Skocz do zawartości

Dark Souls (seria)


Gość Razomak

Polecane posty

Ostatecznie wróciłem się do Firelink wyfarmić trochę humanity, bo choćby Solaire będzie tu dużą pomocą. No i jak pisał b3rt - godzinę próbowaliśmy znaku przyzwania i nic, kilka razy tylko trafiłem do innych ludzi.

Spróbuj napisać na podłodze: "Need Humanity". Ludzie na ogół mają serce i podbijają. Sam podbijam, gdy widzę taki napis, bo wiem jak ciężko może być bez pomocy. Ja zabiłem małego i prawie dużego. Miałem jeszcze dwie butelki, ale akurat niefortunnie zrobiłem krok i nie zdążyłem się wyleczyć. Da się zabić ich w pojedynkę, ale z całą pewnością byłoby to o wiele trudniejsze niż z kimś. Solaire pomaga całkiem sporo. Ja wolałem, żeby atakował dużego, bo moim zdaniem jak się zabije dużego najpierw to mały się robi lepszy niż na odwrót. Wtedy - gdy zabiliśmy najpierw dużego - wygraliśmy tylko dlatego, że było nas trzech, podczas gdy zabijając małego duży nie był już taki trudny, bo jego ciosów łatwiej unikać czy je blokować.

Blokowanie jak najbardziej ma sens, tylko trzeba uważać, żeby obaj wrogowie byli mniej więcej z przodu tarczy. Dużego można blokować na kolumnach i zabić małego. Potem wystarczy krążyć wokół ostatniego i odskakiwać, gdy robi ten błyskawicowy skok, a reszta zbiera minimalne ilości życia lub wręcz wcale. Inna sprawa, jak już wspominałem, że mam bardzo dużo endurance i to może mieć wpływ na moje odczucia w tej walce.

Poszedłem do katakumb. Po cichu liczę na to, że znajdę tam kogoś/coś, co przywróci do życia Firelink Shrine, a poza tym potworki tam są teraz bardzo słabe (na dwa ciosy) jak na mój poziom i uzbrojenie. Korzystam z miecza srebrnego rycerza i takiejże włóczni. Potem sprawdzę jaskinie pod Darkroot Garden.

Edytowano przez Holy.Death
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Holy

Jak wchodzisz do holu przed bossami w Anor Londo wyświetla ci się informacja o drżeniu pewnego intemu?

(przedmiot zabrałeś z trupa strażniczki ognia)

Użyj go(zemścij się) i z odzyskaną duszą strażniczki wróć do krat w Firelink, tyle.

Edytowano przez Shaker
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wchodzisz do holu przed bossami w Anor Londo wyświetla ci się informacja o drżeniu pewnego intemu?

Coś tam było, ale miałem napis ścięty w połowie, więc nawet nie zdążyłem się zorientować o co chodziło i jakiego przedmiotu to dotyczyło.

Edytowano przez Holy.Death
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...]

Nie mam też pojęcia, co oferują poszczególne convenanty, choć co jakiś czas widzę propozycję przyłączenia się do nich... [...]

Pozwól, że zacytuję sam siebie:

V2.0 Poprawiona.

Way of White - nie da się awansować, większa szansa na co-op (podobno). Mniejsza szansa na to, że ktoś Cię najedzie. Nie jesteś atakowany tylko wtedy, gdy są gracze, których można atakować.

Warriors of Sunlight - levelować można do +3 (odpowiednio 10, 30 i 80 medali na 1+, 2+, 3+) Zwiększa szanse na co-op oraz powoduje, że twój sign i fantom jest złoty. Medale do lvlowania dostajesz za pomoc Solaire (wtedy gdy przeżyje), po zabiciu Lautreca i za pomoc innym graczom w ich światach (lub jeśli jeden z członków WoS pomoże nam w naszym świecie). Wypadają one również z robaczków w przejściu do Izalith (rzadko). Dołączyć możesz w sunlight of altar, jeśli posiadasz 25 faith. Wymóg ten obniżasz o 5 punktów za każdą udaną pomoc.

Za dołączenie otrzymujesz miracle sunlight spear.

1+ daje great sunlight spear oraz możliwość ofiarowania duszy Gwyna w zamian za kolejne miracle.

2+ oraz 3+ nie daje nic.

