Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Cardinal

Forumowicze o Sobie VI

Polecane posty

ale jesteś stereotypowcy :P

ja jakoś mam znajomych w glanach i takich z łysym łbem, słuchających trashu i innych od maniec, grających w zespołach lub kłujących się w pupę coby mieć ładne pryszcze na napełnionym wodą ciele i jakoś da się to pogodzić :D

Zwłaszcza widząc co wyczyniają Ci 'źli i gupi' gdy manewrójemy po zachodzie slońca, ciesze się, że do mnie nie dolatują xD boszz chcecie przeyżyć trochę prawdziwie hardkorowych akcji? zapraszam do wbicia się w takie towarzycho i bansowanie z nimi cały tydzień, czysta mistyka :twisted: '-weź mi no tutaj, daj tą, troche, wode' '-nie mam brody'

Bull - ziomuś, nie przejmuj się. W gimnazjum część ludzi się zmienia się na lepsze. Sam się o tym przekonałem

ja to bym taki pewien nie był- wtedy dopiero ludzi hormony dopadają na dobre xD więc wiesz- może być gorzej niż było, byczku.

Ale za to w liceum jest bajka i pokój :) więc bull się nie przejmuj, jak się skończą pryszcze, łażenie do dentysty i wyrośnie z tego metra sześdziesiąt to się zacznie życie :cat:

a ja obecnie siedze w domku na L4 ze skręconym stawem skokowym, co by nie mówić, mam okazję by poczytać więcej wkońcu... tylko piłkę nożna trzeba definitywnie rzucić :|

PS czy wy wiecie, że jesteśmy świątynią?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Was wszystkich ;)

Wróciłem po duuuużej przerwie. A co dziwne miałem teraz bardzo dużo wolnego czasu, ale jakoś nie zaglądałem. Ciekawe czemu? Nie wiem. :P

Witam, witam szanownego forumowicza. Sam właśnie też przed chwilą wróciłem po jeszcze dłuższej przerwie może na dłuższą chwilę (czyt. do rozpoczęcia roku akademickiego).

Co u mnie słychać? Pierwszy rok studiowania prawa był bardzo intensywny - zarówno pod względem nauki jak i imprez. Śmiało jednak mogę powiedzieć, że był to najbardziej udany rok mojego życia. Stypka naukowa jest, przyjaciół poznałem wielu, a i w innych aspektach również widać znaczącą poprawę. Pisaliście rok temu, abym znalazł sobie inne zajęcie. Widocznie posłuchałem tej rady, stąd przez cały rok napisałem raptem kilkanaście postów. Pomyśleć, że kiedyś 30 dziennie. ;]

Rok akademicki minął, w terminie, więc używam wakacji. Bardzo intensywnie. Na począteku lipca 2 tygodniowy pobyt nad morzem - Międzyzdroje. Pogoda nie była często zachęcająca, ale i tak było bardzo przyjemnie. Póżniej chwila oddechu i w sierpniu tygodniowy wyjazd do Norwegii - burżujskiego kraju - więc powiecie że w sam raz dla mnie ;] Ceny kosmiczne i CormaC (jeśli się nie pomyliłem) i tak nie oddał drożyzny w tym kraju w jednym z komentarzy w GW. Piwo w podrzędnym pubie to wydatek ok. 35 zł za kufel. A to był Sarpsborg, a nie Oslo. Jednego wieczoru wydało się więc ponad 5 stówek, a pomyśleć co w Polsce można by za to kupić. Nieważne ceny, pojechałem tam dla pięknych widoków - przede wszystkim fiordu i tom zobaczył. Pod względem walorów przyrodniczych niezrównany kraj. Polecam jeśli ma ktoś na zbyciu parę tysięcy ;]

Teraz zaś nie mam co robić, więc korzystając z chwili wolnego (czasowo, bo już planujemy ze znajomymi wypad gdzieś w Polskę lub za granicę we wrześniu) wracam i witam wszystkich ponownie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi raczej o ludzi rozpuszczonych, którzy myślą, że wszystko im wolno,, uważają się za pępek świata (dwóch? o.O), twierdzą, że są lepsi od wszystkich, że są bez wad, że rządzą tym światem. Mam nadzieję, że dostanę po dupie :twisted: xD
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Przepraszam za off-topic, ale chciałbym uniknąć pewnych niemiłych dla pewnej osoby konsekwensji.

