Skocz do zawartości

Książki ogólnie


Cardinal

Polecane posty

Długi i żmudny wykład- studentem nie jestem, na wykładach okazji wynudzić się jeszcze nie miałem, a i tak zniechęca :smile: Co do Źródła, to jeśli by je czytać jak zwykłą powieść, olewając jako tako motywy filozoficzne, to i tak jest świetną książką, z genialnymi (ktoś powie, że przerysowanymi) bohaterami. I, II, III planu, każdy będzie miał okazję polubić lub znielubić któregoś z nich :tongue:

Znaczące, że wytrzymała próbę czasu, choć umieszczona w konkretnych warunkach historyczno-społecznych, to i dzisiaj łatwo wpasowywuje się w obraz świata (Nowego Jorku konkretnie, o którym pojęcie budowane jest raczej na filmach/książkach niż własnym doświadczeniu :sorcerer:)

:starwars:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Ostatnio mam strasznie mało czasu do stracenia na forum, przez co rzadko tu pisuję. Nie będę więc tworzył minirecenzji wszystkich książek jakie ostatnio przeczytałem, bo nie miałoby to większego sensu. No i kto to czyta? ;) choć nie, może coś sklecę o "Nieznośnej lekkości bytu" Kundery, w końcu kiedyś z Arglebargle delikatnie zaczynaliśmy o tej książce dyskutować, warto by było dokończyć.

Póki co rzucę tylko opinię o tym co dziś przeczytałem, tym bardziej, że nie zauważyłem na FA czytaczy Clancyego.

Centrum_Tom-Clancy,images_product,19,978

Tom Clancy Centrum

Centrum to political/ military thriller znanego graczom skądinąd Toma Clancyego. Wcześniej czytałem tylko jedną jego książkę o tytule "Wojna orłów". "Centrum" to nieźle napisana powieść. Mamy tu szpiegów, wybuch, spisek i inne takie kotlety- słowem to co lubi każdy prawdziwy mężczyzna. No dobra, do pełni szczęścia zabrakło pięknych kobiet, ale i tak jest nieźle. Tak więc w Korei Południowej byli źli ludzie, którzy zrobili małe pierdut zabijając dobrych ludzi. Południowokoreański wywiad ściśle współpracuje z amerykańskim agencjami. Prezydent "tego dużego kraju co zajmuje prawie cały kontynent" (KMN, łapiecie?) wyraźnie chce zrobić małą wojenkę, by mu słupki sondażowe podskoczyły (skąd my to znamy?). Natomiast zimnokrwisty Hood z Centrum Szybkiego Reagowania, tajnej agencji, o której istnieniu cichosza nikt nic nie wie, (powstała pół roku przed opisywanymi zdarzeniami z polecenia wspomnianego wodza), chce uchronić świat przed wojną. Tym bardziej, że oczywiste dla wszystkich tropy, dla Centrum są co nieco zagmatwane.

Książkę czyta się łatwo, miło i sprawnie. Nieźle sklecona intryga przeplata się ze średnio ciekawymi postaciami. Niemniej jednak warto po "Centrum" sięgnąć, choć z racji niewielkiej objętości jest to rozrywka na góra 2-3 wieczory.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po licznych przerwach ostatecznie udalo mi sie ukonczyc dzielo Josepha Hellera "Paragraf 22". Ksiazka co tu duzo rzec swietna. Wprawdzie bywaly momenty kiedy niektore sytuacje zaczynaly mnie nudzic, ale zaraz nastepowala jakas absurdlana, komiczna sytuacja, po ktorej od razu przychodzila chec na dalsze czytanie z zapartym tchem. Swietnie zarysowane postacie. Zbior swirow w jednym miejscu. Znakomity glowny bohater i nie gorsi pozostali.

Moim ulubiencem zostal Joe Glodomór

;) Koncowka ksiazki taka jakby troche bardziej posepna mi sie wydawala. Wszyscy gina albo znikaja. Jednak nawet wtedy jest to napisane tak, ze nie sposob sie usmiac, albo przynajmniej usmiechnac

. Nigdy nie czytalem zadnych ksiazek komediowych, takze ciezko mi to dzielo porownac do czegokolwiek. Moge zapewnic jedynie, ze napis na okladce gloszacy, ze to jedna z najwybitniejszych powiesci amerykanskich, nie jest wcale przesadzony.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Clancy chyba mieszka w klatce, gdzie podpisuje te wszystkie swoje licencje. Coś jak Stephen King :P

Co do paragrafu, zgadzam się w 100% z przedmówcami - klasyk literatury amerykańskiej i światowej w ogóle.

