Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kabura

Total War (seria)

Polecane posty

Ja z kolei mam WIELKIE zastrzezenia do jednego aspektu w Empire ktory zawazyl na jego realizmie. Otoz armaty w grze trzeba ponad wszystko strzec aby ich obsluga przezyla bitwe, w przeciwnym wypadku tracimy baterie i tyle. Nie wspomne o niemoznosci zabierania wrogich armat z pola bitwy, gdy zwyciezamy a on ucieka w poplochu (tudziez: jest wyrzniety do nogi)

Przeciez kazda armia po stracie puszkarzy, przeszkala na froncie natychmiast nowa zaloge sposrod zolnierzy (tudziez posiadala taka na wyposarzeniu). Nie do pomyslenia bylo aby porzucic cala baterie tylko z powodu braku obslugi, tak samo jak glupcem nazwano by dowodce ktory zostawia sprawna artylerie wroga ktora moze sobie po prostu przywlaszczyc.

Podobnie ma sie sprawa z maszynami wojennymi w Rome i Med II

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie ma sie sprawa z maszynami wojennymi w Rome i Med II

Ten babol również dotyczy Napoleona i jak sądzę Shoguna II. I dla mnie brak zaimplementowania opcji zebrała "łupów wojennych", jak i "żywego inwentarza" w tej serii, jest ewidentnym niedopracowaniem. Dziwnie to wygląda na tle marketingowego sloganu Creative Assembly, który w swym przekazie roztacza wizję gry strategicznej nastawionej na realizm historyczny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście armat nienawidziłem w Empire były one jednym (z wielu) powodów, z których przesiadłem się na znacznie lepiej zrealizowanego Napoleona. Armie posiłkowe nie mogą wprowadzać dział bez koni na pole bitwy. Nie można także przesuwać już postawionych dział, które znajdują się na polu bitwy, a nie mają konnego zaprzęgu. Nie wspominam już o braku celności i siły ognia tychże dział (nadawały się w sumie tylko do zabijania generałów). W Napoleonie rozwiązano to w taki sposób, że działa bez zaprzęgów ruszają się sporo wolniej, co sprawiło, iż zawsze chciałem mieć przy sobie zarówno ciężki kaliber, jak i bardzo mobilne (choć lżejsze) działa konne.

Dziwnie to wygląda na tle marketingowego sloganu Creative Assembly, który w swym przekazie roztacza wizję gry strategicznej nastawionej na realizm historyczny.

Nie przesadzajmy z tym realizmem historycznym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...] Podobnie ma sie sprawa z maszynami wojennymi w Rome i Med II

Zwróciłeś uwagę na bardzo ważny aspekt gry. Ja sam temu się wcześniej nie przyglądałem, ale rzeczywiście masz rację. Aż dziw, że jeszcze nikt nie zgłosił tego "babola" na oficjalnym forum gry.

____________________________________

[DOPISEK]

[...] tosz to w Rome kopala lepiej, ale to prawdopodobnie przez poziom trudnosci jaki ustawilem.

To prawda. W Rome: Total War, jak masz dobrze "przypakowanego" generała i jego gwardię przyboczną, to takim jednym oddziałem możesz wyciąć pół armii wroga (oprócz pikinierów) bez praktycznie żadnych strat własnych. Podobnie ma się sprawa z łucznikami i ich słynną "walką wręcz" :trollface: . Ale fani pokochali Creative Assembly za te "zbalansowanie" wyżej wymienionych klas :) .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem masochista. Tak przynajmniej uslyszalem od kolegi, rozpoczynajac pierwsza kampanie w swiezo zakupionym Medievlu II na VH/VH. No i coz... do jakichs 10 tur wstecz bylem szczesliwy jak dziecko - mialem zajeta cala Francje, odbilem z trudem stracona w pierwszych turach Marsylie i wszystko bylo OK. Tyle, ze cos mnie podkusilo i wyslalem krola na krucjate - 10 jednostek w plecy... krucjata po kilku turach skonczona(nawet do Jerozolimy nie doszedlem...) i sie zaczelo - atak anglikow, odpatry, pelna armia Mediolanu rozbila obroncow Marsyli, dwie udane obrony Metzu... armia wykrwawiona, ale broniaca sie dzielnie. Trzecia pelna armia Cesarstwa, zdradziecki atak Szkotów i równie wredny Dunczykow, ktorych armi niedlugo sie spodziewam... a ja ma nie mam nic do obrony... ufff...