Patrol, który to wyżej niby napisał posta o treści, której nie przytoczę, w rzeczywistości nie może w tym momencie skorzystać z Forum Actionum. Korzystał z niego u kolegi kogoś ze swojej rodziny i niestety ta osoba jakimś cudem uzyskała dostęp do jego konta i teraz wydziwia właśnie takie posty.

Jeszcze raz przepraszam bardzo za off-topic. Mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone (I (nie)Patrolowi również). ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, odpowiem jeszcze raz. W tej chwili łeb już przestał mnie nap...khem, także mogę na spokojnie napisać.

ale jesteś stereotypowcy Razz

ja jakoś mam znajomych w glanach i takich z łysym łbem, słuchających trashu i innych od maniec, grających w zespołach lub kłujących się w pupę coby mieć ładne pryszcze na napełnionym wodą ciele i jakoś da się to pogodzić Very Happy

To fajnie. A może nie? =]

Powiem tak - tylko raz w życiu spotkałem kilku zgolonych na łyso, którzy nie patrzyli się na mnie z miną "zaraz zaje*ie tego hipisa" ani nie raczyli tej uwagi wypowiedzieć na głos. Dlaczego? Dlatego, że każdy z nich miał koszulki jakichś hardcorowych zespołów?

A poza tym, jeśli ktoś słucha thrashu to automatycznie nie może być dresem, a w moim poście, gdzie wrzuciłem zdjęcia chodziło mi właśnie o dresa ;]

Chodziło mi raczej o ludzi rozpuszczonych, którzy myślą, że wszystko im wolno,, uważają się za pępek świata (dwóch? o.O), twierdzą, że są lepsi od wszystkich, że są bez wad, że rządzą tym światem. Mam nadzieję, że dostanę po dupie Twisted Evil XD

Wujek Dobra Rada radzi - olewaj takich. W klasie miałem jedną taką panienkę i w sumie to nigdy nie rozmawiałem z nią dłużej niż 3 minuty, które przeważnie były musowym poinformowaniem jej o jakiejś próbie (ponieważ przeważnie brała udział w tych samych przedstawieniach, co ja).

Poza tym - olewaj takich ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamięta o mnie ktoś jeszcze?

Matka dziewczyny, którą kocham, wysłała mi 29 czerwca list mówiący, że jej córce spodobały się listy, które do niej wysłałem, i że jej córka mi dziękuje za te listy.

Tymczasem dowiedziałem się, że ta dziewczyna ma już chłopaka - według niektórych źródeł już od 2 lat. Jest nim starszy od niej o 4 lata student szkoły górniczej Ecole des Mines (czyli ten student jest bogaty, bo to jest uczelnia płatna). Ponoć ona się z nim zaręczy przed 31 grudnia.

Jeśli to prawda, to oznacza to, że nie tylko list jej matki, ale również wszystkie jej listy (które mówiły 'Kocham Cię', 'Podobasz mi się', 'Chcę być z Tobą razem' itd.) były nieszczere. Czyli przez kilka tygodni oszukiwała mnie, zanim napisała mi, że mnie nie chce.

Chciałem was, wszystkich forumowiczów czytających tego posta, zapytać, czy według was:

1) Popełniłem jakiś błąd?

2) Zasłużyłem sobie żeby mnie tak potraktować?

3) Ona postąpiła etycznie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrol to widze masz przykre doświadczenia, cóż - życie. A trashu słuchają np łysi skate'ci mykający na swych dla-mnie-za-drogich rowerkach, ale to ludzie zakręceni jak słoiki na zime, więc u nich mnie nic nie dziwi :wink:

Mógłbyś to napisać jakoś bardziej po ludzku, albo mi wytłumaczyć? Serio, bo nie jestem w stanie zrozumieć tej wypowiedzi...

hhmm nie mam pojęcia czego nie pojmujesz xD jak cuś to priv, nie ciągnijmy tego tutaj.

->Emigrant, nie nie pamiętam Cie.

