Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kabura

Duke Nukem (seria)

Polecane posty

Do mnie coś dziś przyszło!!! Tylko gupi Steam nie pozwala tego zainstalować, bo pisze, że przed premierą to nie - i nadal nie wiem czy ta gra powstała czy to tylko ściema, a płyta jest pusta :P:D

Poniżej zdjączka z otwierania paczuszki. Sorry, że komórką, ale aparatu pod ręką nie miałem.

Acha - nie mam pojęcia z czego ta figurka Duka jest zrobiona. Raczej nie z kamienia, bo za lekka i zbyt dokładna, pewno z tworzywa, ale na prawdę śmierdzi jak kamień - plus za to. Choć jak widać na zdjęciu wyprodukowano to tam gdzie się wszystko dziś produkuje :P

img0122xu.th.jpgimg0121td.th.jpgimg0120gx.th.jpgimg0119kg.th.jpgimg0118xf.th.jpgimg0117rz.th.jpgimg0137gny.th.jpgimg0130y.th.jpgimg0131kh.th.jpgimg0132h.th.jpgimg0133o.th.jpgimg0134fl.th.jpgimg0135co.th.jpgimg0136sa.th.jpgimg0129ue.th.jpgimg0128oz.th.jpgimg0127k.th.jpgimg0126ot.th.jpgimg0125th.th.jpgimg0124yt.th.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Z czystej ciekawości: jak śmierdzi kamień? :huh:

Jak już nieco ochłoniesz z wrażenia, skrobnij nieco na temat rozgrywki. Gra warta jest świeczki? Jak ją widzisz na tle innych ostatnio wypuszczonych strzelanek? Jakimi Duke dysponuje pukawkami? Jak z optymalizacją, muzyką itp.?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gra kupiona, zainstalowana, pierwsza godzina za mną.

I cóż mogę powiedzieć, chyba właśnie tego się spodziewałem. Humor, duke'owy, duke duke duke, pigcopsy, szczanie w kibelku, prymitywność w poziomach limitowych i chyba za to lubię duke'a. Na początku brakuje troszkę dynamiczniejszej akcji, dotychczas (walka ze statkiem matką) to raczej instruktaż, niż sama gra, ale jestem niesamowicie pozytywnie nastawiony

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądnąłem pierwszą godzinę gry na jutubie i stwierdziłem, że podziękuję. Nuda, nuda, nuda, regeneracja zdrowia, dwie spluwy naraz, jeden gigantyczny korytarz, od cholery oskryptowanych zdarzeń i tępy humor. Tak to jest jak ktoś, kto nie rozumie dlaczego gra x była tak lubiana jak była zabiera się za robienie kontynuacji. To ma być oldskul? Ciekawe niby w którym miejscu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O pewnie, niech każdy teraz ogląda filmiki na Youtube a potem niech się chwali że w grę "grał"...

Ja domyślam się że ją już niedługo ukończę. Bawię się świetnie więc po single przyjdzie czas na multi. Trochę było mi tylko smutno z jednego powodu - a raczej dwóch... Jak ktoś nie zagra to nie będzie wiedział o co chodzi. A na pewno nie chodzi mi o to że można nosić tylko 2 bronie na raz bo to wcale w niczym nie przeszkadza. Co do humoru to jest to wszystko co podobało nam się w części pierwszej :D Jeśli komuś się humor nie podoba to widać w pierwszej części było to samo. Co do skryptów - to samo co w części pierwszej - 0 różnicy.

Spp wstawiłeś zdjęcia a nie patrzyłeś się że było to już zrobione wcześniej i w odpowiednim do tego temacie. No ale nic. Popiersie zakładam że jest wykonane z żywicy takiej jak była np figurka w EK Bioshock 1. Nie znam się na tym za bardzo ale na to wygląda.

Co do akcji to na początku nie ma jej nie wiadomo ile ale później jest jej już tyle że nikt się nie będzie nudził. Niestety filmy na YT pokazują tylko sam początek gry i dlatego wiele osób żyje w przeświadczeniu że w grze niemal brak akcji. No ale jeśli ktoś nie myśli zagrać to może niech jednak dalej żyje w nieświadomości.

@DOWN

Dzisiaj powinienem ukończyć grę więc postaram się coś skrobnąć żeby nie było.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do humoru to jest to wszystko co podobało nam się w części pierwszej :D Jeśli komuś się humor nie podoba to widać w pierwszej części było to samo.