Arcydzieło czarnego, i przy okazji czrnego humoru. Postaci takie jak Joe Głodomór, kot Huple'a, Major Major Major, por. Scheisskopf, dziwka Nately'ego mogłyby z powodzeniem pojawić się w którymś z odcinków Latającego Cyrku Monty Pythona.

Czas zapolować na myszy. Rewolwerem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Paragraf 22" to IMVHO jedna z najważniejszych książek XX wieku. Polecam ją osobliwie tym, którzy miotają gromy na rosyjskich dowódców-idiotów posyłających żołnierzy na śmierć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra teraz o kilku lekturach z 2 gimnazjum:

George Orwell "Folwark Zwierzęcy"- Książka czasami smuci, a czasami śmieszy, ale największą jej zaletą jest to że pokazuje wszystko o komunizmie i innych totalitarnych systemach.

Karol Dickens "Opowieść Wigilijna"- Ta książka pokazuje jak ludzie mogą być obojętni na ludzkie cierpienie i skąpi oraz co inni ludzie o nich myślą. Niesie również przesłanie że na zmianę nigdy nie jest za późno.

Nie będę tych książek polecał, bo jeśli ktoś zagląda do tego działu to pewnie je przeczytał, a młodszych od de mnie to czeka.

Niedługo napisze o "Ubiku" i "Antygonie"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ktoś czytał "Zmierzch" i oczekiwałe bardziejszego horroru niż romansidła, to polecam Nekroskopa Briana Lumleya. Sam autor został nazwany "Ludlumem Horroru", a Lumleya nie trzeba chyba przedstawiać(dla niewtajemniczonych ostatnio nakręcono filmy "Torzsamość Bourne'a" itp z Bournem). Jest 5 podstawowych tomów, które przeczytałem(3x), reszta jest dopisywana później(nie wiem czy fajne, czy tylko dla kasy pisane), ale pierwsze 5 rządzi.

Nie będę spoilerował fabuły, ale wspomnę o kontinuum mobiusa, czymś takim jak szara dziura, i ciekawych przygodach Nekroscope'a, człowieka, który potrafi rozmawiać z umarłymi. Niektóre sceny są brutalne, niektóre psychiczne( :D ) więc nie polecam dla młodzierzy poniżej 13/12 roku życia(sam to przeczytałem w wieku 12 i nie było tak źle).

Polecam fanom Horroru!!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ktoś czytał "Zmierzch" i oczekiwałe bardziejszego horroru niż romansidła, to polecam Nekroskopa Briana Lumleya. Sam autor został nazwany "Ludlumem Horroru", a Lumleya nie trzeba chyba przedstawiać(dla niewtajemniczonych ostatnio nakręcono filmy "Torzsamość Bourne'a" itp z Bournem).

Nie będę spoilerował fabuły, ale wspomnę o kontinuum mobiusa, czymś takim jak szara dziura, i ciekawych przygodach Nekroscope'a, człowieka, który potrafi rozmawiać z umarłymi. Niektóre sceny są brutalne, niektóre psychiczne( :D ) więc nie polecam dla młodzierzy poniżej 13/12 roku życia(sam to przeczytałem w wieku 12 i nie było tak źle).

Polecam fanom Horroru!!!

Ponyyy ;> !

Czytam tego Nekroskopa(z niewłasnej, przymuszonej woli jak dobrze wiesz) i powiem, że faktycznie jest lepszy od Zmierzchu. Nie uznałabym go jednak za dzieło wspaniałe, ani szczególnie dobre. Ot, ciekawa książka, w której czasem pojawi się kilka wartościowych myśli.

PS Kupie Ci słownik ortograficzny na następne urodziny, chociaż widzę sporąą poprawę :whistling:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troszkę czasu mnie tu nie było - zrobiłem sobie małe ferie od czytania. Dlaczego? Poniższa książka początkowo średnio mnie wciągnęła, a na dodatek i miałem sporo innych zajęć, które pochłaniały mi dość skutecznie czas wolny. Ale nic tam - wracam w ciąg.

