Skocz do zawartości

Minifelietony


Smuggler

Polecane posty

@Arnie

Sprawa jest o czym innym. Tu jest mowa o tym, że lekarze są niemili. Sprawność służby zdrowia w naszym kraju to inna para kaloszy i nie mam zamiaru zaprzeczać, że jest tragiczna.

Chory jest system, który robi z ludzi cyników, uczy, by robić jak najmniej, bo Ci którzy chcą dobrze postępują tak, dopóki za swoją gorliwość nie bekną.

Wierzę Ci. Niemal identyczna sytuacja spotkała nie dalej jak tydzień temu moją koleżankę, zresztą lekarkę - stażystkę.

Ale rozwiązaniem nie jest rekrutacja służby zdrowia w klasztorach.

@CormaC

Nie wierzyłem, że Twoje niewzruszone bezkrytyczne podejście do siebie drgnie choć o milimetr i nie zostałem zaskoczony. Skoro nie widzisz cienia analogii w sytuacji "płacę, więc leczcie mnie i bądźcie dla mnie mili" do "płacę, więc róbcie pismo i bądźcie dla mnie mili", nadymaj dalej swoje ego.

Wkurza mnie gadanie, że oczekujesz, by lekarz Cię "witał uśmiechem". A co to za obowiązek?

Oddajesz haracz? A lekarze pobierają głodowe pensje. Wspomniana koleżanka dla przykładu zarabia teraz 1000 złotych na rękę (od niedawna, wynik nowych przepisów unijnych.) To po 6 latach studiów, przed egzaminem z tychże 6 lat, przed 5 letnią specjalizacją.

Spróbuj dojrzeć drugiego człowieka a nie osobę stworzoną do robienia Ci dobrze. Wierz mi, pacjenci zachowujący się stokroć gorzej niż ta lekarka to wcale nie rzadkość.

Nie wiem, skąd wiesz, że leki były nie te i dlaczego nie umieściłeś tak soczystego kąska w swoim felietonie. Nie wiem, na co byłeś chory ani jaki lek dostałeś. Podejrzewam, skoro trwało tak długo, że miałeś infekcję wirusową gardła (wynosząc z Twojego opisu) powikłaną bakteryjną na własne życzenie, bo mogę się założyć, że z tym kaszlem co dzień biegałeś do pracy.

Jedyne w czym przyznam Ci rację - masz pełne prawo do informacji i lekarka miała obowiązek Ci jej udzielić. Ale nie siedząc Ci na kolanach.

Ale powalcz trochę na łamach CDA o godne pensje dla lekarzy zamiast jęczeć, a obiecuję Ci, że jeśli kiedyś będę Cię przyjmował, do szczerego uśmiechu dołączę nawet pokłon w pas.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 983
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
@CormaC

Wkurza mnie gadanie, że oczekujesz, by lekarz Cię "witał uśmiechem". A co to za obowiązek?

Nie musi sie do mnie cieszyc, jakby spotkal starego kumpla. Ale jesli od drzwi widze grymas NIEZADOWOLENIA, to mnie to osobiscie wkurza. Niech to bedzie neutralne "dzien dobry", a nie gburowate mrukniecie trudnych do zidentyfikowania sylab i niechec na pysku. Tlumacze ci to ktorys raz, ale ty uparcie wmawiasz mi, ze oczekuje noszenia na rekach, bo wbiles to sobie do glowy i basta.

Oddajesz haracz? A lekarze pobierają głodowe pensje. Wspomniana koleżanka dla przykładu zarabia teraz 1000 złotych na rękę (od niedawna, wynik nowych przepisów unijnych.) To po 6 latach studiów, przed egzaminem z tychże 6 lat, przed 5 letnią specjalizacją.

Pewnie teraz sie zmarszczysz, ale jak ktos strzela fochy, ze slabo zarabia w budzetowce, niech idzie zarabiac lepiej np. w prywatnej klinice. Mamy wolny rynek, tak juz na nim niestety jest, ze niektorzy zarabiaja lepiej, a niektorzy gorzej. Gdyby nie to, ze i tak co miesiac finansuje lekarzy i znachorow z publicznej sluzby zdrowia, leczylbym sie zreszta prywatnie i nikt nie robilby mi łaski, ze mnie przyjmuje.

Spróbuj dojrzeć drugiego człowieka a nie osobę stworzoną do robienia Ci dobrze. Wierz mi, pacjenci zachowujący się stokroć gorzej niż ta lekarka to wcale nie rzadkość.

