Skocz do zawartości

Jaskinia Noobirusa

  • wpisy
    108
  • komentarzy
    532
  • wyświetleń
    85629

Giery które lubię a inni nie lubią, albo nie znają


Noobirus

1573 wyświetleń

Tak ostatnio zauważyłem, że w sumie mój blog znajduje się na stronie czasopisma dla graczy a mało co piszę o... grach. No dobra, dużo piszę o indie-pierdółkach, ale nie wszystkie z nich można uznać za gry. Więc postanowiłem napisać ot, taki krótki wpisik o tytułach, które lubię, a mało się o nich mówi. Bo pisanie o popularnych rzeczach jest nudne, a ponoć hipsterstwo jest cool. Zacznijmy od czegoś w miarę świeżego:

Dragon's Dogma

167811_orig_Dragons-Dogma-02.jpg

Wiecie co mnie wkurza? Gdy gra nie zyskuje popularności, albo nawet zyskuje antypopularność, bo kilka pryszczatych neckbeardów przeprowadza na nią hejt ze względu na firmę, która ją tworzy. Tak, za Dragon's Dogma odpowiada Capcom i ludzie nadal mają ból anusa bo firma lubi "wydzierać z graczy kasę". Oczywiście tego nie robi, bo te setki sequeli-rehashów Street Fightera (których kupować nie trzeba) wychodzi tylko z życzenia graczy, ale internetowym wojownikom tego nie wytłumaczysz.

A tak, i gra była słabo reklamowana, bo wiadomo, dobre gry wciskane są graczom gdzie tylko popadnie *ekhem* Call of Duty *ekhem*.

Cholera... co ja tu mogę powiedzieć, Dragon's Dogma jest po prostu kapitalny! Chyba dawno nie widziałem tak zadbanej i szczegółowej gry, z każdą sekundą odkrywam coś nowego, z każdą godziną szczęka opada mi coraz niżej i z każdym dniem zastanawiam się, czemu w to ludzie nie grają. Czemu Dark Souls ma tylu fanatyków i powoli zamienia się w My Little Pony gier wideo? Czemu Skyrim jest uważany za lepszy, skoro ludzie i tak mówią, że bez modów jest niegrywalny?

Why?

Zresztą ta gra ma również smoki, z jedną różnicą - tutaj ma się wrażenie, że autentycznie się walczy ze smokami, a nie z pacynką, która ginie po jednym ciosie!

Disciples (seria)

zhfksajgfksjhfck.jpg

Uwielbiam strategie i uwielbiam wciągające mechaniki w grach. Disciples idealnie łączy oba te fetysze w piękną całość. Tam, gdzie Herosi mnie nudzili, Disciples mnie oczarowuje. Ćwiczenie bohaterów i jednostek to po prostu narkotyk. Często porównywałem te gry do mariażu herosów (bo podobny styl gry) japońskich erpegów (system walki) i pokemonów (rozwój postaci i "ewolucje" jednostek), trzy, paskudnie popularne rzeczy w jednym tytule! To się musi udać! I się udało!

_-Disciples-II-Dark-Prophecy-PC-_.jpg

Chociaż nadal uważam, że gra posiada za mało fanów. Może jakiś porządny sequel by pomógł. Seria zatrzymała się na drugiej części.

Tak, zatrzymała się na drugiej części, cicho mi tam.

Tak swoją drogą, Górskie Klany rządzą.

Gruntz

gruntz_6303.jpg

Jestem ciekaw, ilu ludzi tutaj pamięta jeszcze tę gierkę...

Gruntz to strategia czasu rzeczywistego połączona z puzzlami. W grze kierujemy tytułowymi ogro-podobnymi Gruntzami i musimy je po prostu przeprowadzić przez planszę, nie powodując u nich śmierci w dowolny, okrutny sposób. Po drodze musimy też zabrać magiczny kamień, by umożliwić naszym, niezbyt bystrym, gruntzom powrót do domu.

W grze jest kilkadziesiąt różnych narzędzi, które możemy dać naszym potworkom do ręki. Od łopaty, którą możemy kopać dziury aż ponton, który umożliwia przeprawę przez rzekę. Gierka posiadała też dużo humoru i na grafikę można patrzeć nawet dzisiaj i nie dostać odruchów wymiotnych.

