Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Berlin

Pytania do Berlina

Polecane posty

Zobaczymy jak to rozwiążę - prawda, że z VN jest trochę inna bajka, bo 95% tytułów nikt nie wyda, ale... Meh, zbyt niewyspany jestem, żeby dywagować.

Ano prawda. W tym przypadku my jesteśmy w znacznej mniejszości. Większość odstrasza, raz że cała to Japońska otoczka, dwa tony tekstu do czytania przy statycznych (no nie zawsze)tłach.

Nie, nie, chodziło mi o JAST wink_prosty.gif

A już myślałem że kogoś z redakcji wciągnąłeś do tegoicon_biggrin.gif

To teraz nawet po polsku będzie, nie? Ktoś przetłumaczył pierwszy rozdział z tego, co gdzieś widziałem...

A tak, tak. Szczerze to kibicuję temu projektowi. Sam co prawda Maou mam już za sobą, ale mimo wszystko jestem ciekawy jak to wszystko się zakończy. Zresztą to nie pierwsza próba przetłumaczenia czegoś dużego na nasz język, ale chyba jedyna, która zaszła dość daleko.

Nooo byyym się wziąąąął... Ale czaaasu trzeeeba... Teraz w 4 gry jednocześnie gram i na kolejne VN zupełnie nie ma miejsca ;D

Znam to, znam to. Sam niedawno odkopałem Two Worlds z CDA i pogrywam trochę gdy muszę odpocząć od Muv-Luv (Ciągłe lepienie się w tekst źle działa na moje oczy, a okularki zdają się przestawać działać. Okulista się kłania)

Swoją drogą to nadal utrzymuję zdanie o Muv-Luv. Im dalej tym jest gorzej. Znaczy lepiej jeśli chodzi o klimat i historię, ale gorzej dla bohatera.

Na zachętę masz tu dwa PV dla nadchodzącej wersji na PS3. Kolejno Muv-Luv Extra i Alternative. A jak byś miał jeszcze ochotę to proszę intro(trochę ciche) do Alternative (sequela). Pierwszy raz jak to widziałem to autentycznie ciarki przeszły mi po plecach

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano prawda. W tym przypadku my jesteśmy w znacznej mniejszości. Większość odstrasza, raz że cała to Japońska otoczka, dwa tony tekstu do czytania przy statycznych (no nie zawsze)tłach.

Wydaje mi się też, że brak VN po polsku ma tu coś swojego. Bo generalnie przy tym, że laptopy są bardzo popularne wzięcie VN-ki do łóżka nie powinno być problemem, do tego też większość tych gier da się odpalić w oknie (błogosławieństwo), więc i zajmować się czymś innym na boku można bez problemu. Kwestia czytania - to jest pierwszy problem, kwestia czytania po angielsku - to jest drugi problem.

Poza tym: manga. Ale jak na pokolenia wychowane na japońskich bajkach w telewizji to srsly nie wiem czemu ludzie nadal mają z tym problem.

hajike tobase kamehameha!

A już myślałem że kogoś z redakcji wciągnąłeś do tegoicon_biggrin.gif

pfff ;D

ale powiem ci, że metoda takiego powolnego kapania informacjami, że VN istnieją i są fajne przynosi powoooooli rezultaty ;D

A tak, tak. Szczerze to kibicuję temu projektowi. Sam co prawda Maou mam już za sobą, ale mimo wszystko jestem ciekawy jak to wszystko się zakończy. Zresztą to nie pierwsza próba przetłumaczenia czegoś dużego na nasz język, ale chyba jedyna, która zaszła dość daleko.

Hm, bardzo ciekawa opcja, bardzo ciekawa.