Ale Ci napiszę, że jeżeli ta znajomość opierała się tylko na opisaniu słodziakowych listów to nie powinieneś się ani trochę dziwić temu jak się zachowała.

I co do **** ma do tego jej matka? :rotfl: z nią pisałeś czy z dziewuchą?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie tylko pisałem listy, ale także nagrywałem wideowe wiadomości które później jej pokazywałem (bo mnie poprosiła).

Rozumiem, że uważasz, że nie powinienem się dziwić, ale odpowiedz na te pytania:

1) Czy zasłużyłem sobie żeby mnie tak potraktować?

2) Czy ona postąpiła etycznie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emigrant:

Widziałeś ją kiedykolwiek na żywo??? Jak nie to wszystko jasne. Dziewczyna sobie kręciła z Tobą, bo myślała, że może w razie czego to będzie z Tobą, ale poznała spoko faceta, który będzie w stanie zapewnić jej dostatnie życie, więc nie zastanawiała się i zaczęła na boku kręcić z nim. Jak widać udało jej się i teraz ona żegna Cię w sposób, gdyby ktoś powiedział Ci prosto spier...spadaj :wink: Życie jest okrutne. Radzę Ci szukać nowej dziewczyny i o tej zapomnieć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bull >>> na moje oko, będzie na pewno lepiej niż w ten prywatnej szkole. Ale w gimnazjach to jest odchył w drugą stronę tzn. możesz spotkać takie menelstwo, że się za głowę złapać. Ja miałęm w klasie takich kolesi, że tylko papieros i wino i k*** na korytarzu, z bójkami oraz głupimi żartami i przepychankami (a to cię pstryknie w ucho) na przodzie. Nie wiem jak was ale mnie to bardzo denerwuje, ale to chyba ludzie się tak zachowują, nie? Chociaż sam uważam to za debilizm.

Możliwe że spotkasz kogoś super.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gimnazjum? Chyba najgłupszy okres w życiu nastolatka :). Najgorsi są ci, którzy myślą, że jak skończyli podstawówkę to są już dorośli... Łażą takie żałosne penerki, szerocy - a jakże [chyba mają jakąś wadę postawy] szukają zaczepki i ogólnie prezentują się śmiesznie. Kretynizmem jest także palanie fajek na przerwach, czy to na boisku, czy gdzieś w najciemniejszym kącie wewnątrz szkoły... Na takich osłów trzeba uważać, bo w głowach mają jedynie pustkę i nigdy nie wiadomo, czego się spodziewać po takich typach. Przynajmniej tak było u mnie. Banda dresów obok których nie można było przechodzić, bo już się pluli i marszczyli te swoje kwadratowe czółka. Dziwni ludzie. Ale w gruncie rzeczy nie groźni. Chyba że ich sprowokujesz. Wtedy może być ostro :).

To znaczy zbiera się grupka ludzi i po pięciu minutach przepychanek wszyscy się rozchodzą... Choć po szkole może już być nieciekawie ^^.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gimnazjum? Chyba najgłupszy okres w życiu nastolatka

Racja:P.

Jeśli chodzi o tegoroczne wakacje moge stwierdzic jedno-Totalne dno.

Owszem byl jeden wyjaz 5 dniowy na mazury ale to i tak za malo.

Moglem jechac na Hel (wtedy co byla ta impreza wojenna) ale dowiedzialem sie o nim zbyt pozno aby cokolwiek zdzialac :(.

Coz teraz szkola...szkola....szkola....szkola....i....Medal of Honor :) to jedyne co mnie potrzymuje przy zyciu.

Ehh...w przyszlym roku by sie wyjechalo za granice zatenm trza zbierac kase.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty byłes 5 dni na Mazurach, a ja całe lato w mieście:D Jedyny wyjazd to wesele kuzyna i trzy dni Warszawka, bo dziewczyna do Grecji leciała na wycieczke.