Gra też posiadały ciekawy tryb Battlez, który przypominał już typową grę RTS. Zbroimy naszych Gruntzów, zakładamy pułapki i wysyłamy armię na bazę przeciwnika.

Co ciekawe, forum gry nadal jest aktywne, pomimo wieku tytułu.... chociaż, teraz gdy tak sobie pomyślę, to gdzieś tam w Ameryce siedzi jakiś gościu, który od kilkunastu lat pisze na forum gry przeznaczonej dla dzieci... trochę przerażające.

Sacrifice

screenshot2.jpg

DZIĘKI, ŻE ZABILIŚCIE FIRMĘ SHINY!

Sacrifice jest najlepszą-grą-w-jaką-grałem. Wiem, że wielu graczy mówi to o każdym, starszym tytule w który grał, ale nie, to NAPRAWDĘ jest najlepsza gra, w jaką grałem. Jest po prostu wybitna, pod każdym względem i wyście tego nie docenili! Czemu!?

Najgorsze jest to, że do dzisiaj nie wiem, czemu Sacrifice nie odniósł sukcesu. Grafika jest kapitalna, muzyka przepiękna, postacie ryją się w pamięć a fabuła wciąga i po prostu gracz chce wiedzieć, co się zaraz stanie.

Jeśli nie wiecie o co chodzi w Sacrifice, to postaram się to streścić najlepiej jak się da: jest to nietypowa strategia czasu rzeczywistego, akcja jest widziana zza pleców bohatera. Kierujemy potężnym magiem i przyzywając legiony potworów by pokonać wrogiego maga.

Główna kampania opowiadała o czarnoksiężniku Eldredzie, który przybył do bogów, błagając ich o pomoc i prosząc o schronienie. Kim jest Eldred? Co takiego zrobił w przeszłości? I czy uda mu się znaleźć odkupienie? O tym my zadecydujemy, ponieważ wybór boga, któremu chcemy służyć, decyduje o przebiegu opowieści. Na początku każdej misji, każdy z bożków będzie próbował przekonać naszego maga na swoją stronę.

Tak naprawdę jedynym minusem tej gry jest to, że trochę zbyt wiele zależy od jednej walki... jeśli wysłaliśmy gigantyczną armię na wroga i przegraliśmy, to nasze szanse na ostateczną wygraną są często równe zeru.

sacrifice_4.jpg

Gra też miała kupę dobrego humoru i dizajn potworów, jak i całego świata, był świetny. Polecam, Sacrifice można nadal kupić dość tanio na GOG.com.

Majesty

maj2kingmaker_ss07.jpg

Hardkorowa strategia, reklamująca się jako "symulator królestwa". W Majesty podejmujemy się roli króla, który musi po prostu zebrać do kupy cały ten bajzel zwący się Królestwem Ardanii. Co wyróżniało Majesty od reszty strategii? Ano to, że nie mamy wpływu na działania bohaterów, którzy przyłączają się do naszego królestwa, by je chronić. Możemy jedynie stawiać budynki, wydawać nagrody za głowy potworów czy za zwiedzanie konkretnych rejonów.

Najłatwiej to określić tak: w Majesty jesteśmy GM'em a bohaterowie to gracze, wyjątkowo głupi gracze.

Gra doczekała się dobrego sequela, lecz dodatki do niego miały już przesadzony poziom trudności, wymiękłem.

Rune

102200_rune_15.jpg

Ciężko znaleźć dobrą grę o wikingach, wśród tego całego crapu (nadal mam traumę po tragicznym Viking: Battle for Asgard) wystaje jednak sztabka złota - Rune, genialny TPS na silniku Quake'a (choć mogę się mylić, co do silnika, nie znam się na tym). W grze wcielamy się w postać Ragnara (arghh... błagam, nie nazywajcie tak swoich postaci) wojownika, oddanego Odynowi. Zadaniem Ragnara, jest obrona prastarych kamieni runicznych. Niestety, pierwszy dzień pracy naszego brodacza nie rozpoczął się dobrze, ponieważ wioska rodzinna została zaatakowana przez zdrajców, którzy sprzedali się złemu Lokiemu.

