Skocz do zawartości
Gość kabura

Half Life (seria)

Polecane posty

"Następny w kolejce jest pełnoprawny dodatek zatytuowany Aftermatch,którego główna osią fabularną beda przygody Alyx,a największą zmianą nowe algorytmy Al dla żołnierzy walczących po stronie rebelii"

to dawka informacji na temat następnego dodatku:

"Kolejny add-on,o jeszcze nie ustalonym tytule,pojawi się mniej więcej 3 miesiące po aftermaych i będzie koncentrował się na walce w pojzdach.Valve planuje premiery kolejnych dodatków co kwartał,co oznacza,że w ciagu najblizszego roku zagramy w co najmniej w 4 takie epizody!"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Racja HL jest wielki. Hl1 był wielki i hl 2 też jest. Przy okazji, mam jeszcze jedno pytanie... podobno miał wyjść oficjalny dodatek do Hl2 pt. Half life aftermatch.. czy wiadomo wam coś na ten temat??

Racja. HL1 jest rewelacyjny, nawet po latach. A grafika o dziwo tak bardzo się nie zestarzała. Grę ukończyłem miesiąc-dwa temu i nie żałuję pieniędzy wydanych na tą grę.

A co do aftermath to zacznie sie tam gdzie kończy sie dwójka. Wcielimy się po raz kolejny w Gordona, a prawie cały czas będzie nam towarzyszyć Alyx.

Niestety nie będzie to długi dodatek. Autorzy mówią, że będzie mniej więcej długości najdłuższych epizodów z podstawowej wersji. Na razie niewiele wiadomo o nowych broniach czy przeciwnikach.

Powinno wyjść jeszcze w tym roku. Swoją drogą nie podoba mi się takie wypuszczanie "epizodów" :| Wolałbym raz na jakis czas dostać w miarę długi dodatek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie w 100%. Nie widze sensu żeby wypuszczać dodatki które przez gracza zostaną zaliczone w 30 min. (albo troche więcej). Ale z drógiej strony, jeżeli dodatek ten będzie płatny (a pewnie będzie) to będzie wspaniały chwyt marketingowy, ponieważ każdy dodatek pozostawi pewien niedosyt, dzięki temu gracze będą chcieli kupić następne dodatki aby poznać zakończenie.

A propo zakończenia, nie sądzićie że w HL 2 było ono nieco hmmmm. kulawe??

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, lae najgorsze (moim zdaniem) w HL 2 było zakończenie. Kiedy zniszczyłem cały ten teleport to liczyłem na coś więcej. a tu nagle The End

(no może nie tak xcałkiem nagle). Jedyne co mogłem z siebie wydusić to było " What the F.... ale badziew". Chociaż może komuś zakończenie sie spodobało heh

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, zakończenie może się nie podobać :) Przy pierwszej części człowiek mógł się zastanawiać, po tym, jak wywalczył to, co jego i świadomie wybrał :) Tutaj nawet tego nie ma... szczególnie mało to satysfakcjonujące w świetle faktu, że gra jest bardzo krótka! Ale i tak było trochę śmiechu z outra :) I efekt zwolnienia czasu... ;o Mimo wszystko, ja takie zakończenie w HL2 jeszcze kupuję. W kolejnych częściach: nie! ;[

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po artykule Qn'ika, "Szybkie Numerki" i zobaczeniu dema, w którym koleś przechodzi Half-Life w 25 minut a Opposing Force w niecałe 20... zwątpiłem. Po prostu to się w pale nie mieści ;-). Ale i tak tu można docenic Hl2, który 'tak łatwo' się nie poddał i dał się dopiero przejść w 2 godziny (niecałe). Zawsze to jakiś sukces. ;-)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi się zakończenie spodobało! W sumie troszkę to dziwne, bo zdaje się, że wszyscy zgineli po tym wybuchu, a tymczasem w dodadku mamy kierować Alyx czy Alex... A i zmieniliby głównego bohatera, bo pan Gordon nie wygląda najlepiej... Zwłaszcza, że wogóle go nie widać :) O ile lepiej wygląda F.E.A.R czy FarCry gdzie widać łapki! A w F.E.A.R. to możesz nawet nogi obejrzeć!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi się zakończenie spodobało! W sumie troszkę to dziwne, bo zdaje się, że wszyscy zgineli po tym wybuchu, a tymczasem w dodadku mamy kierować Alyx czy Alex... A i zmieniliby głównego bohatera, bo pan Gordon nie wygląda najlepiej... Zwłaszcza, że wogóle go nie widać :) O ile lepiej wygląda F.E.A.R czy FarCry gdzie widać łapki! A w F.E.A.R. to możesz nawet nogi obejrzeć!

