Skocz do zawartości
Pzkw VIb

Twórczość własna forumowiczów cz. 2

Polecane posty

Nie, nie jestem dzieckiem Neostrady, ani jakimś mało inteligentną osobą.

Przekonaj nas jakos. Same zapewnienia nie wystarcza. Ja ciagle tutaj powtarzam, ze jestem idiota i nikt mi nie wierzy ;)

Tylko co można powiedzieć w poście na temat filmu, jeżeli pisze się w nim jedno zdanie?

Ja raczej oczekiwałem jakiegoś uzasadnienia: "dlaczego?" mi się TO nie podobało...

Podalem kilka powodow. Jak znajomi ci oceniali to tez mieli pisac referaty? Czy moze jak ktos jest zadowolony to wystarczy samo "fajnie" i nie pytasz o uzasadnienie?

Drugie "ale"!

Nie, tematów z cytatami NIE odwiedzają tylko rodzice etc. (tylko userzy tych forów).

"Forow"?

Jakos nie wierze.

Fakt, że dialogi w trakcie symulacji nie są zbyt mądre(:P), ale takie z założenia miały być.

Postać samego BLEJDA, również przedstawiona została bardziej w formie antybohatera...

O cholera, to dobrze, ze mi wytlumaczyles. Do samego konca myslalem, ze Blejd jest bialy.

Cóż... na koniec dodam tylko:

A kto powiedział, że skecze Monty Pythona są inteligentne?

Ja. Zdecydowanie.

To tak jakby powiedzieć o tych komikach, że są zwyczajnie Głupia Grupa Dzieci BBC Oo

E? MP mieli takie zaplecze (wyksztalcenie! wyksztalcenie!) o jakim ty mozesz pomarzyc. Wiec sie nawet nie zestawiaj ich skeczy z twoimi dokonaniami.

Jezeli powiesz, ze twoj humor dorownuje temu z LCMP to przyjade tam gdzie mieszkasz i dam klapsa na gola pupcie.

No cóż, ale jak to mówią w pewnej reklamie:

"Smak rodzi się z czasem"

Z czasem czego?

Bo ja uwazam, ze moj czas musial duzo szybciej plynac niz twoj.

Ale fakt, jestem chamem i zamiast kubeczkow smakowych mam tylko zolc i zazdrosc do prawdziwych artystow.

PS; Podany przez Smutnego Wędrowca fragment filmu z niezbyt imponującymi tekstami, to symulacja do której przenosi się akcja.

Tylko w TEJ scenie, występują dialogi takiego typu.

Sugerujesz wiec, ze nie ogladalem calosci?

Masz racje. Nie widzialem ani jednej minuty z twojego filmiku i wszystko sobie wymyslilem. Taki zlosliwy jestem.

Jeżeli nikogo nie rozśmieszył "Pejzaż", lub "Bierki", to nie ma już dla niego ratunku.

:twisted:

Pozdrawiam!

Nie bijcie za mocno! :cry:

Wole nie byc ratowany przez sluzby twojego humoru.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze , Smutny , ze ty tylko potrafisz sie albo nabijac z innych , twierdzic ze sa debilami , lub nie maja wyksztalcenia. Co do moich opowiasci :

Nie pisalem ich po obejzeniu blejda , nie mialem takze na mysli pisac ich , aby moja postac byla do niego podobna. Jezeli jakis Autor napisze ksiazke , bedzie to powiecmy swiatowy bestseller , to ty bedziesz sie z nigo smial , ze byly glupie dialogi , badz ze on nie ma wyksztalcenia?? Zejdz na ziemie czlowieku. Jezdisz po wszystkich , a czemu , zrobili Ci cos? Nie , poprostu Smutny juz taki jest... Nie oczekiwalem na oklaski co do moich opowiadan , bo sa to moje pierwsze opowiadania , lecz zeby od razu sie z nich smiac ?? Nie lepiej wystawic dlon i powiedziec , sa calkiem dobre , lecz brakuje w nich tego czegos. Spokojnie , pomoge Ci. No sam powiec , czy taka odpowiedz nie byla by lepsza?? Niee , ty wolisz sie smiac... Zenada i mam nadzieje , ze niektorzy Userzy sie ze mna zgodza...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze , Smutny , ze ty tylko potrafisz sie albo nabijac z innych , twierdzic ze sa debilami ,

To już przypomina kakofonię. "Smutny ty chamie", "Smutny tylko umiesz się śmiać", "Smutny przez ciebie tnę się w ubikacji cyrklem".

Jezeli jakis Autor napisze ksiazke , bedzie to powiecmy swiatowy bestseller , to ty bedziesz sie z nigo smial , ze byly glupie dialogi , badz ze on nie ma wyksztalcenia??

Ciężko o światowy bestseller z głupimi dialogami i niewykształconym

autorem. A jak jakiś już będzie to ja też będę się śmiał. Głośno.

Zejdz na ziemie czlowieku. Jezdisz po wszystkich , a czemu , zrobili Ci cos?

Cukierek dnia. "Zrobiłem ci coś że nie podobają ci się moje prace i wytykasz w nich błędy?"

Nie lepiej wystawic dlon i powiedziec , sa calkiem dobre , lecz brakuje w nich tego czegos. Spokojnie , pomoge Ci.

O taaak. A najlepsza byłaby taka: "Cudowna praca. Mogę robić je za ciebie?" Jeśli ktoś myśli że praca jest denna po co ma pisać "są całkiem dobre"?

Zenada i mam nadzieje , ze niektorzy Userzy sie ze mna zgodza...

Still waiting...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze , Smutny , ze ty tylko potrafisz sie albo nabijac z innych , twierdzic ze sa debilami , lub nie maja wyksztalcenia.

Takie juz moje usposobienie i wady charakteru. Co tydzien przy spowiedzi wymieniam je zaraz po masturbacji i ogladaniu TVNu.