Na zachętę masz tu dwa PV dla nadchodzącej wersji na PS3. Kolejno Muv-Luv Extra i Alternative. A jak byś miał jeszcze ochotę to proszę intro(trochę ciche) do Alternative (sequela). Pierwszy raz jak to widziałem to autentycznie ciarki przeszły mi po plecach

Kurde, VN na PS3 bym chciał jakieś. To by było niezłe. Takie bajerancko zrobione VN w HD, z animacjami, jak SchoolDays ale jeszcze lepiej - prawdziwe anime na telewizor, które tylko "kątem" jest VN. Wiesz. Genialna opcja to by była.

Wogle patrz jak to fajowo wygląda:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwestia czytania - to jest pierwszy problem, kwestia czytania po angielsku - to jest drugi problem.

Ano coś w tym jest. Ja sam nie jestem jakimś tytanem z angielskiego, lepiej rozumiem niż mówię. a i to zasługa anglisty na studiach (facet genialny po prostu, bo wcześniej w technikum i gimnazjum to prawie tragedia) ale staram sobie radzić. Ba, zauważyłem że im więcej visual czy light novel przeczytałem tym lepiej zapamiętuję choćby słówka. Więc myślę że to jednocześnie może być dobry sposób na naukę/utrwalanie języka.

Poza tym: manga. Ale jak na pokolenia wychowane na japońskich bajkach w telewizji to srsly nie wiem czemu ludzie nadal mają z tym problem.

Bo manga to zuo. A poważnie to jakoś już tak się utrwaliło że animowane to dla dzieci (!) i w pewnym wieku to wstyd itp. Co z tego że wiele mang/anime/light novel/visual novel nadaje się tylko dla osób dorosłych. I wcale mi nie chodzi o elementy +18, które nieraz da się wyłączyć, tylko właśnie o opowiadane w nich historie, i sposób w jaki są przedstawiane. Tak samo jest z fantastykę, są książki, których bym dziecku nie dał.

ale powiem ci, że metoda takiego powolnego kapania informacjami, że VN istnieją i są fajne przynosi powoooooli rezultaty ;D

Dobrze słyszeć. Może się coś rozrusza.

Kurde, VN na PS3 bym chciał jakieś. To by było niezłe.

A ja bym nie chciałtongue_prosty.gif Nie no na serio, to fajna rzecz, ale mnie jako osoby nie mającej konsoli raczej średnio interesuje. Laptop jednak daje mi tę przewagę że mogę grać czytać prawie wszędzie.

Takie bajerancko zrobione VN w HD, z animacjami, jak SchoolDays ale jeszcze lepiej - prawdziwe anime na telewizor, które tylko "kątem" jest VN. Wiesz. Genialna opcja to by była.

Ano. Chociaż myślę że VNki powoli do tego zmierzają. Cały School Days, Muv-Luv Alternative, którego walki mechów są rewelacyjne, idące w stronę filmowości Mahoutsukai no Yoru. Coraz więcej tytułów może starać się zerwać z tym klasycznym wizerunkiem, aby stać się bardziej przystępnymi dla szerszego grona.

Wogle patrz jak to fajowo wygląda:

[media=]

Niezłe, niezłe, niezłe. Co to?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano coś w tym jest. Ja sam nie jestem jakimś tytanem z angielskiego, lepiej rozumiem niż mówię. a i to zasługa anglisty na studiach (facet genialny po prostu, bo wcześniej w technikum i gimnazjum to prawie tragedia) ale staram sobie radzić. Ba, zauważyłem że im więcej visual czy light novel przeczytałem tym lepiej zapamiętuję choćby słówka. Więc myślę że to jednocześnie może być dobry sposób na naukę/utrwalanie języka.

Mi się strasznie zaciera ta granica angielska, bo nie mam problemu z tym językiem i często wydaje mi się, że "przecież to banalne jest", a okazuje się, że wcale nie jest dla niektórych. Z drugiej strony wydaje mi się też, że nieznajomość angielskiego na poziomie co najmniej zaawansowanym to w tych czasach po prostu kalectwo - każdy licealista powinien być w stanie przeczytać książkę w tym języku. Ale może te granice zacierają mi się zbyt bardzo i przesadzam.