I tak oto, musimy przebić się przez kilkanaście etapów, tonąc we krwi naszych wrogów, by skopać tyłek złemu bogu i zapobiec końcu świata... a może nie? Gra posiada dwa zakończenia, chociaż polecam pójść ścieżką "dobrego wikinga", jeśli jesteście fanami nordyckiej mitologii, to końcowa scena wyciśnie wam łzę z oka wink_prosty2.gif

Rune posiada również GENIALNY tryb multiplayer. To właśnie ze względu na multi, gierka doczekała się pseudo-remake'a na stronie GOG, pd tytułem "Rune Classic". Jeśli brzydzicie się snajperkami i preferujecie miecze, to Rune jest idealnym wyborem.

---

I to na razie tyle, dzięki za przeczytanie mojego bezwartościowego wpisu. Tak w ogóle to Wesołych Świąt.

28 komentarzy


Rekomendowane komentarze



Tak, zatrzymała się na drugiej części, cicho mi tam.

[beep] you, buddy. Jako wieloletni fanatyk serii, z czasów gdy nie było nawet D2, stwierdzam, że Reincarnation jest najlepszą grą w serii, kropka.

A sacrifice ma poważny minus - ogarnianie chaotycznego pola bitwy z perspektywy trzeciej osoby jest zwyczajnei okrutnie upierdliwe.

P.S. James best god.

Link do komentarza

Reincarnation jest najlepszą grą w serii, kropka.

Czy ja jestem trollowany?

Moment... grałem w Renesans... czy to to samo? To był crap nieziemski! Nawet jednostek nie mogłem kupić, bez wykrzaczania się gry na amen.

A sacrifice ma poważny minus - ogarnianie chaotycznego pola bitwy z perspektywy trzeciej osoby jest zwyczajnei okrutnie upierdliwe.

Dlatego trzeba zajmować pozycje na wzgórzach, jak w czasie prawdziwej bitwy tongue_prosty.gif

P.S. James best god.

lol, chciałem to dopisać.

"Gammel z niejednego pieca jadł chleb."

Link do komentarza

Reincarnation to poprawiona trójka. Jeśli więc grałeś w "podstawową" wersję trójki, to... nie grałeś w ogóle w D3. Choć nieśmiało rzucę, że ta lekka "renesansowość" w oprawie nie bierze mnie tak mocno, jak "surowe średniowiecze" D2. If you know what I mean.

Link do komentarza

Dragon's Dogma to rzeczywiście jedna z tych cholernie niedocenionych gier w które naprawdę warto zagrać, jednocześnie jest pełna technicznych niedoróbek i często dosyć szpetna oraz pozbawiona ciekawych questów. Nie warto jej może zachwalać pod niebiosa jako nieznane GOTY, ale z pewnością daje mnóstwo frajdy.

I nie porównywać mi tu soulsów do raka dla upośledzonych społecznie.

Link do komentarza

No to muszę nadrobić i zobaczyć tę Reinkarnację.

Szkoda, że nadal nie można grać brodaczami z tego co słyszałem sad_prosty2.gif

I nie porównywać mi tu soulsów do raka dla upośledzonych społecznie.

Strasznie lubię Dark Souls, ale mam wrażenie, że fani (albo raczej fanatycy) ciągną sławę gry w złym kierunku. Nie dają żadnych szans innym grom, a każdy nowy konsolowy erpeg widziany zza pleców bohatera, jest porównywany i oceniany według tej gry. Nawet, jeśli oferuje coś kompletnie innego.

RIP Kingdom of Amalur..

Link do komentarza

@behemort:

Będziesz musiał pisać do pomocy technicznej CDPa w sprawie nowego klucza bodaj. Przynajmniej tak mi odpisali jakiś czas temu. ;)

I kup sobie Rankin Edition na muvie. Niedawno był za 15zł...

@NoobGod:

Why RIP? Fable RIP. ;(

Link do komentarza

@NoobGod:

Why RIP? Fable RIP. ;(

RIP bo nawet po upadku studia nikt nie był chętny na licytację samej marki. Jakaś klątwa czy cuś...