Zakończenie HL2 było jedne z lepszych jakie widziałem w gierkach. Pozostawia wiele niedomówień, a G-Man wchodzący (jak sądze) do tunelu czasoprzestrzennego, jak do metra, kompletnie mnie rozwalił. :D A Gordon nie zginął, tylko prawdopodobnie został ponownie zahibernowany. Razem z Alyx. Być możę w tej samej komorze kriogenicznej, ale nie wnikajmy w szczególy. :) A to "czy widać łapki czy nie" to trochę czepialstwo. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co nie zmienia faktu, że zakończenie HL2 jest trochę unfair - nie liczyłem na powtórkę z rozrywki w tym względzie :) Owszem, w HL1 to było coś cudownego, po czym zbierałem szczękę z podłogi, ale w 2 wzbudziło tylko smiech :D Fajne, nie powiem, ale jednak... trochę się rozczarowałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, lae najgorsze (moim zdaniem) w HL 2 było zakończenie. Kiedy zniszczyłem cały ten teleport to liczyłem na coś więcej. a tu nagle The End

(no może nie tak xcałkiem nagle). Jedyne co mogłem z siebie wydusić to było " What the F.... ale badziew". Chociaż może komuś zakończenie sie spodobało heh

A mi sie zakonczenie bardzo podobalo. To bylo zakonczenie z klasa. A nie jakis Happy End...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LOST COAST jest już dostępne :) Jeśli ktoś nie wie co to jest, przypominam, że chodzi o dodatkowy darmowy poziom do gry. Posiadacze kart graficznych zwanych dziś potworami będą mogli na własne oczy zobaczyć jak wygląda nowy graficzny bajer HDR. A teraz "najlepsze". Wymagania są ogromne. Valve zaleca procesor 2,2 ghz, 1ghz ram i najnowszą kartę graficzną, która obsłuży to wszystko. Takie procesory i tyle pamięci ma nie jeden z nas, ale czy ktoś ma kartę graf z obsługą pixel shaderów 3.0? Nie oznacza to, że tacy jak ja(spełniający po części wymagania) nie mogą w to zagrać :) HDR można wyłączyć. Problem w tym, że Lost Coast jest ponoć bardzo krótkie. Czy tak jest na prawdę powiem gdy się ściagnie. (no chyba że ktoś mnie uprzedzi) Pozostało "zaledwie" 240 minut

W każdym bądź razie prosimy o relację 8)

Oj trochę trzeba będzie na nią poczekać. Za chwilę muszę jechać do szkoły, wrócę dopiero o 21. Mam nadzieję że uda mi się w to zagrać jeszcze dziś.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym, że Lost Coast jest ponoć bardzo krótkie. Czy tak jest powiem gdy się ściagnie.

Pytanie też czy poziom nie stanowi wyłącznie pokazu technologii :) W każdym bądź razie prosimy o relację 8) Zresztą pamiętam Half Life Uplink (czy jak to się tam nazywało), w który grało się tyleż fajnie, co krótko ;| Mówcie co chcecie, ale po prawie roku sława HL2 nie zgasła i gra trzyma się mocno w pamięci graczy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie też czy poziom nie stanowi wyłącznie pokazu technologii :) W każdym bądź razie prosimy o relację 8)
Dopiero co zagrałem. Oto obiecana relacja.

Fakt ten poziom to tylko pokaz technologii, ale bardzo grywalny. Grę zaczęłem od wycieczki do opcji. W graficznych pojawiła się nowa opcja "HDR"

U mnie na Rad 9100 jest oczywiście niedostępna. Ale kilka nowych rzeczy da się zobaczyć i na takiej karcie jak moja. Jest to np. nowa woda - znacznie ładniejsza i jeszcze bardziej realistyczna. Wiele więcej w grafice na starszych kartach się nie zmieniło, ale i tak gra nadal zachwyca jeśli chodzi o oprawę.