Ogólnie gra jest swietna i po krótkiej zabawie z graniem Polska stwierdzam, ze Francja jest jednak duuuzo ciekawsza. Bitwy sa emocjonujace, chociaz jak dla mnie to ciezka jazda jest zbyt stlumiona - tosz to w Rome kopala lepiej, ale to prawdopodobnie przez poziom trudnosci jaki ustawilem. AI jest wredne i zlosliwe, takie jak bym sie spodziewal. Dyplomacja niezbyt imponujaca, ale pobawic sie mozna. Niestety slabo mi idzie z agentami, zwlaszcza z kupcami i ksiezmi, ale to jest jeszcze do ogarniecia.

Ogólem - szkoda ze kupilem pod koniec wakacji, bo bede mial mniej czasu.

Wybaczcie za brak polskich znakow.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy jaka jazda. Prawdziwe rycerstwo roznosi zwyczajną piechotę - nawet spieszonych rycerzy - na kopiach. Wycofujesz potem konnych z walki i powtarzasz całą procedurę. Na dobrą sprawę przeciwnik w otwartym polu szybko idzie w rozsypkę właśnie z powodu kawalerii i straty są nieduże. Chyba, że ma dobrego dowódcę, ale tacy trafiają się raczej rzadko. Według moich wiadomości kawaleria w Rome była po prostu przegięta. Sam korzystałem wtedy głównie z oddziałów pieszych, więc aż tak widoczne to dla mnie nie było. Jeszcze polecę moda, który znacząco ulepsza rozgrywkę: Stainless Steel. Muszę rzec, że często moderzy tworzą rzeczy, za które należałaby się im solidna zapłata oraz zatrudnienie, a robią to za darmo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam praktycznie samych rycerzy zbrojnych. Niestety, cos dziwnego sie dzieje, bo za kazdym razem lekko zwalniaja przed atakiem, a czasami sie zatrzymuja w ogole(?!). Z zasady wygrywam bitwy w polu(w stosunkach 1:2 dla przeciwnika nawet), jednak jedna mocno mnie zdemotywowala, bo liczylem na potege jazdy w starciu z masa kuszników. Konkretniej - 700 rycerzy i 100 piechoty vs 1900 kuszników, 200 wlóczników i 40 rycerzy. Niestety, mimo rozbicia polowy kuszników, praktycznie bez strat za sekunde wszyscy wracali, a ja mialem rozdrobniana konnice, ktora wplatywala sie do pojedynczej walki i za Chiny Ludowe nie chciala sie wycofac do ponownej szarzy.

A sama szarza w przyblizeniu zabijala 20 kusznikow(ze 120 w oddziale). Porówujac do z Rome, gdzie najlepsze oddzialy jazdy(Katarafaci konkretnie) potrafily w szarzy zabic polowe oddzialu ciezkich hoplitow - jestem szczerze zdziwiony.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nadawały się w sumie tylko do zabijania generałów

Zdarzaly sie takie sytuacje, ze jeden oddzialek piechoty liniowej zabarykadowal sie w bronionym folwarku i armaty byly wtedy zlotym srodkiem. no i oczywiscie wybijanie dziurek w fotach.

Czyli mamy juz 3 zastosowania armat w empire ;)

Graliscie juz w Shoguna 2. I jak? Mnie oczywiscie wciaz nie stac

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze polecę moda, który znacząco ulepsza rozgrywkę: Stainless Steel.