Rzeczywiście, akurat właśnie znowu przechodzę DN3D i też są tam tłumy lasek rzucające żartami penisowymi na każdym kroku... ups, jednak nie!

Co do skryptów - to samo co w części pierwszej - 0 różnicy.

Owszem, też pamiętam jak w tych wszystkich etapach stoją na drodze ludzie, koło których nie przejdziesz dopóki nie odsłuchasz dennej rozmowy... ups, to się jednak nie dzieje!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No chyba że ci akurat o rozmowy chodziło... Nie uściśliłeś to myślałem o innych skryptach... i innych żartach... No ale w DNF też nie ma na każdym kroku lasek które by rzucały żartami więc ocb? Przeciez tych żartów nie ma aż tyle żeby się człowiek miał nimi znudzić lub zniesmaczyć, nie przesadzaj więc. Wracając jednak do rozmów to DN3D było lata temu ze śladową fabułą, a teraz jednak jest trochę bogatsze fabularnie i dlatego są te rozmowy. Nie mówię że gra jest specjalnie odkrywcza, może i są lepsze gry graficznie jednak [beeep] jej nazwać nie można, a i gra się bardzo dobrze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na pewno kupię Duka, Crix jak tam z poziomem trudności? Trudny jest? Bo jak tak to super, uwielbiam jak gra pokazuje mi pazury :D

A jak interakcja z otoczeniem, jest dość duża czy raczej ograniczona?

Mnie bardzo pozytywnie do gry nastawiły gamepleye, wprawdzie YT nie pokaże gry w całości, nie pokaże tych emocji ale i tak gra mi się podoba. Chciałbym pograć w demko ale niestety twórcy nie wypuścili dla wszystkich (a ściągać z pirata demko? Eeee pełnych wersji nie ściągam bo po prostu wolę kupić ale demko mnie kusi nie powiem, jednak poczekam, może wypuszczą demko dla wszystkich legalnie :P), kusi mnie humor w tej grze, teraz w dodatku usłyszałem o poziomie trudności i niskich ocenach. A życie nauczyło mnie, że im słabsza ocena tym lepsza gra ;) Rzadko zdarzają mi się wyjątki, że wysoka ocena=rewelacyjna gra, zazwyczaj jest odwrotnie :)

A grafika? Dla mnie się zbytnio nie liczy (tym bardziej w strzelance która ma mnie bawić a nie pięknie wyglądać) a Duke wcale taki brzydki nie jest, grafika mi wystarczy, tym fajniej, że będzie mi chyba chodził w Max Detalach :)

EDIT: Nie grałem w Duka ale grałem w Bulletstorma i Duke z wyglądu (i z gamepleyów) o wiele bardziej mi się podoba niż nasza Polska produkcja, Bulletstorm to dla mnie gra średnia, może kiedyś zakupię w jakiejś promocja EA 2 za 1, pogram spokojnie w domu i się przekonam ale jak na razie to wolę Duka :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie ukończyłem DNF. Mogę powiedzieć że bawiłem się świetnie. Może i faktycznie pierwsze poziomy potrafiły trochę nudzić ale później akcji było już pod dostatkiem.

Grafika - dla mnie nie ma większego znaczenia, jednak... Ogólnie mogę powiedzieć że gra wygląda dobrze jednak zdarzają się miejsca że textury są naprawdę słabe.

AI przeciwników - bez zachwytów, jednak w większości wypadków nie wbiegną za tobą za róg żeby się dać zarżnąć (jak świnie :P). Przeciwnik woli pobiegać sobie od przeszkody do przeszkody niż tempo biec w twoim kierunku. Oczywiście niektórzy przeciwnicy w pewnym momencie szarżują na ciebie ale tak miało być.

Muzyka i dźwięk - tu jest ok. Niektóre kawałki naprawdę bardzo fajne. Dźwięk nie piszczy, nie skrzeczy i nie kaleczy uszu.

Humor - niektórzy narzekają na za wiele głupich dowcipów. Jednak jest tak jak było w części pierwszej. Na początku oczywiście są panienki więc żarcików na tematy męsko-damskie jest sporo jednak bez przesady. Później głównie są żarty sytuacyjne i od czasu do czasu powiedzonka księcia.

Broń - ta sama co w części pierwszej, jednak zredukowana do 2 pukawek które można nosić na raz. Z amunicją nie ma problemu mimo że bardzo dużo się nie raz strzela. A że czasem skończy nam się ammo i trzeba znaleźć nową pukawkę to dodatkowo podnosi adrenalinę.