Kolejnym "dobrym covenantem" jest Princess Guard.

Nie ma tutaj poziomów, dołączyć możesz u "córeczki tatusia". Poza większą szansą na co-op (podobno) uzyskujesz prawo użycia dwóch miracle (nie ukrywajmy - beznadziejnych), które znajdziesz później. Jeden z najbardziej bezużytecznych cov. w grze.

Forest Hunters - Dostęp do tego covenantu pojawia się prawie na początku gry. Należy udać się do kota o imieniu Alvina (darkrot garden), która jak przystała na prawdziwego "zielonego" - nie pozwoli żadnemu "człowiekowi" wejść do lasu. Pierwszy jak do tej pory cov. pvp. Po dołączeniu do niego zyskujesz pierścień. Tak długo jak go nosisz możesz zostać wezwany do obrony lasu (czyli ataku na każdego człowieka, który do niego wszedł [pewny nie jestem, ale chyba tylko poziomu wyższe od Ciebie]). Za każde zwycięstwo otrzymujesz losową rudę. Kolejno 10, 30, 80 zwycięstw daje Ci awans na następny poziom. Rangi nie dają nic ale za pierwsze 3 wygrane przewidziane są nagrody:

1 wygrana - divine blessing

3 wygrana - ring of fog

Przebywanie w Tym przymierzu sprawia, iż leśni ludzie przestają być agresywni. Należy pamiętać, by "przypadkowo" nie uderzyć żadnego z nich - skutkuje to zdradą!

Przebywanie w tym cov. daje nam dostęp do handlarza oraz możliwość zdobycia jednego z najlepszych pierścieni w grze. Niestety, by móc go zdobyć musimy zabić ochronę Shivy co skutkuje złamaniem zasad przymierza.

Chaos Servant - można dołączyć u siostry (?) Quelaag za ukrytą ścianą. Kolejne rangi uzyskuję się za ofiarowanie człowieczeństwa (również 10, 30, 80). Poza trzema prezentami jakimi jest great chaos fireball (dołączenie), great chaos firestorm (+2) oraz skrót pozwalający ominąć dwóch bossów (+2) nie otrzymujemy żadnych korzyści.

Blade of the Darkmoon - Przymierze pozwalające nam karać winnych (ot co!). Najeżdżamy tutaj innych graczy, którzy troszkę nagrzeszyli. Rangi zdobywamy ofiarując Gwyndolin pamiątki odwetu. Można je zdobyć na dwojaki sposób - zabijając winnych, lub też farmiąć na harpiach w malowanym świecie.

+1 (10 "uszek") - miracle darkmoon blade (najlepszy buff w grze) oraz darkmoon talisman (najlepszy talizman w grze). Kolejne rangi zwiększają tylko możliwości tego pierwszego.

Najeżdżać można w dwojaki sposób. Nosząc pierścień jesteśmy przenoszeni do świata gracza, który raczył wkroczyć do mrocznej wersji Anor Londo. Możemy również użyć blue eye orb, by zaatakować grzesznika w dowolnie wybranej lokacji (niektóre jednak są wyłączone z pvp). Aby dołączyć musisz zdobyć pierścień z katakumb, lub zabić Gwynewrve oraz odpuścić swoje winy. Następnie zjeżdżamy windą w dół do okrągłej komnaty, po czym kłaniamy się nowemu panu... (Anor Londo) Zabicie Gwyndolin oraz przejściem przez mgłę skutkuje złamaniem zasad cov.

Path of the Dragon - Dostęp uzyskujemy od pradawnego smoka w Ash Lake. Jest to następny cov. pvp. Zasady zabawy są proste. Zostawiamy na ziemi znak, którzy widzą posiadacze smoczych łusek. Następnie możemy zostać wezwani na pojedynek o ową łuskę. Wygrany dostaję jedną sztukę, przegrany nic. 3 stopnie wtajemniczenia, odpowiednio 10, 30 i 80 łusek ofiarowanych smokowi.

Za 0+ otrzymujemy znak oraz kamień z głową smoka. Na +2 dostajemy tors smoka (do kompletu). Każdym poziom zwiększa również obrażenia. Nic więcej pisać chyba nie trzeba.

