Skocz do zawartości

Słabe wpisy

  • wpisy
    25
  • komentarzy
    328
  • wyświetleń
    20898

Polacy nie czytają książek, bo tak


Wysokiandrzej

2485 wyświetleń

1277630983_by_HoliBlu_500.jpg

Znów słabe wpisy będą, bo ktoś słabo musi pisać.

Coraz bardziej się irytuje. Ostatnio zauważyłem młodego chłopaka, który czytał Harrego Pottera i podeszła do niego grupka ''inteligentnych'' i zaczęła go wyśmiewać. Mówiąc krótko żal mi go było, bo był zajęty czytałem co coraz mniej osób zaczyna robić. Dzisiaj wszystko jest w internecie? Zgadzam się, ale książki są genialne, mają kartki, mają rozdziały i mają ten zapach. Kto chociaż raz nie sztachnął się nowo zakupioną książką? Dlaczego w dzisiejszych czasach musimy się kryć ze wszystkim. Homoseksualiści nie, baba z brodą nie i książki też nie!

Dlaczego?

Bo są głupie i nie mam czasu...

Taki jest zazwyczaj argument. Oczywiście na robienie czegoś inteligentnego nie ma się czasu, ale oglądnąć Dlaczego Ja?, lub X Factor gdzie poziom emocji jest na poziomie zbierania grzybów już jest fajne? Nic tylko takie osoby tępić. Czytanie według nie których ludzi (są takie sondy) to rodzaj kompleksów oraz braku znajomych...

To tak głupi argument, że mam ochotę zniknąć. Owszem ja jestem idiotą i się do tego w 100% z dumą przyznaje i fakt nie mam przyjaciół i jestem brzydki, ale książki to rodzaj rozprzestrzeniania swoich wartości. Coś co jest warte zainteresowania. Nie jest skrótem treści wydalonych przez dziennikarza w przeciągu pięciu minut (pozdrawiam portale i dzienniki telewizyjne), ale są opisywane przez ludzi myślących mających coś do przekazania.

Można się trochę usprawiedliwić, że czasami jest sezon ogórkowy i ceny są przegięte (książki Tolkiena się kłaniają albo Sapkowskiego), to są różne przeceny. Biedronka, księgarnie, Empik czy strony internetowe. Wszystko jest dla ludzi! Oczywiście jeżeli dobrze to potrafimy uporządkować.

Nie oglądam już praktycznie telewizji. Kto normalny dzisiaj włącza tv by oglądać coś z przyjemnością? Owszem jest VH1, kanały przyrodnicze, jest sport i także można obejrzeć TVP Kultura, ale najczęściej ludzie wybierają popularny syf. Coś przy czym łatwo się jest rozluźnić. Włączanie tv musi zaspokajać potrzeby typowego ''polaka'' czyli coś do picia, chipsy i Dlaczego Ja. Dziękuje za taką przyszłość...

51 komentarzy


Rekomendowane komentarze



Ja bym chciał tak tylko wspomnieć, że ocena nigdy nie będzie obiektywna...

chciałem tylko obalić tezę, że czytanie książek jest wartościowe samo w sobie.

Kurczę, czytam japońskie light novelki, które ogólnie nie są jakąś strasznie wartościową literaturą, a jednak dzięki temu poznaję nowe słownictwo. No, ale to pewnie dlatego, że są po angielsku.

Link do komentarza

Niby dlaczego ocena nigdy nie będzie obiektywna? Zwłaszcza, jeśli zależy od rzeczy, które nie mają nic wspólnego z upodobaniami oceniającego? Racjonalnie myślący człowiek potrafi ocenić obiektywnie, ludzie kierowani emocjami oraz własnymi preferencjami - nie.

Link do komentarza

Niby dlaczego ocena nigdy nie będzie obiektywna? Zwłaszcza, jeśli zależy od rzeczy, które nie mają nic wspólnego z upodobaniami oceniającego? Racjonalnie myślący człowiek potrafi ocenić obiektywnie, ludzie kierowani emocjami oraz własnymi preferencjami - nie.

Wchodzimy już na temat "Kto wyznaje jakie poglądy filozoficzne?". Ja w sumie to jestem relatywistą.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Relatywizm

http://pl.wikipedia.org/wiki/Solipsyzm

Link do komentarza

Jakby to ująć... Tak długo jak oceniasz coś co nie ma wspólnej wartości dla wszystkich, tak długo nie ma mowy o obiektywizmie. Obiektywnie możesz mówić o suchych faktach.

Link do komentarza
Racjonalnie myślący człowiek potrafi ocenić obiektywnie, ludzie kierowani emocjami oraz własnymi preferencjami - nie.