Bo manga to zuo. A poważnie to jakoś już tak się utrwaliło że animowane to dla dzieci (!) i w pewnym wieku to wstyd itp. Co z tego że wiele mang/anime/light novel/visual novel nadaje się tylko dla osób dorosłych. I wcale mi nie chodzi o elementy +18, które nieraz da się wyłączyć, tylko właśnie o opowiadane w nich historie, i sposób w jaki są przedstawiane. Tak samo jest z fantastykę, są książki, których bym dziecku nie dał.

Moja kobieta ostatnio wzięła się za Dragon Balla i jest zachwycona. Rozmawialiśmy trochę o różnych odcinkach, motywach i tym podobnych rzeczach i generalnie to jest dłuższy temat, ale wystarczy trochę pomyśleć o tym, co się widzi, żeby wyższość takiej niby durnej japońskiej bajki o kolesiach prężących muskuł przez 300 odcinków (DBZ) nad większością "naszych" bajek o pierdołach.

W sensie

Popatrz na postać Vegety - gościa, który urodził się jako książę (ok wchodzimy teraz na problem z pisownią...) Saiya-jinów i nie mógł przeboleć tego, że Goku jest byle śmieciem, który spuszcza mu łomot. Masz społeczeństwo kastowe, które - jak Spartanie - pozbywa się do niczego nie nadających się noworodków, bo mają za mały Power Level i wychwala tych, którzy wystają ponad normę. Nie zauważając kilku spraw, które są w tym kluczowe - ludzie są w stanie się zmieniać, są w stanie pokonać trudności i wskoczyć na wyższy poziom pracując nad sobą: jak Goku, który ze "śmiecia" przerodził się w największego wojownika evaaaar głównie dlatego, że nie wiedział, że jest śmieciem. To historia tego, jak Vegeta uczy się, że zacietrzewienie ("I'M THE PRINCE OF ALL SAIYANS!!!!") do niczego nie prowadzi i nie ma sensu walić głową w ścianę -- dopiero kiedy zdaje sobie sprawę z tego, że istnieje ktoś lepszy od niego jest w stanie rzeczywiście dać z siebie wszystko, przejść na wyższy poziom. To też historia tego, że trzymani pod butem Freezera dumni wojownicy byli niczym więcej, jak niewolnikami wykonującymi jego zadania - kolesiami wysyłanymi, żeby gnieść planety, bo ich szczęście opierało się na walce - przynajmniej powierzchownie. Wystarczy jednak przerzucić sobie Freezera na BIAŁEGO PANA, który jak kretyn rządzi "małpami" bo uważa je za gorsze i mamy świetny przykład komentarza do naszego ludzkiego poniewierania innymi - rasami, klasami, etc. - które jest po prostu absurdalne, bo - znowu Goku wchodzi na tapetę - ktoś kogoś skreślamy z miejsca może dojść wyżej, niż my. Każdy ma potencjał.

Weź historyjkę o Kaiach - było ich czterech i kiedy pojawił się Buu okazało się, że nie mają z nim żadnych szans w otwartej walce. Dali się więc pożreć... tylko po to, żeby zmienić największego potwora, jakiego widział wszechświat w mniejszego potwora - kogoś, z kim ktoś może kiedyś będzie miał szansę. Poświęcili swoje życia tylko po to, żeby ktoś kiedyś pokonał Buu.

Albo kolejny motyw: w DBZ każdy po kolei jest w stanie zrobić wszystko dla swoich przyjaciół, a kiedy zrobi coś głupiego jest w stanie przyznać się do błędu. Jest w stanie powiedzieć: tak, byłem głupi, przepraszam.

Nie wiem, man, to nie są jakieś wielkie rzeczy, ale wiem na pewno, że moje dzieci będą to oglądać. TO jest bajka, która czegoś uczy.