Ale wakacje zaliczam do udanych, w końcu od czego ma sie przyjaciół i znajomych :wink: Relaks, zero roboty, bo matka przed maturą zabroniła mi do roboty iść, powiedziała, że to moje ostatnie takie wakacje :wink:

A teraz.. Operacja "matura" się powoli zaczyna. A tyle właśnie gierek wychodzi. Myślałem o Loki, ale przecież jak to kupię to już uczyć się nie będę zupełnie:D A na wiosnę Football Manager Live! :) Dopiero po maturce, ale kupię :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja może już wakacje podsumuję, bo na pewno w ciągu tygodnia nie zmieni się moje zdanie o nich. Dawno nie miałem tak udanych. :) Byłem tylko przez tydzień u kuzyna w Białymstoku, ale i tak nie zależało mi na żadnych wyjazdach, chciałem tylko dobrze odpocząć nie narzekając na nudę i się udało. Matura za ponad półtora roku dopiero, ale mam wrażenie, że taki urlop będę mieć właśnie po niej dopiero (przynajmniej tak bym chciał, trzeba sie przecież na to AGH dostać). Muszę tylko jakoś szkołę pogodzić z muzyką i cacy będzie. :)

Co do dresów i idiotów z gimnazjum: albo mam szczęście, albo za krótkie włosy, bo tylko raz mi się tylko zdarzyło, że jakiś facet z autobusu pokazał mi (chyba mi) środkowy palec i się brechtać zaczął. W gimnazjum też nie narzekałem na jakieś wybitnie męczące jednostki, no może na jedną, taką niegroźną, irytującą... Ach, to były czasy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Slovack, właśnie coś podobnego miałem o gimnazjum napisać ;]

Ja nie wiem skąd Wy macie takie złe wspomnienia. Fakt, najlepsza definicja gimnazjum to ta z Nonsensopedii (http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Gimnazjum) ;D

Poza tym nieraz miałem wiele powodów do irytacji, głównie ze względów wspominanych wcześniej (np. "jestem już taki dorosły i dojrzały" Wojtek, lat 13)...

...ale ja naprawdę poznałem w swoim gimnazjum ludzi, którzy są naprawdę ok i z niektórymi to na koniec świata mógłbym iść ;)

Być może, kiedy już dobrze poznam liceum moje podejście się zmieni, ale póki co, to uważam, że moja gimnazjalna ekipa była maksymalnie pozytywna i tyle. Po prostu trzeba znaleźć odpowiednich ludzi, a unikać tych mniej fajnych ;)

Swoją drogą, powiedzcie mi skąd bierze się taka ludzka głupota na te wszystkie smsowe duperele na vivie, 4fun, czy innych takich. Nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak to jest popularne, dopóki nie poszedłem z kumplami do jakiejś pizzerii, gdzie przez prawie godzinę siedziałem naprzeciw telewizora z vivą i czytałem: "Marek i Ania - ten związek nie ma sensu, bla bla bla". Matko, litości. Ileż można? :o Czy tym ludziom nie szkoda pieniędzy? :/

Czy nie lepiej byłoby te 1,22 zł rzucić chłopakowi, który pół dnia stoi i gra na trąbce na promenadzie? Albo chłopakom wyczyniającym cuda tańcząc breaka? Nie... Mentalność naszego narodu jest taka, że najlepiej stać pół godziny i patrzeć, a kiedy występ się skończy to odejść... Ale wysłyać kretyńskie smsy, to chętnie...

Was też czasem irytuje mentalność naszego wspaniałego narodu?

EDIT: Bull, co masz do smsów na lekcjach? ;D Wiesz jakie fajne jest wymienianie się uwagami z kolegą siedzącym 5 ławek od Ciebie? ;D Ja w sumie dopiero w drugiej klasie gimnazjum zacząłem nosić telefon do szkoły, a smsy na lekcjach to gdzieś tak w trzeciej poszły xD

Ja się przyznaję, że całkiem sporo piszę, ale nie popadam w skrajność i granice przyzwoitości zachowuję... Chyba ^^

I co prawda, to prawda, że ludzie już zaczynają zyć smsami. Tak samo jak do życia wystarczy im gadu i fotka.pl ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Was też to czasem irytuje?