Oslo - czy aby nie każdy kieruje się emocjami i własnymi preferencjami? Nie udowodnisz przecież obiektywnie, że tak nie jest bez założenia, że TY nie kierujesz się emocjami i własnymi preferencjami ==> dochodzimy do tego, samego, co w dyskusji o istnieniu Boga - a nie da się zaprzeczyć, ani udowodnić.

Link do komentarza

Socjopaci jakoś są w stanie kontrolować swoje emocje i preferencje i kierować się jedynie rozsądkiem. Nie wszyscy, oczywiście.

Btw. O ile postawa agnostyczna jest jedyną 100% racjonalną postawą w wymienionej przez Ciebie kwestii (od razu jednak dodam, że 'racjonalny' nie musi być równoważny 'jedyny słuszny'), to w sumie jest jeden byt, który nie ma tutaj wątpliwości co do swojego istnienia (jeśli istnieje ;]). I tak się składa, że dostatecznie inteligentny i opanowany człowiek może spokojnie stwierdzić, kiedy i czy kieruje się jedynie intelektem, a kiedy emocje zaczynają kolidować z rozsądkiem.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Z całego wpisu zgadzam się tylko ze zdaniem, że książki są drogie.

KSIĄŻKA nie jest wartością samą w sobie.

1. Bo czym czytanie wymienionego w tekście Harrego Potera jest lepsze od obejrzenia Czasu Apokalipsy?

2. Z moich znajomych z klasy (którą właśnie skończyłem) na 31 osób max 5 NIE czytało książek, chociaż lektury czytało może 7 osób. Większość czytuje jakieś fantazy-sf-coś tam, Ja z 5 lat temu wziąłem sobie za zadanie przeczytać tytuły które każdy zna ale nikt nie czyta typu "Wojna i Pokój" i poza mną są jeszcze 3 osoby które czytają ambitniejsze książki. Profil? Technik Informatyk.

3. Kto ogląda TV dla przyjemności? Ja. Wczoraj leciało "7 lat w Tybecie" na przykład. Sam bym nie wpadł na pomysł żeby sobie ten film odświeżyć - to jest jeden plus telewizji. Drugi - czasmi puszczają filmy o których istnieniu nie miałem pojęcia (niewiele takich jest, ale się zdarzają) albo całkowicie zapomniałem.

PS.

Nie rozumiem też, skąd pomysł, że z czytaniem książek trzeba się ukrywać. To jest albo sztuczny dramatyzm dla podniesienia "wartości wpisu" albo paranoja. Od lat godzinami czytam książki w parkach i wszędzie gdzie się da (bo jak czekasz 3 godziny na autobus do domu...) i nie rozumiem o co Ci chodzi. W piątek widziałem dziewczynę czytającą na stojąco w autobusie miejskim lini 71.

@Sefnir

Manga uczy cię angielskiego? Super. Call of Duty też. Tak samo jak jakikolwiek film, nawet największy gniot, który jest po angielsku.

@Stillborn

Ilu autorów i ich książek można wymienić jako ambitne i ważne?

Wells, Orwell, Hamsun, Dostojewski, Conrad, Bułhakow, Tołstoj, Platon (tak, czytałem), Camus, Golding, Wilde, Harris, Nietzsche, Cioran ... ilu jeszcze mam CI wymienić?

Mogę się z nimi nie zgadzać, ale nie mogę zakwestionować, że to jest literatura Ambitna.

W dużym uproszczeniu niektóre książki poruszają jakiś problem, chcą coś przekazać itd. A niektóre mają po prostu fabułę. I te też można podzielić na te z fabułą ambitną (Christie powiedzmy) i te płytkie. I są jeszcze Polskie hity, czyli wsponienia celebrytów, np. Kinga Rusin zarobiła (już po odjęciu kasy wydawnictwa) 214 tys. zł na swojej książce, a są lepsi. Czyli ktoś to w Polsce chyba czyta (albo kupuje i kładzie na ołtarzyk). I czy o takie czytanie książek Wam chodzi?

PSS.

. Nie da rady czytać jednak od razu tych ambitnych. Trzeba się wprawić wcześniej właśnie na tych "czytadłach".

Bzdura. Bo niby czemu? A poza tym ja zacząłem od razu od ambitnych.

Link do komentarza

chciałem tylko obalić tezę, że czytanie książek jest wartościowe samo w sobie.