Wiem. I co to zmienia w kontekscie sytuacji, ktora opisalem? Jezeli ktos pracuje z ludzmi (sektor uslugowy, sluzba zdrowia itp.) musi byc przygotowany na to, ze beda sie trafiac trudni pacjenci/klienci/petenci. Tak jak np. ja musze byc przygotowany na reakcje typu "co ten idiota napisal w recenzji?! Wedlug mnie to jest swietna gra!". No chyba, ze mam sie obrazac, ze ktos mnie gdzies w Necie obsmarowal i w zwiazku z tym zaczynac recenzje kierowane do wszystkich od "Czesc, drogie matoly"?

Nie wiem, skąd wiesz, że leki były nie te

Najpierw przeczytalem ulotke i kiedy zwatpilem w to, ze da sie wyleczyc kaszel tabletkami na zapalenie spojowek, zapytalem znajomego lekarza. Potwierdzil, ze jest to dalece watpliwe.

dlaczego nie umieściłeś tak soczystego kąska w swoim felietonie.

Bo felieton poszedl juz wczesniej do druku.

Nie wiem, na co byłeś chory ani jaki lek dostałeś. Podejrzewam, skoro trwało tak długo, że miałeś infekcję wirusową gardła (wynosząc z Twojego opisu) powikłaną bakteryjną na własne życzenie, bo mogę się założyć, że z tym kaszlem co dzień biegałeś do pracy.

Nie dowiedzialem sie, co mialem. Jak juz wspomnialem, lekarka odpowiedziala na pytanie o to, co mi dolega: "Kaszle pan". Generalnie moglem w ogole nie isc do przychodni - oszczedzilbym czas, nerwy i pieniadze, a wynik bylby ten sam.

PS Zeby nie bylo watpliwosci - nie jestem wrogo nastawiony do wszystkich lekarzy z publicznej sluzby zdrowia. Tyle ze niestety zbyt wiele pamietam sytuacji takich lub podobnych do opisanej w felietonie. A juz szczytem wszystkiego bylo to, co sie przydazylo mojej matce. Otoz pochodzi ona z bylego ZSSR i ciagle ma lekki, ale wyczuwalny wschodni akcent. Poszla kiedys do lekarza z problemami z zoladkiem i uslyszala, ze co sie dziwic - przeciez na wschodzie pije sie wodke szklankami, to potem ma sie problemy. Myslisz, ze cos takiego zdarzyloby sie w prywatnej klinice?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie felietonu CormaCa z numeru 02/08.Ten gość z McDonalda ma troszke ale bardzo mało racji.Bo jak niektórzy siedzą przy kompie od jednego posiłku do drugego to rzeczywiście mogą przytyć.

Tak samo, jak ci, ktorzy zamiast przed kompem siedza na kanapie przed telewizorem albo w fotelu z ksiazka. Winny jest brak ruchu, a nie gry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tu od siebie dodam.Czytajoc ksiazke lub ogladając film leżymy bądź siedzimy i koniec.A pod czas gry na kompie juz tak nie jest.Ile razy kończyliśmy grę spoceni z emocji,pad lub mysz tez spocona.

A ile razy częściej siedzimy przed monitorem pisząc prace na zajęcia, kończąc projekty czy wertując setne strony w poszukiwaniu szczegółowych i niezbędnych detali?

Poza tym - nie słyszałem dotąd o choćby jednym przypadku, żeby ktoś miał schudnąć (tudzież: nie utyć) od samego pocenia się - siedząc niemal w bezruchu (pomijam ruch jednego przedramienia, plus minus 7 palców i gałek ocznych) :lol:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Twoim miejscu - zamiast drukować to w CD-Action - wysłałbym wprost do dyrekcji banku w formie zażalenia. Masz do tego pełne prawo - nawet, jeśli nie jesteś pełnoprawnym klientem. Możesz również zadzwonić na mLinię i to samo zrobić - składając reklamację. Termin rozpatrywania tychże: 30 dni. W niektórych przypadkach nawet do 90 :]

skoro nie wiesz co robilem, to nie zabieraj glosu. co jest? bankowcy jak prawnicy zawsze trzymaja sie razem? swoj swojemu nie da krzywdy zrobic? to co opisalem to KROTKI opis tego co sie dzialo, pominalem zdecydowana wiekszosc, w tym CALA MASE REKLAMACJI I ZAZALEN. jedyne co mnie spotkalo to "przepraszamy". a ja mam gdzies ich przepraszam, bo za to nie zjem. zeby bylo smieszniej po zrezygnowaniu z konta, rozwiazaniu umowy i bezskutecznym czekaniu na swoja kase nie wytrzymalem nerwowo i zagrozilem im komisja nadzoru bankowego oraz rzecznikiem praw konsumenta. kasa po 2 dniach znalazla sie na moim koncie.