Nicci French The Red Room

(tytuł polski Czerwony Pokój)

redroom.th.jpg

Początek posta mógłbym wskazywać, że było kiepsko, lecz nie było aż tak źle. Niektórzy z Was mogą kojarzyć autorów (bo są to dwie osoby), lecz innym podpowiem, że mamy do czynienia z dość typową powieścią psychologiczno-sensacyjno-thrillerowatą. Młoda pani psychiatra (czy też psycholog, nie pamiętam) zostaje zaatakowana przez pewnego pana, a następnie zaczyna pełnić rolę konsultanki w trakcie śledztwa, gdzie głównym podejrzanym o morderstwo jest dawny znajomy pani doktor. Nie wymagam od wszystkich książek szaleńczego tempa - zwłaszcza jeśli spory nacisk kładziony jest na sferę psychologiczną, ale nie lubię też przegadania i przynudzania. Tutaj nieco za daleko posunięte zostało roztrząsanie niepewności, kompleksów oraz problemów głównej bohaterki. Do pewnego stopnia bywa to ciekawe, bo pozwala nam zbliżyć się do protagonistki, ale tu doszło do pewnej przesady. Nie jest to w końcu powieść obyczajowa czy czysto psychologiczna. To jeszcze bym przebolał, ale ogólnie pozytywny przebieg fabuły pogrzebało zakończenie. Choć właściwie nieco niedokładnie napisałem - winowajcą jest swego rodzaju epilog. Po rozwiązaniu sprawy, po niebezpiecznie-niemalże-śmiertelnej konfrontacji i wsadzeniu niemilców do więzienia główna bohaterka odbywa rozmową z pewną osadzoną osobą. I mamy wyjaśnianie, co, jak i dlaczego. To jeszcze bym ścierpiał, bo był w tej rozmowie pewien ciekawy element - można było zobaczyć jak to ludziom łatwo przychodzi wybielanie i usprawiedliwianie swoich czynów. Ale po tym mamy jeszcze jedno spotkanie i pewien fakt wyciągnięty z kapelusza. Za to spory minus. Podsumowując - z braku laku można przeczytać, ale lepiej skończyć czytanie po kulminacji akcji.

Powyższą książkę wykorzystam jednak jako pretekst to zadania pewnego pytania. Biorąc pod uwagę różne książki detektywistyczne, policyjne i tym podobne, jak jest u Was z przewidywaniem zakończeń? Pomijam tu oczywiście książki, w których 95% krytycznych faktów pojawia się na ostatniej stronie książki... I czy zdarza Wam się takie książki czytać więcej niż raz?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wprawdzie nie o książkach, ale o filmach powiem, ale Jacek Inglot kiedyś powiedział, że w moim towarzystwie nie da się oglądać filmów kryminalnych - w połowie filmu potrafię wskazać GCC (Główny Czarny Charakter). Nie zawsze, oczywiście, ale bardzo często ta sztuka mi się udaje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh ja tak miełem jak czytałem "Sopla" ;) Już na pierwszych stronach pomyślałem

że to napewno będzie coś z tym jego nożykiem - jakiś artefakt czy coś.

Na szczęście szybko o tej teori zapomniałem i przyjemnie mi się czytało ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ważne kto jest tym złym (zresztą w filmach zwykle wiadomo) ale to żeby przyjemnie się czytało, by można wsiąknąć w ten świat. Ostatnio tak miałem żeby w pełni wsiąknąć chyba kiedy czytałem historię wiedżmina A. Sapkowskiego i to mi się podobało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość deleteyourself
Nauka Świata Dysku III, najłatwiejsza z wszystkich części w sumie jak na razie ;). I jak przy poprzednich - "jasna cholera, jak mało mnie nauczyli w tych szkołach... i to jakich bzdur".
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zawsze, oczywiście, ale bardzo często ta sztuka mi się udaje.