A ja bym nie chciałtongue_prosty.gif Nie no na serio, to fajna rzecz, ale mnie jako osoby nie mającej konsoli raczej średnio interesuje. Laptop jednak daje mi tę przewagę że mogę grać czytać prawie wszędzie.

Czas zainwestować w konsolę :)

Ano. Chociaż myślę że VNki powoli do tego zmierzają. Cały School Days, Muv-Luv Alternative, którego walki mechów są rewelacyjne, idące w stronę filmowości Mahoutsukai no Yoru. Coraz więcej tytułów może starać się zerwać z tym klasycznym wizerunkiem, aby stać się bardziej przystępnymi dla szerszego grona.

Myślę, że jak VN-ki na dobre zerwą z hentai i tym podobnymi rzeczami, to wreszcie dorosną do tego, żeby podobać się każdemu, kto lubi czytać. Na razie, właśnie przez seks i standardy, nie są w stanie - same ograniczają sobie pole do popisu.

Niezłe, niezłe, niezłe. Co to?

Nie mam pojęcia - raczej z Japonii nie wyjdzie, więc nawet nie pamiętam :D

Yo, stwierdziłem, że dawno tutaj nie wpadałem nie spoglądałem o jakich pierdołach rozmawiacie, więc teraz to naprawiam biggrin_prosty.gif Co ostatnio trawi twój drogocenny czas, Berlinie nie licząc dyskusji o VNkach i nagrywanie pod-castów? ;p

Generalnie to, eee...

Mam parę długich tekstów do napisania i spory research do zrobienia z nimi związany, moja strona o Nintendo obchodziła drugie urodziny, jestem teraz w Warszawie bo jutro i pojutrze są takie tam prezentacje różne, a do tego właśnie udało mi się cudem zrobić dwie harde poprawki które sprawiły że ostatnie 2 tygodnie nie miałem życia. W piątek obrona, którą się nie zupełnie nie przejmuję, ale jednocześnie zastanawiam się jak to wycyrklować żeby w ciągu najbliższych 2 tygodni wyrobić się z wszystkimi terminami i jeszcze ogarnąć coś dodatkowego, np. jakiś felieton na stronę, których dawno w sumie nie było. Podcasty na szczęście zajmują nam stosunkowo mało czasu... :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, teraz mniej więcej rozumiem czemu twoja doba ma coś koło dwudziestu sześciu godzin :D Nie rodzi się w twej głowie czasami wrażenie, że w przyszłości obecnie utrzymywane tempo cię wypali z całej chęci? =]

BTW. "naszych" bajek to zakładam, że mówisz o "zachodnich" produkcjach i owszem, spora część z tego to szajs, ale osobiście polecam The Legend of Korra, sequel pierwszego Avatara (The Last Airbender), bo jest naprawdę bardzo zacny niemalże w każdym aspekcie :D No i jednym z głównych motywów pierwszego sezonu jest walka między zaklinaczami żywiołów a zwykłymi ludźmi czyli znane z naszego świata starcie klas i pokazanie nierówności społecznych... oczywiście dla tych, którzy z kreskówek chcą wyciągać coś więcej jeśli się da ^_^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że ci czas zajmuję, ale mam pytanie, które mnie nurtuje. W którymś z ostatnich CDA miałeś tekst o indykach, bodajże 12.

Wśród nich było Guns of Icarus i takie pytanie: Grałeś może już? Co o tym sądzisz? Bo jak dla mnie to się tym strasznie jaram, wygląda to na coś nowego w grach.