Konstrukcja etapów - to co znamy z większości gier fpp - korytarze, niemal prosta droga przed siebie jednak sporo lokacji jest bardzo fajnych i przyjemnych.

Przeciwnicy - nie ma ich za dużo jeśli chodzi o różnorodność jednak ci mi się podobali. Nie pamiętam czy w DN3D było ich więcej ale chyba nie.

Walka z bossami - czysty oldschool więc tutaj bawiłem się świetnie.

Poziom trudności - grałem na "normalu" i było kilka miejsc że zginąłem pod naporem wroga tudzież różnych utrudnień.

Ukończona gra czyli BONUSY - za ukończenie gry dostajemy sporo bonusów - muzykę do słuchania, arty, screeny, cheaty czyli: nieśmiertelność, infinite ammo, i sporo innych.

Multi - jak na razie z powodu lagów trudno na razie grać więc pomińmy to. Jednak jak się awansuje to odblokowuje się dodatkową zawartość - siedziby Księcia - po której można potem spacerować.

Jak będą pytania to piszcie. Na pisaniu recenzji się nie znam więc nic poetyckiego nie napiszę. Na podsumowanie powiem tyle że byłem zachwycony i na pewno zagram jeszcze.

PS. Wygląda na to że ukończenie zabrało mi 9h czyli bez rewelacji jeśli chodzi o długość...

Moja ocena to 7/10. Mogło być lepiej ale i tak jest nieźle. Dostałem dawkę dobrej zabawy więc było warto kupić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eh mam mieszane uczucia.

Niby miało być śmiesznie, a nie jest. Gra najlepsza jest na początku a to mogliśmy zobaczyć na trailerach czy w demie.

Grafika się oczywiście postarzała - podobnie jak ruchy postaci (szczególnie sztywnego Duka).

Walka nie różni się niczym od setek innych tytułów.

Można pochwalić różnorodność (!) etapów.

A to kierujemy miniaturką Duka, albo kierujemy Monster Truckiem, albo sterujemy bądź prowadzimy samochód zabawkę, oczywiście strzelamy (z róźnych pukawek...). Nosimy je przy sobie lub strzelamy z jakiegoś LKMa. W niektórych miejsach trzeba trochę skakać, znajdzie się nawet kilka prostych zagadek wykorzystujących silnik gry albo jakieś inne.

Tak z 6/10...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby DNF nosiłby inną nazwę i nie byłoby w nim samego księcia, to grę można ocenić jako mocno średnią. Rozgrywka jest uproszczona i pozbawiona emocji, przeciwnicy są mało wymagający, a twórcy czasem grę chcą zrobić na siłę śmieszną. Jako dobry odmóżdżacz- tak, ale nic poza tym. I warto też wspomnieć o żałośnie niskich teksturach właściwie wszystkiego, poza przeciwnikami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bym powiedział, ze poza bossami to własnie przeciwnicy najgorzej wygladają...

A animacja laseczek księcia (nawet nie mówiąc o ich głosach...) to dopiero tragedia... Wiem, ze w tym jest sporo stylizacji, ale...

A co do humoru to się nie zgodzę - jest mnóstwo zabawnych szczegółów, trzeba się jednak uwaznie rozglądać - będą to czasami plakaty, obrazy, czasami napisy, jakieś figury / posązki - ale głównie teksty ludzi i Księcia. No i sporo jest na pokojarzenie (np. Power Armor, Hannukah, Duke podtrzymujący glob ziemski itd :P).

Jak dla mnie po tym co do tej pory widziałem to mocne 7+ głównie za różnorodność tego co się robi. Zobaczymy dalej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gra powstająca tyle lat okazała się średniakiem :/

Grafika i animacje wyglądają brzydko, jak z przed kilku lat. Strzelanie wypadło średnio, przeciwnicy nie są zbyt wymagający ale też nie są pozbawieni mózgów. Humor to dla mnie kompletna porażka, miało być śmiesznie a nie jest no może poz kilkoma wyjątkami.

Jedynie walki z bossami wypadły naprawdę elegancko i od biedy muzyka ;]

Cóż najlepiej dla DNF i dla nas było by gdyby gra nigdy nie powstała...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najnowszy "Duke" jest produkcją dość specyficzną. To gra, w której repertuar przeciwieństw, zarówno w kontekście technicznym jak i gameplayowym, jest po prostu olbrzymi. Nie będę ukrywać, że na "DNF" czekałem z wielkimi nadziejami. Myślałem sobie: "w końcu, wreszcie po tak długim czasie znalazł się ktoś, kto tchnie życie w projekt zapowiedziany 12 lat temu". Jednak to z czym miałem okazję obcować przez ostatnie dwa dni, doszczętnie rozwiało mój entuzjazm.

