe, a z reszta to już je mają, treść marna, bo nie ma nic o "kol of duti", a potem może i kupią, ale gazetkę przekartkują i rzucą w kąt.

A mi sie zawsze wydawalo, ze w CDA sa zawsze rozmaite teksty - tak zeby i mlodszy i starszy czytelnik mial na czym zawiesic oko. No ale pewnie sie nie znam.

@Smuggler - nie, szanowny panie Smuggleru, nie narzekam na jakość wykształcenia. Za wytknięcie błędu dziękuję, niby rzadko się zdarzają, ale czasem w pośpiechu dziwne rzeczy wychodzą... :P

Ta, jasne. :P

Doskonale rozumiem argument pieniędzy, ale jak wspomniałem, temat ten to taki koncert życzeń, to czemu nie? Marzy mi się takie CDA a nie inne...

To jak rozumiesz, to czemu sie "koncert-zyczujesz"? To przeciez troche tak samo jak "a mogliby dac Ded Spejsa, Wiedzmina 2 i Koll of Futy 3, wyrzucic reklamy, dorzucic 100 stron i obnizyc cene do 5 zl". Takie "gdybolenie" bez ogladania sie na realia nic nie daje, a tylko frustruje i wprowadza nastroj depresji. I po co?

Ja tam mam motto zyciowe "wole sie cieszyc tym, co mam niz martwic sie, ze moglem miec duzo wiecej".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Smuggler - w takim razie spora część tego tematu mogłaby z powodzeniem trafić do kosza. Bo przecież wielu ludzi tutaj wyskakuje z pomysłami, które nie miałyby racji bytu w praktyce, a to przez wzgląd na finanse, a to zupełne niedopasowanie do potrzeb rynku, etc.

W takim razie czemu "koncert-życzuję"? BO MOGĘ. I co ważniejsze, CHCĘ. I te dwa powody są dla mnie zupełnie wystarczające :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Smuggler - w takim razie spora część tego tematu mogłaby z powodzeniem trafić do kosza. Bo przecież wielu ludzi tutaj wyskakuje z pomysłami, które nie miałyby racji bytu w praktyce, a to przez wzgląd na finanse, a to zupełne niedopasowanie do potrzeb rynku, etc.

W takim razie czemu "koncert-życzuję"? BO MOGĘ. I co ważniejsze, CHCĘ. I te dwa powody są dla mnie zupełnie wystarczające :)

Liczylismy na jakies kreatywno-realistyczne sugestie, zakladajac ten watek, a zrobil sie koncert zyczen, ale to juz inna sprawa. Naturalnie marzyc sobie mozna, ale po prostu mowie wam jakie sa realia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Khubas
Czy tez w ten sposob wzmacnianie swoja "doroslosc" i poczucie wyzszosci? "Ha, jam nie dzieciak, jam madry, ambitny i wyrafinowany, mnie tam 'takie-byle-co' nie skusi" itd.

Czyli jeśli czyjś wiek oscyluje w granicach 18 lat, to nie ma prawa wyrażać (negatywnych) opinii o CDA? Znowu robisz to samo, co wcześniej. Oczywiście nie da się dyskutować z finansami, bo skoro uboższe CDA zarabia lepiej to nic nam do tego... Ale dlaczego kiedy ktoś naprawdę rzeczowo wypowiada się o słabszym jego zdaniem CDA z mniejszą ilością tekstu, większymi artworkami w recenzjach i tak dalej (to wszystko było już wyżej) to albo milczysz, albo piszesz właśnie takie wypowiedzi jak w cytacie i go wyśmiewasz.

Bo to, że od kilku lat CDA jest uboższe w treść to fakt, a nigdy tego tutaj nie przyznałeś. Jasne, nie ma co krytykować całości, bo pismo jest naprawdę profesjonalne, świetnie wygląda, nie ma się jak przyczepić do zawartości płyty. Moje zdanie czy zdanie kolegi to nawet nie kropla w morzu opinii, niemniej jedyną formą sprzeciwu wobec nowej formuły może być właśnie wypowiedź na forum.

Nie napiszę, że jestem byłym czytelnikiem pisma a teraz cale CDA ssie, ale coś w tym jest, skoro od 2003 do 2010 nie przegapilem żadnego numeru, a teraz sam kupuję co jakiś czas i to tylko dla pelniaków - ostatnim artykułem, ktory był świetny był tekst o Jacku Karpińskim (gratulacje, autorze!).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, faktem, przeszkadza mi durność działu "Na luzie" [...]