A nie jest? Mówiąc z perspektywy osoby, która - zgaduję - czytała "Imię Róży", "Czarnoksiężnika z Archipelagu" czy jakąś inną świetną książkę, takie książki Grocholi wydają się chałą i stratą czasu. I po części masz rację. Ale to i tak lepiej, niż gdyby dana osoba miała oglądać "M jak Miłość" czy choćby ekranizację którejś z książek w/w pani. Jestem zdania że nawet taki kontakt ze słowem pisanym (jeśli nie jest to jakiś ekstremalny przypadek grafomanii i błędnej pisownii) dobrze wpływa na elokwencję i wyobraźnię.
zgadzam się tylko ze zdaniem, że książki są drogie.
I akurat tu nie masz racji. W Biedronce można dostać fajne wydania dobrych książek za grosze. O bibliotekach już nie wspominając.
1. Bo czym czytanie wymienionego w tekście Harrego Potera jest lepsze od obejrzenia Czasu Apokalipsy?
A "Krótka historia czasu" jest lepsza od "Pacific Rim". Idziesz na łatwiznę z takimi zestawieniami.
I czy o takie czytanie książek Wam chodzi?
Przepychacie tezę Vargi, że książki wychodzą teraz takie g*wniane, że już lepiej, żeby ludzie ich nie czytali. Przyjmując przy tym, że jak nie przeczytają tej książki, to w telewizji przynajmniej obejrzą coś ambitnego. A to jest zwykłe chciejstwo - telwizja to ciągle te same klepy, jak już się zdarzy coś ambitnego, to w dziwnej porze, na dziwnym kanale, a typowy Kowalski nawet jak przypadkiem na to trafi, to i tak wyłączy.
Link do komentarza

zgadzam się tylko ze zdaniem, że książki są drogie.

I akurat tu nie masz racji. W Biedronce można dostać fajne wydania dobrych książek za grosze. O bibliotekach już nie wspominając.

Tak. Ale to, że wypożyczę książkę z biblioteki nie zmienia tego, że one kosztują. Sam się już trochę nie zgadzam z tym, że są drogie, bo bywają tyle warte. Co do biedronek, może tak, ale tam nie ma chyba za dużego wyboru. To znaczy jeśli chcę coś to może bym znalazł, ale jeśli bym chciał konkretną książkę np. "Fight Club" to już nie.

1. Bo czym czytanie wymienionego w tekście Harrego Potera jest lepsze od obejrzenia Czasu Apokalipsy?

A "Krótka historia czasu" jest lepsza od "Pacific Rim". Idziesz na łatwiznę z takimi zestawieniami.

Tak. O to własnie chodzi. Ale ja nie stawiam tezy, że filmy są lepsze. Ja pokazuję (na przykładzie powiedzmy "przerysowanym" bo nie mogę znaleść lepszego określenia) że książki nie są lepsze tylko dlatego, że są książkami. I to był bardzo dobry przykład. Tak działa sztuka retoryki.

I czy o takie czytanie książek Wam chodzi?

Przepychacie tezę Vargi, że książki wychodzą teraz takie g*wniane, że już lepiej, żeby ludzie ich nie czytali. Przyjmując przy tym, że jak nie przeczytają tej książki, to w telewizji przynajmniej obejrzą coś ambitnego. A to jest zwykłe chciejstwo - telwizja to ciągle te same klepy, jak już się zdarzy coś ambitnego, to w dziwnej porze, na dziwnym kanale, a typowy Kowalski nawet jak przypadkiem na to trafi, to i tak wyłączy.

To wy przepychacie tezę Wysokiegoandrzeja, że książki są lepsze od wszystkiego bo są książkami. Ja piszę, że nie każda książka jest lepsza, że Książka Kingi Rusin nie jest na poziomie Skazanych na Shawshank, a Ty mi piszesz, że książka Kingi jest lepsza BO JEST KSIĄŻKĄ. Naprawdę nie zrozumiałeś o co mi chodzi? Dlaczego twierdzisz, że coś napisałem skoro nie napisałem? Przecież ja nie napisałem nigdzie, że Kowalski obejrzy dobry film jeśli czyta szmiry. Ja tylko cały czas staram się pokazać, że KSIĄŻKA NIE JEST LEPSZA, TYLKO DLATEGO, ŻE JEST KSIĄŻKĄ nic więcej.

_______________

Wiem,że nie uważasz, że książka Kingi jest lepsza od Skazanych na Shawshank. (Chyba)

Ps. "7 Lat W tybecie" wczoraj godzina 16:20 (niedziela) to rzeczywiście dziwna pora. TV4 (multiplex). Był też w czwartek o 20:00 (też dziwna godzina). I jeszcze doszedł kanał Stopklatka gdzie zdarza im się częściej puścić coś dobrego ("K-Pax" był niedawno i "Życie jest piękne" było).