Owszem, już samo instalowanie tej gry wywołało bardzo pozytywne emocje, jej uruchomienie tym bardziej - intro, specyficznie zrealizowane, z hardrockiem w tle uzmysłowiło mi, że faktycznie - Książę powrócił. Zresztą "na dzień dobry" Duke powita nas swym jakże niepowtarzalnym vokalem - "I'm back baby" ;D Okey - do tego momentu byłem w skowronkach. W tym miejscu warto jeszcze wspomnieć, że gra uruchamia się bardzo szybko - kilka sekund i już jesteśmy w menu głównym.

Jednak im dalej w las, tym poziom, wspomnianych wyżej, przeciwieństw narastał niczym nasz dług publiczny. Sam "zaczyn" fabuły (nie będę wchodzić w szczegóły) jest po prostu jednym wielkim kiczem, gniotem, naiwnym i pozbawionym sensu tanim "pesudo hollywoodzkim" bełkotem, który co ma celu? Wzbudzenie wśród graczy reakcji analogicznej do tej, jaka towarzyszy panienkom uwieszonym u klamki rezydencji Księcia, piszczących, drących się niczym wygłodniałe kocice w okresie rui? Sorki, ale mnie takie coś nie jara. Spoko, sztubacki humor, dodatkowo zakrapiany wymownymi komentarzami Duke'a, ewidentnie mający dać odbiorcy do zrozumienia, że główny bohater jest chodzącą kwintesencją "samca alpha", nawet mi się podoba ale wszystko ma swoje granice. Po jaką cholerę ta cała otoczka "boskości" naszego podopiecznego? Po co ten kult? No i jeszcze te żałosne w swej wymowie powiązania z prezydentem kraju... Nie wiem jak Wam ale mnie momentalnie się to skojarzyło z Batmanem, tzn. Bruce'em Wayne'em, jego przepastną rezydencją i komisarzem Gordonem, wzywającym super bohatera (na pomoc w unicestwieniu paru zbirów) przy pomocy reflektora z "logiem" Nietoperza. W przypadku Duke'a idealnie by się nadała dmuchana lala lub balon w kształcie dildosa...

Zresztą - tak na dobra sprawę nie ma się co czepiać o fabułę, jej scenariusz czy wykonanie. DNF to shooter, sieczka z częstymi elementami "old school'u". Zatem o jakiej w ogóle fabule może być mowa? To tak jakby w przygodówce szukać świetnej akcji.

Z drugiej strony jak już natrafimy na zgraję przeciwników zabawa faktycznie nabiera prawdziwych barw - wymiana ognia jest dość intensywna, sporo się dzieje i co najważniejsze - chce się walczyć dalej. Dodatkowo atrakcyjność rozgrywki podnosi element zniszczeń - dziury po pociskach w ścianach, tłuczone szyby, dające się rozwalić elementy otoczenia jak choćby filary w rezydencji. Jednak jak na złość nie da się sprzątnąć tych "dobrych" - naszych "ochroniarzy" czy panienek. Można w nich wywalić cały magazynek i nic - zero śladów, jakby się strzelało w próżnię. Poza tym nie wiem czym kierowali się twórcy gry, umieszczając levele, w których prowadzimy

"mini" Duke'a a ów jegomość siedzi za kierownicą zabawkowego buggy, gdzie naszym zadaniem jest przemknąć pomiędzy nogami przeciwników z punktu A do punktu B.

Nieźle jak na strzelankę... Jak będę chciał się pobawić w takie klocki, to uruchomię "Airfix Dog Fighter'a". Po co akie wymuszone, teoretycznie mające urozmaicić rozgrywkę, zabiegi?

Dalej - w pewnych miejscach przedstawiona fizyka woła o pomstę do nieba. Na naszej drodze napotkać możemy pewne lokacje, charakteryzujące się zerową grawitacja, bo... scenariusz akurat w tym miejscu nie przewidział, że Duke może np. wskoczyć do otworu w dachu windy. Litości; to już w leciwym "DOOM'ie" nie było takich kwiatków.

