Tour de cRPG #1 - czasy dawne
Welcome to Tour de cRPG! Jest to pierwszy wpis z - mam nadzieję - całej serii poświęconej cRPGom, które uważam z tego czy innego powodu za godne uwagi i zagrania, a przynajmniej wspominki. Na pierwszy ogień idą tytuły stare - może nie archaiczne DOSówki pracujące w trybie tekstowym, ale...
Kilka słów na początek
Po pierwsze - kryteria. Jest w zasadzie tylko jedno - moje widzimisię podparte znajomością gatunku. Mało? Ujmę to tak - każda z pozycji, które opiszę, jest mi znana. Nie z opisów, nie z wikipedii, nie z mobygames czy innego tvtropes - z własnego doświadczenia.
Każda pozycja zostanie oceniona pod paroma aspektami:
Przystępność - czy gra wymaga dokładnego spamiętania 200 stron podręcznika w języku tureckim? Czy używanie interfejsu to ciągła walka z bezmyślnością i/lub złośliwością programistów? Czy ekran postaci to małe ikonki opatrzone dwuliterowymi skrótami i cyferkami?
Brutalność - czy drużyna gracza zostaje rozsmarowana po okolicy przez lokalne szczury? Czy droga z punktu A do punktu B jest wypełniona modlitwami o brak wrażych jednostek za zakrętem? Czy może postacie gracza to herosi, którym nawet smoki niestraszne?
Oprawa - piksele, kolory, melodie, uszotortury itp. itd.
Za co - ...warto zagrać w daną pozycję.
Jeśli gra wyszła na więcej niż jeden system, podam ten, na którym gra się najlepiej.
No to wio!
~~~~~~
Dungeons of Avalon 1 i 2
1991, 1992 Zeret
System: Amiga 500 (i nowsze)
Gatunek: dungeon crawler, turowy
Przystępność: wysoka
Brutalność: niska
Oprawa: całkiem niezła
Za co: ciężko znaleźć pozycje, z którymi lepiej byłoby zacząć przygodę z dungeon crawlerami
Dungeons of Avalon to, krótko mowiąc, newbie crawlery. Zawierają wiele standardów gatunku - zawikłane podziemia, ukryte przejścia, przełączniki, łamigłówki, teleportery, spinnery... Jednocześnie opanowanie ich jest śmieszne proste - DoA2 przeszedłem w wersji niemieckiej, a niemieckiego nie znam do dziś. Wszystko jest wyraźnie narysowane, rozwiązane logicznie, jedyne co może odrobinę razić to to, jak niewielki wpływ na skuteczność postaci mają statystyki poza HP i MP - najważniejszy jest ekwipunek. Grom uroku przydaje oprawa audio - różne utwory w mieście i wcale niezły ambient w lochach.
Eye of the Beholder
1990 Westwood
System: PC
Gatunek: dungeon crawler, real-time
Przystępność: dobra
Brutalność: przeciętna
Oprawa: OK
Za co: obok Dungeon Mastera i Black Crypt absolutny klasyk gatunku, zasłużenie
Przy tej pozycji nie ma wiele do pisania - po prostu jeden z największych hitów, dla wielu był to pierwszy kontakt z AD&D i/lub dungeon crawlerami. Intuicyjne, choć nieco za bardzo stawiające na refleks, sterowanie, ładna oprawa i rozsądny przyrost trudności sprawiają, że i dziś warto zagrać. EotB 2 jest większy i lepszy, ale niestety EotB 3 jest już skopany.
Alternate Reality: the City
1985
System: C=64, Amiga
Gatunek: sandbox
Przystępność: średniawa
Brutalność: poniżej przeciętnej
Oprawa: trąci myszką
Za co: pierwszy sandbox RPG wypełniony całym mnóstwem dobrych pomysłów
Zanim sławę zdobył Minecraft, zanim Toady zaczął pracować nad Dwarf Fortress, zanim wyszedł TES: Arena, był Alternate Reality: The City (oraz The Dungeon, który jednak wyszedł na mało co). Fabuła jest tyleż prosta, co nieistniejąca - postać gracza zostaje porwana przez UFO i wysadzona w mieście fantasy. Odtąd gracz ma wolną rękę - jednak nigdy nie będzie mógł opuścić miasta. Jak na grę o tak ograniczonym obszarze, AR jest niezwykle grywalna, a niemało do tego przyczyniły się tony najróżniejszych pomysłów, od zmiennej pogody z faktycznym wpływem na postać, przez statystyki typu Szczerość, po karaoke w sklepach i tawernie (tak). Od AR może odstraszyć oprawa ze ślamazarnym ruchem w małym okienku FPP i szczątkowy interfejs, ale nie są to jakieś wielkie przeszkody.