Oby tylko czasem ^_^'

Oczywiście takich stacji jak viva czy 4fun TV nie oglądam, bo mnie to nie kręci i nie puszczają tam lubianej przeze mnie muzyki (no, może Linkin Park :)). Nawet gdybym chciał oglądać te... eee... stacje, to miałbym problem, gdyż w domu mam tylko 5 kanałów. Może to i dobrze? :scratch:

Wracając do tych nieszczęsnych "siesiemeśków": dobija mnie inteligencja tych ludzi i ich spojrzenie na świat. Zamiast zagrać w dobrą grę, poczytać dobrą książke lub obejrzeć dobry film (kolejność w 100% nieprzypadkowa) oni wolą posłuchać tandetnej muzyki, popatrzeć jak Ryjanna czy inna Siekiera (nie wiem, co ostatnio jest "trendi") wymachuje tyłkiem i wysyłać przez kilkadziesiąt minut tępe SMSy... a potem narzekają, że biedni, bo cała kasa na komórkę idzie xD

Tak samo wkurza mnie wysyłanie SMSów na lekcji lub innym ważnym zgromadzeniu (sic!)... w dzisiejszych czasach ludzie zrywają ze sobą przez SMSy, uprawiają seks przez SMSy, zaręczają się przez SMSy i chyba nawet srają przez SMSy... postęp technologiczny nie zawsze jest "dobry"...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie to denerwuje sumiennie. A kiedyś był taki fajny program.. Wysyłało się smsy na ulubioną piosenkę i ta która zbierała najwięcej głosów leciała w danej chwili w telewizji.. A teraz 'Paroty' i reszta tego mnie dobija.. ;<

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to kolejny raz spróbuję swych sił na FOSie... Mam nadzieję, ze ktoś za mnie bedzie trzymał kciuki. :)

Was też czasem irytuje mentalność naszego wspaniałego narodu?

Raczej nie. Jak ktoś lubi wysyłać tego typu wiadomości, to dlaczego się na to denerwować? Niech traci te 1,22 za każdym razem, by móc zobaczyć swe imię/pseudonim/cokolwiek w telewizji. Ja niestety tego osiągnięcia nie będę podziwiaj, bo tego typu stacji nie oglądam. ;)

A co do częstości puszczania SMSów (czyli pora na żale osobiste :)):

To mnie bardzo drażni. W szczególności, gdy zostanę odwiedzony przez mego braciszka (pozdrawiam!), który potrafi pisać z prędkością 128 SMSów/minuta. Żeby to jeszcze było cicho robione, lecz ten (widocznie złośliwie) hałasuje swymi klawiszami, by później (co jakieś 20 sekund, bo nie wszyscy za nim nadążają) słyszeć "Wiadomość Panie!". Tak się zraziłem, że teraz jeno dzwonię. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...ale ja naprawdę poznałem w swoim gimnazjum ludzi, którzy są naprawdę ok i z niektórymi to na koniec świata mógłbym iść ;)

Oczywiście ja też poznałem takich ludzi. (cały czas się ze sobą spotykamy, spędzamy miło czas i świetnie się bawimy) Ba, rzekłbym, że mimo wszystko w gimnazjum, do którego uczęszczałem przewaga liczebna osób, powiedzmy 'normalnych' (jednak każdy 'normalność' może definiować na swój własny sposóB) nad osobami nizbyt rozgarniętymi, mającymi w głowach tylko dyskoteki, bójki i używki jest znaczna. Po prostu przedstawiciele tej drugiej kategorii jakoś bardziej rzucali się w oczy podczas przerw. Ale o to nie było trudno skoro drechy miały w zwyczaju pełnić funkcję jakiegoś nadgorliwego czołgu. Lezie toto, zajmując cały korytarz, rozglądając się tym swoim pustym wzrokiem, szukająć dogodnej ofiary. Co ciekawe, dresy w całym swym majestacie zamiast atakować ludzi w tym samym przedziale wiekowym i wagowym, zaczepiają jakiś cherlaków młodszych od siebie. Wszak od takich w pysk nie dostaną, więc czemu by nie pozaczepiać 'kotów'?

Kiedy natomiast drechy już zdecydują się na walkę między sobą, to sytuacja wygląda mniejwięcej tak: 10 ziomali goni jednego, góra dwóch innych ortalionów. Widać dresy potrafią liczyć, a nawet można by rzec, że są solidnymi strategami. Wiedzą, że przewaga liczebna zwiększa szanse zwycięstwa.