Przypomnij mi... ile masz lat?

Sa dwie mozliwosci. Albo ponizej 12, albo rzeczywiscie masz racje mowiac iz ciagle twierdze, ze "inni sa debilami".

Co do moich opowiasci :

Nie pisalem ich po obejzeniu blejda , nie mialem takze na mysli pisac ich , aby moja postac byla do niego podobna.

Ok, niewinny zarcik zostal zle zrozumiany. Ale to przez to, ze mam niemieckie poczucie humoru (smiesza mnie wesole miasteczka).

Uwazam, ze umiejetnosci pisarskie masz jeszcze gorsze niz osoba odpowiedzialna za scenariusz do Blejda (tego tutaj, na forum. No)

Jezeli jakis Autor napisze ksiazke , bedzie to powiecmy swiatowy bestseller , to ty bedziesz sie z nigo smial , ze byly glupie dialogi , badz ze on nie ma wyksztalcenia??

Tak. Bo jestem swinia. A ten autor przejmie sie i popelni samobojstwo. Swiat jest rozowy :)

"Powiecmy" ze ty nigdy nie napiszesz bestsellera, a wyksztalcenie jest jeszcze u ciebie dluga droga.

Zejdz na ziemie czlowieku. Jezdisz po wszystkich , a czemu , zrobili Ci cos?

Tak do jasnej cholery! :) Weszli do watku "Tworczosc wlasna..." i zamiescili swoje gowienka. A jak powiedzial Pan "co zescie w tym watku umiescili mnie zescie tym do krzyza przyblili". Pan widzi wszystkie grzechy, padnij na kolana i obiecaj, ze nie bedziesz wiecej pisal takich gniotow.

Inaczej pieklo czeka.

Nie , poprostu Smutny juz taki jest... Nie oczekiwalem na oklaski co do moich opowiadan , bo sa to moje pierwsze opowiadania , lecz zeby od razu sie z nich smiac ??

Ok.

Klask klas klas.

I co? Nadal jest beznadziejne.

Moze rada do wszystkich poczatkujacych (procz tych, ktorze wiedza, ze pisza genialnie): nie zamieszczajcie swoich "pierwszych opowiada" tutaj. Nawet jezeli sa to juz 10 czy 20 - nadal ich nie zamieszczajcie bo zawsze wasza obrona bedzie "pierwsze opowiadanie".

Btw, podobniez pierwsze 100 opowiadan sie nie liczy... masz jeszcze duzo czasu.

Nie lepiej wystawic dlon i powiedziec , sa calkiem dobre , lecz brakuje w nich tego czegos.

Wyciagam do ciebie pomocna dlon. Wysmiewam sie z ciebie juz na poczatku. Kaczmarski mowi "a kto pragnie byc na szczycie bedzie spadal cale zycie" (uwierzycie, ze przypadkiem to znalazlem? Nawet nie wiem kto to Kaczmarski). Dobrze jest wiec dostac kopa na samym poczatku gdy jeszcze wlasne ego nie zaczelo puchnac. Jest wtedy szansa, ze znajdziesz swoje powolanie... gdzies indziej.

Spokojnie , pomoge Ci. No sam powiec , czy taka odpowiedz nie byla by lepsza??

Dla ciebie - tak.

Dla reszty bylaby niebezpieczna bo moglbys sie poczuc zbyt pewnie i cos jeszcze pisac.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady Smutny...

Czasami robię błędy ortograficzne, nie ukrywam, ale w końcu jestem umysł ścisły ;). I UCZĘ się na błędach.

Ale zauważyłem tutaj pewną zależność.

Jesteś po prostu rdzennym POLAKIEM.

Wrodzony DAR do narzekania. Nawet jak coś ci się podoba, nie pozwolisz popsuć sobie opinii i znajdziesz dziury w całym :P)

Masz oczywiście swoich fanów (np. 3-4 posty wyżej :)) , zupełnie tak ja np. Jeremy Clarkson ;]

Tylko, że on za swoje narzekanie dostaje kasę :wink:

A tak poza tym to twoje odpowiedzi na moje posty w większości akapitów są tak absurdalne, że naprawdę trudno brać na serio twoje opinie... ;) Bo wszystko jest złe, smutne, kiepskie i bez polotu... [wg. ciebie]

Dobre wykształcenie <wbrew twojej opinii> rzadko przekłada się na dobry humor.

A teraz po całości:

Może zaprezentujesz NAM coś swojego?

Bo wiesz, ja nawet śmiem sądzić, że jesteś kompletne beztalencie i jedyne co umiesz to złe komentowanie innych (Kto wie, może wynikające z zazdrości? :P)

PS; I nie ma w tym ani krzty nawiązania do mojego filmu!

Żeby nie było!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehehe...

Jeden hint - zejdźcie z osoby Smutnego, bo to nie przystoi. Jego poglądy można poddawać pod wątpliwość, to normalne. Ale personalne wjazdy sobie darujmy, bo to nie świadczy o nas dobrze :)

Ja się z rzadka bawię w krytyka, wolę pisać, ale dorzucę swój grosik. Nie oglądałem tego filmu o "Blejdzie", bo wiedziałem czego się spodziewać. I Smutny-o-meter chyba załatwił sprawę ;).

Natomiast to opowiadanie niby-fantasy jest tak gówniane, że mi po prostu słów szkoda. Stylu - zero. Jakieś nieudolne próby komediowania. Błędy ortograficzne! Zero jakiejkolwiek redakcji tekstu.

Ty się człowieku ciesz, że tylko Smutas cię tak zjechał, a ja się za to nie zabierałem. To jeden z tych momentów, kiedy myślisz "cholerka, a mogłem bezczynnie leżeć i gapić się w sufit". Się ciesz, że Smutnemu się chciało zjechać to opowiadanie, zanalizować i pokazać błędy. Traktuj to jako wyciągnięcie ręki. Bo tutaj nikt nie głaska i mówi "nawet dobre, popracuj", bo to zwyczajne, a fe, kłamstwo jest.