ps. a zalozenie i otwarcie konta w inteligo trwalo 5 dni...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tu od siebie dodam.Czytajoc ksiazke lub ogladając film leżymy bądź siedzimy i koniec.A pod czas gry na kompie juz tak nie jest.Ile razy kończyliśmy grę spoceni z emocji,pad lub mysz tez spocona.

A ile razy częściej siedzimy przed monitorem pisząc prace na zajęcia, kończąc projekty czy wertując setne strony w poszukiwaniu szczegółowych i niezbędnych detali?

Poza tym - nie słyszałem dotąd o choćby jednym przypadku, żeby ktoś miał schudnąć (tudzież: nie utyć) od samego pocenia się - siedząc niemal w bezruchu (pomijam ruch jednego przedramienia, plus minus 7 palców i gałek ocznych) :lol:

Ale mi nie chodziło o to że można schudnąć grając bo to jest niemożliwe.Chodzi o to że aż tak nie przytyjemy co nie znaczy że granie na tycie nie wpływa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cormi - odnośnie Twojego felietonu o służbie zdrowia i reakcji na niego (choćby w tym temacie)...Szczerze, nie ma się co nad tym rozwodzić. W grę tutaj wchodziła kwestia "emocjonalna" - Ty byłeś chory w związku z tym Twoje samopoczucie było bliskie zeru i USER FRIENDLY też w okolicy zera oscylowało. Poszedłeś do przychodni gdzie tam również po ostatnich perturbacjach w służbie zdrowia NIKT nie jest user friendly

Chyba juz pisalem, ze takie sytuacje spotykaly mnie juz wczesniej. Gdyby to byl wyjatek od reguly, pewnie bym to olal i co najwyzej zdziwil sie niecodzienna sytuacja.

Jednakowoż (do czego piję) dostałeś odpowiednie środki i odpowiednie leki, więc skończyło się to dobrze.

Przeczytaj moje wczesniejsze posty, to sie dowiesz, jak sie to wszystko skonczylo - nie do konca tak, jak Ci sie wydaje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skoro nie wiesz co robilem, to nie zabieraj glosu. co jest? bankowcy jak prawnicy zawsze trzymaja sie razem? swoj swojemu nie da krzywdy zrobic?
A skąd mam wiedzieć, co robiłeś, a czego nie robiłeś - wyczytując resztę tych pieriepałek z pomiędzy wierszy? I kto Ci powiedział, że jestem bankowcem? To, że znam te sprawy od wewnątrz nie ma nic do rzeczy.
ps. a zalozenie i otwarcie konta w inteligo trwalo 5 dni...

Jakiś straszny niefart nad tobą zawisnął, skoro tak było.

Założenie konta w mBanku zajęło mi 15 minut... papiery dostałem w tydzień.

Na początku stycznia zamówiłem sobie kartę debetową do rachunku kredytowego. Tydzień minął, karta jest. Zero problemów.

Ogólnie rzecz ujmując - wydaje mi się, że gdyby takie sytuacje zdarzały się częściej - takie felietony również by się częściej trafiały.

Ale w prasie bardziej ku temu odpowiedniej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, nie ukrywam że zaliczyłem zonka w tym momencie aczkolwiek co takiego Ci wypisała, że było to złe (nie było choćby powiązane z Twoją chorobą? nic a nic?)...

Nazwy oczywiscie nie pamietam, ale byl to srodek na alergiczne zapalenie spojowek.

Zreszta dosyc juz o tym. Powiekszylem liste nazwisk lekarzy, do ktorych nie bede sie zapisywal i tyle (inna sprawa, ze konczy mi sie pole manewru i chyba trzeba bedzie zmienic przychodnie).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale mi nie chodziło o to że można schudnąć grając bo to jest niemożliwe.

Oczywiscie, ze to jest mozliwe - lekarze juz zauwazyli, ze granie na Wii lub z uzyciem Eye Toya moze byc z powodzeniem stosowane w leczeniu otylosci.