Ale tak naprawdę dresy w gimnazjum do banda pajaców. Zwykłe niewychowane dzieci. (odezwał się dorosły :)) Robią tyle hałasu i zamieszania wokół siebie, że można odnieść wrażenie, że cała szkoła to jedno wielkie podwórko. Tak się jednak składa, że prawdziwych dresów w gruncie rzeczy jest jak na lekarstwo. Reszta to po prostu pozerzy ;].

A co do vivy itp. Śmieszne to są stacyjki. Muzyki dobrej nie puszczają (pewnie, że są wyjątki, ale bardzo nieliczne), programy mają kiepawe... I ogólnie robią sieczkę z mózgu młodym ludziom. (znów odezwał się dorosły :)) No sorry, ale jak widzę programy pokroju "Date my mom/mum" to po prostu nie mogę się nadziwić ludziom, którzy to oglądają. Żal. W tego typu produkcjach przoduje oczywiście mtv, które z muzyką nie ma już nic wspólnego. Jest jeszcze mtv2... Mogę przysiąc, że jak włączę ten kanał, to cały czas leci ta sama piosenka. To nawet rock nie jest, tylko pierdzenie na gitarach :/. Nawet nie wiem pod co to podpiąć. Słuchać się tego, co tam leci nie da, zresztą po co... No chyba, że ktoś lubi takie zespoły, ale prawda jest taka, że jest ich setki, a każdy brzmi tak samo. Oczywiście mtv2 uparcie dąży do tego, żeby pokazać światu wszystkie te 'nowe' i 'świeże' zespoły. No ale zawsze jest to jakaś alternatywa od rihannów i pussy cat dollsów i innych niemożliwie dennych prób grania muzyki.

A 4fun? Okropna jakość dźwięku i obrazu, absurdalnie prymitywne kartony... Ciekawostka: wysłałem tam w sumie dwa smsy. Dlaczego aż tyle? Raz, bo był konkurs. I co ciekawe udało mi się wygrać - najnowsze dzieło Soulfly'a. No chyba, że chłopaki nagrali już coś nowego, dawno to było. Drugi raz, bo znów był konkurs i o dziwo znów wygrałem! Tym razem jakąś płytkę Royksopp...To było coś w stylu 'kto jako 10. napisze ugabuga wygrywa'... Fajnie, nie? xD

Generalnie wolę robić zadania z fizyki, niż oglądać/słuchać tych kanałów. Większa frajda i przyjemność.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej nie. Jak ktoś lubi wysyłać tego typu wiadomości, to dlaczego się na to denerwować? Niech traci te 1,22 za każdym razem, by móc zobaczyć swe imię/pseudonim/cokolwiek w telewizji. Ja niestety tego osiągnięcia nie będę podziwiaj, bo tego typu stacji nie oglądam. Wink

Ale mi chodziło też o to zjawisko, które też pokrótce opisałem. Momenty kiedy gdzieś na promenadzie nad morzem, jakiejś starówce, czy gdzieś zaczyna się występ jakichś "ulicznych" artystów. Właśnie typu nastolatkowie próbujący pokazać swój talent bądź jakiejś umiejętności muzyczne, ludzie tańczący break dance. Zwykle kiedy zaczyna się ich przedstawienie zbiera się od groma ludzi, wszyscy patrzą, cieszą się, podziwiają... A nikt nie raczy nawet złocisza rzucić ;] Jest fajnie, póki ktoś nie przejdzie się z czapką. Wtedy z niewiadomych przyczyn 90% ludzi odchodzi i nagle zapomina o całej sprawie.

I o też o ten element krajowej mentalności mi chodzi. Że ludzie jak nie muszą, to nie rzucą, choćby nie wiadomo, jak by im się podobał dany występ. Owszem - nie wszyscy, ale spora większość. Mnie to zawsze drażni, ale taki los ;]

Generalnie wolę robić zadania z fizyki, niż oglądać/słuchać tych kanałów. Większa frajda i przyjemność.