Aha - uprzedzam potencjalne fanzolenie "sam coś pokaż, ty chimero przebrzydła!!!!!1!!!1111!one". To stare teksty, ale ostatnio trzy wrzuciłem na poemę, żeby mieć łatwiejszy dostęp, jakby ktoś chciał zobaczyć.

http://www.poema.art.pl/site/sub_14827.html

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady Smutny...

Czasami robię błędy ortograficzne, nie ukrywam, ale w końcu jestem umysł ścisły ;). I UCZĘ się na błędach.

Watpie. Bo czas na nauke o bledach ortograficznych byl w podstawowce. Wydaje mi sie, ze te czesc edeukacji masz juz za soba, wiec moge twierdzic, ze nie uczysz sie na bledach.

Ale zauważyłem tutaj pewną zależność.

Jesteś po prostu rdzennym POLAKIEM.

Raczej nie. Rdzennym to moge byc Indziancem.

Wrodzony DAR do narzekania. Nawet jak coś ci się podoba, nie pozwolisz popsuć sobie opinii i znajdziesz dziury w całym :P)

Tutaj mnie masz... podobal mi sie twoj film i uwazam, ze to dzielo najwyzszych lotow. Wiesz... im lepsze dzielo tym wiecej narzekam.

Masz oczywiście swoich fanów (np. 3-4 posty wyżej :)) , zupełnie tak ja np. Jeremy Clarkson ;]

A ona ma przeciwnikow?

Tylko, że on za swoje narzekanie dostaje kasę :wink:

Ja tez. Zostalem tutaj zatrudniony. Nie wierzyzsz?

Dostaje suche skorki od chleba. A raz w tygodniu moge popatrzec na telewizor.

A tak poza tym to twoje odpowiedzi na moje posty w większości akapitów są tak absurdalne, że naprawdę trudno brać na serio twoje opinie... ;) Bo wszystko jest złe, smutne, kiepskie i bez polotu... [wg. ciebie]

Oka. Jezeli uwazasz, ze twoj film jest genialny to nadal tak uwazaj. Wiecej... obiecuje, ze zrobie ci pale jezeli kiedykolwiek otrzymasz jakas prestizowa nagrode za ten filmik.

Moge ci nawet gwiazde z nieba obiecac, ale to co zrobiles nigdy nie bedzie dobre.

Wiesz skad to wiem? Bo pracowales nad tym bublem rok :)))) Jakbym pracowal rok nad filmikiem (i to z takim zaanagazowaniem jak to opisujesz) to jestem pewien, ze wlasnie kleczalbys przede mna z otwartymi ustami.

Dobre wykształcenie <wbrew twojej opinii> rzadko przekłada się na dobry humor.

Napisalem wyraznie: wyksztalcenie jest wspanialym zapleczem dla kogos z dobrym poczuciem humoru. Bez niego zarty sa plytkie (chyba, ze ma sie naturalny talent).

A teraz po całości:

Może zaprezentujesz NAM coś swojego?

Nie.

Bo wiesz, ja nawet śmiem sądzić, że jesteś kompletne beztalencie i jedyne co umiesz to złe komentowanie innych (Kto wie, może wynikające z zazdrości? :P)

Jeremy Clarkson (w koncu sam sie na niego powolales wiec dostaniesz tym przyslowiowym mieczem po lbie teraz) tez nie produkuje samochodow. Nie pracuje w fabryce.

PS; I nie ma w tym ani krzty nawiązania do mojego filmu!

Żeby nie było!

Zupelnie. Bo ja zupelnie przypadkowo wybieram posty i na nie odpowiadam.

Edit: Dostalem liscik od jakiegos wielbiciela, eh, :* Oto jego tresc:

ty kur()wo Jeremy Clarkson to on a nie ona piz()dojebie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzecz pierwsza - opowiadanie Nicka. Słabizna i nędza, właściwie zgadzam się ze wszystkim, co napisał Smutny (sic! bede się za to w piekle smażyc :D ) i Chim, od siebie dodam tylko, że jeżeli wrzucenie tekstu do Worda i wyeliminowanie czerwonych podkreśleń przekracza twoje możliwości edytorskie, to zamiast pisania opowiadań lepiej weź się za pisanie na murach tekstów typu "Jolka jest gupia" - uwierz mi, że wszyscy lepiej na tym wyjdą :wink: Poza tym coś, o czym chyba jeszcze nikt nie napisał - nie byłem w stanie doszukac się chocby jednego chociaż trochę oryginalnego elementu. Białe włosy, elficki łuk? Litości...

Sprawa druga - film. Nie widziałem, nie mam zamiaru obejżec, podobnie jak Chimairze opinia Smutnego mi wystarczy. A jeżeli miałbym napad nagłej nieufności, to wystarczy, że poczytam sobie zacytowane fragmenty scenariusza i już mi przejdzie...

A wjazdy personalne na Smutnego? Cóż, faktem jest, że wygląda (a przynajmniej wyglądał) jak wokalista Nicklebacka, co już samo w sobie jest wystarczająco przerażające, nie wspominając o tym, że straszna z niego szuja, bo zamiast pomóc młodym i biednym artystom, pastwi się nad nimi. Ale [wazelina]nie można mu odmówic inteligencji[/wazelina], wiec sugerowanie, że nie rozumie dowcipów, bo do nich nie dorósł - hm... :P

I na sam koniec - bojowe okrzyki typu "Pokaż coś swojego jak jesteś taki cwany!" mają tyle sensu co twierdzenie, że dobry ornitolog powinien umiec latac, a dobry politolog będzie świetnym politykiem. Bullshit.