Poza tym szczerze radzę odwrócenie oczu od monitora, w momencie natrafienia na pomieszczenia z lustrami, gdzie przyjdzie nam do głowy przyjrzeć się ruchom Duke'a... Są nienaturalnie sztywne, kompletnie nie pasujące do stworzenia pt. "homo sapiens". Poza tym strafe'owanie przypomina "taniec" Apollo w "Rocky'm" podczas walki w ringu.

Dodatkowo ładowanie się kolejnych etapów jest zbyt długie, za długie jak na, za przeproszeniem, grę technicznie przeciętną, która na szczęście nie oferuje żadnych spadków płynności, zwiech itp. Nie da się ukryć - "Duke Nukem Forever" nie ma wygórowanych wymagań. Jeszcze tego by brakowało...

Krótko mówiąc ta gra pod kątem technicznym z jednej strony leży i kwiczy. Z drugiej natomiast nie wyciska ostatnich soków z naszej karty graficznej. Niby to produkcja z 2011 roku a jednak powiela błędy swych o wiele starszych "kolegów". Oprawa graficzna prezentuje się nawet przyzwoicie ale znów - raz jest dobrze raz kompletnie do bani. To drugie szczególnie wyłazi z ekranu jak opuścimy naszą rezydencję. Mam tu choćby na myśli poziom wykonania modeli samochodów - czy twórcy nie widzieli wcześniej np. "Crysisa 2"? Chyba nie, gdyż w przeciwnym razie nie oglądałbym byle "osobówki" na poziomie "GTA III". Jednak znowu - grafika jest kulawa ale wspomniane auto z powodzeniem możemy pozbawić drzwi, szyb czy wreszcie doprowadzić do eksplozji. Wreszcie co to za "old school", w którym można targać na raz tylko dwie bronie palne? Sądziłem, że jak za starych dobrych czasów nasze pukawki zajmą klawisze od 1 do 9, a tu zonk - trzeba wybierać czy lepiej ganiać z shotgunem i pistoletem czy reaper'em i rakietnicą...

Przeciwieństwa gonią przeciwieństwa.

Koniec końców - naprawdę polecam zagrać - może na początku wieje nudą, monotonią, wszechobecnym kiczem, jednak jakby nie było gracz będzie mieć do czynienia z klasyczną strzelanką, ot całkiem zgrabnym "narzędziem" dającym odpocząć zmęczonym szarym komórkom. Jednak, jak dla mnie, najnowszy "Duke" nie jest produkcją, w którą chciałbym zagrać ponownie, przynajmniej nie przez najbliższe 12 lat.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż - z jednej strony oczekiwania były dość spore, z drugiej strony - czego można oczekiwać od gry będącej w produkcji ponad 12 lat? Nigdy się nie zdarzyło, żeby długo robiona gra była mistrzostwem, bo starzeje się silnik, starzeją się rozwiązania, starzeją się klisze fabularne, animacje podobnie. Tak było z Prototype'm (gdzie-nie-gdzie grafika troszkę trąciła naftaliną, np. przy destrukcji otoczenia) i Alan'em Wake'iem (ten drugi w każdym z podstawowych elementów gry nie zawodzi, ba, fabuła i klimat są świetne - jednak ostatecznie gra nam oczu z wrażenia nie wywaliła, co zrobił jej "poprzednik", Max Payne), tak jest i z DNF, z tym że do Duke'a (jedyny i prawdziwy growy Książę dla mnie to ten z Persji i basta) dochodzi jeszcze kwestia kontrowersyjności. Gearbox z Randy'm Pitchfordem na czele chcieli, żeby gra jednocześnie zdenerwowała wszystkie media (z feministkami udało się), ale też żeby miała tą uczciwą średnią chociaż 70% (jak wypowiadał się szef GS o kwestii jakości gry) - co się raczej nie uda (sądzę, ze na PC szybko spadnie pułap ocen z tych 76%). Brzydkie, rozmyte tekstury, tępawi przeciwnicy, dla wielu przaśny humor - nawet przyjemne strzelanie do kosmitów dużo tu nie zmieni. Ale i tak pogram - bo (chyba) trzeba docenić chociaż to, że DNF został wydany.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gearbox z Randy'm Pitchfordem na czele chcieli, żeby gra jednocześnie zdenerwowała wszystkie media (z feministkami udało się)

O! Ciekawe spostrzeżenie! Gra nie jest politycznie poprawna, oj nie jest. Seksistowska strasznie więc feministki mają prawo czuć się oburzone. Poza tym uraża Żydów, bo w pewnym miejscu pada w niej słowo Holocaust. Na i na gejów też się co nieco znajdzie. Poza tym o ile pamięć mnie nie myli po drodze mijamy również niewielki kościół i krzyż... :laugh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No pewnie, jeszcze swoje trzy grosze mogą wrzucić oburzeni hodowcy świń, bo przecież pod lufę Duke'a lecą dziesiątki knurów :jezyk2:

Mówi się "uderz w stół a nożyce się odezwą" - pierwsze już się odezwały.