To już hardkor. ;D Ja strasznie nie lubię zadań z fizyki, ale to przynajmniej rozwija mózg, w przeciwieństwie do poziomu treści na owych kanałach ;]

Swoją drogą, kiedy na mtv zaczęło się 'pimp my ride' przestałem oglądać tę zacną 'telewizję muzyczną' i mówiłem, że to będzie jeszcze gorsze mtv, niż było, to wszyscy moi znajomi uprawiali horsing, bo się ciekawe programy zaczęły. Cóż. W tej chwili mtv to są reklamy+kretyńskie programy. Muzyka leci tam w przerwach.

Tylko nie wiem, czy lepsze było promowanie tandetnej muzyki, czy obecne promowanie tandetnej głupoty ;]

A jest jeszcze taki dżołk, że mam kumpla, który nadal uważa, że mtv nie jest komercyjne ;D ;D ;D ;D

Także drodzy bracia - zbyt duże ilości mtv niszczą Wasze szare komórki =]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już hardkor. ;D Ja strasznie nie lubię zadań z fizyki, ale to przynajmniej rozwija mózg, w przeciwieństwie do poziomu treści na owych kanałach ;]

Hehe, ja też 'strasznie nie lubię zadań z fizyki' choć to jest, w moim przypadku, delikatnie powiedziane :). Wszak ledwo dopa dostałem na koniec roku w pierwszej liceum, także można sobie wyobrazić, że nie pałam raczej miłością do tego jakże szlachetnego przedmiotu ;]. Ale IMO lepiej poświęcić 30 minut na jako takie zrobienie zadań, niż na oglądanie "Dismissed" - program dla... No właśnie nie za bardzo wiem dla kogo. Ludzie, którzy to oglądają albo nie mają innych kanałów, albo właśnie zepsuł im się pilot i nie mogą przełączyć programu. No bo, co jest ciekawego w oglądaniu... niczego? W dodaktu to 'nic' jest bardziej denerwujące od najwredniejszego z najwredniejszych komarów. Już lepiej wziąć siekierę i rąbać drewno na zimę. Milej spędzimy czas, ponadto nie będziemy musieli martwić się o opał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Emigrant - pamiętamy Cię, a jakże... Tylko nadal nie rozumiem, jaki masz cel w dzieleniu się z nami swoimi przeżyciami miłosnymi. Jest to tym dziwniejsze, że ona zwyczajnie się z Tobą zabawiała. A Ty jakby nigdy nic znowu pojawiasz się na forum i nam o tym mówisz. Co to jest, kącik złamanych serc? Bo chyba nie chcesz się lansować jak to lecą na Ciebie zagramaniczne laski? IMO jest to bardzo żałosne, bo sprawy sercowe są tylko i wyłączne Twoim problemem i śmiesznym jest wywlekanie ich na publicznym forum przed zupełnie obcymi ludźmi.

Inną sprawą jest to, że nas to zupełnie nie interesuje. I mówię tu nie tylko w swoim imieniu.

Teraz przejdźmy do spraw bardziej aktualnych :D

Wakacje - spędziłem je (jak zwykle zresztą) w domu z małym wyjazdem na wieś na przełomie lipca i sierpnia. Planowałem sobie trochę popracować, ale wyszło jak zwykle :D czyli nic z tego...

MTV - ja tam już bardzo dawno temu zastanawiałem się, dlaczego toto nazywa się telewizją muzyczną. Jaki związek z muzyką ma buszowanie po mieszkaniach i oglądanie bielizny? Ale cóż nie jestem trendi i cool :D... Mnie również wnerwiają te beznadziejne "wróżby smsowe" - "wyślij nam sms z waszymi imionami" i tym podobne. Większość tekstów powatarza się tam z zawrotną wręcz prędkością. A ja się tylko haham :P

A i jeszcze kwestia smsów - wysyłam, a jakże. Tylko nie tak często jak niektóży, czasem po parę dni żadnego... Bawi mnie takie bomardowanie smsami - moja siostra cioteczna potrafi w czasie obiadu nawet odpisywać. Ale też trzeba powiedzieć, że komórka jest nieocenioną pomocą w nagłych wypadkach - ostatnio się o tym przekonałem, gdy ze znajomymi planowaliśmy grilla prze tydzień, a akurat w ten dzień, w godzinę rozpoczęcia, na szczęście gdy byliśmy jeszcze w domach, rozpętała się burza. Szybkie telefony i spotkaliśmy się w trochę bardziej "suchym" miejscu :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emigrant - zachowujesz się jak jakiś młody Werter, łyknij bromu, zapomnij o dziewczynach, zajmij się pożytecznymi sprawami 8).