Plus dodatkowe: Wiesz może coś więcej o Snapshot lub Storm? Jak tak i mógłbyś coś nowego powiedzieć to byłbym bardzo wdzięczny. Ostatnio właśnie takie "pierdoły" jak to kolega zwie, zaczęły mnie bardziej interesować niż Modern Warfary i inne. Jak będę miał czas to muszę "To the moona" nie tyle "przejść", bo to raczej nie gra do przejścia. Moim zdaniem lepszym wyrażeniem byłoby przeżyć. Ale zresztą, jak coś z tego zrozumiesz i o tych indykach odpowiesz, to jeszcze raz dzięki smile_prosty.gif Big up.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, teraz mniej więcej rozumiem czemu twoja doba ma coś koło dwudziestu sześciu godzin biggrin_prosty.gif Nie rodzi się w twej głowie czasami wrażenie, że w przyszłości obecnie utrzymywane tempo cię wypali z całej chęci? =]

BTW. "naszych" bajek to zakładam, że mówisz o "zachodnich" produkcjach i owszem, spora część z tego to szajs, ale osobiście polecam The Legend of Korra, sequel pierwszego Avatara (The Last Airbender), bo jest naprawdę bardzo zacny niemalże w każdym aspekcie biggrin_prosty.gif No i jednym z głównych motywów pierwszego sezonu jest walka między zaklinaczami żywiołów a zwykłymi ludźmi czyli znane z naszego świata starcie klas i pokazanie nierówności społecznych... oczywiście dla tych, którzy z kreskówek chcą wyciągać coś więcej jeśli się da ^_^

Nie widziałem Airbendera, więc Korra też nie widziałem - muszę się zainteresowac, bo właśnie kumpel u którego siedze mówi, że była "całkiem zaj..." ;). Chryste, kolejne 20 godzin dziennie by się przydało...

Przepraszam, że ci czas zajmuję, ale mam pytanie, które mnie nurtuje. W którymś z ostatnich CDA miałeś tekst o indykach, bodajże 12.

Wśród nich było Guns of Icarus i takie pytanie: Grałeś może już? Co o tym sądzisz? Bo jak dla mnie to się tym strasznie jaram, wygląda to na coś nowego w grach.

Plus dodatkowe: Wiesz może coś więcej o Snapshot lub Storm? Jak tak i mógłbyś coś nowego powiedzieć to byłbym bardzo wdzięczny. Ostatnio właśnie takie "pierdoły" jak to kolega zwie, zaczęły mnie bardziej interesować niż Modern Warfary i inne. Jak będę miał czas to muszę "To the moona" nie tyle "przejść", bo to raczej nie gra do przejścia. Moim zdaniem lepszym wyrażeniem byłoby przeżyć. Ale zresztą, jak coś z tego zrozumiesz i o tych indykach odpowiesz, to jeszcze raz dzięki smile_prosty.gif Big up.

Właśnie ci na PW odpisałem :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmawialiśmy trochę o różnych odcinkach, motywach i tym podobnych rzeczach i generalnie to jest dłuższy temat, ale wystarczy trochę pomyśleć o tym, co się widzi, żeby wyższość takiej niby durnej japońskiej bajki o kolesiach prężących muskuł przez 300 odcinków (DBZ) nad większością "naszych" bajek o pierdołach.

Aj tam Dragon Ball.

Jest wiele anime z głębszym morałem...

[Powiedział ktoś, go oglądał dwa anime :D - z czego jedno, dokończył tylko dlatego, że jak coś zaczynam, to kończę, a później miał ochotę zabić znajomą która mu to anime poleciła - no, ale przynajmniej śmieszne było]

BTW, jakbyś miał czas na pisanie, to rzeczywiście fajnie by felioton jakiś było przeczytać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomsto,

Wiem że są, ale DBZ to taki wdzięczny przykład bajki, która każdy widział :)

Shadow,

Teraz kobieta mi spuszcza manto w Tekken tag tournament 2, czekam na nowe pokemony na dsa, sprawdzałem parę indyków (shado, snapshot, gateways, colour bind), od czasu do czasu coś innego..ale na razie nic mnie jakoś specjalnie nie smera :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem że są, ale DBZ to taki wdzięczny przykład bajki, która każdy widział smile_prosty.gif

Ja pamiętam, że w moim gronie byłem chyba JEDYNYM, który jej nie lubił :D. Serio, przy jednym odcinku (to był pierwszy, który obejrzałem) autentycznie zasnąłem. Obudziłem się dopiero na Motomyszy z Marsa :P.