Ja już na to zwracałem uwagę wielokrotnie. Dla mnie po prostu te kilka stron nie istnieje :trollface:, a gdy tylko się na nie natknę, to przy akompaniamencie westchnięcia z politowaniem czym prędzej przerzucam 2 - 3 kartki...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, podejrzewam, że 80% nakładu kupują 11-20 latki, a oni są w stanie przetrawić pismo tylko w takiej formie.

LOL. jaki fajny przedzial wiekowy. Uwzasz, ze 11-latek i 20-latek maja dokladnie takie same oczekiwania wzgledem pisma? You make my day.

Użyłam chyba zbyt drastycznego skrótu myślowego :D Wiem, że mają różne wymagania, ale chciałam wykazać, że pismo w związku z tym musi być uśrednione, żeby złapać na haczyk i 11- i 20-letnie ryby ;)

Ja tam mam motto zyciowe "wole sie cieszyc tym, co mam niz martwic sie, ze moglem miec duzo wiecej".

Otóż to! :)

Swoja droga smieszy mnie ta pogarda dla "dzieciakow" gloszona przez ludzi, ktorzy czesto sie gola raz na tydzien albo i dwa, a ich dowod osobisty jeszcze pachnie swiezoscia... A juz najbardziej "cieci" na dzieciaki sa ludzie w wieku okolo 18-tki. "Zapomnial wol jak cieleciem byl"?

Nie wiem, jak inni, ale ja użyłam tego sformułowania bez cienia pogardy, (dzieciak to dzieciak - bardzo młody osobnik rodzaju ludzkiego), dla odróżnienia targetu pisma sprzed kilku, kilkunastu lat, od obecnego.

Dla mnie CDA jest miłą, comiesięczną, chwilową odskocznią. Mam w jednym miejscu recenzje gier, które mogłyby mnie zainteresować, jeśli coś zainteresuje mnie bardziej i tak buszuję wcześniej w necie. Nie wymagam więcej niż dostaję ("Na luzie" po prostu pomijam), bo wiem jakie są realia. Nie twierdzę, że CDA jest do bani. Mimo, że jestem "starsza" lubię poświęcić mu te dwie godzinki w miesiącu. Biorę pismo, odpowiedni napój, wygodne siedzisko i czytam. Czytam moje rozrywkowe pismo o grach. Jeśli mam ochotę na superwyrafinowane teksty, sięgam po Kunderę. Proste.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobrze to podsumowałaś. Ktoś powyżej napisał, że obrazków / grafik jest coraz więcej, a tekstu coraz mniej. Wydaje mi się, że takie kroki wcale nie były robione "na pałę" i taki zabieg ma po prostu przyciągnąć, a w najgorszym razie zatrzymać obecnych czytelników. Tu się rozchodzi o kasę i gdyby badania rynku wykazały, że większy popyt zapewni zwiększenie ilustracji do poziomu 75% względem tekstu, to tak by się stało. I ja to rozumiem, bo nikt nie pracuje dla idei. A może ktoś jest chętny :trollface: ?

Gdyby tak się cofnąć w czasie do końcówki lat 80-tych i początku 90-tych, gdzie na rynku królował Top Secret, to podział tekstu w tym piśmie wyglądał zupełnie inaczej, niż w obecnym CD-Action (zresztą nie tylko w nim). Tam mieliśmy szpalery tekstu, całe kolumny gęsto zapisane, tylko gdzieś tam po bokach, nieśmiało spoglądały na nas screeny z gry. Ludzie byli zadowoleni, to była nowość na rynku, każdy to chłonął i ciągle mu było mało, ale... CZASY SIĘ ZMIENIŁY, czy nam się to podoba, czy nie.

I żeby była jasność: ja nie narzekam, bo wiem, co dostaję (z grubsza :trollface:) .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja was nie rozumiem? W całej szkole tylko ja czytam CD-Action reszta już bawi się PlayBoyem. Jak już żyć się nie chce to poczytam Na Luzie albo Action-Redaction.

@Wuwu1978 Ja nie mam wyboru albo CD-Action albo mogiła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jeśli czyjś wiek oscyluje w granicach 18 lat, to nie ma prawa wyrażać (negatywnych) opinii o CDA? Znowu robisz to samo, co wcześniej.

Czytanie ze zrozumieniem to coraz bardziej elitarna sztuka, jak widze :/

Gdzie zabraniam krytykowac? Co najwyzej podsmiewuje sie z "doroslych" co jeszcze maja pewnie pluszowe misie w swoich pokojach i lubia jesc nutelle, a juz z pogarda i WYZSZOSCIA pisza o "dzieciakach".