Gravelord Servant - Przymierze pana śmierci, Nito. Po nim można spodziewać się tylko najgorszego. I owszem, jest to złe przymierze. Złe ponieważ nie działa tak jak powinno. Dołączymy wchodząc do trumny w katakumbach (musimy posiadać jedno eye of death). Trzy oczka zdobędziemy niedaleko owej trumny, której strzeże titanite demon. Kolejne trzy można kupić u Patchesa, a pozostałe należy wyfarmić na curse frogs.

Rangi:

0+Gravelord sword oraz miracle Gravelord Sword Dance

1+ (10 ofiarowanych oczu) - Gravelord Greatsword Dance plus bonus do ataku obu cudów.

2+ (30) - 20% bonusu

3+ (80) - 30% bonusu

Przymierze to polega na wysyłaniu 3 złych duchów do 3 światów innych graczy. Owi gracze mogą w ramach rewanżu nas najechać, jednak jak już pisałem - coś tu nie działa.

Ostatnie i trochę ukryte przymierze Dark Wraiths - zdecydowanie mój faworyt. Jedynym celem jest uprzykrzanie innym życia. Wszędzie i o każdej porze. Dojść możemy tylko u darkstalkera Keathe. Pradawnego wężą, który pojawi się w otchłani po zabiciu 4 króli, ale tylko wtedy, gdy nie składaliśmy lordvessel przy pomocy Frampta (ogórek w firelink). Po dołączeniu dostajemy dark hand - przedmiot pozwalający kraść humanitki. Można używać go również jako tarczy. Rangę +1 otrzymujemy po ofiarowaniu 10 sztuk człowieczeństwa wężowi, co daje dostęp do red eye orb`a. Przedmiotu, który pozwoli nam najeżdżać nieskończoną wręcz ilość razy (polecam to zrobić od razu, w przeciwnym wypadku będziesz zmuszony do kupowania jednorazowych orbów). Za +2 (30) otrzymamy zbroję i miecz. Za +3 naszą rączka zabierze jeszcze więcej!

Uff, to tyle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że temat poszedł w kierunku walki w Anor Londo z Ornstein i Smough... Nie będe wam tu nawijał o taktyce, czy czymś podobnym, ale opiszę, co mi się przydarzyło podczas grania w Dark Souls na PC...

Otóż stałem sobie w komnacie przed wejściem do O&S, z zamiarem przyzwania Solaire do pomocy... Oprócz NPC w mojej grze pojawił się inny człek, którego w żaden sposób nie przyzwałem, bo nie było innych znaków na podłodze. Człek ten był prawdopodobnie rosjaninem, co mozna było wywnioskować po nicku, do tego był nieśmiertelny, a jego broń leczyła, zamiast "uszkadzać". I to zarówno mnie, jak i wrogów.... Skończyło się na tym, że trollował, lecząc bossa, którego tłukłem. Musiałem wyjść, bo żadnej innej opcji nie widziałem :)

Takie są właśnie uroki grania na PC w grę, która nic sobie nie robi z tego, ze ktoś używa trainera, modyfikując w czasie rzeczywistym wpisy w pamięci... Przy tym wszystkim edytor plików zapisu z konsol, to pikuś.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj, kiedy grałem sobie moją drugą postacią pod dexa (a jestem na samym początku, farmiłem szkielety koło drugiego ogniska, żeby kupić łuk i strzały) napadł mnie fantom. Zabił jednym ciosem kolczastej pałki, nakładając jednocześnie krwawienie, obrażenia od błyskawic i truciznę. Wniosek: jak będę widział fantoma wciskam alt-f4, innego wyjścia nie widzę. Każdy napastnik, którego do tej pory spotkałem wydawał się cheaterem. Po co tacy ludzie w ogóle w to grają?

Z lepszych dla mnie wieści - udało mi się ubić Ornsteina i Smougha. Jak pisałem wczoraj wróciłem w okolice Firelink pofarmić humanity na szczurach, uzbierałem 5 i tak wyposażony wróciłem do Anor Londo. Rozpaliłem ognisko, wezwałem do pomocy jakiegoś gracza i za drugim podejściem (dwa razy z tym samym człowiekiem) udało nam się zabić ten denerwujący duet. Udałoby się i za pierwszym, gdybym się jak ostatni nub nie wtoczył prosto pod tyłek lądującego Ornsteina. Walka okazuje się banalnie wręcz prosta, kiedy ma się do pomocy drugą osobę. Kiedy ja odciągałem Smougha pomocnik bardzo szybko załatwił Ornsteina i potem poszło już z górki.