Link do komentarza
To wy przepychacie tezę Wysokiegoandrzeja, że książki są lepsze od wszystkiego bo są książkami.
Nie zauważyłem niczego takiego we wpisie.
Dlaczego twierdzisz, że coś napisałem skoro nie napisałem?
Mogę powiedzieć to samo. Nie twierdzę, że książki są lepsze od filmów "bo tak". To zresztą też nie jest absolut - są książki lepsze od swoich ekranizacji/adaptacji i są adaptacje/ekranizacje lepsze od oryginałów.

Ja po prostu uważam, że czytanie książek, nawet słabych książek, jest wartościowe.

Link do komentarza

Cytuj

To wy przepychacie tezę Wysokiegoandrzeja, że książki są lepsze od wszystkiego bo są książkami.

Nie zauważyłem niczego takiego we wpisie.

Cytuj

Dlaczego twierdzisz, że coś napisałem skoro nie napisałem?

Mogę powiedzieć to samo. Nie twierdzę, że książki są lepsze od filmów "bo tak". To zresztą też nie jest absolut - są książki lepsze od swoich ekranizacji/adaptacji i są adaptacje/ekranizacje lepsze od oryginałów.

Ja po prostu uważam, że czytanie książek, nawet słabych książek, jest wartościowe.

Ja też nie zauważyłem, żadnej tezy którą bym przepychał.

To dobrze, że możesz powiedzieć to samo, bo to było celowo. Super, że już rozumiesz o co mi chodziło.

Ja po prostu uważam, że czytanie książek, nawet słabych książek, jest wartościowe.

Tego bym nie powiedział.

Link do komentarza

Miałem zamiar dalej prowadzić tę dyskusję, ale przedkładasz zagrywki erystyczne nad argumentację. Ntnr.

Wcale nie prawda. Najpierw wciskasz mi, że coś uważam i potem oczekujesz, że będę podawał argumenty na obronę tego.

Link do komentarza
Książkom przypina się łatkę mądrej rozgrywki [...]

Rozrywki.

[...] problem w tym że nie każda powieść jest rzeczywiście wartościowa. Oczywiście takie utwory się zdarzają, ale najlepiej szukać ich wśród klasyki

Czytanie może być rozrywką, ale nie musi. Natomiast ocenianie literatury pod kątem jej wartości to wchodzenie na grząski grunt, bo dlaczego rozrywka sama w sobie ma nie stanowić wartości? Szczególnie w sytuacji, gdy nie istnieje coś takiego jak obiektywna klasyfikacja literatury na "wartościową" i "bezwartościową"? Niech każdy wartościuje literaturę po swojemu.

Wyrzucając je jako przykład bezwartościowej, czysto rozrywkowej literatury chciałem tylko obalić tezę, że czytanie książek jest wartościowe samo w sobie.

I właśnie dlatego się mylisz. Samo czytanie co najmniej utrwala zdolność czytania i (w zależności od literatury) poszerza zasób słownictwa, więc nie jest to czynność bezwartościowa. Lepiej czytać niż nie czytać. Myślę, że literatura rozrywkowa ma tę przewagę, że służy celowi praktycznemu: zapewnieniu rozrywki. Twierdzić inaczej to wracać do konceptu średniowiecznego, mocno już w dzisiejszych czasach nieaktualnego.

I akurat tu nie masz racji. W Biedronce można dostać fajne wydania dobrych książek za grosze. O bibliotekach już nie wspominając.

Książki drożeją. Dołożono VAT na książki (5%). Sam uważam, że nie ma większej różnicy między książką tradycyjną i czytnikiem. Wystarczy prześledzić drogę ewolucji książki a okaże się, że czytnik jest tylko kolejnym jej etapem.

  • Upvote 7
Link do komentarza

Czytanie może być rozrywką, ale nie musi. Natomiast ocenianie literatury pod kątem jej wartości to wchodzenie na grząski grunt, bo dlaczego rozrywka sama w sobie ma nie stanowić wartości? Szczególnie w sytuacji, gdy nie istnieje coś takiego jak obiektywna klasyfikacja literatury na "wartościową" i "bezwartościową"? Niech każdy wartościuje literaturę po swojemu.

Jeżeli uważać czytanie za rozrywkę, to w czym ta rozrywka miałaby być lepsza od innych rozrywek? Od gier albo filmów? To też rozrywka. Nie róbmy batali o jakąś formę rozrywki, niech każdy wartościuje rozrywkę po swojemu. jedni na 1 miejscu postawią gry komputerowe inni książki.

