Skocz do zawartości

Blogowe aTezy

  • wpisy
    318
  • komentarzy
    3426
  • wyświetleń
    544917

Nakręćmy film o Smoleńsku!


...AAA...

2850 wyświetleń

Niewiele rzeczy potrafi tak skutecznie schrzanić dzień jak polityka, zaglądająca nam do internetu, łóżka, lodówki, a teraz nawet... do kina. Jakaż była moja naiwność, jak mogłem wierzyć, że prędzej czy później ktoś nie wpadnie na oczywisty, wręcz narzucający się pomysł stworzenia filmu fabularnego o wydarzeniach z 10 kwietnia 2010 roku.

Marian-Opania.jpg

Nawet po tej, skądinąd możliwej do przewidzenia wieści, zachowałem resztki optymizmu. Pomyślałem, że być może powstanie kolejna patriotyczna lichota, nakręcona z chęci osiągnięcia łatwego zysku. Wiecie, coś jak Bitwa Warszawska, pokazująca bezpłciowe bohaterstwo i tragedię, którymi rzygać będą uczniowie przymuszeni do seansu. Niestety i tu moje nadzieje legły w gruzach; a po zapoznaniu się z wstępnym opisem filmu oraz przeczytaniu wywiadu z reżyserem, poczułem się rozbity jak Tupolew po zderzeniu z brzozą. Reżyserem przyszłej epopei ma być Antoni Karuze, którego w swej filmoznawczej ignorancji nie znałem. Nie zniżę się tym samym do poziomu mojego uczonego imiennika z PiSu i nie będę oceniał kunsztu zawodowego reżysera. Swoją drogą Marian Opania - słaby kabareciarz, jak nazwał go Hofman - po odmowie wcielenia się w Lecha Kaczyńskiego został poparty przez część antypolskiego środowiska filmowego.

Nie przeraża mnie jak "Smoleńsk" zostanie wyreżyserowany, zmontowany i zagrany; boję się o treść i przekaz. A mam czego, bo rzeczony wywiad z Krauzem nie pozostawia złudzeń: tragiczne wydarzenia zinterpretuje dla nas "prawdziwy Polak" i zwolennik "jedynej właściwej" opcji politycznej. Już mam przed oczyma główną bohaterkę - dziennikarkę starającą się odkryć prawdę o katastrofie, na co nie pozwoli mataczący rząd i reżimowe media. Przesadzam? Boże jak ja chcę przesadzać! Mam nadzieję, nawet zmówię za to zdrowaśkę. Niestety słowa reżysera nie napawają optymizmem.

Ale gdyby to był wypadek, to przecież jego wyjaśnianie nie byłoby objęte taką tajemnicą. A to jest owiane mgłą. (...) Zorientowałem się, że nie można w ogóle o tym mówić ani pytać, ani zastanawiać się, bo proszę tylko spróbować publicznie wysunąć hipotezę, że to mógł być zamach.

Myślę, że to powtórka z historii. Tak jak było kłamstwo katyńskie, tak teraz mamy kłamstwo smoleńskie, a przecież tę katastrofę od razu nazwano Katyniem Dwa.

Myślę, że nie ma dla nas większego zagrożenia niż dzielenie Polaków. Podzielonym narodem łatwiej się manipuluje i rządzący robią wszystko, żeby nas spolaryzować. Smoleńsk może nas z powrotem złączyć.

~ Antoni Krauze

O tym, że żyjemy w PRL-u nakładającym permanentną cenzurę nie wspominam, bo przecież wiadomo. Podobnie jak wiadomo, że partia rządząca i kolaborujące z nią media, celowo wyciszają sprawę Smoleńska, o którym powinno się mówić więcej. Znacznie więcej. Właściwie telewizja publiczna powinna emitować jakiś stały cykl, informujący codziennie o postępach śledztwa a także wspominający parę prezydencką. Nie pomnę już o tym, że reżim nie pozwolił na koniu przed Pałacem Prezydenckim posadzić Lecha zamiast Józefa Poniatowskiego. No ale Krauze obserwuje, analizuje i nie pozwoli aby ci tam na górze, pluli na prawdziwych Polaków. Przypomni o dyshonorze jaki spotkał nas przed dwoma laty i ukaże - podobnie jak bohaterka obrazu - prawdę przykrytą przez złowieszczą mgłę nadciągającą ze wschodu. Niech każde dziecko w przedszkolu i emeryt w szpitalu, przypomni sobie o tym co naprawdę ważne.