Jakbyś nie wiedział to chodziło mi o granie za pomocą typowego zestawu mysz klawiatura pad.O graniu na Wii chciałem wspomnieć ale że nigdy nie grałem na nim(niej) to nie chciałem się wypowiadać a ten temat

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cromac: ja sie generalnie z Tobą zgadzam. Zasadniczo to uprzejmość "pań w okienkach" jak ja to nazywam rozciąga się od lekarzy, przez PKP i generalnie prawie całą budżetówkę. A to dlatego, że w niektórych miejscach ciągle siedzimy w komunie. Nie mogę się zgodzić tylko z tym:

Pewnie teraz sie zmarszczysz, ale jak ktos strzela fochy, ze slabo zarabia w budzetowce, niech idzie zarabiac lepiej np. w prywatnej klinice. Mamy wolny rynek, tak juz na nim niestety jest, ze niektorzy zarabiaja lepiej, a niektorzy gorzej. Gdyby nie to, ze i tak co miesiac finansuje lekarzy i znachorow z publicznej sluzby zdrowia, leczylbym sie zreszta prywatnie i nikt nie robilby mi łaski, ze mnie przyjmuje.

Po pierwsze: jakby lekarze przeszli faktycznie do prywatnych klinik to kto by leczył ludzi, którzy nie mają pieniędzy na ubezpieczenia?

Po drugie: służba zdrowia to nie jest kolejne zwykłe odgałęzienie w sferze usług. To jest cholernie skomplikowany system, który nie ożyje nagle jak wprowadzisz prywatnych ubezpieczycieli.

Po trzecie: Ty możesz sobie mówić, że jak ktoś za mało zarabia niech zmieni prace na taka gdzie będą mu płacić więcej i będzie mu przyjemniej. Niestety lekarze takiego komfortu nie mają bo czuja jednak pewien obowiązek jaki na nich ciąży.

Tyle tytułem stosunku do zarobków lekarzy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakby lekarze przeszli faktycznie do prywatnych klinik to kto by leczył ludzi, którzy nie mają pieniędzy na ubezpieczenia?
Konowały, takie jak teraz. Wybacz, ale jeśli ktoś myli tabletki na kaszel z tabletkami na wzrok, to raczej trudno nazwać go lekarzem. Poza tym zauważ jedno: składka na ubezpieczenie zdrowotne jest procentem od dochodów. Dlaczego za większe pieniądze ktoś ma dostawać tak samo mierną usługę? Narzekasz, że ciągle siedzimy w komunie, a sam masz taką mentalność. Dla mnie sprawa jest prosta: stała składka na powszechną służbę zdrowia, z której będą mogli korzystać wszyscy, nawet ci nieubezpieczeni, a za resztę wykupujesz sobie polisę. I chodzisz do takiego lekarza, który Ci odpowiada.
służba zdrowia to nie jest kolejne zwykłe odgałęzienie w sferze usług. To jest cholernie skomplikowany system, który nie ożyje nagle jak wprowadzisz prywatnych ubezpieczycieli.
Pitolenie o Szopenie. Przynajmniej zmusiłoby to lekarzy do samodoskonalenia. Jakby nie podnosił kwalifikacji, to by nie miał szansy zarobić, bo nikt by do niego nie przychodził. Służba zdrowia to jest tak samo skomplikowany system jak oświata. I w jednym i w drugim przypadku należy najpierw wywalić połowę adeptów tych sztuk, a drugą zmotywować do działania. Popatrz na protesty nauczycieli, protestują ci ze szkół publicznych. Płaczą, że mało zarabiają, że mają ciężką pracę itp. A większość obija się notorycznie i jest głupsza od mojego kota. Swego czasu przeprowadzono ankietę i okazało się, iż główną lekturą nauczycieli szkół publicznych są pisma typu „Gala” i „Życie na gorąco”. Pojechałem kiedyś z synem na szkolną wycieczkę jako opiekun, jak usłyszałem z ust „pani”, że do polskich żubrów przyjeżdżają botanicy z całego świata, to wymiękłem. Między innymi dlatego posłałem syna do prywatnego gimnazjum. Nie mam ochoty, żeby uczyli go ignoranci. I tak samo jest z lekarzami. Konował, który jest naszym lekarzem rodzinnym nie potrafi nic poza przepisaniem aspirynki. Nawet na lekach się nie zna. Jak żona była w ciąży i poszła do niego z anginą, to przepisał jej takie leki, że szybciutko by poroniła. Dobrze, iż żona ma średnie wykształcenie medyczne, więc zwróciła gościowi uwagę. „Pan Doktór” zabulgotał, wyciągnął atlas leków i przyznał jej rację. Pomyśl sobie co stałoby się, gdyby trafiło na inną osobę.
Ty możesz sobie mówić, że jak ktoś za mało zarabia niech zmieni prace na taka gdzie będą mu płacić więcej i będzie mu przyjemniej. Niestety lekarze takiego komfortu nie mają bo czuja jednak pewien obowiązek jaki na nich ciąży.
Naturalnie, Polacy to naród Judymów. Studia medyczne trwają 6 lat, na zaocznych trzeba zapłacić kilka tysięcy za semestr. I ci wszyscy ludzie to tak z miłości do ludu robią? Czy może jednak dlatego, że im się to opłaca? Na razie opłaca im się w formie kopert, a powinno w formie zarobków, ale tylko dla tych, którzy są profesjonalistami. Reszta won. Tak jak mój rodzinny konował, który za odpowiednią opłatą pewnie wypisałby mi zaświadczenie o wycięciu macicy.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gogal1204 -> Więc idź pracować jako nauczyciel, skoro tak fajnie jest.