Dodatkowo udało mi się zasiekać Lautreca, dzięki tym razem zabawnemu bugowi. Stanąłem jak mi b3rt poradził w miejscu gdzie się pojawiłem i wypuściłem w jego kierunku kilka zatrutych strzał. Podobno powinien ruszyć z atakiem w moją stronę, ale tym razem po prostu stał, ginąc od trucizny. Po kilku minutach umarł i w ten sposób bez trudu udało mi się odzyskać duszę strażniczki ognia i dodatkowo zdobyć całkiem zacny pierścień.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stwierdziłem, że dołączę do Blades of the Darkmoon, żeby polować na ludzi, którzy polują na ludzi, ale po wypróbowaniu kuli w kilku różnych lokacjach (Anor Londo, New Londo Ruins, Sunlight Altar, Chamber of the Princess) gra nie była w stanie znaleźć nikogo, kto byłby na tyle grzeszny, żebym mógł go nawiedzić. Jestem na circa 70 poziomie, więc może to ma coś do rzeczy? Przy okazji - bardzo się cieszę, że spotkałem mojego starego znajomego, tego zadufka spod Firelink Shrine. Z prawdziwą przyjemnością wbiłem mu kilof w oko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja lecę swoje NG+. W Sen's fortress zaszalałem właściwie, bo zajęło mi ledwo godzinę, ale po nim jest Anor Londo... Łuczników minąłem za pierwszym razem, po którymś z kolei uczłowieczeniu ubiłem też nawiedzającego mnie cwaniaczka z tą kosą dającą 50% bleed, ale cóż z tego...ok. 10 człowieczeństw poszło, zostało jeszcze 34, ale z samym Solairem walka z parką O&S mi nie idzie. A w zasadzie to nawet idzie, bo parę razy sprawnie jednego bądź drugiego ubiłem, ale nic ponad to. Nawet jeśli prowadzę wyrównaną walkę z dużą wersją np. grubego, to nagle zbija mi calutki pasek albo swoim rąbnięciem na zad lub tą szarżą z młotem w podłożu. Więc jeśli nie ucieknę, to przy nieszczęśliwym splocie okoliczności jestem na hita. A znaków przyzwania brak... zobaczyłem raptem jeden przed mgłą, ale oczywiście przyzwać się nie udało. Na razie chyba sobie odpuszczę, bo szkoda mi tej reszty człowieczeństw.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Holy - Zrobiłeś to samo co ja - przedobrzyłeś z levelem. Na 50 nie miałem problemów ze znalezieniem ludzi, ale stwierdziłem że wbiję do 70 i niestety rzadko mi kogoś teraz znajduje (w Anor Londo) Spróbuj w DLC - przy arenie, lub w Tombs of Giants - ponoć bardzo dobre miejsce dla Dark moons (wg wiki) Co ciekawe na 70lvl w Anor Londo, nie mam problemu z normalnymi inwazjami za pośrednictwem Red eye orb.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Holy

Ogólnie każda lokacja ma swój przedział poziomów, w którym się invaduje(Anor Londo 40-50. Lasek, gdzie jest grób Artoriasa ma dosyć duży przedział nawet 30-80. Im wyżej tym trochę gorzej. Może tam trafisz. Noś też pierścionek od Darkmoon to może przyzwą cię do ciemnego AL). Polecam wybrać się do DLC i od razu po Artoriasie jest dosyć popularne miejsce do pvp, więc nie powinno być problemu. Na NG+ nie ma ograniczeń w tym względzie, jednak za pierwszym przejściem jest już inaczej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha! Udało mi się odeprzeć inwazję! The forces of Evil have been decimated! Jakiś geniusz stwierdził, że będzie miał łatwy zarobek, ale miał pecha. Akurat bawiłem się w przyzywanie i podczas ataku miałem ze sobą jednego kamrata. Osaczyliśmy gagatka i wygnaliśmy z powrotem skąd przybył. Facet myślał, że łatwo sobie nabije humanity, ale srogo się pomylił. Pewnym kłopotem było to, że wcześniej musiałem odnowić ognisko i zregenerowało się trzech balder knightów. Przeciwnik chował się w ich okolicy i leczył, traktując te moby jako bezpieczną osłonę. Trzeba przyznać, że ciekawie gra się z innymi ludźmi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Holy-Death Widzę, że masz poziom zbliżony do mojej drugiej postaci. wink_prosty.gif Jeśli będziesz się kręcił po terenie DLC (który IMO warto zaliczyć zanim pójdziesz gdziekolwiek indziej po powrocie z Anor Londo) lub nawet niekoniecznie i chcesz pograć w co-op'ie. To daj znać, bo chętnie cię wspomogę.