Ach, one more thing - Bob Salvatore nie jest taki zły, jeżeli przeczyta się sagę Baldur's Gate - przy Philipie Athansie w/w pan mógłby uchodzic za wirtuoza słowa pisanego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj mnie masz... podobal mi sie twoj film i uwazam, ze to dzielo najwyzszych lotow. Wiesz... im lepsze dzielo tym wiecej narzekam.

Chyba nie doczytałeś końca posta. Ale mogę sobie gadać... i tak uznasz, że wtedy bluźniłem...

A ona ma przeciwnikow?

Oj, chyba NIE czytałeś jego książek...

[Ekolodzy i lisy w szczególności... :P]

Oka. Jezeli uwazasz, ze twoj film jest genialny to nadal tak uwazaj. Wiecej... obiecuje, ze zrobie ci pale jezeli kiedykolwiek otrzymasz jakas prestizowa nagrode za ten filmik.

Wiesz skad to wiem? Bo pracowales nad tym bublem rok :)))) Jakbym pracowal rok nad filmikiem (i to z takim zaanagazowaniem jak to opisujesz) to jestem pewien, ze wlasnie kleczalbys przede mna z otwartymi ustami.

Spróbuj coś nakręcić z gry [np. każde ujęcie powtarzanie tego samego z innej perspektywy-katorga!] to pogadamy. A co to "genialności" mojego filmu to ponownie zapraszam na koniec mojego poprzedniego posta. ;]

Posłużyłem się tylko opinią internautów. Nie spoczywam na laurach i -wręcz przeciwnie- widzę w moim filmie wiele wad, które postaram się poprawić w następnych produkcjach. (Dlatego m.in. proszę o rozbudowane posty)

Moim zdaniem jest to kwestia tego, czego się spodziewasz po takim filmie.

Ktoś, kto nigdy nie oglądał czegoś podobnego (tzn. machinimy) porównuje BLADE do zwykłego filmu (a w takim porównaniu najwyraźniej BLADE wysiada...) Dlatego prawdziwą pracę jaką trzeba było włożyć w powstanie filmu, doceniają ci, co mają JAKIEKOLWIEK pojęcie na ten temat (!) (Bo oni wiedzą jakie są np. naturalne ograniczenia itd.)

Tak samo można powiedzieć, że jak będzie mi się chciało skomponuję przebój lata, albo bestsellerową powieść fantasy...

Nie.

A czemuż to?

Masz jakąś rodzinę, że boisz się ostrej krytyki? :P

Jeremy Clarkson tez nie produkuje samochodow. Nie pracuje w fabryce.

Ale też nie pracuje, krytykując innych :) Rzetelnie testuje samochody, jest prezenterem TV i znanym felietonistą...

Zupelnie. Bo ja zupelnie przypadkowo wybieram posty i na nie odpowiadam.

Lecisz hurtowo facet.

"No to następny do koszenia"

PS; Polskie znaki nie gryzą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, chyba NIE czytałeś jego książek...

[Ekolodzy i lisy w szczególności... :P]

Eh, szczerze? Nie powinno cie obchodzic co czytam, bo najwyrazniej nie czytajac niczego posiadam wieksza wiedze niz ty. Strach pomyslec co by bylo jakbym sie uczyl i czytal duzo.

Moze bym napisal nowe Fear and Loathing?

Spróbuj coś nakręcić z gry [np. każde ujęcie powtarzanie tego samego z innej perspektywy-katorga!] to pogadamy.

Smutne jest to, ze masz gdzies widza. Jestes tylko i wylacznie podniecony wizja siebie jako tworcy. Ale nie sprawdziles sie w tej materii. Skoro to az taka katorga to po co robiles? Od razu widac, ze projekt cie przerosl. Reklamujesz go jako genialna komedie, a ja tam widze tylko beznadziejne gagi godne ziomali spod klatki.

A co to "genialności" mojego filmu to ponownie zapraszam na koniec mojego poprzedniego posta. ;]

Ze niby co? Jestem idiota, wiec prosze jasniej.

Posłużyłem się tylko opinią internautów. Nie spoczywam na laurach i -wręcz przeciwnie- widzę w moim filmie wiele wad, które postaram się poprawić w następnych produkcjach. (Dlatego m.in. proszę o rozbudowane posty)

Ale skoro widzisz wady to po co dalej wklejasz i reklamujesz ten badziew?

Moim zdaniem jest to kwestia tego, czego się spodziewasz po takim filmie.

Ktoś, kto nigdy nie oglądał czegoś podobnego (tzn. machinimy) porównuje BLADE do zwykłego filmu (a w takim porównaniu najwyraźniej BLADE wysiada...)

Jestem swiadom tego, ze jestes amatorem, ale nadal nie rozumiem po co kaleczysz mnie tym tworem? Wejdz na forum o machinimach i tam sie podniecaj swoja "tworczoscia". Tutaj jednak wymagamy czegos wiecej.

Wiesz do czego porownywalem ten filmik? Do niczego. Zwyczajnie go obejrzalem i poczulem mdlosci.

Oszukales mnie w opisie tego filmu i nie wybacze ci tego. Jasne juz?

Nienawidze klamswta i buractwa.

Dlatego prawdziwą pracę jaką trzeba było włożyć w powstanie filmu, doceniają ci, co mają JAKIEKOLWIEK pojęcie na ten temat (!) (Bo oni wiedzą jakie są np. naturalne ograniczenia itd.)

Wiec, jak juz wczesniej napisalem, wklejaj linki tam gdzie ludzie tylko i wylacznie tym sie interesuja.

Powiem tak.. z gorszymi materialami graficznymi da sie zrobic duzo lepsze rzeczy. Pojal?

Tak samo można powiedzieć, że jak będzie mi się chciało skomponuję przebój lata, albo bestsellerową powieść fantasy...

Tak samo jak co?