Co po tych wakacjach, kiedy człowiek po roku czy dwóch się wypala psychicznie.

Nie powiem, że wszyscy nauczyciele są dobrzy w tym co robią, ale klasyfikowanie całego grona nauczycielskiego na podstawie tych gorszych jest IMO trochę niesprawiedliwe.

Nawet gdyby płacili 2000zł na rękę nie chciałbym pracować w szkole, walczyć co lekcję z dzieciakami, by choć na 30 sekund się zamknęli, schowali te telefony i, nawet jeśli nie chcą słuchać, żeby nie przeszkadzali.

Jeśli ktoś powie, że poradziłby sobie, to niech spróbuje. Jak się uda, to gratulacje.

Uważam, że to jest niezdrowe, kiedy uczeń może wszystko, a nauczyciel może co najwyżej pogrozić palcem, bo jak dotknie, to na dywaniku ląduje.

Już mniejsza o pieniądze, ale niech nauczyciel też ma jakieś prawa, a nie tylko obowiązki.

Jeśli nie ma sposobu i możliwości, by zmusić uczniów do bycia cicho, to ja się nie dziwię, że nauczyciel czeka z utęsknieniem na dzwonek i koniec katorgi. Oczywiście możnaby dyscyplinować np. szybkimi kartkówkami karnymi, ale jak 3/4 klasy będzie miało 10 jedynek, to nauczyciel będzie miał przewalone u dyrektorki.

Tu się zwykle pojawia argument nauczyciela z powołaniem. Tja, a kto to jest? 50-letni nauczyciel, który po wyjściu z próbówki ma od razu 25 lat doświadczenia? To też jest osoba, która musiała jakoś te doświadczenie zdobyć.

Moim zdaniem, gdyby uczniowie pozwolili normalnie prowadzić lekcje, to byłaby całkiem inna rozmowa. Nauczyciele zaczęliby myśleć pozytywnie o lekcjach, a wtedy mieliby jakąs motywację, żeby się lepiej przygotować.

Pzkw VIb -> A powiedz, Ty tylko czytasz literaturę piękną lub rzeczy z Twojej branży? IMO wszystko jest dla ludzi i nie rozumiem co złego jest w tym, że nauczyciele (a w znacznej mierze nauczycielki) czytają galę czy inne takie pisemka. Nauczyciel też człowiek, ma prawo w prywatnym czasie wyłączyć myślenie. Twoja żona nic takiego nie czyta?

Wybaczcie offtopic, ale nie mogłem tego przepuścić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gogal1204 -> Więc idź pracować jako nauczyciel, skoro tak fajnie jest.

Co po tych wakacjach, kiedy człowiek po roku czy dwóch się wypala psychicznie.....

Uważam, że to jest niezdrowe, kiedy uczeń może wszystko, a nauczyciel może co najwyżej pogrozić palcem, bo jak dotknie, to na dywaniku ląduje.

Już mniejsza o pieniądze, ale niech nauczyciel też ma jakieś prawa, a nie tylko obowiązki.