Oczywiście nie da się dyskutować z finansami, bo skoro uboższe CDA zarabia lepiej to nic nam do tego... Ale dlaczego kiedy ktoś naprawdę rzeczowo wypowiada się o słabszym jego zdaniem CDA z mniejszą ilością tekstu, większymi artworkami w recenzjach i tak dalej (to wszystko było już wyżej) to albo milczysz, albo piszesz właśnie takie wypowiedzi jak w cytacie i go wyśmiewasz.

Tak i jeszcze potem morduje go rytualnie, co se masz zalowac. Ciezko mi polemizowac z teza "juz ja wiem lepiej, ze Smuggler KAZDEMU pluje w oko".

Bo to, że od kilku lat CDA jest uboższe w treść to fakt, a nigdy tego tutaj nie przyznałeś.

Jak nie, jak tak - kiedys tekstow bylo wiecej a screenow mniej. Ale czasy sie zmieniaja i czytelnicy tez. I proporcje sie zmienily (choc wcale nie jakos radykalnie - kiedys powiedzmy na stronie miescilo sie max 6 kb tekstu w recenzjach, teraz srednio na strone wchodzi 4.5).

Nie napiszę, że jestem byłym czytelnikiem pisma a teraz cale CDA ssie, ale coś w tym jest, skoro od 2003 do 2010 nie przegapilem żadnego numeru, a teraz sam kupuję co jakiś czas i to tylko dla pelniaków - ostatnim artykułem, ktory był świetny był tekst o Jacku Karpińskim (gratulacje, autorze!).

Jako autor dziekuje, ale z drugiej strony nie wydaje mi sie, zeby od 2010 (gdzie kupowales kazdy numer) do dzis w CDA zaszla jakas RADYKALNA zmiana (moze poza multiplatformowoscia zamiast monofonii) - nie ubylo tresci, nie przybylo screenow, czy reklam itd. itp. Wiec moze po prostu wyrosles/znudzilo ci sie CDA? Tak po prostu? Ja bylem wielkim fanem "Prison's Break" i nagle pod koniec 2 serii doslowanie z dnia na dzien uznalem, ze mnie to juz nudzi i nie bede ogladal. Ale nie wysnuwam teorii z ze z np. 17 na 18 odcinek serial NAGLE sie radykalnie pogorszyl. :)

Fakt, faktem, przeszkadza mi durność działu "Na luzie" [...]

Ja już na to zwracałem uwagę wielokrotnie. Dla mnie po prostu te kilka stron nie istnieje :trollface:, a gdy tylko się na nie natknę, to przy akompaniamencie westchnięcia z politowaniem czym prędzej przerzucam 2 - 3 kartki...

Tym niemniej sporo ludzi to czytuje i sie o tym dobrze wypowiada. Wszystkim sie nie dogodzi. A jesli marudzicie na poziom NL to pamietajcie, ze to przeciez tak jakby przejrzec sie w lustrze - te teksty sa wasze - z netu, z zycia itd. Marudzicie zatem raczej na dolujacy poziom waszych rowiesnikow i tego, co sie im zdaje smieszne. I tu bym sie zgodzil. Jak mi czasem ludzie na majla przysylaja "smieszne autentyczne historie" to naprawde rece opadaja...

Użyłam chyba zbyt drastycznego skrótu myślowego :D Wiem, że mają różne wymagania, ale chciałam wykazać, że pismo w związku z tym musi być uśrednione, żeby złapać na haczyk i 11- i 20-letnie ryby ;)

Nie da rady "usrednic" tzn. napisac jednego etkstu tak, zeby i 11 i 21 i 31 latek go przeczytali z rowna przyjemnoscia. To zreszta nie moze sie udac. Ale mozna tak robic pismo by kazdy z nich znalazl w nim cos dla siebie.

Swoja droga smieszy mnie ta pogarda dla "dzieciakow" gloszona przez ludzi, ktorzy czesto sie gola raz na tydzien albo i dwa, a ich dowod osobisty jeszcze pachnie swiezoscia... A juz najbardziej "cieci" na dzieciaki sa ludzie w wieku okolo 18-tki. "Zapomnial wol jak cieleciem byl"?

Nie wiem, jak inni, ale ja użyłam tego sformułowania bez cienia pogardy, (dzieciak to dzieciak - bardzo młody osobnik rodzaju ludzkiego), dla odróżnienia targetu pisma sprzed kilku, kilkunastu lat, od obecnego.