Reżyser, który porwał się na tak drażniący władzę temat, będzie miał ciężko. Skoro - jak sam przyznaje - "Czarny Czwartek" przysporzył mu wrogów i został podejrzanie szybko ściągnięty z ekranów, to co będzie po "Smoleńsku"? Odważny z niego człowiek, taki Kordian XXI wieku myślący, że jednym cięciem przywróci wolność swojemu narodowi. No i jeszcze ci wyprani przez władzę aktorzy, jak Opania czy Olbrychski, bombardujący jego patriotyczny projekt. Przynajmniej ukazali swoje prawdziwe oblicza i nie będą kalać "Smoleńska". Teraz na pewno Krauze nie popełni już błędu i złoży propozycję komuś o wybitnym talencie i odpowiednim usposobieniu. Po co się rozdrabniać, może Dustin Adam Hoffman?

43 komentarzy


Rekomendowane komentarze



Będą mieli nielichy problem ze scenariuszem - trotyl, bomba ciśnieniowa, mgła, sosna z tytanu czy wszystko razem?

Za to aktora grającego Ś.P. Lecha mają doskonałego, nie muszą się jakimś Opanią podpierać. Jarek z pocałowaniem ręki zagra, nawet lepiej.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Istotnie bać się można o treść i przekaz. Ja się na ten przykład boję co się znajdzie w podręcznikach od historii za kilkadziesiąt lat, zrobić z idioty bohatera.. No bo skoro na Wawelu leży, obok takiego Mickiewicza.

Co do tekstu, może i w ogólnym rozrachunku te podświetlone wyrazy komponują się ładnie i estetycznie, nie lubię jednak jeśli ktoś mi w ten sposób na coś zwraca uwagę. Doprawdy, same słowa wystarczą, nie trzeba im pomagać w żaden graficzny sposób.

  • Upvote 3
Link do komentarza

Przeczytałem pierwszy akapit i mam dość. Nie ze względu na styl czy zdanie AAA, lecz ze względu na temat. Pewne osoby w tym kraju potrafiły skutecznie obrzydzić mi Smoleńsk i nie mam ochoty już o tym pisać czy czytać, tym bardziej jeśli chodzi o ekranizację katastrofy, która jest jeszcze świeża i śledztwo nie jest skończone.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Czy tylko mnie rozwala bijąca z tekstu hipokryzja? Czytamy:

boję się o treść i przekaz. A mam czego, bo rzeczony wywiad z Krauzem nie pozostawia złudzeń: tragiczne wydarzenia zinterpretuje dla nas "prawdziwy Polak" i zwolennik "jedynej właściwej" opcji politycznej.

Jednocześnie jednak poprzez cały tekst dajesz jasno do zrozumienia, że TWOJA wersja jest jedyną, prawdziwą, nienaruszalną, a kto ma inne zdanie to pisior i ciemnogród.

Swojej opinii nie piszę, nie jestem sympatykiem żadnej z partii będących w sejmie - po prostu zwracam uwagę na tę nielogiczność...

@down - nie jestem jakimś super sympatykiem Korwina i jego Nowej Prawicy. Po prostu IMO nie ma niczego lepszego w tym kraju.

Link do komentarza
Jednocześnie jednak poprzez cały tekst dajesz jasno do zrozumienia, że TWOJA wersja jest jedyną, prawdziwą, nienaruszalną, a kto ma inne zdanie to pisior i ciemnogród.

Zestaw to co napisałeś z definicją felietonu, tudzież sensem prowadzenia bloga.

I przedstaw moją, jedyną i prawdziwą wersję, bo chyba gdzieś się zawieruszyła w tekście.

Link do komentarza

Można jednak wyrażać swoją subiektywną opinię bez pogardzania nie tylko innym zdaniem, ale i ludźmi, którzy je głoszą. Przedstawianie opinii a jej narzucanie to dwie inne rzeczy.

EDIT:

I przedstaw moją, jedyną i prawdziwą wersję, bo chyba gdzieś się zawieruszyła w tekście.

Już mam przed oczyma główną bohaterkę - dziennikarkę starającą się odkryć prawdę o katastrofie, na co nie pozwoli mataczący rząd i reżimowe media. Przesadzam? Boże jak ja chcę przesadzać!

(...)

Przypomni o dyshonorze jaki spotkał nas przed dwoma laty i ukaże - podobnie jak bohaterka obrazu - prawdę przykrytą przez złowieszczą mgłę nadciągającą ze wschodu.

Ta ironia jest dosyć czytelna.

Link do komentarza

Ładna erystyka. Zgaduję, że nieczęsto masz w rękach jakiekolwiek czasopisma dotykające spraw politycznych bądź społecznych, bo w przeciwnym wypadku wiedziałbyś, że i tak zachowuję standardy nieznane "zawodowym" dziennikarzom.