Skomponuj cos co trzyma poziom lub napisz cos co nie bedzie razilo mongolizmem.

A czemuż to?

Masz jakąś rodzinę, że boisz się ostrej krytyki? :P

Bo pod ta ksywka partycypuje jako cham, prostak i krytyk. I nie bede przenikal innymi osobowosciami do tego swiata. Sztywne zasady to klucz do sukcesu.

Ale też nie pracuje, krytykując innych :) Rzetelnie testuje samochody, jest prezenterem TV i znanym felietonistą...

Malo wiesz o dziennikarstwie (w kazdym jego wydaniu) jezeli mowisz takie rzeczy.

Lecisz hurtowo facet.

"No to następny do koszenia"

PS; Polskie znaki nie gryzą.

Lece hurtowo. I, o ile pamiec mnie nie myli, raz popelnilem czyn wbrew sobie i kogos pochwalilem. A nawet uwazam te osobe za wyjatkowo utalentowana.

Ps. Jestem leniem i sie do tego przyznaje.

Btw, wymyslilem sobie taka scenke:

Ja mowie: Ortografia (pomyslowosc, blyskotliwosc itd. Wstawiac dowolnie wedle upodoban i wlasnych brakow) nie gryzie.

Ktos odpowiada: Jestem idiota (lub innym czyms wedle wczesniejszego wyboru) i sie do tego przyznaje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokazać coś swojego mówicie? A czemu nie... Mogę się poddać temu dyktatowi. Zwłaszcza, że może to się okazać dość przydatne. Jakiś czas temu wpadłem na pewien pomysł na opowiadanie i nie mogę go skończyć. Mam sam początek, który zmieniałem parę razy i pewnie jeszcze mógłbym go dalej cyzelować... Ale nie mogę przejść do dalszej części. Wrzucę więc tu, co mam w tej chwili i prosiłbym o ocenę. Początek nie jest wielce oryginalny, ale proszę się tym nie zrażać i powiedzieć czy coś może z tego być :wink: Let's go.

To nie tak

Szedł już drugi dzień polnymi drogami i powoli krajobraz zaczynał go nużyć. Pola falującego na letnim wietrze zboża gdzieniegdzie przetykane chabrami i makami nie przykuwały jego uwagi. Wyprostowany, ze wzrokiem skierowanym przed siebie podążał w stronę Wioski. Chrzęst piasku i kamieni pod jego skórzanymi mokasynami wypełniał błogą ciszę popołudnia. Koniec sierpnia był wyjątkowo łagodny i wędrowiec nie gotował się w sięgającym kolan płaszczu. Ciepło ostatniej nocy pozwoliło mu przespać się na łące i choć sen nie był zbyt zgłeboki, był bardzo wdzięczny za tą chwilę wytchnienia. Doskonale pamiętał czasy, gdy nie mógł zmrużyć oka przez wiele dni i nauczył się cenić kojące objęcia Morfeusza. Na dodatek koszmary dały mu odpocząć. „Ciekawe na jak długo tym razem” – pomyślał.

Z daleka niczym się nie wyróżniał i wyglądał po prostu jak kolejny wędrowiec. Tylko bystre oko mogło dostrzec, że pierwszy jego rzut jest w tym przypadku bardzo mylący. Mimo tego, że mocno sfatygowane i lekko zaniedbane, ubranie leżało idealnie i w żaden sposób nie krępowało ruchów. Przybrązowiona promieniami słońca, surowa twarz sprawiała wrażenie twardej jak kamień, a opalowo zielone oczy dopełniały całości. Każdy, kto znalazł się pod ich badawczym spojrzeniem czuł jakby wwiercało się one w jego wnętrze. Oczy te z pewnością kryją wiele tajemnic. Podwinięte rękawy płaszcza ukazywały żylaste przedramiona, a dłonie wskazywały, że mamy do czynienia z człowiekiem, który nie stroni od ciężkiej pracy. Lewą dłoń zdobył dodatkowo zgrzebny kikut w miejscu małego palca. Czasem spoglądał na tą dłoń i jego oczy ożywały w przypływie nie do końca pozytywnych emocji.

Doszedł właśnie do skrzyżowania polnych dróg i przysiadł na przydrożnym kamieniu. Spojrzał na chylące się ku zachodowi słońce i stwierdził, że przed zmierzchem powinien być na miejscu. Sięgnął po przytroczoną do pasa menażkę i wychylił resztkę wody. Z torby zawieszonej na ramieniu wyciągnął zwitkę papieru oraz zerwane w czyimś sadzie jabłko. Ugryzł je i przyjrzał się rysunkowi, który wyciągnął z kieszeni. „Więc to on… Nie wygląda mi na naznaczonego. Lecz cóż – nie mnie oceniać”. Był to portret młodego mężczyzny wyglądającego na około 20 lat. Prosty szkic stworzony ręką amatora mimo kiepskiej jakości zdołał uchwycić butę i pewność siebie młodzieńca. „Takich nie znoszę. Trzeba będzie go nieco utemperować” – powiedział do siebie Anguis. Postać na rysunku włosy miała dość krótkie, a rysy raczej pospolite. Po ołówkowym szkicu nie było tego widać, ale wiedział ze swojego źródła, że jest szatynem o brązowych oczach. Na pierwszy rzut oka nie było w nim nic nadzwyczajnego, ale musiało coś być, gdyż Anguis szedł właśnie po niego… Pod portretem było jeszcze parę słów spisanych niedbałym pismem: „To on. Na imię ma Wiktor, a znajdziesz go we Wiosce. Wiesz, co robić”.