Obok SS 6.4 jest jeszcze lepsza modyfikacja do Medievala 2 - Bellum Crucis. Dużo można pisać o tej modyfikacji (naprawdę dużo, a za przykład niech posłuży możliwość przejmowania innych państw... poprzez mariaże!). Jedynym problemem jest to, że mod jest po włosku, a zangielszczenie jakoś nie nadchodzi... Wielka szkoda, bo modyfikacja jest niesamowita, ale język trochę odstrasza. :(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ChosenOne, Murezor - Jestem zaskoczony. Sam takich problemów z szarżą nigdy nie miałem. Jesteście pewni, że nie klikacie podwójnie, co anuluje szarżę? Jeden klik na wrogiej jednosce, konnica sama ustawia się, wystawia do góry kopie (jest to bardzo widoczny moment), a następnie nabiera rozpędu, tuż przed zderzeniem kopie opadają i następuje zderzenie. Na ogół nie ma wtedy problemów z wycofaniem jazdy, bo przeciwnik musi się zreorganizować. Uczulam na to, bo sam miałem na początku problemy z wykonywaniem jakiejkolwiek szarży i odkrycie tego zmieniło mój stosunek do jazdy (zwłaszcza ciężkiej).

Graliscie juz w Shoguna 2. I jak? Mnie oczywiscie wciaz nie stac

Mogę tylko odesłać do moich wrażeń z gry single i multiplayer. Ostatnio gram nawet w multiplayer campagin, a nie w awatara i muszę powiedzieć, że gra się świetnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę tylko odesłać do moich wrażeń z gry single i multiplayer. Ostatnio gram nawet w multiplayer campagin, a nie w awatara i muszę powiedzieć, że gra się świetnie.

No dzieki za opinie zaznajomilem sie z nia i z recenzja (cd-action.pl). Musze przyznac, ze mam ochote na ta gre.

Napisales tak:

W kampanię multiplayer nie grałem - zakładam, że gra się w to podobnie do Napoleona - ponieważ brakuje "otwartych" gier i trzeba chyba skołować skądś jakiegoś znajomka, żeby w to grać. Na pewno jest tryb przeciwko sobie (versus) i kooperacja (co-op).

I co z ta kampania w multi. Grales ze znajomym czy byly otwarte gry jakies?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem niedawno okazję zagrać. Przede wszystkim jest trudniej - ponieważ w kampanii versus działa schemat z Napoleona; nawet armia stworzona przez AI może być kierowana przez przeciwnika, gdy jedną ze stron jest człowiek (tzn. Oda AI atakuje człowieka Tokugawę, więc drugi gracz ma możliwość przejęcia kontroli nad armią Ody). Podnosi to poziom gry, bo człowiek jest w stanie mądrzej wykorzystać wojsko komputera i zadać straty, które potem w kampanii trzeba odrabiać. Gram ze znajomymi z TWCenter, ponieważ ciężko znaleźć sensownych ludzi do kampanii publicznych. Wyobraź sobie faceta-Tokugawę, którego oblężyła wspomniana armia Ody: facet po prostu wybiegł z zamku i przez to udało mi się wygrać kampanię klanu Uesugi już w drugiej turze. Albo (tym razem drop-in battle) facet atakuje rebelantów jako Date. Skoro on atakuje to ja czekam. Nic się nie dzieje przez dwie minuty to mu mówię, że on atakuje, a licznik czasu jest po mojej stronie. Efekt jest taki, że gość wychodzi z gry... Liczył na to, że sam go zaatakuję? Ogółem jest to normalna kampania single, tyle że ludzki umysł stoi za armią AI (chyba, że jest to co-op) i możliwe jest manipulowanie komputerowymi klanami w taki sposób, żeby szkodziły przeciwnikowi, a przeciwnik może robić to samo. Gra nabiera kolorów. AI w bitwach jest po prostu zbyt proste w stosunku do człowieka, żeby stanowiło wyzwanie samo w sobie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwalnianie(lub zatrzymywanie) kawalerii przed atakiem na wroga jest po prostu świetne! Już tłumaczę, wszystko zależy od kilku czynników:

1. Doświadczenie jednostki. Porównajcie sobie szarżę(tylko nie we własnej bitwie, ale o tym za chwile) "zielonych" rekrutów i zaprawionych w bojach odziałów które podbiły pól świata(srebrni lub złoci)

2. Umiejętności dowódcy. Typowo im więcej gwiazdek tym lepiej

3. Rodzaj wroga. konnica inaczej reaguje na włóczników, wielbłądy czy słonie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem zapytać posiadaczy wersji premierowej Shoguna 2 - co dokładnie wchodzi w jej skład? Szukałem informacji na stronach sklepów oraz CDProjekt, ale nie mogłem się tego doszukać. Interesuje mnie czy poza grą i instrukcją są jakieś dodatkowe atrakcje - nie wiem czy kupować grę teraz, czy poczekać na tańszą serię.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Premierowy Shogun II to dwie płyty z grą, instrukcja i opakowanie. Jeśli faktycznie nie masz ciśnienia na tę grę, to może lepiej poczekaj. Być może pojawi się w przyszłości wersja Game of the Year ze wszystkimi DLC? (tak jak w przypadku Napoleona i Empire). Na pewno już wkrótce Shogun II wyląduje pod szyldem jakiejś Platynowej Kolekcji czy coś w tym stylu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam dla was taka oto ciekawostke: dzis ogladalem Discovery World i widzialem jakis wielce niskobudzetowy program historyczny. W tym wlasnie programie omowiono dwie bitwy historyczne stoczone i wygrane spektakularnie kolejno przez Aleksandra oraz Haniballa. Tych dwoch przywodcow wyloniono jako najwybitniejszych strategow starozytnosci i postanowiono ich porownac za pomoca techniki komputerowej, konkretnie ich starcie na polu bitwy (jakby to mialo chociaz sens, no ale mniejsza o to). Do przedstawienia owego nie posiadajacego sensu porownania (jak i dwoch poprzednich bitew o ktorych wspomnialem) uzyto gry: Rome Total War. Wysmienita symulacja mozliwosci strategicznych dwoch niezyjacych ludzi :laugh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do przedstawienia owego nie posiadajacego sensu porownania uzyto gry: Rome Total War.

A nie czasami tylko silnika Rome'a? Programu nie oglądałem, ale podejrzewam, że nie używano GRY, a jedynie sam silnik na jakim on hula. Co do sensu takich porównań... Sam lubię wszelkie takie zabawy, a czy ktoś to traktuje serio, czy jako "bajer" to już jego sprawa. Dla mnie zawsze to były tylko ciekawostki, które bardzo przyjemnie mi się oglądało - np. seria bitew historycznych (nie porównań generałów) odtwarzanych na silniku Rome'a, która dobre 3 lata temu była emitowana na jakimś programie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie mogę dać ustawienia w Empire Total War żeby sprzęt zadyszki nie dostał po kilku godzinach?

IC 2 D E8500 3,16

Msi GTX 275

4 GB Ram

Vista 64

Mam zamiar ponownie rozegrać Wielka kampanię. Mimo że wole Medieval jednak zdecydowałem się na tę akurat część bo co ma bezużytecznie na półce leżeć? Grałem tylko raz i nie dokończyłem kampanii. Wtedy grałem Polską (dziwny sztandar) a teraz nie wiem za bardzo na kogo się zdecydować, może poradzicie kim się najciekawiej gra ?