Ja tam lubie takie zabawy, więc mi by to nie przeszkadzało. W filmach jest jednak często sporo łatwiej - ograniczenia czasowe sprawiają, że reżyser/scenarzysta nie może marnować czasu na przedstawianie niepotrzebnych postaci. Często właśnie czas poświęcany na daną osobę może być dobrą wskazówką. Tak między innymi odgadnąłem tożsamość głównego niemilca z pierwszej serii serialu Dexter.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie ukończyłem trzy ksiażki, nie że w jednym czasie, tylko zaraz jedna po drugiej, a mianowicie "Czystopis" Łukjanienki; "Gwiezdy pył" Gaimana oraz "Poluj, bo upolują ciebie" Chipsa Hardy'iego. i moja ocena, oczywiście w całości subiektywna.

1."Czystopis" kontynuje wątki z pierwszej cześci: "Brudnopisu", i mozna go wpisać w nurt dość mrocznej, filozoficznej rosyjskiej fantasy. Niestety w przeciwieństwie do świetnego moim zdaniem cyklu Patroli, tym razem Łukjanienka nie wysilił się zbytnio, pozostawiając zbyt dużo niedopowiedzeń. Książka jest jakby niedopracowana i pozostawia pewien niedosyt, choć, przyznaję, czyta się ja z dużą przyjemnością jako szybkie czytadło na podróż.

2."Gwiezdy pył" jako fan Neila nie mogłem sobie wybaczyć braku tej ksiażki, wiec kiedy ostatnio otrzymałem stosowne fundusze, książka juz była moja. Na tyle okładki recenzent pisze, że jest to ksiażka do poduszki i zupełnie się z nim zgadzam. Baśniowy, niezwykły świat przedstawiony tak wspaniale, że aż czuje się zapachy wydzielające się z kart książki. mnogość pomysłów i wyobraźnia autora znów zaskakują, choć "Gwiezdy pył" to tylko krótka współczesna baśń. A do tego Gaiman zdażył już przyzwyczaić swoich fanów, i "Pyłowi" brakuje polotu, że tak powiem. Ot, wspaniała basń na jeden wieczór, pełna magii i barw, ze świetna narracją i klimatem, zgrabnie napisana. Dla spragnionych dojrzalszych baśni-"Amerykańscy bogowie"-prawdziwy majstersztyk. Moim zdaniem :thumbsup:

3. "Poluj, bo upolują ciebie" skojarzyło mi się z "Wodnikowym Wzgórzem" z powodu tematyki-gadajace zwierzaki- jednak zaraz podobieństwa się skończyły. Książka Chipsa jest cyniczna i przerażająco naturalna. Czy okrutna? Trudno stwierdzić, natura jest okrutna z punktu widzenia człowieka. Dla Maksa, głównego bohatera, zabijanie to życie, podobnie jak dla reszty postaci, więc niech bedzie że nie okrutna, ale krwawa na pewno. Historia Gronostaja urzeka stylem i prącą na przód fabułą, która przypomina bardziej...pamiętnik. Polecam jako jedną z najlepszych książek dostepnych obecnie na rynku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Terry Pratchett - Kolor Magii

Jakie książki Pratchetta są, większość fanów widzi. Kupiłem pierwszy tom Świata Dysku, bo wciąż czytałem posty polecające tą serię, a w bibliotece znalazłem tylko dwa tomy "z środka". Teraz zaczynam od początku. Zacznę od tego, że jestem trochę zawiedziony. Tyle było piania i zachwytów nad książkami Pratchetta, że zepsuliście mi odbiór ;) Jednak jest to ciągle kawałek genialnego fantasy. Przede wszystkim ważne są bardzo różne zwroty akcji (chociaż Rincewind postępuje dość przewidywalnie), obśmiewanie wszystkiego co w literaturze i w życiu... No i Bagaż :D Aha. Jeszcze ON. Bez NIEGO to nie byłoby to samo, bo kto zabierałby z Płaskiej Ziemi dusze magów?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

M2aster dzięki wielkie :happy:

A teraz... Brian W. Aldiss. Być może jeden z najlepszych, nieżyjacych już, pisarzy fantastów wszechczasów, a przynajmniej posiadacz niesamowitej wręcz wyobraźni, której najlepszym przykładem jest "Cieplarnia". Czemu?