Z gier wymienionych w tekście nie znam tylko Gruntz. W resztę grałem. Ba! Nawet lubię (oprócz Majesty 2 i Disicples 3).

Link do komentarza

Ej, ja kocham Sacrafice sad_prosty.gif

Mam ją od kiedy tylko pamiętam (grałem jeszcze na starym komputerze w to) i przeszedłem na wszystkie możliwe sposoby. Jedna z najlepszych gier w jakie grałem i również nie rozumiem braku sukcesu, z chęcią bym pograł w dwójeczkę.

A Sacrafice jest akurat teraz w promocji na Steam za około 2 euro, polecam choć szkoda, że nie ma wersji PL która była świetna.

A mi się Viking Battle For Asgard podobał i uważam ją właśnie za jedną z gier niedocenionych.

Link do komentarza
jest porównywany i oceniany według tej gry

To chyba powinien być wyznacznik jakich standardów w gameplayu oczekują gracze. Dajmy na to takiego Amalura i Dogmę - w pewnym momencie to właściwie samograje.

Link do komentarza

Uwielbiałem grać w Disciples. Plusem "dwójki" jest grafika, która wg. mnie wgl się nie zestarzała. Moment...

<patrzy na Steama>

...1,5 ojro. Gaben, dlaczego to robisz mojemu portfelowi?

Link do komentarza

Cytuj

jest porównywany i oceniany według tej gry

To chyba powinien być wyznacznik jakich standardów w gameplayu oczekują gracze. Dajmy na to takiego Amalura i Dogmę - w pewnym momencie to właściwie samograje.

No tak, ale nie każdemu się podoba hardkorowy tor przeszkód. Niektórzy po prostu chcą otwartego erpega, który wymaga cierpliwości, ale po tych kilkunastu godzinach czujemy się jak Bóg.

Link do komentarza
d. Niektórzy po prostu chcą otwartego erpega, który wymaga cierpliwości, ale po tych kilkunastu godzinach czujemy się jak Bóg.

Czyli Dark Souls?

Akurat Dogma jest fajna i gracze ją docenili jak inne dobre gry Capcomu (MonHun). W kultowość nie obrosła, bo na to nie zasłużyła. Ot solidną, choć pełna wad gra.

Link do komentarza

Nie, w Dark Souls czujemy się jak bezbronne dziecko nawet po stu godzinach :P

Swoją drogą, jakie wady ma Dogma? Na razie gram, gram i... nic nie zauważam. No tak, questy poboczne przypominają MMO, ale są "bardzo opcjonalne".

Link do komentarza

Are you blind?

Dodaj do tego, że jest miejscami wyjątkowo szpetna, a te walki z wielkimi potworami, które na początku były ekscytujące szybko stają się powtarzalne (ileż to ja już chimer zabiłem nudząc się jak mops). No i nie zapominaj oczywiście o koszmarnym respawnie przeciwników, koszmarnie nierównym często poziomie trudności i całej masie technikaliów jak przechodnie albo potwory spawnujące się tuż przed nosem. No i oczywiście nigdy nie zamykające gęby pionki.

Też aktualnie ogrywam Dogme, świetnie się bawię, bo już jakimś cudem przyzwyczaiłem się do tych wszystkich niedoróbek. W żadnym razie nie można jednak stwierdzić, że jest ich mało.

Nie, w Dark Souls czujemy się jak bezbronne dziecko nawet po stu godzinach

Absolutne i ostateczne NOPE. Po 100h w DS powinieneś już mieć tak wyczutych wrogów, że powinieneś się czuć co najmniej pewnie przechodząc przez kolejne etapy. Chyba, że próbujesz jakiegoś nowego buildu - wtedy trochę mniej.

Link do komentarza

Brzydka, toporna jak cholera, fetch questy, chaotyczne menusy, sieciowa integracja tylko liźnięta pawnami, writing położony po całości (od głównego wątku, poprzez dialogi poboczne, do książek i opisów przedmiotów). Do tego masa pierdół jak czasami praca kamery, technikalia, a całość działa w najmniej stabilnym framerate z wszystkich gier na MT Framework.

Dobra gra lepsza niż 90% współczesnych RPG, ale wad ma masę.

Link do komentarza

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...