Co do tych programów na Discovery to aż zal pośladki ściska, szkoda że nie porównali jeszcze konia z koniakiem. Sens mniej więcej ten sam. Ci którzy tworzą takie programy nie maja pojęcia o historii albo co bardziej prawdopodobne udają że nie maja i sprzedają ludziom siano mając ich za idiotów lub próbując takimi uczynić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@deZoo: Powiem Ci odnosnie wyboru nacji tak: na pewno nie turcja bo zablokuja Ci wszyscy szlaki handlowe (na morzu srodziemnym i oceanie Atlantyskim) i bedziesz powoli bankrutowal, ciezko Ci bedzie je odlokowac z uwagi na to, ze Twoja flota z Turcji plynie pare tur w miejsce blokady. Nastepnie jezeli chcesz rozwazac mocarstwa: Wlk Bryt, Hiszpania, Francja to musisz wiedziec, ze 1 tura bedzie dlugo trwac. Chodzi o to, ze troche zajmie Ci czasu zalatwienie wszystkiego w Europie + w koloniach tych panstw. Portugalia ma dobre dochody (imperium kolonialne), nie posiada tylu problemow w europie co wspomniane mocarstwa bo ma tylko jednego sasiada. Wiec grajac nimi mozesz zabawiac sie duzo poza Europa, a duze dochody pozwola Ci na rekrutacje duzych flot ktore moga Ci posluzyc do blokowania szlakow morskich innym upierdliwym dla Ciebie panstwom. Wpomne, ze bedziesz mial pod nosem Praktycznie kazdy szlak handlowy europy wiec jezeli ktos przyplynie zdjac Twoje blokady sila to masz w poblizu swoje porty pelne floty. A ladem po ciebie nie przyjda, no chyba, ze Hiszpania (nie fikaj im wiec za bardzo ;) )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm...tyle że Portugalia nie pojawia się w opcjach wyboru.

Rzeczywiscie nie jest grywalna. Moj blad ja gralem nia bodajrze w jakims modzie czy innym utrojstwie to umozilwiajacym.

Wiec polecam mimo wszystko Wlk Bryt i nie polecam RP. Wlk Bryt jest na wyspach, wiec malo kto jest Ci w stanie cos zrobic. A RP jest otoczona przez wrogow z kazdej strony i AL dazy non stop do konfliktu zbrojnego.

Opłaca się kupić Shoguna czy nie ? Tak myślałem żeby kupić ale stówa to stówa, czy lepiej wydać na jakąś inną gre ?

Poczytaj pare postow wyzej, masz tam dosc sporych rozmiarow opinie Holy.Deatha ktory juz gral. Ja na ta gre mam ogromne cisnienie ale mimo wszytko czekam az przejde dwa Wieski i dopiero kupie moze bedzie w tanszej serii. A jezeli nie masz teraz w co grac to uwazam, ze Ci sie oplaca. Gra jest jedna z kandydatek do tytulu gry roku. A RTSa roku IMO ma juz w kieszeni.

edit Jak chcesz to przeczytaj jeszcze recenzje cd-action :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale zacząłem grać Polską i idzie nawet nieźle. W roku 1725 mam wszystkie tereny wyjściowe, zlikwidowałem Prusy, kilkukrotnie pobiłem Austrię zabierając jej Śląsk i Czechy, dołączyłem Saksonię. W sumie jest dobrze. Wzorowe relacje z Rosją i Kurlandią, niezłe ze Szwecją. Technologie może oprócz morskich chyba w połowie (część ukradłem). Utrzymuję silną Armię i zawsze mam jakąś rezerwę w budżecie. Jedyny kłopot to brak floty ( tylko jeden port) ale wszystko w swoim czasie. No i handel nie idzie jakbym chciał choć coś się kręci. Nie rozumiem np dlaczego gdy chcę podpisać traktat z państwem do którego można dotrzeć lądem to nie mogę tego zrobić gdyż mam przeładowane porty.

Czy nie jest tak , że kolejne państwa się odblokowują tak jak w medieval?

Aha, gram na poziomie normalnym.

Ps: Co do ustawień to dałem wysokie, choć nie za bardzo widzę różnice np pomiędzy filtrowaniem i aa 2x i 4x . Nie bardzo widzę sens uszczegóławiania ikonek gdy i tak w trakcie bitwy nie ma czasu im się przyjrzeć. Dla mnie optymalnie wyglądał medieval.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...