„Wiem, wiem. Aż za dobrze wiem. Który to już taki młodzieniec?” – spytał siebie z żalem i rezygnacją. „Lecz nie czas to na takie myśli, pora ruszać” – zebrał swój mały dobytek i pewnym krokiem ruszył przed siebie…

***

Spojrzał na stykające już się z horyzontem słońce i otarł po z czoła. Rąbanie drzewa na opał szło mu sprawnie – robił to przecież od chwili, gdy opuścił ich ojciec – ale sama ilość nieznośnie wydłużyła pracę. Całe szczęście, że stary poczciwy Kowalski pozwolił mu pomóc w tym dniu matce. Nie żeby nie lubił terminowania u wioskowego kowala, ale rodzina przede wszystkim. Choroba, która dopadła matkę krótko po odejściu ojca, mimo, że już dawno zaleczona, pozostawiła trwałe ślady i czyniła matkę zależną od syna. „Tak, psia mać, los odpłaca ludziom za dobro” – przebiegła z goryczą myśl. Odłożył siekierę na miejsce i skierował się do małej chatki, gdzie czekała na niego już ciepła strawa.

Wiktor był dumą Wioski. Mimo młodego wieku blisko mu było do prawdziwego mężczyzny. Nauczył się samodzielności, szacunku dla pracy, a przede wszystkim był wierny temu w co wierzył i tym, których kochał. Ani razu nie zawiódł matki, nie włóczył się po karczmach i sumiennie pracował jako czeladnik. A na dodatek jego uroda niemal jak z wielkiego miasta i poczucie humoru czyniły go obiektem westchnień piękniejszej części wioski. Miał także zaufanych przyjaciół, ale jego popularność przysporzyła mu także wrogów. Zawiść zawsze znajdzie drogę do serc człowieczych. Dało się jednak słyszeć także, że poważanie dla jego osoby uczyniło młodzieńca nazbyt pewnym siebie, a i pycha nie była mu obca. Ile w tym prawdy, a ile zazdrosnych plotek ocenić musicie sami. Charakteryzowało go też coś, co można (z odrobiną dobrej woli) było nazwać naiwnością, ale co mniej mu życzliwi określali jako dowód na to, że we wiosce szkoły żadnej nigdy było.

Gdy Wiktor wchodził już do środka zerknął przelotnie na studnię, w okolicy której zawsze kręciło się kilka osób. Tego wieczora stała tam tylko jedna osoba. Jakiś dziwnie odziany mężczyzna zaczerpnął wody ze studni, napił się i zaczął mu się przyglądać. Na widok oczu nieznajomego Wiktora przeszedł dreszcz. Odrzucił jednak niepokój i bez lęku skłonił się. Wszedł do chaty i zabrał się za mięsisty gulasz, lecz ciągle przed oczami miał postać nowoprzybyłego.

***

Anguis był nieco zaskoczony reakcją Wiktora, ale nie na tyle by cokolwiek to miało zmienić. Zaspokoił pragnienie i przysiadł przy studni. Zaraz po przybyciu do wioski natknął się małego chłopca i rozpytał się trochę o mieszkańców. Ostrożnie pokierował rozmowę i dowiedział się co nieco o swoim celu. Korzyści były obopólne – on zyskał informacje, a dzieciak miedziaka. Wiedział teraz, że nie ma sensu udawać się do karczmy, bo tam Wiktora nie spotka na pewno. Miał ochotę na kufel dobrego piwa, ale po chwili namysłu zdecydował udać się prosto do celu. Nigdy nie lubił półśrodków.

„Skoro to ma być on to znaczy, że powinien być rozsądny” – pomyślał idąc powoli w stronę chaty – „Bez większych problemów powinienem z nim się dogadać. Na przekonywanie czas przyjdzie później”. Mylił się przy tym tylko nieznacznie, wszakże los lubi płatać czasem figle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Qbuś

Skoro nie napisałeś o czym ma być to opowiadanie, to trudno się ustosunkować do samej treści i ewentualnej fabuły, gdyż po tym fragmencie trudno wywnioskować o co chodzi. W każdym razie, zamieszczony urywek podoba mi się, trzyma się jednego klimatu (z małym wyjątkiem), nieźle się czyta i mimo tego, że widać w tym rękę erpegowca nie ma elfów i krasnoludów.

Mam jednak parę „uwag technicznych”:

Ciepło ostatniej nocy pozwoliło mu przespać się na łące. Spał płytko, ale surowe warunki nie przeszkadzały mu zbytnio
Istnieje określenie „płytki sen”, ale sformułowanie „spał płytko” brzmi niefortunnie. Wydaje się, jakby leżał w grobie pod niewielką ilością ziemi. Poza tym płytki sen raczej nie zależy od warunków lokalowych, ale od stanu psychicznego. Zwykle związany jest z koniecznością zachowania czujności, albo z jakimiś lękami. Nawet na polu kaktusów człowiek będzie spał jak kamień, o ile będzie po pierwsze: wyczerpany, po drugie: miał przeświadczenie bezpieczeństwa. IMO, lepsze byłoby coś w stylu: „Ciepło ostatniej nocy pozwoliło mu przespać się na łące, ale surowe warunki nie przeszkadzały mu zbytnio. Sen jego był jednak płytki, gdyż lata wędrówki nauczyły go, iż nawet podczas snu należy zachować czujność”.
Był to portret młodego mężczyzny wyglądającego na około 20 lat. Prosty szkic stworzony ręką amatora mimo kiepskiej jakości zdołał uchwycić butę i pewność siebie młodzieńca. „Takich nie znoszę. Trzeba będzie go nieco utemperować” – powiedział do siebie Anguis. Włosy miał dość krótkie, a rysy raczej pospolite. Po ołówkowym szkicu nie było tego widać, ale wiedział ze swojego źródła, że jest szatynem o brązowych oczach.
Tutaj, w pewnym momencie nie bardzo wiadomo o kim piszesz. Po „powiedział Anguis” następne zdanie lepiej zacząć „Człowiek na rysunku włosy miał...”, bo można w pierwszym momencie odnieść wrażenie, że chodzi nie o tę postać, ale o bohatera.
niedostatki systemu edukacyjnego na terenach zurbanizowanych
To razi. Wyraźnie odstaje od reszty tekstu pod względem słownictwa. O ile większość jest pisana jest językiem prostym, to takie sformułowanie, wyciągnięte wprost z jakiegoś urzędniczego raportu, wygląda jakbyś napisał: „Kocham Cię moja droga Anno Mario Wesołowska, z domu Kowalska, lat 32”. Chyba, że jest to efekt zamierzony, gdyż masz w zamiar opisać starcie się dwóch sposobów na życie. Ale z drugiej strony, skoro bohater uznaje wioskę za „teren zurbanizowany”, to chyba sam jest ortodoksyjnym druidem i mieszka w świętym gaju. Tylko tacy raczej nie posługują się tego typu terminologią.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro nie napisałeś o czym ma być to opowiadanie, to trudno się ustosunkować do samej treści i ewentualnej fabuły, gdyż po tym fragmencie trudno wywnioskować o co chodzi. W każdym razie, zamieszczony urywek podoba mi się, trzyma się jednego klimatu (z małym wyjątkiem), nieźle się czyta i mimo tego, że widać w tym rękę erpegowca nie ma elfów i krasnoludów.