Obrona licencjatu zbliża się wielkimi krokami, a terminów jeszcze nie ma :(. Promotor wyjeżdża sobie w połowie września i jeśli nie będzie dostępny w terminie obrony będą :egg: :egg: ;). Co dalej - nie wiem, czy robić sobie roczek przerwy, czy kontynuować tę farsę (bo w szkole tej znalazłem się dość przypadkiem i dość dziwnym zbiegiem okoliczności.

MTV - nie oglądałem, nie oglądam, nie będę oglądał :P.

Na szczęście koniec upałów :).!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to i mi zebrało się na podsumowanie wakacji ^^

W pierwszym miesiacu kilka wyjazdów (niestety - nie zagranicę) na których się wywrzeszczałem i tym podobne, dzięki czemu resztę wakacji spędziłem w spokoju. Potem prawie tygodniowa wycieczka do Krakowa - w końcu trzeba było to wszystko zwiedzić, choć rzeczy tak nudne, jak komnaty na Wawelu sobie darowałem...

Miałem jeszcze 31. sierpnia polecieć do Warszawy, żeby 1. móc być na polskim finale World Cyber Games 2007, ale niestety - bilety dużo kosztują (8 STÓW! o.O)... więc do końca wakacji siedzę w domu, zbieram sadło i miło spędzam czas ^^

A podczas moich wycieczek zauważyłem, że ostatnio jeszcze bardziej niż kilka lat temu chce sie wyłuskać turystów ze wszystkich pieniędzy. Na pierwszy przykład niech będą datki. Nie dość, że płacę za bilet (do Wieliczki kosztowały one naprawdę sporo!) to jeszcze prosi się mnie o datki (ocb?!). Żeby Smok Wawelski zionął ogniem - trzeba wysłać SMSa, a ogienek zobaczyć możemy przez jakieś 3 sekundy (zdjęcie bardzo trudno zrobić :/)... o litości :)

JEZUS was KOCHA

Dobrze wiedzieć! :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, raczej wielkim miłośnikiem telewizji nie jestem (no wiadomości lubię oglądać, a raczej Panoramę, no i sport), ale czasami jak bywam u rodziny i mi się nudzi, to oglądam tv i tak sobie po trochu przegladam wszystkie z 60 czy ilus tam kanałów. No i zdarza sie MTV - IMO niektore programy sa tam zalosne (jak np. ten co jakas panienka sprawdza kwatery jakis leszczy, i potem z jednym z nich wybiera sie na randke), ale jest tez jeden dosc fajny, czyli Pimp My Ride, czy jakos tak. :) A poza tym to szkoda czasu na MTV.

Ktos tu o sms-ach cos gadał, ekhem, przez ostatnie wieki uzywalem fona tylko w naglych potrzebach, ale od bardzo niedawna zakupilem sobie lepszy telefonik i pewnie wkrotce ogarnie mnie smsowe szalenstwo. xD

O, ale dzis jazda byla - wracam z kosciola i bylem swiadkiem "drobnego" wypadku - jechał taki piekny Mercedes, za nim Matiz, no i prosze bardzo, kierowca Matiza jechal zbyt blisko Merola, ten drugi "Troche" nagle zatrzymal sie przed przejsciem dla pieszych i trzask, Matiz na niego wjechal, ale skonyczlo sie ogolnie tak, ze Merol mial tylko rysy, a Matiz cały przód rozpier*olony (przepraszam za uzycie tego brzydkiego slowa, ale tak najlepiej to okreslic). :]

Potem prawie tygodniowa wycieczka do Krakowa - w końcu trzeba było to wszystko zwiedzić, choć rzeczy tak nudne, jak komnaty na Wawelu sobie darowałem...

Jakbyles w KRK to mogles do mnie podskoczyc, nudno by nie bylo. ^_^' :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...