Buck Rogers: Countdown to Doomsday
1991 SSI
System: PC, Amiga
Gatunek: Gold Box
Przystępność: średnia
Brutalność: przeciętna
Oprawa: słaba
Za co: rzadkość - sci-fi cRPG w porządnym (jak na okres) wykonaniu i z ciekawą fabułą
Buck Rogers jest jedną z wielu gier wykorzystujący charakterystyczny silnik AD&D/D20 - Gold Box. Jego cechy to ruch FPP z małym okienkiem widoku oraz walka turowa, oparta na heksach i prowadzona na osobnym ekranie. Większość gier opartych na Gold Boxie to raczej sztampowe fantasy; na tym tle Buck Rogers wyróżnia się bardzo pozytywnie. Oparty na znanym uniwersum sci-fi oferuje ciekawą fabułę z gatunku space opera (genetycznie modyfikowane potwory, złe korporacje, kosmiczni piraci i dyktatorskie rządy), pełną zwrotów akcji i ciągnącą gracza przez najróżniejsze lokacje od Jowisza po Merkurego. Co IMO ważne - każda umiejętność jest przydatna i naprawdę wiele problemów można rozwiązać na różne sposoby, różnymi umiejętnościami i przedmiotami. Ponadto - jeśli się ma ochotę - nie trzeba robić nic konkretnego, można sobie po prostu latać po Układzie Słonecznym, polować na wraże statki i sprzedawać je jako złom lub na części.
Perihelion: the Prophecy
1994 Morbid Visions/Psygnosis
System: Amiga 500 i lepsze
Gatunek: krewniak Gold Boxa
Przystępność: przeciętna (poza zaklęciami, które jednak można wyszukać w Internecie)
Brutalność: powyżej przeciętnej
Oprawa: świetna
Za co: KLIMAT i LORE
Kiedyś już o tej grze pisałem, więc krótko: Perihelion to mój ulubiony wRPG. Jest raczej krótki, walki oscylują między "trudne" a "wymagające", zaś samodzielne rozwiązanie niektórych zagadek przysporzy niemało problemów. Jednocześnie ma genialny klimat, konsekwentną oprawę audiowizualną, nieźle wykonaną fabułę oraz niezwykłe lore świata na krawędzi zagłady rozsiane po opisach, terminalach, logach i wiadomościach. Odkąd tę grę poznałem, przechodzę ją z niezmiennym zapałem co najmniej raz do roku.
UPDATE: gra jest dostępna jako abandonware w postaci gotowej do uruchomienia ze strony jednego z autorów
Ambermoon
1995 Thalion
System: Amiga 500, ale do pełnego komfortu niezbędny lepszy procek i twardy dysk
Gatunek: turowy RPG
Przystępność: dobra
Brutalność: powyżej przeciętnej, szczególnie przy bossach
Oprawa: świetna (grafika) / dziwna (muzyka)
Za co: jeden z najlepszych niemieckich cRPG ever - niezła fabuła, przejrzysta mechanika, questy, wielki świat do zwiedzenia
Ta gra jest wielka, i mimo upływu czasu trzyma się mocno czołówki gatunku. Mocny nacisk na fabułę - do Amberstara, którego moon jest sequelem, jest dołączone opowiadanie mocno powiązane z grami, do tego olbrzymie ilości tekstu do przeczytania, dołączone bonusy w postaci ładnej mapy świata (uwaga, 3 MB jpg) i tabliczki elfich run, starannie wykonana oprawa graficzna, zmyślnie zaprojektowane misje poboczne, galeria nieprzeciętnych postaci do zrekrutowania (od młodego wojownika aspirującego do rycerstwa po okaleczoną wróżkę uwięzioną na tym świecie), oraz duży świat do zwiedzenia, wszystko to zapewnia całe miesiące zabawy. Wersja angielska gry jest jedynie betą, ale za to jest dostępna za darmo na Thalion Webshrine.
To tyle na dziś, w następnym odcinku - czasy odrobinę bliższe i już w większości PC-towe. Dajcie znać, czy chcielibyście screenshoty przy każdym tytule
11 komentarzy
Rekomendowane komentarze