Swoim dzieciom to bym raczej puszczał wytwory kapitalistycznych świń (Kanadyjczycy się do nich łapią?), jak Batman: TAS i Beyond, The Zeta Project, Project Geeker, Beast Wars... Krzywdy im chyba raczej tym bym nie zrobił :D.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie me stwierdzenie. Berlin, kurna. Albo świetnie piszesz artykuły albo masz moc przekonywania. Ściągnąłem sobie podcasta(#95) z deadly i tak mnie nakręciliście, że zainteresowałem sie DSem :) Lepiej później niż wcale.

I takie me pytanie: Jaką odsłonę polecasz? DSi, DSi XL czy 3DS? Ciupałbym visual novelsy [999(nein, nein, nein! :D)], przygodówki, RPG i jakieś inne dostępne dobre :)

Na 3DS są jakieś dobre? Bo na DS jest masa, to już wiem :) Żeby do pogrania coś było :)PSP odrzucam, od tego jest telefon, a gier z ds na telefonie nie uświadczę :)

Co polecasz, za odpowiedź wdzięczny będę ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem że są, ale DBZ to taki wdzięczny przykład bajki, która każdy widział smile_prosty.gif

Ja pamiętam, że w moim gronie byłem chyba JEDYNYM, który jej nie lubił biggrin_prosty.gif. Serio, przy jednym odcinku (to był pierwszy, który obejrzałem) autentycznie zasnąłem. Obudziłem się dopiero na Motomyszy z Marsa tongue_prosty.gif.

Nie jesteś sam smile_prosty.gif Ogólnie to wychowałem się na prowincji i nigdy nie miałem dostępu do DBZ w latach jego świetności. Później oglądałem ze znajomymi po fragmentach, ale jakoś mnie nie porwało. Dodatkowo odrzuca mnie kreska - nigdy nie przepadałem za stylem Akiry Toriyamy... Więc chyba już nigdy nie będzie mi dane się do tego animca przekonać tongue_prosty.gif

I tak jak Shadow polecam "Avatara". Naprawdę kawał niezłej animacji smile_prosty.gif I jak w tych klimatach jesteśmy to pytanie - miałeś styczność z "Adventure Time"? Jak tak to czy się podobało wink_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoim dzieciom to bym raczej puszczał wytwory kapitalistycznych świń (Kanadyjczycy się do nich łapią?), jak Batman: TAS i Beyond, The Zeta Project, Project Geeker, Beast Wars... Krzywdy im chyba raczej tym bym nie zrobił biggrin_prosty.gif.

Ja w ogóle nie wierzę, że można komuś krzywdę zrobić w ten sposób - jak nam głowy nie zaorała Krowa i Kurczak, to następne pokolenia dadzą radę ;)

I takie me pytanie: Jaką odsłonę polecasz? DSi, DSi XL czy 3DS? Ciupałbym visual novelsy [999(nein, nein, nein! :D)], przygodówki, RPG i jakieś inne dostępne dobre smile_prosty.gif

Na 3DS są jakieś dobre? Bo na DS jest masa, to już wiem smile_prosty.gif Żeby do pogrania coś było smile_prosty.gif PSP odrzucam, od tego jest telefon, a gier z ds na telefonie nie uświadczę smile_prosty.gif

Co polecasz, za odpowiedź wdzięczny będę wink_prosty.gif

To zależy wszystko od twojego budżetu ;). Jak chcesz tanio, to znajdź DS Lite na Allegro za jakieś 200 złotych, jak drożej to strzelaj w 3DS-a, ale XL. 3DS XL jest zdecydowanie lepszym wyborem, bo ten duży ekran dodaje do gier sporo - dużo lepiej wyglądają itd.,

3DS odpala wszystko, co odpala DS poza dziwactwami wymagającymi wejścia na gry z GBA (bodajże jakieś Guitar Hero wymagało itd.). Gry nie wyglądają też jakoś paskudnie na nim - to w końcu Nintendo, grafika jest na drugim planie.