Nie przesadzajmy (pozdrawiamy feministki) - to tylko gra; pusta i schematyczna strzelanka. Nie należy się w niej doszukiwać żadnych, szumnie mówiąc, głębszych czy kontrowersyjnych treści, bo staniemy w jednym szeregu z tymi wszystkimi "specami" co to pitolą jakie to gry są złe i demoralizujące.

Poza tym "Duke" jest produkcją dla osób dorosłych, tj. pełnoletnich. Myślę, że każda zdrowo rozsądkowa osoba w takim wieku, nad humorem i tekstami głównego bohatera oraz całej gry, po prostu - spuści wodę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę, że na takie produkcje w obecnych czasach po prostu nie ma miejsca. Środowisko graczy jak i sam rynek jest przesiąknięty FPS'ami nastawionymi na jak największe urealnienie rozgrywki i to zarówno w kontekście wizualnym jak i "fabularnym". Przykro to pisać ale niestety Duke Nukem jest z innej epoki, minionej epoki. To już nie lata 90' XXw, gdzie FPS'ów było tyle co kot napłakał a każdy ówczesny nastolatek (w tym i ja) jarał się niczym szczerbaty sucharami, że może sobie w takiego "Quake'a" czy "Duke Nukem 3D" postrzelać do tych wszystkich obleśnych kreatur. Teraz to nie robi na nikim wrażenia; ani na "starych" ani na młodszych. Ci pierwsi mają swój ideał rodem z ubiegłego wieku (wolę pamiętać DN3D niż oglądać DNF), ci drudzy natomiast są przesiąknięci nowoczesną, odpicowaną, niemal filmową grafiką. Zatem taki pajac w okularach strzelający z shotgun'a do łażącego świniaka może być wpięty w ramy co najwyżej jakiejś FPS'owej karykatury. Moim zdaniem "Duke Nukem Forever" powinien był się ukazać mniej więcej w okolicach premiery "trzeciego" "DOOM'a". Wówczas wszyscy byliby zadowoleni; a tak mamy sytuację analogiczną do czwartej części "Indiany Jones'a" - Fajnie, że jest ale głupio, że dopiero po jakiś 20 latach.

Dlatego właśnie trochę się boję o "Rage'a" i "DOOM'a 4".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

90% z tego co napisaliście mówi tylko o grafice... a gra się tylko z tego nie składa.

No ale chyba już wszystko zostało powiedziane. Jednym się spodoba innym nie - zagrać jednak każdy powinien żeby mógł ocenić czy warto było.

@UP

Co do Rage to się nie boję bo będzie dobrze. Jednak w przypadku Dooma 4 to już strach. Jeśli będą chcieli zrobić takie G jak część 3 to może niech lepiej zrezygnują. Część 3 nie miała nic dobrego ani fajnego a DNF wypada w każdym aspekcie lepiej - 100x lepiej...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zależy. Mi akurat "DOOM 3" się podobał i nadal się podoba - głównie poprzez gameplay. Te wszystkie fabularne gatki - szmatki na temat Marsa nigdy mnie nie interesowały. Poza tym "DOOM 3", jeśli już się bierzemy za porównania, nie był tak naszpikowany niedorobionymi elementami samej rozgrywki - vide strzelanie do "swoich". W "DNF" można przecież do nich otworzyć ognień i... i nic - zero draśnięcia. To po cholerę w takiej sytuacji twórcy dali możliwość używania pukawki? W "DOOM'ie 3" w takich okolicznościach w ogóle nie można było nacisnąć spustu - i to miało sens.

Jednak masz rację - zanim się powiesi psy czy skąpie w superlatywach, należy samemu usiąść przed monitorem / TV i zagrać. Jak dla mnie obie gry warte są tych kilku godzin. W obu przypadkach samo sedno tych gier, czyli strzelanie, jest zrealizowane dość miodnie - chce się dalej grać, chce się skończyć dany level, wreszcie chce się w końcu dorwać do ostatniego bossa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...