A ty może myślisz że jak nauczyciel zacznie zarabiać powiedzmy 3 tysiące to od razu zechce mu się pracować w takich warunkach.A tak z własnego doświadczenia w końcu nadal jestem uczniem jak nauczyciel nie olewa lekcji to uczniowie też nie będą jak nauczyciel wejdzie do klasy poda temat powie coś 5 minut o nim i sobie usiądzie to niech się nie dziwi że uczniowie rozmawiają(a że niektórzy uczniowie krzyczą to już inna para kaloszy)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ty może myślisz że jak nauczyciel zacznie zarabiać powiedzmy 3 tysiące to od razu zechce mu się pracować w takich warunkach.

Nie i nic takiego nie napisałem. Poza tym nikt nie walczy o podniesienie pensji o 200% czy 300%.

Przez kilkanaście lat kariery uczniowskiej chyba nie spotkałem się z sytuacją, by nauczyciel napisał temat i zabrał się za np. rozwiązywanie krzyżówek z gazety. Oczywiście nie zaprzeczę, że to jest możliwe - w każdym zawodzie są czarne owce.

Problem w tym że uczniowie rozmawiają, kiedy nauczyciel jednak chce mówić (jak sam z resztą zauważyłeś).

Nauczyciel stażysta zarabia jakieś 800zł mając około 20 godzin zajęć. Nie oszukujmy się, za 800zł niewiele można zdziałać.

Tu możnaby powiedzieć "to niech znajdzie inną pracę". A co, gdyby zrobiła tak większość? Kto będzie uczył?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez kilkanaście lat kariery uczniowskiej chyba nie spotkałem się z sytuacją, by nauczyciel napisał temat i zabrał się za np. rozwiązywanie krzyżówek z gazety. Oczywiście nie zaprzeczę, że to jest możliwe - w każdym zawodzie są czarne owce.

No to powiem ci jak u mnie w szkole jest na lekcjach nauczyciele załatwiają prywatne sprawy.Jedna nauczycielka miała remont to do klasy na lekcji przyszedł szef ekipy remontowej i 15 minut gadali o remoncie.Do jednego nauczyciela na lekcji listonosz dostarczył przesyłkę z nowym teleonem i przy okazji jeszcze 5 minut sobie pogadali.To i tak te łagodniejsze przypadki wymieniłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konowały, takie jak teraz. Wybacz, ale jeśli ktoś myli tabletki na kaszel z tabletkami na wzrok, to raczej trudno nazwać go lekarzem.

Zgadzam się, że tamta pani akurat wybitnym doktorem zapewne nie jest. To raz. Po drugie to ja "tym konowałom" zawdzięczam życie więc mam prośbę żebyś jednak nie uogólniał. Jak usłyszałeś historię jednego lekarza i bonusowo masz jeszcze kretyna domowego lekarza to już wszyscy w służbie zdrowia to konowały?

Poza tym zauważ jedno: składka na ubezpieczenie zdrowotne jest procentem od dochodów. Dlaczego za większe pieniądze ktoś ma dostawać tak samo mierną usługę? Narzekasz, że ciągle siedzimy w komunie, a sam masz taką mentalność. Dla mnie sprawa jest prosta: stała składka na powszechną służbę zdrowia, z której będą mogli korzystać wszyscy, nawet ci nieubezpieczeni, a za resztę wykupujesz sobie polisę. I chodzisz do takiego lekarza, który Ci odpowiada.

Czy ja gdziekolwiek napisałem, że jestem przeciw prywatnym ubezpieczycielom i klinikom? Mam dokładnie takie samo zdanie na temat takiego systemu jaki jest jak Ty. Chodzi mi o podejście do lekarzy. Nie gadaj mi, że same konowały bo to jest zwykłe chamstwo i krzywdzenie większości z nich.

Pitolenie o Szopenie. Przynajmniej zmusiłoby to lekarzy do samodoskonalenia. Jakby nie podnosił kwalifikacji, to by nie miał szansy zarobić, bo nikt by do niego nie przychodził.

Sory, ale nie masz pojęcia o pracy lekarza jeżeli gadasz, że teraz sie nie rozwijają i że sie obijają. Podobnie jak nie masz pojęcia o pracy nauczyciela czemu dajesz wyraz w kolejnych zdaniach.