Sam byłem w Darkmoon blades przez chwilę ale też mi żadnego meczu nie mogło znaleźć. :( Jeśli chcesz grać dużo PvP to najlepiej dołączyć do Forest Hunters.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Face: Gratuluję, zostałeś gankerem... których osobiście bardziej nie lubię od cheaterów.

@Kawalorn: Najwięcej pvp jest w darkwraiths. 80lvl w oacile Township daje mecze prawie non stop.

Nie wiem jak jest u Was, ale u mnie będac na PC w forest hunters miałem walki strasznie rzadko..

Edytowano przez arorias
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję, zostałeś gankerem... których osobiście bardziej nie lubię od cheaterów.

Świetna logika. Może po prostu mieliśmy stać jak słupy i dać się pokroić temu przeciwnikowi. Tym bardziej, że walczymy z Balder Knightami i gość próbuje nam sadzić backstaby zanim się zorientujemy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady, gankerzy to bardziej ludzie, którzy biorą sobie pomoc i idą właśnie do lasu czekając aż Forest Hunterzy przyjdą. Raz takich miałem i po dwóch śmierciach zacząłem uciekać po lesie aż mi się towarzysz zespwałnił. 2v2 nie mieli już szans.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście uwielbiam PVP w Dark Souls. Jeszcze ani razu nie przegrałem, nie wiem czy jestem tak pro trollface.gif czy po prostu wrogowie to ostatnie ofermy z ogromnymi lagami.

Najwięcej ataków otrzymywałem koło ogniska w Anor Londo, tym zaraz koło wesołych panów O&S i giant kowala. Zawsze też ludzie mnie atakujący byli od stóp do głów zakuci w najcięższe pancerze, a ja dzięki Gold Hemmed armor i Wooden grain ring trollowałem ich aż miło diabelek.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję, zostałeś gankerem... których osobiście bardziej nie lubię od cheaterów.

Świetna logika. Może po prostu mieliśmy stać jak słupy i dać się pokroić temu przeciwnikowi. Tym bardziej, że walczymy z Balder Knightami i gość próbuje nam sadzić backstaby zanim się zorientujemy.

Nie pisałem, że masz stać jak słup. Graj fair.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Face: Gratuluję, zostałeś gankerem... których osobiście bardziej nie lubię od cheaterów.

Ponieważ wezwał sobie pomoc do zabicia bossa i nie dał się zabić w "honorowej" walce z zabójcą z innego świata? Gdzie tu logika? Fantom prawdopodobnie chciał wbiec na drabinę prowadzącą do bossa (taaaa, honor), ale po drodze trafił na drużynę, która go dostrzegła, a następnie wykończyła. I słusznie. Moim zdaniem każdy taki morderca nie ma prawa się skarżyć, gdy napada innego człowieka po to, żeby go zabić i ma pretensje gdy Host się leczy albo ma pomoc (wezwaną zresztą w innym celu). Jest to swego rodzaju ryzyko zawodowe.

Jeśli będziesz się kręcił po terenie DLC (który IMO warto zaliczyć zanim pójdziesz gdziekolwiek indziej po powrocie z Anor Londo)

Czyli gdzie? Swoją drogą to pominąłem chyba jakieś lokacje, bo jak sprawdzałem limity poziomów (żeby zobaczyć, gdzie najlepiej swoim łowcą zabójców się ustawić) to widziałem nazwy na poziomie niższym od mojego. Mimo wszystko miałem rację i przeciwnicy w lokacjach mają swoje progi poziomowe, które po ich przekroczeniu sprawiają, że nie są już tacy wymagający. Inna sprawa, że po pokonaniu Pinwheela i Butterfly'a (bardzo łatwo) zdumiało mniej jak potężny był boss pilnujący wejścia do Miasta Demonów. 2-3 ogniste ataki i nie było czego zbierać, a miałem na sobie szatę chroniącą przed ogniem i takiż pierścień. To mnie przekonało, żeby poszukać szczęścia w New Londo Ruins.

lub nawet niekoniecznie i chcesz pograć w co-op'ie. To daj znać, bo chętnie cię wspomogę.