I właśnie dlatego się mylisz. Samo czytanie co najmniej utrwala zdolność czytania i (w zależności od literatury) poszerza zasób słownictwa, więc nie jest to czynność bezwartościowa. Lepiej czytać niż nie czytać. Myślę, że literatura rozrywkowa ma tę przewagę, że służy celowi praktycznemu: zapewnieniu rozrywki. Twierdzić inaczej to wracać do konceptu średniowiecznego, mocno już w dzisiejszych czasach nieaktualnego.

Dokładnie, poszerza zaób słownictwa w zależności od literatury.

A to, że utrwala umiejętność czytania, nie jest wartością dla kogoś kto nie chce czytać, bo ta umiejętność jest mu potrzebna właśnie do czytania.

Link do komentarza
Jeżeli uważać czytanie za rozrywkę, to w czym ta rozrywka miałaby być lepsza od innych rozrywek? Od gier albo filmów? To też rozrywka. Nie róbmy batali o jakąś formę rozrywki, niech każdy wartościuje rozrywkę po swojemu. jedni na 1 miejscu postawią gry komputerowe inni książki.

Nigdzie nie napisałem, że czytanie jest rozrywką lepszą od grania czy oglądania filmów. Sam preferuję czytać w specyficznych sytuacjach. Każdemu według potrzeb.

A to, że utrwala umiejętność czytania, nie jest wartością dla kogoś kto nie chce czytać, bo ta umiejętność jest mu potrzebna właśnie do czytania.

Uważam, że ludzie powinni umieć czytać. Oczywiście, nikogo nie zamierzam zmuszać, żeby umiał czytać. Każdy jest wszak kowalem swojego losu. Chcę tylko zuważyć, że umiejętność czytania to już nie tylko czytanie nudnych książek. Tekst jest wszędzie wokół nas. Czy tego chcemy, czy też nie.

Link do komentarza

Dołożono VAT na książki (5%). Sam uważam, że nie ma większej różnicy między książką tradycyjną i czytnikiem. Wystarczy prześledzić drogę ewolucji książki a okaże się, że czytnik jest tylko kolejnym jej etapem.

Niestety na ebooki jest VAT bodajże 23% ;_;
Link do komentarza

Czy lektura kiepskich książek wydawanych przez fabrykę słów, kolejnych powieści na podstawie gier komputerowych, wreszcie zalatująca grafomanią seria "Metro" (mógłbym tak wymieniać przez kilka minut) jest bardziej wartościowa, niż film czy gra komputerowa? Szczerze wątpię... Powiedziałbym nawet, że wymienione wyżej książki nie stanowią większego wyzwania intelektualnego, niż Eurowizja.

Nie interesuje mnie reszta dyskusji, sam post blogowy to problemy szkolne, ale pod tym fragmentem podpisuję się wszystkim, czym da się podpisać. Piękno. Cała prawda, całą dobę. Płakałem ze wzruszenia podczas czytania.

Za pierwsze Metro zapłaciłem jakieś 18 zł i było to o 18 zł za dużo. O.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Wells, Orwell, Hamsun, Dostojewski, Conrad, Bułhakow, Tołstoj, Platon (tak, czytałem), Camus, Golding, Wilde, Harris, Nietzsche, Cioran ... ilu jeszcze mam CI wymienić?

Mogę się z nimi nie zgadzać, ale nie mogę zakwestionować, że to jest literatura Ambitna.

Heh, wiesz. Jesteś w internetach. KAŻDY może wejść na wiki i sprawdzić, kto został laureatem.

A co do Platona, to też żaden argument. Jego prace są przerabiane na poziomie szkoły średniej. A przynajmniej tak było z 10 lat temu.

Link do komentarza

@Up

Już nie są.

. Ilu autorów i ich książek można wymienić jako ambitne i ważne?

NIe pomyślałem, że to znanie łączy się z poprzednim o laureatach Literackiego Nobla. Część z tych których wymieniłem na pewno go nie dostało.

Link do komentarza

Widocznie moja wina, że wziąłem taką prestiżową nagrodę za wyznacznik "ambitnych" powieści.

Natomiast jeśli TO nie jest, to tylko dowodzi tego, że kryteria, o których piszemy, to sprawa czysto subiektywna. Ale to chyba temat, który poruszałem z Blitzem, nie z Tobą.

Tak serio, to już nawet nie pamiętam, o czym dokładnie dyskutujemy :D. Trochę się wymiana myśli rozciągnęła...

Btw.

@Wysokiandrzej - to Twója szansa! Poruszaj więcej takich tematów a mniej wrzucaj cycków :P.

Link do komentarza

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...