To raz. Po dwa, nie gardzę ludźmi, a nawet opiniami. Gardzę głupotą i mam nadzieję, że głupotę piętnuję cały czas. Bo jeżeli ktoś wie, że sprawa (smoleńska czy jakakolwiek inna) jest otwarta i sam twierdzi, że jeszcze wiele może zostać odkryte; a potem bierze się za robienie filmu, to jest niepoważny. W co drugim zdaniu pan Krauze twierdzi, że pokaże prawdę. Rozumiem, że będzie bazował na specjalistach tworzących Białą Księgę albo sam ma dowody, których nie udostępnił prokuraturze?

Nie wiem, nie rozumiem jak można w dwa lata po katastrofie tworzyć o niej film fabularny. A niech i będzie, że zamach jest prawdopodobny - co w tej sytuacji zrobi reżyser? Przemilczy? Pozostawi niedomówienie? Pokaże Tuska podkładającego bombę i przytulającego się z Putinem? Każda wersja będzie swego rodzaju przekłamaniem, bo Krauze nie dysponuje niczym poza tym co przedstawiła prokuratura (z którą się nie zgadza), opozycja i gazety.

Już mam przed oczyma główną bohaterkę - dziennikarkę starającą się odkryć prawdę o katastrofie, na co nie pozwoli mataczący rząd i reżimowe media. Przesadzam? Boże jak ja chcę przesadzać!

(...)

Przypomni o dyshonorze jaki spotkał nas przed dwoma laty i ukaże - podobnie jak bohaterka obrazu - prawdę przykrytą przez złowieszczą mgłę nadciągającą ze wschodu.

Ta ironia jest dosyć czytelna.

Mhm. Ironia dotycząca tego, że jakiś reżyser wie o sprawie więcej niż inni i zna prawdę, którą ukrywają (jego słowa) władze i komisja. Oczywiście, że śmieję się z trotylu i pancernej brzozy - mam do tego prawo. Mogę jeździć po danej opcji politycznej czy czyimś zachowaniu ile wlezie (oczywiście, przy odpowiedniej argumentacji), bo felieton ma być opiniotwórczy i pokazywać punkt widzenia, a nie "prawdę". Jednak akurat w tym tekście chodziło o sens tworzenia filmu, a nie samą katastrofę smoleńską.

Słabo Ci idzie wykazywanie hipokryzji. Ale jeśli kiedyś nakręcę film, albo napiszę książkę pokazującą "prawdę" o jakimś kontrowersyjnym wydarzeniu, to mi się przypomnij.

  • Upvote 1
Link do komentarza
pokazująca w bezpłciowe bohaterstwo i tragedię

Proponuję skasować to nieszczęsne "w", ponieważ zdanie brzmi dziwnie. Jakbyś pisał pod wpływem emocji, nieco nie kontrolując tego, co chcesz przekazać.

Co do samego filmu... Nie mam nic przeciwko przedstawianiu tragedii w Smoleńsku w tak stronniczy sposób, jak chce to zrobić Krauze. Bo niby czemu bym miał? Hollywood od lat w podobny sposób "tworzy" historię pod swój gust. Problemem być może właśnie zmuszanie szkolnej dzieciarni do oglądania go. Choć z drugiej strony, to nie ekranizacja lektur szkolnych, więc małe prawdopodobieństwo, że tak się stanie.

Dziwi mnie tylko ten cały szum wokół tego filmu. Po roku, czy dwóch od premiery i tak pewnie wszyscy o tym "dziele" zapomną.

Link do komentarza
Proponuję skasować to nieszczęsne "w", ponieważ zdanie brzmi dziwnie. Jakbyś pisał pod wpływem emocji, nieco nie kontrolując tego, co chcesz przekazać.

To literówka. A tego typu wpisy zawsze piszę pod wpływem emocji; gdyby temat mi zwisał to nie zabierałbym głosu.

Co do samego filmu... Nie mam nic przeciwko przedstawianiu tragedii w Smoleńsku w tak stronniczy sposób, jak chce to zrobić Krauze. Bo niby czemu bym miał?

Długo by pisać. Na pewno reżyser ma prawo, aby przedstawiać w filmie swoją wizję. Gorzej jeżeli się zagalopuje i rzeczywiście pokaże coś wręcz sprzecznego ze śledztwem, jakieś jawne oskarżenie. Taki film nie powinien być emitowany, a samemu Krauzemu może zostać wytoczony proces. Czekają nas kolejne marsze o "wolność słowa" i konferencje Jarosława mówiącego o poziomie polskich sądów? Ja podziękuję.

Dziwi mnie tylko ten cały szum wokół tego filmu.

Ja ubolewam, że ludzie wolą komentować coś takiego, niż czytać o poważnych problemach =).

Link do komentarza

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...