Chętnie. Co-op to dobra opcja.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@arorias - Jaka to miałby być walka fair wg. Ciebie? Przyzywam fantomy do pomocy, idziemy na bossa, a tu inwader. Rozumiem, że mam z nim sam walczyć? To ON atakuje mój świat i to tylko JA mogę na tym stracić (jak zginę, ja stracę człowieczeństwo, jak zginie on, nie straci kompletnie nic) Host ma prawo użyć wszelkich możliwych taktyk aby pozbyć się natręta.

Ganki to są w Dark Anor Londo, gdzie trójka ludzi potrafi czekać aż ktoś ich zaatakuje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Holy.Death

Teren DLC to Oolacile. Dostanie się tam jest trochę przekomplikowane i można je nawet ominąć całkowicie.

Żeby się tam dostać musisz iść najpierw tam gdzie widziałeś hydrę w lesie i kawałek za nią porozmawiać z odpowiednią osobą. Potem gdy będziesz w Duke's Archive (dostajesz tam dostęp po odłożeniu Lordvesel gdzie trzeba, a same archiva są obok głównego ogniska Anor Londo) z pierwszego kryształowego golema wypadnie ci "Broken Pendant" (jest zaraz na początku) i jak już ją będziesz miał to wróć się do tego miejsca obok hydry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Holy i Face

Jeśli gankowanie nie jest robione po to, żeby specjalnie ubijać invaderów to nie jest to złe. Arorias mówił właśnie o gankerach typu z lasku. Jestem trochę w Darkwraith i rzeczywiście rzadko zdarzają się dobre pojedynki z ludźmi, którzy przyzwali fantoma. Zwykle uciekają i próbują dopaść od backstaba. (miałem ostatnio taką sytuację- dwóch graczy chowało się przy tym ruchomym elemencie łączącym most w AL. Przynajmniej 4 razy ich atakowałem i byli na skraju śmierci, jednak pojawiał się Estus i sam musiałem uciekać się leczyć. W końcu wygrali... Głównie ze względu, że moje zakrzywione ostrze, jako dodatkowa broń było zbyt słabe xd)

Gankerzy nie są najgorsi. Najbardziej nie lubię ludzi, którzy maksują obrażenia + Hornet ring i fast roll. Ich interesują tylko BS, bo ten dmg to ponad 1,3k. No i oczywiście ci z czarną magią. Zero zabawy, jak ci strzelą z zaklęcia po ponad 1k obrażeń. Oczywiście nigdy nie jest to normalny gracz, tylko ktoś kto specjalnie tak postać zbudował. Mam nadzieję, że trochę to zoptymalizują.

Np. Jakby w DS2 tarcza na plecach uniemożliwiała BS-y? To by było coś.

Edytowano przez Shaker
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmierzyłem się z Czterema Królami i raz prawie mi się udało, ale skończyły mi się mikstury leczenia. Chyba spróbuję walczyć bez tarczy to powinno nieco poprawić obrażenia, bo przy blokowaniu tarczą tak czy siak w pewnym momencie nie starcza wytrzymałości żeby jednocześnie dźgać włócznią, a jak się pojawi drugi (albo i więcej) obok to już mogiła, bo kilku naraz nie sposób pokonać. Gdyby nie to, że nieważne ilu zabijesz i tak będzie ich czterech i wszyscy pojawiają się bardzo szybko to walka byłaby przynajmniej mniej nieuczciwa. No i jeszcze te ich ataki magiczne, przed którymi nie uskoczysz i nie zasłonisz się... To będzie piekło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Up

Możesz spróbować założyć najlepszą zbroję (Havel albo Stone Set) i najmocniejsza broń w dwie ręce i lejesz. Tarcza się przydaje do blokowania ciosów lub tego ataku magicznego (magiczne promienie znikają po 15 sekundach ale jak będziesz tak uciekać to będziesz walczył z 4 Królami).

Na początku wydają się trudni ale potem są dziecinnie łatwi x D.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...