Otóż ksiażka traktuje o Ziemi za... kilka miliardów lat. I żyjacych na niej malutkich wersjach dzisiejszych ludzi, przemykających po porośniętej mięsożernym lasem ciepłej połowie naszego globu który już się nie obraca. Bohaterami "Cieplarni" jest nie tylko grupka ludzi, wędrujących po tym niebezpiecznym świecie, przez figowy las aż do terminatora i jeszcze dalej, ale również rośliny. Zwłaszcza rośliny. Żarłoziele, gębokłapy, wierzbomordy, trawersery i wielka mnogość istot strasznych i wiecznie głodnych, łącznie z brzunio-brzuchami. Lektura wręcz idealna i obowiązkowa dla wielbicieli fantasy; dla reszty również. Gorąco polecam, bo historia w "Cieplarni" jest równie wartka, co piękna i jednoczesnie szokująca, a pomysły autora przedstawiające zmutowany, jakże odległy i inny od naszego świat wręcz genialne. Polecam z serca :thumbsup:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytał tutaj ktoś Tęczę grawitacji Thomasa Pynchona? O książce dowiedziałam się dzięki jednej wspaniałej osobie z pewnego forum i teraz - po kilku-, chyba czterokrotnym przeczytaniu - jest to mój ulubiony tytuł, przynajmniej obecnie, póki jeszcze nie przetłumaczono Infinite Jest Davida Fostera Wallace'a, hehe. Zaprawdę, jest to chyba idealna książka w przypadku takiego czytelnika jak ja, poszukującego takich a nie innych tematów - czas i miejsce akcji: wojna, główny bohater: paranoik, mnóstwo czarnego humoru, (miażdżącej) ironii jeszcze więcej, a absurdu aż po brzegi; do tego całość zamknięta w ponad sześciuset stronach - i mamy wspaniałą współczesną powieść (których tak brakuje wśród wydanych ostatnio w Polsce).

Polecam!

Uwaga: gdyby ktoś brał się za czytanie, to zapraszam do mnie na PW, mam mnóstwo materiałów (jakże przydatnych), które ułatwią i - a jakże! - uprzyjemnią lekturę, wystarczy wspomnieć o adresie do strony z rysunkami do Tęczy, jeden rysunek do każdej strony książki, tak, że sądzę, iż warto ;).

Pozdrawiam,

burz

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Mam dosyć nietypowe wymagania co do książki, którą od dłuższego czasu chciałbym przeczytać. Niewykluczone, że to marzenia ściętej głowy, ale w końcu piszę tu dlatego, bo mam nadzieję że ktoś mi poleci coś co by spełniało moje oczekiwania.

Mianowicie: Poszukuję odkrywczej przygody opartej na spontanicznych działaniach bohatera z elementami realistycznej fantastyki.

Jeśli ktoś grał w Syberię to będzie wiedział o co mi mniej więcej chodzi. To wg mnie najlepszy przykład tego czego szukam. Niestety nie istnieje książka, która by powstała na podstawie tej gry. Zatem prosiłbym o jakieś "zamienniki" o podobnych klimatach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seria o Świecie Dysku i mi bardzo przypadłą do gustu. Szczególnie 5 tom o nazwie "Czarodzicielstwo".

Ostatnio wziąłem się za Sagę o Ludziach Lodu autorstwa Margit Sandemo i muszę powiedzieć że jak dotąd bije na głowę wszystkie książki jakie przeczytałem (a czytam naprawdę sporo ; ]). Cała Saga zawiera 47 tomów i jest po prostu świetna.

Z nowszej literatury polecam Cobena. Książki doskonale trzymają w napięciu, są spisane naprawdę genialnie i dają dużą satysfakcję ; ]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie - czy ktoś mógłby mi polecić jakieś interesujące książki dotyczące seryjnych morderców?

Póki co udało mi się znaleźć serię z Dexterem (Dekalog Dobrego Dextera, Demony Dobrego Dextera, a także wychodzące 17 marca Dylematy Dextera), Zagadkę Kuby Rozpruwacza Artura Conana Doyle'a, serię o Hannibalu Thomasa Harrisa, a także "Dekoratora" Borysa Akunina (wszystkie te książki serdecznie polecam ;) ).Byłabym wdzięczna za inne inne propozycje :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...