Ja nie twierdze, że Polacy to naród Judymów. Ale uważam, że szacunek i pieniądze się lekarzom należą. Dlatego, że zasuwają po 12 godzin na dobę, muszą sie użerać z pijakami, ćpunami, skretyniałymi pacjentami, którzy oskarżają ich o morderstwa na członkach rodzin. mam kumpla chirurga i jak słucham jego opowieści o niektórych przypadkach to włosy staja dęba.

A co do lekarza Twojego domowego to można zmienić. Bo jeżeli faktycznie tak sie zdarzyło jak mówiłeś to niezły z niego grzmot.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka, że wszędzie się zdarza czarna owca i nie należy żadnej profesji od razu uogólniać. CormaC też w późniejszych postach pisał, że nie wini wszystkich lekarzy, ale niestety zdarzają się tacy którzy biorą kasę a nie robią praktycznie nic. Tak samo z nauczycielami, są nauczyciele którzy mają gdzieś edukację uczniów, odwalą swoje i wsio albo usiądą sobie poczytają pani domu czy inne dziadostwo, ale po pierwsze są nauczyciele którym naprawdę zależy, a po drugie nauczyciele muszą się użerać czasami z takimi uczniami, że nic tylko takiego zatłuc biurkiem... przeważnie w gimnazjum, gdzie uczeń może nawciskać nauczycielowi od najgorszych a ten co najwyżej wyśle go do dyrektora który też często ma to w dupie bo zależy mu, żeby jak najwięcej uczniów mieć, zgodzę się, że nauczyciele powinni mieć większe prawa tak jak dawniej... dawniej trzepnęli takiego ćwoka w łepetynę to ten się wstydził pisnąć o tym rodzicom, bo by jeszcze od ojca dostał, za to, że przeszkadzał a teraz puknął by go lekko i następnego dnia taki delikwent przychodzi z tatusiem do dyrektora i nauczyciel ma przesrane. A potem się dziwimy, że coraz więcej bandutów po ulicach chodzi, jak taki jeden z drugim będzie wychowywany w przeświadczeniu, że mu wszystko wolno.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do felietonu Cormaca odnośnie otyłośći jako wina gier koputerowych trzeba rację przyznać Cormacowi. W końcu jak ktoś jest tłusty to z własnej winy, a że w fass foodach w skład jedzenia wchodzi sporo składników chemicznych to dla MCdonaldów nic istotnego. Brakuje jeszcze argumentu kobiet, że gry komputerowe niszczą im życie erotyczne z ich chłopami :lol: . Nie wiem, czy ktoś z starszych czytelników CDA pamięta sytuację, ale kiedy dano w tym magazynie pełnika o nazwie Dark Colony to jedna kobieta po pewny czasie napisała list do AR, że CDA winne jest rozwalenia jej pożycia intymnego. Jej chłop był miłośnikiem gier RTS i zagrywac się w DC dosyć ługo. A le powiedzmy szczerze, czy ti wina CDA, że dają dobre gry :roll: ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słowo jeszcze odnośnie piętnującego lekarzy felietonu CormaCa i tajemniczych tabletek na zapalenie spojówek.

Trochę mi to nie pasuje, bo zapalenie spojówek leczy się miejscowo (kroplami czy maściami), nie ogólnie. Ale mniejsza z tym.

Chciałem tylko rzec, że wielotygodniowe zapalenie gardła - jako że gardło przez jamę nosową ma bezpośrednie połączenie z oczodołami - u osób podatnych czy też osłabionych może skutkować zapaleniem spojówek. Raczej nie podejrzewam, byś nie zauważył u siebie czerwonych bądź/i zaropiałych oczu, ale nawet inteligentny laik potrafi lekarza czasem zadziwić swoim tokiem myślenia. Ale jeśli nie miałeś tych objawów, zapisanie takich leków, obok innych, uzasadnione nie było i co najmniej dziwne, jednak nie zasługiwało na epitety "wiejska znachorka", "konował" czy też inne, które z taką lubością posługują się funkcjonariusze CBA czy inni, jak widzę, policjanci.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu jak ktoś jest tłusty to z własnej winy,(...)

A jak jest rudy, albo ma pieg na piegu, albo krzywe nogi,albo płaską d***, albo krzywy zgryz, tudzież zdeformowane cokolwiek innego ALBO w końcu to wszystko ma ten jeden biedny człowieczek - to też jest jego wina?!

Czy aby nie masz skrzywienia, że wszyscy powinni być piękni, mieć blond włoski i niebieskie oczka? :cry:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...