W grze nie ma żadnego intro ani outro. Po prostu lądujemy na plaży gdzie spotykamy pewnego pana. Nasze zadanie to zniszczyć takie duuuże działo, a przy okazji wybić wszystko co się rusza lub lata (2 śmigłowce). Sam poziom jest bardzo przyjemny, ale to żadna rewelacja. Ukończyłem go w jakieś 30 minut bo musiałem trochę się porozglądać. Sprinterzy zrobią to pewnie znacznie szybciej. Co ciekawe grać mozemy z...komentarzem. Gdy to zrobimy nad ziemią będą unosić się dymki. Wystarczy podejść i nacisnąć przycisk odpowiedzialny za "użyj". Można się dowiedzieć kilku ciekawych rzeczy na temat HDR. Dobrze znający angielski powinni być usatysfakcjonowani. Jeśli ktoś lubi oceny liczbowe to proszę bardzo 9/10. Za komentarz, ciekawy i bardzo ładny wizualniepoziom oraz nowe graficzne bajery, które kiedyś sobie obejrzę (jak wymienię kartę).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

<scratches his beard> akurat zakończenie w HL2 nie mogło być inne, jeżeli autorzy nie chceli mieć związanych rąk w następnej części. Co nie zmienia faktu, że może nieco rozczarowywać, mimo powiedzonka, że dobrych rzeczy się nie zmienia ;]

Sam akurat nie czułem niedosytu, gdyż gra od czasu spotkania w biurze Breena była dla mnie interaktywnym outrem. A sam G-man mówiący po angielsku tak, jakby artykułowanie nienaturalnych dla niego zgłosek sprawiało mu trudność, po prostu jest doskonały :)

Co do przereklamowania HL2 - prawda. Natomiast powiem coś - na pierwszy rzut oka - paradoksalnego. Jednocześnie ta gra została niedoceniona :) Wydaje mi się, że tak naprawdę docenić HL2 mogą tylko ludzie tacy jak ja, którzy w ogóle nie śledzili prac nad nią, nie czytali newsów i nie widzieli trailerów. :) Pozostali nie grali w w HL2, tylko we własne wyobrażenie o niej - a im bliżej prawda była ich wyobrażeniom, tym bardziej byli usatysfakcjonowani... to jednak nie to samo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, chyba to nie do końca tak, Mariusz. O ile sam Gman może podróżować w przestrzeni, to chyba jego władza nad czasem jest ograniczona - może co prawda się bawić z jego upływem (może nawet w ograniczonym wymiarze), ale raczej nie wychodzić poza jego ramy - inaczej jego zachowania byłyby nielogiczne, jeżeli założymy, iż celem jest zniszczenie dominium The Combine (na co wskazują jego dotychczasowe działania).

W takim wypadku wystarczyłoby, by się przeniósł daleko w przeszłość i zniszczył imperium w zarodku. Niepotrzebne byłyby wtedy wszelakie zabawy z Gordonem. Poza tym twoja teoria nie wyjaśnia po co interweniował w czasie in the first place :)

Dla mnie to wygląda trochę inaczej. Poza ograniczeniami i celem Gmana, o których wspomniałem, wydaje mi się, że sprawa jest dużo szersza, a Freeman jest tylko trybikiem w machinie mającej na celu upadek Kambajnu. Tak naprawdę sam Gordon nie przemieszcza się w czasie, zostaje tylko 'przehibernowany' w powolnym teleporcie, po czym włączony do akcji w miejscu i czasie wybranym przez swojego (?) protektora.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

inaczej jego zachowania byłyby nielogiczne, jeżeli założymy, iż celem jest zniszczenie dominium The Combine (na co wskazują jego dotychczasowe działania).

W takim wypadku wystarczyłoby, by się przeniósł daleko w przeszłość i zniszczył imperium w zarodku. Niepotrzebne byłyby wtedy wszelakie zabawy z Gordonem.

Tu można posłużyć się starym mykiem autorów s-f: organizacja d/s czasu ma kategoryczny zakaz ingerencji osobistej w wydarzenia :) Tak jak np. jest to w serialu Star Trek. Może posłużyć się ludźmi, w tym przypadku Freemanem... można nawet dojść do wniosku, że Combine było potrzebne na początku aby ludziom uświadomić jakieś zagrożenie, blablabla, a potem już nie :P Oczywiście nie znam całej dotychczasowej "mitologii" HL i tak sobie tylko radośnie improwizuję :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu można posłużyć się starym mykiem autorów s-f: organizacja d/s czasu ma kategoryczny zakaz ingerencji osobistej w wydarzenia :) Tak jak np. jest to w serialu Star Trek. Może posłużyć się ludźmi, w tym przypadku Freemanem... można nawet dojść do wniosku, że Combine było potrzebne na początku aby ludziom uświadomić jakieś zagrożenie, blablabla, a potem już nie :P Oczywiście nie znam całej dotychczasowej "mitologii" HL i tak sobie tylko radośnie improwizuję :)

Tu Maroi i Cardi mają obopólną racje, ale Święty nie do końca. Jak już CDR wspomniał to jest pewne, że Gman jezt odpowiedzialny za obie hibernacje Gordona (po wycieczce do Black Mesy i City 17).