W sumie końcowe zdanie dość dobrze charakteryzuje zamierzenia. Opowiadanie ma być umieszczone w świecie quasi-fantasy, czyli takim pozbawionym tych elementów charakterystycznych: elfów, magii, wielkich bohaterów. Może wrzucę jakiś mały elemencik nadprzyrodzony, ale niekonicznie. Ogólnie chodzi mi o małą zabawę z konwencją. Opowiadanie nieco przewrotne, może prześmiewcze, ale utrzymane w tonie takim jak właśnie widać. Narracja może nieco się zmieniać zależnie od perspektywy, ale chyba znacząco nie będzie odbiegać o zaprezentowanego fragmentu. Jak to czasem bywa z przewrotnością w literaturze efekt ma oprzeć się na zakończeniu, ale zanim do tego dojdę to trochę jeszcze minie.

Mam jednak parę „uwag technicznych”:

Nie będę się odnosił do każdej z osobna - napiszę tylko, że opowiadanie zostało zedytowane. I dziękuję za uwagi. Co urbanizacji... Miało być oczywiście niezurbanizowanych, ale co tam :) I fragment ten wyglądał na wciśnięty nieco na siłę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mj > napis jest zbyt przytlumiony, przez co nie rzuca sie zbyt w oczy.

to logo to wlasciwie kilka brushy i klikniec w fotoszopie :P jak dla mnie 4/10

chyba napisze opowiadanie :D

i moze w koncu niedlugo bedzie jakis rysunek na poziomie -_-

Najnowsza grafa.

fajne, dynamiczne. jedyne co mi przeszkadza to prawa dlon obcego, ktora jest zbyt nieostra. rozumiem ,ze jest polozona dalej niz glowa, ale brakuje konsekwencji, bo, np. ten statek kosmiczny, ktory strzela jest juz bardziej ostry niz dlon, mimo ze znajduje sie jeszcze dalej :)

dlugo zajmujesz sie grafika ?

ps. widze, ze proporcje ludzie zajmujacy sie grafika : ludzie zajmujacy sie pisaniem sie troche odwrocily :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eh, szczerze? Nie powinno cie obchodzic co czytam, bo najwyrazniej nie czytajac niczego posiadam wieksza wiedze niz ty.

Czyli na swój sposób potwierdziłeś, że NIE czytałeś żadnej książki Clarksona i NIE wiesz, że ma masę wrogów...

I na tej płaszczyźnie najwyraźniej to JA posiadam większą wiedzę od ciebie :o

Smutne jest to, ze masz gdzies widza. Jestes tylko i wylacznie podniecony wizja siebie jako tworcy.

Nie mam "gdzieś" widzów. Wręcz przeciwnie. Jestem otwarty na wszelką współpracę...

Ale co do drugiego to masz rację.

Codziennie wieczorem przy swojej kapliczce odpalam 2 świeczki i oglądam BLADE od deski do deski. Napawam się jego pięknem, aż mdleję z wrażenia i budzę się rano z okropnym kacem i bólem głowy. :P

Obok obowiązkowo moja fotka w ramce-serduszku i lusterko do samozachwytów. (Pokonuję ciebie twoją własną bronią? :))

Ze niby co? Jestem idiota, wiec prosze jasniej.

Ja, Siergiej. Nie chcieć nawiązanie do swój BLEJD.

Ty rozumieć, że źle zinterpretować mój post?

Albo celowo źle zinterpretować...

Ale skoro widzisz wady to po co dalej wklejasz i reklamujesz ten badziew?

Bo każdy zacznie widzieć jakieś zgrzyty, po tym jak różni ludzie napiszą co o tym sądzą i obejrzysz film 10 razy.

Ale większości już się nie da poprawić... za późno.

Jestem swiadom tego, ze jestes amatorem, ale nadal nie rozumiem po co kaleczysz mnie tym tworem? Wejdz na forum o machinimach i tam sie podniecaj swoja "tworczoscia". Tutaj jednak wymagamy czegos wiecej.

Wiesz do czego porownywalem ten filmik? Do niczego. Zwyczajnie go obejrzalem i poczulem mdlosci.

Oszukales mnie w opisie tego filmu i nie wybacze ci tego. Jasne juz?

Nienawidze klamswta i buractwa.

W porównaniu z innymi machinimami z GTA.

To jest "niezła szpryca".

Wiele opinii internautów mówi, że jeden z najlepszych.

Gusta się różnią...

Ciebie mogą bawić "tortowe potyczki", "Onomatopeje" by Mumio lub inne rzeczy. Komuś MOŻE się to podobać.