>>>Target pisma byl ZAWSZE dokladnie taki sam: mierzylismy w nastolatki (glownie) starajac sie tez nie odstraszac tych doroslejszych. To Gambler pysznil sie, ze jest "dla tych starszych, ambitniejszych" (od maturzy w gore) i potem mial sie z pyszna, gdy starsi i ambitniejsi poszli w biznesy i zycie rodzinne, a mlodsi nawet jak podrosli to nadal czytali CDA. I bylo po Gamblerze...

Z

Dla mnie CDA jest miłą, comiesięczną, chwilową odskocznią. Mam w jednym miejscu recenzje gier, które mogłyby mnie zainteresować, jeśli coś zainteresuje mnie bardziej i tak buszuję wcześniej w necie. Nie wymagam więcej niż dostaję ("Na luzie" po prostu pomijam), bo wiem jakie są realia. Nie twierdzę, że CDA jest do bani. Mimo, że jestem "starsza" lubię poświęcić mu te dwie godzinki w miesiącu. Biorę pismo, odpowiedni napój, wygodne siedzisko i czytam. Czytam moje rozrywkowe pismo o grach. Jeśli mam ochotę na superwyrafinowane teksty, sięgam po Kunderę. Proste.

O, i to jest wlasciwe podejscie. Serio. CDA to TYLKO pismo ROZRYWKOWE. I temu ma sluzyc. Jest jak szwedzki stol - nie oczekuj, ze wszystko co na nim znajdziesz bedzie ci smakowac, bo nie bedzie. Ale chodzi o to, zeby przejsc sie z talerzem wzdluz niego i naladowac sobie tyle roznych rzeczy, ktore tam TEZ leza i smakuja, zeby sie najesc do syta. :)

Gdyby tak się cofnąć w czasie do końcówki lat 80-tych i początku 90-tych, gdzie na rynku królował Top Secret, to podział tekstu w tym piśmie wyglądał zupełnie inaczej, niż w obecnym CD-Action (zresztą nie tylko w nim). Tam mieliśmy szpalery tekstu, całe kolumny gęsto zapisane, tylko gdzieś tam po bokach, nieśmiało spoglądały na nas screeny z gry. Ludzie byli zadowoleni, to była nowość na rynku, każdy to chłonął i ciągle mu było mało, ale... CZASY SIĘ ZMIENIŁY, czy nam się to podoba, czy nie.

Bo po pierwsze screeny byly mizerne (300x200 :P) to duzych sie nie dalo. Po drugie stron bylo malo a gier duzo. Po trzecie czytelnicy wtedy CZYTALI. A dzis, w dobie netu, tekst wiekszy jak 15 kb "ooooooooo matko, kto to bedzie czytal, w zyciu nie przeczytam" itd. Takie czasy. :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SMG - "Jako autor dziekuje, ale z drugiej strony nie wydaje mi sie, zeby od 2010 (gdzie kupowales kazdy numer) do dzis w CDA zaszla jakas RADYKALNA zmiana (moze poza multiplatformowoscia zamiast monofonii) - nie ubylo tresci, nie przybylo screenow, czy reklam itd. itp. Wiec moze po prostu wyrosles/znudzilo ci sie CDA?"

Wyżej Smuggler pisze o czytaniu ze zrozumieniem, ale sam chyba nie skapował o co chodzi Khubasowi. Ja zrozumiałem, że (tak jak ja) kupował regularnie CDA do 2010 r. do numeru w którym przeprowadziliście zminany (IMHO psucie :tongue: ) czyli 2/2010. A jest wyraźna różnica między CDA 1/10 a 3/10 i rzeczywiście niektórym mogły się one nie spodobać i zaprzestać nabywania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyżej Smuggler pisze o czytaniu ze zrozumieniem, ale sam chyba nie skapował o co chodzi Khubasowi. Ja zrozumiałem, że (tak jak ja) kupował regularnie CDA do 2010 r. do numeru w którym przeprowadziliście zminany (IMHO psucie :tongue: ) czyli 2/2010. A jest wyraźna różnica między CDA 1/10 a 3/10 i rzeczywiście niektórym mogły się one nie spodobać i zaprzestać nabywania.

Autor wyraznie mowil o "ubywaniu tresci" itd. a nie multiplatformizacji, mister, zatem jego slowa nie poddaja sie jednoznacznej interpretacji. A ze niektorzy "czytajac ze zrozumieniem" zawsze wyczytaja to, co sami chca tam widziec, to juz inna sprawa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Zlikwidowanie Gamewalkera o wszystkich grach + minifelietonów, dłuższego wstepniaka, skrócenie AR i nieco NL to moim zdaniem jest jednak "ubycie treści". Nie będę się kłócił, jeśli uważasz, że nie to niech ci będzie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...