"Tylko niewłaściwy człowiek, we właściwym miejscu mógł dokonać tego wszystkiego..." (to słowa Gmana, tylko niezbyt dokładne :P). Możem z tego wnioskować, że CRD jest bliżej prawdy, tzn., że Freeman jest narzędziem w rękach Pana z teczką.

A poza tym Gman niezabardzo jest homo sapiens. ;) No na przykład te rybie oczy, szara cera, czy dziwny sposób mówienia (BTW Genialna intonacja :)) Może to tylko Vortiguant w przebraniu. :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

organizacja d/s czasu ma kategoryczny zakaz ingerencji osobistej w wydarzenia
A jakie przesłanki stoją za tym zakazem? Bo dla mnie praca wykonana własnymi rękami oraz ta sama praca wykonana rękami cudzymi pod własnym nadzorem to jedno i to samo. A w przypadku HL2 tu i tu następuje zakłócenie kontinuum, więc chyba jednak nie o to chodzi.

Natomiast co innego przyszło mi do głowy: otóż sam Gman poza możliwością operowania przestrzenią i czasem... nie ma mocy sprawczej! :) Jednym słowem - potrafi się przenosić, ale tak, że go naprawdę nie ma na miejscu przeniesienia. :)

Jak już CDR wspomniał to jest pewne, że Gman jezt odpowiedzialny za obie hibernacje Gordona
CDR to będziesz miał, jak sobie w odbycie zainstalujesz stację dysków :P Jak chcesz skracać moją ksywkę, to porządnie - CRD ;]
Może to tylko Vortiguant w przebraniu.
E, czemu miałaby służyć taka maskarada? Przecież Freeman spotykał już przedstawicieli tej rasy, więc od pewnego momentu cała ta przebieranka byłaby niepotrzebna.

Chyba powoli zaczynam słaniać się ku teorii, że Gman jest gościem z przyszłości, gdzie jednak ludzkość została wchłonięta przez Combine, a on sam jest agentem wywrotowej frakcji, która nie zapomniała, że kiedyś byli ludźmi. Dlatego też nadano mu wygląd człowieka i nauczono mowy - by Freeman wiedział w czyim imieniu i dla kogo właściwie walczy :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakie przesłanki stoją za tym zakazem? Bo dla mnie praca wykonana własnymi rękami oraz ta sama praca wykonana rękami cudzymi pod własnym nadzorem to jedno i to samo.

Może dlatego, że Freeman jest "z układu", a G-spo... tfu, G-man nie jest :P Choć przy drugiej części ta teoria się uwala, bo Freeman zostaje wzięty "z lodówki" i rzucony na żywioł. Choć spotyka znajome twarze i jest jakimś tam bohaterem...

Jednym słowem - potrafi się przenosić, ale tak, że go naprawdę nie ma na miejscu przeniesienia. :)

Moc sprawczą ma, bo "wrzuca" Freemana... choć ją sobie ogranicza o_O

No, ja też mam tylko parę przesłanek, ale próbuję się na nich opierać, dorabiając całą filozofię ;]

<jupi>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście nie znam całej dotychczasowej "mitologii" HL i tak sobie tylko radośnie improwizuję

No, ja też mam tylko parę przesłanek, ale próbuję się na nich opierać, dorabiając całą filozofię ;]

Tak sie teraz przypatruje tej waszej rozmowie na temat HL i wg mnie wlasnie to jest w tym dziele (ja bym HL2 gra nie nazwal... bardziej trafne slowo obrazujace ten produkt to imho "doswiadczenie" - przynajmniej dla mnie :wink: ) najwspanialsze - tzn to, ze jest w HL tyle niedopowiedzen i historia bohaterow, historia City17 - nic nie jest podane na talerzu, nie jest powiedziane, ze tak jest, bylo i juz :P Mozemy sami dorobic sobie znaczenia do wydarzen. Dlatego dla mnie Half-Life 2, takze dzieki jego niemal idealnie wywazonemu klimatowi, jest zwyczajnie fascynujacy. Moze tez dlatego, ze podobnie jak Cardinal nie podniecalem sie za bardzo tysiacami trailerow i nie sciagalem miliarda slicznych screenow z bety i alphy, nie sluchalem zapewnien tworcow - po prostu przyjalem HL w sposob "ciekawe jak to bedzie".

Szkoda tylko, ze HL2 to fascynujace doswiadczenie tylko na jeden raz... tak bylo przynajmniej w moim przypadku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...