3DS się powoli rozkręca więc przebieranie w całym katalogu i szukanie czegoś, co cię interesuje zajmie ci może 20 minut - z DS-em będzie trudniej, ale dlatego sugeruję Lite'a, bo on nie ma blokady regionalnej. Będziesz w stanie sobie ściągnąć z Ameryki to 999 i tym podobne rzeczy i odpalić na swojej konsoli bez problemu :)

A jRPG różnych jest maaaasa na tej konsoli. I innych naprawdę bardzo, bardzo dobrych gier. Aż ciężko coś polecić, serio :)

Dlaczego 3 dla audio w Dark Souls (w recenzji brak uzasadnienia)?

Bo wokale nagrywali w tej grze chyba przypadkowi ludzie z ulicy, odgłosy wydawane przez bohatera brzmią gorzej niż w polskiej wersji Skyrim, a muzycznie ma to sens wszystko może kilka razy, w kilku momentach, a przez resztę czasu jak brzmi, to brzmi nudno, monotonnie i bezpłciowo. Ale to tylko moje wizje dźwięku w grach, dlatego audio nie wpłynęło w żaden sposób na ocenę główną.

Nie jesteś sam smile_prosty.gif Ogólnie to wychowałem się na prowincji i nigdy nie miałem dostępu do DBZ w latach jego świetności. Później oglądałem ze znajomymi po fragmentach, ale jakoś mnie nie porwało. Dodatkowo odrzuca mnie kreska - nigdy nie przepadałem za stylem Akiry Toriyamy... Więc chyba już nigdy nie będzie mi dane się do tego animca przekonać tongue_prosty.gif

I tak jak Shadow polecam "Avatara". Naprawdę kawał niezłej animacji smile_prosty.gif I jak w tych klimatach jesteśmy to pytanie - miałeś styczność z "Adventure Time"? Jak tak to czy się podobało wink_prosty.gif

Ano styl DB jest dziwny i też nie darzę go jakąś szczególną miłością - wolę zdecydowanie inaczej narysowane anime, ale jako że to nostalgic win, to mogę przeboleć ;). Rozumiem jednak, że to może być ogromna bariera, niestety.

Adventure Time widziałem jakieś 2 odcinki, może trzy, ale szału nie ma - w ogóle mi się to nie podoba, nie rozumiem dlaczego świat się zachwyca ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, chyba zacznę oglądać DBZ. Tak jak Klekotsan w dzieciństwie tego nie oglądałem (albo nie pamiętam, tak też może być...). Próbowałem z pierwszą serią, ale chyba jestem jednak trochę zbyt... dojrzały (nie chcę pisać stary, bo to NAPRAWDĘ dziwnie brzmi, gdy ma się 16 lat :D) i znudziło mnie kompletnie po dwudziestu kilku odcinkach. Berlinie, warto zaczynać od Z?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, chyba zacznę oglądać DBZ. Tak jak Klekotsan w dzieciństwie tego nie oglądałem (albo nie pamiętam, tak też może być...). Próbowałem z pierwszą serią, ale chyba jestem jednak trochę zbyt... dojrzały (nie chcę pisać stary, bo to NAPRAWDĘ dziwnie brzmi, gdy ma się 16 lat biggrin_prosty.gif) i znudziło mnie kompletnie po dwudziestu kilku odcinkach. Berlinie, warto zaczynać od Z?

Lewisie, w tym wieku najlepiej zająć się mangą i olać anime :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...