W następnych filmach dam oficjalne zastrzeżenie:

"Zabrania się oglądania dzieciom do lat 3 i Smutnemu Wędrowcowi"

Masz to jak w banku.

Tak samo jak co?

Skomponuj cos co trzyma poziom lub napisz cos co nie bedzie razilo mongolizmem.

Tak samo jak ty powiedziałeś, że zrobiłbyś cudo w te ok. pół roku

z hakiem. To były przykłady podobnych "wyczynów" ...

Bo pod ta ksywka partycypuje jako cham, prostak i krytyk. I nie bede przenikal innymi osobowosciami do tego swiata. Sztywne zasady to klucz do sukcesu.

Forumowy maniak. 10 kont, każde inny styl pisania i bycia. Pech chciał, że to akurat ten "zły glina"

Malo wiesz o dziennikarstwie (w kazdym jego wydaniu) jezeli mowisz takie rzeczy.

Podałem przykłady pracy.

Ale na pewno oglądałeś jego programy.

Wiesz, że to co napisałem to prawda.

Ale i to usiłujesz zrobić ze mnie durnia... ;[

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Jeszcze weekendu oficjalnie nie ma, ale praca leży już na dysku ze 2 dni, więc wypadało ją w końcu wrzucić. Ot taki fotomontażyk + trochę powiewu wiatru. Już standardowo w paczce multi-rozdzielczościowej, jednak tym razem zdecydowałem, że jako "default" pójdzie w formacie 16:10. Opinie, krytyka i komentarze luźne mile widziane.

Point_of_view_by_Obi_S4n.jpg

Dostępne rozdziałki:

Wide-Screen

* 1680x1050

* 1440x900

4:3

* 1600x1200

* 1280x1024

Ps. przypominam, że aby pobrać paczkę trzeba kliknąć po lewej na "download", aby zobaczyć grafikę w domyślnej rozdzielczości - należy ją powiększyć.

Bzz bzz

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli na swój sposób potwierdziłeś, że NIE czytałeś żadnej książki Clarksona i NIE wiesz, że ma masę wrogów...

I na tej płaszczyźnie najwyraźniej to JA posiadam większą wiedzę od ciebie :o

A uwierzysz mi na slowo jezeli powiem, ze czytalem jego ksiazki i jestem jego wielkim fanem (szczegolnie TopGear)?

Ewentualnie mozesz tez uwierzyc w to, ze w ogole nic nie czytam. Ale wtedy na twoim miejscu balbym sie o wlasny intelekt skoro czytajac nie potrafisz korzystac z wiedzy tak jak osoba, ktora nic nie czyta.

Wybierz sobie co wolisz.

(Pokonuję ciebie twoją własną bronią? :))

Tak. Ale swiadczy to o twojej slabosci. Bo ja jestem idiota, wiec korzystam z cudzych pomyslow. A ty kim jestes skoro korzystasz z pomyslow takiego debila jak ja?

Na wlasne nie stac?

Bo każdy zacznie widzieć jakieś zgrzyty, po tym jak różni ludzie napiszą co o tym sądzą i obejrzysz film 10 razy.

Ale większości już się nie da poprawić... za późno.

Wiec pytanie brzmi: po co zrobiles gniota? Nie widziales, ze jest nudny i beznadziejny od razu? Musi ci to ktos inny powiedziec?

W porównaniu z innymi machinimami z GTA.

To jest "niezła szpryca".

Wiele opinii internautów mówi, że jeden z najlepszych.

Gusta się różnią...

Ok. Chyba nie rozumiesz pewnych zasad. Hamburger z McDonaldsa jest genialna potrawa w porownaniu z czerswta bulka.

Jezeli chcesz slyszec tylko pochwaly to ok. Jezeli chcesz by cie chwalono za to, ze jest to najlepsza machinima, to idz na forum zajmujace sie wylacznie tym. Ale przypominam... tutaj jest "Tworczosci.." a tworczosc to raczej sztuka. Wiec tutaj zupelnie nie pasuje.

W następnych filmach dam oficjalne zastrzeżenie:

"Zabrania się oglądania dzieciom do lat 3 i Smutnemu Wędrowcowi"

Masz to jak w banku.

Ciesze sie, ze bede slawny (skoro tyle osob podziwia twoje twory). Problem w tym, ze zarty tam zawarte sa kiepskie. Nie wierzysz? Nie musisz.

Ale da sie to w miare obiektywnie stwierdzic.

Btw, zart nie musi mnie smieszysc ze az sie posikam bym go docenil.

Tak samo jak ty powiedziałeś, że zrobiłbyś cudo w te ok. pół roku

z hakiem. To były przykłady podobnych "wyczynów" ...

Stary, ja sie smieje, ze pracowales tak dlugo i z takim zapalem a wyszedl taki badziew. Nie wstyd ci? Filmik wyglada raczej jakbys nad nim pracowal gora dwa tygodnie. A do tego wychodzi na to, ze sam go nie robiles.

Banda partaczy.

Forumowy maniak. 10 kont, każde inny styl pisania i bycia. Pech chciał, że to akurat ten "zły glina"

Jedno konto. Zasad prosta, wklejasz tutaj - kazdy moze ocenic. Ale jak chcesz sie bronic to porownaj to do czegos i wykaz, ze sie myle. Pokaz geniusz tego dziela.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, ech - panie Smutny. Liczyłem na krytykę z Twej strony. Czyżby to, że tekst jest na poprzedniej stronie miał go skazać na zapomnienie? A może szkoda słów? :wink:

Kiedys obiecalem sobie, ze nie bede komentowal dobrych rzeczy :) Zreszta nieliczne bledy Pzkw wytknal, wiec nie mam co robic.

Btw, wolalbym by ten watek byl zalewany taka tworczoscia. Wtedy bym milczal ciagle.

Rogue - masz racje. Sie podniecilem ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...